Danny i Jenny, rozdział szósty

★★★★★ (< 5)

Nie jestem martwy, prawda?…

🕑 8 minuty minuty Kazirodztwo Historie

"On się miesza, spójrz." Rozpoznałbym ten głos wszędzie, to był ten, który słyszałam we śnie, śpiewał do mnie, mówił do mnie, a nawet groził mi! Ale to nie była ona, zmarła po katastrofie, wiedziałam o tym, byłam na pogrzebie razem z naszymi rodzicami. Zaczęło się od stopniowego rozjaśniania ciemności w mojej głowie, świadomości dźwięków i uczuć, było coś ciepłego w dłoni, ktoś oddychał na moim policzku. „Dlaczego światło się nie zapala?”. Moje oczy po prostu nie chciały się otworzyć, nie mogły się otworzyć, sama ciemność trzymała je zamknięte. Rzecz w mojej dłoni poruszyła się, wydawała się ściskać moją rękę, nie nieprzyjemnie, nie, jakoś pocieszała, chciałam to zobaczyć, ale nie mogłam.

„Danny”. znowu głos. "Danny, obudź się kochanie, wróć do mnie, proszę Danny, nie zostawiaj mnie tak." Gdybym tylko mógł otworzyć oczy, mógłbym nadać głosowi imię, brzmiał ładnie, miło, miękko i delikatnie, chciałem poznać właściciela tego głosu. – Danny, ty draniu, jeśli umrzesz, ja…, cholera, zabiję cię. Wilgoć kapała mi na twarz, Chryste, byłem spragniony! Gdyby tylko ktoś zapalił te cholerne światła, mógłbym poprosić go o łyk wody.

Musieli mnie słyszeć, ale to nie było światło, które musiało być włączone, to był ściemniacz, który musiał być włączony, ale zajęło dużo czasu, aby się włączyć, a kiedy w końcu włączyło się w pełni, ja widziałem ją, to jej łzy kapały na mój policzek. O kurwa nie, to tylko kolejny sen, to wcale nie ona, nie żyje, wiem, że nie żyje, widziałem ją w trumnie. „DANNY”. krzyknęła głośno, pielęgniarka upuściła tacę z narzędziami chirurgicznymi, inna upuściła basen i wszyscy na oddziale odwrócili się, by na mnie spojrzeć.

„On się obudził!”. To była jej dłoń, którą czułem we śnie, jej oddech na mojej twarzy, to ona do mnie mówiła, ale to cholernie śmieszne, ona nie żyje. Czuła się jednak prawdziwa, nawet nosiła te perfumy, które jej kupiłem, te, o których mówiła, że ​​lubi, ale głowa kutasa nie. Chwileczkę, mama i tata byli na jej pogrzebie i to nie miało żadnego sensu, nie żyli od ponad czterech lat! Mały Azjata pochylał się nade mną, kładąc stetoskop na mojej klatce piersiowej. "Danny, jak się czujesz?".

"Nie jestem martwy, prawda?". Zaśmiał się i potrząsnął głową. "Nie Danny, nie jesteś martwy." "Ty też nie jesteś martwy, jesteś słodka Jen?".

"Bez bruv." łzy płynęły teraz jak krwawy deszcz, „Nie, Danny, nawet nie jestem prawie martwy”. „Gówno i ja przebraliśmy się na pogrzeb”. „Och Danny”. Minęły kolejne dwa tygodnie, zanim dr Warzi (mały Azjata z zimnym stetoskopem) uznał, że jestem na tyle sprawny, że mogę wrócić do domu, chociaż z dwiema złamanymi nogami łatwiej było powiedzieć, niż zrobić.

Jenny praktycznie mieszkała w szpitalu przez całe pięć tygodni, kiedy byłem w śpiączce. Każdego dnia trzymała mnie za rękę i rozmawiała ze mną, całowała mnie i odtwarzała mi moje ulubione płyty z Willie Nelsonem. Jej własne obrażenia na szczęście nie zagrażały życiu, chociaż straciła dużo krwi, gdy mocowania siedzeń oderwały się od podłogi i uderzyła głową o deskę rozdzielczą, doznała również złamania nadgarstka, ale zanim zdecydowałem się obudzić, jedynym dowodem na jakiekolwiek obrażenia była mała krzywiona blizna nad jej lewą brwią. Musiałam być jednak inna, obie nogi złamane i jedna rzepka zmiażdżona, nie mówiąc już o oderwaniu się fragmentu jednego z włączników kierunkowskazów i przekłuciu mojej czaszki.

Przeszłam dwie poważne operacje na głowie, żeby usunąć obrażający kawałek plastiku, i jeszcze pół tuzina na nogach, ale żyłam, a co ważniejsze, moja Pani żyła. Gdy się obudziłam, pozwolono jej się umyć i wykąpać, co wprawiało mnie bardziej niż tylko trochę w zakłopotanie, bo pielęgniarki przychodziły i zaciągały zasłony wokół mojego łóżka, a potem zostawiały nas samych na jakieś pół godziny. Każdego dnia jej ciepłe wilgotne usta obejmowały mnie i delikatnie ssały mojego penisa, aż do wytrysku, nigdy nie trwało to zbyt długo, nie miałem nic innego do roboty podczas długich bezsennych nocy poza myśleniem o niej i wyobrażaniem sobie, co się dzieje być jak wtedy, gdy wyzdrowiałem na tyle, by naprawdę się z nią kochać. Najwyraźniej policja aresztowała kierowcę ciężarówki za przekroczenie limitu jazdy po pijanemu, brak działającego tachografu w kabinie, niebezpieczną jazdę i niezabezpieczony ładunek. Mógłbym wybuchnąć dumą, kiedy powiedziała mi, że zatrudniła prawnika (dziewczynę, którą znała w szkole) na zasadzie „bez wygranej, bez opłat”, by wystąpić o odszkodowanie.

Firma transportowa w Niemczech, dowiedziawszy się o rozmiarach moich obrażeń, wysłała czek od swoich ubezpieczycieli do Karen (adwokata) na piętnaście tysięcy funtów, które mają zostać potrącone z jakiegokolwiek odszkodowania uzgodnionego przez obie strony poza sądem, lub jeśli nie uzgodnimy z jakiegokolwiek orzeczenia sądu na naszą korzyść! Takie rzeczy były prawie niesłychane, ale Karen była świeżo upieczoną kwalifikacją i nie należała do sieci starych chłopców, która przenika samą duszę brytyjskiego systemu prawnego. Uzyskała zeznania czterech niezależnych świadków, którzy widzieli kierowcę ciężarówki nadjeżdżającego zza rogu po złej stronie drogi, polecieli do Niemiec (oczywiście na nasz koszt) i zażądali wywiadu z właścicielem firmy ! Po przeczytaniu zaprzysiężonych testamentów świadków i usłyszeniu, jak bardzo borykamy się finansowo, obiecał zwolnić kierowcę, gdy tylko zostanie skazany i wypisał czek tam i wtedy! Osobiście podziękowałem wszystkim pielęgniarkom, gdy Jenny wywoziła mnie ze szpitala, a nawet dr Warzi przyszedł w swój wolny dzień, by życzyć mi szczęścia. Pielęgniarki zebrały się razem, żeby kupić mi zabawkowy karawan w typowo przewrotnym nawiązaniu do mojego początkowego nalegania, że ​​Jenny zmarła, ale to kartka sprawiła, że ​​uśmiechnęłam się bardziej niż prezent, brzmiała: „Z żoną taką jak ty Mam Danny'ego, nigdy się nie pomylisz.". "Żona?". Spojrzałem na nią bez słowa.

"Nie ma ze mną nic wspólnego bruv!" I odeszliśmy. Po prawie siedmiu tygodniach w szpitalu zabiłabym za dwie rzeczy, jedną było to, żeby się przyjemnie i powoli wkurzać, a drugą to poczuć wilgotne, przywierające ciepło cipki mojej siostry otaczającej mojego penisa. Kiedy przed domkiem zatrzymał się rozklekotany stary samochód kombi (kombi), a Pete, właściciel lokalnego pubu, Jolly Roger, wszedł nieproszony, zacząłem się zastanawiać, czy to jest to! – Jenny powiedziała, żebym wszedł do Danny’ego. powiedział w celu wyjaśnienia: „Ona powiedziała coś o tym, że zraniłeś się w stopę czy coś takiego”. Potem Jenny zeszła na dół w długiej czarnej sukni wieczorowej, przyciętej niemal nieprzyzwoicie nisko i uwodzicielsko przylegającej do tych kształtów, o których mogłam tylko marzyć przez ostatnie sześć tygodni, i nagle wiedziałam, że wszystkie moje Święta Bożego Narodzenia nadeszły od razu.

"Przepraszam za środek transportu bruv." szepnęła: „Ale z dwiema nogami w gipsie, dobrze wiesz”. Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem jej pięknie wydęte usta. "Słuchaj słodka Jen, jeśli to doprowadzi mnie do miejsca, w którym mogę kąpać się w lagrze, nie obchodzi mnie, czy będę musiał zrobić loda Pete'owi." Jej język migotał drażniąc się w moich ustach, gdy celowo pochyliła się do przodu, aby pokazać mi, że jej stanik nie ma piersi, które mogą wylać się z sukienki. „Zanim się za bardzo wkurzysz, Danny, pamiętaj tylko, że ta seksowna tarta jest dwa razy bardziej sfrustrowana niż ty i kiedy wrócimy do domu, potrzebuję wesołego rogingu. „Po prostu zabierz mnie do pubu”.

na dole: „I obiecuję, że nie usiądziesz przez tydzień.” Jazda do pubu była absolutną agonią, Pete wydawał się robić wszystko, co w jego mocy, aby znaleźć każdy wybój i każdą koleinę, jaką mógł, też mu ​​się udało! Bardzo chciałem go zabić, a przynajmniej okaleczyć na całe życie, ale kiedy zatrzeszczaliśmy przed pubem, wszystko zostało wybaczone.W wiosce było tylko trzystu czterdziestu dwóch mieszkańców, ale wszyscy musieli tam być i śmiesznie duży baner głosił, że „Wesoły Roger wita ostrożnych kierowców”. Chory czy co?. „Ty?” Odwróciłem się do siostry i zobaczyłem łzy w jej oczach. „Tak”. „Dlaczego płaczesz, myślę to świetnie?”.

„Jestem kobietą”. Powiedziała i przyłożyła chusteczkę do oczu. „Nie”.

Ścisnąłem jej rękę. „Nie jesteś kobietą, nie byle jaką kobietą”. „Nie? ”. "Nie, jesteś moją kobietą!"..

Podobne historie

Słodka mała Katie - część trzecia

★★★★(< 5)

Chłopak Katie ma szczęście.…

🕑 11 minuty Kazirodztwo Historie 👁 5,448

Był piątkowy wieczór i Katie przygotowywała się na randkę z Toddem. Rozkoszowała się pod prysznicem, uwielbiając zapach płynu do mycia ciała i dotyk luffy, gdy delikatnie gładziła swoją…

kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu

Wypełnianie dla mamy (część 1)

★★★★★ (10+)

Jeśli mama nie zaopiekuje się tatą... Mia to zrobi.…

🕑 47 minuty Kazirodztwo Historie 👁 50,388

Rozdział 1 Rozmowa. „Chodź, Megan…”. Greg patrzył, jak jego żona nadal leży w łóżku, podczas gdy ona czyta na tablecie. Wydawała się nie być zainteresowana tym, o czym mówił.…

kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu

Wypełnianie dla mamy (część 2)

★★★★★ (5+)
🕑 39 minuty Kazirodztwo Historie 👁 18,808

Rozdział 5 Umowa. Była 19:35, a Greg siedział na kanapie w salonie i oglądał mecz hokeja w telewizji. Na jego twarzy malowała się euforia, niemal wywołana narkotykiem, gdy patrzył prosto…

kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat