Dziewczyna Bobbie

★★★★★ (< 5)

Czy miłość Ethel i Bobbie przetrwa wojnę?…

🕑 14 minuty minuty Historyczny Historie

Przez ostatni rok wojna wydawała się tak odległa. To było po prostu coś, co słyszysz przez radio lub oglądasz w kinie. Przez większość czasu życie toczyło się normalnie, ale powoli wszystko się zmieniało. Oprócz zaciemnień i balonów zaporowych, pierwszą prawdziwą zmianą, jaką zauważyłem, był brak wilczych gwizdów, gdy przechodziłem obok bram fabryki. Męscy robotnicy zostali zastąpieni, mężczyźni odpowiedzieli na wezwanie do broni.

Na początku był to trochę żart, ale teraz sprawy stawały się poważne. Pomimo tego, że była pełnia lata, dreszcz przebiegł przez moje kości. Zachowaj spokój i idź dalej, mówiły nam plakaty. Ale nie odważyłem się wyjść na zewnątrz zbyt długo. W powietrzu unosił się drobny pył.

Wysuszył mi usta i wywołał ciągłe pragnienie. W nagłówku pojawił się młody sprzedawca gazet. „Nazistowskie bombowce zwracają się na Londyn”. Nie musiałem kupować gazety, żeby mi to powiedzieć.

Dowody znajdowały się po przeciwnej stronie ulicy. To było dziwne uczucie, kiedy dołączyłem do grupy zdezorientowanych gapiów. Patrzyliśmy na tlący się wrak mojego lokalnego dancehallu. Ból wciąż surowy, otarłem łzę z oka. Podobnie jak murarstwo, tak wiele moich wspomnień leży teraz w kawałkach.

Nie spodziewałem się, że będę opłakiwać cegły i zaprawę. Ale widok jego gruzowego trupa sprawił mi wiele bólu serca. Ta stała w moim życiu już minęła.

Odszedł na zawsze. Z odżywania wspomnień wyrwała mnie ręka na ramieniu. Moje serce podskoczyło na widok mojego męża Bobbiego.

Jego oczy ukryte w cieniu kaszkietu. Oparłam się w jego pocieszających ramionach. "Nadal nie mogę w to uwierzyć, Bobbie." - Wiem, miejscowy urząd skarbowy jest tylko dwa domy dalej, i wszystko… nawet wybita szyba. Gdzie w tym ta cholerna sprawiedliwość? „Wojna nagle wydaje się tak osobista”.

"Możesz powtórzyć." Jak co niedzielę po kościele spacerowaliśmy po parku. Wojna tego nie powstrzyma. Kiedy szliśmy ramię w ramię, mogłem stwierdzić po ciszy Bobbie, że miał coś na myśli. Nie było więc niespodzianką, kiedy zatrzymał się, by usiąść na ławce. Usiadłam u jego boku i położyłam torebkę na kolanach.

Przygryzając wargę, patrzyłam, jak Bobbie patrzy przez staw z kaczkami. – Czy każesz mi jeszcze dłużej czekać? – Chcesz dłużej czekać na co? „Za dobrze cię znam, Bobbie. O co chodzi? Czy wszyscy w porządku?” "Tak, wszyscy są w porządku." Strach przed nieznanym przerażał mnie bardziej niż bomby Hitlera.

Musnęłam policzek Bobbie. "Więc co to jest?" "Postanowiłem zrobić swoją część." - Już jesteś. Jesteś w zarezerwowanym zawodzie. "Wiem. Ale… chcę zrobić coś dla króla i kraju.

Dołączyć do marynarki wojennej, tak jak moi tatolicy zrobili podczas Wielkiej Wojny." Nagle przypomniało mi się, że utrata Bobbie była moim najgorszym koszmarem. – Ale Bobbie, proszę. - Nie mogę dłużej znosić poczucia winy. Wszyscy, których znam, zapisali się lub zostali zwerbowani. I to, że miałem szczęście, że mam dobrą pracę, nie oznacza, że ​​powinienem zostawić im walkę.

"Ale co ze mną?" „Wiem, wiem, będę za tobą tęsknić w każdej sekundzie mojej nieobecności”. Bobbie zakrztusił się. Jego usta drżały, gdy spojrzał na swoje brązowe buty. "Ale musisz zrozumieć, że jest milion innych kochanków, którzy już podjęli decyzję… właściwą decyzję." – Ale to nie jest tak, że po prostu się kochamy. Nie znam niczego oprócz ciebie.

„Każdego dnia chodzę do pracy i nie widzę nic poza gapieniem się na mnie. Jestem postrzegany tylko jako tchórz”. – Wiem, że nie. Jesteś moim bohaterem. Bobbie zdjął kaszkiet.

"Muszę iść." Zwinął czapkę w dłoniach, zanim spojrzał na mnie. "To tylko słuszne." Minął tydzień, odkąd Bobbie się zapisała. Zasiedliśmy przy stole do naszego ostatniego wspólnego posiłku przed jego wyjazdem na wojnę.

Starałem się powstrzymać łzy. Ale wiedziałem, że muszę, bo wiedziałem, że Bobbie wierzy w to, co robi. Widząc, jak dumny wyglądał, łatwiej było mi się nie załamać.

Podczas żucia trzymałam serwetkę przy ustach. – Jak się masz, Bobbie? "Krwawe genialne, nie miałem siekania od ponad roku." — Prawie za dobre do jedzenia, prawda? - Boję się pomyśleć, do jakich długości musiałeś się posunąć, aby je znaleźć. Bobbie wpatrywała się we mnie z drugiego końca stołu. - Nie sprzedałeś się, prawda? "Oczywiście nie. Jestem córką Bobbie, pamiętasz? Uśmiechnąłem się i wyciągnąłem rękę przez stół, pokazując mu złotą obrączkę.

„Noszę ją z dumą, każdego dnia”. „Chcę cię nosić każdej nocy”. „Och Bobbie, ty brudny gnojku." "Chodź tu, ty." "Och, eck." Krzyczałam, gdy Bobbie zeskoczyła z krzesła i goniła mnie wokół stołu. Złapał mnie w ramiona i przerzucił przez ramię.

Roześmiałem się i wyrzucił mnie, posyłając moje wysokie obcasy o podłogę. „Postaw mnie.” „Widząc, jak długo będę otoczony przez mężczyzn Bóg wie jak długo. Myślę, że muszę cię jak najlepiej wykorzystać. – Tak, tak, kapitanie.

Pełna para do sypialni.”. Upadłem na łóżko, moja kwiecista sukienka zakryła mi twarz, podczas gdy moja połówka była odsłonięta, aby świat mógł to zobaczyć. „Zasłoń zasłony zaciemniające, Bobbie.”.

„Nie ma na to czasu.”. Bobbie rozebrała się w kilka sekund i wskoczyła na mnie jak opętany. Poczułam, jak jego palce zahaczają się o moje jedwabne majtki, a następnie ściągają je z moich nóg w kilka sekund.

Śmialiśmy się, gdy nasze usta się rozchyliły, uśmiechnęliśmy się, gdy patrzyliśmy sobie w oczy. czując jego rękę na moich nagich dolnych wargach, zadrżałam jak dziewica. Bądź łagodna, kochanie.

„Kocham cię, Ethel”. Poczułem, jak Bobbie przyciska główkę swojego penisa do mojego kwiatka. To uczucie sprawiło, że skrzywiłem się i wbiłem bordowe paznokcie w jego nagie ramiona. „Seks nie jest racjonowany, nie spiesz się.”.

„Jestem jak dobrze naoliwiony silnik, ryczący do jazdy”. Krzyknąłem i klepnąłem go w spocone plecy dłońmi. Bobbie wślizgnęła się od razu, mocno i głęboko.

Spaliśmy razem niezliczoną ilość razy razy. Ale za każdym razem był wyjątkowy. Za każdym razem niezapomniany. Za każdym razem wyjątkowy.

Otulając się wokół męża, uległam jego głębokiej pasji. Bobbie przyszpiliła mnie do łóżka moimi zakrytymi piersiami. Jego silne dłonie obmacują mnie przez cienką kwiecistą tkaninę. Potem szarpnął pasek mojej sukienki, ale złapany w ferworze pożądania, nie byłam w nastroju do martwienia się o sukienkę.

Wszystko, na czym mogłem się skupić, to osiągnięcie orgazmu. Łóżko kołysało się, trzeszczało i waliło o ścianę. Jęknęłam, gdy Bobbie wchodziła i wychodziła ze mnie, i poczułam, jak moje soki spływają, gdy emanowała z miłości. Poczułem się rozczarowany, gdy Bobbie się wycofała. "Co ty robisz?" „Syreny przeciwlotnicze”.

Czułem się mokry, gdy wpatrywałem się w błyszczącą twarz Bobbie. "Pierdolić syrenę." "Wystarczająco dobrze. Padnij na kolana, chcę cię wziąć od tyłu." Zaśmiałem się i stanąłem na czworakach. – Mam nadzieję, że nie przygotowujesz się do życia w marynarce.

"Co masz na myśli?" - Mam nadzieję, że nie idziesz mi w tyłek? "Poddaj się… Zabrakło nam wazeliny kilka miesięcy temu." Wystawiłem plecy w powietrze, podczas gdy Bobbie stała z tyłu. Nigdy nie był subtelnym kochankiem i wbił we mnie swojego kutasa. Jego dłonie ścisnęły moją drobną talię, gdy potrząsał mną od tyłu.

Mój tyłek uderzył w niego, podczas gdy moje palce przeczesywały kołdrę i krzyczałam w pożądliwych krzykach. Ukryłem twarz w poduszce, żeby zwilżyć hałaśliwe rakiety, ale bawełniana osłona wkrótce wysuszyła moje otwarte usta. Bobbie pociągnęła mnie za włosy, unosząc twarz z materaca. Poczułem, jak jego pchający kutas zapada się głębiej niż kiedykolwiek. Wyczuwając, że był bliski wytrysku, doprowadziłam go do jego imienia tak głośno, jak tylko mogłam.

Nagle moje palce u nóg podwinęły się i poczułam erupcję niekontrolowanej namiętności. Uderzyłem materac pięścią i krzyknąłem w imię Boga. Bobbie uderzył we mnie ostatnim pchnięciem, zanim przelał we mnie swoją ciepłą miłość.

Upadliśmy jak domino, gdy bomby zaczęły spadać z nieba. Trzymaliśmy ręce na łóżku i patrzyliśmy sobie w oczy. Nasza biała skóra została pomalowana. Czułem się zagubiony w jego oczach.

Nasze przesiąknięte potem ciała błyszczały miłością, gdy obejmowałyśmy się nawzajem. Nasza biała skóra została pomalowana na upiorną biel w świetle księżyca, które wlewało się do pokoju przez okno. Nie było mowy, żeby Luftwaffe Hitlera zrujnowała naszą ostatnią wspólną noc.

Skuleni na łóżku słuchaliśmy gwizdów i eksplozji. Pomimo taśmy wybuchowej szklane szyby zagrzechotały od wibracji bomb. Ignorując zbliżające się niebezpieczeństwo, Bobbie przeczesał palcami moje włosy, szepcząc mi do ucha słodkie słowa. Z łóżka patrzyłem przez okno, obserwując płonący horyzont. Nieważne jak szalały pożary… nie mogły płonąć tak gwałtownie, jak moja miłość do Bobbie.

Nadszedł nieunikniony koszmar. Następnego ranka stałem na peronie na stacji Waterloo. Moje kostki pobielały, gdy mocno ściskałam dłoń Bobbie.

Platforma była morzem mundurów, a powietrze było wilgotne od łez. Słysząc, jak strażnik wykrzykuje ostatnie ostrzeżenie, żeby wejść na pokład, wybuchnąłem żałosnym płaczem. Chociaż wiedziałem, że nie mam innego wyjścia, jak tylko puścić, moja ręka pozostała spleciona z Bobbie. – Nie mogę pozwolić ci odejść. Po prostu nie mogę.

"Przykro mi." W nadziei, że marynarka wojenna nie przegapi żadnego marynarza, wyciągnąłem Bobbiego z pociągu. – Nie chcę cię stracić. A jeśli nie wrócisz do domu? "Będę." Oślepiony smutkiem wpadłem w ramiona Bobbie. Pokręciłam głową na jego klatce piersiowej, moje łzy pociemniały granat jego koszulki.

Strażnik ponownie zawołał, tym razem w jego głosie brzmiała groźba. Ale mnie to nie obchodziło. Rozstawałem się z moją miłością, bratnią duszą, moim życiem. Obramowałam twarz Bobbie dłońmi, a potem zamknęłam usta na jego. "Lepiej wróć." – Nie spocznę, dopóki znowu na ciebie nie spojrzę.

W chwili, gdy Bobbie pozwoliła mi odejść, poczułem pustkę, której obawiałem się, że już nigdy nie zostanie wypełniona. Patrząc, jak wsiada do powozu, padłem na kolana. Pisk gwizdka sprawił, że wstałem. "Bobbie!" Pobiegłem w stronę powozu.

Szkło zaparowało, gdy przyłożyłem twarz do okna. Bobby opuścił szybę i sięgnął po moją rękę. - Ethel, musisz iść. "Nie mogę." - Zostaniesz aresztowany… albo, co gorsza, wpadniesz pod powóz. Pociąg ruszył.

Trzymałem się przez całe życie i dotrzymywałem tempa pociągu. Słyszałem krzyki strażnika, żebym puścił, groźby. Ale wszystkie zbladły do ​​szeptów, zagłuszone przez moje bijące serce. Zacząłem biegać, biegać. Zgubiłem piętę, potem potknąłem się i upadłem.

Boso próbowałem dogonić, ale Bobbie zniknęła w chmurze pary. Gwizdek pociągu prześladował mnie od tego momentu. Moje życie nigdy nie było takie samo bez Bobbie.

Bomby nadal spadały. Dom po domu znikał. Ulica za ulicą spotkał taki sam los jak dancehall.

Hitler wydawał się postawić na swoim. Na szczęście listy Bobbie przychodziły co tydzień. Informował mnie na bieżąco o swoim szkoleniu i podał nazwę swojego statku, do którego miał dołączyć w Portsmouth. Wtedy listy się zatrzymały.

Według informacji, stocznie marynarki wojennej w Portsmouth przejęły ciosy. Moje serce krwawiło. Czekałem na wieści, ale nie nadszedł.

Zadzwoniłem do ministerstwa, ale trzymali mnie w ciemności. Wtedy pod moimi drzwiami pojawił się umundurowany mężczyzna i miejscowy ksiądz… Nie mogłem znieść ich otwarcia. Zakryłem uszy i zamknąłem oczy.

Opadłam na zad i oparłam plecy o drzwi. Moje życie nie było warte życia bez mojej Bobbie. Mimo nieustannego pukania pozostałem na podłodze.

List został wepchnięty przez skrzynkę na listy i upuszczony na moje blond loki. Nie trzeba dodawać, że nie był to ten, na który liczyłem. Tygodnie mijały, jakby były latami.

Ból pozostał surowy. Skonsumowany, jedyne, co mogłem zrobić, to skupić się na mojej żałobnej duszy. Jednak blitz trwał nadal. Bomby spadały mocniej niż kiedykolwiek. Czułem się jakoś trafnie, że byłem otoczony śmiercią i zniszczeniem.

Kiedy przyleciały samoloty, nie rzuciłam się do schronu. Po prostu leżałem, czekając na bezpośrednie trafienie. To nigdy nie nadeszło. Kiedy smutek zniknął, zastąpiły go tylko pytania.

Ogarnął mnie gniew. Kwestionowałem miłość Bobbie do mnie. Dlaczego poszedł, kiedy nie musiał? Czy nie cenił tego, co tu ma? Czułem się opuszczony… opuszczony przez tego, którego kochałem. Miłe słowa stały się grą.

Ludzie dawali mi te same rady. Życie toczy się dalej. Głowa do góry. Spróbuj i ciesz się życiem.

Nic dla mnie nie znaczyły. Nie dbałem już o życie. Rozbrzmiały syreny.

Ale nie szukałem schronienia. Zamiast tego wyszedłem z domu. Ulice tętniły życiem, ludzie pędzili do schronów komunalnych i lokalnej stacji metra. Nie poszedłem.

Mam nadzieję, że to była moja noc. Krzyki i wybuchy zapewniły chór o północy. Ogień Smugi przeciął niebiosa, podczas gdy ja szedłem przez ogniste piekło. Domy płonęły, a żar dryfował jak spadające gwiazdy.

Eksplozje przeszywające uszy nie denerwowały mnie, nie przerażały mnie. Szedłem dalej w poszukiwaniu swojego losu, czekając na kosę żniwiarza. Zostałem oślepiony przez olśniewającą jasność.

Piekące tornado zwaliło mnie z nóg, zanim wepchnęło mnie do środka. A jednak nic nie czułem. Nie byłam pewna, czy mam zamknięte oczy, czy też otwarte. Tak czy inaczej było tak ciemno. Nie było bólu ani smutku.

Moje uszy wychwytywały tylko ciszę. Czy to był czyściec? Czy jestem pomiędzy życiem a śmiercią? Ktoś wtedy włączył światło. Uśmiechnąłem się, gdy Bobbie stała nade mną. Przeczesał dłonią moje włosy, tak jak zawsze.

Owinęłam palcami jego palce i przyłożyłam jego dłoń do mojego policzka. Śmialiśmy się z dawnych czasów, z naszych przyjaciół w klubie tanecznym. Jak liczyliśmy, że wojna się skończy i wszystko wróci do normy.

Wciąż ściskając moją dłoń, Bobbie sięgnęła w dół i złożyła pocałunek na moich ustach. "Nie odpuszczaj." Moje usta się poruszyły, ale nic nie wyszło. „Trzymaj się, a wszystko będzie dobrze”. Słyszałem dzwonek.

Mój świat powrócił, ale wciąż trzymałam jego dłoń. – Bobbie? Ręka ścisnęła się z powrotem. Słyszałem głosy, wiele głosów. W ogromnym bólu krzyknąłem „Bobbie”. "Ona żyje… Boże, dziewczyna żyje." "Proszę, proszę, pomóż mi." "Nie martw się, dziewczyno, mamy cię.

Po prostu trzymaj mnie za rękę." Moje serce przyspieszyło, gdy gwałtownie zakaszlałam. „Jestem tutaj, jestem tutaj”. Dym ranił moje płuca i czułam ciepło z dołu. "Jestem tutaj. Och, proszę Boże, pomóż mi." "Pośpieszcie się chłopcy, nie mamy całego dnia." Światło dzienne nagle przebiło ściany mojego więzienia z gruzu.

Ręka zaczęła ciągnąć, powodując jeszcze większy ból. Ale ulga w byciu uwolnionym była jak nowe życie. Narodziłem się na nowo. Usiadłem na zwalonym murze i owinięty kocem, dostałem filiżankę herbaty od dziewczyny z Czerwonego Krzyża. Kawałek papieru przeleciał po bruku i zatrzepotał o moją nagą stopę.

Wtedy zdałem sobie sprawę, że to odwrócona fotografia. Sięgając w dół, podniosłem go. To było zdjęcie mnie i Bobbie. Nie wiem, skąd się wzięła ani jak się tam dostała. Wiem tylko, że zawsze będę Bobbie's Girl….

Podobne historie

Ofiary wypadku

★★★★★ (< 5)
🕑 28 minuty Historyczny Historie 👁 2,447

Widziałem żołnierzy związkowych, kiedy po raz pierwszy wspięli się na wzgórza na skraju farmy taty. Było ich tak wiele, że ziemia się od nich zatrzęsła, a dzikie stworzenia przestraszyły…

kontyntynuj Historyczny historia seksu

Przeszedł do Teksasu Rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Wdowy wojenne desperacko potrzebowały zaspokojenia potrzeb człowieka i nie odczuwały żadnej winy…

🕑 12 minuty Historyczny Historie 👁 6,149

Caleb zanurzył swój tyłek w górskim wiosennym chłodzie szybko płynącego strumienia i uśmiechnął się, zastanawiając się nad nieskończoną radością wdowy, pani Elizy, która cicho szła…

kontyntynuj Historyczny historia seksu

The Standoff: Miss Tiffany, właściciel salonu Joe O'Riley, Sheriff

★★★★★ (< 5)

Szeryfie, potrzebuję twojego kija, żeby zamieszać mój plaster miodu.…

🕑 20 minuty Historyczny Historie 👁 3,988

Był rok 1882; Zachód zaczął się osiedlać, a wiele starych dzikich, szorstkich i trudnych miast już nie było. Takie było małe miasteczko krów Apache Creek, AZ; kiedyś słynął z tego, że…

kontyntynuj Historyczny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat