Wdowa Brannigan: część 1

★★★★★ (5+)

Młoda wdowa Lekcje życia i miłości w wiejskiej Ameryce w latach 30…

🕑 36 minuty minuty Historie miłosne Historie

Obserwujące wrony siedziały rechotając na szkieletach, gdy zimny październikowy wiatr wiał przez cmentarz, gdy pan Brannigan był kładziony na ziemię i kładziony do odpoczynku. Odsunęliśmy się od wdowy z czarnymi welonami, gdy ta zrobiła krok do przodu i rzuciła swoją małą bukiet kwiatów na trumnę, gdy była opuszczona, a potem schyliła się, by chwycić garść ziemi i wrzucić ją do grobu. Moja Matka skrzyżowała się, gdy się odwróciła i wróciła do małego białego kościoła, który stał na wietrznym wzgórzu otoczonym ze wszystkich stron pozostałościami tych, których podróż dobiegła końca. Okazało się, że większość miejscowej społeczności wiejskiej oddaje hołd starszemu Branniganowi, który był w życiu uważany za ciężko pracującego i pijącego Boga, który zrobił to dobrze, jeśli zrobiłeś to dobrze.

Brannigan naciskał pięćdziesiąt, kiedy wyszedł. Był wysokim, poważnym człowiekiem o kilku słowach, który uprawiał swój kawałek ziemi od świtu do zmierzchu, by zarabiać na życie dla siebie i swojej młodej żony. Spojrzałem na to, gdzie stała pani Brannigan otoczona tymi, którzy składają kondolencje, i naszym lokalnym pastorem, który dawał jej słowa pocieszenia w czasie udręki.

Kobieta była ubrana na czarno od stóp do głów i przez zasłonę widać było tylko cienie jej twarzy. Pani Brannigan zawsze była w moim życiu. Jej rodzina mieszkała około mili poza miastem, a moje najwcześniejsze wspomnienia dotyczyły nastolatki z długimi opadającymi włosami z trocin, gdy zaopatrzyli się w zapasy w sklepie ogólnym w ciężarówce. Tam byłaby ze swoimi ludźmi, Caulders, i skakała, biegając i pomagając, gdy się załadowali. Wyglądała tak ładnie jak na zdjęciu i musiała mieć około osiemnastu lat, a ja tak sobie wyobrażałem, że tak pięcioletnie dziecko jak ja sprawiało, że wydawała się tak stara jak wzgórza.

Ale nawet w tamtych czasach zawsze wiedziałem, że coś w niej jest. Z pamięci minęło kilka lat, gdy krążyły wieści, że zaręczyła się z kimś z północy. Mężczyzna o imieniu Silus Brannigan, który był o dwadzieścia lat starszy od niej.

Podobnie jak w przypadku większości rzeczy w takim małym miasteczku, plotki i plotki były na porządku dziennym, a różne wysokie opowieści były opowiadane o tym, gdzie i dlaczego to wszystko się wydarzyło. Ich ostateczne małżeństwo miesiąc później było prywatną sprawą rodzinną i dla reszty z nas życie toczyło się tak zwyczajnie, jak dni zamieniały się w miesiące, które stały się latami. Nazywała się Mary Beth. Mary Beth Caulder. Większość żałobników ruszyła dalej, gdy wujek Joe i ja czekaliśmy, aż wdowa Brannigan skończy rozmawiać z niektórymi mieszczanami, którzy ją znali.

Wujek Joe był szorstkim mężczyzną o bawolim temperamencie i dopasowanym kroju. Przeprowadził się kilka lat temu, by spróbować zapuścić korzenie. Starzec już dawno poszedł do Boga, wie, gdzie zostawić mamę, która musi opiekować się naszą farmą i sama mnie wychowywać. Miałem zaledwie dwanaście lat, kiedy zniknął pewnej soboty w czerwcu i wraz z upływem lat dowiedziałem się, że był człowiekiem o słabej woli, który nienawidził odpowiedzialności i kochał swój napój. Dodatkowa para rąk była wybawieniem, a wujek Joe zajął się rutyną życia na wsi i na wsi.

Szturchnął mnie, a ja podniosłem wzrok i zobaczyłem zbliżającą się do nas kobietę w czerni i towarzyszkę, gdy staliśmy tam w niedzielę najlepiej trzymając przed nami z szacunkiem czapki. Najpierw wzięła rękę mojego wuja i podziękowała mu za przybycie, a potem odwróciła się, patrząc na mnie przez zasłonę. To był wiek, odkąd ją ostatnio widziałem i miałem tylko niejasne wspomnienia tego, jak wyglądała. „Musisz być Thomas”, powiedziała, biorąc mnie za rękę. Jej uścisk był mocny i silny: „Mój, urosłeś”, uśmiechnęła się, „Ile masz teraz lat?”.

„Prawie osiemnaście lat, proszę pani” - powiedziałem, gdy stałem czerwony jak marynata w słoju z octem: „Przepraszam za pańską stratę, pani Brannigan”. Po prostu kiwnęła głową i puściła moją rękę: „Dziękuję. Mój zmarły mąż zawsze mawiał, że kiedy Bóg zapukał do twoich drzwi, nadszedł czas, aby zebrać to, co zasiałeś w tym życiu, i miał nadzieję, że to wystarczy, aby dostać się do dalej. Dla reszty z nas słońce będzie wschodzić jutro i życie będzie trwać.

Dziękuję za kondolencje. ”. Oboje obserwowaliśmy, jak odwróciła się, by wrócić do kościoła, w którym grabarz siedział na zagłówku drewnianego wagonu, czekając, aby zabrać ją z powrotem do domu.„ Trudny, tamten ”- powiedział mój wujek naciągnął czarny kapelusz i zaczął iść w kierunku naszej ciężarówki: „Nigdy nie widziałem jej wiele, kiedy żył i prawdopodobnie nie zobaczy jej już teraz, kiedy nie żyje.” gęste czarne włosy. To, co powiedział mój wujek, było wystarczające.

Życie było tu całkiem odizolowane na tyłach świata. Sąsiedzi bardzo się trzymali, spotykając się tylko w razie nagłego wypadku, tańca towarzyskiego lub gdy byli w mieście w interesach. Szkolnictwo i różnica wieku również były czymś.

Trzynaście lub czternaście lat to wielka stara rzeka, która przecinała wszystkie rozważane rzeczy. Opuszczałaby szkołę tak, jak zaczynałam, tak jak myślałem. W wieku siedemnastu lat wreszcie skończyłem z szkoła i mógł teraz skoncentrować się na farmie pełnej ti mnie. Wziąłem głęboki oddech i włożyłem czapkę, gdy rozejrzałem się po rzędach krzyży i zniszczonych kamieniami w milczeniu, prosząc ludzi w życiu, aby pamiętali je po śmierci.

Z jakiegoś powodu odwróciłem się i wróciłem do otwartego grobu, gdy jeden z czeladników zaczął wypełniać ziemię. Sześć stóp w dół znajdowała się prosta, prosta dębowa trumna, a ja wpatrywałem się w rozrzucone na niej kwiaty. Wiatr gwizdał między drzewami, gdy odwróciłem głowę, by zobaczyć, jak wóz niosący wdowę opuszcza cmentarz i kieruje się na niekończącą się drogę, która zniknęła w oddali.

Moje oczy utkwione w małej postaci siedziały skulone na mrozie i jakoś wiedziałem, że nasze ścieżki znów się skrzyżują. Wysoko w gałęziach nagich drzew morderstwo wron obserwowało w ciszy, jak koła losu powoli zaczynają się obracać. Minęły trzy miesiące później, kiedy pierwsze zimowe burze od prawie siedmiu lat uderzyły w ten region i pozostawiły grubą kołdrę głębokiego śniegu, tak daleko, jak okiem sięgnąć, jakkolwiek byś nie spojrzał.

Na szczęście mieliśmy już zapas na ten sezon, a stodoła była pełna wszystkiego, czego potrzebowaliśmy, aby dotrzeć do wiosny. Minęło południe i słońce świeciło jasno, gdy wisiało na szaro-łupkowym niebie, z chłodnym powietrzem na tyle chłodnym, że zapierało dech w piersiach. Mama była w kuchni i robiła gulasz z królika i ziemniaków, a mój wujek w szopie rąbał kłody na ogień, gdy odgarniałem śnieg przed domem. Nagle w oddali rozległo się nudne „Honk Honk”, a ja spojrzałam w górę i zobaczyłem zmaltretowanego starego Forda, ślizgającego się po długim podjeździe w kierunku naszego domu.

Samochód podjechał, a jego maska ​​delikatnie parowała na mrozie. Był to Ned Beckett, jeden z głównych właścicieli sklepów w mieście i wysiadł z motoru, wyglądając jak Eskimos. Oparłem się na łopacie, gdy stał przede mną, skacząc w górę i w dół, aby się rozgrzać.

„Cześć, Tom”, krzyknął ponad pomrukiem silnika samochodu. „Wczoraj wieczorem było nieźle, prawda?” Sięgnął do kieszeni płaszcza, wyciągnął fajkę i włożył ją do ust, próbując zapalić zapałką. „Tak, proszę pana.” Skinąłem głową. „Całkiem źle. Co robisz tak daleko?” Zapytałem go.

Długo pociągnął za fajkę, która trzepotała uszami, gdy wydmuchał chmurę dymu, która wisiała w powietrzu przez chwilę, po czym powoli zniknęła w lekkim wietrze. „Obowiązek obywatelski, synu”, powiedział stanowczo. „Obowiązek obywatelski. Sprawdzając lokalne ludowe ronda. Upewniając się, że trzymają się przy tej pogodzie.

Wyciągnął mapę i położył ją na masce samochodu”. tak daleko na północ, jak Pottersville, tak daleko na wschód, jak Petersburgh, a teraz kieruję się tak daleko na zachód, jak Burkdale. ".

Stałem obok niego i patrzyłem na mapę." Burkendale? "mruknąłem," Czy to nie miejsce Brannigan ? ”. Ned, pięćdziesięciotrzyletni inżynier mechaniki kolejowej, wyciągnął rękę i podrapał się po grubym wełnianym brązowym kapeluszu.„ Sądzę, że tak. Co to było? ”, Zastanawiał się, pocierając swoje szare wąsy,„ Teraz trzy miesiące? Zastanawiam się, jak Pani sobie radzi. Nie może być łatwo utrzymać to miejsce, co się dzieje z utratą męża, śniegu i tak dalej.

Może zatrudniła pomoc, choć nie może powiedzieć, że coś słyszałem w mieście. Wydaje mi się, że dostała przyzwoitą sumę, kiedy jej staruszek skwierczał. Rozsądnie jest zobaczyć, jak sobie radzi, biorąc pod uwagę wszystkie rzeczy.

Na wszelki wypadek mam z tyłu mnóstwo zapasów. Puszki z fasolą, owsem i tym podobne. ”„ Cześć, Ned ”, powiedziała mama, gdy nagle podeszła do nas. Ned machnął do niej fajką.„ Rano pani Cassidy ”, odpowiedział, składając mapę, „Teraz to po prostu niesprawiedliwe. Wstydź się, że narzekasz stary brzuch faceta, zanim zacznie dzień.

- Mrugnął, wąchając rześkie powietrze i zapachy dochodzące z kuchni. Mama się uśmiechnęła. - Gulasz z królika. Z przyjemnością usiądziesz z nami.

”Skrzywił się.„ Pokusa jest grzechem! ”Zaśmiał się, otwierając drzwi samochodu.„ Innym razem. Kieruje się na zachód, aby sprawdzić wszystkie farmy aż do Burkdale. ”.

Zmarszczyła brwi.„ Miejsce Mary Beth Brannigan? ”. Ned skinął głową. „Pójdę z tobą”, powiedziałem, gdy pobiegłem z powrotem do domu. Wszystko, co można wydostać się z odśnieżania podwórza śniegu. „Cóż”, powiedział starszy mężczyzna, „nie odmawiam odrobiny towarzystwa.

Tak długo, jak tu jest dobrze z twoją mamą”. Wróciłem, zakładając gruby płaszcz i czapkę, gdy mama stanęła za mną i upewniła się, że jestem owinięty ciepło i mocno. "Dobrze mamo?" Zapytałem ją, kiedy mnie pociągnęła i podciągnęła kaptur. „Ned masz mojego chłopaka z powrotem,” rozkazała, gdy mężczyzna wślizgnął się za kierownicę i otworzył boczne drzwi pasażera.

„Nie rób nic głupiego, zachowaj maniery, a ja dotrzymam ci obiadu. gotowanie w garnku, kiedy wrócisz. ". Wyciągnęła rękę i pocałowała mnie w policzek.

Wskoczyłem na siedzenie pasażera, zatrzasnąłem drzwi samochodu i usiadłem na przejażdżkę, gdy moja matka machała do nas lekkimi opadami śniegu, znów zaczynając spadać. Samotny kruk siedział na skrzynce pocztowej, obserwując nas ostrożnie, gdy skręcaliśmy w wejście do farmy Brannigan i kierowaliśmy się w stronę pokrytej śniegiem drogi w stronę białego domu, który siedział cicho na niewielkim wzniesieniu z pojedynczym strumieniem dymu wydobywającym się z komina. Brannigan hodował mieszankę pszenicy i żywego inwentarza i był uważany za pewnego człowieka, kiedy on i jego nowa żona przejęli to miejsce jako lokatorzy. Niewiele wiadomo o nim. Dziwna plotka, że ​​przybył z Północnego Wschodu i chciał rozpocząć nowe życie z dala od presji życia w mieście.

Dzięki tym pierwszym wizytom spotkał rodzinę Caulderów i swoją ewentualną żonę, Mary Beth. Ned zatrzymał się przed domem i oboje wysiedliśmy. W pobliżu nie było nikogo, a jedynymi oznakami życia była grupka kurczaków wystających z kurnika obok stodoły. Wchodząc na ganek, kilka razy uderzyłem w białe drzwi i odsunąłem się, ale nie było odpowiedzi.

Może poszła do Burkdale na jedzenie, na wypadek gdyby pogoda się uspokoiła. Nigdzie nie byłoby podróży, gdyby następnego dnia spadła kolejna stopa śniegu. Można było praktycznie poczuć zapach na wietrze, gdy temperatura znów zaczęła spadać. Spojrzałem na Neda, który podszedł do okna i zajrzał do środka.

Zaczynało wyglądać jak zmarnowana podróż, która z jakiegoś powodu bardziej mnie rozczarowała niż powinna. „Czy mogę ci pomóc, drodzy panowie?” - powiedział nagle głos za nami. Oboje odwróciliśmy się, by ujrzeć kobietę idącą z defilady, która była po drugiej stronie zagrody, trzymającą strzelbę z otwartym działaniem na prawym ramieniu. Po lewej niosła parę kaczek i coś, co wyglądało na przyzwoitą gęś.

Zdejmując kapelusz, Ned zszedł i skinął głową, gdy kobieta zatrzymała się i spojrzała na nas w górę iw dół. „Pani Brannigan?” - zapytał, gdy szybko włożył czapkę z powodu gryzącego zimna: „Nazywam się Ned Beckett, a tym - powiedział, gdy się do mnie zwrócił - jest Tom Cassidy. Sprawdzaliśmy sąsiedztwo wszystkich farm oddalonych w dzielnicy po burzach ostatniej nocy. Upewnij się, że ludzie są w porządku i tak dalej.

Zwłaszcza ci, którzy żyją na własną rękę. ". Starając się nie patrzeć, wziąłem kobietę i jej wygląd. Była ubrana w ciemnoszary wyściełany płaszcz z grubym czarnym szalikiem ciasno owiniętym wokół szyi, długą czarną spódnicą sięgającą jej do kostek i miała na sobie parę coś, co wyglądało jak brązowe skórzane sznurowane botki. Na głowie miała ciemno opalony kapelusz cattlemana ściągnięty mocno z długimi, zakurzonymi blond włosami związanymi na karku, a ogonem zwisającym do tyłu.

Ale to nie jej ubrania zwróciły uwagę. Była niezwykle uderzająco wyglądającą kobietą o wyraźnie zarysowanej strukturze kości twarzy, która została wzmocniona przez parę jasnoniebieskich oczu, ciemnych brwi, jędrnego nosa i szerokich ust z odrobiną rozszczepu na brodzie. Byłem tak zaskoczony jej wyglądem, że nie zdjąłem kapelusza, dopóki Ned nie trącił mnie twarzą, zrobił mi minę, gdy go zdejmowałem i uśmiechnął się przepraszająco. To sprawiło, że odwzajemniła uśmiech na mnie i poczułam, że świat jakby ponadczasowo spada, gdy patrzyłem na nią z sercem gdzieś w środku butów, po czym skuliłem się głośno i uderzyłem głośno między uszy. To był prosty uśmiech, ale rozjaśnił jej twarz w najbardziej oszałamiający sposób, jaki można sobie wyobrazić.

Jakby nagle weszła w krąg światła Bożego. Nawet stary Ned wyglądał na zdenerwowanego, kiedy zakaszlał i klasnął w zimne rękawiczki. Pani Brannigan powoli skinęła głową. „To bardzo miło z twojej strony,” uśmiechnęła się, gdy weszła po schodach i stanęła obok nas na werandzie. „Ale tu wszystko jest w porządku.

Większość już wyczyściła podwórze i spędziła kilka godzin z Duke'em łapiącym ptaki idź na północ.". Duke był oczywiście jej psem, który biegał w pogoni za skrzeczącymi kurczętami i tarzał się po śniegu, wyglądając na szczęśliwego jak świnia w ziemi. Ned potarł wąsy. - Cóż, proszę pani - powiedział, kiwając głową w stronę samochodu - z tyłu jest fasola, owies, sól i trochę cukru, jeśli będziecie ich potrzebować.

Siedziałem cicho, gdy słuchałem rozmowy, gdy zaczęli rozmawiać o warunkach i innych rzeczach, takich jak to, jak była po suszonym torfie i polana na ogień. Pani znała się na swojej działalności i była troskliwa i zdecydowana w swoim zachowaniu i odpowiedziach, gdy starszy mężczyzna pokazał jej swoją mapę i wskazał drogi, które były prawie nieprzejezdne, i obejścia, jeśli musiała jechać do miasta z jakiegokolwiek powodu w swojej ciężarówce, która zaparkowano w kierunku jej stodoły. Jej uwagę przykuł Ned, gdy podszedłem, aby stanąć za nimi, gdy oboje spojrzeli na mapę, która była na masce samochodu.

Spojrzałem na nią i pozwoliłem, by moje oczy powoli wędrowały po jej osobie, gdy stała tam plecami do mnie. Miała około pięciu lat, a czubek głowy znajdował się na wysokości mojego nosa. Z tego, co mogłem powiedzieć, miała budowę i postać kogoś, kto wiedział, co to za ciężka praca. Rolnictwo nie było życiem dla osób o słabym sercu lub dla tych, którym brakuje determinacji lub wysiłku. Wtedy zauważyłem jej dłonie, gdy wskazała coś Nedowi na mapie.

Były to ręce kogoś, kto był przyzwyczajony do ziemi i rozumiał ukształtowanie terenu, które ukształtowało cię zarówno mentalnie, jak i fizycznie. Jak powiedział wujek Joe na pogrzebie Brannigan, była twarda. Tak trudne, jak się pojawiły.

Moje oczy zatrzymały się na puchu jej bioder i zakrzywieniu jej pośladków ukrytych pod grubymi spódnicami i poczułem, że coś we mnie się porusza. Była naprawdę ładną kobietą i dla mnie była to kompletna tajemnica, dlaczego mieszkała tu sama na odludziu. A może nie była sama. Może ktoś już ją odwiedził.

Czy trzy lata trwały cztery miesiące, by się opłakać? Każda kobieta, która wyglądała tak, jak kiedyś i była już dostępna, z pewnością miałaby każdego, a nie jednego mężczyznę, Jacka i królika, pukających do jej drzwi w niedzielę najlepiej proszących o jej przysługę. Ta myśl wcale mi się nie podobała i zmarszczyłam brwi. Gdybym tylko był starszy. Nie żebym miał ochotę zapytać o nią, gdybym tak był.

Trzydzieści jeden było tak daleko od wielkiego planu. Mężczyzna, którego przywitała w swoim łóżku, na pewno będzie szczęśliwym sukinsynem. Nie dlatego, że byłem ekspertem w sprawach płci pięknej. Życie na wsi z pewnością ograniczyło wszelkie dostępne możliwości, o których nie wszyscy wiele mówiono. Nawet szkoła była dość jałowa.

Było kilka tajnych pocałunków i przytulania ukochanych, które były całkowicie poza limitem, ponieważ jeśli najgorsze, co mogłoby się wydarzyć, rzeczywiście się wydarzyło, to ja i mój chudy tyłek uciekalibyśmy na wzgórza pełne śrutów. Pomyślałem, że lepiej być bezpiecznym niż żałować. Westchnąłem, zanim zdałem sobie sprawę, że rozmowa się zatrzymała, a wdowa Brannigan patrzyła na mnie z rozbawionym wyrazem twarzy, gdy patrzyłem na jej wyimaginowany tyłek. Uh Poderwałem głowę i włożyłem ponownie kapelusz, wkładając dłonie do kieszeni płaszcza, starając się nie zmienić koloru na fioletowy.

Spojrzałem na nią, by zobaczyć, że wciąż się na mnie gapi, gdy uniosłam brwi, chcąc, żeby ziemia się otworzyła i przełknęła ja cały. „Pozdrów ode mnie matkę”, uśmiechnęła się, „panie Cassidy”. Ponownie rzuciłem jej spojrzenie i kiwnąłem głową. „Tak, proszę pani.

Zrobi.”. Wydawała się bardzo rozbawiona moją niezręczną nieśmiałością, a kiedy poszła otworzyć drzwi od ekranu, nagle położyła mi rękę na ramieniu i rzuciła mi spojrzenie pełne zrozumienia, które sprawiło, że zadrżałem od stóp do głów, gdy poczułem jej uspokajający dotyk. Ned, nieświadomy mojego małego dramatu, odłożył mapę i pomachał do pani Brannigan. „Cieszę się, że masz wszystko w porządku, proszę pani”, krzyczał, kiedy wsiadł do samochodu, tak jak ja to samo. „Jeśli jest jeszcze jedna przerwa, upewnij się, że pozostaniesz w pomieszczeniu i ogrzejesz się.

Gdy minie, Zorganizuję dla siebie i innych, aby ponownie sprawdzili ludzi. Więc jeśli usłyszysz trąbienie, będziesz wiedział, kto to jest. Uważaj teraz! ".

Kobieta pomachała nam, gdy zawróciliśmy i ruszyliśmy z powrotem w stronę głównej, zaśnieżonej drogi. Gdy kierowaliśmy się na wschód, odwróciłem się i spojrzałem przez okno od strony pasażera na stojącą samotnie przed jej domem postać. Świt obudził się z nocnej zamieci, gdy mgliste błękitne słońce wzeszło nad dziewiczym krajobrazem, który lśnił czarnym lodem, mrozem i kolejną dobrą stopą śniegu. Wujek Joe już sprawdzał różne budynki gospodarcze, upewniając się, że wszystko wciąż jest w jednym miejscu i że zwierzęta, które mieliśmy, były bezpieczne. Mama właśnie robiła śniadanie, gdy weszłam do kuchni, wciągając koszulę i zapinając pasek, gdy ziewając, wymieszała dużą patelnię owsa na kuchence.

„Usiądź,” uśmiechnęła się, chwytając miskę i za pomocą kadzi wlała do niej grubą owsiankę. „Proszę bardzo, synu”, powiedziała, kładąc przede mną miskę z parą stół. Po ponownym założeniu pokrywki na garnek podeszła i usiadła naprzeciwko mnie, trzymając kubek parującej kawy.

„Zła noc”, powiedziała, gdy spojrzała na mnie chrupiącego, „kolejna”. „Mmmmm," kiwnąłem głową, gdy wyssałem czystą łyżkę, „Słyszałem wiatr leżący w łóżku. Przynajmniej wygląda na to, że się wyrzucił. Wczoraj Ned powiedział, że radio mówi, że będzie jasne do końca co najmniej tydzień. Nie myśl jednak, że na jakiś czas będzie odwilż.

". Mama pociągnęła kolejny łyk kawy. „Pamiętaj, że załatwiła ci sprawy” - powiedziała, odwracając głowę, by wyjrzeć przez okno, gdy wujek Joe widelił siano dla bydła trzymanego przez noc w stodole.

Siedzieliśmy w milczeniu, gdy patrzyła, jak kończę, zanim położyła kubek na stole i oparła brodę na dłoniach. „Więc”, powiedziała rzeczowo, „co sądzisz o wdowie Brannigan?”. Lekko drgnęłam na wspomnienie imienia kobiety, gdy na samą myśl poczułam, że robi mi się gorąco pod kołnierzem. Wzruszyłem ramionami. „Nic jej nie było” - przyznałem - „ładna dama”.

Mama uśmiechnęła się, unikając jej wzroku. „Z pewnością jest obserwatorem.”. Była zdecydowanie taka.

- Chyba - wymamrotałam, chwytając dzban i nalewając sobie kubek mleka, starając się nie wyglądać na tak zainteresowaną tym, o czym chciała rozmawiać. Tak naprawdę nie rozmawialiśmy o tym, co się stało wczoraj, kiedy wróciłem. Większość późnego wieczora spędzono na przygotowaniach do burzy. „Jak ona się znosi?” zapytała mama. Spojrzałam na nią.

„W porządku. Wygląda na to, że sobie radzę i tak dalej.” Oparłam brwi na krześle, „wujek Joe mówi, że jest twarda jak para starych butów. Myślę, że zachowuje się głównie dla siebie. Dlaczego pytasz?”. Mama machnęła ręką.

„Och, żaden szczególny powód nie jest wszystkim,” odpowiedziała, „niektóre kobiety w mieście rozmawiały o niej i zastanawiały się, jak sobie radziła z żadnym mężczyzną w tym miejscu. Jest stosunkowo młoda i rzadko kiedy przychodzi do miasta od jego dźwięku. Trzymanie się dla siebie wydaje się jej rzeczą.

" „To nie jest przestępstwo” - powiedziałem. „Nie, nie jest”. Mama uśmiechnęła się do mnie świadomie, kiedy wstała i podeszła, aby rozpalić ogień. „Ludzie są ciekawi jej, to wszystko. Widzisz, synu”, powiedziała, „Niektóre kobiety muszą na wszelki wypadek zaznaczyć swoje terytorium.

natura, bo tacy właśnie są. Ta dama wygląda na spaloną. Kiedy Bóg ją poskładał, wykorzystał najlepsze części i nie spieszył się.

" Nic nie powiedziałem, tylko wzruszyłem ramionami. To, co powiedziała mama, było jednak prawdą. Bóg wykonał naprawdę cholernie dobrą robotę z wdową Brannigan. Rano zastał mnie w ciężarówce jadącej do miasta.

Drogi były tak złe, jak się spodziewałem, gdy walczyłem z kołem podskakującym w górę i w dół jak żwir, gdy koła walczyły o przyczepność na głęboko koleinowanym śniegu. Na szczęście, im bliżej do skrzyżowania i głównej drogi do miasta, wyglądało to tak, jakby pługi były wyrzucone, co ułatwiło jechanie, ponieważ przy drodze pozostało już kilka samochodów i ciężarówek. Bedrock Falls liczyło kilkaset osób i obsługiwało nie tylko tych, którzy tam mieszkali i pracowali, ale także szerszą społeczność rolniczą w powiecie. Jego jedyna główna ulica składała się z różnych dostawców, handlowców, sklepów i udogodnień jednego lub drugiego rodzaju.

Było to centrum społeczne tego obszaru, gdzie ludzie gromadzili się i mieszali ze sobą w codziennym życiu. Sklep wielobranżowy był pierwszym zakładem, który został otwarty na początku lat dwudziestych, a gdy więcej osób wprowadziło się do wnętrza, miasto rozwinęło się wokół niego i stało się punktem wyjścia do wysyłki i sprzedaży bydła i zboża, kiedy kolej wreszcie w końcu przeszła . Większość ludzi znała większość innych i pojawiła się silna społeczność, gdy stworzono fundamenty społeczne, budując pierwszy kościół na wzgórzu na zachodzie. W miarę upływu czasu powstało więcej struktur obywatelskich wraz z utworzeniem rady miasta, która ustanowiła pewne ustawowe zasady i prawa, a Departament Szeryfa został utworzony w celu egzekwowania tych przepisów.

Zimy w tych rejonach zwykle były zimne i surowe, a ludzie kulili się i przechodzili w stan hibernacji, aż nadejdzie wiosna. Kiedy wspiąłem się na wzniesienie i przejechałem przez przejazd kolejowy, byłem zaskoczony, widząc w mieście sporo ludzi i ruch uliczny. Bez wątpienia korzystali z przerwy w pogodzie, aby na wszelki wypadek uzupełnić zapasy. Lepiej być bezpieczniejszym niż żałować i tak dalej. Wjechałem na wolne miejsce parkingowe i wyłączyłem silnik, gdy wyskoczyłem z ciężarówki na około sześć cali upakowanego śniegu.

Gdy szedłem chodnikiem do sklepu z narzędziami Tanners, nie zauważyłem kolejnej ciężarówki, która podjechała kilka miejsc wyżej od miejsca, gdzie zaparkowałem. Archibald Tanner był tak szeroki, jak wysoki. Był grubym, serdecznym mężczyzną z łysym pasztetem i zestawem wąsów, które można najlepiej określić jako egzotyczne. Archie, jak lubił być znany, wcierał dłonie w fartuch, zlizując końcówkę ołówka i zapisując moje zamówienie. - W porządku - powiedział, patrząc na mnie przez swoje półksiężycowe okulary, które wisiały na szyi na srebrnym łańcuszku.

- Pięć cali czy siedem? - zapytał, skacząc w tył i w przód za ladą, ciągnąc za sobą drewnianą drabinę. Uh Co powiedział wujek Joe? Porysowałem głowę, gdy tam stałem, trzymając kapelusz w dłoniach. Zgadza się. Południowy grzbiet może potrzebować wzmocnienia, które powiedział dziś rano mojej matce podczas śniadania, a do wykonania zadania brakowało nam długich gwoździ i skórzanej oprawy. „Zrób siedem”, przytaknąłem.

„Daj mi pięć paczek po siedem i kilka spinaczy do ogrodzenia”. Archie wspiął się po drabinie jak szczur po rurze, otworzył długą drewnianą szufladę i policzył, co chciałem. Już na blacie było kilkanaście zwiniętych garbowanych skórzanych pasków do łączenia ze sobą słupków i bram.

„Proszę bardzo,” powiedział, wkładając wszystko do dużego worka z tkaniny. „To?”. „Tak”, przytaknąłem, pokazując mu notatkę mojej matki.

Podniósł sumę i wręczył mi kartkę z należną kwotą, gdy wyciągnąłem portfel, by mu zapłacić. Po zakończeniu naszej działalności stuknąłem brzeg kapelusza i zaoferowałem mu dobry dzień, gdy wyszedłem ze sklepu i skierowałem się w stronę miejsca, gdzie miałem więcej rzeczy do odebrania dla mamy, która kilka tygodni temu zamówiła kilka rzeczy i była z powodu przybycia jako towar na kolei. Gdy szedłem chodnikiem, przed Harveys Barbers stała grupa mężczyzn, którzy strzelali do siebie i śmiali się. Dwóch z nich rozpoznałem na zebraniach w mieście jako rolników najemców, a dwóch pozostałych to mieszczanie w tym samym wieku co ja.

Wszystkie się odwróciły, gdy się zbliżyłem i stuknąłem rondo kapelusza. „Panowie” kiwnąłem głową. „Cassidy”, odpowiedział najstarszy. Wysoki, chudy, żylasty facet o imieniu Mitch Jones, który pracował na ziemi na południe stąd, aby utrzymać siebie, swoją żonę Agnes i ich czworo dzieci. Drugim rolnikiem był gruby mężczyzna o zepsutej twarzy o imieniu Jackson Turner, który miał ranczo dla bydła na wschód od miejsca, w którym mieszkaliśmy i który, jak głosi plotka, zaliczył jednego z bliźniaków Simpsona, którego rodzice byli właścicielami zakładu pogrzebowego na dalekim terenie koniec głównej ulicy.

Miał trzydzieści trzydzieści lat i za każdym razem, gdy go widziałem, zawsze gryzł stogie. Billy-Bob Hogg i Rufus Ford byli dwoma starymi kolegami z klasy, z którymi dorastałem przez wiele lat i spędziliśmy wiele czasu po prostu kręcąc się po mieście, obserwując świat. „Dokąd zmierzasz, Tom?” - zapytał Rufus, gdy stał tam w czarnym płaszczu o dwa rozmiary za dużym dla niego, z kręconymi rudymi włosami wystającymi z obu stron spod płaskiej czapki: „Myślałem, że tamci ludzie już będą padali śnieg”. Pokręciłem głową i włożyłem obie ręce do kieszeni.

„Nic nam nie jest. Mogłoby być o wiele gorzej, gdyby wiatr tego nie zniszczył. Niektóre miejsca są w porządku z piłkami i cyckami, ale po wejściu na główne drogi rzeczy są przejezdne.

Czym jesteś dużo do? ”. Pan Jones skinął głową w kierunku miejsca, gdzie zaparkowano jego ciężarówkę. „Tak samo jak ty, synu,” powiedział, „gromadząc zapasy rzeczy, których moglibyśmy potrzebować, i rzeczy, których prawdopodobnie nie wiemy, ale nigdy nie możesz być tego pewien. Jak się ma twoja mama i Joe?”.

„Wszystko w porządku”, kiwnąłem głową. „Zawsze mam ten duży garnek z gulaszem w drodze”. On śmiał się. „Tak, to brzmi jak twoja matka w porządku. Powiedz jej, że pytam o nią i że Agnes skończy się, gdy zacznie się odwilż.

Bóg wie tylko, kiedy to nastąpi.” Rozmowa stała się niewielka, kiedy rozmawialiśmy o tym i na temat wiadomości i plotek. Rozmowa była powolna i łatwa, jak w tych częściach życia. Billy-Bob zobaczył ją pierwszy. „Holey Moley!” - mruknął szturchając przyjaciela, gdy patrzył ponad naszymi ramionami na kobietę idącą w naszym kierunku z torbą na ramieniu i celową postacią.

Wszyscy odwróciliśmy się, aby zobaczyć, co sprawiło, że stał tam z szeroko otwartymi oczami, z otwartymi ustami i bawiąc się, próbując zapiąć górny guzik na koszuli. Rozległ się nagle szmer zaskoczenia, gdy wszyscy staliśmy tam, wyglądając jak najgłupsza gromada, jaką kiedykolwiek widziałeś. - Rany - powiedział pan Turner, który podniósł kapelusz z głowy, gdy zbliżyła się do naszej małej grupy. - Popatrz tylko na to - odetchnął, gdy Pani podniosła wzrok, by zobaczyć, jak wszyscy się na nią gapimy.

Wdowa Brannigan zatrzymała się i spojrzała na każdego z nas z uśmiechem. Była ubrana prawie tak jak wczoraj, ale krój jej ubrań był teraz o wiele bardziej uderzający w dopasowanym granatowym płaszczu i plisowanej spódnicy. Na ramionach miała gruby szary szal, a na głowie miała coś, co wyglądało jak kapelusz wykonany z futra szopa pracza z nienaruszonym ogonem i zakrzywionym do dołu przez ramię. Żaden z nas nie byłby w stanie przestać się na nią gapić, gdybyśmy chcieli.

Rozstaliśmy się jak Morze Czerwone, a reszta z nas zdjęła czapki, gdy szła między nami z „porannymi panami”, na powitanie, kiedy wszyscy odpowiedzieliśmy z szacunkiem „Pani”. i stał tam kaszląc i tasując nogi. Gdy miała już przejść obok mnie, zatrzymała się na chwilę i spojrzała na moją czerwoną twarz z uśmiechem uznania. „Panie Cassidy” - powiedziała - „miło cię znowu widzieć”.

Potem szła dalej, gdy wszyscy staliśmy i dmuchaliśmy w policzki. Powoli reszta odwróciła się i spojrzała na mnie ze zmarszczonymi brwiami na twarzy i „Co do diabła?” pytanie w ich oczach. Mnie?.

Stałem tam z głupim uśmiechem na twarzy i wetknąłem język w policzek. Przysięgam na Boga, gdybym miał pod ręką jedno z cygar Jacksona Turnera, pociągnęłbym go powoli i sprawdziłem paznokcie, jakbym był królową Anglii. General Store był tam przy głównej ulicy od tak dawna, jak pamiętałem, i prawdopodobnie jeszcze dłużej, a jego własność przechodziła z pokolenia na pokolenie przez lata.

Obecnym właścicielem była Marybelle, która była wesołą kasztanowłosą damą o żywym usposobieniu i zmysłowej sylwetce. Zawsze z ukłonem i mrugnięciem, była wietrznym promieniem słońca w pochmurny dzień i wszyscy z daleka wiedzieli o niej i Sklepie Ogólnym. - Cóż - powiedziała pięćdziesięcioletnia właścicielka, gdy trąciła swoją asystentkę, mocno wyglądającą kobietę w średnim wieku o imieniu Estelle Walker, która była chuda jak grabie z głową kędzierzawych siwych włosów i najdziwniejszą parą brązowych oczu robali, jakie kiedykolwiek zrobiłeś zobacz: „Jeśli to nie jest najprzystojniejszy młody człowiek w mieście!” mrugnęła, gdy podeszła do lady, gdzie zajmowała się pocztą. Druga kobieta zaśmiała się i zachichotała nerwowo, gdy podążyłem za panią do miejsca, w którym trzymany był duży stos paczek. Dostawa była zwykle bardzo wcześnie rano i wszyscy wiedzieli, kiedy lokomotywa miała się odbyć, ponieważ gwizdek był słyszalny o milę, gdy przejeżdżał przez skrzyżowanie i wszedł na stację na północnym końcu miasta.

Gdy poszła szukać, stałem tam, rozglądając się po sklepie, żeby sprawdzić, czy zapomniałem czegoś, czego moglibyśmy potrzebować, a czego nie było na liście. Jeśli chodzi o jedzenie, byliśmy dość dobrzy, a jedyną rzeczą, której mogliśmy nie mieć, była sól, którą rozsypywaliśmy na podwórku, jeśli lód się zepsuł. Nad drzwiami na drugim końcu sklepu zadzwonił dzwonek, gdy ktoś wszedł. Miejsce było zajęte, gdy Estelle biegała w pobliżu obsługujących klientów, a ja cofnąłem się od lady, gdy spojrzałem na lustro nad kasą, która tam była. aby każdy, kto służył, mógł zobaczyć, kto przychodzi i odchodzi przy drugim wejściu.

Kiedy zobaczyłem, kto wszedł, poczułem, że moja klatka piersiowa nagle się skurczy, a serce podskakuje w niej jak skacząca fasola. Wszystko inne zostało zapomniane. Każda osoba w sklepie stała się niczym więcej niż widmem, kiedy zamarłem i patrzyłem, jak Mary-Beth Brannigan leniwie przeszukuje półki i regały tego, tamtego i tamtego. Odsunąłem się od szczeliny oddzielającej każdą część sklepu, żeby mnie nie widziała, ale mogłem nadal obserwować ją w lustrze. Kobieta była jak magnes emocjonalny.

Miałem tę ogromną ochotę, by być przy niej. Żeby móc się na nią gapić bez jej wiedzy. Samo spojrzenie na nią sprawiło, że poczułem ciepło w środku. „Proszę bardzo,” powiedziała nagle pani, „trzy za Cassidy, w tym pocztę.

Może i zabierz tych, którzy teraz widzą, ponieważ George nie będzie wkrótce dostarczał przesyłek przy tej pogodzie!”. Podniosła zatrzask, wróciła za ladę i położyła każdą paczkę na wadze, aby zważyć ją pod kątem opłaty pocztowej. Mama zawsze zamawiała rzeczy i zgromadziliśmy wystarczającą ilość środków na pokrycie kosztów frachtu. Kiedy stałem tam przed ladą, kiedy ona odwracała każdą brązową paczkę w ten sposób i sprawdzając informacje na etykietach, nagle poczułam, że włosy z tyłu szyi stanęły na końcu, gdy dreszcz przebiegł mi po plecach.

Podniosłem wzrok i zobaczyłem panią Brannigan stojącą za mną po mojej prawej stronie. Wtedy zobaczyłem, że ona również patrzy w lustro, i zamrugałam, gdy nasze oczy spotkały się i trzymały przez okres, który wydawał mi się wiekiem, zanim nakarmiłem się z zażenowaniem i odwróciłem wzrok. „Seksowna bielizna, plisowane majteczki, różowe majtki i francuskie majtki na wynos” - powiedziała pani z prostą twarzą, gdy odwróciłam się do niej w szoku, zastanawiając się, czy dobrze ją usłyszałem, gdy wzięła największą paczkę i przeczytała etykieta zawartości do całego sklepu. „Uch” wymamrotałam, próbując oczyścić głowę.

„Oni są co?”. Czy mówiła poważnie? Obróciłem się, próbując przeczytać to, co widziała. Co w imię słodkiej marynaty zamawiała moja Matka spoza stanu? Potem starsza kobieta wybuchnęła śmiechem i sięgnęła ponad kontuar, aby zmieszać moje gęste włosy, ściskając z rozbawieniem swoje boki. „O rany”, sapnęła, „Spójrz na twoją twarz!”. Pani za mną też się śmiała, a ja zerknąłem przez ramię, czując się jak dziesięciolatek dręczony przez parę starych Ciotek.

Pani Brannigan podeszła do lady i pochyliła się, żeby przeczytać etykietę. „Francuskie majtki na wynos, co?” uśmiechnęła się, mrugając do właściciela sklepu, który wciąż się do siebie chichotał: „Co najmniej masz dobry gust w bieliźnie”. Co? Wystawiłem brodę.

„Nie są dla mnie!” Odpowiedziałem kulawo. „Nie powinienem mieć nadziei, panie Cassidy”, odpowiedziała, „Gdyby tak było, rozmawiałbyś z miastem”. Pani odłożyła paczkę z powrotem na blat i podniosła kolejną szpulkę sznurka, aby związać je wszystkie ze sobą, abym mógł je zanieść do ciężarówki. Kobieta stojąca obok mnie uniosła brwi z rozbawieniem, kiedy pochyliłam się, żeby przeczytać sobie etykietę. SPIS TREŚCI: DWIE PODWÓJNE / JEDEN JEDEN KOC.

ŁÓŻKO Pościel NIEBIESKA TRZY. Zabawny. „Pan Cassidy!”. Podniosłem wzrok z tyłu mojej ciężarówki, gdy ładowałem drewno, które właśnie kupiłem w lokalnym tartaku na nowe słupki ogrodzeniowe.

Wróciłem do miejsca, gdzie pani Brannigan stała na chodniku, trzymając własne zapasy. Stuknąłem rondo kapelusza i uśmiechnąłem się do niej: „Pani”. To, co najbardziej zauważyłem, to coś, czego nigdy nawet nie wziąłbym pod uwagę. To rzeczywiście patrzenie na nią było trudne, chociaż to była jedyna rzecz, którą chciałem zrobić bardziej niż cokolwiek innego.

Inną rzeczą było to, że kiedy na nią patrzysz, jeszcze trudniej było odwrócić wzrok. Dla mnie wszystko w niej było idealne. Mimo że przez lata poznaliśmy się krótko, zawsze czułem, że jest kimś o dobrym sercu i pozytywnym spojrzeniu na życie. To, że była zdecydowanie najbardziej atrakcyjną kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem, sprawia, że ​​bycie blisko niej jest taką przyjemnością. Uniosła rękę, aby osłonić oczy przed blaskiem mrużącego oczy słońca, gdy się do mnie uśmiechnęła.

„Chciałem ci tylko podziękować za wczoraj”, powiedziała, „kiedy przyszedłeś do Neda, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku”. Zatrzymała się i spojrzała na mnie bardziej uważnie: „Wszystko w porządku”. Niewiele mogłem zrobić, tylko spojrzeć wstecz i otwarcie podziwiać piękno jej twarzy i naturalną intensywność jej wzroku. Nie jestem pewien, jak opisać to, co czułem, ale mój świat zaczął szybko obracać się wokół tej kobiety w sposób, który zapierał mi dech w piersiach, gdy zaczęła dominować w każdej chwili budzenia. „W porządku”, w końcu udało mi się powiedzieć.

„Cała przyjemność po mojej stronie, proszę pani.” Po prostu się uśmiechnęła i skinęła głową, jakby była zaskoczona czymś, co poczuła lub przyszło jej do głowy. „Cóż, to dobrze. Dobrze”, odpowiedziała, gdy zaczęła się odwracać, zanim spojrzała na mnie. „Mam nadzieję, że podoba ci się ta francuska bielizna, panie Cassidy” - powiedziała z uśmiechem, gdy patrzyłem, jak wraca zaśnieżony chodnik do miejsca, gdzie zaparkowano ciężarówkę. Wpatrywałem się w nią, gdy wsiadała do pojazdu, skręciła i ruszyła drogą do domu.

Wtedy zauważyłem, że wielu ludzi stało tam, robiąc to samo, gdy jej ciężarówka zniknęła w oddali. Co do tej francuskiej bielizny. Jedynym sposobem, w jaki bardziej podobały mi się te wyobrażone rzeczy, było to, że stała przede mną, nosząc je… Koniec części Wdowy Brannigan Kontynuacja części 2 wkrótce..

Podobne historie

Miłość na maskaradzie

★★★★★ (< 5)

To opowieść o dojrzewaniu 30-letniej kobiety o imieniu Bella…

🕑 23 minuty Historie miłosne Historie 👁 957

Minął nieco ponad tydzień od pamiętnego dnia, w którym Bella zerwała z Jamesem, swoim wieloletnim chłopakiem. Słyszała plotki, że zdradzał ją z kelnerką w swojej firmie cateringowej. W…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Sceny z małżeństwa (7)

★★★★★ (< 5)

Nasiona oszustwa…

🕑 18 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,946

Lisa i Bernard siedzieli tego wieczoru razem, pijąc szkocką i rozmawiając. Późnym wieczorem Lisa powiedziała: „Elizabeth poprosiła mnie, żebym zaopiekowała się tobą po jej śmierci. Jest…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Krista i Heather

★★★★★ (< 5)

Krista i Heather cieszą się razem słodkim wyzwoleniem.…

🕑 7 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,174

„Boże, jesteś taki wspaniały…” – urwałem, myśląc na głos. Ciemnobrązowe loki Heather były czasami dłuższe, niż mogła znieść. Nie były proste, ale też nie kręcone, tak jak…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat