Molly i Jake podchodzą bliżej, ale...…
🕑 16 minuty minuty Historie miłosne HistorieTo jest właśnie sposób na obejrzenie filmu, pomyślał Jake. Usiadł na kanapie Molly, a ona zwinęła się obok niego. Jego ramię obejmowało jej ramiona, a gdyby tylko trochę pochylił głowę, poczułby lekki, lekki zapach jej szamponu. Światła zostały przyciemnione, aby ułatwić widzenie ekranu.
Uświadomił sobie, że nie obchodzi go film. Po prostu nie chciał przestać być z Molly. Wszystko w tym dniu było o wiele lepsze, niż się spodziewał, nie mógł znieść widoku końca. Musiałoby to być, ale opóźnił to tak bardzo, jak tylko mógł.
Mieszkanie Molly było o wiele ładniejsze od jego, zdecydował natychmiast. Meble nie były dopasowanym zestawem, ale ładnie do siebie pasowały. Było wygodnie, jak sama Molly.
Zauważył, że nie tak jak w moim mieszkaniu. Mój jest jak wejście do domu modelowego w nowej inwestycji. W jego mieszkaniu było zimno i uwielbiał ciepło w Molly.
Różnica między Molly a Chelsea, zauważył cierpko. Molly miała zdjęcia przyjaciół i rodziny rozrzucone po całym pokoju w kolorowych, ozdobnych ramkach. Chelsea zmieściła wszystkie zdjęcia Jake'a do swojej dodatkowej sypialni, mówiąc, że zagracili przestrzeń i zgromadzili kurz. Jest tu tyle kolorów, pomyślał.
Niewielkie poduszki, koce i bibeloty sprawiły, że było to prawie świąteczne. Nie było beżu, neutralnych brązów ani szarości. Po prostu wiele małych plamek koloru, które podniosły na duchu.
Przyrzekł wtedy, że jak najszybciej posprząta i naprawi swoje miejsce. Może Molly by nawet pomogła… Poruszyła się i przeciągnęła. "Przepraszam." Podniosła wzrok zaspanymi oczami. „Wydaje mi się, że byłem trochę bardziej zmęczony niż myślałem”.
„W porządku.” Jake wpatrywał się w nią. Światło z telewizora migotało nad nią, umieszczając srebrne plamki w jej niebieskich oczach. Przeczesał ręką jej włosy, obserwując, jak złote pasma dryfują mu przez palce.
On ją pocałował. Nie mógł nic na to poradzić. Jej usta wyglądały tak miękko, że musiał poczuć je dla siebie. Delikatnie przysunął usta do jej, korzystając z jej małego westchnienia, by wsunąć język między jej usta.
Wciąż smakowała jak szampan. Przesunął się na kanapie, przyciągnął ją do siebie, jęcząc cicho, gdy jej ciało przyciskało się do jego. Nagle stało się konieczne, aby odkrył dokładnie, jak czuje się jej ciało, aby dowiedzieć się, czy było tak ciepłe i wrażliwe, jak się spodziewał. Molly była zaskoczona pocałunkiem, ale nie zamierzała przepuścić okazji. Do tej pory nie zdawała sobie sprawy, jak wiele dotknęła ją ta drobna gra.
Pozwoliła Jake'owi przyciągnąć ją do siebie, niespokojna o dotyk jego ciała. Jedno z jej ramion spoczęło na piersi Jake'a, ale drugie było wolne i położyła je na jego policzku, czując lekki zarost. Zesztywniała ze zdziwienia, gdy Jake wyciągnął koszulę z pasa i wsunął dłoń pod jej koszulę. Poczuł jej napięcie i zatrzymał się, trzymając rękę nisko na jej plecach i delikatnie gładząc.
Jego usta opuściły jej, kierując pocałunki do jej ucha. „Czy to w porządku?” - wyszeptał, delikatnie ocierając policzek o jej. Molly zadrżała, gdy lekki zarost łaskotał jej skórę. „To wspaniale”, powiedziała, kiedy znów odzyskała głos. Poruszała się, by móc spojrzeć mu w oczy.
„Proszę, dotknij mnie, Jake. Proszę.” Znalazł jej usta i pocałował ją głęboko, bardziej natarczywie, a ona odpowiedziała uprzejmie. Jake pozwolił, by ręka na jej plecach poruszała się powoli, ale był sfrustrowany, gdy próbował oderwać drugą rękę od jej włosów. Kanapa była zbyt restrykcyjna, chyba że chciał przewrócić ich oboje na podłogę.
Chociaż miało to swój urok, chciał czegoś więcej dla Molly. „Czy możemy to zabrać gdzie indziej?” Molly pokiwała głową, gdy jego zielone oczy płonęły w jej kierunku. Nie ufała sobie, że może mówić, bojąc się, że jeśli to zrobi, zepsuje nastrój. To był jeden raz, kiedy myślała, że komunikacja niewerbalna może być jej najlepszą opcją.
Ujęła dłoń Jake'a, aby zaprowadzić go do sypialni. Zanim przeszli kilka kroków niższym korytarzem, Jake obrócił ją do siebie i ponownie wziął wargi, przyciskając ją do ściany. Molly nie protestowała, tylko objęła go mocniej ramionami, gdy jej język i ciało tańczyły razem z nim. „Ty”, powiedział Jake, skubiąc jej szyję, „to syrena.
Doprowadzisz mnie do szaleństwa”. - Zacząłeś - powiedziała słabo Molly, a Jake uśmiechnął się przebiegle do wyzwania. „Więc chyba lepiej to skończę”. Wyciągnął ją do sypialni. Molly nigdy tak się nie czuła.
Pragnęła tylko, żeby Jake ją pocałował i dotknął. Nie była pewna, czy podoba jej się takie wymaganie swojego ciała, ale nie chciała z tym walczyć. Kiedy dłonie Jake'a ponownie wsunęły jej koszulę, tym razem z zamiarem jej zdjęcia, wiedziała, że i tak nie mogła się oprzeć.
Gdy tylko Jake zdjął koszulę Molly, zdjął własną i zmiażdżył ją do siebie, umierając, by poczuć jej skórę na swojej. Czuła się chłodno i elegancko, a on uwielbiał kontrast z jego ciałem, które wyglądało, jakby płonęło. Głodnie przesunął wargami po jej skórze, szczypiąc ją w szyję i ramię i uśmiechając się do siebie na dźwięk, który wydała.
Molly poczuła się prawie pijana, oszołomiona wrażeniami wywołanymi przez Jake'a. Nie myślała, że kiedykolwiek była tak pożądana lub pożądana. Przesunęła dłońmi po jego ramionach i plecach, badając jego ciało i chcąc go dotknąć.
„Nadal masz za dużo ubrań,” mruknął Jake. Zanim Molly zdążyła zareagować, odpiął jej stanik i zsunął go, pijąc na widok jej ciała, gdy je ujawnił. Przesunął dłońmi po jej bladej skórze, rozkoszując się jedwabistym uczuciem. Podniósł oczy na jej twarz i zobaczył, że znów przygryza dolną wargę i lekko gryzie. Uśmiechając się, ujął jej twarz.
„Jesteś piękna”, powiedział, zanim znów ją pocałował. Komplement dał Molly nową pewność siebie i opuściła ręce na jego plecy i boki, przesuwając palcami po pasie jego dżinsów, drażniąc go. Warknął lekko i Molly uśmiechnęła się do ust. Sapnęła, kiedy powtórzył na nią akcję, sprawiając, że lekko podskoczyła.
Jake cofnął się lekko i spojrzał na nią, zielone oczy ciemne z pożądania. „Wystarczy drażnić się” - powiedział szorstkim głosem. W mgnieniu oka Molly znalazła się na łóżku obok niego, a reszta ich ubrań zniknęła. Przeciągnęła się obok niego, starając się dotknąć jak największej jego liczby.
Jake owinął ramię wokół jej talii i wplótł drugą rękę w jej włosy, przyciągając ją tak blisko, jak tylko mógł, podczas gdy jego język badał jej usta. Nie miał dość tego lekko słodkiego smaku. Przetoczył się na plecy i Molly skorzystała z okazji, by rozpocząć dokładniejszą eksplorację swojego ciała. Jęknął, gdy drażniła go palcami i ustami; wydawało się, że zostawiła smugi lodu na jego płonącej skórze. Kiedy potarła swoje ciało o jego ciało, wbił palce w jej biodra, aby trzymać ją blisko.
Wyrwała się z jego uścisku i całowała coraz niżej, aż w ustach miała go twardego i gorącego. Molly nie mogła powstrzymać uśmiechu do siebie, gdy poczuła, że traci kontrolę. Jego ręce przesunęły się z jej ramion na włosy i plecy, jakby nie mógł się zdecydować, gdzie je położyć.
Zaskoczył jej ramiona i pociągnął w górę, gdzie mógł ją pocałować. „Za dużo”, powiedział tylko przed przewróceniem się, tak że znalazła się pod nim. "Moja kolej." Jake czuł się jak głodujący mężczyzna, który przyszedł na ucztę. Przeciągnął ustami wzdłuż jej szyi, w dół jej klatki piersiowej, a następnie drażnił sutek językiem.
Molly wyprostowała się, jakby oferując więcej. On wziął to. Jego dłoń przesunęła się na jej drugą pierś, delikatnie masując, aż nie mogła złapać tchu.
Zanim zdążyła odzyskać oddech, jego dłoń prześliznęła się po jej ciele, drażniąc się z nią. Znalazł ciepło i wilgoć między jej nogami i był to taki kontrast z chłodem jej ciała, że nie mógł się powstrzymać przed spróbowaniem jej. Tym razem, gdy Molly wyskoczyła z łóżka, zadrżała i wydała cichy okrzyk, który mógł być jego imieniem. Myślał, że tak, i chcąc to usłyszeć, nadal używał języka i poprowadził ją do kolejnego szczytu, dopóki nie usłyszał jej cichych szeptów z prośbą, by przestał. Oparł głowę na brzuchu i delikatnie pogłaskał ją po bokach, gdy wróciła do siebie.
"Chcesz tego?" Przesunął się nad nią, opierając się na ramionach. „Powiedz mi teraz, a przestanę. Nie zrobię niczego, czego nie chcesz, Molly”. Wyciągnęła rękę i przeczesała palcami jego ciemne włosy. Zamknął oczy i pochylił głowę, żeby mogła kontynuować.
Położyła dłoń na jego brodzie, żeby na nią spojrzał. „Chcę tego, Jake,” powiedziała cicho. "Chcę ciebie." Potarła nogę o jego.
„Boże, ja też chcę ciebie”. Wślizgnął się do środka i pocałował ją mocno, jego język naśladował rytm jego bioder. Molly opuściła głowę i zamknęła oczy, unosząc się na uczuciach przepływających przez jej ciało.
Ich ciała były idealnie dopasowane, pomyślała z dystansem, gdy napotkała każdy pchnięcie. Nie miała wielu kochanków, ale wiedziała, że nie może być lepiej niż to. Jake szepnął jej, nawet nie wiedząc, co mówi. Chciał jej powiedzieć, jak urocza jest, jak niesamowicie się czuje i miał nadzieję, że część z tego się wydarzyła.
Nie dość długo, pomyślał, walcząc ze swoim punktem kulminacyjnym. To nie miało sensu. Molly trzęsła się wokół niego, a jej ciało mocno ściskało jego, gdy znów pojawiła się w jego ramionach. Jake opuścił głowę na jej ramię i poddał się, jęcząc cicho, gdy ogarnął go orgazm.
Nic nie mówili, wygodnie w ciemności, w ciszy. Jake delikatnie przycisnął usta do czoła, gładząc ją po ramieniu. Molly dryfowała i dryfowała, aż zasnęła. Jake nie sądził, że kiedykolwiek miał taką noc.
Spali, a przynajmniej drzemali, a potem jeden z nich najpierw zetknąłby się z drugim. Pragnienie narastało i znów się kochali. Dopiero przed świtem zasnęli i nie obudzili się do południa.
x-x-x-x "Więc ty i Jake jesteście już oficjalni?" - zapytała Maddy. Ona i Molly po raz kolejny sprzątały gruz z kolejnej nocy biżuterii. - Chyba - powiedziała Molly, odstawiając szklankę. „Nie pytałem. Wydaje się to trochę… potrzebujące”.
„To, że chcesz coś wiedzieć, nie oznacza, że jest to potrzebne”. Maddy przeczesała palcami kręcone rude włosy, przyglądając się bałaganowi. To niesamowite, pomyślała, chaos, który cztery kobiety mogły stworzyć przy odrobinie wina i kolorowych koralików.
„Nie chcę niczego zepsuć” - przyznała Molly z westchnieniem. „Wszystko idzie tak dobrze. Bawimy się. Tak dobrze rozumie mój harmonogram i zmiany. Czuję, że jeśli powiem coś złego, to… pęknie”.
„Nie prosisz go, żeby cię poślubił” - zauważyła Maddy. Pochyliła głowę. "Jesteś?" Oboje się zaśmiali.
„Nie, nie, nie sądzę, aby którekolwiek z nas było na to gotowe”, powiedziała Molly. - Więc po prostu go zapytaj - powiedziała Maddy. „Nie jest przestępstwem chcieć wiedzieć, gdzie stoisz”. „Problem”, zaczęła Molly, a potem się zatrzymała. Maddy czekała wyczekująco.
- Nieważne - powiedziała Molly, podnosząc kolejną szklankę. Maddy położyła dłoń na jej ramieniu. „Och nie, nie mówisz. Nie mówisz czegoś takiego i myślisz, że cię tak łatwo zwolnię.
Jaki jest problem?” Molly odstawiła szklankę i krążyła po salonie. „Kocham go, Maddy. Wiem, że to nie trwało długo, ale robię. Obawiam się, że jeśli coś powiem, przestraszy się i pobiegnie w innym kierunku.
Nie minęło dużo czasu, odkąd jego zerwać." „To było dwa miesiące temu lub lepiej” - powiedziała Maddy. - Nie byłby z tobą, gdyby nie to, Molly. Jake nie jest typem, który zabrałby kogoś na odbicie. "Wiem." Molly westchnęła. "Wiem.
Nadal… Po prostu… Nie wydaje mi się, żeby był gotowy to usłyszeć. Może też nie jestem gotowa to powiedzieć. - No cóż - powiedział Maddy - znajdziesz czas.
Po prostu nie szukaj odpowiedniego czasu tak ciężko, żeby go przegapić. ”Xxxx„ A zatem, co idzie dobrze z Molly? ”Zapytał Cam, gdy on i Jake jedli lunch.„ Tak ”, powiedział Jake.„ Tak, są. „Samo myślenie o niej sprawiło, że się uśmiechnął.„ Więc jesteś spokojny? ”Drażnił się Cam.„ Chcesz dać jej swój pierścionek? Twoja kurtka na listy? „Jake rzucił w niego zwiniętą serwetką.” Nie, przepraszam. Przeszedłem liceum. Najwyraźniej w przeciwieństwie do ciebie.
„„ Ale umawiasz się ze mną, prawda? ”Cam gryzł francuskiego narybku.„ Jesteś przedmiotem, prawda? Parę? - Chyba tak - Jake szturchnął swoją cole slaw. - Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. To znaczy, na pewno nie chcę umawiać się z nikim innym ani czymkolwiek. - Wciąż nie pozwalasz, żeby cała ta Chelsea cię powstrzymywała, prawda? - Głos Cam był podejrzany.
- To było wieki temu. „Nie wiem, czy dwa lub trzy miesiące kwalifikują się jako„ wieki ”, ale nie, nie sądzę.” „Dowiedź się,” wyreżyserował Cam. „Molly zasługuje na coś lepszego niż„ nie sądzę. „ Tak jak ty.
"Xxxx Wyczerpana, Molly otworzyła zewnętrzne drzwi do budynku mieszkalnego Jake'a. Zadzwoniła przez interkom." Cześć, Jake, to ja. "Hej, Molly. Zmarszczyła brwi przy czarnej skrzynce.
Było coś w jego głosie brzmi dziwnie. „Czy mogę podejść?” zapytała. „Przyniosłam ci kilka rzeczy.” „Och, jasne, jasne.
Przepraszam. Rozległo się brzęczenie i kliknięcie, a ona otworzyła wewnętrzne drzwi i poszła do windy. Gdy wspięła się na jego podłogę, Molly próbowała uporządkować swoje myśli. Pracowała na dwie zmiany w szpitalu, a jej mózg był toast.
Wydawało się, że wszystko, co możliwe, poszło nie tak i w najgorszym momencie; prawo Murphy'ego działało z zemstą. Na plus, bycie tak zajętym powstrzymało ją od martwienia się rozmową z Jake'em tej nocy. Postanowiła powiedzieć kochała go i pozwalała, aby frytki spadały tam, gdzie mogą. Coraz trudniej było mu nie mówić. Czuła, że lepiej byłoby powiedzieć mu i zobaczyć, co powiedział, niż trzymać to ze strachu.
Oczywiście, pomyślała sucho, byłaby bardziej pewna siebie, gdyby nie czuła się tak, jakby przeszła przez przysłowiowego pisarza. Gdyby nie miała zarośla i butów do tenisa. Ona westchnęła. Nie było czasu na zmianę, ale przynajmniej udało jej się przeczesać włosy.
Cóż, Jake widział ją w gorszej formie niż ta. Zapukała do jego drzwi, nieco przesuwając torebkę i przenosząc dodatkową torbę, którą niosła do drugiej ręki. Jake mówił o rozjaśnieniu swojego miejsca, a ona znalazła kilka kolorowych, ale w męski sposób rzuca dla niego poduszki. „Cześć”, powiedział, kiedy otworzył drzwi. Kiedy nie otworzył jej, żeby ją wpuścić, denerwowała się.
„Przepraszam”, powiedziała. „Czy to zły moment? Przepraszam, że powinienem był zadzwonić jako pierwszy, ale praca była szalona i…” „W porządku,” powiedział, a ona poczuła się trochę lepiej, kiedy się do niej uśmiechnął. - Przyniosłem ci je - zaczęła Molly, wyciągając torbę.
Już miała kontynuować, gdy odezwał się ktoś stojący za Jake'em. „Jakub, kto to jest?” Drzwi się otworzyły i obok Jake'a pojawiła się kobieta. - Wejdź, Molly - powiedział Jake. Zrobiła to, choć jej stopy przypominały drewniane klocki.
„Molly, to jest Chelsea Lucas. Chelsea, to jest Molly Sugden.” Jake patrzył od jednej kobiety na drugą, całkowicie zagubiony. Nie spodziewał się, że znów zobaczy Chelsea, a potem pojawiła się w jego biurze około szóstej i poprosiła o rozmowę. Postanowił zabrać ją do siebie, żeby mieli prywatność. Był tak zaskoczony, że zapomniał, że Molly się zbliża.
- Miło cię poznać - powiedziała Chelsea, wyciągając rękę. Molly wzięła to automatycznie. Zauważyła delikatne, wypielęgnowane palce, które kontrastowały z jej własnymi, suche od ciągłego mycia i noszenia lateksowych rękawiczek.
Molly poczuła się jak służąca spotykająca się z panią domu. „A ty”, powiedziała. Serce jej pękało i zastanawiała się, czy inni to słyszą. A więc to Chelsea, pomyślała z tonącym uczuciem.
Chelsea, która była z Jake'em przez dwa lata, potem wyjechała i teraz wróciła. „Przepraszam, że nie zadzwoniłem, Molly”. Jake była rozdarta wyrazem twarzy. Była zraniona i próbowała to ukryć, ale jak zwykle jej twarz była zbyt wyrazista.
„Chelsea pojawiła się tego popołudnia zupełnie niespodziewanie.” „Jest, um, wszystko w porządku. I tak muszę jechać. To był długi dzień.” Molly odwróciła się, by wyjść.
Tym razem zamiast odpierać słowa, nie musiała nic wypuszczać. „Porozmawiamy jutro, dobrze?” Jake chwycił ją za ramię, sięgając do klamki. - Jasne - powiedziała cicho Molly.
Udało jej się nie płakać, dopóki nie wróciła do domu, a potem zganiła się za to. Ona i Jake nigdy sobie niczego nie obiecali, przypomniała sobie. W końcu spędził dwa lata w Chelsea.
Nie mogła się spodziewać, że nigdy się nie odezwą ani się nie zobaczą. Molly starała się być optymistką, ale wiedziała, że nigdy nie będzie mogła konkurować z taką kobietą. Chelsea była elegancka i stylowa.
Jej ubrania były uszyte i dopasowane, tak jak zostały stworzone specjalnie dla niej. Kasztanowe włosy zostały uwięzione w skręcie, a małe szmaragdy błyszczały w jej uszach. Prawdziwe szmaragdy, Molly była pewna, a nie cyrkonie, które czasami kupowała za biżuterię. Była typem kobiety, której pragnąłby prawnik. Otarła zbłąkaną łzę, gdy zdała sobie sprawę, że Chelsea właśnie taka była jej matka.
Nigdy tak nie będę, pomyślała Molly. Nigdy nie będę odpowiednią kobietą dla mężczyzny takiego jak Jake….
Sentymentalne rozmyślania o romantycznych wspomnieniach, które dzielą dwie zagubione dusze.…
🕑 5 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,775Nazwij to losem lub przeznaczeniem, coś lub ktoś połączył nasze dwie zagubione dusze. Nigdy wcześniej się tam nie zatrzymałem i nadal nie wiem dlaczego ani co mnie do tego skłoniło. Ale…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuPara odwiedza raj…
🕑 32 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,473Tropikalna historia - Seks i miłość w raju. To kolejny nieznośnie gorący i wilgotny wrześniowy dzień na Florydzie. Jest po prostu za gorąco, żeby robić prawie wszystko na zewnątrz. Jesteś…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuJeremy i ja byliśmy przyjaciółmi przez coś, co wydawało się wiecznością. Nikt nie miał wątpliwości, że byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Zrobilibyśmy dla siebie wszystko i…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu