W pogoni za Foxy

★★★★★ (< 5)

To dziewczęcy wyścig przełajowy, a moja podstępna lisica daje mi frajdę.…

🕑 19 minuty minuty Historie miłosne Historie

W college'u widziałem nową dziewczynę, uderzającą rudą, którą czasami mijam na korytarzach między zajęciami. Nie bierze żadnego z moich trzech przedmiotów, więc nie miałem jeszcze okazji poznać jej imienia. Zauważyłem ją już kilka razy, jest rudowłosą wersją mnie pod wieloma względami, jest mała i drobna i trzyma się siebie, tak jak ja.

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem nową dziewczynę, musiałem odwrócić się, by spojrzeć na nią i jej cudowne długie włosy, poświęcić kilka chwil, aby podziwiać lisie loki opadające kaskadą na jej plecy. Musiała wyczuć, że ktoś na nią patrzy, ponieważ ona też się odwróciła, więc szybko odwróciłem wzrok, zanim zdała sobie sprawę, że to moje oczy na nią patrzyły. Zobaczyłem ją ponownie następnego dnia, tym razem pozwoliłem naszym oczom się spotkać i skinęliśmy sobie nawzajem w uznaniu. Następnym razem, gdy nasze drogi się skrzyżowały, jeszcze raz skinęliśmy głową i oboje dodaliśmy uśmiechu do naszego powitania.

Następnego dnia kiwaliśmy głową i uśmiechaliśmy się, a nawet mówiliśmy sobie „cześć”. W końcu porozmawialiśmy, ale myślałem, że w tym tempie będzie Boże Narodzenie, zanim poznam jej imię. Nie wiem, dlaczego tak się jej wstydzę ani dlaczego myślę, że mogłaby być moją przyjaciółką. To nie tak, że mi się podoba czy coś, po prostu czuję do niej pociąg i myślę, że mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogę dzielić się moimi myślami i słuchać wszystkich moich nieszczęść.

Zastanawiam się, jaka ona naprawdę jest i gdzie mieszka i spędza czas. Chcę wiedzieć o niej wszystko, jaką lubi muzykę i jakich chłopców wybiera. Chciałbym spędzić z nią trochę czasu, aby porozmawiać o jej marzeniach i ambicjach. Chciałbym poznać jej ulubiony kolor i jej znak zodiaku.

I z jakiegoś dziwnego powodu chciałbym wiedzieć, czy jej piersi są pokryte piegami, a także jej ładna buzia i nos. Przydałby mi się tutaj bliski przyjaciel, ale nie jest to takie proste, ponieważ nie angażuję się w żadne zajęcia w college'u poza jednym, a to z panem Wilsonem i jego dziewczynami w klubie biegaczy przełajowych. Jestem dobry w bieganiu i raz w tygodniu mierzę się ze wszystkimi chętnymi i łatwo ich pokonuję. Jestem o minutę szybszy od mojego najbliższego konkurenta.

Mam do tego odpowiednią budowę z moją małą posturą i dobrymi nogami, i nie mam dużych cycków, którymi mogłabym się nosić, jak większość innych dziewczyn. Potrzebujemy co najmniej dziesięciu, aby zapisać się co tydzień, inaczej pan Wilson po prostu nie będzie zawracał sobie głowy kolejnym spotkaniem. Jakoś zawsze udaje nam się zebrać wystarczającą ilość biegaczy, a ja jak zwykle ostatnia wpisuję swoje nazwisko na tablicy ogłoszeń. Pan Wilson jest bardzo dumny ze swojej tablicy ogłoszeń, jest tam mapa trasy, lista wszystkich najszybszych czasów, kilka zdjęć, które nigdy nie przetrwają chłopców piszących przez długi czas zuchwałe komentarze, i najnowszy formularz zgłoszeniowy na ten tydzień.

Kiedy bazgrołem na formularzu, teraz moja kolej, by poczuć na sobie płonące oczy, i rozglądam się, by zobaczyć mojego tajemniczego lisiego przyjaciela wpatrującego się we mnie. Jeszcze raz się do siebie uśmiechamy, a ona trochę nieśmiało chichocze. To moja szansa, idealny moment na przedstawienie się, ale moment stracony, gdy korepetytor przerywa jej z kilkoma papierami, które chce, żeby zobaczyła. Odsuwam się i zostawiam ich z tym, ale zanim znowu wymienimy uśmiechy i oboje pomachamy, kolejnym naszym nowym gestem byłaby przyjaźń. Kiedy tam wracam, nie mogę nie zauważyć nowej nazwy na formularzu klubu biegowego.

„Hazel” jest wpisane po moim imieniu i od razu myślę, że to moja tajemnicza przyjaciółka. Mogłaby być dobra w biegach przełajowych, mógłbym mieć porządnego biegacza, który by mnie choć raz rzucił wyzwanie. Wydaje mi się, że cały czas myślę o Hazel i to dziwne, jak zawsze jesteśmy tak zawstydzeni sobą nawzajem.

Mieliśmy więcej niż jedną okazję, aby wymienić kilka słów, ale jakoś oboje zawsze się powstrzymujemy. Może równie dobrze, pewnego dnia prawie podszedłem do niej, aby powiedzieć jej, jaka jest śliczna, myślę, że byłaby to dziwna wstępna uwaga od jednej dziewczyny do drugiej. Zastanawiam się, czy ona myśli, że jestem atrakcyjna? Przypuszczam, że to nie ma znaczenia, ale mam nadzieję, że tak.

Nie widzę jej aż do następnego dnia, kiedy klub biegaczy spotyka się na tyłach uczelni. Na początku moje serce tonie, bo po Hazel nie ma śladu i nie było jej w dziewczęcej szatni, gdzie większość z nas się przebiera. Wszyscy stali bywalcy się pojawili i razem tworzymy ładnie wyglądającą grupę młodych kobiet, zwłaszcza z Melanie wśród nas, jest cudowna i każdą okazję traktuje jako szansę na przebranie się za gwiazdę porno.

Właśnie mijam szok, gdy widzę Melanie w jej nowym, dziewczęcym stroju do biegania, kiedy Hazel wydaje się wyglądać jasno i dziko w swoich małych czarnych szortach i białej sportowej kamizelce. Jej długie rude włosy są związane wstążką z tyłu głowy, z wyjątkiem kilku kosmyków, które pozostawia, by wisiały dziko. Wygląda piękniej niż kiedykolwiek i jeszcze bardziej celtycko z ramionami i ramionami pokrytymi piegami - żeby mogła mieć trochę na piersiach.

"Cześć, jesteś Steffanie, prawda?" i tylko do mnie mówi więcej niż „cześć”. "Witaj Hazel." Nie zdradzam też, skąd znam jej imię. – Słyszałem, że jesteś tu najlepszym biegaczem – mówi do mnie. – O milę – mówię jej.

„Cóż, zobaczymy” i żartobliwie szturcha mnie, rzucając wyzwanie. Jestem podekscytowany, że Hazel się pojawiła, podobnie jak pan Wilson, który uwielbia, gdy nowy członek dołącza do jego klubu. Myślę, że ma pod kontrolą całą masę dziewczyn. Nie żeby miał nad nami naturalny autorytet, jest we własnym małym świecie, ale jest wystarczająco miły, więc nigdy nie sprawiamy mu zbytniego kłopotu.

Robi swoje apele i sprawdza, czy Hazel wie, dokąd się wybiera, a potem wygłasza swoje zwykłe „inspirujące” przemówienie trenerskie, zanim ustawi nas wszystkich w kolejce do startu. – Złap mnie, jeśli potrafisz – woła do mnie Hazel. I od razu rusza jak burza po trawiastym torze, jadąc zdecydowanie za szybko jak na wczesne tempo. Albo jest kompletnie szalona, ​​albo nie ma żadnego doświadczenia w bieganiu przełajowym.

Niedługo wypali się w tym tempie, ale jedzie dalej w swoim szaleńczym tempie i w mgnieniu oka znajduje się w znacznej odległości przed polem. Kłuszę razem z paczką z naszą zwykłą prędkością i wszyscy używamy Melanie jako naszego początkowego decydenta. Jestem tuż za nią i wielu facetów zapłaciłoby dobre pieniądze za widok, jaki mam na jej tyłek. W tym tygodniu naprawdę się na to zdecydowała w swoich nowych, maleńkich, obcisłych szortach, zdeterminowana, jak zawsze, aby trzymać się swojej korony jako najgorętsza ze wszystkich dziewczyn z college'u.

Melanie jest bardzo seksowna i ładna iw ogóle, ale nie byłaby w moim typie, gdybym był facetem. Mój typ byłby dziewczyną bardziej podobną do Hazel, bardziej rozważnym typem dziewczyny, której mógłbym pokazać swoje prawdziwe uczucia i być romantycznym. Myślę, że w ten sposób miałbym to, co najlepsze z obu światów, ponieważ mówią, że te ciche są najgorętsze w łóżku. A faceci to uwielbiają, prawda? Opuszczamy teren uczelni, a Hazel wciąż szybko zwiększa swoją przewagę.

Jedziemy w górę iw dół po pagórkach następnego boiska, biegnąc teraz w rytm hipnotycznego chybotania pośladków Melanie przede mną. Kiedy przechodzimy przez mały zagajnik, zaczynam tracić z oczu Hazel. Nadal jedzie zdecydowanie za szybko, a za jakieś pół mili bez wątpienia przejdziemy obok jej spalonego ciała. Nie ma żadnego śladu mojego nowego lisiego przyjaciela, kiedy przechodzimy przez Lime Tree Avenue, torując sobie drogę za wielkimi, fantazyjnymi domami.

Melanie postanawia trochę przyspieszyć, jeszcze bardziej przyspiesza, gdy wjeżdżamy na otwarty teren i pokonujemy długi powolny wzrost wokół świeżo zaoranych pól. To szaleństwo, zbliżamy się do powrotu do domu i nawet nie widzieliśmy jeszcze przed nami Hazel. Pup Melanie podskakuje, ale jej tempo wciąż nie wystarcza. Postanawiam, że lepiej wcześnie się zerwę i z łatwością prześlizgnę się obok seksownej królowej college'u, napędzając się mocniej niż kiedykolwiek, aby wygrać.

– Idź po jej Steffi – woła Melanie, gdy ją mijam. Myślę, że to takie słodkie ze strony Melanie, że to mówi i oferuje mi swoje wsparcie, może dziś poznam dwie nowe przyjaciółki. Melanie jest dziwką, ale jest pełna serca, nigdy nie ma złego słowa do powiedzenia o nikim.

Tak bardzo się stara i jest mi jej trochę żal, biorąc pod uwagę, że co tydzień przychodzi ostatnia. Inne dziewczyny reagują na moją ucieczkę i starają się za mną nadążyć. Wszyscy jesteśmy zachęcani w pogoni za naszym lisem, wszyscy jedziemy znacznie szybciej niż zwykle. Każdy chce być w akcji i zobaczyć, czy uda mi się dogonić nieuchwytną lisicę. Ponownie kierujemy się wzdłuż alei Lime Tree, tym razem mijając duże domy szeregowe.

Zaczynam oddalać się od grupy, gdy docieramy do ostatniego etapu, z powrotem na torze, z którego zaczęliśmy. Skręcam za róg i ona jest, kilkaset jardów przede mną, widzę Hazel, która stoi w zagajniku i patrzy za siebie, jakby na mnie czekała. Gdy tylko mnie widzi, macha do mnie i rusza do domu. To nieprawda, nie mogłaby dojść tam, gdzie jest, bez oszukiwania, ale nadal jestem zdeterminowana, by pokonać mojego nowego, przebiegłego przyjaciela. Prowokuje mnie jej bezczelny kundel i pożeram ją z każdym krokiem, jaki robię.

Zamykam lukę, ale brakuje mi tchu, a do przejścia zostały już tylko dwa pola. Nadal jedzie dość szybko i zdaję sobie sprawę, że nie mogę jej dogonić, nie zostało wystarczająco dużo trasy, a pan Wilson jest podekscytowany, gdy Hazel dociera do mety. - Mój Boże Hazel, to… to nowy rekord w college'u! Pada bez tchu u jego stóp, a ja upadam, gdy tylko dotrę za nią. Nigdy nie byłem tak wyczerpany.

"Twój najlepszy czas Steffanie!" mówi zachwycony pan Wilson. Inne dziewczyny grają jedna po drugiej, wszystkie z osobistym rekordem ogłoszonym przez naszego trenera. Jego entuzjazm jest zaraźliwy, a wokół klubu biegaczy przełajowych dla dziewcząt jest sporo szumu.

Została tylko Melanie do skończenia i nawet ona ma zamiar zniszczyć swój najlepszy czas. „Chodź na Melanie, chodź”, wszyscy krzyczymy i krzyczymy, aby zachęcić ją do domu. Daje z siebie wszystko, co ma, jej duże cycki kołyszą się w górę iw dół, gdy walczy. Ona jest całkowicie wyczerpana, pobłogosław ją, ale nie ma mowy, żeby się poddała. Zostało jej tylko kilka jardów do przejścia i wszyscy jesteśmy tak zachwyceni, kiedy w końcu osiąga swój nowy rekord.

„Dobrze zrobione dziewczyny, dobra robota”, wykrzykuje pan Wilson. „Cóż za wspaniały dzień, który wszyscy mamy”. Wszystkie dziewczyny są zachwycone swoimi nowymi najlepszymi czasami i chyba większość z nich jest potajemnie zadowolona, ​​że ​​w końcu spotkałam swoją partnerkę w Hazel.

Wszyscy myślą, że Hazel wygrała uczciwie i uczciwie, żadne z nich nie widziało jej stojącej w zagajniku, a ja tylko ja jestem świadoma jej oszustwa. Nie mam wątpliwości, że zdradziła, ale nie wiem gdzie. Nie ma miejsca na skrócenie kursu, który przychodzi mi do głowy, z wyjątkiem… z wyjątkiem wielkich domów przy Lime Tree Avenue, ale wszystkie są na tarasie, a ich tylne ściany są tak wysokie i nieprzeniknione. Więc to nie może być tam, musi być skrót gdzieś indziej, którego nigdy wcześniej nie zauważyłem. Wszyscy oprócz Hazel i mnie wracają do college'u, a pan Wilson chce na swojej tablicy ogłosić niesamowity nowy rekordowy czas Hazel.

Biedny, smutny człowiek ani przez chwilę nie podejrzewa, że ​​jej tak zwane osiągnięcie jest tylko iluzją. – Muszę zadzwonić do hrabstwa, wpisać cię do regionalnego Hazel – mówi, zanim odchodzi. – O Boże – szepcze Hazel. "Dobrze?" Pytam ją, kiedy wszyscy odejdą. "Więc co?" "Gdzie oszukałeś?" „Nigdy tego nie robiłam” – mówi ze śmiechem.

Ona bardzo dobrze wie, zdaję sobie sprawę, że kłamie, ale nie przyzna, że ​​zdradziła. Irytuje mnie tym, że się nie przyznaję, a jednocześnie cieszy mnie zabawny sposób, w jaki znaleźliśmy naszą nową przyjaźń. Ciągle droczy się ze mną o wygraniu wyścigu i nie pozwolę sobie na to, że wiem, że skróciła trasę.

„Znowu będę się z tobą ścigać” – mówi. „Udowodnię, że jestem najszybszy”. "Dokąd?" Zapytałem ją. „Wracamy do mojego domu” – sugeruje.

"Gdzie to jest?" „Oczywiście Aleja Lipowa” i bezczelny mały lisek znowu się oddala. „Chodź, blondie, złap mnie” i już dała sobie przewagę. Wiedziałam.

Niedługo będę za nią, ale będę musiał mocno naciskać zmęczonymi nogami, ma o wiele więcej energii, widząc, jak oszukiwała w pierwszym wyścigu. Jest pięćdziesiąt jardów przed nami, kiedy docieramy do zagajnika, utrzymuję kontakt, ale szybko tracę wiarę, że mogę ją złapać. To tak, jakbym gonił cienie za tym fajnym łobuzem, mam ciężkie nogi i chcę się poddać.

– Hazel stop – wołam za nią, ale ona idzie dalej i kieruje się na tyły Lime Tree Avenue. Muszę biec dalej, choćby po to, żeby zobaczyć, dokąd idzie. Biegnie trochę dalej, zanim się zatrzyma, i oczekuję, że zrobi dużo ze swojego ostatniego zwycięstwa.

Zamiast tego odwraca się do mnie z uśmiechem i wyciąga z piersi klucz na sznurku. Macha do mnie, a potem znika za drewnianymi drzwiami do ogrodu. Nie mogę się doczekać, kiedy ją dogonię. Ale teraz jestem zdruzgotany i nie spieszę się chodzić do i przez bramę do jej ogrodu. Nie ma po niej śladu, znowu zniknęła, nie może być daleko, a potem słyszę, jak zamyka za mną i zamyka za sobą drzwi do ogrodu.

– Nareszcie cię przyłapałam – mówi z wielkim uśmiechem na twarzy. - Myślałem, że miałem cię złapać? Nie odpowiada mi, zamiast tego uwalnia włosy ze wstążki, rozplątuje i podrzuca swoją śliczną, długą rudą grzywę. Wygląda uroczo, kiedy podchodzi do mnie i kładzie obie ręce na moich ramionach. „Jesteś taką głupią blondynką Steffanie”, mówi mi. - Nie, nie jestem, wiedziałem, że oszukałeś.

Jestem zraniony, mój nowy przyjaciel myśli, że jestem głupi. „Przepraszam kochanie, ale nie mówiłem o wyścigu”. – O czym wtedy mówiłeś? „To kochanie” i całuje mnie w policzek. To długi pocałunek, a raczej dużo małych, gdy jej usta przesuwają całus za pocałunkiem do mojej szyi.

Kiedy mnie całuje, zdejmuje opaskę z włosów i przeczesuje palcami moje blond włosy. Nagle czuję się uwięziony w tym ogrodzie z lisem, za którym goniłem, stoły są teraz odwrócone i wydaje mi się, że to ja przez cały czas byłem kamieniołomem. Nie chcę jednak od niej uciec, jej usta są miłe na mojej szyi i pachnie bosko mimo naszego potu. Kiedy przestaje mnie całować, przytula mnie bliżej i czuję, jak nasze piersi się ściskają. Ma taki ładny uśmiech, a jej brązowe oczy są pełne miłości i szczęścia.

Dopasowuje mi włosy i odciąga kosmyki, które przyklejają się do mojego gorącego, wilgotnego czoła. – Nadal nie rozumiesz, kochanie? pyta mnie. "Myślę, że mam Hazel." Dostaję coś dobrego, ale to takie dziwne i nieoczekiwane.

– Och Steffanie – mówi. „Chodź do domu, napijemy się drinków” Nie ma od niej żadnego komentarza na temat jej podstępnej sztuczki, naprawdę nie ma takiej potrzeby, ponieważ zawsze było to tak oczywiste. To było jednak zabawne, musiała wszystko zaplanować i kazała mi chodzić na jakiś czas.

Teraz znów mnie pobudza, swoim zachowaniem i intymnymi słowami, którymi się do mnie zwraca. „Chodź, nie wstydź się kochanie” i prowadzi mnie za rękę do swojego domu. „Nikogo tu nie ma, moi rodzice są na wakacjach” – mówi mi.

Dom zachwyca wysokimi sufitami, a kuchnia jest przytulna, mimo że jest największa, jaką kiedykolwiek widziałem. Hazel nalewa nam lemoniady i zaczyna się rozbierać na moich oczach. Nie jest teraz w ogóle ze mną nieśmiała i zamierza wyprać swój spocony strój do biegania. Zdejmuje wszystko, w tym stanik i majtki, a ona wygląda tak słodko, gdy nago walczy z drzwiami pralki.

„No chodź, rozbieraj się, a twoje rzeczy też umyję” – mówi mi. "Ja…" "Co się stało, musisz być gdzie indziej?" "Nie, ja…" "Cóż, nie możesz trzymać tych śmierdzących rzeczy." Ma rację, ale sytuacja wydaje się nieco niezwykła, delikatnie mówiąc. Nie ma jednak powodu, by być skromnym, więc zaczynam się rozbierać i oddawać mój spocony strój. Kiedy jestem nago, odruchowo chcę zakryć dłonią nagą cipkę i piersi, ale ona nie martwi się o naszą nagość, więc czułbym się tylko głupio, gdybym to zrobił.

„Ta maszyna również suszy” – informuje mnie, dodając proszek, a następnie ustawiając tarczę. Kiedy kończy porządkować pranie, staje twarzą do mnie twarzą do mnie, a ja otrzymuję odpowiedź, czy ma piegi na piersiach. Nie mogę oderwać oczu od jej małego biustu. "Co się stało?" - pyta mnie Hazel. "Twoje pierśi." "Co z nimi?" – Nie mają piegów.

- Więc? Nie lubisz moich piegów? „Nie. To znaczy tak. To nie to. Zastanawiałem się, jak wyglądają twoje piersi. - Naprawdę? Czy ty?” i jest zachwycona i pochlebiona, słysząc to.

Nie miałam tego na myśli. Nie wiem, jak to miałam na myśli. Ale myślałam o jej piersiach i teraz, kiedy je widzę, chcę dotykać ich. Co więcej, czuję się tak, jakbym chciała je ssać i poznać je bliżej. Nie wiem dlaczego, po prostu myślę, że są takie śliczne.

„Czy podobają ci się moje piersi?”, pyta ja.” „Są piękne.” „Dziękuję. Twoje też. Podchodzi do mnie, a moje oczy są na całym jej cudownym ciele.

Jej lisia cipka, gładka blada skóra, miękkie, delikatne kształty jej kobiecych bioder i oczywiście te niebiańskie piersi. Kiedy stoi bezpośrednio w środku przede mną bierze moją dłoń i kładzie ją na jednej ze swoich piersi. Bardzo powoli chwytam dłoń, by poczuć miękkie ciało i sapnę z przyjemnością dotykania jej.

„Ja też o tobie myślałam” mówi mi. Czuje i pieści moje piersi, bo tak małe wstrząsy przebiegają wzdłuż kręgosłupa. Sztywnieję i napinam się, ale potem rozluźniam z westchnieniem.

Jej dotyk jest tak delikatny i delikatny, że powoli pochyla się do przodu i otwiera usta do pocałunku ja Nasze usta są od siebie oddalone, a oddech ciężki i ciężki. Myślę, że zemdleję. To wszystko za dużo. Kiedy jej usta spotykają się z moimi, zamieram w przestrzeni i nie mogę odpowiedzieć. Nie muszę odpowiadać, usta Hazel całują i tylko czubek jej języka wchodzi do moich ust.

Jej pocałunek mnie podnieca i wciąga, jej usta wciągają mnie w zupełnie nowy świat miękkości i piękna. Czuję się zagubiony w tym czarującym nowym miejscu i tylko Hazel może mnie poprowadzić. „Chciałabyś pocałować moje piersi Steffanie?” Zaprasza mnie, bym wszedł dalej w to cudowne, miękkie niebo, a ja nie mogę odpowiedzieć jej słowami, chociaż tego chcę.

Mogę tylko gorączkowo kiwać głową jak małe, podekscytowane dziecko. Hazel uśmiecha się, kładzie rękę za moją głową i delikatnie opuszcza mnie na swój biust. "Teraz nas rozumiesz, prawda kochanie?" Jeszcze raz kiwam głową, kiedy ssę jej sutek. Teraz wszystko rozumiem i nie chcę się cofać, chcę, żeby Hazel prowadziła mnie coraz głębiej w tę błogość.

- Czy możesz zostać ze mną dziś wieczorem, Steffanie? Mój umysł goni się od myśli o tym, jakie dalsze rozkosze dla nas przygotowała, i wydaje mi się, że minęła wieczność, zanim znajdę słowa, by odpowiedzieć na jej nową pokusę. Hazel cierpliwie czeka na moją odpowiedź, jej dłoń czule pieści moją głowę, gdy stoję przed nią pochylony, wciąż z twarzą przy jej piersi. To jest takie piękne, że chcę tu zostać na zawsze, roztapiając się z moim nowym kochankiem i ciesząc się tym nowym rodzajem miłości. „Będę musiał zadzwonić do mojej siostry.

Daj jej znać, że mieszkam u koleżanki”. „Będziemy kimś więcej niż przyjaciółmi Steffanie”. - Wiem.

Nauczysz mnie Hazel? Naucz mnie, jak być twoją? "Oczywiście, że kocham." A moja lisica już zaczęła moją pierwszą lekcję. steffanie xxx.

Podobne historie

Letni chłopiec

★★★★★ (< 5)

Sezon letni wzmaga wewnętrzne pragnienia Lynn i Adama…

🕑 42 minuty Historie miłosne Historie 👁 3,042

„Out Adam!” Lynn surowo wskazała palcem na drugą stronę recepcji. Adam usiadł na blacie recepcji. Cassie, młoda, bardzo modna recepcjonistka, brunetka, nie miała nic przeciwko osądzaniu…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Letni chłopiec, część 2

★★★★(< 5)

Lynn i Adam kontynuują letni taniec…

🕑 40 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,725

Nieco ponad miesiąc temu... Noc była idealna. Dzień był idealny. Tydzień, ostatni miesiąc, były idealne. Teraz był idealny moment. Lynn zastanawiała się dokładnie, co zrobiła, żeby w…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Dla Julii

★★★★(< 5)

Dla mojej żony, mojej miłości, naszej miłości.…

🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,829

Dajesz mi to spojrzenie, które mówi, że pragnienie, pożądanie i miłość wszystko w jednym. Piłem trochę, tak jak lubisz. To powstrzymuje mnie od powstrzymywania się, a głód zwierząt…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat