Plan Nicole dotyczący klapsów kończy się niepowodzeniem…
🕑 33 minuty minuty Lanie HistorieSpojrzała tęsknie na szafkę, w której trzymano torby z narzędziami, i zdecydowała, że muszą się wkrótce wybrać na wycieczkę. Jednak Melanie Pearson odrobiła lekcję. Nie chciała powtórki kary ze strony swojej redaktorki, pani Bryant, a przede wszystkim młodej sekretarki, której dawka kar cielesnych sprawiła, że przez osiem dni nie mogła normalnie usiąść. Chciała również uniknąć zdenerwowania swojej dziewczyny Diane, która ukarała ją po powrocie do domu.
I tak Melanie Pearson ukończyła i osobiście wysłała drugą powieść z serii pani Bryant na dwa dni przed końcem jej dwutygodniowego przedłużenia. Wyczuła rozczarowanie na twarzy Nicole Patton, kiedy przybyła do biura, żeby zobaczyć się z Suzanne. Manuskrypt był bezpiecznie przechowywany w jej skórzanej torbie, a na wszelki wypadek miała też kopię na pendrive'ie.
Minęło już trzy i pół miesiąca, odkąd Nicole dała ślicznej autorce surowe klapsy z gołym tyłkiem i nadszedł czas na powtórkę. Miała wszystko załatwione. Tak więc w ten poniedziałkowy poranek, kiedy wiedziała, że Melanie ma oddać nowy rękopis, przyszła do pracy godzinę wcześniej. Wiedziała też, że Suzanne Bryant nie będzie tego dnia w biurze.
Wiedziała również, że Suzanne nie otrzymywała służbowych e-maili bezpośrednio na swój telefon komórkowy. Polegała na pobieraniu ich z komputera służbowego, gdy była w biurze. "Doskonały!" Pomyślała Nicole Patton. Nicole zajmowała się różnymi sprawami i zrobiła sobie filiżankę kawy, którą postawiła na biurku obok klawiatury komputera.
Następnie uśmiechnęła się, wpisując dane logowania Suzanne: Nazwa użytkownika: Hasło: Młoda sekretarka uśmiechnęła się do siebie, przypominając sobie, jak odkryła wszystkie hasła Suzanne. Starsza pani miała okropną pamięć i uciekła się do zapisywania ich wszystkich w notatniku, który trzymała w lewej dolnej szufladzie biurka. Nicole natknęła się na nią, szukając czegoś i natychmiast ją otworzyła.
Suzanne Bryant bardzo to ułatwiła. Napisanie obok którego konta była nazwa użytkownika i hasło. W ciągu następnych kilku miesięcy Nicole wchodziła na dowolne konto i czytała e-maile, aby dowiedzieć się, co się dzieje, zawsze ostrożnie klikając opcję „oznacz jako nieprzeczytane”, aby nikt nie podejrzewał, że ktoś już je widział. Nicole zawahała się przez chwilę, po czym kliknęła ikonę e-maila na pulpicie i czekała.
Wyświetliła się strona logowania i Nicole szybko wypełniła oba pola: E-mail: Hasło: „What Goes Around, Comes Around!” Musiała się uśmiechnąć na to hasło. To było takie prawdziwe, aw przypadku Melanie Pearson miało się to wydarzyć bardzo nieoczekiwanie. Jak się okazało, Nicole Patton nie musiała czekać zbyt długo, aby znaleźć to, czego szukała. O 8: w ten poniedziałkowy poranek e-mail od Melanie Pearson, zawierający jej najnowszą powieść, dotarł do skrzynki odbiorczej Suzanne Bryant. Młoda sekretarka nawet nie przeczytała wiadomości, która się pojawiła, po prostu kliknęła na załączony rękopis, wysłała go do swojej drukarki i patrzyła, jak strony gromadzą się na tacy papieru.
Kiedy skończyła, zebrała je, włożyła do torebki i uśmiechnęła się. Przeczytała go, kiedy wróciła do domu tej nocy, zanim go spaliła. Musiała przyznać, że chociaż nienawidziła nadętej autorki, to jej praca była naprawdę seksowna i zachęciła ją do czytania o karaniu niegrzecznych pań w różnych scenariuszach. Nicole rozejrzała się po recepcji i upewniła się, że nikt tam nie patrzy, zanim nacisnęła przycisk „usuń” na ekranie, a wiadomość zatytułowana „Rękopis” zniknęła ze skrzynki odbiorczej Suzanne Bryant.
Następnie przeszła do „usuniętych elementów” i stamtąd również usunęła wiadomość. Następnie sekretarka wylogowała się z konta swojego szefa, po czym ponownie zalogowała się na swoje. Nicole Patton spojrzała na szafkę i jeszcze raz pomyślała o narzędziach. Z pewnością zajmie to tylko kilka dni, zanim Suzanne poda jej adres domowy Melanie z poleceniem surowego pobicia jej za porażkę. Tym razem będzie jej się to bardziej podobało i dopilnuje, by młoda pisarka, mimo jej zapewnień o niewinności, przyjęła najcięższe lanie, jakie kiedykolwiek zadała.
Następnego dnia Suzanne była z powrotem w biurze i nie trwało długo, zanim wyszła prosto z biura i podeszła do recepcji, gdzie Nicole była zajęta pisaniem na klawiaturze. Widząc stojącego tam wysokiego, rudowłosego szefa, Nicole przerwała pracę i podniosła wzrok. „Czy Melanie Pearson dzwoniła wczoraj, żeby wyjaśnić sprawę swojej nowej książki, Nicole?” - powiedziała cicho Zuzanna. Nicole sprawiała wrażenie, jakby się zastanawiała, zanim odpowiedziała na pytanie. „Nie, pani Bryant.
Nie otrzymałem od niej żadnych telefonów ani e-maili”. Nikola uśmiechnęła się. – Czy chcesz, żebym do niej zadzwoniła w twoim imieniu? Suzanne uśmiechnęła się i odsunęła od recepcji. – Nie.
Sam do niej zadzwonię. Zatrzymała się i potrząsnęła głową. — Po prostu dziwne. Powinna była wczoraj przesłać trzecią książkę, a nie mam od niej żadnych wiadomości w tej sprawie. Suzanne przerwała i spojrzała na swoje duże dłonie.
„I można by pomyśleć, po tym, co jej zrobiliśmy, żeby skończyć ostatnią książkę, że nie będzie chciała powtórki”. Powiedziawszy to, Suzanne odwróciła się i skierowała z powrotem do swojego biura i delikatnie zamknęła za sobą drzwi. Nicole Patton nie mogła powstrzymać głośnego śmiechu. Aż nazbyt dobrze pamiętała, co musiała znosić Melanie w wyniku niezłożenia swojej powieści.
Nie tylko została dotkliwie pobita przez Suzanne i siebie, ale Nicole przeczytała e-mail od Diane Jamieson do Suzanne, w którym opowiedziała starszej kobiecie, jak ukarała również Melanie tamtej nocy. Młoda sekretarka zakryła usta prawą dłonią, aby ukryć uśmiech i stłumić śmiech, kiedy pomyślała o drobnej Melanie, która została zmuszona do ssania paska swojej dziewczyny, a następnie brutalnego wpychania go w jej i tak już obolałe pośladki. Nicole zastanawiała się, czy Diane zrobiłaby jeszcze gorsze rzeczy po tym, jak była w ich mieszkaniu, by po raz kolejny pobić Melanie. Pół godziny później Suzanne ponownie wyszła ze swojego biura i pochyliła się nad recepcją, przy której siedziała Nicole.
Młoda sekretarka skończyła pisać wiadomość, nad którą pracowała, zanim spojrzała na Suzanne, która cierpliwie czekała. „Właśnie sprawdziłem jutrzejszy harmonogram i nie mam nic na sobie, więc powiedziałem Melanie, że wpadniemy do niej jutro około dziesiątej rano”. Suzanne patrzyła, jak Nicole Patton sięga po dziennik spotkań. - Lepiej poproś Lucindę, żeby przyszła tu jutro i cię kryła.
Nikola uśmiechnęła się. – Tak, pani Bryant. Załatwię to. Suzanne dobrze ukrywała swoje niezadowolenie. „Och, i pamiętaj, żeby zabrać ze sobą torby, Nicole.
Widzimy się jutro około ósmej rano i pojedziemy do Melanie”. Powiedziawszy to, odwróciła się i skierowała z powrotem do swojego biura, gdzie cicho zamknęła za sobą drzwi. Nicole Patton uśmiechnęła się, ale powstrzymała ogarniającą ją chęć otwarcia szafki i natychmiastowego wyjęcia toreb.
Zaczęła myśleć o tym, jak następnego dnia ukarze Melanie. Tym razem byłoby jeszcze ciekawiej. Melanie Pearson, błagając, że wysłała swój rękopis i że jest kompletny. To wpadało w głuche uszy Suzanne, która spokojnie kazała jej się rozebrać, a potem pochylić, by dostać klapsa.
Nicole zapisała w pamięci, jak i co zrobi Melanie. Po laniu w rękę, które prawdopodobnie zadałaby Suzanne, ponownie użyłaby szczotki do ubrań, a następnie pantofla, może drewnianej łopatki, zdecydowanie tego paskudnego kanadyjskiego paska więziennego, którego tak bardzo chciała wypróbować, a na koniec smoczej laski . Tym razem niegrzeczna Melanie dostanie więcej niż dwanaście uderzeń. Nicole Patton zdecydowała, że będzie ją bić, dopóki Suzanne nie powie jej, żeby przestała. Uśmiechnęła się, wracając do swojej pracy.
Następnego ranka Nicole przyszła do pracy o 7: a wkrótce potem dołączyła do niej Suzanne Bryant, ubrana równie elegancko jak zawsze w śnieżnobiałą bluzkę i długą czarną spódnicę. Nicole miała już na biurku skórzaną torbę zawierającą narzędzia, a obok leżała długa teczka na dokumenty z laskami. Młoda sekretarka zauważyła, że Suzanne nie jest tak rozmowna jak zwykle, ale nie zwróciła na to uwagi. „Prawdopodobnie wczoraj wieczorem uprawiałam za dużo seksu z Rachael” — pomyślała. Wyszli z biura krótko po ósmej: pojechali do mieszkania Melanie Pearson.
Podróż przebiegła niemal w ciszy, ponieważ Suzanne prowadziła, a Nicole nie mogła wymyślić niczego, co brzmiałoby inteligentnie, co mogłaby jej powiedzieć. Nicole Patton uśmiechnęła się na myśl o ponownym ukaraniu nadętej autorki i skoncentrowała się na tym, jak ukarać pupę Melanie. Sekretarka musiała przyznać, że chociaż bardzo nie lubiła Melanie, miała niezły tyłek. To było bardzo możliwe do lania iz pewnością miało być lanie dzisiaj.
Suzanne Bryant zatrzymała się przed mieszkaniem Melanie około 9: i powoli wysiadła z najwyższej klasy Audi. Zaczekała na Nicole, która poszła, wyjęła torby z bagażnika i skierowała się do drzwi frontowych Melanie. Suzanne miała właśnie nacisnąć dzwonek, gdy frontowe drzwi się otworzyły i powitała ich Diane Jamieson, dziewczyna Melanie.
„Cześć. Miło cię widzieć, Suzanne!” Diane rozpromieniła się i przyciągnęła starszą panią do siebie i trzymała ją przez chwilę w uścisku. - Ty też. Pomyślałem, że byłoby miło, gdybyśmy wszyscy zebrali się, żeby uporządkować ten bałagan. Suzanne odpowiedziała, całując Diane w policzek.
Nicol zamyśliła się na chwilę. To było dziwne. Diana była taka szczęśliwa. Z pewnością powinna być naprawdę wściekła, widząc ją na progu, która zjawia się, by zrobić swojej dziewczynie to, co obiecali. Mimo to stała tam w milczeniu, podczas gdy kobiety wymieniały drobne pogawędki i żarty.
- Cóż, lepiej wejdź, żebyśmy mogli to wszystko uporządkować. - powiedziała wesoło Diane i pchnęła szeroko frontowe drzwi, przepuszczając Suzanne i Nicole obok siebie. Suzanne Bryant ruszyła korytarzami do mieszkania, gdzie w drzwiach stała Melanie Pearson. Młodsza kobieta ponownie odsunęła się na bok i wpuściła Suzanne i Nicole do mieszkania.
Po chwili wszystkie cztery kobiety stały w salonie Melanie, zastanawiając się, co powiedzieć. Ciszę przerwała Suzanne Bryant. „Cóż, Melanie, jak się dzisiaj miewasz. Mam nadzieję, że rozwiązałaś problemy z pocztą elektroniczną”. Nicole stłumiła uśmiech i spojrzała na młodą autorkę, mocniej ściskając torbę z narzędziami.
„Dobrze, pani Bryant, kiedy już dowiem się, co się dzieje”. Melanie odpowiedziała cicho. Melanie usiadła na sofie obok swojej dziewczyny i zaprosiła Suzanne Bryant i Nicole Patton, by usiadły na drugiej sofie naprzeciwko nich.
„Dobrze. Cieszę się, bo wszyscy wiemy, jakie warunki postawiliśmy ci ostatnim razem. Uznałem za dość dziwne, że znowu mieliśmy ten sam problem, dopóki nie wyjaśniłeś mi tego przez telefon. Nicole była zdezorientowana. Z pewnością każdy powinien być już zła na Melanie Pearson, a powinna być na dobrej drodze do rozebrania się za swoją karę.
„Zrobiłam tak, jak sugerowała Diane i skontaktowałam się z moimi informatykami”. Suzanne uśmiechnęła się i spojrzała na Nicole. „Twój e-mail dotarł czasu, ale potem została usunięta przez kogoś, kto zalogował się na moje konto.
Lewa ręka Suzanne wylądowała delikatnie na gołym kolanie Nicole. „Kiedy sprawdzili, okazało się, że Nicole była tą, która miała dostęp do mojego konta e-mail i usunęła wiadomość e-mail że mnie przysłałeś.” Spojrzenie pani Bryant płonęło przez jej młodą sekretarkę. – A więc dzisiaj wysłuchamy wymówek Nicole, a potem zdecydujemy, co zrobić z jej zachowaniem, prawda, panno Patton? Uścisk Suzanne zacieśnił się na jej rzepce i młoda dziewczyna poczuła, że robi się jej gorąco. Nicole wpatrywała się w Melanie.
Potem Diane iw końcu Suzanne. Przez chwilę zastanawiała się, jak to wyjaśnić, ale zdała sobie sprawę, że została przyłapana. Musiała teraz wydobyć się z tego bałaganu, w który się wpakowała. Fakt, że Suzanne nazwała ją „panią Patton”, nie wróżył dobrze, że nigdy jej tak nie nazywała.
Zawsze Nikola. To był poważny błąd i tak czy inaczej, zamierzała za to zapłacić. Milczała, rozglądając się po pokoju, dopóki nie przerwała jej coraz bardziej wściekła Suzanne.
„Cóż, Nicole… co masz do powiedzenia na swoje usprawiedliwienie, dziewczyno?” Nicole przełknęła ślinę. „Przepraszam, pani Bryant. Nie wiem, dlaczego to zrobiłem.
Chyba po prostu chciałem znowu ukarać Melanie”. Nawet na dźwięk tych słów wychodzących z jej ust 19-letnia Nicole Patton wiedziała, że to okropna wymówka. „Więc usunąłeś e-maila w nadziei, że pozwolę ci ukarać tutaj Melanie”. Odetchnęła głęboko.
– I nie myślałeś, że to sprawdzę, zanim podam jej adres? Suzanne zdjęła rękę z kolana Nicole i wstała. – Naprawdę myślisz, że jestem taką głupią dziewczyną? – zapytała surowo pani Bryant. - Nie, pani Bryant - powiedziała cicho Nicole, patrząc na Suzanne. Diane i Melanie wstały i stanęły obok Suzanne, która górowała nad Nicole, która wciąż siedziała na sofie.
„Cóż, powinienem cię natychmiast zwolnić i nie będzie ode mnie żadnych referencji dla przyszłych pracodawców”. Na twarzy Nicole pojawił się wyraz przerażenia. „Nie, proszę, pani Bryant. Przepraszam.
Moja rodzina zależy od mojej pracy. Zrobię wszystko!” Nicole była dobrą aktorką, ale łzy spływające po jej policzkach były absolutnie szczere. „Zawiodłeś mnie i nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek będę w stanie ci zaufać” – dodała Suzanne. „Przechodzenie do moich e-maili… to po prostu obrzydliwe”.
Nicole zaczęła głośno płakać, a Suzanne pozwoliła, by trwało to dobre pięć minut. Miała dziewczynę dokładnie tam, gdzie chciała. Wróciła na sofę i usiadła obok młodszej dziewczyny, która próbowała odzyskać spokój. Pociągała nosem i szlochała, nadal ocierając łzy z oczu i policzków. „Cóż, jeśli pozwolę ci nadal dla mnie pracować, zajdą zmiany, Nicole”.
Suzanne powiedziała cicho, patrząc na Diane, która podniosła torby z narzędziami i zaczęła opróżniać je na pustą sofę. Zuzanna kontynuowała rozmowę. „Zmienię wszystkie moje hasła i konta.
Będziesz ściśle nadzorowany. Jeśli popełnisz jeszcze jeden taki błąd, zostaniesz natychmiast zwolniony”. Pani Bryant spojrzała na Diane, która zabrała się do wyjmowania lasek i szpicruty z długiej teczki na dokumenty. „Poza tym weźmiesz dzisiaj karę, aby pokazać, jaki byłeś niegrzeczny. Jeśli odmówisz, zwolnię cię tu i teraz.
Czy to jasne, panno Patton? Nicole nadal pociągała nosem, ale spojrzała na Suzanne. Niedługo po rozpoczęciu pracy w firmie posadzono ją na kolanach starszej pani i podobało jej się to, nawet jeśli było to naprawdę mocne i długotrwałe lanie. Jeśli musiała wziąć inną, żeby zachować dobrze płatną pracę, niech tak będzie.
Co najgorszego mogłoby się stać? Pociągnęła nosem i wytarła nos, zanim otworzyła usta, by odpowiedzieć. „Przyjmę karę, pani Bryant. Przepraszam za moje zachowanie”.
Suzanne uśmiechnęła się i wzięła małą prawą dłoń Nicole w swoją i spojrzała na dziewczynę, która również na nią patrzyła. „Właśnie wczoraj zrobiłam sobie paznokcie i nie mam ochoty ich łamać, dając ci lanie w tyłek, więc Melanie i Diane będą wymierzać ci karę”. Nicole już miała zaprotestować, ale Suzanne po prostu przesunęła palcem po własnych ustach, aby zasygnalizować, że teraz nie czas na zabieranie głosu przez Nicole Patton. „Ponieważ zamierzałeś ukarać i skrzywdzić niewinną osobę, myślę, że sprawiedliwe jest, aby Melanie i Diane postąpiły z twoim zachowaniem, młoda damo, w taki sposób, jaki uznają za stosowny”.
Suzanne uśmiechnęła się i spojrzała na Diane. „Wiem, że przeczytałeś e-mail od Diane o tym, co stało się z Melanie po jej powrocie do domu z biura, więc jeśli Diane chce cię ukarać w ten sposób, zaakceptuj to”. Suzanne patrzyła, jak Melanie sięgnęła do szuflady i wyjęła gruby, ośmiocalowy pasek, który położyła obok przyborów na sofie. Nicole była w szoku, ale nie miała wyboru.
Gdyby odmówiła ukarania, straciłaby pracę, z której utrzymywała rodzinę. Nie ma mowy, żeby kiedykolwiek dostała podobną pracę i nie ma mowy, żeby dostała tak łatwą pracę za taką samą pensję. Była wielokrotnie karana w szkole, a ten jeden raz przez panią Bryant i nie było tak źle. Jej tyłek wkrótce się zregenerował.
Musiałaby przyjąć karę i wtedy mogłaby wrócić do normalnego życia. „Więc Nicole, co to ma być… zwolnienie, czy kara, która ma powstrzymać cię od bycia taką niegrzeczną dziewczynką w przyszłości?” Suzanne wstała i stanęła obok Diane i Melanie. Wszystkie trzy panie miały ręce skrzyżowane na piersiach. Nicole nadal zastanawiała się nad swoimi opcjami. Naprawdę nie podobał jej się pomysł bycia ukaranym paskiem, ale doszła do wniosku, że nie może sobie pozwolić na utratę pracy.
„Przyjmę karę, pani Bryant”. - powiedziała cicho Nicole. – W takim razie skończmy to.
Diane, do ciebie. Starsza pani spojrzała na Diane Jamieson, która zrobiła krok do przodu i spojrzała na Nicole Patton. „Chcę, żebyś poszła z Melanie do naszej sypialni i zrobiła dokładnie to, co ci każe, rozumiesz mnie, niegrzeczna dziewczynko?” Ton Diane był ostry i wyraźnie była bardzo zła. Nicole spojrzała na nią i po prostu odpowiedziała: „Tak, proszę pani”.
Melanie była następną osobą, która zabrała głos. - Wstań i chodź ze mną, Nicole. Jej ton był łagodny, ale Nicole Patton nie miała wątpliwości, że prawdopodobnie zbije ją do nieprzytomności w zemście za to, czego doświadczyła z rąk Nicole w gabinecie Suzanne kilka miesięcy temu. Młoda sekretarka wstała i wkrótce szła za Melanie Pearson.
Pokonanie niewielkiej odległości z salonu do sypialni nie zajęło im wcale czasu, a Nicole skorzystała z zaproszenia Melanie i weszła do środka. – Zdejmij wszystkie ubrania i połóż je na krześle. Melanie wskazała krzesło w rogu dużej sypialni i patrzyła, jak Nicole sięga do guzików swojej jasnoniebieskiej bawełnianej bluzki.
Melanie obserwowała w milczeniu, jak młodsza dziewczyna zdejmuje ubrania jeden po drugim, starannie układając je na krześle zgodnie z instrukcją. Wkrótce stała tam zupełnie naga, z rękami skrzyżowanymi na piersi, by zakryć małe piersi. W tym momencie Suzanne i Diane, które rozmawiały w salonie, weszły do środka. Diane podeszła prosto do toaletki i podniosła spod niej stołek, po czym postawiła go obok łóżka.
„Zamierzam ukarać cię, młoda damo, za to, że jesteś taka paskudna. To nie będzie przyjemne, ale jest konieczne”. Diane usiadła na stołku, prasowając zagniecenia swojej jasnoniebieskiej sukienki, aż była szczęśliwa. "Chodź i pochyl się nad moim kolanem i bez zamieszania młoda damo. Czy to zrozumiałe?" Warknęła.
„Tak, proszę pani," odpowiedziała cicho Nicole i podeszła do prawego boku Diane, szybko pochylając się nad jej kolanem i kładąc ręce na podłodze. W przeciwieństwie do kary, którą wymierzyła jej Suzanne, i tych kar sprawdziła się w roli starszego prefekta w swojej szkole, gdzie zaczęło się od delikatnego pocierania jej pośladków i ud, Diane od razu to zrobiła.Mała prawa dłoń Diane była niezwykle twarda i została opuszczona z dość dużej wysokości. Ten pierwszy klaps wylądował na środku prawego pośladka Nicole Patton, który pięknie zakołysał się, gdy twarda dłoń Diane trafiła w cel.
Nicole nie poruszyła się ani nie krzyknęła. Była regularnie karana w szkole i była niezwykle upartą dziewczyną. Po prostu zamknęła oczy i próbowała oderwać myśli od powtarzających się klapsów, które Diane wymierzała w każdy centymetr jej pupki.Diane Jamieson biła mocno i kontynuowała klapsy w pupę, która leżała na jej kolanach przez dobre piętnaście minut, nie robiąc przerwy na przerwę. Jedynymi dźwiękami, które Nicole mogła wydobyć w tym czasie, były „klaps!”, „klaps!”, „klaps!” gdy prawa ręka Diane całowała dno leżące przed nią.
W ciągu piętnastu minut, kiedy Diane dała klapsa Nicole Patton, zakryła każdy centymetr pupci. Był teraz jasnoróżowy i Diane czuła, że jest gorący w dotyku. Kiedy w końcu przestała, Diane Jamieson podziwiała jej dzieło.
Pupy i uda Nicole Patton miały ładny odcień różu, ale zauważyła, że uparta dziewczyna wciąż nie została złamana. To się wkrótce zmieni, pomyślała Diane. „Melanie, idź i przynieś szczotkę do ubrań, pantofel, pasek i laskę”.
Starsza pani spojrzała na Melanie, która stała obok Suzanne. Obie panie w milczeniu obserwowały karę Nicole. Nicole milczała i starała się nie ruszać, siedząc na kolanach Diane.
Po chwili Melanie wróciła i rozłożyła narzędzia na podwójnym łóżku. „Weź poduszki i ułóż je na skraju łóżka, kochanie”. Diane instruowała cicho i patrzyła, jak Melanie posłusznie wykonuje polecenie. Następnie Diane zwróciła uwagę z powrotem na Nicole Patton.
Uderzyła dziewczynę mocno sześć razy w każde z ud, zanim położyła ręce na plecach młodszej dziewczyny. „Wstawaj Nicole i idź i połóż się na poduszkach. Chcę, żeby twój tyłek sterczał w powietrzu” – rozkazała i patrzyła, jak młoda sekretarka Suzanne wstaje.
Nicole Patton podeszła do łóżka i niechętnie ułożyła się na poduszkach, tak że jej pupa była uniesiona. Patrzyła, jak Diane Jamieson podnosi hebanową szczotkę do włosów, którą kilka miesięcy wcześniej dała klapsa Melanie. – Zobaczymy, jak bardzo ci się to spodoba, młoda damo. Starsza pani stanęła po lewej stronie Nicole Patton i postukała szczoteczką w już obolały tyłek. – Ani słowa, młoda damo, albo uciszę hałas, rozumiesz? Diane spojrzała na tyłek młodej sekretarki.
"Tak panienko." Nicole Patton odpowiedziała cicho i schowała głowę w kołdrze. Diane spojrzała na Suzanne, która po prostu skinęła głową. To był sygnał dla Diane Jamieson, aby naprawdę skierowała swoje przesłanie do domu.
Pochyliła się i położyła lewą rękę na plecach Nicole, pchając ją na łóżko. Następnie uśmiechnęła się do Melanie, po czym wznowiła atak na młody tyłek przed nią. Nicole skrzywiła się, gdy pierwsze uderzenie szczoteczką wylądowało na jej pupie, ale nie miała czasu na reakcję, gdy Diane zawijała szczoteczką klapsa za klapsem. Fachowo, uderzenia były równomiernie rozłożone na jej lewym i prawym pośladku. Potem zabrała się do pracy nad udami Nicole, wielokrotnie uderzając w fałdy między pośladkami a udami.
Nicole wierciła się, ale Diane lewą ręką wepchnęła młodą dziewczynę głębiej w łóżko. Po około dziesięciu minutach szczotkowania, Diane skończyła, dając Nicole trzydzieści sześć szybkich uderzeń pędzlem w pośladki po osiemnaście. Wiedziała, że Nicole płakała, a Diane Jamieson uśmiechnęła się do Suzanne, która podeszła do łóżka. Wzięła prawą rękę i delikatnie obmacała pupę swojej sekretarki. Było tak gorąco w dotyku.
Suzanne Bryant zauważyła, że pupa jest czerwona, a na pośladkach zaczynają pojawiać się siniaki. Nicole miała odcisk dłoni Diane z tyłu lewego uda. Uśmiechnęła się, wciskając paznokieć w rozwijające się siniaki, a Nicole wydała z siebie głośny „skowyt!” „Sssh, Nicole. Nie jesteśmy nawet w połowie twojej kary”.
Suzanne odsunęła się, a Diane zajęła już swoje miejsce obok Nicole. Nicole podniosła wzrok i zauważyła, że Melanie podała pantofelek Diane. Z powrotem ułożyła głowę na kołdrze i czekała, aż atak zacznie się ponownie. Diane Jamieson postukała w pupę młodej dziewczyny dużym pantoflem na gumowej podeszwie, po czym zwaliła go z ciężkim „trzaśnięciem!” Nicole próbowała się poruszyć, ale poczuła, jak lewa ręka Diane popycha ją w dół do łóżka. "Mel, idź i przytrzymaj ją!" Diana podniosła głos.
Melanie Pearson przeszła na drugą stronę łóżka, gdzie stała Diane, i położyła swoje małe dłonie na ramionach Nicole. Popchnęła młodszą dziewczynę i przytrzymała ją. Nie byłoby mowy, żeby młoda sekretarka mogła się wiercić i poruszać podczas ślizgania się po jej drodze. Starsza dziewczyna Melanie wróciła do pracy i umiejętnie założyła duży pantofelek na pupę Nicole.
Klaps za klapsem lądował na środku jej pośladków. Pantofelek całował też jej uda i fałdy między udami a pośladkami. Kiedy te obszary zostały pokonane, Nicole walczyła zaciekle, ale Melanie trzymała ją mocno, pozwalając, by pantofelek Diane dotarł do celu. Podczas gdy jej miotanie trwało dalej, Nicole Patton nie słyszała nic innego w pokoju oprócz „łom!”, „łom!”, „łom!”, „łom!” gdy Diane Jamieson pobiła ją do nieprzytomności. Nicole czuła, jak długie brązowe włosy Melanie dotykają jej nagiej skóry, ale nawet to uczucie nie mogło oderwać jej myśli od pantofla, który w regularnych odstępach lądował na jej obolałych pośladkach.
W końcu Diane Jamieson zatrzymała się i rzuciła pantofelek na łóżko obok Nicole. Zatrzymała się i przesunęła dłońmi po nagim tyłku Nicole. Widziała, że pupa młodej sekretarki płonie do czerwoności i jest mocno posiniaczona w kilku miejscach, zwłaszcza w okolicy ud. Pani Jamieson uśmiechnęła się i spojrzała na swoją dziewczynę Melanie, która nadal przytrzymywała Nicole.
„Melanie, teraz twoja kolej, by dać klapsa niegrzecznej Nicole”. Mocno uderzyła Nicole Patton w tyłek prawą ręką, co sprawiło, że młoda dziewczyna krzyknęła z bólu. "Tak, pamiętaj Nicole Co się kręci, to się kręci!" Zuzanna się roześmiała. Nicole zaszlochała i spojrzała prosto w oczy Suzanne.
Starsza kobieta poruszyła się i pogłaskała sekretarkę po włosach. Diane usiadła po przeciwnej stronie łóżka niż Nicole i włożyła głowę młodszej dziewczyny w jej jasnoniebieską sukienkę. Nicole nadal szlochała i czuła, jak łzy kapią na sukienkę Diane Jamieson.
Jej perfumy były mocne i słodkie, ale znów została mocno chwycona. Poza zasięgiem wzroku Nicole Suzanne podała Melanie gruby, kanadyjski pas więzienny, która przez chwilę kontemplowała narzędzie. Położyła go delikatnie na poobijanym tyłku leżącym przed nią na łóżku, a potem powoli cofnęła go za prawe ramię. Spojrzała na Suzanne, która skinęła głową, a potem ze świstem przecięła powietrze, lądując wysoko na już obolałym tyłku Nicole. Młoda dziewczyna próbowała wstać, ale przeszkodziła jej w tym silna Diane, która po prostu obiema rękami wepchnęła jej głowę i ramiona w dół pod jej niebieską sukienkę.
Diane Jamieson czuła, że jej sukienka jest mokra od łez Nicole, ale nie obchodziło jej to. Drugie uderzenie wylądowało niżej i ponownie Diane użyła swojej siły, by utrzymać histeryczną Nicole Patton w miejscu. Diane spojrzała na Melanie i uśmiechnęła się.
Była dumna ze swojej dziewczyny. Melanie Pearson była całkowicie uległa, ale tutaj podawała mocne wiązanie, aby dać nauczkę niegrzecznej dziewczynce. W sumie Melanie wychłostała Nicole osiemnaście razy dużym, paskudnym paskiem i potajemnie dobrze się z tym czuła.
Zapięcie zajęło piętnaście minut i zanim się skończyło, pupa Nicole Patton była w opłakanym stanie. Oprócz poważnych siniaków, które pojawiły się na jej pośladkach i udach, miała teraz trzy rozcięcia, które zostały otwarte przez paskudny kawałek skóry. Diane wzięła chusteczkę od Suzanne i wytarła krew, zanim pozwoliła młodej sekretarce się poruszyć.
Diane wstała i została zastąpiona przez Suzanne, która siedziała na łóżku. Uśmiechnęła się i pogładziła włosy Nicole, po czym złożyła głowę na jej kolanach w szarej spódnicy. „Teraz Diane cię chłoszcze, a potem zobaczymy, czy żałujesz tego, co zrobiłaś, panno Patton”. Nicole milczała, a Suzanne nadal gładziła włosy swojej młodej sekretarki. Melanie podała Diane smoczą laskę, którą sama została pobita.
Przeleciała nim w powietrzu, po czym przyłożyła go do poobijanego tyłka młodej dziewczyny. Diane Jamieson naprawdę się to spodoba. Nie tylko dlatego, że była to zemsta za to, co Nicole zrobiła Melanie.
Nie tylko dlatego, że kiedyś była Prefekt Naczelną i przy wielu okazjach chłostała uczniów. Diane zamierzała się z tego cieszyć, ponieważ lubiła zadawać ludziom cierpienie. Dziewczyna Melanie nadal stukała metrową smoczą laską w odsłoniętą pupę Nicole, dopóki nie była zadowolona, gdzie wyląduje pierwsze uderzenie. Następnie uśmiechnęła się do Suzanne, która wepchnęła głowę swojej młodej sekretarki w spódnicę i spojrzała w górę w chwili, gdy Diane unosiła laskę ze świstem w powietrzu, lądując z głośnym „puknięciem!” na prawym pośladku Nicole Patton.
„Jeden. Ty wstrętna mała suko!” Diana krzyknęła. Kilka sekund później drugie uderzenie wylądowało na środku pupy Nicole Patton. „Dwa. Ty zła krowo!” Diane kontynuowała atak.
Dodawanie zniewagi po każdym uderzeniu. "Trzy. Ty pieprzona mała dziwko!" Chłosta doprowadziła Nicole Patton do strumienia niekontrolowanych łez, ale Suzanne Bryant zignorowała ją, zamiast tego zdecydowała się wpychać ją coraz głębiej w jej szarą spódnicę, która stawała się coraz bardziej mokra dzięki łzom Nicole. W końcu Diane zdecydowała, że Nicole wzięła już dość.
Poza tym jej pośladki były przecięte w co najmniej pięciu miejscach. Jej pośladki i uda były posiniaczone i spuchnięte, a Nicole Patton z pewnością dowiedziała się, kto uderza mocniej w pojedynku między nią a Diane. W końcu Diane oznajmiła: „Trzydzieści sześć. Ty brudna mała dziwko!” Diane poszła do salonu, gdzie wyjęła kilka chusteczek i zaczęła czyścić laskę. W międzyczasie Suzanne próbowała uspokoić rozhisteryzowaną Nicole, która płakała w niekontrolowany sposób.
Podniosła głowę dziewczyny i odgarnęła włosy Nicole Patton z jej oczu. Pani Bryant uśmiechnęła się i otarła łzy, które spływały jej po spódnicy. „Teraz to koniec kary Nicole, ale Diane i Melanie mogą chcieć pokazać ci, jak bardzo są zdegustowane twoim zachowaniem. Będziesz nadal robić to, co ci każą, rozumiesz?” Nicole Patton pociągnęła nosem i próbowała otrzeć łzy, które wciąż płynęły jej z oczu. Melanie wyszła z sypialni i dołączyła do Diane.
Nie było ich przez coś, co wydawało się wiekiem, ale kiedy wrócili, obaj byli nadzy, z wyjątkiem dużego paska, który każdy z nich nosił wokół talii. To miała być druga i ostatnia część kary Nicole. Nicole otworzyła usta w szoku, ale Suzanne usiadła do przodu, biorąc od Melanie chusteczkę antyseptyczną.
Wytarła nią posiniaczoną i krwawiącą pupę Nicole. Następnie nałożyła krem chłodzący i to uczucie sprawiło, że się odprężyła. Suzanne Bryant spędziła wieczność masując obolałe pupę leżąc na swoich kolanach, zanim nałożyła cztery plastry na rozcięcia, które pojawiły się na pupie Nicole. Kiedy leczyła swoje rany, Melanie i Diane stały, obserwując Suzanne i Nicole, z paskami stojącymi przed nimi.
Kiedy była już usatysfakcjonowana, że jej sekretarka została odpowiednio wysprzątana, Suzanne skinęła głową Diane, która wystąpiła do przodu i rozmawiała z Nicole. „Racja, młoda damo, dokończymy twoją karę i przyjmiesz to, co ci damy. Poza tym nigdy więcej nie zrobisz czegoś takiego mojej Melanie.
Rozumiesz mnie?” Nicole spojrzała na Diane, której duże piersi dumnie wystawały przed nią. Jej sutki były wyprostowane. "Tak panienko." Diane uśmiechnęła się i spojrzała na Suzanne, która delikatnie wsunęła palce prawej ręki między nogi sekretarki.
Nicole Patton była mokra, a Suzanne skinęła głową Diane, która była gotowa. - Dobra, wstawaj, Nicole - rozkazała Diane surowo. Młoda sekretarka niezdarnie wstała, a Suzanne również wstała z łóżka, stając obok niej. Diane ściągnęła kołdrę z łóżka i położyła ją na podłodze. To ujawniło plastikowe prześcieradło na łóżku.
„Połóż się z powrotem na łóżku Nicole twarzą w dół” – poinstruowała Diane i patrzyła, jak Nicole spogląda na Suzanne. - Rób, co ci każą, młoda damo. Pani Bryant powiedziała i wskazała prawą ręką, że jej sekretarka powinna jeszcze raz zająć swoje miejsce nad łóżkiem. Nicole posłuchała, a Diane i Melanie ustawiły się po przeciwnych stronach łóżka. Diane u stóp Nicole, a Melanie u jej głowy.
„Teraz ty niegrzeczna dziewczynko, upewnimy się, że już nigdy więcej się tak nie zachowasz”. Diane skinęła głową Melanie. Młodsza kobieta delikatnie uniosła głowę Nicole i potarła pasek na twarzy dziewczyny. „Otwórz buzię i ssij tę Nicole”.
Melanie powiedziała cicho i uśmiechnęła się. Nicole Patton zauważyła, że mały pasek jest zakryty prezerwatywą i niechętnie otworzyła usta i pozwoliła Melanie Pearson włożyć zabawkę erotyczną do ust. Próbowała sobie wyobrazić, że to kutas jej chłopaka i nigdy nie miała problemu z seksem oralnym. Z nim nie było tak, ale mogła to zrobić i byłoby po wszystkim. A przynajmniej tak myślała.
Po drugiej stronie łóżka, u stóp Nicole, Diane pokryła swój duży pasek lubrykantem i rozsmarowała więcej na pupie Nicole. Rozchyliła pośladki i powoli, ale szorstko, włożyła duży pasek w pupę młodej dziewczyny. Krzyknęła, ale było to stłumione, ponieważ Melanie trzymała pasek w ustach młodej sekretarki. Melanie Pearson chwyciła mocno włosy dziewczyny, żeby nie mogła oderwać ust od paska, który wbijał się coraz głębiej w jej usta.
Diane zwykle zachowywała się delikatnie, gdy robiła to swojej dziewczynie Melanie, z wyjątkiem tego dnia, kiedy została ukarana za nieprzysłanie swojej książki. Jednak nie podobało jej się to, co próbowała zrobić Nicole i była zdeterminowana, by skrzywdzić dziewczynę tak bardzo, jak tylko mogła. Na pewno długo będzie pamiętała tę karę. Gdy duży pasek wsunął się w pupę Nicole, Diane spojrzała na Suzanne, która po prostu skinęła jej głową, podchodząc do krzesła i siadając.
To był jedyny sygnał, jakiego potrzebowała Diane Jamieson. Spojrzała na Melanie, która nadal trzymała Nicole Patton za włosy i patrzyła na nią z góry, gdy ssała pasek. Starsza pani następnie wepchnęła swój pasek tak daleko, jak tylko mogła, w mały tyłek Nicole. Robiła to przez co najmniej pół godziny. Słyszała stłumione krzyki Nicole i widziała łzy spływające po jej policzkach.
Diane Jamieson uśmiechnęła się, a następnie skinęła głową Melanie, która natychmiast puściła włosy Nicole i wyciągnęła pasek z ust młodej dziewczyny. Krzyki stały się wtedy słyszalne. Diane powoli wyciągnęła swój duży pasek z dna Nicole Patton, opuszczając jej ciasny tyłek z satysfakcjonującym „pop!” Nicole Patton upadła na łóżko i rozpłakała się.
Pozostałe panie opuściły pokój i zostawiły ją samą, aby kontemplowała to, co zrobiła. Kiedy Suzanne, Diane i Melanie wróciły, Nicole nadal leżała twarzą do łóżka. Suzanne chodziła w kółko i gładziła włosy swojej sekretarki.
Nicole podniosła wzrok i zobaczyła, że Diane Jamieson i Melanie Pearson były w pełni ubrane, a wszystkie narzędzia i te paskudne paski zniknęły. Suzanne nadal gładziła włosy swojej sekretarki i minął wiek, zanim się odezwała. „Teraz, Nicole, ufam, że ta kara oznacza, że już nigdy więcej nie będziesz się źle zachowywać w tak paskudny sposób?” Uśmiechnęła się życzliwie do młodej dziewczyny. Nicole potrzebowała chwili, by odzyskać spokój. „Tak, pani Bryant, będę grzeczny”.
Suzanne odwzajemniła uśmiech i położyła dłoń na obolałym i posiniaczonym tyłku Nicole Patton. „Grzeczna dziewczynka. A teraz chcę, żebyś się ubrała, a potem przyszła do nas w salonie”. Suzanne wstała i wyszła za Diane z sypialni.
Melanie została i patrzyła, jak Nicole wstaje. Wpatrywała się, jak młodsza dziewczyna podeszła do stosu jej ubrań i zaczęła się ubierać. Nicole Patton nie odwzajemniła spojrzenia, zamiast tego skoncentrowała się na ubieraniu. W ciągu kilku minut była gotowa i spojrzała na Melanie, która się uśmiechnęła.
Młody autor zbliżył się na kilka cali do wyższego sekretarza. Bez słowa obie panie przytuliły się do siebie. Trzymali się w objęciach przez kilka chwil, po czym odsunęli się od siebie. Nicole uśmiechnęła się niezręcznie.
„Przepraszam, Melanie”. Wkrótce potem Suzanne Bryant i Nicole wyjechały, by wrócić do biura. Przez całą podróż między obiema paniami nie padło ani jedno słowo, co zasygnalizowało początek nowej fazy w ich związku.
Nie można już było ufać, że Nicole będzie pracować sama. Byłaby ściśle nadzorowana przez Suzanne i zostałaby zwolniona z pracy, gdyby powtórzyło się jej zachowanie. Nicole była obolała i pomyślała, jak bardzo będzie musiała uważać, żeby zatuszować swoje skaleczenia i siniaki w domu. Zamiast jechać prosto do biura, starsza pani pojechała pod dom Nicole i zatrzymała samochód.
- Pozwolę ci wziąć resztę dnia wolnego, ponieważ jesteśmy cicho. Uśmiechnęła się. – Dziękuję, pani Bryant – powiedziała Nicole, otwierając drzwi po stronie pasażera i niezręcznie wysiadając.
„Od teraz będę umieszczać torby w szafce w moim biurze, nigdy nie wiesz, kiedy będę ich potrzebować, prawda, Nicole?” Zuzanna uśmiechnęła się. „Nie, proszę pani. Do zobaczenia jutro w pracy, pani Bryant” – odpowiedziała Nicole Patton.
Przygoda Tracie trwa...…
🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…
kontyntynuj Lanie historia seksuElizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…
🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…
kontyntynuj Lanie historia seksuAkira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…
🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,468Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…
kontyntynuj Lanie historia seksu