Robert i Juliana lubią Paryż i grają w kontrolę.…
🕑 21 minuty minuty Historie miłosne HistorieAby właściwie zrozumieć tę historię, najlepiej przeczytać część pierwszą przed jej przeczytaniem. Para miała ekscytujący lot do Paryża. Robert umieścił w Julianie zdalnie sterowane jaja miłosne w ramach umowy zawartej między nimi, pozwalając sobie na dominację.
To będzie ciekawy dzień, o którym dowiesz się podczas czytania. „Myślałem, że zjemy śniadanie w typowej kawiarni, a nie w hotelu. O wiele lepiej jest jeść tam, gdzie jedzą miejscowi” - powiedział Robert, gdy wraz z Julianą wyszli z hotelu w Paryżu na początku ich pierwszy cały dzień w mieście. Zaczęli iść w kierunku Sacre Coeur, a nie schodzić ze wzgórza do głównego centrum miasta. Ani Robert, ani Juliana nigdy nie podążali szlakiem turystycznym.
Podczas podróży zawsze lubią doświadczać lokalnego życia, z dala od miejsc, do których trafiła większość odwiedzających. Zauważyli małą boczną uliczkę, do której wchodziła stara para francuska, i ruszyli za nią. Z każdej strony było wiele ciekawych sklepów do zwiedzania, a na dole ulicy unosił się zapach świeżo upieczonego chleba. Robert doprowadził Julianę do pysznego aromatu.
Wyglądało na to, że tam też zmierzała stara para francuska. Znaleźli się przed wspaniałą kawiarnią piekarni. Juliana wprowadziła Roberta do środka, a zapachy sprawiły, że usta Roberta natychmiast zaczęły pić. „Zamówię dla nas, kochanie” - powiedziała Juliana.
Podeszła do lady i po francusku zamówiła sok pomarańczowy, duże kubki kawy i duże śniadanie. Duży kosz rogalików, bułek i prażonego rodzynkowego brioche chlebowego postawił przed nimi kelnerka, która powiedziała, że ich omlety są już w drodze. Śniadanie to jedna z rzeczy, które nie stały się dla nich lokalne.
Kontynentalne śniadanie z małą kawą i ciastem nie wystarczało, by spacerować po mieście przez cały dzień. Juliana usiadła naprzeciwko Roberta i zapytała go, co zaplanował na resztę dnia. Była bardzo świadoma znajdujących się w niej jajek miłosnych i chociaż spodziewała się, że poczują się naprawdę nieswojo, prawie zapomniała, że tam są, dopóki nie usiadła. Zobaczyła uśmiech na twarzy Roberta i wiedziała, że myślał o tym samym. „Nie na śniadanie, proszę, kochanie.
Jest za wcześnie” - błagała. „Kochanie, jak wiesz, mam wielki popęd seksualny, ale nawet ja wolałbym w tej chwili jeść. Dałeś mi dość apetytu” - powiedział Robert. Przybyły jedzenie i kawa, i oboje schowali się z entuzjazmem.
Robert uwielbiał sposób, w jaki jadła Juliana. Zaatakowała każdy kawałek jedzenia i zjadła, jakby była to najbardziej wykwintna rzecz, jaką kiedykolwiek próbowała. Jedzenie z nią było nie tylko zmysłową ucztą, ale także obserwowaniem tego procesu.
Zabłąkany kawałek bekonu kapał z jej wargi, a sposób, w jaki język ją podciągnął, sprawił, że Robert lekko się poruszył. Prawie nacisnął przyciski na pilocie, ale przypomniał sobie o swojej obietnicy i schował ją z powrotem do kieszeni. „Jest mnóstwo czasu” - pomyślał.
Skończyli posiłek, a Robert zapłacił właścicielowi, zostawiając hojną napiwek dla kelnerki. Wędrowali na zewnątrz, a Robert zapytał, czy Juliana nie marzy o przejściu nad Sekwanę, żeby mogli iść wzdłuż niej. „Chciałbym, kochanie”, odpowiedziała Juliana. Włożyła rękę w jego dłoń i zaczęli długą wędrówkę do miasta. Za każdym razem, gdy widzieli ulicę, która nie wydawała się zbyt zatłoczona, szli nią, zerkając przez witryny i śmiejąc się, aż w końcu dotarli do brzegu rzeki.
„Jeśli przejdziemy, dopóki nie będziemy zmęczeni, kochanie, możemy złapać taksówkę rzeczną z powrotem tutaj. Kiedy dotrzemy do tego punktu, zdecydujemy, co chcemy zrobić” - zasugerował Robert. „Byłoby wspaniale - zgodziła się Juliana, wtulając się w niego, gdy wiatr nad brzegiem rzeki był dość porywający.
Znów wzięła go za ramię i zaczęli iść. Często chodzili na długie spacery z powrotem do domu, obaj czując się swobodnie we własnych myślach, ale wciąż zachowując poczucie intymności, którą oboje kochali i pragnęli. Co jakiś czas Robert lub Juliana wskazywali na coś, co przykuło ich uwagę, ale tak naprawdę byli tak pochłonięci sobą i myślami, że reszta świata mogła nie istnieć. Po chwili Robert zauważył ładnie wyglądającą kawiarnię i zasugerował, aby zatrzymali się na kolejną kawę. Juliana szybko się zgodziła, że i tak musi skorzystać z łazienki.
Zamówiła dla nich kawę, a potem przeprosiła i zapytała właściciela kawiarni, gdzie jest łazienka. Otworzyła drzwi do uroczej małej toalety i zamknęła drzwi. Już miała zdjąć majtki, kiedy zaczęły się wibracje. Pospiesznie usiadła na szczycie toalety z opuszczoną pokrywą, gdy wibracje zaczęły przenikać przez jej ciało.
Uniosła spódnicę i rozłożyła nogi, pogrążona w uczuciu, że jajka ją wywołują. Jej dłoń przesunęła się pod jedwab bielizny i zaczęła delikatnie pocierać łechtaczkę. „Jezu, w co mnie przemienił?” pomyślała, gdy wibracje wzrosły w siłę. Jej biodra zaczęły się mimowolnie w odpowiedzi na wibracje i tarcie dłoni. Oparła się najdalej, jak mogła, i przepuściła fale przyjemności.
Bliźniacze odczucia jej stymulacji zarówno z przodu, jak iz tyłu sprawiły, że płynęła z pożądania. Nigdy nie była tak mokra ani tak podekscytowana jakąkolwiek zabawką, z której korzystała sama. Uświadomiła sobie, że to się skończy bardzo szybko, więc puściła i poddała się wrażeniu. Orgazm uderzył jak cios młota. Musiała ugryźć się w ramię, aby powstrzymać się od głośnego krzyku.
Skurcz po skurczu wrócił do jej samego rdzenia. Była rozdarta między przyjemnością a pragnieniem, aby przestała z powodu intensywności. Robert wciąż trzymał palce na pilocie.
Orgazm po prostu trwał. Zakaszlała tak głośno, jak tylko mogła i pomyślała, że Robert musiał to usłyszeć, gdy wibracje nagle ustały. Siedziała tu przez kilka minut zadyszana z podniecenia i pozwoliła, by jej oddech wrócił do normy. Potem szybko skorzystała z toalety, umyła ręce i wyprostowała się. Wróciła do miejsca, w którym siedział Robert, uśmiechając się nieśmiało.
Z wahaniem rozejrzała się, by zobaczyć, czy ktokolwiek to zauważył, ale właściciel kawiarni poszedł do kuchni i żaden z pozostałych klientów nie wydawał się najmniej zainteresowany. Usiadła naprzeciwko Roberta i powiedziała: „Nie wiem, czy cię pocałować, czy zabić!”. Robert pochylił się nad stołem i pocałował ją bardzo delikatnie i czule. „To szczęście, że słyszałem twój kaszel lub możesz nadal tam być,” śmiał się.
Chwyciła jego dłoń i pocałowała go w grzbiet palców, gdy jej druga ręka dyskretnie sięgnęła pod stół i przesunęła linię wzdłuż jego już spuchniętego penisa. „Wiedziałam, że wpłynie to na niego tak samo jak mnie”, pomyślała. Pili kawę, nie rozmawiając, ale utrzymując kontakt wzrokowy. W oczach widziała całą miłość, którą do niej czuł. Niektórych emocji nie da się ukryć, dzięki czemu czuła się bardzo bezpiecznie i uwielbiała.
„Jesteś moją ukochaną, wiesz”, powiedziała mu. Robert czuł, że może się zagubić w głębi jej oczu, co odbijało się teraz w szmaragdzie jej sukienki, mimo że była niebieska. Przed Julianą było wiele kobiet, ale żadna nie dotarła do niego tak jak ona.
Otrząsnął się z zadumy i odpowiedział: „A ty jesteś mój, kochanie. Nie wiem, jak udaje ci się sprawić, żebym cię kochał tak czule i jednocześnie chce cię przelecieć bez sensu”. Juliana uśmiechnęła się tym zagadkowym uśmiechem, który Robert tak dobrze znał. Wiedziała, że ją kocha i uwielbia, ale wiedziała też, że teraz w umyśle Roberta było coś więcej - jak to, co było dalej w tej przygodzie z erotyką. Ta myśl pobudziła jej libido i zamiast zastanawiać się, o czym on myśli, pochyliła się i pocałowała go delikatnie w usta, podczas gdy jej ręka weszła pod stół, ujęła jego penisa i jaja, i bardzo celowo pogłaskała go i ścisnęła.
W zamian wiadomość obosieczna. Natychmiast zesztywniał i tylko na nią spojrzał. Myślę, że nadszedł czas, abyśmy kontynuowali, powiedział ochryple. Nawet mając kontrolę, pomyślał, tylko jedna osoba kontroluje mojego fiuta, a to nie ja. Wziął ją za rękę i wyszli z kawiarni.
Słońce już świeciło, świeciło na rzesze młodych i starych kochanków. Mimo że wciąż było dość energiczne, w powietrzu było coś namacalnego, niemalże namacalnego - energia, moc. Tym razem szli dalej ramię w ramię. Robert, raczej patrząc na krajobraz, kradł ukradkowe spojrzenia na Julianę. Nikt nigdy nie sprawił, że był tak podniecony lub zakochany.
Zobaczyli ulotkę na drzewie i zdawało się, że pokazuje coś, co dzieje się w Muse D'Orsay. "Co to mówi?" zapytał Julianę. „Tyle, że w tej chwili odbywa się obszerna wystawa aktów” - odpowiedziała.
„Mój Boże, musimy to odwiedzić” - powiedział Robert. „Niektórzy z Renoirów są znakomici”. Juliana spojrzała na niego ze zdziwieniem. Zawsze wiedziała, że Robert był dość kulturalny, ale był bardzo, bardzo męski, a usłyszenie podniecenia w jego głosie na temat impresjonistycznych obrazów uświadomiło jej, jak schwytano rzadkiego i złożonego mężczyznę. „Czy mamy teraz iść kochanie? Musimy przepłynąć rzekę i iść w innym kierunku przez około pół mili”.
Robert wziął ją za rękę i natychmiast odwrócił się w odpowiedzi. Podeszli do najbliższego mostu i zaczęli przekraczać. W połowie mostu poczuła, jak jego ręka wsuwa się pod jej płaszcz i spoczywa na jej plecach. Jest naprawdę podekscytowany, pomyślała. Zrobiła mu to samo i przeszli na drugą stronę.
Właśnie zaczęli iść, kiedy zatrzymał się i przyciągnął ją do siebie, by pocałować. Gdy jego usta opadły na jej usta, uświadomiła sobie, że jego erekcja jest nadal bardzo widoczna. Otulając się płaszczem, dyskretnie rozpięła muchę i chwyciła jego penisa przez bokserki.
„Później jest cały mój, ale na razie będziesz musiał go kontrolować” - powiedziała. Pocierała go mocno, zanim ponownie go zamknęła i pogrążyła się w pocałunku, i zgubiła się w odpowiednim słowie, by to opisać. Juliana zastosowała w swojej pracy chłodną inteligencję, ale była ciepłą osobą z nikczemnym i zaraźliwym poczuciem humoru. Była bardzo seksualną i zmysłową kobietą pod rezerwą, która była jej profesjonalną zbroją, a szczególnie uwielbiała pocałunki. Ten kultowy romantyczny obraz pary całującej się na moście w Paryżu nie umknął jej i chciała, aby pocałunki trwały i trwały.
Robert został przetransportowany, a jego pocałunki trwały przez kilka minut. To ona oderwała się od niego, mówiąc mu, że jeśli będą kontynuować, będą musieli wrócić do hotelu, a nie do Muse D'Orsay. Robert objął ją ramieniem, by trzymać ją blisko siebie, gdy szli rzeką do muzeum. Odległość szybko mijała, gdy obserwowali otaczającą ich scenę, śmiejąc się i rozmawiając przez cały czas. Robert znalazł trochę euro, zapłacił za wstęp i poszedł za znakami angielskimi na wystawę aktów.
Wciąż trzymał rękę Juliany, ale jego tempo przyspieszyło, ponieważ tak bardzo chciał spojrzeć na swoich ulubionych Renoirów. Weszli na wystawę i zaczęli spacerować. Było wiele aktów Degas, ale obaj nie lubili artysty za jego poglądy polityczne. Zobaczyli dziesiątki bardzo dobrych obrazów, o których żaden z nich wcześniej nie słyszał, i długo dyskutowali i podziwiali niektóre z nich. Robert nawet skasował imiona niektórych ze swojego smartfona, aby mogli zobaczyć o drukowaniu.
W końcu natknęli się na niektóre prace Renoira. Zobaczył swojego ulubionego „Nude in the Sun” i zdał sobie sprawę, że Juliana nie tylko puściła rękę, ale już przeszła przed obrazem. Stała tam znieruchomiała i nieświadoma nawet Roberta. Teraz obserwował ją, gdy stała kilka metrów od niego i dziwiła się, co zrobiła jej sztuka. Patrząc na stojące przed nim bliźniacze cuda, obraz i Julianę, Robert poczuł, że znów kręci mu się w kroczu.
Ruszył tuż za Julianę i przycisnął się do niej, a jego erekcja wcisnęła się w jej plecy. „Zostań tam przez minutę lub dwie kochanie, boję się w tej chwili się przeprowadzić”. Juliana uśmiechnęła się do siebie i bardzo powoli przyciągnęła go do siebie i pochyliła się do tyłu.
Zmysłowo wbiła w niego biodra i po prostu podziwiała obraz. Stała się bardzo gorąca na skutek efektu, jaki obraz wywierał na Robercie, czy to ona miała ten efekt? Na końcu galerii Robert zauważył sprzątacza odchodzącego od publicznej toalety męskiej bez usuwania znaku „Zamknięty do czyszczenia”. Myśląc na nogi, celowo wziął Julianę za rękę i podszedł do drzwi, jakby mieli na świecie wszelkie prawo, aby tam być. Weszli do niego, a on zaciągnął ją do jednej z kabin.
Odwrócił ją z grubsza i powiedział: „Zdejmij ręce z płaszcza”. Juliana podporządkowała się i zdjęła ręce z płaszcza, który wciąż był na, ale spoczywał tylko na ramionach. Robert zapiął ją z przodu, aby nie mogła poruszyć rękami, a następnie delikatnie popchnął ją do tyłu, tak że opierała się o ścianę kabiny, nie mogąc stać pionowo, ale musiała podtrzymywać swój ciężar, przyciskając do niej plecy ramion.
Podciągnął jej sukienkę i wcisnął pilot do kieszeni. Jajka ożyły, powodując porażenie prądem. Desperacko chciała się utrzymać, gdy wibracje przeszywały jej wciąż spuchniętą cipkę.
Robert opadł na kolana przed nią, a gdy wibracje przybrały na sile, przyłożył usta do jej majtek. Używając języka, by odepchnąć jedwabisty materiał na bok, z łatwością znalazł jej łechtaczkę i zaczął ją ssać, gdy jajka zrobiły swoją magię. Robert zawsze uwielbiał smak Juliany. Poczuł, jak jej biodra wiją się w ekstazie na jego twarzy, i zdał sobie sprawę, że jeszcze nie chce, żeby przyszła, więc puścił pilota. Przestała się ruszać i spojrzała na niego, klęcząc przed nią bez tchu.
„Robert?” dyszała pytająco. „Właściwie, Juliana, muszę korzystać z łazienki i właśnie przypomniałam sobie nasz mały odcinek we włoskiej restauracji w domu, więc chcę, żebyś to dla mnie zrobił”. Rozpiął jej płaszcz, a ona pospiesznie zawiesiła go na haku na drzwiach. "Dobrze!" pomyślała. „Chce się bawić; niech zaczną się gry”.
Odwróciła Roberta tak, że stał twarzą do toalety, i stojąc za nim rozpiął rozporek na muchy jednym szarpnięciem paska. Objęła go w pasie i najpierw sięgnęła do jego spodni. Poczuł, jak jej palce otwierają bokserki i delikatnie wyciągają spuchniętego penisa. Następnie z wielkim trudem chwyciła go obiema rękami z tyłu i skierowała w dół w kierunku miski.
Jej ciało było wciśnięte w jego plecy i mógł wyczuć każdą krzywiznę przez cienki jedwab jej sukienki i bielizny - jej piersi, brzuch, łono - gdy czuł, jak jej ciepłe dłonie chwytają jego penisa, który z każdą sekundą sztywnieje. Robert nigdy w życiu nie czuł czegoś tak erotycznego. Kilka chwil zajęło mu rozluźnienie mięśni na tyle, by móc oddać mocz. Nadal był spuchnięty, a strumień jego gorącego strumienia wpadł do miski. Myślał o wynikach z krykieta hrabstwa i cicho recytując pi oraz układ okresowy, aby móc sikać bez rozpylania wszędzie.
W drugim momencie Juliana potrząsnęła nim do sucha, a potem jeszcze trochę. Zanim zdążył pomyśleć, znów był w pełni wyprostowany, a jego pragnienie jej było jak przymus. Juliana odwróciła go i tym razem odepchnęła go do kabiny. Pociągnęła jego dżinsy i bokserki do połowy do kostek i powoli potarła dłońmi jego twardy kutas. Kiedy Robert z trudem łapał powietrze, szybko puściła i wybiegła z kabiny.
Robert wpadł w panikę, myśląc, że ją zdenerwował i miał zamiar szybko podciągnąć spodnie i rzucić się za nią, kiedy wróci. Podniosła ręce do jego twarzy, aby pokazać mu, że posmarowała je płynnym mydłem z dozownika na zlewach na zewnątrz. Bardzo powoli zaczęła wcierać go w opuchniętego członka Roberta, zwracając szczególną uwagę na jego głowę.
Jej dłonie poruszają się w górę iw dół powolnym, ale zmysłowym rytmem. Piana, którą wytwarzała, i mydlane ciepło niemalże wpędziły Roberta w nirwanę, ale to był jego dzień i niech go szlag, jeśli pozwoli jej tak obrócić stoły. Szybko podciągnął ją na nogi i obrócił, tak aby jej piersi przylegały do ściany kabiny.
Nacisnął piloty i gdy jaja zaczęły wibrować, zlokalizował sznurek od jaja w jej odbycie. Delikatnie szarpiąc go, aby ekscytował ją wycofaniem, powoli wyjął urządzenie wibracyjne, położył je na dłoni i podniósł do opuchniętej łechtaczki. Juliana odepchnęła się naturalnie do tyłu, gdy wibracje przeszywały jej pączek. Zagubiona w uczuciu i zanim się zorientowała, co się dzieje, poczuła, jak jego mydlany kutas uderza w jej odbyt. „O Boże, tego chcę” - pomyślała.
Popchnęła ją z tyłu na głowę jego penisa, gdy ten podniósł tempo jaj o kolejny stopień. Wślizgnął się w nią powoli, ale bez większego bólu, dzięki mydłu, które nieświadomie nałożyła na jego penisa. Przyjemność doprowadzała ją do szaleństwa z pożądania, gdy poczuła, jak wypełnia jej ciasne, gorące przejście. Robert czuł się bardziej wyprostowany niż kiedykolwiek wcześniej.
Zaczął wbijać w nią coraz szybciej, gdy zwiększał tempo jaj do pełnego. Juliana kręciła się teraz na swoim twardym kutasie. Poczuł, jak zaczyna się jej kurczyć, gdy uderza orgazm. Wydała z siebie cichy jęk czystej przyjemności, co doprowadziło Roberta do szału.
Wystrzelił w nią swoje nasienie, wypełniając wąskie wąskie przejście. Uczucie jego orgazmu sprawiło, że Juliana znów przyszła. Wibracje z jaja i gorącej nasienia pompowanej do jej dna były wszystkim, co mogła wziąć. Cichy krzyk zmienił się w pierwotny krzyk, gdy orgazm przeszył jej ciało.
Zdejmując rękę z pilota, Robert odsunął się od niej, odwrócił ją i pochłonął. Ogarnęła go okrucieństwo tego, co właśnie zrobił, i reakcja Juliany na niego. „Kto do cholery potrzebuje Renoira?” - powiedział bez tchu, zanim głęboko ją pocałował. Byli podekscytowani i wyczerpani tym, co się właśnie wydarzyło, adrenalina i endorfiny rosły, bicie serca wciąż przyspieszyło, łapało oddech i oba były całkowicie wyczerpane. Juliana spojrzała na Roberta i powiedziała: „Myślę, że oboje potrzebujemy odpoczynku przed obiadem.
Czy możemy wziąć taksówkę i wrócić do hotelu?” Zrobili się reprezentacyjni i opuścili toaletę, rozglądając się wokół, czy ktoś zdał sobie sprawę z tego, co właśnie się wydarzyło. Nikogo nie było w pobliżu. Gdy znaleźli się w budynku, Robert znalazł taksówkę i popędzili z powrotem do Terrass i ich apartamentu. Juliana ostrożnie zdjęła sukienkę i bieliznę, kładąc je na krześle, a Robert zrzucił ubranie, zostawiając ślad na podłodze. Oboje poszli pod prysznic, gdy Juliana spojrzała przez ramię na Roberta, mówiąc: „To tylko po to, żeby się umyć i zrelaksować.
Nic więcej, bo ledwo mogę wstać. Po tym muszę się zdrzemnąć, naprawdę. Ok?” Robert odmówił, wiedząc, że musi się umyć i odpocząć. Był czas, zanim zastanowili się, gdzie chcą zjeść obiad i wyjść na zewnątrz.
Zaciągnął zasłony, aby przyciemnić pokój, ale włączył alarm w swoim telefonie, aby nie umknęły ich widokowi zachodu słońca nad miastem z balkonu. Nie było nic takiego jak Paryż o zmierzchu. To naprawdę najpiękniejsze, romantyczne miasto na świecie, zdaniem Roberta. Juliana lubiła Florencję i Wenecję, mimo że mówiła po francusku, ale dla niego to zawsze byłby Paryż.
Łóżko było duże, a pościel luksusowa. Juliana leżała na boku, a Robert łyżką za nią. Słyszał, jak oddycha głębiej, kiedy zasnęła w jego ramionach. Ogarnęło go zmęczenie, ale nie mógł powstrzymać się od ponownego przeżywania tego, co zrobili tego dnia: piękna swojego ulubionego miasta z ulubioną osobą i pełnego przygód seksu.
Mieli pełne i aktywne życie seksualne i eksperymentowali, aby zachować świeżość, ale jajka na pilocie i intensywność ich publicznego spotkania w muzeum wyniosły to na wyższy poziom. Zastanawiał się, co było dla niego w planie Juliany, kiedy panowała nad sobą, gdy wyczuł zapach jej perfum na ramieniu i też zasnął. Alarm zabrzmiał około dziewięćdziesiąt minut później. Kiedy się obudzili, przeciągali się i całowali. Robert otworzył zasłony, aby mogli oglądać zachód słońca z łóżka i zobaczyć Paryż w specjalnym świetle, które po francusku nazywają „niebieską godziną”.
Uświadomił sobie, że pomimo zjedzenia dużego śniadania, opuścili lunch i że był naprawdę głodny. „Brak posiłku w Paryżu jest idiotyczny” - pomyślał - „To się nie powtórzy, kiedy będziemy tutaj”. Postanowili udać się do pobliskiego bistro znanego z klasycznego francuskiego jedzenia, a nie zbyt drogocennego jedzenia epikurejczyków, ale prawdziwych ludzi. Ubrani od niechcenia, Juliana w sweter i spodnie espresso oraz długi zamszowy płaszcz w kolorze tytoniu.
Robert miał na sobie zwykły czarny sweter, spodnie i skórzaną kurtkę. Gdy szli do restauracji, było trochę duszno, a on przytulił Julianę do zimnego, wilgotnego wiatru. W bistro było ciepło i powitali ich z apritifem, kiedy usiedli. Biorąc pod uwagę pogodę i to, że była głodna, Juliana postanowiła zacząć od dużej miski zupy cebulowej.
„Wiem, że to stereotyp, ale uwielbiam to” - powiedziała. Robert chciał, żeby to samo się rozgrzało. Zamówiła grillowanego kotleta cielęcego ze szparagami i pieczonymi ziemniakami, a on specjalnością bistro, frytkami stekowymi. Robert wybrał butelkę czerwonego wina, jedli i pili, rozmawiając o tym, co chcieli zobaczyć w ciągu tygodnia. Juliana nalegała, aby zamówili różne desery, aby mogła spróbować więcej niż jednego - czekoladowego ciasta dla Roberta i morelowej tarty dla siebie.
Po kawie wrócili do hotelu, trochę brzęcząc po drugiej butelce czerwonego i w romantycznym nastroju. To był niezapomniany dzień. Juliana pozwoliła się zdominować Robertowi, jak nigdy przedtem z nim ani z żadnym innym mężczyzną.
Nie tylko uważała to za ekscytujące, ale także, że to ją jakoś wyzwoliło i pozwoliło jej zachowywać się seksualnie w zupełnie nowy sposób. Dla Roberta było to zwieńczeniem fantazji, że Juliana będzie jego pod każdym względem i według jego kaprysu. Podnieciło go to ponad wszelkie jego oczekiwania. Teraz oboje schodzili z tego, dobrze jedząc i pijąc.
Szli trzymając się, rozmawiając cicho, oczekując, że zasną w swoich ramionach. Światło księżyca i gwiazdy sprawiły, że Paryż był jeszcze piękniejszy, jeśli to możliwe. Kto nie mógł się zakochać w Paryżu? Ciąg dalszy nastąpi..
Sezon letni wzmaga wewnętrzne pragnienia Lynn i Adama…
🕑 42 minuty Historie miłosne Historie 👁 3,042„Out Adam!” Lynn surowo wskazała palcem na drugą stronę recepcji. Adam usiadł na blacie recepcji. Cassie, młoda, bardzo modna recepcjonistka, brunetka, nie miała nic przeciwko osądzaniu…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuLynn i Adam kontynuują letni taniec…
🕑 40 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,725Nieco ponad miesiąc temu... Noc była idealna. Dzień był idealny. Tydzień, ostatni miesiąc, były idealne. Teraz był idealny moment. Lynn zastanawiała się dokładnie, co zrobiła, żeby w…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuDla mojej żony, mojej miłości, naszej miłości.…
🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,829Dajesz mi to spojrzenie, które mówi, że pragnienie, pożądanie i miłość wszystko w jednym. Piłem trochę, tak jak lubisz. To powstrzymuje mnie od powstrzymywania się, a głód zwierząt…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu