(Jestem za Ingrid) Co zrobiłaby Ingrid, żeby zdobyć bilety na koncerty?…
🕑 10 minuty minuty Lanie Historie„O mój Boże, jak je zdobyłeś?” Ingrid spojrzała na swoją współpracowniczkę i przyjaciółkę Cindy z ledwie ukrytą zazdrością. Cindy trzymała dwa bilety na sobotni koncert Simone Estevez. Ingrid zgłosiła się do pracy chora w dniu, w którym bilety trafiły do sprzedaży, szaleńczo klikając przycisk „przeładuj” na swoim komputerze, gorączkowo próbując kupić bilety.
Ale jej szczęście nie wytrzymało. Strona była zablokowana i zablokowana, aż w końcu pojawiła się informacja, że wszystkie bilety zostały sprzedane. Była zdruzgotana. To było niecałe 24 godziny później podczas przerwy na kawę, a tutaj Cindy była z dwoma najgorętszymi biletami w mieście! „Stałem w kolejce wczoraj wieczorem po pracy.
Nawet wtedy kolejka była tak długa, że prawie nie sądziłem, że strzelę gola”. Cindy była wysoka i miała długie kruczoczarne włosy. Jej długie rękawy ledwo zakrywały tatuaże na ramionach i miała kolczyk w brwiach.
Była ekstrawertyczna, szczera i otwarta. Podczas pierwszej rozmowy pokazała się Ingrid jako lesbijka. Ingrid była hetero, ale nie była uprzedzona i stali się bliskimi przyjaciółmi. Ingrid wiedziała, że jest twardą dziewczyną.
Widziała, jak trzyma się w ruchliwej kolejce, pilnując swojego miejsca. Ingrid była nieśmiała i powściągliwa. Nienawidziłaby tego. To właśnie skłoniło ją do spróbowania swoich sił w kasie internetowej.
Ingrid zapytała: „Nawet nie wiedziałam, że lubisz tego rodzaju muzykę. Masz dwa bilety, kogo weźmiesz?” "Och, nie wiem. Chcesz iść?" Oczy Ingrid zabłysły. „Do diabła, tak!” Oczy Cindy zwęziły się i zapytała: „Ile?” "Co?" Cindy uśmiechnęła się.
„Co byś zrobił dla jednego z tych biletów?” Pytanie zawisło na chwilę w powietrzu. Ingrid w końcu powiedziała: „Nie wiem… Co masz na myśli?” - Cóż, koncert jest w sobotę wieczorem… Może przyjdziesz w sobotę po południu i coś wymyślimy? Twarz Ingrid zmieniła się w wyraz zdziwienia i zaciekawienia. Co robiła Cindy? „Hej, nie musisz robić niczego, czego nie chcesz.
Ale jeśli nie chcesz iść na koncert…” „Nie, nie. O której chcesz mnie tam?” "Koncert zaczyna się o 8, dlaczego nie przyjdziesz o 4?" Ingrid nadal nie była pewna, co zamierza Cindy, ale tak naprawdę nie planowała niczego innego na sobotę, ponieważ pierwotnie planowała pójść na koncert. I przypuszczała, że gdyby Cindy próbowała zrobić coś dziwnego, musiała tylko wyjść. Ingrid w końcu zdecydowała: „W porządku.
Umowa jest zawarta”. - Ingrid spędziła wczesną część soboty przygotowując się do koncertu. Miała uderzające skandynawskie rysy. Była wysoka i szczupła, miała długie blond włosy.
Ludzie zawsze mówili jej, że wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać ktoś o imieniu Ingrid. Miała na sobie białą koszulkę Simone Estevez, którą zawiązała u dołu, aby odsłonić część jej brzucha i parę obcisłych, wyblakłych dżinsów. Było tuż przed czwartą, o wyznaczonej godzinie, kiedy miała przybyć do domu Cindy, kiedy zaparkowała samochód. Cindy mieszkała na strychu w niegdyś przemysłowej części miasta, ale została gentryfikowana w kwintesencji artystycznej dzielnicy. Ingrid podeszła do frontowych drzwi i zadzwoniła przez domofon.
Głos Cindy cofnął się chwilę później, „Już na dole”. Po minucie Cindy otworzyła frontowe drzwi. Ingrid była w szoku. Cindy miała na sobie czarną skórzaną spódnicę do kolan, dopasowaną do bioder, czarną koszulę z głębokim dekoltem i skórzaną kurtkę. Włosy miała upięte w ciasny kok na czubku głowy.
Jej makijaż był gotycki - mocny czarny makijaż oczu i ciemnoczerwona szminka. Oboje po prostu stali i patrzyli na siebie. Cindy powiedziała pierwsza: „Wow, Ingrid, wyglądasz seksownie”. Ingrid nagle zrobiło się cieplej. Powiedziała: „Dzięki, Cindy.
Wyglądasz… Wow…” Cindy zachichotała, „Mam nadzieję, że to jest dobre”. Ingrid uśmiechnęła się. Cindy wprowadziła Ingrid do wejścia i do czegoś, co kiedyś musiało być windą towarową.
Cindy złapała za łańcuch, który opuścił ogromną bramę i wcisnęła guzik. Głęboko w trzewiach budynku winda ożyła. Cindy powiedziała: „Przepraszam za to. Wiem, że to trochę industrialne, ale ze względu na przestrzeń jest tego warte.
Zobaczysz”. Winda zatrzymała się, a Cindy podniosła bramę i wyszli na podest. Cindy podeszła do drzwi po przeciwnej stronie podestu, a Cindy otworzyła je i zaprosiła Ingrid do środka. Drzwi wejściowe prowadziły do ogromnego dwupiętrowego pokoju, jasno oświetlonego przez popołudniowe słońce wpadające przez okna. Ingrid była zachwycona.
Sam pokój był prawie większy niż całe jej mieszkanie. W odległym kącie była kuchnia. Naprzeciw kuchni znajdowało się łóżko typu king-size z ogromnym drewnianym wezgłowiem za nim. Na ścianie obok drzwi wejściowych stała sofa zwrócona w stronę pokoju.
Na sąsiedniej ścianie stało biurko z laptopem. Cindy ruszyła do kuchni. Powiedziała: "Jestem trochę spragniona. Chcesz czegoś? Piwo? Wino?" Ingrid powiedziała: „Nie, dzięki. To miejsce jest niesamowite! Jest takie jasne!” Cindy odpowiedziała z głową w lodówce, "Tak.
Jest jasno, ale widzisz wszystkie okna? Są trochę wysoko na ścianie, więc to jest prywatne. Podoba mi się." Cindy przeszukała lodówkę i wyjęła dzban. Przyniosła dzbanek do blatu i wyjęła z szafki dwie szklanki. Napełniła oba z dzbanka i wróciła do Ingrid.
- Masz. Spróbuj. To moja własna mała mikstura. Ingrid wzięła szklankę. Płyn w środku był zielony.
Ingrid pociągnęła nosem i zapytała: - Co to jest? "To powinno być jak Appletini. Spróbuj." "Ooh! Uwielbiam Appletinis!" Upiła łyk. Kwaśno-słodki smak jabłka był doskonale zbalansowany i nie był zbyt mocny. Upiła kolejny łyk. Cindy patrzyła na Ingrid.
Nastąpiła chwilowa cisza. Ingrid go zepsuła. "Więc jaki jest plan?" Cindy upiła łyk swojego drinka.
"No cóż, koncert nie trwa przez kolejne cztery godziny. I wciąż mamy pytanie, na które trzeba odpowiedzieć: co chcesz zrobić dla tych biletów?" Mówiąc to, sięgnęła do kieszeni kurtki i wyciągnęła bilety. Podeszła bliżej do Ingrid i kontynuowała: - Dowiedzmy się.
Zdejmij koszulę. Ingrid zamrugała, a jej umysł był pusty. Cindy patrzyła wyczekująco. Ingrid zaczęła b.
Upiła łyk swojego drinka i oddała szklankę Cindy. Jej ręce lekko drżały, gdy sięgały do rąbka jej T-shirtu i powoli ją ściągały, odsłaniając prosty biały stanik zakrywający jej piersi. W ustach Cindy było tylko słabe echo uśmiechu. Ingrid rzuciła koszulę na podłogę.
„Następnie buty i spodnie”. Ingrid pogłębia się. Zrzuciła buty, a potem sięgnęła do talii, odpięła i zsunęła spodnie w dół bioder i nóg, po czym wyszła z nich. Nosiła białe bawełniane figi w stylu bikini. - Odwróć się raz.
Powoli. Ingrid zaczęła robić małe kroki, obracając się. Kiedy to zrobiła, poczuła się prawie tak, jakby oczy Cindy ją drapały. Była zawstydzona, ale poczuła coś więcej.
Poczuła, jak ciepło rozchodzi się od pachwiny na zewnątrz. Cindy odstawiła dwie szklanki na podłogę, wyciągnęła bilety z kieszeni kurtki i podeszła do Ingrid, w końcu stojąc zaledwie o stopę dalej, patrząc jej w oczy i twarz. Zaczęła chodzić po Ingrid. Przeciągnęła bilety po plecach Ingrid, na poły drapiąc, na poły łaskocząc ją. Wbrew sobie Ingrid zadrżała i jęknęła.
Cindy powiedziała: „Ingrid, chłopcy mówią o byciu w„ strefie przyjaciół ”i jak bardzo to jest do bani, wiesz? Ingrid skinęła głową. Cindy kontynuowała: „cóż, wiem, co mają na myśli”. Przesunęła usta za lewe ucho Ingrid i na wpół wyszeptała zmysłowym głosem: „To do bani”.
Cipka Ingrid zaczynała wyraźnie drżeć od uwodzenia Cindy. Cindy sięgnęła i odpięła stanik Ingrid, pozwalając mu opaść do przodu. Ingrid poruszyła ramionami, pozwalając mu spaść na podłogę. Cindy powoli podeszła do Ingrid.
„Trzymałaś mnie w„ strefie przyjaciół ”, Ingrid. To bardzo wredne z twojej strony. Umysł Ingrid pracował tak szybko, że nie wiedziała, co czuje. Czuła się winna i żałowała, że zlekceważyła swojego przyjaciela. Inna część jej mózgu była oburzona - Cindy nie miała prawa wywoływać poczucia winy za to, że jest jej przyjaciółką.
Do tego dochodziło erotyczne podteksty i pulsowanie jej bardzo napalonej cipki. Cindy przeciągnęła bilety po ubranych w majtki pośladkach Ingrid. Ingrid zamknęła oczy.
Zmysłowy głos Cindy powiedział: - Co z tym zrobimy? Włożyła bilety z powrotem do kieszeni i położyła ręce po obu stronach talii Ingrid. Następnie powoli przesunęła je w dół do talii majtek i zaczęła je zdzierać w dół. Krocze Ingrid miało trójkąt cienkich blond włosów.
Kiedy Cindy opuściła majtki, uda Ingrid rozchyliły się, aby ułatwić ich zdjęcie. Cindy ponownie podeszła do Ingrid i szepnęła jej do ucha: „Myślę, że potrzebujesz lania, Ingrid, za to, że jesteś dla mnie taka niemiła”. Wzięła paznokcie i potarła nagie policzki Ingrid, sprawiając, że sapnęła. Ingrid powiedziała: „A sp… och, proszę, nie…” Cindy pojawiła się ponownie i położyła palec wskazujący na ustach Ingrid.
- Nie? Nie chcesz iść na koncert? Ingrid przygryzła dolną wargę, zamknęła oczy, skinęła głową i powiedziała: „Proszę, nie za mocno”. Cindy wzięła ją za rękę i poprowadziła do łóżka. „Pochyl się i połóż ręce na łóżku. Rozłóż nogi”.
Ingrid zrobiła, co jej kazano. Jej serce waliło. Cindy stała blisko jej lewego boku i prawą ręką pieściła jej tyłek, trzymając lewą i dolną część pleców Ingrid. Bez ostrzeżenia klepnęła Ingrid w lewy policzek. Ingrid wydała zdziwione „Ooch!” dźwięk z uderzeniem.
Cindy odczekała kilka sekund przed kolejnym uderzeniem, rysując „Au!” z ust Ingrid. Cindy dawała lanie powoli i nigdy bardzo mocno. Tyłek Ingrid wydawał się cieplejszy, ale klapsy były bardziej zmysłowe niż bolesne.
Po kilku minutach lanie zaczęło wydobywać jęki z jej ust. Cindy zaczęła pocierać tyłek Ingrid między klapsami. Przesunęła pocieranie w dół, tak jak to robiła, przerywając ruch klapsami. Wreszcie położyła dłoń na stopionej cipce Ingrid i zamiast tego potarła ją, sprawiając, że Ingrid jęknęła głośno.
Głos Ingrid był ochrypły. Powiedziała: „O Boże, proszę…” i poruszyła biodrami. Cindy odpowiedziała ręką na wargach cipki Ingrid, wyciągając przyjemność z Ingrid swoją wyćwiczoną ręką. Wkrótce Ingrid dyszała, jej głos był chrapliwy i wysoki. „Och… Boże… Tak… Och… Tak… Och! Och!” Zesztywniała i przyszła.
Mimo to ręce Cindy nadal pracowały nad cipką Ingrid, wyciągając jej orgazm. W końcu ramiona Ingrid ustąpiły i upadła na łóżko, dysząc i nie mogąc mówić. Ingrid uspokoiła się, a jej oddech zwolnił i stał się bardziej regularny. Cindy podeszła, podała jej rękę i pomogła jej wstać. Następnie trzymała Ingrid w ramionach i czule ją całowała.
Ingrid chciwie odwzajemniła pocałunek. W końcu przestali się całować i długo patrzyli sobie w oczy. Ingrid odezwała się pierwsza. "Przykro mi." „W porządku.
Wiem, że lubisz mężczyzn. Ale musiałem cię mieć. "Ingrid zobaczyła, jak głód błyska w oczach Cindy.„ Naprawdę nie chcesz iść na koncert, prawda, Cindy? "" Nie bardzo, ale hej, umowa to umowa. " .
Kto powiedział, że marzenia się nie spełniają?…
🕑 22 minuty Lanie Historie 👁 2,642Biodra Samanty kołysały się prowokacyjnie do melodii mojej dłoni, która musnęła jej delikatne policzki, gdy leżała naga na wysokim stołku barowym. Wciąż klapsowałem ją mocno,…
kontyntynuj Lanie historia seksuMakalea znów zostaje z Niną, ale drażnią Ellę i Nicole i oboje zostają lanie…
🕑 38 minuty Lanie Historie 👁 3,611Makalea ponownie została z Niną, mając nadzieję na odnowienie znajomości z mamą Niny, panią Lynn, ale zamiast tego zastała Ellę i Nicole odpowiedzialną za macochę i nią. Tak więc…
kontyntynuj Lanie historia seksuTodd dostaje klapsa, o którym marzył.…
🕑 41 minuty Lanie Historie 👁 4,709Todd nawet się zaskoczył, ale tak, właśnie zapytał Claire: „Proszę, dasz mi klapsa”. Claire i Todd mieszkają tylko kilka domów na przedmieściach, Claire w domu przy cichej drodze, a Todd…
kontyntynuj Lanie historia seksu