Tam siedziała. Naga od pasa w dół. W najlepszej restauracji w Sydney.…
🕑 30 minuty minuty Lanie HistoriePrzebywali w kąpieli ponad godzinę. Dopiero powoli wschodząca świadomość Davida, że obaj byli bliscy głodu, w końcu wyrwała ich z ich zmysłowych poszukiwań. Nagle ogarnęło go niepohamowane pragnienie, by się nią pochwalić. Zasugerował, żeby zjedli obiad w jednej z ekskluzywnych restauracji przy porcie, które bywał; Fruits of The Sea Charlotte była zachwycona tym pomysłem. Nigdy tam nie była.
To było daleko poza jej przedziałem cenowym, ale mimo to gdzieś, gdzie zawsze marzyła. Słynęła zarówno z niesamowitej, wyznaczającej trendy kuchni opartej na owocach morza, jak i z błyszczącej klienteli celebrytów / towarzyskich, którą przyciągała. Była pod ogromnym wrażeniem, że David mógł do nich zadzwonić i zarezerwować „Specjalny stolik dla dwojga”, aby być gotowym w sobotę, kiedy była już prawie. Zrozumiała, że musi to oznaczać, że był przez nich dobrze znany i wysoko ceniony.
We wszystkich recenzjach SMH było napisane, że trzeba rezerwować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Potem miała typową kobiecą panikę, że tylko jej srebrna sukienka w pochwie, pognieciona i poplamiona, wyglądała teraz po spędzeniu poprzedniego półtora dnia skręconego w kupie na podłodze sypialni Davida. David, niewzruszony, poprosił ją, żeby założyła jeden z jego T-shirtów i jej majtek „jeśli musisz, kochanie” i pojechali swoim lśniącym XJSem do jej mieszkania, aby wybrać coś bardziej odpowiedniego na elegancki wieczór. Nerwowo grzechotała po szafie, próbując zdecydować, która sukienka najbardziej mu się spodoba; który najlepiej podkreślał jej piękne ciało. Podszedł do niej i sięgnął po obcisłą, zieloną jedwabną suknię w stylu bogini, wciąż w torbie na ubrania, z etykietą pokazującą, gdzie została czterokrotnie zaznaczona.
- Ten. Pasuje do twoich pięknych oczu - powiedział tonem, który oznaczał, że nie znosi żadnych argumentów. Mówiąc to, pocałował ją w czubek głowy, żeby złagodzić rozkaz. Charlotte nie zgadzała się z jego wyborem. To ona wiedziała, znakomita.
Nigdy nie miała okazji założyć tej sukni, kupując ją pod wpływem impulsu u projektanta Seconds and Samples Shop kilka tygodni wcześniej. To było, nawet podczas ostatniej wyprzedaży, o wiele więcej, niż mogła sobie naprawdę pozwolić, teraz, gdy sama płaciła czynsz. Ale była zmuszona to przyjąć. Chętnie skubała swoje artykuły spożywcze przez następne dwa tygodnie, aby uzupełnić niedobór.
Kilkakrotne branie z pracy garści herbatników zamiast obiadu lub kolacji. Teraz wiedziała, że jej instynkty miały rację. Małe ofiary były tak warte zachodu.
Dali jej radość, widząc jego wyraz absolutnej aprobaty, kiedy nasuwała jego luksusowy materiał na swoje biedne nagie, nabrzmiałe sutki, wygładzała opływowe linie wokół jej smukłych bioder i nóg oraz ślicznie wykonywała piruety przed nim. "Zrobię to?" - spytała, machając zalotnie swoimi nie zdobionymi, ale wciąż niemożliwie długimi rzęsami. Pasował tak, jakby był wycięty tylko dla jej ciała i jak David natychmiast zauważył, miał dokładnie ten sam odcień morskiej zieleni, co jej śliczne oczy. Mruknął z uznaniem i wyciągnął rękę, muskając jej wyprostowane sutki przez połysk delikatnej tkaniny.
- Zrobię to, jeśli będziesz tak stać dłużej. "Prasnąć!" Przeciągnął dłonią w dół jej pośladków, gdy kokieteryjnie odwróciła się od niego, a ona skoczyła, piszcząc i chichocząc. „Ał!” Wygięła plecy w łuk i potarła swój zgrabny tyłek z przesadnym skrzywieniem.
Wyciąga go w jego stronę, jak modelka na niegrzecznej pocztówce z Brighton Beach Fun Pier. Spojrzała na niego przez ramię, tak jak zeszłej nocy, kiedy zdradziła mu swoją płeć. - Czy zechce pan później ponownie dać mi lanie, sir? - zapytała go szeroko otwartymi oczami i niewinnym spojrzeniem.
Znowu uderzam w te powieki. A b tylko dotykając jej gładkich, doskonałych policzków, na jej własną śmiałość, w końcu prosząc go tak otwarcie o to, na co tak nieśmiało i cierpliwie czekała aż do teraz. - Chciałabyś, żebym to zrobił, prawda, niegrzeczna dziewczyno? - wycedził, przechylając głowę, by w pełni ją docenić. Powolny uśmiech rozciągający jego pełne usta; w jego oczach pojawił się głodny błysk.
Karmiła się teraz szkarłatem, widząc, jak bardzo i jak szybko jej sugestia go obudziła. Ale zdeterminowana, by być rozwiązłą, o której wiedziała, że może być, wyzywająco odrzuciła kruczoczarne włosy i odpowiedziała cicho. - Tak. Tak, chciałbym.
Myślę, że bardzo bym chciał; Zatrzymała się na chwilę, przygryzając dolną wargę; marszcząc gładkie brwi w koncentracji. Próbuje przypomnieć sobie, jakich słów użyły te dziewczyny w swoich opowieściach w takich sytuacjach. Uśmiechnęła się radośnie, gdy przypomniała sobie jedną ze swoich ulubionych. „Obawiam się, że czasami potrzebuję surowej korekty”.
Zatrzymała się, by spuścić oczy w sposób, jak miała nadzieję, wyglądający na pokutę. I dodał delikatnym tonem: „Proszę pana”. W jego eleganckich spodniach kutas Davida zwrócił na siebie uwagę. Widziała, jak to robi, spoglądając przez swoje cienkie rzęsy, ale wciąż świadoma tego, jak to wpływa na niego, aby udawała niewinną, nie powiedziała, że widzi. Przyciągnął ją do siebie.
Grabiąc jej szyję zębami i mrucząc do niej w swoim najlepszym naśladowaniu dyletanckiego grabieży regencyjnego: „Rzeczywiście, moja dziewczyno, potrzebujesz trochę dyscypliny. Jeśli ta śmiałość jest przykładem twoich niechlujnych zachowań, to jest już dawno spóźniona. obowiązek obdarzyć cię tym.
" Jego dłoń ponownie ześlizgnęła się na jej pośladek, pocierając ją w powolnych, hipnotyzujących kręgach, które już raz narysował w lesie, kiedy ona leżała na jego kolanach, odsłonięta i bezbronna, przeciekając stłumione soki seksualne na nogę jego projektantów dżinsów. Jej nogi drgnęły z mocą wspomnień, a David znowu uderzył ją w tyłek, mocniej niż wcześniej i szybko. Pięć ostrych ciosów, gdy trzymał swoją drugą rękę ochronnie na jej brzuchu, aby uniknąć przewrócenia jej siłą i szepnął jej do ucha: „Później. Jeśli mam mieć siłę, by cię poprawić, tak jak zasługujesz na moją ukochaną, jestem będzie potrzebować białka ”. Uśmiechnął się mocno i dodał.
- I ty też, jeśli masz wytrzymać lekcję. Chwycił małą walizkę z jej półki w szafie i zamówił: „Przynieś też inne rzeczy. Majtki. Kosmetyki. Buty i odzież dzienną.
Kilka ładniejszych sukni. Chcę Cię pokazywać każdej nocy. Zbierz zapas na kilka dobrych dni.
- Trzymał mocno jej brodę i zmusił ją, by spojrzała prosto na niego - powiedziałem ci. W najbliższym czasie nie zwolnię cię z aresztu. Przekazałem już George'owi ostrzeżenie, że będziesz nieobecny w pracy przynajmniej w poniedziałek i wtorek. - Zaczęła wyglądając na przerażoną.
Nie chciała, żeby ktokolwiek w pracy wiedział, że sypia z szefem! i zaczął protestować. Przyłożył palec do jej ust i bezgłośnie powiedział: „Ćśśś.” Lekko pocałował czubek jej nosa. „Och, nie martw się Charlotte.
Historia z okładki jest taka, że dostałeś kilka dni w kurorcie w Byron Bay w nagrodę za przepracowanie ostatnich dziewięciu dni bez przerwy. W oba dni pójdę do biura na kilka godzin, żeby nikt nie nawiązał połączenia. Ale skoro tam jestem, chcę cię w moim domu.
W moim łóżku. Naga. - Przesunął dłońmi w górę po staniku jej eleganckiej zielonej sukni, stojąc za nią, delikatnie ugniatając jej nieskrępowane piersi.
Rolując szybko twardniejące sutki. - Chcę, żebyś dobrze wypoczęła, kiedy wracam tam każdego wieczoru. Ponieważ kiedy wrócę, ty, młoda damo, będziesz potrzebować całej swojej energii na to, co dla ciebie przygotowałem. - Uśmiechnął się złośliwie i gryzł ją w szyję, kiedy to powiedział.
Znowu poczuła, jak powodzi. Cholera, to było jak stuknięcie, które odkręcił w jej lędźwiach. Jej serce podskoczyło pod jego dotykiem.
Jej quim ożył niemal na dźwięk jego głosu. Wiedziała, że była tam obolała i opuchnięta. Jej piersi były tak czułe od jego uwagi, że nawet jej jedwabny stanik był udręką, kiedy ocierała się o jej sutki, i dlatego zostawiła to, żeby tu przyjść. Nawet lekki, luźny materiał jej ślicznej nowej sukienki był rozkoszną udręką, delikatnie ocierając się o nie po tym, jak David uwolnił nabrzmiałe małe pąki. Chude, silne mięśnie jej ud bolały od trzymania jej nóg przez niego, jej kostek uniesionych za uszami, kiedy leżał między jej nogami, gryząc i liżąc; ssanie jej łechtaczki.
Gryząc jej srom i wsuwając szorstki, szybki język w jej ciasną, drżącą małą dziurkę. Jej seks był ostry i gorący. Zwłaszcza gdy siedziała. Albo siusiać.
Bolała ją cały. Nawet jej nadgarstki i ramiona były obolałe z powodu sposobu, w jaki lubił trzymać je za plecami lub przypinać przez głowę do materaca, kiedy pieprzył ją i dotykał. Wiedziała jednak, że nadal chce więcej jego miłości. I więcej.
Chciała tego, co jej dał jako pierwszy. Tak bardzo pragnęła, żeby znów ją dał lanie. To było niesamowite, nawet jeśli po nim nie było prawdziwej perspektywy seksu. Na zewnątrz.
Leżał półnagi na kolanach na tej małej polanie, na pikniku. Jak by to było, zadrżała, przewidując, że zostanie przez niego zerżnięta po tym, jak wiosłował jej w pośladek? Trzymając jej ramiona za sobą, bo tak bardzo lubił robić? Wbijając swoje jądra i miednicę w jej różowoczerwone policzki, gdy raz po raz wbijał w nią swojego kutasa? Zadrżała w jego ramionach, jęcząc na wizje, które wywoływały takie myśli, tak samo jak w odpowiedzi na jego potrząsanie sutkami swoimi silnymi długimi palcami lub gorący słodki zapach jego oddechu na jej szyi, kiedy to robił. Wrócili do luksusowego domu Davida później tego wieczoru, dowiedziawszy się o sobie nawzajem znacznie więcej podczas długiego, eleganckiego posiłku, niż nawet Dawid ośmielił się mieć nadzieję, że był to możliwy jeden wspólny wieczór.
Podczas kolacji zdecydowano, że jest gotowa spróbować tego, co z trudem podkreślał, to lekki posmak „Dyscypliny”, jak ją nazywał. Nie dziecinnie brzmiące „klapsy”, których użyła, prosząc. David uznał, że zbyt duże użycie tego dziecięcego eufemizmu jest niesmaczne. - Wiosłuj - powiedział jej.
"Prać." "Uderzyć." To były słowa, które wolał. Mniejsza im atmosfera Daddy Dom, powiedział, karmiąc ją ostrygami tasmańskimi z własnego talerza, wsuwając je w gardło prosto z muszli, lśniąc od cytryny i soli kamiennej. „O wiele bardziej pasuje do tego, co dzieje się między dwojgiem wyrażających zgodę dorosłych”. Chociaż ostrzejszy dźwięk jego ulubionych słów przestraszył ją bardziej niż trochę, dobrze rozumiała, co miał na myśli.
Podobało jej się jednak określenie „dyscyplina”. Bardzo tak. I jeszcze jedno słowo, którego użył kilka razy.
"Zgłoszenie." Uwielbiała dźwięk i dotyk słów na jej języku i powtarzała je kilka razy podczas posiłku. Prawie lubieżnie wymawiając słowa. Utrzymując się na ich syczących dźwiękach. Przyzwyczajenie się do nich i ich implikacje w odniesieniu do samej siebie. I co wkrótce będą znaczyć dla niej i dla jej delikatnego małego tyłka.
"Dyscyplina." "Zgłoszenie." „Dyscyplina” „Podporządkowanie” Zadrżała, gdy słowa odbiły się echem i odbiły się echem w jej głowie. Załadowany warstwami znaczeń. Wiedziała implikacje, o których nie miała jasnego pojęcia, ale których pragnęła dowiedzieć się więcej.
Nauczyć się wszystkiego. Zawahała się tylko chwilę, kiedy kelner odchodził z pustymi głównymi talerzami, obiecując wrócić z kawą i wózkiem z deserami. David pochylił się do niej nad stołem i szepnął ochryple: „Idź do dam. swoje majtki i wróć do stołu. Szybko.
Chcę, żebyś tu był, kiedy wróci kelner i są strasznie wydajni w tym miejscu. To dlatego robale zarabiają dwa razy więcej na godzinę niż ty. "Była zszokowana i od razu podekscytowana, słysząc to od niego. Prawie pobiegła do damskiej toalety. Opierając się o lśniącą, wyłożoną kafelkami ścianę w stylu Art Deco (cholera bogaci nawet sikali z elegancji, pomyślała z podziwem) Odsunęła na bok rozcięcie na wysokości uda w jej powiewającej zielonej tajskiej jedwabnej spódnicy i wsunęła maleńkie jedwabne majtki w kolorze ostrygi, które wybrał dla niej na jej słodki mały tyłek gładkie uda.
Opadły na podłogę, a ona szybko je podniosła, mocno ściskając w dłoni, mając nadzieję, że z zaciśniętej pięści nie widać żadnej jedwabistej tkaniny. Otworzyła drzwi kabiny i poświęciła chwilę na zebranie się na odwagę. Jej quim był już wilgotny i zaczynał pulsować z powodu niegodziwości takiego aktu tutaj.
Publicznie. W tej eleganckiej i zatłoczonej restauracji. Z mężczyzną wystarczająco dorosłym, spójrzmy prawdzie w oczy, by być jej (młodym i przystojnym) ojcem, czekającym na ją, żeby do niego wróciła i podała mu ją wilgotna bielizna. Zadrżała. Pragnąc każdym włóknem swojej istoty położyć ręce na pulsującej małej łechtaczce i pocierać ją, aż odpłynęła na falach własnej przyjemności.
Ale potrząsnęła głową, jakby chciała oczyścić ją z pożądliwej mgły i wyprostowała się. Wiedząc, że jeśli zda pewnego rodzaju test swojej godności dla Davida, musi wrócić do tego stołu, zanim pojawi się kelner. Nie miała pojęcia, dlaczego było to tak ważne dla Davida, ale zwrócił na to uwagę i wiedziała, że zrobi wszystko, by go zadowolić.
O wszystko, o co ją poprosił. Uciekła z toalety, nawet nie myśląc o zatrzymaniu się, by się ulżyć. Mogła poczekać.
To, czego nie mogła zrobić, to zawieść Davida w tym pierwszym prawdziwym zadaniu, jakie jej postawił. Wróciła do stołu trzy kroki przed kelnerem i jego wózkiem pełnym przysmaków. Niektóre z „ciastek” wyglądały jak rzeźby. Niektóre z nich, tak piękne, Charlotte nie potrafiły sobie wyobrazić, że potrafią się w nie wgryźć i zrujnować ich doskonałość.
Wsunęła się z powrotem na swoje siedzenie, rozpaczliwie ściskając w pięści majtki. Pochyliła się do Davida i zachichotała, mówiąc do niego: „Wyciągnij rękę pod stół”. Spojrzał na nią chłodno i powiedział swoim cichym, rosnącym głosem w chwili, gdy kelner stanął obok niej: - Myślę, że przekonasz się, że wydam tutaj rozkazy, Charlotte. Spała wściekle. Nie tylko dlatego, że ten zdystansowany młody kelner słyszy, jak David mówi do niej, jakby była krnąbrną podwładną, ale z palącą świadomością, że nadal trzyma swoje majtki w dłoni najbliżej kelnera! Wstrzymała oddech i cicho potrząsnęła.
Zejdź w dół. David zaczął spokojnie przeglądać przysmaki na wózku, pytając o to i to. Wskazanie jednej lub dwóch wyjątkowo ładnie wyglądających mikstur Charlotte i zalecenie jej jej. Wydawało się, że skosztował ich wszystkich od czasu do czasu. Poprosił kelnera o uzupełnienie kawy.
Chłopak wyszedł po garnek, a David spojrzał na Charlotte z jakąś złośliwą radością. Pochylił się do przodu i zapytał konspiracyjnym szeptem: - Więc… myślisz, że będziesz trzymać się siedzenia, kiedy wstaniemy, żeby wyjść, teraz jesteś bez majtek kochanie? Unosząc jedną brew i czekając na jej reakcję. Łóżko było jeszcze bardziej czerwone i wierciło się na siedzeniu, mimowolne pchnięcie w dół i skręcenie, które wykonała, nie omijając tego jego bystre oczy. "Bezwstydna minx!" śmiał się z niej.
"Wierzę, że możesz!" „David!” syknęła na niego wściekle. - Proszę, zdejmij ze mnie moje majtki. Znowu się zaśmiał i pochylił bliżej, żeby powiedzieć: „Ale myślałem, że już zajęłaś się tą ukochaną. Co u licha robiłaś w damach, jeśli nadal masz." „David!" Teraz była zdenerwowana i to widać. Chryste, była piękna.
Zdezorientowany i tyknięty z nim, a przede wszystkim - napalony jak wszyscy. - Ja… to znaczy… Wiesz, co mam na myśli. Proszę, zabierz je ode mnie.
Jej głos stawał się zdesperowany. „Nie, nie mogę zrobić, kochanie. Teraz są twoim ciężarem. Włóż je do kieszeni, och.
Nie masz kieszeni. No to w twojej torbie. Och. Zostawiliśmy to w samochodzie.” W rzeczywistości rzucił jej elegancką małą złotą torebkę wieczorową na tylnym siedzeniu, kiedy zamykał samochód, mówiąc: „Nie musisz iść po holendersku, Charlotte.
Myślę, że jestem ci winien przynajmniej jeden przyzwoity posiłek, po tym, co ostatnio dla mnie połknęłaś”. Rozejrzał się teraz po stole, jakby szukał rozwiązania jej dylematu, ale po prostu powiedział: - W takim razie będziesz musiał się ich trzymać. Radziłbym zamówić deser, który można zjeść jedną ręką.
I znowu uniesiona brew i złowrogi mały uśmiech. Tym razem faktycznie do niej mrugnął. Zachichotała bezradnie pomimo głęboko zakorzenionego zażenowania.
Kelner wrócił z dzbankiem do kawy, a David zaczął naprawdę bawić się ustawieniami, mówiąc do Charlotte: „Kiedy Alain nalewa naszą kawę, kochanie, możesz po prostu złapać tam ten pięknie wyglądający, mały, miniaturowy asortyment canoli. Nie, kochanie, nie ten. Ta po drugiej stronie wózka.
Nie, nie, Alain, Charlotte to dobra dziewczyna, zrobi to dla mnie. " Od lekko zdziwionego młodego kelnera odwrócił się z powrotem do Charlotte. „Musisz wstać i przynieść słodycze, słodycze”.
i uniósł brew. Charlotte wzięła kilka głębokich oddechów. Wszystko to sprawiło, że jej piękne piersi wyglądały jeszcze bardziej zachwycająco dla coraz bardziej zafascynowanych Alaina i Davida. Charlotte wstała, gorączkowo ściskając majtki mocniej w prawej dłoni. Oznaczało to, że jej lewa była jedyną dostępną do żonglowania tymi niepewnie ułożonymi delikatnymi cukierkami na białych porcelanowych talerzach z koronkowymi brzegami.
Bała się upuścić talerz i rozbić go. Sprowadzając uwagę każdego biesiadnika i kelnera w tym imponującym lokalu, aby spojrzał na nią, podczas gdy ona stała, prawie naga, przykryta, ale cienką warstwą półprzezroczystego jedwabiu. Bez stanika. Żadnych majtek.
Wysokie złote sandały na szpilce. Pas ze złotego brokatu wpinający suknię tuż pod wypukłością jej piersi. David i kelner zauważyli jednocześnie, że jej sutki, pod cienką warstwą jedwabiu na jedno ramię, były tak wyprostowane, że wyglądały, jakby mogły przeciąć cienki materiał i wysunąć swoje małe różowe główki, jakby chcieli powiedzieć "Cześć chłopaki!" Jej słodkie soki seksualne znowu wyciekały z jej nabrzmiałej małej cipki i spływały po jej kremowych wewnętrznych udach.
Drżała i dygotała, zaciskając je razem, patrząc bezradnie od lewej do prawej. - Charlotte. Jesteś jak jeleń złapany w świetle reflektorów.
Podaj mi ciastka, kochanie. Kurewsko wyciągam rękę, żebyś włożył mi do ust coś słodkiego i lepkiego. Alain był zafascynowany pokazem na podłodze. Znał Dawida od dawna i widział, jak grał tutaj podobne sceny z kilkoma pięknościami. Ale ten wziął niebieską wstążkę niemowląt.
Na pewno była Rolls Royce'em wśród jeźdźców. Nie wiele mil na zegarze. Och, jak żyje druga połowa, co? Alain pomyślał, stojąc i obserwując ją.
Bawiąc się występem prawie tak samo jak David, jest to dumny producent, reżyser i choreograf. - Czy wiesz, co Charlotte? David zawołał ostro, tak jak udało jej się manipulować małą tacą z canoli z drugiej strony wózka w jej dłoni, nadal odważnie utrzymując majtki zaciśnięte mocno w prawej pięści, z dala od bystrego oka Alaina. "Jaki David?" - zapytała desperackim, zirytowanym tonem. Odwracając głowę, niechcący podążyła za nią ręką, posyłając kanoli z talerza, lądując około metra od niej i zatrzymując się, gdy zatrzymały się na nieskazitelnie błyszczących czarnych butach Alaina. Wszyscy spojrzeli w dół w tym samym czasie.
David podniósł do ust białą lnianą serwetkę i przemówił przez nią. - W porządku, kochanie. Chciałem tylko powiedzieć, że i tak będę miał małe zielone bezy. Na dolnej półce. Urwał złośliwie i spojrzał tępo na Alaina.
- Być może będziesz musiał uklęknąć, żeby je zdobyć, kochanie. Ale są warte wysiłku. Naprawdę.
Czy to nie Alain? - O tak, panie. Masz nienaganny gust. Jak zawsze. Odbiór z miotu, że tak powiem.
I podzielili mały, przyjacielski uśmiech, za którym Charlotte całkowicie tęskniła, ponieważ myślała, że może zaraz umrzeć na zawał serca, zamknęła oczy, aby uniknąć spotkania z oczami jej purytańskiego anglikańskiego twórcy. „Charlotte”. - powiedział David kuszącym głosem.
"Kochanie - bezy?" Podeszła do wózka, starając się trzymać razem swoje szczupłe nogi, żeby szybko płynące soki z jej zaognionych, konwulsyjnych lędźwi nie spływały po jej nodze. Potem przypomniała sobie, że w jedynej dostępnej ręce wciąż ma pusty talerz i małą papierową serwetkę. Niezgrabnie odłożyła go na miejsce, w którym przedtem, westchnęła z ulgą przy jednym mniejszym obciążeniu i zgięła się w kolanie z gracją, opadając na podłogę, niestety zbyt pospiesznie sięgając po bezy.
Jej spódnica, rozcięta od podłogi do połowy uda pośrodku przodu i skrzyżowana z dużymi fałdami, rozsunęła się prosto, gdy sięgnęła do przodu. Szaleńczo chwyciła go prawą ręką, prawie balansując, łapiąc go, aby uzyskać pozory osłony, ale bez wolnych palców, które ułatwiałyby jej skromność, tylko drapiącą, zaciśniętą i mocno przepełnioną pięść. Zdesperowana lewą ręką chwyciła bezy i stanęła tak szybko w sandałach na obcasie na szczudłach, że prawie przewróciła się do tyłu. Ale refleks głównego kelnera Alaina był znakomity, a jego serce czułe. Rzucił się naprzód i umiejętnie podtrzymał ją, mając jako nagrodę za rycerskość kusząco długą chwilę ujrzenia jej sutków z wyraźną ulgą z odległości zaledwie kilku centymetrów.
Wdychania jej słodkiego, zabarwionego opium zapachu. Wiedział, że nie powinien marnować szczęścia i delikatnie ją puścił, upewniwszy się, że znów jest naprawdę pewna siebie. Jego miękkie serce zostało poruszone, by delikatnie wyciągnąć i wyjąć bezy, teraz niepewnie balansujące na krawędzi ich własnego małego porcelanowego talerza, z jej drżącej dłoni, kładąc je z rozmachem przed Davidem. Mogła go pocałować.
Zamiast tego uśmiechnęła się błogo, pochłonięta ulgą po jej uldze i powiedziała serdecznym szeptem: „Och, dziękuję. Bardzo ci dziękuję, Alain”. Uśmiechnął się do niej, zachwycony jej pięknem; wzruszona jej wyrazem prawdziwej wdzięczności i zażenowania. Powiedział niskim tonem: - Czy mogę coś pani przynieść z wózka, panno? Dla siebie? - N Nie. Nie, dziękuję Alain.
Naprawdę nie sądzę, żebym mógł zjeść coś innego. I wtedy usiadła, gdy Alain z szacunkiem podniósł jej krzesło. Usiadła szybko. Trzęsła się, pochylała i spuszczała swoje zielone oczy, żeby nie widzieć radości, o której wiedziała, że promieniuje w błękitnych jak niebo oczach Davida.
„Tak. Dziękuję Alain”, powiedział szczodrze David, ukradkiem kopiąc kanoli z miejsca, w którym wylądował w pobliżu jego lewej stopy, po przeciwnej stronie ich małego stolika. Przyszli spocząć prawie prosto na lewej nodze krzesła Charlotte. Następnie pochylił się pod obrusem. Charlotte wsunęła pod niego krzesło, próbując ukryć dłoń ściskającą tak desperacko jej kremowe majtki, i gwałtownie oderwała spódnicę z obu stron.
Odsłaniając prawie całą jej nagą dolną część tułowia każdemu, kto był prawidłowo ułożony. Nie odważyła się spojrzeć, żeby zobaczyć, co o niej powiedział, ani komu dokładnie. Czuła się bowiem wystarczająco dobrze, gdy rześkie, klimatyzowane powietrze uderzało w jej mokre od potu i soku seksualnego uda i gładką bezwłosą kopiec Wenus.
Jej płaski, mały żołądek też czuł jego pieszczotę. Chryste, uświadomiła sobie, że jest naga od pasa w dół. W miejscu publicznym. I to nie byle jakie miejsce publiczne.
W najlepszej restauracji w Sydney! Jej uda zadrżały pod wpływem nieustającego pocałunku chłodnego mechanicznego powietrza. Zadrżała konwulsyjnie i poruszyła się, by się zakryć, wydając z siebie zdziwione „Oooch!” zanim surowe spojrzenie Davida uciszyło ją i uspokoiło jej rękę. Jego oczy utkwiły w jej. Poważny i zdecydowany.
Pytając ją bez słowa, wiedziała instynktownie: „Czy jesteś gotowa na mnie, Charlotte. Czy naprawdę jesteś mnie godna?” „Tak” Właściwie mruknęła głośno świat i David wiedział. Wiedział wtedy, że dobrze odpowiedziała na jego wyzwanie.
Wiedział, że spełni jego rozkaz, pierwszą naprawdę trudną rzecz, o którą ją poprosił. Uśmiechnął się trochę. Bardzo zadowolony z jego znaleziska. Jego mały skarb, pomyślał. - Alain, stary.
- wycedził w przesadnie przyjacielski sposób. - Nienawidzę sprawiać ci kłopotów synu, ale nie mogłeś podnieść tych canoli, prawda? Robale przetoczyły się tuż pod krzesło Charlotte i jestem przerażona, że zrobi sobie coś szokującego, jeśli poślizgnie się na nich, kiedy wstaje. Po tych słowach usiadł wygodnie na swoim krześle, opierając jedną krzywą rękę o gładkie drewniane oparcie, a nikczemny uśmiech się poszerzył. Od niechcenia uniósł maleńką różowo-zieloną bezę, wyrzeźbioną tak, by wyglądała jak idealny, samotny pączek róży i liść, do swoich pełnych, szerokich ust, trzymając oczy Charlotte w długim spojrzeniu, gdy włożył ją i połknął, pozornie w całości. Lubieżnie oblizał usta.
Charlotte spojrzała na dywan w pobliżu krzesła Davida, gdzie, jak wiedziała, znajdował się fatalnie upuszczony canoli kilka chwil wcześniej. Zdumiona zdała sobie sprawę, że tak, rzeczywiście odeszli. Ona i Alain spojrzeli na podłogę obok siebie dokładnie w tym samym momencie i Charlotte zdała sobie z tego sprawę. Oczywiście. Dlatego właśnie David to zrobił.
Dlaczego kopnął ich pod jej krzesło. Dlaczego cofnął jej spódnice. Bękart. Alain otrzymał, dzięki niecnym intrygom Davida, miejsce przy ringu na cudowny widok Charlotte w niemal całej jej chwale. Alain podszedł do boku Charlotte i zgiął się w kolanie.
Zamknęła powoli oczy i spała do nasady jej lśniących kruczoczarnych włosów. W tym samym czasie poczuła, jak mięśnie wewnątrz jej mokrej mokrej cipki podskakują i skurczą się dokładnie, jakby przygotowywały się do orgazmu. I zaczęła obficie wyciekać lepkie płyny na gładkie brzozowe siedzisko designerskiego krzesła, na którym siedziała, przez tył jej pięknej, obszernej spódnicy. Miała nawet przytomność umysłu, by z żalem pomyśleć „Wątpię, czy kiedykolwiek uda mi się usunąć ślady”, zanim opuściła swoją śliczną głowę, tak bardzo, by ukryć podniecenie, jak i upokorzenie. Była świadoma, że oboje walczą, by ją kontrolować, ale z pewnością czuła, że podniecenie może być teraz o wiele silniejszą siłą w niej.
Jej oddech stawał się koniecznie głęboki, gdy walczyła o kontrolowanie sprzecznych emocji i wrażeń, które nawiedzały jej umysł i moralność. Ale zwłaszcza gdy walczyła o kontrolę nad swoimi narządami płciowymi. Jej umysł i moralność radziły sobie dobrze, gdy zostały same.
Oboje byli w stanie wysokiej gotowości. Jakby w przypadku małego gatunku zdobyczy, słysząc skrzydła orła w górze lub myśliwego odbierając broń. Te wyższe zmysły krzyczały „Biegnij!” na nią w mantrze. A jednak jej ciało, jeśli nie całkiem dosłownie płonęło, tliło się mrucząc do niej: „Zostań.
Zostań” i ciesz się pysznym doświadczeniem, jakie tam miało. Z dala od jej męczącego, rozsądnego, kontrolującego wyższego ja dobrego dziewczynki. Krew rycząca w jej uszach zagłuszyła głos jej wyższej jaźni. Ona została. Pozostał odsłonięty i drżący.
Wiedziała, że zostanie, dopóki David nie pozwoli jej odzyskać pozostałości jej skromności. Dopóki David nie kazał jej odejść. Jej piersi piekły od naprężenia posiniaczonych sutków, ponownie puchnąc pod delikatnym tajskim jedwabiem pół stanika. Wierciła się na krześle, nie mogąc się oprzeć temu odruchowi. Jęknął prawie niezauważalnie.
Słyszeli to tylko David i Alain. Dźwięk pełen niewydanej przyjemności, oboje od razu wiedzieli. Alain, skulony, znajdując się w odległości kilku centymetrów od jej nagiej postaci, był jeszcze profesjonalistą. W każdym razie, przyzwyczajony do małych ekshibicjonistycznych popisów Davida z jakąś smaczną tartą lub czymś innym, pochylił trochę głowę, aby nie wyglądać na jawnie gapiącego się na kobietę klienteli.
Kąt, na szczęście, w rzeczywistości pozwalał mu doskonale widzieć to, co on, David, a nawet Charlotte - doskonale wiedzieli, że zostało ułożone w ten sposób tylko dla jego przyjemności oglądania. Ale tak jak poprzednio, kiedy zapobiegł jej upadkowi i został potraktowany, aby obejrzeć z bliska jej śliczne piersi; nie trzeba było się tym przejawiać. Taka przezorność i takt były powodem, dla którego David dał mu napiwek równie dobrze jak on.
Ale mimo tego, że pokazy na parkiecie były bezcenną, niepodlegającą opodatkowaniu zaletą tej pracy, musiał tylko powiedzieć Alain. Pozostając tylko przez chwilę dłużej niż zadanie zebrania zrujnowanych słodyczy, które faktycznie wymagało, Alain wdychał bogate piżmo Charlotte, gdy jego oczy płonęły w jej pięknym miejscu. „Och pokuto, masz na imię Charlotte” - pomyślał Alain, kiedy jego przystojne młode oczy przyglądały się jej delikatnej, niemal renesansowej urodzie. Docenił drżenie, gęsią skórkę na jej udach; delikatny wypukłość jej bezwłosego kopca.
Jej szczupłe ręce trzęsły się tak bardzo, gdy leżały zapomniane na jej kolanach, że mógł wyraźnie zobaczyć przezroczystą tkaninę jej majtek przez trzepoczące palce jej prawej dłoni. Ten perwersyjny drań zawsze kazał im zdejmować majtki w pewnym momencie. Personel parkietu zakładał teraz, jaki będzie przebieg w trakcie. Alain faktycznie wydał dziś wieczorem 50 dolarów na Charlotte.
Był pewien, że będzie nosić swoje w domu. Myślał, że ma trochę za dużo klasy, by grać w ulubioną grę Fordhama. Ale Chryste, widok, który ją dostał, był tego wart, pomyślał, przesuwając dłonią po podłodze, szukając ulotnych ciasteczek. Ani przez chwilę nie spuszczał wzroku w kierunku, który utrudniałby bezpośrednią linię wzroku na czubki kremowych, trzęsących się ud Charlotte i delikatne fałdy w kształcie litery Y, zaznaczające jej sekretną małą wnękę za nimi.
Znakomity. Jeśli już, pomyślał, wyglądała teraz bardziej jak Bogini Dziewica, półnaga i chętnie, w milczeniu wystawiając się na jego uniesione spojrzenie, niż wtedy, gdy weszła tak dostojnie kilka godzin wcześniej, w pełni ubrana i unosząca się na ramieniu Davida. Otoczona chmurą czystej radości, gdy po raz pierwszy ujrzała tę długo oczekiwaną towarzyską i kulinarną Mekkę.
Charlotte nie miała pojęcia, co dokładnie widzi Alain z jego punktu widzenia, chociaż była pewna, że gapi się szaleńczo i że co drugie oko w restauracji też musi patrzeć na nią. W rzeczywistości David, Alain i właściciel / szef kuchni mieli bardzo specjalny układ, kiedy zarezerwował swój specjalny stolik dla dwóch osób. Przez lata był opracowywany z matematyczną precyzją. W ich małym zakątku, schowanym za oknem sięgającym od podłogi do sufitu, z jednej strony głównej jadalni 37 pięter nad ziemią, tylko ci szczególnie zaproszeni mieli dostęp do wszystkich wspaniałości wizualnych, które David tam urządził. Świadomy tego, że zwlekał już dłużej, niż David mógłby się wydawać, Alain podniósł kanoli w dłoni i zostawił je bez słowa.
Charlotte tylko słyszała, jak odchodzi, bo jej oczy wciąż były zamknięte. Jej szkarłatna twarz wciąż spuszczona. Alain ze smutkiem wręczył swoje 50 dolarów kelnerowi, mijając swoją stację.
Zakład gościa był zapisany na tablicy: „przed deserem”. Alain przyłapał się na tym, że myślał, wycofując się do kuchni ze swoim załadowanym wózkiem: „Nie obchodzi mnie, czy je zmiatała. Jest o coś więcej niż typowy typ, z którym tu jest.
Nawet jeśli nie kapie diamenty, jakie często są. Hodowla się skończy. Ta ma prawdziwą klasę.
Nie tylko odrobinę kupionego w sklepie stylu. A jeśli jest tak cholernie młoda i dobra! ” Kiedy Alain był prawie poza zasięgiem słuchu, David pochylił się do niej i szepnął ochryple: „Nie spiesz się ze swoją ukochaną kawą. Ciężko mi było, żeby kot nie mógł podrapać i będziemy musieli poczekać, aż to się uspokoi. zanim będziemy mogli stąd odejść bez aresztowania mnie.
" Potem ją pocałował. Długo i cicho, gdy siedzieli przy stole. Tutaj, w tej eleganckiej restauracji, miała tylko nadzieję, że pewnego dnia będzie w niej obiad.
Kiedy w końcu odsunął od niej głowę, poczuła się tak, jakby mogła osiągnąć punkt kulminacyjny właśnie tam, z jego niebieskimi oczami wbijającymi się w jej omszałe zielone i jej wilgotne jedwabne majtki zacisnęły się w dłoniach. Wciąż odsłonięty od pasa w dół, ale teraz już nie dbający. Już nawet tego nie zauważał, kiedy badał językiem jej słodkie różowe usta i pożerał ją swoimi zaskakującymi niebieskimi oczami.
„A kiedy zabiorę cię na ten parking,” obiecał jej, „obnażę ci tyłek i uderzę go. Dwadzieścia razy na każdym z twoich soczystych, rozpustnych policzków. Twój nagi tyłek.
Gołą ręką. Będziesz pochylał się nad maską mojego Jaguara, kiedy to się stanie. - Przesunął palcami po jej twarzy. - Ponieważ nie mogę się doczekać, aż wrócimy do domu, żeby zobaczyć, jak przychodzisz.
I po prostu wiem, że przyjdziesz pierwszy raz, kiedy odpowiednio opalę tę twoją pyszną młodą skórę. Prawie tu przyszłaś, kiedy rzuciłaś Alainowi swoim nagim małym quimem, prawda, ty bezczelna mała laseczka? - Tak! - wydyszała, płonąc ze wstydu, wiedząc, że ma rację. Spojrzała na niego prosto w oko po raz pierwszy, odkąd obnażył ją dla Alaina.
- Tak. David. To była najbardziej erotyczna rzecz, jaką kiedykolwiek doświadczyłem, poza tym, że mnie przeleciałeś. ”David uśmiechnął się, bardzo zadowolony z przebiegu tego wieczoru.
Spaliśmy do późnych godzin popołudniowych i stopniowo budziłem się i odkryłem, że jestem delikatnie pieszczona i pieszczona Barbarę. Kiedy zdała sobie sprawę, że nie śpię, zapytała…
kontyntynuj Lanie historia seksuLaura ponownie spotyka Beccy, zostają przyjaciółmi, ale z Laurą podlega macierzyńskiej dyscyplinie Beccy…
🕑 41 minuty Lanie Historie 👁 3,957- warknęła Beccy. - Laura, idź na górę do mojej sypialni, zdejmij spódnicę i majtki i zaczekaj, aż wrócę. Zasługujesz na lanie, które ci dam. 28 lat i wkrótce otrzyma kolejne lanie. Ja,…
kontyntynuj Lanie historia seksuMoje życie z ciocią Barbara…
🕑 8 minuty Lanie Historie 👁 5,713Kiedy miałem prawie 18 lat i rok po rozpoczęciu praktyki jako stolarz, w domu nie było najlepiej. Desperacko chciałem opuścić dom, ale nie zarabiałem wystarczająco dużo, by wynająć…
kontyntynuj Lanie historia seksu