Seksowne przygody Molly Malone i jej dziewczyn z agencji Spanking Agency!…
🕑 27 minuty minuty Lanie HistorieBlimey. Są tylko tygodnie, kiedy gorący i napalony sexpot po prostu nie wie, czy przyjdą, czy odejdą. I z pewnością tak było w przypadku dwudziestoośmioletniej Melanie Sykes, jednej z ulubionych dziewczyn Agencji Klapsów, która zbliżała się do jej następnej wizyty.
To był jej trzeci w tym tygodniu i mimo że była zmęczona fizycznie, w środku leciała wysoko jak latawiec na seksualnej fali czystej niegrzeczności. Jej biedny, dobrze wymuszony mały tyłek i dobrze nakłute otwory z pewnością zostały sprawdzone przez ostatnie kilka dni. Poniedziałek był kolejną sesją z bardzo entuzjastycznie szykownym panem Hallem. Z pewnością był świstem ze swojej laski Colepepper. Żałoba, sprawił, że krzyczała tak głośno, że straciła głos na jakiś dzień, gdy owijał swój paskudny patyk drewna wokół jej mięsistego tyłka.
Równie dobrze miała absurdalnie wysoką tolerancję na ból, ponieważ pozostawił jej tyłek we właściwym stanie. W środę zadzwonił telefon. To była Dolly, sekretarka Agencji. Czy była dostępna na spotkanie później tego samego dnia? Czy jej tyłek wyzdrowiał? To była nagła rezerwacja w ostatniej chwili. Trochę spotkaj się z entuzjastami klapsów, którzy szukali kobiety, z którą mogliby się trochę bić po pasie.
Głupie pytanie. Oczywiście była dostępna. Czy był bonus za podwójny czas? Tak. Bardzo dobrze. Siódma po południu.
Taxi posortowane. Zanim minęła dziesiąta i była już bezpiecznie w drodze do domu taksówką, miała wrażenie, że jej dobrze wysklepiony i bolący tył ma rozmiar piłki plażowej. Z pewnością nowością było, aby lanie mężczyzn było jednocześnie, a każdy z nich miał swój skórzany pasek, który tylko swędził, żeby spróbować jej biednego zadu.
Pochylił się nad krzesłem, pierwszy wspiął się na PĘKNIĘCIE, potem następny THERWHUPP, a wreszcie trzeci dżentelmen z głośnym THERWICKEM, który krzyczał i bębnił w pończochy z czarnymi skarpetkami, gdy znów zaczęli krążyć po kolejnej rundzie. I znowu I jeszcze raz. Crikey, co za prawo! Zgodnie z prośbą, aby zakończyć udany wieczór, musiała obsłużyć wszystkich swoich klientów w tym samym czasie. Do czasu wezwania taksówki jej cipka i dupek były równie czerwone jak jej biedny tyłek !! Melanie Sykes miała jeden piekło tydzień, który miał być jeszcze bardziej interesujący.
To był wietrzny piątek zbliżający się do końca lutego, w którym zaskakująco zmysłowa i kręta panna Sykes stała przed późno wiktoriańską, trzypiętrową kamienicą na obrzeżach Londynu. Sięgnęła do kieszeni, wyjęła złożony kawałek papieru i ponownie sprawdziła szczegóły. Klient: Charlie Winters. Sesja: Klapsy. Tawse.
Poszukuje: uległa 25- niegrzeczna dziewczynka. Wymagania: Kobiecy i busty. Dodatki: seks (i takie tam). Melanie uniosła brwi. "I takie tam?" pomyślała.
Jakie rzeczy? Rzeczy mogą znaczyć wszystko: „No cóż. Tam, ale na łaskę mojej dużej, grubej dupie idź”. zachichotała i odłożyła notatkę.
To był zdecydowanie właściwy adres. Numer 3 Wyciągnęła rękę i nacisnęła dzwonek do drzwi, nasłuchując, gdy dzwonek zadzwonił i odbił się echem w budynku. Wciąż było zimno, więc zacierała ręce i dmuchała w nie, gdy ludzie zajmowali się swoimi codziennymi sprawami na otaczającej ją podmiejskiej ulicy. Często zastanawiała się, co pomyśleliby ci sami ludzie, gdyby wiedzieli, jaka jest jej codzienna praca.
Patrząc przez szybę w drzwiach, zobaczyła, że ktoś nadchodzi, więc cofnęła się i posłała swój najlepszy uśmiech, upewniając się, że pod jej grubym płaszczem widać jej imponujący biust. „Crikey”, pomyślała, gdy dreszcz przebiegł jej wzdłuż kręgosłupa. „Jaki to będzie pan Charlie Winters?” Może mieć szczęście. Mógłby być gazillioneirem, który zmiata ją i jej dno z nóg do nowego życia w luksusowych, mocnych klapsach i zgiętych laskach, które wydawały te cudowne, szykowne dźwięki, gdy były układane na twardych nogach niegrzecznych dziewcząt. Drzwi nagle się otworzyły i Melanie zamrugała ze zdziwieniem.
Lekko zaskoczona zerknęła przez ramię osoby, która otworzyła drzwi. „Ee, cześć cześć”, zaczęła z wahaniem, „szukałam Charliego Wintersa. Pana Charliego Wintersa. Czy on jest w pobliżu?”. Osoba się uśmiechnęła.
„Och tak, zdecydowanie jest w pobliżu. W pewnym sensie.”. Melanie zagryzła wargę. Raczej? Był czy nie był? Facet. Mogłoby być niezręcznie, gdyby nie była ostrożna.
„Czy możesz pójść po niego tak, jak on ma, czy ja mam spotkanie z nim?”. Uśmiech osoby stał się szerszy. „Och, nie ma takiej potrzeby”, powiedziała z rozbawieniem, „Widzisz, że jestem Charlie Winters”. Co? Naprawdę? Melanie nie mogła wymyślić nic do powiedzenia, więc sięgnęła do torebki, wyjęła torebkę i otworzyła ją.
„Cześć,” pisnęła, podnosząc wizytówkę. „Nazywam się Melanie i jestem twoją dziewczyną z Agencji Klapsów”. Jak przystało na wiek domu, główny salon był zdominowany przez wielki kominek z dębowym obramowaniem, w którym wiązka kłód trzeszczała i wesoło pękała. Usiadła na skraju ciemnego skórzanego krzesła i Melanie wreszcie pogodziła się z wydarzeniami z ostatnich kilku minut.
Mów o tym, że zostałeś przewrócony na bok i że twoje sutki są pokręcone. Teraz zrozumiała, dlaczego Dolly była tak rozbawiona, gdy rano rano podała szczegóły swojej wizyty. Wiedziała!! „Dlaczego ten mały bezczelny robal” - pomyślała Melanie, spoglądając na kartkę papieru, którą trzymała ze wszystkimi szczegółami spotkania. O kurcze. TO NAPRAWDĘ może stać się interesujące.
Nigdy nie przyszło jej do głowy, że znajdzie się w takiej sytuacji jak ta. Czy da sobie z tym radę? Zaczęła przygryzać dolną wargę. Może powinna usprawiedliwić się i odejść. Świadoma, że obserwuje ją klient, pomyślała, że lepiej coś powiedzieć.
„Ummm, to nie jest to, czego się spodziewałem. Nie, że mam z tym jakiś problem, rozumiesz.” Jej głos zmienił się w niezręczną ciszę. Kobieta wyciągnęła rękę.
„Charlotte” - powiedziała z uśmiechem na lekko kanciastej twarzy. „Ale wszyscy nazywają mnie Charlie”. Melanie wzięła podaną rękę i uścisnęła ją. „Ummm, cześć”, odpowiedziała z wahaniem. „Nazywam się Melanie.
Dziewczyna z hmm…” Nagle poczuła, że znów krzyczy „Agencja klapsów”. Nazwisko jej pracodawcy pojawiło się jako gwałtowny szept. Położyła się jeszcze bardziej, gdy zdała sobie sprawę, że dana ręka wkrótce stanie się bardziej intymna z innymi częściami jej osoby, jeśli zdecyduje się przejść wszystko.
Patrzyła, jak kobieta usiadła naprzeciwko niej. Przy rozsądnym przypuszczeniu wyglądała na czterdziestkę. Napięta, sześciometrowa amazońska postać z szokiem czarnych loków, które zostały poważnie odsunięte i mocno ściągnięte niebieską wstążką. Była ubrana w idealnie wyprasowaną białą, bezsensowną białą bluzkę zapinaną na szyję, nad którą okrągły srebrny wisior wisiał na srebrnym łańcuszku nad wyraźnie dużym biustem. Jej spódnica była matowo-cętkowaną szarą pancernikiem, która sięgała tuż poniżej jej kolan, skąd para długich czarnych pończoch została skrzyżowana z absolutną perfekcją.
Melanie nagle poczuła się, jakby wróciła do szkoły. Siedziała tam przed surową i skrępowaną panną Winterbottom, jej ostatnią dyrektorką, próbując wytłumaczyć jakąś nastoletnią niedyskrecję i zawiodła. W rezultacie zwykle znajdowała się na gołym dnie nad biurkiem, gdy dokładnie wycierała się z dobrze znoszonej tenisówki.
Wspomnienie sprawiło, że zadrżała, mimo że takie doświadczenia ostatecznie określiły zarówno jej charakter, jak i seksualność. „Chyba nie jestem dokładnie taka, jak się spodziewałeś, Melanie.” powiedziała kobieta. Melanie pokręciła głową.
„Można tak powiedzieć”, odpowiedziała z krzywym uśmiechem. Początkowy szok zaczął słabnąć, a wszelkie zastrzeżenia, które czuła, zaczynały tracić na znaczeniu. Więc inna kobieta chciała ją klapsa - co w tym złego? Absolutnie niczego. Zamek błyskawiczny. Zilch.
Zawsze stosowała mantrę, że życie powinno być przeżywane do maksimum i że każde nowe doświadczenie dodaje tylko do sumy całości. To spotkanie z pewnością będzie niezapomnianym przeżyciem. Klapsy lub pazury, które znała.
To były tylko „inne” rzeczy, które pozwoliły jej się zatrzymać. Czy robisz coś z inną kobietą? Melanie poczuła, że jej serce przyspiesza i, ku jej zaskoczeniu, poczuła, że robi się jej trochę gorąco pod starym elastycznym majteczkiem, wyobrażając sobie, do czego mogą się przyłączyć dwie napalone dojrzałe kobiety. „Czy to cię szokuje, że chcę robić rzeczy na twój dół?” - zapytał nagle Charlie „niegrzeczne klapsy”.
„Ummm, zrobiło to przez chwilę”, odpowiedziała w zamyśleniu Melanie, „Chociaż tak naprawdę nie powinno tak być z powodu rzeczy, o które zostałem poproszony i zrobiłem to dla Agencji.” „Brzmi praca z cudownymi perspektywami”, uśmiechnęła się starsza kobieta. „Praca w branży usługowej, jak gdyby poza obowiązkiem. Myślę, że Agencja to cudowna koncepcja.
Z pewnością dla kobiet takich jak ja, które mają szczególne zainteresowania i potrzeby, które chcą zaspokoić. To nie jest coś, co można wpaść w swobodną rozmowę na imprezie Tupperware. ”. Melanie się roześmiała.„ Nie, chyba nie. Szczerze mówiąc, panno Winters - wyjaśniła - nie chodzi o to, że inna klapa mnie niepokoi.
To tylko, no wiesz, inne rzeczy. Nigdy wcześniej nie byłam z kobietą. ”Charlie skinął głową.„ Nie martw się, moja droga, nie ugryzę.
”Obiecała:„ Cóż, nie na początku ”Nagle wstała, odeszła do drzwi i otworzyły je, przez które Melanie widziała schody: „Czy możemy?”. Melanie wzięła głęboki oddech i podążyła za kobietą, gdy szli na górę i do wszelkich widoków, dźwięków i rozkoszy, jakie los dla niej przygotował. Na górze znajdowała się gustowna, ale rzadko umeblowana sypialnia zapasowa. Pod przeciwną ścianą, pod staroświeckim okratowanym kratowym oknem, znajdowało się pojedyncze łóżko. Po prawej stronie znajdowało się stare drewniane szkolne biurko i krzesło, które jeszcze raz przypominało Melanie jej niegrzeczne przygody w piątej formie, które zawsze kończyły się jej obolałym bólem dna.
Stała w drzwiach, czując okropne, ale beznamiętnie mrowienie w dole brzucha, gdy patrzyła, jak panna Winters podchodzi do biurka i wyjmuje duży czarna torba Melanie poczuła, jak drży jej dolna część. Co powiedziała jeszcze raz, kiedy wspinali się d po schodach ?. „Od momentu wejścia do tego pokoju będziesz nazywać mnie Panną Winters” - powiedziała jej klientka. „Rozumiesz, Melanie?”.
Melanie pokiwała głową. „Ummm tak, panno Winters.”. „Powodem twojej kary będzie ten, nad którym będę myślał w wolnym czasie, gdy nasza mała gra będzie postępować. Czuję, że oczekiwanie nieoczekiwanego jest o wiele bardziej ekscytujące, prawda?” zapytała.
Wciąż stojąc w drzwiach, Melanie zmarszczyła brwi, ponieważ bez względu na przyczynę jej kary, skończyło się to tak, jak zawsze, gdy miała gorącego bota, który byłby obolały i posiniaczony przez wiele dni. Biorąc głęboki oddech, podeszła i stanęła przed panną Winters, która siedziała teraz na krześle na środku pokoju, zastanawiając się, co przyniesie następne pół godziny. Melanie zrzuciła bluzkę i stanęła przed swym karą w niczym innym niż funkcjonalnym białym staniku o przemysłowej wytrzymałości, pasującym do majtek, przylegających do majtek, czarnych pończoch i szelek. To była jej pierwsza kobieta, która spotkała się z kobietą.
Czuła się, jak dokładnie się czuła? Ku jej bezpośredniemu zaskoczeniu, mrowiła od stóp do głów w oczekiwaniu i drżała jak galaretka na talerzu. Zdecydowanie mogła się do tego przyzwyczaić. Panna Winters siedziała, patrząc na nią w górę iw dół. Melanie zastanawiała się, jaka byłaby „wymówka” dla jej lania i reszty. Może byłaby niegrzeczną uczennicą przyłapaną na obijaniu się za szopami rowerowymi lub sekretarką tymczasową, która przypadkiem wysłała ważną paczkę do Timbuktoo przez pomyłkę, a teraz musiała dokładnie rzucić się od swojego przełożonego butchów, albo zamiast tego wziąć worek.
- A więc Sykes - powiedziała cierpko panna Winters. „Jak duży był jego kogut?”. Melanie poczuła, jak opadają jej usta ze zdziwienia, gdy kładzie się od stóp do głów. "Przepraszam?!". „Słyszałaś mnie, dziewczyno”, powiedziała surowo druga kobieta, „Kurwa, dziewczyno.
Zapytałem cię, jak duży jest jego kogut. Chcesz mi powiedzieć, czy nie?”. Co kogut Jego kogut? Kogut kogo ?.
„Ummm, nie jestem pewna, czy rozumiem” - wymamrotała Melanie, stojąc tam, unieruchomiona, z dłońmi złożonymi przed sobą, gdy nerwowo kręciła kciukami. Musi wyglądać jak dojrzałe buraki od stóp do głów. Crikey, mów o oczekiwaniu nieoczekiwanego. Co powiedziała jej jedna z dziewczyn z agencji? Nigdy nie lekceważ wyobraźni i zdolności myślenia na własnych nogach. Chłopcze, miała rację.
Panna Winters westchnęła. „Przejedź mi przez kolana, Sykes.”. Melanie wyciągnęła rękę i ujęła oba swoje dolne policzki. Proszę bardzo, dziewczyny.
Podeszła do panny Winters po prawej stronie i pozwoliła drugiej kobiecie poprowadzić ją przez kolana. Z cichym chrząknięciem Melanie poczuła, że wpada w manewr i wpada w najbardziej bezradną pozycję, jaką można sobie wyobrazić, gdy jej duży tyłek wystaje w powietrzu. Jej tyłek był tak wysoki, że nos praktycznie dotykał dywanu na drugim końcu. Poczuła, jak twarda ręka ociera się o jej tyłek, gdy czekała na pierwszą twardą klapsę.
„Wiem wszystko o tobie i tym głupku z Mailroom Sykes”, powiedziała panna Winters, „Murphy, myślę, że ma na imię. Czas marnuje czas i leniwie z tego, co słyszę. Znasz politykę firmy, dziewczyno.
! ”. Melanie przygryzła wargę, żeby powstrzymać się od śmiechu. Miała kłopoty, ponieważ połknęła jakiegoś chłopaka w godzinach pracy? Cóż, to była tak samo dobra wymówka, by dać klapsa jej grubej dupie, którą westchnęła. „H. jak się dowiedziałeś?” pociągnęła nosem.
- Grapevine, Sykes. Grapevine. Gdyby w tym miejscu zaginął spinacz do papieru, wiedziałbym o tym - stanowczo stwierdził jej oskarżyciel. Melanie poczuła, że jej majtki są naciągane, tak że cienki klin zniknął między policzkami jej tyłka.
„Przepraszam,” błagała, czując, że odbija się tak, że jej tyłek byłby maksymalnie obciążony. „Nie wiedziałem, że ssanie dużych dongów jest niezgodne z zasadami. Jestem nowy !!” zakręciła się, gdy jej nos dotknął dywanu.
Panna Winters nic z tego nie miała. „To nie jest wymówka, ty głupiutki, cwaniaku”, syknęła, gdy trzaskała kłykciami dziewczyny drżące w dupie: „Co sprawiło, że to zrobiłeś ?!”. To było trudne.
Dlaczego jakakolwiek rozsądna, szanująca się dziewczyna z miasta chce ssać tak paskudnego robaka? „Ponieważ nie mogę się powstrzymać, panno Winters” - wyrzuciła Melanie - „Mam słabość do dużych, soczystych, chwiejnych, chwiejnych kutasów i dribbly, chwiejnych kutasów !!”. PĘKNIĘCIE!! Melanie krzyknęła na pierwszą klapsę. „Ooooooo, yeowch” skrzywiła się, entuzjastycznie poruszając biodrami. Początkowe ukłucie zniknęło, pozostawiając to miłe, buzujące uczucie, które absolutnie uwielbiała. „Soczysty kutas, czy nie” - odparła panna Winters - „Zasysanie go na nieruchomości firmy jest niezgodne z zasadami.
Teraz musisz zapłacić za konsekwencje swoich działań. Raz zapytałem cię - jak duży był jego obrzydliwy kutas ? ”. Melanie skrzywiła nos. „Cóż, widząc, że nie mam nic do zmierzenia, będę musiał zgadywać,” sapnęła z tyłkiem wyższym niż jej głowa, „Niech pomyślę teraz. Oooh, sądzę, że to musiało być wszystko.
dziesięć cali długości i gruby jak puszka fasoli !! ". UDERZYĆ!! „!!” - pisnęła Melanie, kiedy podskakiwała na kolanach starszej kobiety. Och, łał, ten kłuł. Blimey, miała twardą rękę: „Proszę, panno Winters. To zraniło mojego biednego tyłka coś zgniłego!”.
„To miało zranić, głupia dziewczynka”, parsknęła jej klapsa, „Mówisz dziesięć cali? Cóż, zasady mówią, że za każdy cal, który ssałeś i połykałeś, otrzymasz w zamian dziesięć dobrych twardych klapsów, a następnie dwadzieścia rzęsy pazurów biurowych. Rozumiesz? ". „Tak, panno Winters,” wyszeptała Melanie, przygotowując się na karę i wszystko, co nastąpi później. Klapsy, które nastąpiły później, były równie erotycznie i boleśnie ekscytujące, jak wszystko, czego kiedykolwiek doświadczyła, a potem niektóre. Melanie wydała ostatni orgazmowy jęk i westchnienie przyjemności, gdy opadła bezwładnie na kolana kobiety, gdy jej klapsy dobiegły końca.
Jej nagi tyłek czuł się dwa razy normalnie, gdy leżała wyczerpana i zadowolona z nowej przygody. Sto klapsów, o których mówiono jej, że dostanie, a sto klapsów było tym, co dostała. Pulsowanie, które zostawili, było absolutnie cudownie pyszne. Była też tak napalona jak diabli, czując, jak panna WInters pieści swoją czerwoną dupę i drażni palcem pęknięcie jej pośladków oraz między wilgotnymi i trzepoczącymi klapami cipki. Cokolwiek miało się stać, była bardziej niż gotowa.
„W porządku Sykes, wstań. Zdejmij majtki i uklęknij na krześle z wyciągniętym dnem” - rozkazała panna Winters. Melanie wstała i przez chwilę stała, masując swoje spalone zderzaki grymasem.
Kurczę, nawet czuli się gorąco. Spojrzała na swojego klienta, który podszedł do biurka po coś z torby. Szybko zsunęła majtki i niewinnie skrzyżowała obie dłonie na ogolonej cipce. Odrobina pysznego wstydu i zażenowania sprawia, że jej twarz jest czerwona jak tyłek.
Ekscytujące niezręczne było najlepszym sposobem na wyrażenie tego. Być nagą i podnieconą seksualnie przed inną kobietą to sytuacja, w której nigdy nie myślała, że się znajdzie. Ale oto była.
I oto byli. I kochała to. Podniosła wzrok, gdy panna Winters stanęła przed nią. W prawej dłoni miała przerażająco wyglądającą skórzaną rozdwojoną pazurę i zadrżała z przerażenia i oczekiwania.
„Zdejmij cycki z stanika, Sykes.”. Melanie zamrugała. "Przepraszam?". Panna Winters wcisnęła pazur w imponujący biust młodej kobiety.
„Powiedziałem: wyciągnij swoje duże cycki z miseczek i pozwól im powiesić się na szczycie stanika. Jak bezczelny mały kutas ssący dziwkę.” Łóżko Melanie jeszcze bardziej. „S… ser… dziwka?”. „Tak, zdzira”, szydziła kobieta. „Czy to nie to, czym jesteś?” Mała, brudna dziwka, która nie lubi niczego więcej niż obrzydliwe lodziki dla każdego Toma, Dicka i Harry'ego, których spotka.
Nie zdziwiłbym się, gdybyś lubiłem połykać ich kremową cipkę, gdy spuszczają się w usta. Czy mam rację, nierządnica z wężowymi biodrami? ". Melanie skinęła nieśmiało głową. Cóż, to była prawda. Spunk DID smakował tak smacznie, gdy stał się świeży i kremowy z dużego zestawu owłosionych kulek! „A co z twoim dnem?”.
"Mój zadek?" sapnęła Melanie, gdy poczuła, jak pieką ją uszy. Czuła, jak jej serce bije coraz głośniej w piersi, gdy erotycznie podnosiła każdą pełną pierś z biustonosza i pozwalała, by opadały zachęcająco na brzeg każdej dużej miseczki. Panna Winters wyciągnęła rękę i drażniła każdy sutek rączką.
„Dupa, moja droga” - szydziła szyderczo - „Czy pozwalasz mu przelecieć ciasną dupę?”. Melanie nie musiała udawać tego wyniku. Ona i jej różni chłopcy robili to samo wiele razy. Może całe jej kochanie „wzięcie go na dupę” było symptomem jej klapsa. „Czasami” - przyznała - „Jeśli najpierw wyciśnie tam wazelinę”.
Panna Winters pokiwała triumfalnie głową i stała tam, patrząc na nią obiema rękami na biodrach. „Tak myślałem, ty mały kutas ssący, włóczęga bzykający dupę. Uklęknij na krześle i od razu wypchnij swoje swoje niegrzeczne dno. Z mojego pieprzonego pazura dostaniesz właściwe cholerne uderzenie.”. Postępując tak, jak jej kazano, Melanie z wahaniem uklękła na drewnianym krześle i wsunęła tylną część ciała tak daleko, jak to możliwe.
Mimo że uwielbiała porządne klapsy, absolutnie UWIELBIAŁA bitą skórę. Poczucie skóry na jej obolałym dole było absolutnym niebem i nie mogła się doczekać. Na szczęście nie musiała długo czekać, aż panna Winters pokona swoje biedne derriere, aż będzie czarno-niebieskie. Panna Winters stała przed irytująco uległą Melanie Sykes, klęcząc na krześle ze łzami spływającymi po policzkach. Melanie zobaczyła, że trzyma w rękach tajemniczą czarną torbę.
Z szeroko otwartymi oczami patrzyła, jak panna Winters wyciąga rękę i coś wyciąga. Melanie sapnęła, gdy zobaczyła, co trzyma jej klient. O mój Boże.
Była to OGROMNA czarna plastikowa zaślepka pośladków pokrytych szlachetnie kawałkami i patrzyła, jak kobieta lubieżnie ssała z jednej strony. „Huhhhh, co?” przełknął Melanie, gapiąc się na oburzającą zabawkę erotyczną: „Co zamierzasz z tym zrobić ?!” Sapnęła, czując, jak jej dupek drży z niepokoju. To było właśnie najgłupsze pytanie, jakie kiedykolwiek zadała sobie. Oczywiście wiedziała, co ta sadystyczna suka zamierza z tym zrobić.
Panna Winters pochyliła się do przodu, aż praktycznie dotknęły nosa. „Mój drogi, mam zamiar wcisnąć ten cudowny sprzęt tak daleko w tę twoją ciasną kupkę, w której usłyszysz dzwoniące dzwonki”, obiecała, „A teraz sięgnij za siebie i trzymaj szeroko swoje wielkie stare policzki otwórz dla mnie jak dobrą dziewczynę. " Och WOW. Melanie zrobiła to, co jej kazano i pisnęła, gdy poczuła, jak zimna łuska zimnej śmietany jest swobodnie kałużona wokół jej drgającego odbytu.
Odwróciła się i spojrzała przez ramię, gdy panna Winters trzymała w dłoni smarowaną zatyczkę tyłka. „Oooh, panno Winters”, zawołała Melanie, „Wygląda to na tak duże. Proszę, bądź ostrożny, kiedy ją wpychasz. Nigdy nie miałem tam czegoś tak dużego !!”.
Melanie krzyknęła, gdy poczuła, jak pierwszy kutas wsuwa ją w jej kupę. Zniknęło z miękkim uderzeniem i westchnęła, czując, jak coraz więcej wtyczki powoli zasila jej ciemną dziurę. Zaciskając mocno oczy, Melanie znosiła wstawkę ze stalową determinacją, dopóki dziesięciocalowa zabawka seksualna nie została w pełni osadzona w jej tylnym przejściu.
Młodsza kobieta poczuła się, jakby wydobywała się z niej para i wyciekła rzekę soku z dżungli z jej niechlujnej cipy. Chwilę później zamierzała odejść jak pieprzony fajerwerk, kiedy panna Winters znów zaczęła przywiązywać do siebie i tak już witaną derriere. Trzęsła się w oczekiwaniu na zbliżający się punkt kulminacyjny i żałowała, że kobieta się nie spieszy! PĘKNIĘCIE!!! „AAAAAggghh !!” krzyczała głośno, gdy każdy ogon pazura owijał się wokół najdelikatniejszej części jej już posiniaczonego i płonącego dna. Miała rację, orgazując jak gangbuster i zemdlała.
Oszołomiona Melanie otworzyła oczy i jęknęła. Leżała twarzą w dół na pojedynczym łóżku, dochodząc do siebie po jednym z najbardziej niesamowitych orgazmów, jakich kiedykolwiek doświadczyła, które zaskoczyły jej umysł, pozostawiając go w kałuży majaczenia. Wszystko wydawało się niewyobrażalne, gdy wyciągnęła rękę, by odgarnąć włosy z twarzy, zastanawiając się, gdzie poszła panna Winters. Nagle wszystko wróciło w pośpiechu i westchnęła, czując, jak ogarnia ją uczucie poniżej linii pępka.
Jej tyłek był pulsującą masą szczęśliwego bólu, a jej tyłek przypominał, że Titanic wykonał w nim punktowy obrót. „OW!” skrzywiła się, gdy sięgnęła do siebie obiema rękami, by poczuć ściągacze pozostawione przez jej dokładne drżenie. Kobieta wykonała na niej cholernie dobrą robotę i poczuła się absolutnie roztrzaskana.
„Obudź się, obudź się,” powiedział głos za jej plecami, „Nie odpoczywaj dla nikczemnych, kochanie. Spójrz, co niegrzeczna panna Winters przygotowała dla ciebie dalej!”. Melanie odwróciła głowę na poduszkę i sapnęła ze zdziwienia. Jej prześladowca stał tam, opierając się o największy prążkowany penis w kolorze ciała, jaki kiedykolwiek widziała, gdy jego ogromna, grzybiasta kopuła kołysała się groźnie przed nią.
„Cholernie mnie żartujesz!” wyszeptała. „Nie ruszaj się, dziewczyno!” - krzyknęła panna Winters, kiedy klęczała między mięsistymi udami swojej ofiary, która leżała twarzą na łóżku, gryząc poduszkę z mocno zaciśniętymi oczami. „Twoja cipka zabierze tego kutasa, jeśli to ostatnia rzecz, którą zrobisz!”. "JEST ZA DUZE!!" - wrzasnęła Melanie, gdy poczuła, jak kolejny cal zostaje zmuszony do jej nieprzyzwoicie rozciągniętej dziury miłosnej: „Moja cipka nie wytrzyma dłużej !!”.
Panna Winters chrząknęła i lekko się podniosła. Wygląda na to, że plan A zawiódł, więc teraz musiałaby się uciekać do planu B. Plan B naprawdę nauczyłby tego małego głupka lekcji, której nigdy nie zapomni. Chwytając podstawę fałszywego kutasa, wyrwała go z ciasnej szczeliny, która zajęła dziesięć z dwunastu cali, ale nie mogła znieść więcej. Willie XXL wyszła przemoczona obrzydliwie erotycznym „PLOP”, gdy podskakiwała w powietrzu nad jej rozłożystymi policzkami.
Starając się wycelować, starsza kobieta podała tłusty koniec panny Sykes już czerwoną i obolałą kupę. „A więc, Melanie,” powiedziała, pochylając się nad jęczącą dziewczyną. „Zobaczmy, z czego jesteś zrobiony!”. Melanie wydała z siebie ogromny okrzyk, gdy plastikowy skurwiel wniknął w zewnętrzną krawędź jej biednego trzonu i rozpoczął bolesną podróż swoją ciemną autostradą. Każdy ciąg był początkowo agonalny, ale gdy kolejny cal znikał z pola widzenia, ból powoli znikał, zastępując go najbardziej niesamowitym uczuciem w historii.
Ku ich całkowitemu zdumieniu i zdziwieniu jej odbytu zajęło wszystkie dwanaście cali, gdy panna Winters zatrzymała się na jej wijącym się ładunku. „No cóż, denerwuj mnie!” sapnęła jej klient. „Czy to już wszystko?” bulgotała pod nią dziewczyna.
„Nie mogę uwierzyć, że wszystko zabrałeś, kochanie” - powiedziała pod wrażeniem panna Winters - „Teraz nie ruszaj się”. "Co zamierzasz zrobić?" zawołała Melanie. Kobieta pochyliła się i pocałowała dziewczynę w policzek.
„Kochanie, masz dwunastocalowego penisa w dupie”, zaśmiała się, „Czego ode mnie oczekujesz?” - droczyła się, gdy powoli wyciągała zabawkę erotyczną z chwytającej dziury, w której została zakopana, i wepchnęła ją z powrotem do drżącego tyłka, gdy dziewczyna pod nią wydała kolejny wrzask radości. W I NA zewnątrz. Raz za razem, gdy zaczęli mocniej pieprzyć się z małym pojedynczym łóżkiem podskakującym i skrzypiącym pod nimi. Godzinę, więc później Melanie wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze w łazience. Jej twarz była nakarmiona i czuła się absolutnie żywa i cudowna.
Teraz TO była sesja do zapamiętania. Spojrzała na rubinowe usta. Ci ssie kutasa, chrupią cipkę, bóbr liżą usta. Smak drugiej kobiety wciąż tam był i trwał jak nikłe perfumy.
Inny, ale znajomy jakoś. Piersi miała nadal obolałe, a sutki to uszczypnięty pomnik zgryzionej agonii. Jej nasycona cipka wciąż odczuwała nabrzmiałe wstawianie zabawek erotycznych o różnych rozmiarach, które energicznie, ale z miłością wkładano do jej wenusu, z których każde doprowadziło ją do kolejnego, drżącego, szczytu.
Panna Winters z pewnością była dominującym partnerem w tej sesji seksu. Odkręcając kran, wzięła ściereczkę i nasiąkła. Odwróciła się tak, że jej tyłek był skierowany w stronę lustra, z trudem łapała powietrze, ponieważ krzyżujące się skórzane ściągacze były aż nazbyt oczywiste po jej pazurowym miażdżeniu. To była prawdziwa miłość.
Takie było zaufanie między obiema kobietami, że nie było potrzeby, aby tajne słowo zakończyło przygodę. Melanie właśnie zacisnęła zęby i pozwalała, by ból i ekstaza obmywały ją falą po słodkiej fali. Uwielbiała każdą sekundę i uśmiechała się do siebie w lustrze, kiedy ostrożnie pocierała tyłek szmatką.
„Wszystko w porządku, Melanie?” powiedział głos za nią. To był Charlie. "O tak." uśmiechnęła się, kiedy wzięła ręcznik i wytarła się.
„Myślę, że trochę zaskoczona. To była najlepsza sesja w historii”. „Cieszę się. Nie byłem pewien, jak daleko powinienem iść.” "Udać się?" - zapytała Melanie, zakładając bluzkę. Starsza kobieta wzruszyła ramionami i wyglądała na nieco zawstydzoną.
„Cóż, wiesz. Dzięki mojej wyobraźni. Byłeś pierwszy, z jakim to zrobiłem.”.
"Pierwszy?" - powiedziała zaskoczona Melanie. „Byłem twój pierwszy?”. Charlie skinął głową. „Cóż, po raz pierwszy zrobiłem to, co naprawdę chciałem zrobić.
Te rzeczy, o których marzyłem w tych tajemnych snach. Rzeczy, o których myślisz, kiedy nikt tak nie wygląda. Czy to ma sens?” . Melanie podeszła i pocałowała ją w usta. Trwały pocałunek.
„Och tak, rozumiem. Właśnie dlatego dołączyłem do Agencji Klapsów. Żeby te marzenia się spełniły. Zarówno moje, jak i kogokolwiek, kogo spotkam.
Mam nadzieję, że spełniłem te marzenia lepiej, niż sobie wyobrażałeś.” Charlie przytulił ją. „Och, zrobiłaś” - westchnęła radośnie - „Więcej niż mogłem kiedykolwiek wyrazić”. Melanie zeszła na dół do holu.
Przy drzwiach zatrzymała się przy stoliku z telefonem i notatnikiem. Podniosła długopis, otworzyła notatnik i coś nabazgrała. Wyrywając stronę, podała ją Charliemu.
„Mój osobisty numer. Jeśli chcesz mnie znowu zobaczyć, nie musisz pytać Agencji”, uśmiechnęła się. Całowali się długo i namiętnie przed rozstaniem. Wchodząc do recepcji agencji, Melanie zobaczyła grupę dziewcząt, które szeptały do siebie. Pośrodku znajdowała się Dolly, sekretarka Agencji, która tak bardzo starała się nie zachichotać, gdy zobaczyła, że się zbliża.
Melanie uśmiechnęła się do siebie. „Melanie!” - wykrzyknęła Dolly, spiesząc się zza biurka, by uściskać przyjaciółkę. - Jak się masz? Tak się cieszę, że wróciłeś. Co się stało? Jak poszło? Czy miło spędziłeś czas na spotkaniu? Odwróciła się i mrugnęła do innych kobiet, które świadomie obserwowały i uśmiechały się.
Melanie zatrzymała się i spojrzała na wszystkich w pokoju, zanim wróciła do sekretarza, który najwyraźniej cieszył się z tej sytuacji. Nagle położyła dłonie po obu stronach twarzy blondynki, a następnie mocno pocałowała ją w usta, gdy zaskoczona Dolly wydała zdziwiony pisk, gdy Melanie French pocałowała ją głęboko, gdy inne kobiety stały tam, obserwując je. „Kochanie”, uśmiechnęła się uwodzicielsko, „Nie masz pojęcia, ile radości miałem dzisiaj!”. Po tym odwróciła się i wyszła z pokoju, pozostawiając za sobą oszołomioną ciszę, zanim usłyszała, jak wszyscy wybuchają śmiechem, gdy Dolly stała tam z otwartymi ustami, z palcami dotykającymi ust. Melanie uśmiechnęła się do siebie.
Dzisiaj zdecydowanie był dzień do zapamiętania. To może być nawet początek czegoś wyjątkowego z kuszącą panną Winters. Nie mogła się doczekać.
The End of The Spanking Agency część Więcej klapsów i seksownych przygód z dziewczynami z agencji po części..
Przygoda Tracie trwa...…
🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,659Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…
kontyntynuj Lanie historia seksuElizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…
🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,419Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…
kontyntynuj Lanie historia seksuAkira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…
🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,502Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…
kontyntynuj Lanie historia seksu