Panna Parker - część 2

★★★★★ (< 5)

Caroline martwi się, że poradzi sobie z nowym podopiecznym, więc udaje się do ciotki po radę…

🕑 14 minuty minuty Lanie Historie

Proszę dostarczyć swój plan nie później niż do pierwszej w następny piątek. — Tak, panie Wilson — odparła Caroline, pocierając pupę. - To wszystko, panno Parker. Jeśli zechcesz skorzystać z mojej oferty mieszkania, daj znać Charlesowi, kiedy będziesz wychodził, a on zorganizuje ci dostęp. Pozwolę ci również wyremontować, jeśli zechcesz.

„Dziękuję, panie Wilson, zarówno za możliwość, jak i za lekcję. Zrobię co w mojej mocy, żeby pana nie zawieść”. Gdy Caroline wyszła, Robert odebrał kontrakt i włożył go do szuflady biurka.

Odchylając się do tyłu, pomyślał o Caroline Parker. Była bez wątpienia piękną młodą kobietą. Inteligentna, szybka i duchowa, ale rozumiejąca, kiedy powinna się poddać.

Poczuł, że twardnieje myśląc o tym cudownym tyłku i miał nadzieję, że niedługo będzie miał okazję ponownie ją ukarać. W ciągu następnych kilku dni umysł Caroline powracał raz po raz do jej wywiadu. Nie było wątpliwości, że czuła silny pociąg do Roberta Wilsona. Jego moc kontrolowania jej była jednocześnie podniecająca i przerażająca. Martwiła się również o swój obowiązek dostarczania nie tylko wyników edukacyjnych, które chciał dla swojej córki, ale także jego nalegania, aby była odpowiedzialna za jej karę, gdy był nieobecny.

Chociaż Caroline miała duże doświadczenie w byciu odbiorcą, nigdy nie dała klapsa innej osobie. Po dokładnym rozważeniu problemu zadzwoniła do cioci Fiony. „Witaj ciociu Fiono, zastanawiałem się, czy mógłbym przyjść dziś po południu i omówić problem, jaki mam z nową pracą?” „Oczywiście kochanie, dlaczego nie przyjdziesz na lunch” – odpowiedziała jej ciotka. „Dzięki, do zobaczenia o 12:30, pa”.

Rodzice Caroline zmarli, gdy była mała, a wychowywała ją ciotka. Caroline była rozmyślnym dzieckiem i w końcu doprowadziła ciotkę do stosowania kar cielesnych, aby utrzymać ją w ryzach. Na początku nie znosiła tego, krzyczała i krzyczała, a nawet kilka razy uciekła. W końcu jednak zdała sobie sprawę, że jej ciotka bardzo ją kocha i robiła tylko to, co uważała za najlepsze dla swojej siostrzenicy. Zdarzało się, że nawet z zadowoleniem przyjęła karę, ponieważ zapewniała uwolnienie od stłumionych frustracji.

Zawsze bolało jak diabli, gdy jej ciotka z piekącą dokładnością używała ręki, szczotki do włosów, pantofelka lub paska do pośladków, ale zawsze była miłość. Po obiedzie ciotka zrobiła herbatę, poszły do ​​salonu i usiadły. "Teraz kochanie", powiedziała ciotka Fiona "Co wydaje się być problemem?" - Cóż, ciociu, jak już mi powiedziałaś, pan Wilson jest bardzo surowy w stosunku do swojej córki. - Tak kochanie, wygląda na to, że Gabriella czasami może być trochę garstką. – Najwyraźniej i w ramach mojej pracy chce, żebym wziął jego córkę w garść i ukarał ją, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba.

"Więc gdzie jest problem?" „Nigdy wcześniej nikomu nie sprawiałem lania. Nie wiem, co robić. A jeśli dam mu lanie za mocno lub za miękko? Nie wiem, jak używać żadnego z narzędzi, które pan Wilson ma w swojej szafce”.

"O, rozumiem. Cóż, może zaproponuję ci rozwiązanie, jeśli chcesz. - Tak ciociu.

Nie chcę stracić tej pracy, zanim jeszcze ją zacznę. Gabriella ma wrócić do domu w przyszły weekend. – Bardzo dobrze, poczekaj tutaj.

Ciotka wyszła z pokoju i Caroline słyszała, jak ciotka grzebie w pokoju obok, otwiera szafki i szuflady. Kilka minut później wróciła do salonu, niosąc Drewniana szczotka do włosów, której kiedyś używała ze świetnym skutkiem na Caroline, i, co dziwne, notatnik i długopis. „Widzę, że pamiętasz ten przedmiot Caroline.

Minęło cztery lata, odkąd musiałem cię ukarać. To był twój pierwszy letni dom na uniwersytecie i uważałeś, że jesteś ponad moimi zasadami i za stary na to. – Tak, pamiętam. – Cóż, proponuję ci dać klapsa, ale zamiast być tylko karą, Opowiem ci, co robię i jak, w ten sposób możesz doświadczyć i zrozumieć ten proces.

– Ale ciociu, nie zrobiłam nic złego – Caroline uśmiechnęła się do ciotki, mówiąc to. "Oh naprawdę? Więc przez trzy lata na uniwersytecie i podczas szkolenia nauczycielskiego zawsze przestrzegałeś moich zasad, kiedy byłeś poza moim zasięgiem wzroku? Caroline wyglądała na trochę winną. „Cóż przez większość czasu”. na te czasy? — Ciociu, skąd wiedziałaś, co ze mną zrobić? — Zastanawiałem się, kiedy o to zapytasz.

Czy w ogóle pamiętasz swojego wuja Malcolma? – Tylko trochę. – Cóż, kiedy za bardzo odsunąłem się od szeregu, twój wujek dałby mi dobrze i porządnie lanie. Sama wiele razy czułam jego mocną rękę i tę szczotkę do włosów, więc wiedziałam, jaki efekt będzie miała, gdy użyję jej na tobie.

– Wow, nie wiedziałam. o, ale jesteś teraz dorosłą kobietą, więc wszystko w porządku. Kiedy powiedziano mu, że ma raka, wiedział, że będę musiał być przygotowany na zajmowanie się tobą, gdy będziesz starszy, więc upewnił się, że rozumiem, co jest wymagane.

Szczerze mówiąc, są chwile, kiedy brakowało mi jego mocnej ręki. Caroline siedziała trochę oszołomiona tym wyznaniem, jednak myśląc o swojej reakcji na stanowcze zabiegi, które sama znosiła z rąk pana Wilsona, mogła równie dobrze zrozum uczucia ciotki.- No więc - powiedziała ciotka, przerywając myślenie Caroline. "Proponuję zdjąć te dżinsy i zaczynamy." Caroline wstała i zdjęła buty i dżinsy, podczas gdy jej ciotka odsunęła stolik do kawy i postawiła krzesło z prostym oparciem na środku pokoju.

Siadając, poklepała się po kolanach, a Caroline posłusznie położyła się na kolanie ciotki. Wszystkie stare uczucia nerwów i poczucia winy wróciły do ​​niej, gdy ustawiła się z „celem” na górze. Poczuła ręce ciotki, jedną na jej dolnej części pleców, a drugą na jej zadartym tyłku. „No cóż, nigdy nie sądziłem, że znów będę mieć cię w tej pozycji” – zaśmiała się ciotka.

– Ale jestem pewien, że zrobiłeś coś, by na to zasłużyć. „Nie ciociu, byłam grzeczną dziewczynką” – odpowiedziała potulnie Caroline. "Teraz, kiedy zamierzasz dać komuś klapsa, zawsze powinieneś pozostać w głównym obszarze docelowym. Nie za wysoko i nie za nisko", ciocia Fiona położyła jedną rękę na górze, a drugą na dole, aby wskazać.

Kładąc lewą rękę na krzyżu Caroline, uniosła rękę i opuściła dłoń, uderzając mocno w lewy czek, a potem w prawy. „Oj, ciociu, nie tak mocno, to ma być demonstracja”. – Od kiedy to ty dyktujesz, jak mocno daję ci klapsy, młoda damo? Myślę, że powinnaś pamiętać, gdzie jesteś. "Przepraszam, ciociu" "Teraz mam zamiar zacząć mocno, ale nie za mocno, a potem będziemy budować od tego." Ciotka Fiona spojrzała w dół na swoją siostrzenicę leżącą posłusznie na jej kolanach i poczuła, jak przebiega ją lekki dreszcz. To miało być zabawne.

Nie miała wątpliwości, że Caroline uniknęła wielu klapsów podczas pobytu na uniwersytecie, ale tego popołudnia Fiona zamierzała to nadrobić, choćby dla własnego dobra i wykształcenia Caroline. Jeszcze raz podnosząc rękę, zaczęła bić Caroline. Patrząc z uznaniem, jak jej siostrzenica zaczęła się skręcać i płakać, a jej pośladki zmieniały się z białego na jasnoróżowy do różowego blasku, gdzie jej pośladki wystają z boków majtek.

Fiona trochę przyspieszyła i zwiększyła siłę każdego klapsa. Caroline sapnęła, gdy ciepło i pieczenie w jej pośladkach zaczęły narastać. Wspomnienia z przeszłych klapsów powróciły i znów była nastolatką, która została ukarana za jakiś występek. Wiła się na kolanach ciotki, próbując oderwać tyłek od okropnego użądlenia.

Fiona nadal rzucała klapsy na podskakujące pupy Caroline, czując w sobie głęboki blask. Boże, przegapiła to. Chociaż nigdy nie starała się ukarać Caroline, każda okazja wywoływała uczucia, które ledwo mogła kontrolować. – Dobra, młoda damo – rozkazujący głos ciotki przerwał jej zadumę. „Ile razy mówiłem ci, żebyś nie próbował unikać tego, na co zarobiłeś? Wygląda na to, że będę musiał podjąć surowsze środki”.

Zanim zdążyła zaprotestować, majtki Caroline zostały ściągnięte i poczuła, jak ciotka zakłada jedną nogę na jej nogę, blokując ją w pozycji, aby nie mogła się wykręcić. „A teraz młoda damo, podaj mi tę szczotkę do włosów” „O ciociu proszę, nie szczotkę do włosów. Obiecuję, że będę grzeczną dziewczynką” błagała Caroline. "Nie kłóć się ze mną dziewczyno, bo wiesz, co to znaczy." – Ale ciociu, powinnaś mnie uczyć.

„Och, ale uczę cię. Udzielam ci bardzo cennej lekcji. Kiedy ktoś otrzymuje lanie, nie kłócisz się.

Robisz to, co ci kazano, natychmiast, bez pytania. Czy mnie rozumiesz Karolina?" Caroline wybuchnęła płaczem. „Tak ciociu, rozumiem”.

„W takim razie natychmiast podaj mi szczotkę do włosów”. Caroline sięgnęła w dół, podniosła szczotkę do włosów i oddała ją ciotce, kradnąc się przed tym, co miało nadejść. Dlaczego pokłóciła się z ciotką? Wiedziała, co się stanie. Czy potajemnie tego chciała? Jej myśli przerwał dźwięk solidnego uderzenia, po którym nastąpił palący ból w pośladkach.

– Yeow – krzyknęła Caroline, usiłując uciec od ciotek jak z uścisku. – Uważaj, Caroline – powiedziała ciotka. „Klapnięcie szczotką do włosów podlega tym samym zasadom, co ręką, ale kłuje o wiele bardziej”.

Ciotka Fiona wróciła do swojego zadania i zaczęła metodycznie opalać pupę swojej siostrzenicy szczotką do włosów, w tę i z powrotem po jej stale czerwieniejącej pupie, zmieniając prędkość i siłę każdej serii klapsów, aż Caroline, niezdolna już do opanowania się, upadła. jej kolana ciotki, szlochając i błagając ciotkę, by przestała. Fiona upuściła szczotkę do włosów i pogłaskała płonący teraz tyłeczek siostrzenicy, pozwalając ciepłemu blaskowi wydobywającemu się spod jej ręki przedostać się między jej nogi.

- A więc Caroline, czego się z tego nauczyłaś? zapytała ciotka. – Że nadal możesz dzierżyć tę szczotkę do włosów jak zawodowa ciocia – odparła Caroline między pociągnięciem nosem. Fiona roześmiała się.

„Tak, mogę i nie zapomnij, młoda damo. Teraz chcę, żebyś wstała i pomyślała o swoim laniu i o tym, jak możesz wykorzystać tę nową wiedzę, a kiedy zapiszesz swoje myśli w tym zeszycie, ja chcę, żebyś poszedł i stanął w kącie z rękami na głowie”. – Ale ciociu, jestem za stara na czas w rogu. – Myślałam, że już rozmawialiśmy o całkowitym posłuszeństwie – upomniała surowo ciotka. – Ale widzę, że potrzebna będzie dalsza lekcja.

Idź natychmiast do rogu i nie ruszaj się, dopóki cię nie zawołam. Caroline powoli podeszła do kąta i położyła ręce na głowie, przeklinając swoje głupie usta. Usłyszała, jak ciotka wychodzi z pokoju, a kiedy już upewniła się, że ciotka zniknęła, opuściła ręce na płonące pośladki i wściekle potarła, próbując pozbyć się użądlenia. Zamykając oczy podczas pocierania, wróciła myślami do wiosłowania, które otrzymała z rąk Roberta Wilsona i wkrótce pogrążyła się w przyjemniejszych myślach.

Fiona szybko poszła na górę do swojej sypialni i zdjęła letnią sukienkę i przemoczone majtki, położyła się twarzą w dół na łóżku i wsunęła palce głęboko w cipkę. Mocno pogładziła kciukiem łechtaczkę i sięgnęła do stolika nocnego, by odzyskać swój ulubiony wibrator. Przełączając go na połowę prędkości, wepchnęła go w siebie, aż uszy królika spoczęły na jej łechtaczce.

Fiona zamknęła oczy i pozwoliła swoim myślom wędrować po tym, co się właśnie wydarzyło i co miało nadejść, powtarzając w kółko każdy klaps, aż wcisnęła twarz głęboko w poduszkę, aby zamaskować dźwięk, i podeszła mocno, wciskając uszy królika w jej potrzebująca łechtaczka. Dysząc z rozkoszy, gdy przepłynęła przez nią druga fala. Minęło ponad dwadzieścia minut, kiedy Caroline usłyszała, jak jej ciotka idzie korytarzem i wraca do pokoju. Usłyszała, jak ciotka znów przesuwa meble, ale nie odważyła się rozejrzeć.

- Właśnie wtedy Caroline, dwukrotnie kwestionowałaś moje instrukcje i wiesz, że to jest zabronione, więc przygotowałem dla ciebie kolejną karę. Odwróć się i podejdź tutaj. Caroline odwróciła się i gapiła na to, co zrobiła jej ciotka. Na środku pokoju znajdował się drewniany kozioł z poduszką na wierzchu, aw jej ręku długi skórzany pasek. - Dowiesz się, bo jestem pewien, że młoda Gabriella dowie się, że polecenia nie podlegają dyskusji.

Czy to jasne, Caroline? - Tak ciociu - odpowiedziała Caroline potulnym głosem. „Stań przed kozłem i rozłóż nogi tak, aby jedna stopa znajdowała się z każdej strony, pochyl się i chwyć dolną szynę”. Caroline wiedziała, że ​​kłótnie zarobią tylko na jej dalszą karę, więc zrobiła tak, jak jej kazano. Fiona spojrzała w dół na jędrne nogi i pośladki siostrzenicy, zauważając ładnie przystrzyżoną cipkę wystającą spomiędzy jej rozłożonych nóg i ponownie poczuła ciepło rosnące w jej centrum. "Myślę, że dwanaście uderzeń powinno wystarczyć w tej sytuacji, ale nie okazuj mi więcej nieposłuszeństwa, bo podwoję to, czy mówię jasno, Caroline?" "Tak ciociu." „Policzysz każde uderzenie, a jeśli przegapisz jedno, to się nie liczy” Fiona położyła skórę na pupie Caroline i Caroline poczuła, że ​​to fajny dotyk, wiedząc, że zostanie zastąpiony przez… - Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaczka – Caroline mocno chwyciła za bar, walcząc z chęcią zerwania się i tańczenia po pokoju.

"Jeden." 'Prasnąć.' "Dwa." 'Prasnąć.' "Trzy." 'Prasnąć.' „Cztery”. 'Prasnąć.' "Pięć." 'Prasnąć.' "Sześć." Fiona przerwała, opierając pasek na bardzo obolałym tyłku Caroline. - To połowa drogi. Jestem przekonany, że po tym nie będziesz już więcej nieposłuszny, prawda? - Nie, ciociu - wydyszała Caroline, powstrzymując szloch.

– Gotowy na ostatnie sześć? – Czy zrobiłoby to jakąś różnicę, gdybym odmówił? zapytała Karolina. — Nie, ale za impertynencję zarobiłaś sobie dwa dodatkowe dwa — odparła ciotka. O Boże. Caroline jęknęła do siebie.

Czy nie mogę trzymać mojej wielkiej buzi na kłódkę? Fiona ponownie podniosła pasek i opadła go ostro na górną część ud Caroline. 'Prasnąć.' Caroline krzyknęła „siedem”, wykręcając nogi, próbując odsunąć żądło, gdy pasek ponownie opadł. 'Prasnąć.' "Osiem." „Nie ruszaj się, bo zacznę wszystko od nowa”. "Próbuję cioci, ale to tak bardzo boli." 'Prasnąć.' "Dziewięć." 'Prasnąć.' „Dziesięć” „Uderz”. "Jedenaście." 'Prasnąć.' "Dwanaście." — A teraz ostatnie dwa.

„Uderz”. „Trzynaście”. „Czternaście." Fiona upuściła pasek na podłogę i pomogła swojej siostrzenicy wstać. Caroline płakała i pocierała pośladki, gdy ciotka prowadziła ją z salonu i na górę do jej sypialni. Położyła Caroline na brzuchu i przyniosła garnek zimnej śmietany z jej łazienki.Wziąwszy dużą lalkę, zaczęła wcierać ją w ciało Caroline, teraz dobrze i naprawdę zmiażdżone..

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,634

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,419

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,497

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat