Kto dba o to, co noszę? Ch. 0.

★★★★(< 5)

Emily myśli o Benie w sylwestra.…

🕑 17 minuty minuty Historie miłosne Historie

Powinieneś przyjść na przyjęcie. Wszyscy tam będą i będą za tobą tęsknić. ”Emily Pearson zamknęła oczy i zacieśniła uścisk na telefonie.„ Nie wiem, Sharon. Naprawdę nie jestem w nastroju na imprezę.

”„ Em, wiem, że za nim tęsknisz. Wiem, że było ciężko. Ale nie możesz się wiecznie ukrywać. ”„ Nie jestem, ja po prostu… Po prostu nie wiem, czy mam na to ochotę.

”„ Okej, nie dałeś mi wyboru. ”Sharon przyjęła nie- nonsensowny ton i Emily musiała się uśmiechnąć. „Byłam miła, mając dużo czasu, ale muszę nakreślić granicę. Jeśli nie będziesz na przyjęciu przed dziesiątą, przyjdę i pociągnę cię po sobie. „Emily zachichotała.„ Ty i jaka armia? ”„ Ćwiczyłam.

Nie potrzebuję armii, mała mała. - Jestem wyższy od ciebie od ósmej klasy, Sharon. Wątpię, czy ostatnio się to zmieniło.

”„ Dobra, dobra, musiałam spróbować. ”Sharon westchnęła.„ Em, poważnie, proszę przyjdź. Jest Sylwester i nienawidzę myśleć o tobie w tym mieszkaniu zupełnie sam. - W porządku, w porządku. Zmusiłeś mnie do poddania się.

”„ Taa! ”Wiwatowała Sharon.„ Nie zostanę długo, ”ostrzegła ją Emily.„ Po prostu przyjdę na chwilę. ”„ Dobrze. Świetny. Zobaczysz, Em.

Wychodzenie z domu i przebywanie z ludźmi dobrze ci zrobi. Założę się, że zostaniesz dłużej, niż myślisz. ”„ Tak, tak. Wiem. Zobaczymy się tam, dobrze? ”„ W porządku.

Uważaj, Em. ”„ Dzięki, Sharon. Pa - Emily zamknęła telefon i oparła głowę o ścianę.

Dlaczego się na to zgodziła? Sharon wiedziała, co czuje, chodząc na imprezy, nie mówiąc już o przyjęciach, które miały wspólnych znajomych z jej związku z Benem. To wszystko jego wina, że ​​nie chcę iść, pomyślała. Wlokła się z powrotem do swojego pokoju, żeby poszukać czegoś do ubrania, układając w głowie list do Bena, jak to często robiła. Pomogło jej to wyładować złość, nawet gdyby nigdy się o tym nie dowiedział.

Drogi Ben, Cóż, Sharon przekonała mnie, żebym poszedł na przyjęcie Chada i Lizy. Nie chcę, co wydaje mi się dziwne po tylu latach. Pamiętasz, jak uwielbialiśmy chodzić na imprezy? Jak najbardziej uwielbialiśmy imprezy sylwestrowe? Oto jest kilka godzin przed północą. Normalnie upiąłbym włosy, prawdopodobnie w francuskim stylu. Albo, co bardziej prawdopodobne, błaganie Sharon, żeby zrobiła to dla mnie.

Wtedy wybrałabym odpowiednie kolczyki do sukienki. Nie w tym roku. Nie mogę się zbytnio przejmować. To znaczy, jestem tutaj, jesteś gdzie indziej, więc kogo obchodzi, w co się ubieram lub jak wyglądają moje włosy? Wiesz, to wszystko twoja wina. Nadal jestem na ciebie taka zła.

Nie mogę zrozumieć, dlaczego nadal cię kocham. Ale ja tak. Emily Ocierając łzy, Emily poszła do szafy.

Miała ładną sukienkę, którą kupiła na imprezę z Benem, ale nigdy nie poszli. Wciąż leżał na wieszaku, wciąż w swojej plastikowej torbie. Wyciągnęła go i położyła na łóżku. Pomyślała, że ​​zawsze lubił, kiedy ubierałem się na czerwono.

Sukienka była cudowna: bez ramiączek, sięgająca do kolan suknia, którą kupiła za piosenkę na półce z wyprzedaży. Przypomniała sobie, jak Ben śmiał się z jej podekscytowania, gdy próbowała wyjaśnić, jak nigdy nie znalazła rzeczy tak ładnych w swoim rozmiarze, kiedy miała luz. Był taki słodki tego dnia; chodził za nią od sklepu do sklepu w centrum handlowym, nigdy nie narzekając i oferując, że kupi jej buty pasujące do sukienki.

Nie chciała im pozwolić, ale wróciło więcej wspomnień. x-x-x-x Dzień, w którym kupiła sukienkę „Ben, nie musisz kupować mi butów”. Emily przewróciła oczami, ale się uśmiechnęła. „Na początku nie lubisz zakupów, a wiem, że gardzisz kupowaniem butów.

Idź pobawić się w salonie gier czy coś”. - W porządku. Pomyślałem, że zdobędę kilka punktów dla chłopaka.

Ben Tyler uśmiechnął się, a jego zielone oczy błyszczały figlarnie. "Czy potrzebujesz punktów dla chłopaka?" "Nigdy nie boli mieć trochę w rezerwie." Przełożył sukienkę na drugie ramię. - Chodź.

Zobaczmy, czy możesz znaleźć buty tak tanie, jak znalazłaś sukienkę. Roześmiała się i zaprowadziła go z powrotem do działu obuwniczego. Przygryzając policzek, żeby ukryć uśmiech, przyjrzała się kilku parom ze skrupulatną uwagą, patrząc kątem oka, jak wyraz twarzy Bena z każdą chwilą stał się bardziej spanikowany.

W końcu, kiedy wyglądał, jakby mógł się polać zimnym potem, zakończyła tę farsę. - Czy mogę zobaczyć te w rozmiarze dziewięć, proszę? - zapytała sprzedawcę. Kobieta skinęła głową i włożyła but na plecy. Ulga Bena była widoczna, gdy opadł na krzesło. Emily zaśmiała się, zdejmując czarne czółenka.

- Wyglądałeś na zmartwionego, mistrzu. Szturchnęła go w bok. - Myślałem, że sprawdzisz szwy na każdym bucie.

Myślałem, że będziemy tu przez kilka dni. Ben przybrał wyraz udawanego przerażenia. „Byłem gotowy na przerwę”. "Stracisz te punkty chłopaka." Emily mrugnęła, a potem odwróciła się, by wziąć buty od sprzedawcy. Włożyła je i wstała.

„O tak, zdecydowanie lubię te”. Przeszła kilka kroków w tę iz powrotem, spoglądając na buty i próbując zdecydować, czy są wygodne. Obcas był cieńszy niż wolała, ale nie za wysoki. Czerwień idealnie pasowałaby do sukienki, a ona uwielbiała koronkowy wygląd plecionej skóry i paski, które wiązały jej nad kostkę.

Zatrzymała się przed lustrem i obróciła stopę, żeby zobaczyć to z innego kąta. - Ben, co o tym myślisz? „Myślę, że dzięki nim świetnie wyglądają nogi”. Podszedł do niej, a ona podskoczyła, słysząc jego głos. "Sprawia, że ​​myślę o tym, jak się czują, kiedy są owinięte wokół mnie, kiedy mam cię w łóżku." "Ben!" Jej głos był szokującym piskiem i poczuła, jak krew napływa jej do policzków. "Co?" "Nie rób tego!" "Co zrobić?" Zniżył głos, tak jak to robił, gdy chciał zaciągnąć ją do łóżka.

- Pomyśl, jak bardzo cię pragnę? Jak bardzo kocham, kiedy chodzisz nago do łóżka, pokazując mi te seksowne nogi? - Ben! Przestań! Zakrztusiła się ze śmiechu i zażenowania. „Muszę za to zapłacić”. "Nie zatrzymuję cię." Cofnął się, ale ponownie pochylił do przodu. „Chcę, żebyś je wzięła, a potem idź do domu i przymierz je razem z sukienką, abym mógł zobaczyć, jak szybko mogę cię rozebrać”.

Skubnął jej płatek ucha. - Po namyśle, po prostu załóż buty. Chciałbym cię zobaczyć tylko w tych butach. Emily wydała z siebie zduszony dźwięk i odepchnęła go. Ben zaśmiał się i uniósł ręce w geście poddania.

„Idź,” rozkazała, ale nie bez uśmiechu. - Zostaw sukienkę i idź do salonu gier czy coś. Znajdę cię. "O nie." Ben uśmiechnął się.

- Poczekam przy drzwiach. Wracamy do domu. Emily pokręciła głową i odepchnęła go. Podniosła buty, zapłaciła za nie i spotkała Bena przy drzwiach.

- Pójdziemy po coś do jedzenia? Emily udawała nonszalancję. „Och, nie sądzę”. Ben spojrzał na nią. "Niezła próba." Zaprowadził ją do samochodu i otworzył bagażnik.

Emily położyła sukienkę na płasko i położyła pudełko po butach w rogu, po czym uśmiechnęła się, gdy Ben przytrzymał jej otwarte drzwi. - Miałem na myśli to, co powiedziałem o butach. Mrugnął do niej, kiedy usiadła. Emily pokręciła głową, ale w środku jej ciała pojawiło się mrowienie pożądania i zniknęło.

Uwielbiała, kiedy Ben dokuczał jej w ten sposób. Zanim go poznała, zawsze myślała, że ​​seks, miłość i romans muszą być poważne. Jej rodzice byli dobrymi ludźmi, ale nie okazali uczuć. Jej poprzedni chłopcy również skłaniali się ku stateczności i ponurości, a ona nie była pewna, dlaczego ją pociągają, skoro miała Bena. Ben nie był kimś takim.

Był spontaniczny i zabawny i chociaż początkowo ją to zaskoczyło, Emily odkryła, że ​​ma swoją własną spontaniczną stronę i Ben był więcej niż szczęśliwy mogąc pomóc jej odkryć to. Po powrocie do mieszkania Emily zabrała sukienkę do sypialni i powiesiła ją z tyłu drzwi. Zadzwonił telefon i Ben zadzwonił, żeby powiedzieć, że go dostanie. Usłyszała, jak odpowiada i zaczął rozmawiać; rozmowa zeszła na baseball.

Pomyślała, że ​​to musi być jego tata. Pudełko po butach leżało na łóżku i wpatrywała się w nie, przygryzając wargę. Po chwili wydawało się, że Ben skończył rozmowę.

Emily nic nie słyszała, ale nie wrócił do sypialni. Wzięła głęboki oddech. - Ben? Możesz tu przyjść na chwilę? - Jasne, kochanie - zawołał. "Chwileczkę." Kula nerwów uformowała się w żołądku Emily i zignorowała to. Czekała, co wydawało się, że trwa wieczność, aż usłyszała, jak Ben chwyta za klamkę.

- Co słychać, sw - Ben patrzył na nią. "Łał." „Czy ty…” Emily odchrząknęła. - W końcu nie lubisz butów? Stała przed nim w czerwonych butach, które właśnie kupiła, i niewiele więcej. Nie czuła się na tyle odważna, by nosić tylko buty; dodała parę białych koronkowych majtek i pasujący stanik.

Sądząc po minie Bena, nie miał nic przeciwko temu. "Lubię te buty." Jego wzrok powędrował w dół jej ciała, piersi, bioder i czerwonych butów, po czym powrócił na swoją ścieżkę nie szybciej niż wcześniej. Emily pomyślała, że ​​będzie musiała usiąść, czuła się tak roztrzęsiona. Ben nigdy wcześniej nie patrzył na nią w ten sposób. Wyglądał na głodnego i… poważnego.

- Zrobiłeś to dla mnie? Zrobił krok do przodu, wpatrując się w jej oczy i przesunął palcami jednej dłoni po jej ramieniu. W wyniku jego dotyku pojawiła się gęsia skórka. „Cóż, ty…” Odchrząknęła. - Powiedziałeś, że chcesz zobaczyć mnie w butach. "To zrobiłem." Podszedł bliżej i poczuła, jak jej ciało napina się w oczekiwaniu.

- I, powiem, wyglądasz fantastycznie. Emily zaśmiała się nerwowo. „Przykro mi, że to nie tylko buty, ale…" „Nie. Podoba mi się odrobina tajemnicy." Ben uśmiechnął się i zdjął koszulę. Przyciągnął ją do siebie, a ona była wdzięczna za jego ramiona wokół jej talii i ciepło jego ciała przy jej ciele.

- Dziękuję, kochanie. Wyglądasz wspaniale. "Byłem nerwowy." "Wiem." Zaśmiał się, a ona poczuła, jak reszta napięcia opuszcza jej ciało.

Odsunął się, by na nią spojrzeć i odgarnął jej czarne włosy z twarzy. - Nie musisz się przy mnie denerwować, wiesz o tym. Nigdy. - Wiem.

Nie chcę być. Spojrzała mu w oczy. - Ale ci się to podoba, prawda? "Zaraz ci pokażę, ile." Emily uśmiechnęła się, gdy przycisnął swoje usta do jej ust. Owinęła ramiona wokół jego szyi i przytrzymała, gdy przycisnął ją do siebie, a ona pozwoliła sobie na to, żeby się do niego rozpłynęła. - To naprawdę niepotrzebne - mruknął Ben w jej usta.

Już miała zapytać, co miał na myśli, kiedy poczuła, jak rozpina pasek jej stanika. Opuścił jej ramiona i zsunął ubranie, warcząc z aprobatą, kiedy jej piersi przycisnęły się do jego piersi. Emily sapnęła, a on wsunął język między jej usta, smakując, drażniąc ją i zachęcając, by zrobiła to samo. Zrobiła to, odpowiadając na jego ruchy własnymi i mocno trzymając go za ramiona.

Zachęcał ją rękami, ugniatając mięśnie jej pleców, a jego ręce opadały, aż objęły jej tyłek i przyciągnęły jej biodra do jego. Emily odetchnęła ciężko, spuszczając głowę na minutę i czując go, mocno przez dżinsy, kiedy ocierał się o nią. "Myślę, że powinieneś to zdjąć." Emily opuściła ręce na pasek jego dżinsów i pociągnęła za guzik. "Masz rację." Ben ścisnął jej biodra i opuścił głowę.

Emily złożyła mokre, gorące pocałunki na jego klatce piersiowej, a on syknął na wdechu. Wciąż trochę zdenerwowana, jej dłonie chwyciły przez chwilę zamek, ale wzięła głęboki oddech i zsunęła go w dół. Roześmiała się, gdy Ben zaklął pod nosem i sam zsunął spodnie i bieliznę, kopiąc ją na bok.

„Cierpliwości” - drażniła się. - Nie, kiedy nosisz te buty i tę bieliznę. Oczy Bena ponownie przesunęły się po niej i chociaż przygryzła wargę, nie zachowywała się tak, jak kiedyś. - I nie potrzebujesz bielizny. "O!" Emily pisnęła, gdy Ben szarpnął w dół białe majtki, klękając i zsuwając je z butów.

„Boże, Em, jesteś taka piękna”. Wycisnął pocałunek na jej brzuchu, kiedy gładził jej łydki, a ona walczyła o utrzymanie pozycji pionowej. Wydawał się wyczuwać problem i wstał, po czym poprowadził ją do łóżka.

Trzymając usta na jej ustach i mrucząc czule, pokierował ją, by usiadła i położyła się na plecach. Zadrżała, kiedy śledził pocałunki na jej brzuchu, a potem krzyknęła, gdy włożył język między jej nogi. Chwyciła kołdrę, kiedy ją pożerał.

Jego język prześlizgnął się przez śliskie fałdy jej seksu, doprowadzając ją do szaleństwa. Całował, skubał i ssał, znajdując wrażliwy guzek i przesuwając po nim językiem. Krzyknęła, gdy uderzył ją jej pierwszy orgazm, trzęsąc się, gdy nadal ją rozkoszował.

Kiedy znów mogła pomyśleć, schyliła się i położyła ręce na jego ramionach. - Ben, proszę. Proszę.

"Proszę co?" Złożył więcej pocałunków na jej udach, a potem podniósł się. Emily wyczuwała napięcie w jego ciele; drażnił się z nią, ale też jej pragnął. - Proszę, kochaj się ze mną.

Chcę cię we mnie. "Myślałem że nigdy nie zapytasz." Wstał i ponaglił ją z powrotem na łóżko, aby mógł się nad nią rozciągnąć. Emily uwielbiała to uczucie, ciepło i siłę jego ciała na jej ciele. Owinęła nogi wokół jego talii, a on mrugnął do niej, zanim wjechał do środka.

- O Boże, Em. Czujesz się tak niesamowicie. Emily nie mogła mówić, gdy trzymała się go, unosząc biodra, by spotkać jego, gdy poruszał się w niej.

Otworzyła oczy i zobaczyła, że ​​patrzy na nią, jego zielone oczy skupiły się na jej twarzy. Pochylił się i pocałował ją mocno, a ona dopasowała każde pchnięcie jego bioder i języka do swojego. Jedna z jego dłoni przesunęła się wzdłuż jej boku iw dół jej nogi, unosząc jej udo wyżej i wjeżdżając głębiej. Emily opuściła głowę do tyłu, gdy kolejny orgazm przebiegł przez jej ciało. Kiedy wróciła do siebie, zobaczyła, że ​​Ben zamknął oczy, co było pewnym znakiem, że jest blisko i stara się, aby wszystko trwało.

Jego pchnięcia były krótsze i mocniejsze, a ona krzyknęła, gdy wróciła. "Ben." Wydyszała jego imię i ujęła jego twarz w dłonie. "Ben, puść." Pocałowała go. Objął ją ramionami i przytulił mocno do siebie, gdy się poruszał. Zacisnęła nogi wokół jego talii i podeszła jeszcze raz.

To zepchnęło go z krawędzi i przycisnął ją do siebie, poddając się i pozwalając, by jego uwolnienie zalało ich oboje. Oparł się na niej przez kilka chwil, po czym przewrócił się na bok, zabierając ją ze sobą. „Powinieneś cały czas nosić te buty,” powiedział jej i oboje się roześmiali.

"Może na specjalne okazje." Zamknęła oczy i przesunęła palcem po jego ramieniu; westchnął i przyciągnął ją do siebie. - Kocham cię, Em. Tak bardzo.

"Też cię kocham." x-x-x-x Cóż, on już cię nie kocha. Emily otarła łzy, które zaczęły płynąć. To śmieszne, skarciła się, pozwalać myślom o Benie tak bardzo na nią wpływać.

W końcu to on odszedł. Bez ostrzeżenia, po prostu zniknęło. Z jej życia. I oto jesteś, przeżywasz wspomnienia, które tylko przypominają ci, jak bardzo to wszystko boli.

Włączyła muzykę, mając nadzieję, że dźwięk zagłuszy myśli w jej głowie. Zdecydowała się na coś głośnego, bez słów, nie chcąc, by cokolwiek przypominało jej czasy z Benem. Telefon zadzwonił, gdy przygotowywała się do wzięcia prysznica. Podejrzewając, że Sharon dzwoni, by sprawdzić, co u niej, poczuła ulgę, gdy zobaczyła na wyświetlaczu „Delacourt N”. "Cześć?" - Hej, Emily.

To Neil. - Cześć, Neil. Jak się masz? Oparła się o ścianę, zadowolona, ​​że ​​go usłyszała.

"Nieźle jak na ciebie?" "Ze mną wszystko w porządku." - Dobrze. Słuchaj, słyszałem, że idziesz dziś wieczorem do Chada. Emily przewróciła oczami.

- Wieści szybko się rozchodzą. Czy Sharon do ciebie dzwoniła? „Nie, ja tylko” „Neil”. Westchnął. - Okej. Tak, zrobiła to.

Bała się, że zmienisz zdanie i chcesz, żebym zadzwonił i upewnił się, że nadal jedziesz. Poza tym chciałem zaproponować ci podwiezienie. - Powiedziałem, że pójdę.

Czy wszyscy naprawdę myślą, że się wycofam? „Cóż…” Neil zawahał się. - Nie o to chodzi. Po prostu… wszyscy wiemy, że w tym roku jest ci ciężko. Ale wszyscy jesteśmy twoimi przyjaciółmi i jesteśmy tu dla ciebie. - Przepraszam, Neil.

Emily opuściła głowę. „Nie chcę… zamrozić wszystkich. Po prostu czasami nie wiem, jak sobie z tym poradzić”.

- Wiem, że to musi być trudne, ale odizolowanie się nie pomoże. Zaufaj mi, byłem tam. "Wiem." Emily wzięła głęboki oddech. - Słuchaj, jadę, a przejażdżka byłaby świetna.

Odebrać mnie o dziewiątej trzydzieści? Sharon wyznaczyła mi termin o dziesiątej. - Nie ma problemu. Do zobaczenia. I cieszę się, że przyjeżdżasz, Em.

"Dzięki. Do widzenia. ”Westchnęła, idąc pod prysznic.

Neil miał rację, nawet jeśli nie chciała tego przyznać. Ukrywała się, kuląc się, jakkolwiek ktoś chciał to powiedzieć. To też było głupie, pomyślała, odkręcając wodę.

Wszyscy ludzie, których znała z Benem, również byli jej przyjaciółmi. Pozbawienie się ich towarzystwa i komfortu było tylko ćwiczeniem samobiczowania. skomponował kolejny list. Drogi Ben, więc już prawie czas na przyjęcie.

Neil ma zamiar mnie odebrać; Myślę, że on i Sharon myśleli, że się wycofam. Chyba nie mogę ich winić, zrobiłem to wcześniej. Tym razem nie ryzykowali.

Nie zdawałem sobie sprawy, że pozwalam swoim uczuciom okazywać tak wiele. Myślałem, że robię dobrą robotę, ukrywając je, ale okazuje się, że nosiłem to wszystko na moim rękawie, jakkolwiek niemodne to może być. Ale ja nigdy nie lubiłam mody, prawda? Znalazłam czerwoną sukienkę, taką, której nigdy nie miałam okazji założyć dla ciebie, idioto. ld.

Zwykle jest to taki wspaniały wieczór dla większości ludzi i powinienem go założyć, ale nie jest to dla mnie efektowny, nie w tym roku. Nie będę pił ani wznosił toastów. Pamiętasz, jak poszliśmy na imprezę Neila i Jen? Oboje wypiliśmy za dużo i zacząłeś próbować wznieść toast, ale nie mogłeś wydobyć z siebie słów. Musiałem cię odciągnąć, prawie, i sam na wpół zniknął. Próbowałem wznieść toast, ale nie sądzę, że dostałem pięć słów, śmiałem się zbyt mocno.

Przysięgałem, że następnego dnia już nigdy tak nie piłem i nigdy tego nie robiłem. Nie było lepiej. Nienawidzę cię tak wspominać, Ben.

Jak mnie rozśmieszyłeś, jak mnie poczułeś. To niesprawiedliwe. Kochanie, Emily….

Podobne historie

Letni chłopiec

★★★★★ (< 5)

Sezon letni wzmaga wewnętrzne pragnienia Lynn i Adama…

🕑 42 minuty Historie miłosne Historie 👁 3,042

„Out Adam!” Lynn surowo wskazała palcem na drugą stronę recepcji. Adam usiadł na blacie recepcji. Cassie, młoda, bardzo modna recepcjonistka, brunetka, nie miała nic przeciwko osądzaniu…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Letni chłopiec, część 2

★★★★(< 5)

Lynn i Adam kontynuują letni taniec…

🕑 40 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,725

Nieco ponad miesiąc temu... Noc była idealna. Dzień był idealny. Tydzień, ostatni miesiąc, były idealne. Teraz był idealny moment. Lynn zastanawiała się dokładnie, co zrobiła, żeby w…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Dla Julii

★★★★(< 5)

Dla mojej żony, mojej miłości, naszej miłości.…

🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,829

Dajesz mi to spojrzenie, które mówi, że pragnienie, pożądanie i miłość wszystko w jednym. Piłem trochę, tak jak lubisz. To powstrzymuje mnie od powstrzymywania się, a głód zwierząt…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat