Długie ramię dyscypliny – część 5

★★★★★ (5+)

Powinienem był powiedzieć rodzicom, że biorę samochód…

🕑 11 minuty minuty Lanie Historie

W drodze do centrum handlowego sprawdziłem swój telefon komórkowy. Zrezygnowałem z zajęć z chemii, ponieważ prawdopodobnie wiedziałem, co powie profesor. To był zbyt miły dzień, żeby być w sali wykładowej, a program nauczania i tak jest dostępny online. Stamtąd mogę to zrobić. Kiedy idę do centrum handlowego, widzę, że mama dzwoniła 18 razy.

"Co do diabła jest z nią nie tak?" Myślę sobie. Sprawdzam pocztę głosową. Jest w cholernej histerii, że ktoś ukradł samochód. Ok, wiem, że moja mama nie jest najbardziej racjonalną osobą na świecie, ale właśnie wyznaczyła nowy standard głupoty. Mam samochód - nikt go nie ukradł.

Sprawdzam resztę moich wiadomości głosowych. W przypadkowej kolejności byli mama, mama, mama, tata, mama, tata, zły tata, szalona mama, dobrze rozumiesz. Ostatnia wiadomość na mojej poczcie głosowej pochodziła od detektywa Changa. Wiadomość brzmiała: „Kaitlyn, tu detektyw Chang.

Twoi rodzice skontaktowali się ze mną w sprawie „skradzionego” samochodu. Proszę przyjdź na posterunek policji w Southern City: dzisiaj. To nie jest prośba. zdecyduj się nie zjawiać, możesz spodziewać się, że dziś wieczorem spotkam się w twoim domu z poważniejszymi konsekwencjami. Kieruj się tym.

"O kurwa!" Krzyknąłem i natychmiast wróciłem do samochodu. Było już 3: i jeśli się pospieszyłem i miałem szczęście, mogłem dotrzeć na dworzec o : "Co do cholery mu powiedzieli moi pieprzeni rodzice?" Zadawałem sobie pytanie. Wiem, że moja mama potrafi przesadzać, a ojciec nie jest zbyt daleko w tyle, ale dlaczego, u diabła, musieli go w to wciągnąć? Poza tym pomyślałem, że Det. Chang był moim chłopakiem, ale z pewnością nie brzmiał tak w poczcie głosowej. Docieram na posterunek policji w Southern City i spotykam się z sierżantem.

„Cześć, nazywam się Kaitlyn Baker i przyszłam do detektywa Changa”. Powiem mu. Sierżant nic nie mówi, ale brzęczy biurko Changa.

„Powiedz jej, żeby poszła do pokoju przesłuchań A”. Słyszę, jak Chang mówi przez głośnik. Sierżant kiwa głową, a ja zaczynam odchodzić.

„Czy wiesz, gdzie jest pokój przesłuchań A?” Pyta po namyśle. – Tak, byłem tu już wcześniej. Odpowiadam, logując się i idę korytarzem. Kiedy docieram do pokoju przesłuchań, kładę torebkę na podłodze i zdejmuję buty. Wiem, co nadchodzi, równie dobrze mogę się na to przygotować.

Ciężko przełykam, zdejmuję dżinsy i majtki i składam je obok torebki. Podchodzę do stołu po drugiej stronie pokoju i pochylam się nad biurkiem, mając goły tyłek na widoku. Czekam na przyjazd Chang.

Trzeba było czekać dłużej, niż się spodziewałem. Wreszcie drzwi się otwierają, ale nie śmiem się odwrócić. "Ok." Słyszę, jak mówi. Wstydziłem się znaleźć się w tej upokarzającej pozycji.

Jednocześnie wiedziałem, że za kilka chwil moja obecna poza będzie moim najmniejszym zmartwieniem. „Chcę dokładnie wiedzieć, o czym do diabła myślałeś!” Zapytał ze złością, ale jego ton wciąż był niższy niż krzyk. – Proszę pozwolić mi wyjaśnić, sir. Błagałam.

„Klucze były na ladzie, a ja wziąłem samochód”. Powiedziałem. „Dlaczego nie zostawiłeś notatki, że zabierasz samochód?” On zapytał.

- Nie wiem, chyba się spieszyłem, nie wiem. Przepraszam, detektywie, nie myślałem. Odpowiedziałem, mając nadzieję na wyrozumiałość, o której wiedziałem, że się nie stanie.

Słyszałem, jak żuje gumę, gdy stał za mną. "Przykro ci?!" Powtórzył z niedowierzaniem. „Zawsze jest ci przykro, ale nadal udaje ci się zrobić dokładnie to, czego nie powinieneś robić”.

– Tak, detektywie. Odpowiedziałem. – Co z tym zrobimy, Kaitlyn? Zapytał, jakby był na spotkaniu biznesowym i nie był gotowy do wydania wyroku.

"Jestem gotowy na swoją karę." Powiedziałem. „Widzę to, bardzo dobrze. Jednak nadal muszę zdecydować, jak i ile”. „Jestem przygotowany na to, że nie będę mógł siedzieć przez tydzień”. - powiedziałem skruszony.

– To znaczy, jeśli masz szczęście. Moje usta były suche z niepokoju, kiedy mocniej ścisnęłam bok biurka. Podszedł do mnie bliżej i klepnął mnie w pupę, a następnie potarł go długim, okrężnym ruchem. „Przypadkowo” włożył rękę między moje nogi, wsuwając we mnie palec.

– To nie jest dla ciebie kara, prawda? Zapytał, dotykając mnie palcem. – Tak, detektywie, to prawda. Odpowiedziałem, gdy moja łechtaczka zareagowała na jego dotyk. Twoja cipka błyszczy", powiedział, wyciągając palec i przykładając go do moich ust.

„Smakuj się". Poinstruował. „Tak, proszę pana", odpowiedziałem, oblizując jego palec.

Drżałem z przyjemności i lęku. ból, o którym wiedziałam, że nadchodzi. „Zacznijmy".

Powiedział. Zdjął swoją niebieską dżinsową kurtkę i położył ją na stole obok mnie. Przeniosłam oko w lewo i zobaczyłam go stojącego obok mnie. Jego niebieska koszula i niebiesko-szary krawat był najbardziej profesjonalny i kontrastował z moją upokarzającą pozycją. Słyszałem, jak podwija ​​rękawy.

Bez ostrzeżenia zaczął dawać klapsy. Każde uderzenie było szybkie. Uderzał w to samo miejsce, 3, 5 lub więcej. Każdy klaps sprawiał, że szczypało mnie w tyłek, a łechtaczka pulsowała.

Zatrzymał się na chwilę i potarł mój płonący tyłek. „Czy uczysz się swojej lekcji, Kaitlyn?” „Tak, detektywie, jestem”. „Słyszałem o tym wcześniej. – powiedział sarkastycznie.

Sięgnął pod biurko i wyciągnął coś, co wyglądało na aktówkę. Położył ją na stole i otworzył, ale mogłem nie zobaczyć jego zawartości. Zamknął aktówkę i schował ją pod stół. Odszedł. "Chodź tutaj teraz!" On zamówił.

Kiedy się odwróciłem, siedział na krześle z wiosłem w dłoni. "O nie!" Pomyślałem sobie, idąc w jego kierunku. – Przez kolano, Kaitlyn – powiedział surowo. Skrzywiłam się, gdy owinęłam się na jego kolanie, moje dłonie dotknęły podłogi.

Położył rękę na moim pośladku. – Tym razem będziesz liczyć uderzenia. Umiesz liczyć? Zapytał niemal sadystycznym tonem. - Tak, proszę pana – odpowiedziałem, krzywiąc się, przygotowując się do pierwszego uderzenia. Uderzył mnie wiosłem i policzyłem na głos.

„Raz, dwa, trzy, cztery (au!), pięć, sześć”. Powiedziałem, jak każdy uderzenie mnie uderzył. „To nie jest „cztery au!” Kaitlyn.

Teraz zaczynamy od początku. - Tak, detektywie – odpowiedziałem, zastanawiając się, czy dam radę poradzić sobie z karą. Zaczął od nowa. "Jeden dwa trzy cztery pięć sześć siedem osiem dziewięć dziesięć." Liczyłem, tym razem pociągając nosem ze łez.

"Żadnych łez, Kaitlyn, twardo. Będziesz musiała." Ponownie podniósł wiosło. „Jedenaście, dwanaście, trzynaście, czternaście, piętnaście, szesnaście, siedem, osiemnaście”. Liczyłem ponownie, gdy pieczenie się pogarszało. Pomasował mój tyłek i uszczypnął go, dodając upokorzenia do bólu.

Podniósł rękę. - Dziewiętnaście, dwadzieścia, dwadzieścia jeden, dwadzieścia dwa, dwadzieścia trzy, dwadzieścia cztery, dwadzieścia pięć, dwadzieścia sześć. Kontynuowałem, tym razem we łzach. – Nie masz dobrego dnia, Kaitlyn? — zapytał szyderczo Chang. „Bądź w tym dużą dziewczynką”.

On dodał. Skinął na mnie ze swoich kolan. „Rozłóż nogi i ponownie pochyl się nad stołem”.

On zamówił. – Tak, detektywie. „Wracam. Lepiej znajdę cię w tej samej pozycji.

Nie ruszaj się!” Poinstruował, wychodząc z pokoju. Zostałem na miejscu, tak jak polecił. Łzy płynęły z mojej twarzy na biurko. Wiem, co dla mnie przygotował; nie zapowiadało się dobrze.

Bałem się spojrzeć na szkody, które już mi wyrządził. Z samego palenia wiedziałem, że zbliża się bolesna noc. Chang ponownie wszedł do pokoju.

„Dobra dziewczynka, nie ruszałaś się, jesteś w stanie przynajmniej wykonać podstawowe instrukcje”. "Czy wiesz, co to jest laska rattanowa?" On zapytał. "Nie, proszę pana, nie." Odpowiedziałem.

- No cóż, zanim stąd wyjdziesz, to zrobisz. Poczułem, jak coś puka w mój pośladek. "O Boże nie!" Krzyknąłem. Poczułam ostre ukłucie laski, gdy trafiła na moje już obolałe ciało.

– Proszę, detektywie, nie więcej! płakałem. Nie okazał litości. Poczułem uderzenie laski jeszcze dziewięć razy, zanim ją odłożył. Nie mogłem już tego znieść.

Ugryzłem się w palce, żeby nie krzyczeć, gdy łzy pokryły moją twarz. Serce łomotało mi ze strachu, gdy moje usta, już spieczone, wyschły jak papier ścierny. Mój tyłek płonął, szczypał i szczypał jednocześnie i ledwo mogłam ruszać nogami do chodzenia.

Złapałem moją cipkę. "Co Ty do cholery robisz?" — zażądał Chang. "Muszę siku." Powiedziałem przez łzy. "Lepiej nie rób tego tutaj." - Postaram się tego nie robić, obiecuję.

„Przesuń rękę stamtąd – w tej chwili!” Odsunęłam rękę i zacisnęłam się tak mocno, jak tylko mogłam. Nie chciałem się zhańbić bardziej niż miałem, ale było to bezużyteczne, gdy poczułem, jak spływa mi siusiu po nodze. "O kurwa!" Chang wrzasnął, patrząc, jak się wstydzę. "Przepraszam, przepraszam.

Nie chciałem, przepraszam." Spojrzał w dół i przetarł oczy i usta. "Ty pieprzona świnio!" powiedział. "Proszę, puść mnie! Przepraszam za wszystko. Proszę po prostu pozwól mi odejść. Proszę, błagam!" Płakałam do niego.

„Uklęknij i błagaj”. On zamówił. Straciwszy wszelkie poczucie godności, uklęknąłem przed nim i ponownie błagałem o jego współczucie. Był bez wyrazu, kiedy patrzył, jak błagam. Zbliżył się do mnie i pogładził czubek mojej głowy, wciąż na mnie patrząc.

Przesunął rękę do swojego krocza i rozpiął spodnie, wyciągając swojego penisa. "Wiesz co robić." Zaszeptał. Wziąłem jego kutasa w rękę i ssałem.

Tak bardzo, jak mnie zranił, nadal chciałam go zadowolić. Polizałam pod jego trzonkiem i drażniłam końcówkę językiem. Uwielbiałem go ssać; Uwielbiałem dotyk jego kutasa i zapach jego ciała. "To dobra dziewczyna." Powiedział, patrząc, jak jego kutas znika w moich ustach.

Spojrzałem na niego tak, jak mi się podobało. Po raz pierwszy nawiązaliśmy kontakt wzrokowy w tym pokoju. – Połkniesz mnie? — zapytał Chang zmysłowym tonem. Zniknęły teraz kpiące, sadystyczne tonacje w jego głosie. Skinąłem mu głową.

Jego kutas był taki twardy; czuł, jakby pod jego skórą była stal. Przyciągnęłam jego biodra bliżej siebie, czekając, aż osiągnie szczyt. Chciałem być na niego gotowy. "O tak!" Powiedział, zamykając oczy i odchylając głowę do tyłu. „W tej chwili” było ostatnią rzeczą, jaką usłyszałam, zanim jego sperma wystrzeliła w moje usta.

Poczułem to z tyłu gardła i musiałem szybko przełknąć. Moje usta były pełne, a on przycisnął palec do moich ust, aby nabrać reszty swojej spermy. Delikatnie podciągnął mnie za włosy i pocałował, a ja robiłam wszystko, co mogłam, by nie płakać z powodu wszystkich emocji, które we mnie walczyły. "Musisz już iść." Powiedział, głaszcząc mój policzek.

„Teraz żałuję, że nie musiałem”. Powiedziałem, obejmując go ramionami. – Do zobaczenia wieczorem po mojej zmianie. – Kocham cię, detektywie. Mam na myśli Liu.

Stał przez chwilę i nic nie mówił. Wydawał się zszokowany, że nazwałam go po imieniu. – Do zobaczenia wieczorem. Powiedział ponownie.

Ubrałem się i opuściłem komisariat. Kiedy wracałem, nie mogłem powstrzymać się od myśli, jak bardzo byłem nim urzeczony. Czy to normalne, że tak się czuję? Czy to było w ogóle racjonalne? Wiedziałem tylko, że dzisiejszy wieczór nie nadejdzie wystarczająco szybko….

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,468

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat