Idealna suka część 2 - klapsy

★★★★★ (< 5)

Najgorszy współlokator na świecie ustanawia prawo.…

🕑 34 minuty minuty Lanie Historie

Powiedziała: „Wyraźnie potrzebujesz więcej dyscypliny. Zdejmij ubranie i wejdź do salonu. A teraz. Powinnam była dać ci klapsa zeszłej nocy”.

Na wpół siedząc wyprostowany i wciąż zaplątany w pościel, wpatrywałem się w nią z otwartymi ustami. Mój umysł myślał Po prostu powiedz nie i uciekaj, ale coś znacznie głębszego w moim sercu nie mogło się jej oprzeć, nie mogło znieść tego, że ją rozgniewałem, że ją rozczarowałem. Odwróciła się i wyszła z mojego pokoju; przebrała się w szare dresy, ale jej tyłek wciąż wyglądał niesamowicie.

Czy uprawiała jogę? Kickboxingu? Jak mieć taki tyłek? Naprawdę chciałem ją znowu zobaczyć w stringach albo nago. Nago byłoby naprawdę dobrze. Jakbym był w transie, bo może tak było, powoli wstałem z łóżka i podążyłem za nią.

Zrobiłem dwa kroki do salonu, zatrzymałem się i spojrzałem na nią siedzącą na kanapie, stukającą szczotką w udo. Nadal była bardzo wkurzona. Spojrzała na mnie, przez co moje nogi zmieniły się w galaretę. „Czy nie mówiłem, żebyś się rozebrał, a potem poszedł do salonu? To wszystko, zasłużyłeś na dodatek z paskiem”.

Nawet te słowa nie były w stanie zwiększyć adrenaliny, która buzowała w moim ciele, bo była już wyczerpana. Mógłbym wtedy przebiec milę w pięć minut albo zrobić tysiąc pajacyków. Zeskoczyła z kanapy i obeszła ją za nią. „Naprawdę nie lubię się powtarzać. Nigdy.

Potrzebujesz pomocy przy rozbieraniu się?” Szybko jak kot uderzyła mnie szczotką w tył uda. Auć. Cholera, zabolało. „Zdejmij te szorty. A może chcesz więcej dodatków?” „Nie, proszę…” „Tak się do mnie zwracasz?” Znowu uderzyła mnie w udo.

„Przepraszam, panienko”. Próbowałem rozpiąć szorty, ale ręce trzęsły mi się tak bardzo, że pierwszy guzik nie chciał się odpiąć. A ona tam była, tak blisko, tak cholernie wysoka, a wszystko to było jej złością, jej pięknem, jej siłą i pewnością siebie, jej seksualnością, która mnie przytłaczała.

„Jesteś w rozsypce. Połóż ręce na głowie. Stój spokojnie”. To, co udało mi się zrobić. Stałem tam, zawstydzony i z rękami na głowie, kiedy zaczęła rozpinać moje szorty.

Oczywiście guzik otworzył się dla niej. Bez wahania wsadziła kciuki w moje szorty i majtki i ściągnęła je do kostek. Jej piękne, długie brązowe włosy muskały górną część mojego uda, tak kusząco blisko mojej łechtaczki. Chłodne powietrze wydawało się naelektryzowane przez wilgoć, która była wszystkim między moimi nogami.

Kwota, którą potrafiła mnie nakręcić, nawet nie próbując, była szalona. Ściągnęła moją koszulkę przez głowę, wyciągnęła z niej obie ręce i rzuciła ją w kąt. Zacząłem opuszczać ręce, ale klaps w tyłek to powstrzymał.

„Trzymaj je na czubku głowy”. Zadzwonił jej telefon. Wyglądając na jeszcze bardziej zirytowaną, podeszła do lady. Spojrzała na telefon i powiedziała do siebie: „Będę musiała oddzwonić później”. Jej uwaga ponownie zwróciła się na mnie, czego tak bardzo pragnąłem i tak cholernie się przestraszyłem.

Jej dłoń dotknęła mojej dolnej części pleców i poprowadziła mnie w stronę ściany w pobliżu drzwi do łazienki. Wskazała miejsce na ścianie. „To jest twoje niegrzeczne miejsce.

Dotknij tego miejsca nosem”. Czułam się jak niegrzeczna trzylatka. Powiedziała: „Od teraz, jeśli powiem ci, że zasłużyłeś na klapsa, natychmiast się rozbierzesz i położysz nos w tym miejscu, ręce na głowie. Rozumiesz?” "Tak panienko." Byłem szczęśliwy, że przypomniałem sobie pannę, ale jej dłonie trzasnęły w oba policzki, a potem znowu.

„Nie wolno ci mówić, gdy jesteś niegrzeczny. Możesz kiwać głową, ale to wszystko”. Ukłoniłem się.

„Znowu, jeśli powiem, żeby dostać się do twojego niegrzecznego miejsca, albo że dostaniesz klapsa, rozbierasz się tak szybko, jak to możliwe i ustawiasz nos dokładnie tam, gdzie jest teraz”. Znów skinąłem głową, kilka razy, więc wiedziała, że ​​rozumiem. „Nie obchodzi mnie, czy moi przyjaciele, inni, czy twoi, to zrobicie”.

Jeszcze dwa klapsy, dla podkreślenia sprawy. Myśl o kimś, kto patrzy, jak dostaję lanie, o Boże, to było niegodziwe. „Jeśli nie będziesz działać wystarczająco szybko, być może będę musiał wymyślić coś kreatywnego, coś, co naprawdę nie spodoba ci się”.

Stała tam, obmyślając coś niegodziwego. Nie zajęło jej to dużo czasu. „Na przykład umieszczenie cię tutaj na cały dzień… z otwartymi drzwiami wejściowymi. Może co godzinę klapsy w tyłek i stawianie cię z powrotem na miejscu.

Myślisz, że nasi sąsiedzi chcieliby to oglądać?” Jej palce delikatnie przejechały po moim kręgosłupie. Powiedziała: „Och, podoba mi się ten pomysł. Lepiej bądź grzeczny, więc nie użyję tego na tobie”. Przeszedł mnie dreszcz, twardy i głęboki. Poklepała mnie po tyłku.

„Dobra, zostawię cię tutaj na trochę. Kiedy wrócę, nadejdzie czas na lanie”. Mocno ścisnęła każdy policzek. „Ciesz się tym, jak teraz czuje się twój tyłek”. Odeszła, czego nienawidziłem, nie zwracając na siebie jej uwagi.

Telewizor się włączył, a ona skakała po kanałach przez pięć czy sześć minut, najwyraźniej nie znajdując niczego, co by jej się podobało. Telewizor wyłączył się, a ona poszła do łazienki i zamknęła drzwi. Moje ręce zasypiały, więc szybko je opuściłam i potrząsnęłam ramionami, skupiając się całą na drzwiach łazienki, szukając jakiejkolwiek wskazówki, że się otworzą.

Na szczęście tak się nie stało. Czując, że uszło mi to na sucho, ponownie założyłam ręce na głowę. Może dwie minuty później usłyszałem płynącą wodę i wróciła. Poszła do swojej sypialni, poszperała trochę, po czym wróciła i usiadła na kanapie.

Potem nic, ani dźwięku, który przeciągał się coraz dłużej. Wiedziałem, że jest blisko, że zaraz dostanę klapsa. Napięcie w pokoju stawało się coraz większe, a mój oddech przyspieszał wraz z nim.

Jak bardzo będzie bolało? Nadal nic, tylko cisza. Czy pisała SMS-y? Czytanie? Chciałem spojrzeć, ale nie odważyłem się. „Dobra, już czas. Chodź tutaj”.

Byłem tak zdenerwowany, że podskoczyłem na jej słowa. To jest to, zaraz dostanę klapsa. Czułem, że będzie się dużo działo. Odwróciłem się i zrobiłem krok w stronę kanapy.

"Na twoich rękach i kolanach by mi się podobało." Przełknęłam ślinę, po czym powoli osunęłam się na kolana. Dywan wydawał się szorstki i stary, a ja zastanawiałem się, czy ktoś jeszcze wcześniej czołgał się po nim, czołgał się w stronę klapsa. Czy byli tak przestraszeni/zdenerwowani/podekscytowani jak ja? Dotarłem do przodu kanapy, jej cudowne stopy nagle znalazły się tuż przede mną. Czułem się oszołomiony, zagubiony. Spojrzałem na nią, niepewny, co robić.

Podniosła moją głowę palcami, więc musiałam znowu spojrzeć w te cholerne oczy. Musiała być bardzo starą duszą, bo żaden pierwszoroczniak nie powinien mieć tak pięknych oczu, owszem, ale wyglądały na znacznie starsze niż jej lata i mądre, jakby widziały tak wiele. Powiedziała: „Proś o lanie”.

Co? To wydawało się zbyt wiele, ale ona patrzyła na mnie, jakby to była najnormalniejsza rzecz na ziemi. Wzruszyłem lekko ramionami i powiedziałem: „Panienko, proszę daj mi klapsa”. To przytaknęło. – A dlaczego jesteś bity? - Ja… obudziłem cię zeszłej nocy.

"Co robiłeś?" Powiedziałem szeptem: „Zabawa ze sobą”. Wzięła szczotkę do włosów, wzięła moją dłoń, obróciła ją dłonią do góry i uderzyła szczotką do włosów. Ojej ojej. „Nie zapomnij o swojej pani”. „Przepraszam, panienko”.

- A od teraz będziesz bawił się sam ze sobą bez mojego pozwolenia? – Eee, nie, proszę pani. „Dobra dziewczynka. Zgadza się, od teraz nic nie będzie dotykać tej twojej małej łechtaczki, chyba że tak powiem”. "Tak panienko." Boże, podobało mi się to.

- Więc byłeś samolubny i musisz zostać ukarany? „Tak, panienko. Proszę, daj mi klapsa”. Powiedziała: „Wiesz, że masz moc, aby to powstrzymać. Możemy wrócić do bycia współlokatorami, udawać, że nie gapisz się cały czas na mój tyłek ani cycki.

Albo moje stopy”. Prawie się wypaliłem, ale jesteś okropną współlokatorką. Zamiast tego przełknęłam ślinę, musiałam zamknąć oczy, nie mogłam znieść, że widzi więcej, jak bardzo ma nade mną kontrolę.

Nie miałem pojęcia, czy mógłbym odmówić czemukolwiek, o co mnie poprosiła. Dobra, nie prosiła mnie o nic, nie mogłem odmówić niczego, co mi kazała. Zamówione. Podobały mi się jej polecenia. Jej apodyktyczność.

To mnie wystraszyło. Ale przede wszystkim chciałem być jej i nie mogłem znieść myśli, że mógłbym być kimś gorszym. Powiedziała: „Po prostu to powiedz.„ Wróćmy do bycia współlokatorami ”. Czy tego chcesz? Czy chcesz być moim zwierzakiem? Moją zabawką? Moją zabawką, z którą mogę robić, co chcę? nie mogłem mówić. Nie mogłem otworzyć oczu.

Nie mogłem oddychać. Czekała, a ja czułem ciężar tego, co miałem powiedzieć, wybór, którego miałem dokonać, że to zmieni moje życie i nie będzie odwrotu. Otworzyłem oczy. "Dobrze?" zapytała.

„Ja… ja…” Nie mogłem tego powiedzieć, nie miałem pojęcia, co zaraz wyjdzie z moich ust. "Chcę być twój." „Moje zwierzątko? Moja zabawka?” „Tak, twoje zwierzę”. „Mmmm… Zamierzam się z tobą cholernie zabawić”. Jej uśmiech mnie przerażał. Podekscytowany.

Pochyliła się i pocałowała mnie w usta, po czym jej język powoli przejechał po mojej górnej wardze. Ten pocałunek mógł być najlepszą chwilą w moim życiu. Potem jej głos stał się zimny. „Ale znowu zapomniałeś o swojej Miss. Obawiam się, że to jeszcze sześć z pasem”.

„Przepraszam, panienko”. - Och, będziesz. Teraz, przed klapsem, myślę, że całowanie moich stóp to doskonały sposób na okazanie uległości, chęci zadowolenia mnie.

Brakowało mi jej stóp. Pochyliłem się, chętny i chętny do pocałowania każdego palca, ale ona odsunęła stopę. – Uhm, musisz najpierw zapytać. Błagaj, naprawdę.

„Proszę, panienko, proszę, pozwól mi pocałować twoje stopy”. Skinęła głową i wyciągnęła stopę. Z zapałem pocałowałem jej duży palec u nogi, lekko go polizałem, a potem przeszedłem wzdłuż linii. też dobrze.

Nie powinienem był o tym wspominać. Powinieneś zawsze starać się przekraczać moje oczekiwania, zawsze uczyć się tego, co lubię, co by mi się podobało. Nie powinienem musieć mówić ci wszystkiego, co mi się podoba.” „Tak, panienko.” Wciągnąłem jej duży palec u nogi do ust, wiedząc, że jestem przed nią nagi, na kolanach, z tyłkiem wyżej niż głowa, ona w pełni ubrana. Ssałem mocno, a potem przejechałem czubkiem języka po jej palcu u nogi.

„Mmm, dobra dziewczynka. To zawsze sprawia, że ​​jestem mokra. A ty jesteś dobrym małym frajerem. Założę się, że gdybyś nie była lesbijką, też byłbyś dobrym, małym frajerem. Zaśmiała się złośliwie., ale dwa jej palce były w moich ustach i nie byłem pewien, czy odmówię nawet temu.

„Dobra, już czas. Zejdź mi z kolan. W jej głosie znów zabrzmiał lód, złość.

Niechętnie wypuściłem jej palce z ust, spojrzałem na nią, szukając wytchnienia. Nic nie było, postukała się szczotką w udo. i wspiąłem się na jej kolana. Tak bardzo chciałem, żeby nie miała na sobie dresów, żebym mógł poczuć ciepło jej skóry, ale nie mogłem sobie wyobrazić, żebym poprosił ją, żeby je zdjęła. Jej ręce poprowadziły mnie tam, gdzie chciała ja i czułem się, jakby mój tyłek był zbyt wysoko w powietrzu, zbyt bezbronny.

„Połóż ręce za plecami”. Zrobiłem to, a ona związała je czymś miękkim, nie byłem pewien czym. Trzymaj ręce z dala od tyłka. Co się stanie, jeśli tego nie zrobisz?” „Więcej statystów… Panienko?” To było bliskie. „Mm, uczysz się.

Wygnij plecy, podnieś tyłek wysoko. Proszę mnie.” Boże, czy te dwa ostatnie słowa zadziałały. Wygięłam plecy w łuk, napięta, wiedząc, że pokazuję jej wszystko, moją cipkę, mój dupek, moją chęć sprawienia jej przyjemności. Pierdolić. „Dobra dziewczynka.

Trzymaj to ładnie i wysoko”. Przesunęła dłonią po moim tyłku, wsunęła palec w mój odbyt, zsunęła go niżej, do mojej cipki. „Widzę, że wciąż jesteś mokra, mała dziwka. Posiadana dziwka.

Zobaczymy, jak bardzo będziesz mokra, kiedy skończę”. Jej dłoń pogładziła mój tyłek, a potem szczotka do włosów dwukrotnie stuknęła w mój prawy policzek. Wiedziałem, co nadchodzi. Wiedziałem, że nigdy nie dostałem klapsa, ani razu w życiu, ale zawsze tego pragnąłem, zawsze pocierałem łechtaczkę, myśląc o tym.

Pękać. Moje ciało napięło się, napięte jak struna fortepianu, ale pierwsze uderzenie nie bolało zbytnio. Oczywiście nie przestawała, trzask trzask trzask trzask, powoli stawał się twardszy i twardszy. Po dwudziestu czy dwudziestu pięciu latach ból zaczął się narastać, tyłek pulsował, oddech stawał się coraz cięższy.

Najgorsze były te niskie, gdzie tyłek stykał się z udami. Dobrze mnie lała. Zacząłem dyszeć z każdym pęknięciem, a potem zaczęła się pierwsza łza. Mój świat skurczył się do mojego tyłka, paskudnej szczotki do włosów i poczucia, że ​​jest tak blisko mnie.

Bolało, bardzo bolało, ale chciałem tego, potrzebowałem tego. Zdenerwowałem ją, byłem samolubny i zasłużyłem na to. Trzask, trzask, trzask, w kółko, w kółko, szczotka do włosów piecze mi tyłek. Łzy płynęły teraz, szloch mieszał się z westchnieniami, potem otworzyły się kolejne drzwi i płakałam, leciały smarki, upał stawał się coraz gorszy. Pęknięcie, pęknięcie, pęknięcie.

Na całym, na obu policzkach. „Wirujesz w kółko. Przestań. Podnieś ten tyłek ładnie i wysoko. Naprawdę nie wydaje mi się, żebyś dała sobie radę z pasem, ale jeśli będę musiała… – Poprawiłam się.

Upewniłam się, że moje ręce są z dala od tyłka. Wygięłam plecy w łuk i podniosłam moje biedne, obolałe i bez wątpienia posiniaczony tyłek dla niej. „Dobra dziewczynka". Trzask, trzask, trzask, ból narastał i narastał, aż było tego za dużo. „Proszę, panienko" - powiedziałem.

Nawet się zatrzymała, nawet nie uznała mojego błagania Zrobiła, co chciała. Kilka minut później, które wydawały się być trzema wcieleniami, ustało. Potarła moje bardzo, bardzo obolałe policzki, ścisnęła je, co zaparło mi dech w piersiach.

„Jest prawie wystarczająco czerwone. Jeszcze dwadzieścia na każdy policzek i skończymy. No, z wyjątkiem pasa.” Brzmiało to tak, jakby się uśmiechała. „Podnieś, poproś o dwadzieścia”. Chociaż nie sądziłem, że zniosę dwadzieścia, wygiąłem się w łuk.

„Proszę, panienko, proszę jeszcze dwadzieścia”. „Oczywiście". Zrobiła, najpierw całe dwadzieścia na moim prawym policzku, potem kolejne dwadzieścia na lewym. Kiedy skończyła, płakałam jak zmęczony i głodny (i lanie) dwulatek. Poklepała mnie po pupie.

„Dobra dziewczynka, dobrze sobie poradziłaś". Te słowa przebiły ból, sprawiły, że poczułam się bardziej niż dumna. Kontynuowała masowanie mojego tyłka, dolnej części pleców i moich ud, mówiąc słodkie, małe rzeczy, aż mój płacz się uspokoił. Jej ręka nadal muskała mój udręczony tyłek, małe, jasne kółka, jej palce chłodziły płonącą skórę mojego tyłka.

Kręgi powoli przesuwały się do linii między moimi policzkami, a potem niżej, drażniąc mój tyłek. Rozłożyłem nogi dla niej, tak szeroko, jak tylko mogłem na kanapie, a jej palce zjechały niżej, do mojej cipki.Bardzo powoli, palec wsunął się głęboko we mnie. – Jesteś jeszcze bardziej mokry niż wcześniej. Palec się nie poruszył, po prostu tam siedział, doprowadzając mnie do szału. Poruszałem biodrami, próbując się o nie garbić.

Wysunęła go, a potem włożyła z powrotem, uwalniając cichy jęk z moich ust. Kolejny palec dołączył do pierwszego i oba wsunęły się we mnie, powoli, milimetr po milimetrze. Jezu, ja, ten, który trwa wiecznie, a ja już byłem blisko. Palce powoli zniknęły z mojej cipki, a potem, pokryte moją wilgocią, zsunęły się niżej i znalazły moją łechtaczkę.

Kolejny jęk, tym razem głośniejszy. "Podoba Ci się to?" Ukłoniłem się. "Tak panienko." Mój głos był ochrypłym bałaganem.

Jej palce poruszały moją łechtaczką, zataczając małe kółka, czyniąc ją mokrą i śliską. „O Boże, proszę, proszę, proszę pani”. Byłem tak blisko, czułem się tak dobrze, mieszanka bólu spowodowanego klapsami i falami przyjemności.

Wygięłam się w łuk, gotowa do przyjścia, może mocniej niż poprzedniej nocy. Jej palce zniknęły. Krzyknąłem: „Pleeasssseeee…” Tak tak tak tak blisko. Jeszcze jedno małe potarcie i przyjdę po nią. Z grubsza zepchnęła mnie z kolan na dywan, między kanapę a stolik do kawy, jej stopy były pode mną.

Uderzyłem tyłkiem w szorstki dywan i krzyknąłem, próbując utrzymać tyłek nad ziemią ze związanymi rękoma. Zapytała: „Czy naprawdę myślałeś, że pozwolę ci przyjść?” Nie mogłem mówić, tylko jęknąłem z frustracji, jak nieszczęśliwa krowa, odsuwając się od niej. „I zgaduję, że nigdy wcześniej nie byłeś doprowadzany do krawędzi? Dokuczany do krawędzi? Dlatego nazywają to krawędzią. Wiele się o tym dowiesz. Zaufaj mi jednak, kiedy w końcu pozwolę ci dojść, sprawi, że będzie o wiele lepiej”.

Posłałem jej złośliwe spojrzenie, co prawdopodobnie nie było mądre, biorąc pod uwagę stan mojego tyłka. Po prostu się ze mnie śmiała, jej gniew zniknął. Pochyliła się i ręką pchnęła mnie z powrotem na podłogę.

Syknąłem, gdy dywan wcisnął się w mój tyłek, co jej się podobało. Wciąż się uśmiechając, pocałowała mnie. Jej uśmiech stał się złośliwy. „Prawie zapomniałem o pasku”.

Jestem pewien, że nie zapomniała. „Przyciśnij nos do ściany, w swoje niegrzeczne miejsce”. Klasnęła w dłonie. "Teraz." Z trudem wstałem, a ona pomogła mi wstać. Czułem każdy ruch na skórze mojego tyłka, zastanawiałem się, jak to wygląda i jak długo będzie się tak czuł.

Mój nos dotknął białej farby i zastanawiałem się, jak długo tu będę tym razem, jak często tu będę. Moja cipka wciąż pulsowała, wciąż zdenerwowana byciem tak blisko, wciąż tak sfrustrowana jak nigdy dotąd. I zamierzała to robić cały czas? Boże, kiedy zamierzała pozwolić mi przyjść? Ta niewiedza – to mnie ekscytowało. Utrata kontroli nad tym, co zawsze kontrolowałem, moją najbardziej prywatną rzeczą.

Podeszła do lady i musiała odebrać telefon, bo następną rzeczą, którą usłyszałem, było: „Cześć siostrzyczko, jak się masz?” Jej siostra rozmawiała przez chwilę, po czym usłyszałam: „Cóż, właśnie dałam klapsa mojej współlokatorce. Była bardzo niegrzeczną dziewczynką”. Przepełniając mnie upokorzeniem, pomyślałem, żeby wbiec do mojego pokoju, ale jej dłoń wbiła się w mój obolały tyłek. Wyszeptała: „Nie waż się myśleć o przeprowadzce”.

Do swojej siostry powiedziała: „Tak, ma śliczny tyłeczek. Chcesz zobaczyć zdjęcie, kiedy skończę?”. Zaśmiała się, a ja wiedziałem, że odpowiedź brzmi: tak.

Weszła do swojej sypialni i rozmawiali jeszcze chwilę, ale większości z tego, co mówiła, nie słyszałem. Wróciła, wciąż rozmawiając przez telefon. - Tak, zaraz dostanie pas. Tak, ten sam, którego używam na tobie, kiedy jesteś zły. Potarła coś o mój tyłek i zdałem sobie sprawę, że to pasek.

Tak. „Dobra, czas upiec jej tyłek. Później wyślę ci zdjęcie. Pa siostro, kocham cię”.

Odłożyła telefon i podeszła do mnie. Serce waliło mi w uszach, strach i adrenalina pompowały przeze mnie. A poczuła dłoń na dolnej części pleców, a potem palec drugiej ręki wepchnęła się w moją cipkę. Bez zastanowienia rozłożyłem lekko nogi i wygiąłem plecy, dając jej lepszy dostęp.

„Mm, taka chętna do pomocy, grzeczna dziewczynka. I wciąż taka mokra. Szkoda, żeby ta wilgoć się zmarnowała”. Jej palec wysunął się, a potem w górę, do mojego odbytu.

„Oto, co to znaczy być własnością. Że posiadam twoje dziury, wszystkie twoje dziury. Sięgnij w dół i rozłóż dla mnie policzki”. Najdelikatniej jak umiałem, sięgnąłem w dół i pogładziłem policzki. Cholera, były gorące i delikatne.

Moja twarz robi się czerwona jak tyłek, rozchylam policzki. "Dobra dziewczynka." Jej palec, wyślizgnięty z mojej cipki, wsunął się w mój tyłek, aż został tam pochowany. „Tak ładnie i ciasno. Będziemy musieli kupić fajny, duży strap-on, żebym mógł wziąć twój tyłek, naprawdę sprawić, że poczujesz się właścicielem”.

Każdy niegodziwy obraz, który umieściła w mojej głowie, podniecał mnie. Przycisnęła się do mnie, wsuwając palec jeszcze głębiej we mnie, swoim ciałem przy moim. Czułem twardy sutek na moim ramieniu, a sznurek jej potu na moim obolałym tyłku. Zapytała szeptem: „Czy masz zamiar rozłożyć policzki dla mojego dużego strap-on? Błagaj o to?” Obraz tego był zbyt duży, mój tyłek wysoko w powietrzu, moja twarz osadzona w jej pościeli, moje związane ręce rozkładały dla niej moje czerwone, czerwone policzki.

Zamknąłem oczy i skinąłem głową, jedno wielkie, długie skinienie. Powiedziała: „Tak, oboje będziemy z tego zadowoleni”. Palec wysunął się, a potem z powrotem. Jej palec bawił się mną, a potem zniknął.

„Dobra, idę umyć ręce. Potem przyjdzie czas na pas”. Zdecydowanie za szybko wyszła z łazienki, jej ręce bawiły się moimi obolałymi policzkami. Jej mocnym głosem powiedziała: „Odsuń się od ściany”.

Zrobiłem. „Pochyl się, opuść ręce do stóp, a następnie przejdź przez nie, aby były związane przed tobą”. Zrobiłem, mój tyłek nie lubił się pochylać.

Zobaczyłem, że moje ręce były związane paskiem od jej szlafroka, po czym podniosłem wzrok i zobaczyłem pasek w jej ręce. Cholera jasna. To nie był damski pasek, bardziej przypominał coś, co nosi drwal, stary, szeroki i gruby. Myślałem o tym, jak dawała nią siostrze klapsa, zastanawiałem się, jak wyglądała jej siostra, jak wyglądał jej tyłek później.

Jej ręka chwyciła mnie za ramię, postawiła i poprowadziła na tył kanapy. „Pochyl się nad kanapą”. Tak, moje ręce na poduszkach.

„Ponadto, oprzyj się na łokciach. Chcę, żebyś stanął na palcach, starając się mnie zadowolić”. Och Chryste, czułem się bezbronny, moje dno było tak wysoko, że nie mogłem zobaczyć niczego za sobą. Potarła paskiem mój tyłek.

Wiedziałem, że będzie bolało, ale jak bardzo? Czy bym to przeżyła? Powiedziała: „Poprosisz o każdą, a potem mi podziękujesz. Coś w stylu „numer jeden proszę pani” i „dziękuję panienko, numer dwa proszę”. "Tak panienko." „Będzie bolało.

Ale zostaniesz w pozycji, trzymaj ten tyłek wysoko dla mnie. Nie chcę widzieć, jak te obcasy dotykają ziemi”. "Tak panienko." „Jeśli wstaniesz lub nie będę zadowolony z twojej pozycji, ta nie będzie się liczyć i dostaniesz dwie dodatki”. Zamknąłem oczy, obiecując sobie, że zostanę na miejscu, by ją zadowolić. „Poproś o pierwszy”.

Moim słabym głosem powiedziałem: „Numer jeden, proszę pani”. „A dlaczego dostajesz pierwszą szóstkę?” Nie miałem pojęcia, nie pamiętałem dlaczego. Potem to do mnie wróciło.

– Nie zastosowałem się do twoich wskazówek, panienko. Miss stawała się drugą naturą. Usłyszałem dziwny świszczący dźwięk, nie dodałem wystarczająco szybko dwóch do dwóch, kiedy ten cholerny pasek wbił mi się w tyłek. Krzyknęłam, ledwo powstrzymałam się od krzyku i wstania. Ból i ciepło biły z mojego tyłka.

Pasek stuknął mnie w tyłek, przypominając mi o tym, czego chciała. „Dziękuję, panienko. Numer dwa proszę”. trzask! Ten niższy niż pierwszy, dokładnie tam, gdzie wylądowało tak wielu ze szczotki do włosów. Łzy już wróciły, dwanaście wydawało się niemożliwą liczbą.

Zapytała: „Kiedy powiem ci, że zasłużyłeś na lanie, co masz zrobić?” Jej głos brzmiał szorstko. „Rozbierz się i wejdź w moje niegrzeczne miejsce, panienko”. – A jeśli są tu inni, czy to ma znaczenie? "Nie przegapić." Nie dałaby mi klapsa przed moimi przyjaciółmi, prawda? Znów stuknięcie paska. "Dziękuję Pani.

Numer trzy, błagam " THWAP! THWAP! Nie spodziewałem się drugiego. Bolało tak bardzo, zaraz po pierwszym. Krzyk wyrwał się z moich ust, wstałem i odwróciłem się. Chciałem to wykrzyczeć nie było sprawiedliwe, ale spojrzenie jej oczu zatrzymało mnie zimno. „Przepraszam, panienko.” Chociaż wymagało to całej mojej woli, odwróciłem się od niej i pochyliłem z powrotem nad kanapą.

„Dziękuję, panienko. Numer pięć, proszę.” „Wstałeś. Drugi się nie zaliczył i zarobiłeś dwa dodatki. I oczywiście dodatki są wyjątkowo trudne.

„Tak, panienko. Przepraszam jeszcze raz, pani. Numer cztery proszę.” Piąty i szósty były nieszczęściem, każdy boli coraz bardziej. Po siódmym znowu mocno płakałem, zagubiony w ból w moim tyłku i nadrzędna potrzeba sprawienia jej przyjemności. „Numer siedem, proszę M” Znów uderzyła mnie sobowtórem, oba nisko, drugi całkowicie na moich udach, ale tym razem prawie się tego spodziewałem i udało mi się utrzymać.

Dzięki temu stałam się grzeczną dziewczynką. O dziesiątej koniec był już w zasięgu wzroku i wiedziałam, że dam radę. Przy ostatnim wygięłam się w łuk tak wysoko, jak tylko mogłam. „Numer dwanaście, proszę panienko. " Włożyła coś ekstra do numeru dwanaście i och, to bolało, wypaliło linię na moim biednym tyłku.

Skończyłem, nic nie zostało i jak mokry makaron zsunąłem się z tyłu kanapy. Jej ręka mnie zatrzymała. " Nie zapomnij o dodatkach. I zawsze powinieneś utrzymywać swoją pozycję, dopóki nie powiem ci, żebyś się ruszył.

Nie mogłem tego zrobić. Nie mogłem się podnieść, nie mogłem podnieść dla niej mojego tyłka. Nie zostało mi nic.

Jej usta blisko do mojego ucha, szepnęła: „Nie każ mi dawać więcej dodatków. Wracaj na kanapę i podnoś mi ten tyłek. Proszę mnie.

Teraz. Próbowałem, ale nie mogłem tego zrobić. Szturchnęła mnie paskiem w udo i to wystarczyło. Znalazłem w sobie coś, o czym nie wiedziałem, że mam, sięgnąłem ręką i chwyciłem tył kanapy.

Powoli, bardzo powoli, podciągnąłem się, po czym prawie przewróciłem się na kanapę, a mój tyłek wrócił do normalnej pozycji. „Stań na palcach". Tak zrobiłem. „Dobra dziewczynka".

proszę o to. Tup tp! Nie kłamała, oboje byli najtwardsi. Trzymałem się tam, płacząc mocno, i na szczęście nie kazała mi długo czekać. Jej dłoń poklepała mnie po plecach. „Dobrze dziewczyna.

To była bardzo dobra dziewczyna. Przyciągnęła mnie do siebie, jej ramiona były tak silne i oboje powoli usadowiliśmy się na starym dywanie, ja na niej. Pocieszała mnie, trzymając mnie blisko i szepcząc słodkie rzeczy w moim ucho. „Teraz wszystko jest w porządku.

Zapłaciłeś za swój egoizm. Jestem z Ciebie dumny. Sprawiłeś mi przyjemność. Takie dobre małe zwierzątko.

Trzymała mnie i pozwalała mi płakać. Gdybyś mi obiecał, że będzie mnie przytulać i mówić do mnie, jej ciepło, że będzie mnie tak mocno przytulać, zgodziłbym się na to wszystko, szczotka do włosów i pasek. Było warto i warto, żeby już się na mnie nie gniewała.

Po długim czasie, kiedy przestałam płakać, uniosła mój podbródek i pocałowała. Powiedziała: „Idź się umyć, potem ja coś dla ciebie." Podniosłem wciąż związane ręce, ale ona powiedziała: "Nie, zostawmy je tak na chwilę." Więc bardzo ostrożnie poszedłem do łazienki, wydmuchałem nos i umyłem twarz, z rękami wciąż związanymi paskiem jej miękkiego szlafroka. Mogłem go z łatwością rozwiązać, ale nie wydawało mi się to rozsądne. Po osuszeniu twarzy spojrzałam w lustro.

Mogłem zobaczyć połowę swojego tyłka, wściekły czerwony bałagan, z liniami od krawędzi paska. Odwróciłem się tak, że mogłem zobaczyć swój tyłek w całości, nawet podniosłem się na palcach, aby zobaczyć to wszystko. Wow, co za bałagan. Jak wyglądały zajęcia w poniedziałek, siedząc na jednym z twardych, plastikowych krzeseł? W lustrze ukazała się jej uśmiechnięta twarz. „Prawie zapomniałem, potrzebujemy zdjęcia dla mojej siostry”.

Nie było we mnie nic, co mogłoby się jej oprzeć. Pochyliłem się, opierając głowę o blat. Popchnęła mnie trochę w lewo, a potem usłyszałem, jak jej telefon kliknął, a potem jeszcze dwa.

– To jej się spodoba – powiedziała. – Dobrze, chodź ze mną. Poszedłem za nią z powrotem do sypialni, czując każdy krok w tyłku. Małe, małe kroczki były najlepsze. Powiedziała na krześle pasującym do kanapy.

– Znów schowaj ręce za plecami. Zrobiłem to, znów poruszając się wolno jak starzec i uważając, by krawat szlafroka nie dotknął mojego tyłka. – Teraz połóż się przede mną.

Wskazała miejsce przed sobą. Uklękłam, a potem upadłam, pozostając na boku. Uśmiechnęła się. – Nie, głuptasie, na plecach.

Chryste, dywan boli mnie w dupę. Wyciągnęła bandanę, różową. - Nie zasłużyłeś jeszcze na to, by oglądać mnie nago.

Założyła mi chustkę na oczy, a ja podniosłem głowę, żeby mogła ją zawiązać. Mogłem powiedzieć, że stanęła nade mną i pozwoliła, by jej pot spływał na mój brzuch. Wtedy mała cammy wylądowała na mojej twarzy. – Wyobrażasz sobie, jak wyglądam nago? – Tak, panienko.

Piękna, jestem tego pewna. Jej palec u nogi odsunął cammy na bok, więc mogła włożyć ją do moich ust. Chciwie ssałem to. „Klapsy mnie podniecały.

Zawsze tak jest. Myślę, że kilka orgazmów brzmi jak idealne zakończenie poranka”. Jej palec zniknął, a potem coś innego miękkiego wylądowało na mojej twarzy.

Pachniało nią i zdałem sobie sprawę, że to jej majtki, prawdopodobnie małe białe stringi, które miała na sobie poprzedniej nocy. „Mm, uwielbiam być nagi, uwielbiam mieć cię przede mną, nagą i bezradną”. „Ja też, panienko. Czy mogę cię polizać?” Chustka nie była idealna, widziałem kawałek jej łydki, od czasu do czasu przebłysk jej stóp. Ale nie widziałem niczego, co chciałem zobaczyć… „Hm, nie jestem pewien, czy jeszcze na to zasłużyłeś”.

Nie powiedziała nic więcej, tylko pozwoliła, by cisza trwała dalej. „Uch, panienko, co mam zrobić, żeby polizać twoją piękną cipkę?” - Czy to ma znaczenie? Czy jest coś, o co bym cię poprosił, a ty odmówiłbyś? pomyślałem o tym. Przyszło mi do głowy kilka rzeczy, na przykład jej wcześniejszy komentarz o obciąganiu kutasa, któremu miałem nadzieję odmówić. - Ja… nie sądzę… panienko. "Grzeczna dziewczynka.

Ale jest tak wiele możliwości. Wynieś śmieci nago. Pokaż dupę jednemu ze swoich przyjaciół. Pocałuj mnie w stopy na placu studenckim w poniedziałek." Ten śmietnik mnie przestraszył, trzy piętra w dół po schodach, a potem pięćdziesiąt stóp za tylnymi drzwiami. Pozostała dwójka nie wydawała się taka zła.

„Ale zachowamy to. Myślę, że w tym przypadku musisz po prostu rano wziąć kolejne klapsy. Moja ręka i drewniana łyżka. Żadne z nich nie bolałoby zbytnio, gdybyś nie miał już bałaganu w dupie”.

Przełknęłam ślinę, zastanawiając się, jak bardzo będę obolała rano. „Powiedz mi, mój zwierzaku, czy to nie bardzo miłe z mojej strony? Tylko trochę klapsa, żeby polizać moją śliczną cipkę? Od chwili, gdy się poznaliśmy, chciałeś wsadzić w to język. Mogłem to stwierdzić po spojrzeniu w Twoje oczy." Odniosłem wrażenie, że to nie był dobry interes. Że już wiedziała, jak rano będzie mnie boleć dupa. „A może powinienem po prostu lizać i ssać moje palce u stóp, kiedy pocieram łechtaczkę?” Usiadła, włożyła duży palec u nogi z powrotem do moich ust i wiedziałem, że jej palce już odnalazły łechtaczkę.

„Byłoby szkoda, gdybym znalazł kolejny powód, by dać ci klapsa rano”. Wiesz, ja wiem i ona wiedziała, że ​​zrobiłbym wszystko, żeby posmakować jej cipki. Wokół jej palca udało mi się powiedzieć: „Proszę, panienko”. Wyjęła palec u nogi.

"Co to było?" „Proszę, panienko, proszę, pozwól mi polizać twoją piękną cipkę. Bardzo proszę”. „Błaganie zawsze mnie podnieca. Więc rano poprosisz o klapsa?” „Tak, panienko.

Wszystko dla twojej cipki”. Podobało jej się to. „Naprawdę? Może powinienem poprosić cię o zrobienie tych wszystkich rzeczy, o których mówiłem.

Mmmm, to byłoby zabawne. I oczywiście moja cipka jest tego warta”. Wepchnęła palec u nogi do moich ust. „Ssij to, kochanie.

Mmm, ssij to”. Zrobiłem to, ssąc mocno, zastanawiając się, czy ona tylko drażni mnie swoją cipką. Jej głos stał się ochrypły i niski.

„To wszystko, jakim dobrym małym frajerem jesteś. Nie mogę się doczekać, aż będziesz ssać ładnego, dużego kutasa dla mnie, robiąc go dobrze i mocno, żebym mógł go ujeżdżać”. Podniecała się, co sprawiało, że byłem mokry i napalony jak cholera. Ssałem tyle, ile byłem wart.

„Och, i zamierzam zmusić cię do robienia tych wszystkich rzeczy. Nie mogę się doczekać, kiedy pocałujesz mnie w stopę na placu studenckim, w południe, może w piątek, kiedy wszyscy tam będą”. Boże, nie zrobiłaby tego, prawda? – I wynieś śmieci. Kiedy najgorzej byłoby cię do tego zmusić? Rano, czy po tym, jak wszyscy wrócą do domu? I oczywiście będziemy potrzebować tego czerwonego tyłka.

przyjdź, idę. Przesunąłem się, by włożyć kolejny palec u nogi do ust i ssałem dwa z nich. „Och, och, och, idę. Kurwa, kurwa, kurwa. " Potem jej palce u stóp zniknęły i poruszała się nade mną.

Najpierw poczułem jej zapach, potem jej cipka była na moich ustach, mokra i gorąca i tak bardzo nią pachniała. Wepchnąłem język tak daleko, jak tylko mogłem Mogła. Jej palec uderzył w moją wargę, wciąż dotykała swojej łechtaczki.

„Tak, tak, tak, poliż mnie, poliż mnie, zwierzaku. Włóż ten język głębiej, głębiej, tak, to wszystko. O Boże.

Zamierzam przyjść ponownie”. Zrobiła to, doszła na moją twarz, jej soki były wszędzie. Byłem tak szczęśliwy, że ją zadowoliłem, tak szczęśliwy, że to ja sprawiłem, że doszła. Drżała nade mną, mocno się trzęsła i wydawała dziwne odgłosy, które wszyscy wydajemy, kiedy dochodzimy.

Ciągle lizałem, chcąc, żeby nigdy nie przestała przychodzić. Wyrwała mi język, krzyknęła „Kurwa” i upadła na mnie. Jej głowa znalazła się na moim udzie, jej rozłożone nogi nad moją klatką piersiową.

Leżała tak minutę, oddychając ciężko. Widziałem jej nogi, prawie widziałem jej cipkę. Zamknąłem oczy, nie chcąc widzieć tego, zanim na to pozwoli.

Zaśmiała się. „Mm, dobra dziewczynka, zwierzaku. To było cudowne”.

Dmuchała na moją cipkę, a ja rozłożyłem nogi, chociaż wiedziałem, że nie ma szans, żeby mnie polizała. Bardzo delikatnie musnęła palcami moją cipkę. – Obawiam się, że minie trochę czasu, zanim znowu przyjdziesz. Ciągle to drażniła.

„Może kiedy dojdę do dwudziestki, może wtedy. To zmotywuje cię do wkładania języka z powrotem do mojej cipki przy każdej nadarzającej się okazji”. Aby jej odpowiedzieć, sięgnąłem i polizałem jej łydkę. Powiedziała: „Czy powinienem teraz dostać jeszcze jeden? Miękki?” Przesunęła swoje ciało do tyłu, jej cipka wlokła się między moimi piersiami, zostawiając mokry ślad.

Ale to nie jej cipka dotarła do moich ust, była za nisko. Jej pośladki przywarły do ​​moich ust. - Ty też tego chcesz, prawda? Błagaj o to.

Czy tego chciałem? „Proszę, panienko. Proszę, pozwól mi polizać twój tyłek”. Jej policzki się rozszerzyły, musiała je rozdzielić, a potem jej mały dupek znalazł się na moich ustach. Kolejny pierwszy dzień. Niepewnie przesunąłem język do przodu i w nią wszedłem, smakowałem ją.

"Dobra dziewczynka." Odepchnęła się, usiadła w połowie, zakopując mnie w sobie. „O Boże, tak, liż to, a ja pocieram swoją cipkę”. Mój język wszedł głębiej, głębiej w nią, co wywołało u mnie jęk. Popchnęła moje biodra na boki i uderzyła mnie dłonią w tyłek.

Skoczyłem, wchodząc jeszcze głębiej w twoją dupę. „Och, twój tyłek jest taki gorący, siniaki będą takie miłe”. Usiadła całą drogę do góry, nie martwiąc się, że mnie udusi, i zaczęła pocierać.

„To wszystko, lizać coraz szybciej”. Dosłownie pomyślałem, że jeśli umrę w ten sposób, nie mam nic przeciwko temu. Czy może być coś bardziej uległego niż to? Na szczęście przyszła w pośpiechu, z moim językiem głęboko w jej tyłku, jej pośladki podskakiwały na całej mojej twarzy, doszły mocniej niż pierwsze dwa, sądząc z tego dźwięku. Na pewno nie miękki. Wciąż lizałem, trzymałem język w jej tyłku, pragnąc tak bardzo, by ją zadowolić, aż było tego za dużo i odsunęła się.

Znów upadła, tym razem obok mnie, z ręką na moim brzuchu. Jakiś czas później – chyba oboje zasnęliśmy na chwilę – poruszyła się, pocałowała mnie, a potem wstała i włożyła z powrotem ubranie, po czym zsunęła bandanę. Zamrugałam, przyzwyczajając się do jasności, gdy dała mi kolejny pocałunek.

Podeszła do swojego telefonu, wysłała kilka SMS-ów, po czym wróciła i usiadła naprzeciwko mnie ze skrzyżowanymi nogami. Udało mi się usiąść i oprzeć o kanapę. Powiedziała: „Idę jeść z Jordanem i Adrianem”. Rozejrzała się po mieszkaniu, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

„Tutaj panuje bałagan. Upewnij się, że tak nie będzie, kiedy wrócę”. Jej oczy spotkały się z moimi, prowokując mnie do sprzeciwu. Wskazałam ręką, wciąż luźno związaną za plecami. Sięgnęła i rozwiązała jeden nadgarstek, potem drugi.

Moja wolność nie trwała długo. Wzięła pasek od szlafroka i przywiązała go do jednej kostki, a potem do drugiej, tak żebym mogła rozłożyć nogi może na dwie stopy, ale nie szerzej. – To ci przypomni, że jesteś własnością.

Znowu mnie pocałowała, co bardzo mi się podobało. Od niechcenia zapytała: „Jak myślisz, co się stanie, jeśli nie będę zadowolona z rzeczy, kiedy wrócę do domu?” "Klaps?" „Tak, jeśli wszystko nie jest idealne. Ale jeśli jest…” Pomogła mi wstać, pchnęła mnie na ścianę. Jęknąłem, mój tyłek wciąż nie był miękki.

Pocałowała mnie, mocno i głęboko, jakby mnie posiadała. Cholera, mogła pocałować. Zostawiła mnie tam, delektując się jej pocałunkiem, kiedy poszła do łazienki i wzięła prysznic.

Kiedy wyszła, byłem w połowie z naczyniami. Ścisnęła mój tyłek, mocno i dała mi ostatni pocałunek. Wychodząc, powiedziała: „Myślę, że trzeba wynieść śmieci”. "Tak panienko."..

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,468

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat