Ziemskie nagrody

★★★★★ (< 5)
🕑 10 minuty minuty Historyczny Historie

Wielebny Tobias Whitmore był zakłopotany. Nie żeby był to dla niego szczególnie niezwykły stan rzeczy, pomyślał, ponieważ jego stosunkowo krótkie życie wydawało się przeżyć w warunkach względnego zamętu. Jako trzeci syn pomniejszej gałęzi szlacheckiej rodziny z pretensjami do wyblakłej szlachty, od urodzenia był przeznaczony dla Kościoła.

Nie miało to nic wspólnego z jego charakterem, a jedynie ze stanem finansów jego rodziny. Mówiąc wprost, nie było pieniędzy, by zapewnić synom spokojne życie wiejskiego dżentelmena, więc jakiś rodzaj społecznie szanowanych środków do życia był niezbędny. Jego najstarszy brat miał odziedziczyć dom i ziemię, więc całe życie spędził na staraniach o utrzymanie posiadłości przy bardzo ograniczonym budżecie. Tobiasz ani przez chwilę nie zazdrościł swojej pozycji. Jego następny brat, Tom, był przeznaczony do wojska, co odpowiadało jego energicznej naturze.

Tobiasz był bardzo wdzięczny, że urodził się jako trzeci, ponieważ na polu bitwy byłby jeszcze bardziej zakłopotany niż na kazalnicy. Jednak pomyślał, że był mniej zdezorientowany na swoim ostatnim stanowisku, jako wikary w ruchliwej parafii w przemysłowym mieście Birmingham. Nie było czasu na oszołomienie, gdy był zastępcą oddanego wikariusza i jego pracowitej żony.

Po prostu musiał się tym zająć. Wtedy zainterweniował los w postaci jego godnej podziwu mamy. Być może nie była w stanie podarować swoim dzieciom bogactwa i statusu, ale wykorzystała wszystkich swoich bliskich krewnych do rozwijania ich powołania. Zamiast utknąć w swojej godnej parafii wśród biednych, dwukrotnie zamieniła słowo z kuzynem drugiego stopnia, który był żonaty z kanonikiem. Miało to na celu dać Tobiasowi w porę awans w górę drabiny na wypadek, gdyby jego kariera utknęła w martwym punkcie, zanim się zaczęła.

Tak więc Tobiasz został przeniesiony do wiejskiej parafii, ściśle na krótko, podczas oczekiwania na emeryturę wikariusza w pobliskim mieście. Kiedy to nastąpi, mógł przejąć tę promocję i stać się kimś w małomiasteczkowym społeczeństwie. To był główny plan, ale w międzyczasie Tobiasz był oszołomiony drastyczną zmianą w swoim życiu. Czuł się tak, jakby został wyrwany z szarej zimy w środku szarego miasta, mającego do czynienia z szarą ludnością na godnym kieracie obowiązków według harmonogramu. Nagle znalazł się w głębi sennego krajobrazu tętniącego wiosennym życiem.

Świeciło słońce, pękały pąki, śpiewały ptaki, rosły soki, a on miał niewiele czasu. Jeśli to nie było wystarczająco kłopotliwe, to damy z Lesser Witteringly dodały mu zamętu. Nic dziwnego, że jako młodzieniec, który nie był niestosowny, sprowadzony do nich jako tymczasowy środek, zwrócił na siebie uwagę miejscowej szlachty. Ale szczególnie panie wydawały się postrzegać go jako nowatorską rozrywkę i wcale nie pomagało, że uważał je wszystkie, och, tak rozpraszające. Nawet w głębinach swojego pożądliwego oszołomienia zdał sobie sprawę, że się z nim bawią.

Wszystko było zrobione subtelnie i zgodnie z modą na wsi, ale wydawało się, że widać o wiele więcej dekoltu niż zwykle. Odczuwał to szczególnie dotkliwie, jako aktywny młody człowiek, który nie miał dość pracy. Nie mógł nie zauważyć. Oczywiście kobiety zwróciły uwagę na jego uwagę i podniosły stawkę, więc jeszcze bardziej zainteresowała go wspaniałość ich zaokrąglonych kształtów. Wydawało się, że gdziekolwiek jego wzrok skierował się w ciepłym wiosennym słońcu, tam były piersi.

Były tam drobne, ale zauważalne krzywizny młodych matron, które wydają się być wyprostowane, szczególnie ze względu na jego szacunek. Te chwały rywalizowały z pulchnymi poduszkami kobiet z rozrastających się rodzin, a także z głęboko gorsetowymi falami należącymi do mądrych dam dojrzałości. Zasięg był olśniewający: okrągły, spiczasty, gruszkowaty, lekki i pełny.

Wszyscy wydawali się być na celowym, rozkosznym pokazie. Nawet regularne uścisk dłoni z biskupem w zaciszu jego chaty wieczorami i rano wydawał się pomagać w jego oszklonej odpowiedzi na wdzięki dam i ich podskakujących, wiązanych, przepełnionych gorsetów. Jego oczy były sparaliżowane i nie mógł przestać patrzeć, co tylko ich zachęcało.

Czuł się jak bezradna mysz, której dokucza stado niegrzecznych, bezlitosnych kociąt. Nawet w swoim zakłopotanym stanie wyczuwał, że zbierają się na niego, chichocą za jego plecami i zachęcają się nawzajem do dalszych psot. Pewnej niedzieli podczas porannego nabożeństwa Tobiasz miał dowód na to, że w grę wchodziło więcej spisków dla jego dyskomfortu.

Wyśmienita pani Harbury siedziała skromnie w jednej z pierwszych ławek obok swojego starszego męża. Wyglądała świeżo i zdrowo jak dojrzała brzoskwinia. Tobiasz podziwiał jej ładną buzię pod słomkowym kapeluszem i poczuł wielką ulgę, że miała piękny, tkany szal na urodziwych ramionach, by odegnać chłód od starych kamieni kościoła.

Na sygnał podszedł, aby odczytywać Księgę Rodzaju, a kiedy zaczął, ku swemu całkowitemu zakłopotaniu, pani Harbury zdjęła szal z ramion. Jej niedzielna suknia była taka, jaka powinna być, wzorzysty batyst, gorset pod biustem, ale jej chusta na szyi nie była tak ostrożna. Choć krzyżował się skromnie u nasady jej gardła, był zrobiony z najdelikatniejszej, zwiewnej bawełny.

Jak na zawołanie, po wystawieniu na lodowatą temperaturę, jej pełne pąki róż zaczęły nieuchronnie rosnąć. Szturchali bezczelnie i różowo w materiał i sprawiali wrażenie, że wcale nie jest zakryta. Tobiasz gapił się, przełknął ślinę i zaczął: „I z ziemi Pan Bóg ulepił wszelką pszczołę — zwierzęta polne i wszelkie ptactwo powietrzne; i przyprowadził je do Adama, aby zobaczyć, jak je nazwie; żywa istota, tak się nazywała”. Nie odważył się spojrzeć na pannę Harbury i po prostu skoncentrował się na tym, by jego głos nie podniósł się o dwie oktawy. Był głęboko wdzięczny Bogu, że starożytna ambona sięgała powyżej jego pasa.

Kiedy skończył czytać, zszedł z ambony na drżących nogach. Siadając, rozmyślał, że piersi są wystarczająco złe dla jego opanowania, ale prawie nagie sutki sprawiły, że jego umysł był pusty. Kiedy wstał, by powitać parafian wychodzących z ganku kościoła, jego serce podskoczyło, gdy Harbury's zbliżyli się. Uścisnął dłoń pana Harbury'ego i zamieniwszy z nim kilka słów, para poszła dalej. Pani Harbury spojrzała na niego przelotnie.

Pod rondem kapelusza jej jasne oczy błyszczały lubieżną kalkulacją. Gdy jego serce zamarło, jego kutas drgnął w oczekiwaniu na to, co kobiety planowały dla niego w następnej kolejności. Ten cudownie pokrętny suspens nie trwał zbyt długo.

Następnego popołudnia, krótko po południu, przyjechała pani Harbury w towarzystwie innej młodej mężatki, pani Ransome, której małżonką był giermek w średnim wieku o czerwonej twarzy. Ponieważ był to tak piękny dzień, poprosili wikarego, aby poszedł z nimi na spacer, aby wyjaśnić niuanse niedzielnego kazania. Nie miał żadnych obowiązków parafialnych i uważał, że towarzyszenie dwóm paniom nie zaszkodzi, a nie niebezpieczeństwo bycia sam na sam z jedną.

Dlatego z radością przyjął ich zaproszenie, czując ulgę, że dzisiaj szal panny Harbury był mocno zawiązany na jej ramionach. Jednakże, gdy szli wzdłuż rzeki i angażowali się w rozmowę, stopniowo stał się dla pań Tobiaszem, a one dla niego Jane i Sally. Nic dziwnego, że niuanse kazania pozostały zdecydowanie nie omówione.

Po krótkiej wędrówce dotarli do zacienionego zagajnika i usiedli na trawiastym brzegu, by odpocząć. Z uroczą dziewczyną siedzącą skromnie po obu jego stronach, Tobiasz myślał, jakie to przyjemne przerywniki. Następnie z wyrachowanym spojrzeniem Jane nagle zapytała go, czy jego obowiązki obejmują poradnictwo w małżeństwie.

Tobiasz przełknął ślinę. „Cóż”, zaczął ostrożnie, „jako nieżonaty mężczyzna, nie sądzę, żebym był w stanie…”. Urwał, gdy Jane uwolniła węzeł, który trzymał jej szal razem, i ujawnił, że w ogóle nie nosi chusteczki. Jej obnażone piersi unosiły się, jędrne i cudowne z gorsetu, zwieńczone apetycznie różowymi daszkami. Aby nie być gorszym, po jego drugiej stronie rozległ się szelest materiału, gdy dłonie Sally zagłębiły się w jej sukienkę, a Tobiasz patrzył oczarowany, jak jeden, a potem dwa pulchne piersi zsunęły się z dekoltu jej sukni z triumfalnym pluśnięciem.

Raz ujawnione dla jego rozkoszy, wydawało się niegrzeczne, aby nie pozdrawiać każdej idealnej pary pocałunkami i pieszczotami. Zanim zdążył trzeźwo myśleć, sukienki dziewczyn podwinęły się do bioder, a obie pary rąk były na guzikach jego bryczesów. Potem był olśniewający moment, kiedy obie panie wydawały się kłócić o to, kto pierwszy zdobędzie gotową nagrodę. Wydawało się, że Jane wygrała kłótnię, a on miał wspaniały widok na jej idealną sylwetkę, spódnice sięgające jej do pasa, piersi drżące, gdy powoli zsuwała się po jego obolałym drążku. Nagle ten widok zniknął, gdy Sally wzięła swoje frustracje w swoje ręce i wspięła się na jego twarz, zakrywając go spódnicami.

Pomimo ograniczonego wzroku, jego ręce były wolne, by pieścić nagą skórę i każdą wspaniałą parę, gdy obie panie podskakiwały w górę iw dół z rosnącym zapałem. Nic nie przygotowało go na chwałę tej eskapady, która do tej pory polegała na sporadycznym grzebaniu z napaloną praczką w czasach studenckich. Sally jęknęła rozkosznie, gdy jej zaokrąglone uda zacisnęły się na jego policzkach, a ona sapnęła i tryskała za niego rozkosznie.

W tym samym czasie Jane ujeżdżała go mocno i napinała się na jego nabrzmiałym kutasie z ostrym okrzykiem przyjemności. Ta kombinacja prawie doprowadziła go do szaleństwa, więc nastąpiło pospieszne rozłączenie i obie pary kobiecych dłoni pogładziły go, aż do własnego, wściekle tryskającego uwolnienia. Przez chwilę myślał, że oślepł z przyjemności. Potem Sally zdjęła mu spódniczkę z twarzy, a on zamrugał w jasnym słońcu.

Po tak intensywnej rozkoszy następowały wdzięczne pocałunki i pieszczoty dla każdej damy, namaszczanie każdego wystawnego szczytu, cieszenie się widokiem ich pięknych ciał, rozchylonych ud, ukazujących soczystych ust. Jane była pierwszą, która przerwała czar sielankowej chciwości. – Lepiej już chodźmy – powiedziała stanowczo. Tobiasz spojrzał na nią ze smutkiem, gdy ściągała sukienkę, zakrywając te długie, eleganckie nogi. Potem dodała z błyskiem: „Masz być u Nellie Brownlee przed podwieczorkiem, więc będziesz potrzebować energii”.

Gapił się na obie dziewczyny, a one chichotały. Pani Brownlee była dobrze wyściełaną wdową w średnim wieku, która mieszkała na obrzeżach wioski. Chociaż jej uroki mogły nie mieć młodzieńczej świeżości Sally i Jane, z pewnością były pojemne.

Tobiasz wyobraził sobie te pełne piękności obnażone przed jego chciwym spojrzeniem i przepełniające jego chwytne dłonie. Jego ospałość nagle ustąpiła. – Tego lata praca zostanie ci skrócona – powiedziała Jane, zarzucając szal na ramiona i mocno go zabezpieczając.

– Zrób siano, gdy świeci słońce – dodała skromnie Sally, wsuwając piersi z powrotem do stanika. Postawili go ze śmiechem na nogi i posprzątali się nawzajem, zapinając guziki i strzepując ubrania. Wesoła trójka zaczęła wracać spokojnym brzegiem rzeki, a wokół nich śpiewały ptaki. Kiedy szli dalej, Tobiasz z uroczą dziewczyną na każdym ramieniu, pomyślał, że to może nie być dokładnie służba dla Boga; ale obsługa pań z Lesser Witteringly z pewnością była niebiańską perspektywą..

Podobne historie

Przeszedł do Teksasu Rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Wdowy wojenne desperacko potrzebowały zaspokojenia potrzeb człowieka i nie odczuwały żadnej winy…

🕑 12 minuty Historyczny Historie 👁 6,149

Caleb zanurzył swój tyłek w górskim wiosennym chłodzie szybko płynącego strumienia i uśmiechnął się, zastanawiając się nad nieskończoną radością wdowy, pani Elizy, która cicho szła…

kontyntynuj Historyczny historia seksu

The Standoff: Miss Tiffany, właściciel salonu Joe O'Riley, Sheriff

★★★★★ (< 5)

Szeryfie, potrzebuję twojego kija, żeby zamieszać mój plaster miodu.…

🕑 20 minuty Historyczny Historie 👁 3,988

Był rok 1882; Zachód zaczął się osiedlać, a wiele starych dzikich, szorstkich i trudnych miast już nie było. Takie było małe miasteczko krów Apache Creek, AZ; kiedyś słynął z tego, że…

kontyntynuj Historyczny historia seksu

Duma i uprzedzenie i pieprzenie dzielą drugie

★★★★★ (< 5)

Więcej oburzających swobód, jakie daje bohaterom Jane Austen…

🕑 31 minuty Historyczny Historie 👁 6,265

[Dotychczasowa historia: Elizabeth Darcy, z domu Bennett, przebywa w domu swojej siostry i szwagra Bingleys, podczas gdy jej własny mąż wyjeżdża w interesach. Przed rozstaniem Elżbieta po raz…

kontyntynuj Historyczny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat