Nowe święta dla Luke'a i Emmy…
🕑 23 minuty minuty Historie miłosne HistorieJej zdziwienie rosło, kiedy zbliżali się do jej mieszkania. Spodziewała się, że po słowach o siedzeniu przy drzewie może wezwać taksówkę, żeby pojechać do siebie. A jednak szedł dalej chodnikiem, skręcając w jej ulicę i nic nie mówiąc. Cóż, jeśli jego pomysł na drzewo to roślina pająka, to chyba pojedziemy do mnie. Luke otworzył drzwi do jej budynku i kiedy weszli po schodach, po raz pierwszy zauważyła, że był zdenerwowany, kiedy szarpał włosy przy kołnierzu.
Uświadomiła sobie również, że wyglądał na wyczerpanego. Ogolił się, ale na policzkach miał lekki zarost i podkrążone oczy. - Luke, wszystko w porządku? - zapytała, kiedy minęli pierwszy podest. Jasne. Odwrócił się do niej i uśmiechnął się, ale znowu szarpnął za włosy.
„Za dużo pisałeś”. Emma położyła dłoń na jego ramieniu. - Pisałeś i prowadziłeś, a nie spałeś.
Powinieneś po prostu spać. "Może później." Zakrył jej dłoń swoją. - W porządku, Emma, naprawdę. Chodź. Cofnął się do jej drzwi i pozwolił jej je otworzyć, ale położył dłoń na klamce, zanim zdążyła je otworzyć.
"Co?" Spojrzała na niego i na chwilę zagubił się w jej miękkich brązowych oczach. - Po prostu… mam nadzieję, że ci się spodoba. Przekręcił klamkę i otworzył drzwi.
Zdziwiona Emma pchnęła drzwi i weszła do środka, po czym się zatrzymała. "O." Rozejrzała się i zastanawiała, czy weszła do niewłaściwego mieszkania. Wokół okien wisiały światła, a na małym kuchennym stole wisiały świece. Na stole leżały bałwany, mikołajów i aniołów, a na parapetach stał wysoki, uśmiechnięty Frosty. Emma zakryła usta drżącą ręką, gdy Luke wepchnął ją do środka i zamknął drzwi.
Spojrzała w lewo i zobaczyła drzewo. Nie był wysoki ani szeroki, ale miał gwiazdę na górze i ozdoby na gałęziach. Garland zwisał, choć krzywo, z gałęzi. Ona to uwielbiała. Podniosły się kolędy, gdy Luke podszedł i włączył odtwarzacz CD, który przyniósł wcześniej.
- Luke, zrobiłeś to? Dla mnie? "Tylko jeśli ci się spodoba." Zdjął płaszcz i położył go na krześle, po czym ściągnął również jej płaszcz. - Jeśli ci się to nie podoba, zrzucę winę na gremliny. Zaśmiała się i ścisnęło jej się w gardle.
- Myślałem, że to elfy na Boże Narodzenie. - A więc elfy. Objął ją ramionami od tyłu i przyciągnął do siebie.
Jej ciało było ciepłe i zachęcające, a kiedy złożył pocałunek na jej głowie, poczuł świeży zapach jej szamponu. "Czy lubisz to?" "Kocham to." Emma wytarła oczy. - Uwielbiam to. Jak to zrobiłeś? „Chciałbym móc mówić o magii, ale wymagało to dużo żebrania”. Zachichotał.
- Wsiadłem, kiedy twój sąsiad wchodził, a potem dostałem twojego super, żeby mnie wpuścił. "Super?" Emma spojrzała na niego. - George? On nawet nie lubi wpuszczać swoich lokatorów. "Prawdziwe." Luke skinął głową. - Jednak jego żona jest romantyczką o zroszonych oczach i podejrzewam, że pod jego własną zrzędą powierzchownością jest też George.
Więc mnie wpuścił. "O mój Boże." Emma podeszła i delikatnie dotknęła drzewa, jakby się bała, że je złamie. "Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś." "Zrobiłem to dla ciebie i dla mnie." Luke pogłaskał ją po włosach.
- Myślałem, że oboje mamy dość smutnych świąt Bożego Narodzenia. Moje mieszkanie było zbyt brudne, więc udekorowałem twoje. Przez chwilę wpatrywała się w drzewo, po czym odwróciła się do niego.
- Nie mogę ci wystarczająco podziękować. Uwielbiam to. Emma objęła go ramionami i poczuła ulgę, że zrobił jej to samo. "Kocham Cię." Milczeli przez chwilę, a potem uświadomiła sobie, co powiedziała. „Um.
Ja” Odsunęła się i przeczesała rękami włosy, próbując zdecydować, co powiedzieć. - Nie mogę powiedzieć, że nie miałem tego na myśli. Ale wiem, że może to nie być to, co chcesz usłyszeć, więc jeśli nie możesz teraz nic powiedzieć. Próbowała się roześmiać. „Potraktuj to tylko jako prezent świąteczny dla mnie, dobrze? To znaczy, nie to, że to nie był wspaniały sam w sobie, ale ty…” „Emma, cicho.
Jest w porządku. Jest fantastyczny. Ja też cię kocham. " Teraz, kiedy to powiedział, reszta jego lęku uciekła. Oparł czoło o jej czoło i powtórzył to.
"Kocham Cię." - Och, Luke. Emma znów poczuła łzy. Bała się uwierzyć, że to wszystko się dzieje. Nie miała zamiaru mu powiedzieć, przynajmniej na razie.
„Hej, nie płacz”. Luke pocałował ją długo i powoli, mając nadzieję, że użyje swoich ust i dotknie ją, by ją uspokoić. "To jest dobre, prawda?" Zaczął się kołysać muzyką.
„To lepszy prezent, niż się spodziewałem”. Emma próbowała jednocześnie śmiać się i płakać. - Nie pozwoliłbym sobie o tym myśleć ani mieć na to nadziei. Ale kiedy zobaczyłem wszystko, co dla mnie zrobiłeś.
Nie mogłem nic na to poradzić. "Mam jeszcze jeden prezent i mam nadzieję, że to nie zmieni twojego zdania." Luke pocałował ją szybko i podszedł do drzewa. Emma poszła za nim i potknęła się; była zaskoczona, widząc na podłodze materac z poduszkami i kołdrami. Była tak zaskoczona dekoracjami, że nie zauważyła. Już miała go o to zapytać, kiedy odwrócił się i uniósł brązowe pudełko z kokardą na górze.
- Tutaj. Jestem okropnym opakowaniem, więc postanowiłem uratować nam obojgu irytację. Wzięła pudełko i otworzyła je. Po lewej stronie leżał stos papieru.
Jej szczęka opadła, gdy czytała pierwszą stronę. „Count the Stars” - Luke Thornton. Spojrzała na niego.
- To twoja powieść. Skończyłeś ją? "Zrobiłem." Luke ziewnął. - Pamiętasz, jak ci mówiłem, że to popłynie? Cóż, stało się. Jak rzeka.
Gdyby nie Sol ciągnął mnie do pracy, mógłbym po prostu iść dalej. "Nic dziwnego, że wyglądasz na zmęczonego." Wyciągnęła rękę i pogłaskała go po policzku; złapał ją za rękę i złożył pocałunek na jej dłoni. - Warto było.
A przynajmniej tak mi się wydaje. Poprowadził ją do kanapy i usiedli. - W każdym razie możemy o tym porozmawiać później. Chodzi o to, że byłeś moją muzą, więc chcę, żebyś najpierw to przeczytał.
"Mnie?" Emma spojrzała na niego, a potem na pudełko. - Ale Luke, nigdy ci nie pomogłem ani nic. Zapytałeś mnie o to pewnego dnia.
Potrząsnął głową. „To nie ma znaczenia. Myślę, że tak naprawdę jest lepiej, że po prostu napisałem to, co było w mojej głowie i zbadałem. Możesz mi powiedzieć, co w tym złego, z fragmentami o muzyce lub czymkolwiek innym.
Nie wysyłaj go nikomu, dopóki go nie przeczytasz. To. Napisałem to dla ciebie.
" „Nigdy nie sprawdzałem niczego oprócz prac semestralnych”. Emma przytuliła pudełko do siebie. "Nie mogę się doczekać." Pochyliła się i pocałowała go. - Ja też mam coś dla ciebie. "Naprawdę?" Uśmiechnął się do niej przebiegle i ukradł kolejny pocałunek.
"Więcej tego?" "Nie." Emma odłożyła pudełko i podeszła do fortepianu, aw żołądku roiło się od motyli. Luke powstrzymał się od tego, co zamierzał powiedzieć. Emma wyglądała na tak zdenerwowaną, a on nie chciał zrobić niczego, co mogłoby ją powstrzymać.
Usiadła na ławce i podniosła przykrycie. Wzięła głęboki oddech i zmusiła się, by spojrzeć mu w oczy. „Napisałem piosenkę. Chciałem ją dla ciebie zagrać. To niewiele, ale”.
Odchrząknęła. „Cóż, jeśli napisałeś dla mnie swoją książkę, to ja napisałem ją dla ciebie”. "Nie mogę się doczekać." Luke się uśmiechnął. Emma wzięła kolejny oddech i zmusiła swoje ręce i głos, aby były spokojne podczas gry.
To nie była piosenka; pomyślała, że najlepiej będzie zacząć od prostoty. Śmiała się nawet z siebie, myśląc, że to nie jest tak, jakby próbowała przebiec maraton. Mimo to wybrała łatwą melodię i nie doprowadzała się do szaleństwa słowami, po prostu pozwoliła im płynąć. Grała na gamy, układając się przed rozpoczęciem piosenki.
Luke milczał, obserwując ją. Nigdy wcześniej nie widział jej z jej muzyką i był oczarowany. Kiedy zaczęła śpiewać, nie mógł sobie wyobrazić, żeby robiła cokolwiek innego.
Kiedy skończyła, Luke zaczekał, aż wstała, po czym podeszła i przyciągnęła ją do siebie. Udało mu się powiedzieć „Dziękuję”, zanim złapał jej usta swoimi. Emma zatopiła się w nim, w pocałunku i czuła się szczęśliwsza niż przez lata. Szczęśliwsza niż kiedykolwiek była.
Grał mu tę piosenkę i jego reakcja podniosła z niej ciężar. Odzyskała Luke'a i swoją muzykę - czego chcieć więcej? Straciła poczucie czasu, gdy Luke pociągnął ją z powrotem na kanapę, a potem pocałował i dotknął jej, gdy ona zrobiła to samo z nim. Jego ramiona były mocne i uwielbiała sposób, w jaki dotykały jego dłoni, gdy głaskały ją po plecach, a potem po bokach. - Ta kanapa nie jest zbyt wygodna - powiedział Luke, przesuwając pocałunki wzdłuż jej szczęki i szyi. "Nie, nie jest." Emma zachichotała, gdy Luke się przesunął, a potem zaklęła, gdy sprężyna szturchnęła go w biodro.
- Co mi przypomina. Dlaczego na mojej podłodze jest materac? „Ach”. Luke pojaśniał i usiadł.
"Tam czekamy na Świętego Mikołaja!" "Co?" Emma się roześmiała. „Hej, zrobiłem to wystarczająco dużo jako dziecko, aby zdać sobie sprawę, że jeśli zamierzasz zasnąć podczas czekania, równie dobrze możesz czuć się komfortowo. Więc wyciągnąłem materac, mam zadatki na gorącą czekoladę - w tym pianki i bitą śmietaną - i pomyślałem, że możemy się przytulić i poczekać na mężczyznę. " - Przytulić? A myślałem, że faceci chcą tylko jednej rzeczy.
Emma stłumiła śmiech. - Och, ja też tego chcę. Luke zakołysał biodrami, żeby udowodnić swoją rację, a Emma przygryzła wargę. „Gorąca czekolada to nie jedyna dobra rzecz z bitą śmietaną”. "O mój." Emma łóżko, wywołując głęboki chichot Luke'a.
- Chodź. Jest późno. Ułóżmy się wygodnie.
Rozplątali się i wstali z kanapy. Emma zdecydowała się wziąć prysznic i miała ochotę poprosić Luke'a, żeby do niej dołączył, ale zdecydowała, że nie jest aż tak odważna. Luke drażnił ją, by zaprosić się do środka, ale przerwał, kiedy zakryła twarz ze wstydu.
Oboje się z tego śmiali. Luke zdecydował, że weźmie własny prysznic, kiedy skończy; praca z końmi, podczas gdy mu się to podobało, była trudną pracą. Jeśli potem nie potrzebowałeś prysznica, często powtarzał jego brat, nie robiłeś tego dobrze. Jego brat, pomyślał Luke z westchnieniem.
Musiał zakończyć ten impas z rodziną, a Keith był prawdopodobnie najlepszym sposobem na rozpoczęcie. Gdyby poszedł do swojej matki, bez wątpienia czułaby się nielojalna wobec ojca, a Luke nie miał ochoty stawiać jej w takiej sytuacji. Więc to był Keith. Trochę za wcześnie na postanowienia, ale do diabła. Usłyszał, jak woda zaczęła płynąć, a jego ciało zareagowało, gdy pomyślał o Emmie stojącej pod wodą.
Chciał tam być z nią, ale tak będzie lepiej. I zdecydował, kiedy włączył kuchenkę, żeby podgrzać mleko do gorącej czekolady, materac był o wiele mniej niebezpieczny niż mokre płytki w łazience. Kiedy mleko zaczęło parować, obniżył temperaturę. Woda się zamknęła i zamknął oczy, wyobrażając sobie teraz Emmę wychodzącą z wanny, a woda spływa po jej ramionach, nogach.
Zabiję się, jeśli tak dalej będę. Potrząsnął głową i skoncentrował się na znalezieniu czekolady i pianek. - Cześć. Prysznic jest twój, jeśli chcesz. Emma stała w korytarzu i spojrzała na niego dużymi brązowymi oczami.
Miała na sobie zwykłą białą szatę i czerwoną nocną koszulę, a jej ciemne włosy opadały wilgotnymi falami na ramiona. "Co?" Czuła się skrępowana, kiedy zmarszczył brwi. "Nic." Luke wyciągnął rękę i bawił się kosmykiem jej włosów.
Dla niego była idealna, ale kiedy spojrzał na siebie, zobaczył, ile lat ma szata i jak postrzępiona jest koszula. Wiedział, że brakuje jej pieniędzy - miasto nie jest tanie - ale podejrzewał, że stan jej ubrań odzwierciedlał to, na co zasłużyła, a to nie było dużo. Zmieniłby to. "Nic." Uśmiechnął się i uniósł jej dłoń do swoich ust, pocałował jej palce. „Myślałem tylko, że skończę tę książkę, sprzedam prawa do filmu, a wtedy nie będziesz musiał nic robić poza pisaniem muzyki.
Koniec z kelnerkami”. Puścił jej rękę i włożył jedną ze swoich pod klapę szaty. "Zasługujesz na więcej." Serce podeszło jej do gardła, gdy zdała sobie sprawę, co miał na myśli, i miał rację. Traktowanie siebie w ten sposób nie doprowadziło jej do niczego; stawiała czoła wszystkiemu, odnalazła siostrę i wróciła do swojej muzyki. Zrobi to wszystko - jutro.
Dziś wieczór był dla nich dwojga. „Podgrzewałam mleko na gorącą czekoladę. Możesz to skleić, kiedy tylko chcesz”. Luke objął ją ramionami.
- A ja lubię dużo bitej śmietany - mruknął jej do ucha. Oboje się roześmiali, a Luke poszedł pod prysznic. Emma postawiła kubki na tacy, razem z kilkoma świątecznymi ciasteczkami, które jedna z pozostałych kelnerek dała jej dzień wcześniej. Nie mogła się doczekać. wtulając się w niego.
Dręczyły ją pewne wątpliwości i próbowała się ich pozbyć. Nie była z nikim od czasu Sama, a Sam nigdy nie pochwalał tej strony ich związku. To nie ma znaczenia, radziła sobie, wrzucając pianki do gorącej czekolady.
Zaczynam od nowa. Czas patrzeć w przyszłość, a nie wstecz. Luke wie, co się wydarzyło wcześniej i go to nie obchodzi, więc ja też nie.
„Jestem gotowy na tę gorącą czekoladę”. Odwróciła się, a Luke oparł się o framugę. Rozgościł się, tak jak ona.
Miał na sobie szare spodnie dresowe i flanelową koszulę, rozpiętą. "Dobre wyczucie czasu." Uśmiechnęła się. "Gotowe." Podeszła do materaca i podała tacę Luke'owi, gdy usiadła.
Zabrała go z powrotem, kiedy przygasił światła i wrócił, by usiąść po drugiej stronie. - Skąd wiedziałeś, że mi się to podoba? zapytała. "Jak co?" Luke wziął swój kubek i dodał więcej pianek.
„Siedzenie tylko przy włączonych światłach na drzewie”. Westchnęła i wsunęła stopy pod kołdrę. „Uwielbiałem wstawać wcześnie po tym, jak zrobiliśmy drzewo, zanim ktokolwiek wstał, a na zewnątrz wciąż było ciemno i zapalałem światła.
Czasami nawet zasypiałem, ale to była jedna rzecz, którą kochałem. Lila nie była tym szalona - lubiła spać do późna - ale czasami przychodziła ze mną ”. "Wyglądasz na kogoś, kto potrzebuje światła." Luke oparł się o poduszki, które ułożył w stos. „Widziałem, jak piszesz piosenkę przed kominkiem, w pokoju ze świecami, a może na balkonie z księżycem i świecącymi gwiazdami”. Zaśmiała się.
"Jak poetycko. Jesteś pisarzem." "Próbuję." Przez chwilę milczeli, słuchając muzyki. Potem Emma powiedziała: „Kiedyś często siedziałam przy oknie, kiedy już dotarłam do tego miejsca.
W pewnym sensie… cóż, chyba żal mi siebie. I tak byłam samotna. Więc siedziałam obok przez okno i wyglądać na zewnątrz i nie mogę spać. Zastanawiałbym się, gdzie jest Lila, co nie pomaga w spaniu.
Wtedy policzyłem tyle latarni, ile mogłem. Możesz zobaczyć piętnaście stąd, przy sposób." Zachichotał. "Założę się, że potrafisz." Jego wyraz twarzy złagodniał i potarł ją po plecach.
- Więc co? „Kiedy kończyły mi się latarnie, liczyłem okna w budynkach po drugiej stronie ulicy”. Odsunęła się, bliżej niego. „Zastanawiałbym się, gdzie jest Lila i czy kiedykolwiek znajdę kogoś dla siebie”. "Zrobię to?" Emma uśmiechnęła się i odstawiła czekoladę, po czym przytuliła się do niego.
"Lepiej, niż mogłem sobie wyobrazić." "Dobry." Luke odstawił kubek i otoczył ją ramionami. „Wiesz, jest trochę za wcześnie na postanowienia, ale zdecydowałem, że po wakacjach zadzwonię do mojego brata i spróbuję uporządkować te wszystkie rodzinne sprawy. To może nie zadziałać, ale dam mu jeden ostatni strzał." - To świetnie. Poszukam Lili.
Emma przesunęła palcem po jego ramieniu. - Naprawdę, spójrz. Skontaktuję się z moją mamą i sprawię, że zrozumie, co się dzieje, jeśli ona jeszcze tego nie widzi. Robiłam listę osób, które znaliśmy, z domu i tutaj.
Ona może nie chce, żebym ją odnalazł, jak sądzę, ale muszę szukać ”. - Jestem z ciebie dumna, Emmo. Luke przechylił jej twarz do swojej. - Wiele przeszedłeś, sam, i przeszedłeś. Ale jestem tutaj, więc nie myśl, że nadal musisz robić rzeczy sam.
- Po prostu ciągle dawaj mi prezenty. "I jeszcze nie skończyłem." Uśmiech Luke'a był ciepły i nikczemny, a Emma poczuła rozkoszne mrowienie w swoim ciele. "Chodź, wejdźmy pod kołdrę." Emma zdjęła szlafrok i zrobiła tak, jak sugerował, ciesząc się ze wszystkich koców, mimo że cały czas czuła, że robi się jej cieplej. Położyła głowę na piersi Luke'a i usłyszała, jak jego serce bije jak jej. Luke powstrzymał jęk ulgi, gdy ręce Emmy dotknęły go, wykonując bezczynne kręgi po jego brzuchu.
Czy miała pojęcie, jak dobrze to było? Jej dłonie nie działały gładko, ponieważ kelnerka nie nadawała się do miękkiej, jedwabistej skóry - ale go to nie obchodziło. Przesunęli się po jego brzuchu i był rozdarty między pragnieniem, by przestała, a pragnieniem, by dotykała go wszędzie. Musiał się rozpraszać przynajmniej przez kilka minut i zdecydował, że pocałunek to dobry sposób na rozpoczęcie. Emma westchnęła, kiedy jego usta odnalazły jej usta, a jego palce przeczesał jej włosy. Przysunęła się bliżej niego, pragnąc trzymać go blisko i poczuć obok siebie.
Drażnił jej usta językiem, aż je rozdzieliła, a potem poddał się swojemu pragnieniu i przytrzymał ją w miejscu, pogłębiając pocałunek. Potarł język o jej język, smakując słodycz czekolady i pianek. Miał pomysł. "Co robisz?" Emma wydawała się oszołomiona, kiedy się odsunął.
- Właśnie sobie myślałem. Ta koszula jest trochę niechlujna. Będziesz chciał ją zdjąć. "Co?" Emma spojrzała w dół. Nie było w tym nic złego poza wiekiem.
Wydała z siebie zdziwiony wrzask, gdy Luke wytrysnął na wierzch bitą śmietanę. "Ups. Przepraszam." Luke nawet nie próbował udawać niewinności. "Poślizgnął się." - Po prostu założę się. Pokręciła lekko głową i łóżkiem.
- Chyba. Chyba powinienem to zdjąć. Uśmiech Luke'a stał się delikatny. "Pomogę." Zrobił to i udało im się go usunąć tak, że minimalna ilość bitej śmietany spadła na prześcieradła. Po tym, jak położyła go na podłodze, przytrzymał koc przez minutę, żeby mógł na nią spojrzeć.
Emma przełknęła. - Nie sądzę, żeby to było całkiem fair. Nadal jesteś praktycznie ubrany. - To prawda. To w ogóle niesprawiedliwe.
Luke zdjął koszulę i spodnie, a następnie przyciągnął ją do siebie. "To jest dużo lepsze." "Ja tak." Emma zamknęła oczy i napiła się uczucia ich ciał. Od tak dawna nie była z nikim tak blisko.
Nie ufała nikomu, a już najmniej sobie, że się zbliży. Wciąż było to ryzyko, zawsze ryzyko, ale ufała Luke'owi. "Jesteś taki ciepły." "Emma." Wypowiedział jej imię, ale wszystko inne odpadło, gdy ją pocałował.
Pozostał na jej ustach przez chwilę, ale potem przesunął się i pocałował ją w szyję, zadowolony, kiedy odwróciła głowę, żeby to ułatwić. Kropla bitej śmietany spłynęła na jej policzek wcześniej, a on się uśmiechnął. "Prawie zapomniałam." "Co?" Oczy Emmy rozszerzyły się.
"Co robisz?" „Mówiłem ci, że lubię bitą śmietanę i to nie tylko na gorącej czekoladzie”. Emma pisnęła, gdy nacisnął dyszę i spryskał ją trochę na ramieniu, a potem niżej na klatkę piersiową. - Luke, ja-oh.
Położył więcej kropli na jej boku i biodrze iz tym samym chytrym uśmiechem na jej piersi. - Nie ruszaj się - powiedział. "Nie chciałbym mieć tego na kartkach." Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, zaczął schodzić w dół jej ciała, sprawiając, że podskoczyła, gdy zlizał bitą śmietanę.
Przygryzła wargę, kiedy lizał i skubał jej bok, łaskocząc ją, ale nie pozwalając się ruszyć. Kiedy cofnął się i wziął jej pierś w usta, sapnęła i wygięła się w łuk, zaskoczona podwójnym uczuciem ciepła w jego ustach i chłodem kremu. Kiedy jego język przesunął się po jej sutku, położył ją na plecach i przesunął kciukiem po drugim. Emma zamknęła oczy i objęła go ramionami, zarówno po to, żeby był blisko, jak i nie odpłynęła. Doprowadzam się do szału, pomyślał Luke.
Myślał, że krem będzie fajny, sposób na zwiększenie oczekiwań ich obojga, ale teraz zastanawiał się, czy wystarczy mu na wystarczająco długo, by cieszyć się efektem. Ciało Emmy i sposób, w jaki mu odpowiedziała, były czymś więcej, niż marzył. Skubnął ją w ramię, a ona westchnęła. Przesunął językiem po punkcie tętna na jej szyi, a jej paznokcie wbiły się w jego ramię. Lekkie ukłucie pozbawiło go kontroli i tym razem, kiedy ją pocałował, nie powstrzymał się.
Wsunął język do środka i wbił palce w jej włosy, żeby ją tam zatrzymać. Wydyszała jego imię, kiedy podniósł się po powietrze, a on jęknął słysząc ten dźwięk, kołysząc biodrami tak, że jego erekcja przesunęła się po jej gładkiej skórze. Emma nie sądziła, że czuje się lepiej, a potem dłoń Luke'a wślizgnęła się między jej nogi, a jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Na chwilę jego ręka spoczęła tam, obejmując ją, a potem jego palce zaczęły badać. Rozchyliła nogi na jego niewypowiedzianą prośbę i wzięła drżący oddech, gdy poruszył palcami powolnymi ruchami.
Luke na początku musiał się powstrzymać, ale kiedy poczuł, jaka jest mokra, chciał więcej. To była walka, żeby się powstrzymać, ale chciał, żeby Emma cieszyła się wszystkim, a nie straszyła jej. Wiedział, że była zdenerwowana, ale chciał jej pokazać, że to nie jest konieczne, nie z nim. Więc głaskał ją długimi, delikatnymi ruchami, po czym wsunął trochę w nią palce.
"O." Powtórzył ruch, a następnie potarł miejsce, które sprawiło, że zatoczyła się w orgazmie. Utrzymywał wolny i stały rytm, unosząc się na jednym ramieniu, żeby móc na nią patrzeć. Światła z drzewa tańczyły na jej skórze, gdy trzęsła się pod nim iz niechęcią zatrzymał rękę, chociaż zostawił ją na miejscu. „Emma, przysięgam, że zrobimy to jeszcze raz i na dłużej, ale jeśli nie wejdę w ciebie, myślę, że oszaleję”.
Jego usta musnęły jej usta, kiedy mówił, i poczuł jej bez tchu uśmiech. „Byłbym kłamcą, gdybym się nie przyznał, że sam tego chcę”. Ręka Emmy opadła na jego plecy, po czym przesunęła się pod jego ciało, aż znalazła go, gorącego, twardego i obolałego. Gładziła jego trzon leniwymi ruchami, uśmiechając się, gdy syknął i opuścił głowę do tyłu.
- Emma, zabijasz mnie. „Nie chcemy tego”. Położyła dłoń na jego twarzy i skierowała go w dół, żeby mogła go pocałować. "Kocham Cię." - Też cię kocham. Co mi przypomina.
Luke z cichym burczeniem poruszył się i sięgnął do kieszeni swoich dresowych spodni. Wyciągnął foliową kopertę i westchnął. - Nie po to, żeby wyrzucić romans, ale. Emma potrząsnęła głową, pomogła mu ją założyć, po czym odchyliła się i przyciągnęła go do siebie.
"Dziękuję Ci." Przesunął się nad nią i oparł swój ciężar na ramionach. "Kocham cię, Emma." Poruszył się, gdy jej nogi owinęły się wokół jego talii, a on wsunął się w nią. „O Boże, czujesz się tak dobrze”. Nie był pewien, jak udało mu się utrzymać tempo, ale tak się stało. Jej ciało było wokół niego ciepłe i mokre, a on nigdy nie chciał wychodzić.
Objął jedną ręką jej ramiona i oparł się na drugiej, wykonując odmierzone ruchy, zdeterminowany, aby trwały tak długo, jak tylko mógł dla nich obu. Emma złapała go za ramiona i zamknęła oczy, gdy wróciła. Nigdy nie czuła się tak z nikim, nigdy. Ciało Luke'a na jej ciele było jak magia.
Otworzyła oczy i zobaczyła jego przymknięte w skupieniu. - Luke, ty. Och.
Przebiegł ją kolejny orgazm i przygryzła wargę. "Emma." Kiedy jej ciało znów się wokół niego skurczyło, puścił. Znów odnalazł jej usta w swoich i nie pozwolił im odejść, pchając szybciej. Poczuł zbliżającą się falę i pozwolił na to, wykrzykując jej imię, gdy jego szczyt chwycił go i nie chciał puścić. Po chwili dezorientacji przewrócił się na bok i zabrał ją ze sobą.
Jeszcze kilka minut i poczuł się na tyle pewnie, że usiadł i pozbył się prezerwatywy. Położył się z powrotem i okrył ich oboje kocami, trzymając Emmę blisko siebie. - Czujesz się tak dobrze, Emma. Przesunął dłonią po jej plecach, biodrze i udzie. „Od tak dawna chciałem to zrobić”.
Zaśmiała się cicho, ale przysunęła się bliżej. „Znamy się dopiero od trzech tygodni. To nie jest zbyt długo”. "Prawdziwe." Pocałował ją w czoło, potem w policzek, potem w usta. - Ale obserwowałem cię dłużej, zastanawiając się, jaka była twoja historia.
- A teraz, kiedy już wiesz? „Chcę pomóc Ci napisać resztę”.
Sezon letni wzmaga wewnętrzne pragnienia Lynn i Adama…
🕑 42 minuty Historie miłosne Historie 👁 3,042„Out Adam!” Lynn surowo wskazała palcem na drugą stronę recepcji. Adam usiadł na blacie recepcji. Cassie, młoda, bardzo modna recepcjonistka, brunetka, nie miała nic przeciwko osądzaniu…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuLynn i Adam kontynuują letni taniec…
🕑 40 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,725Nieco ponad miesiąc temu... Noc była idealna. Dzień był idealny. Tydzień, ostatni miesiąc, były idealne. Teraz był idealny moment. Lynn zastanawiała się dokładnie, co zrobiła, żeby w…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuDla mojej żony, mojej miłości, naszej miłości.…
🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,829Dajesz mi to spojrzenie, które mówi, że pragnienie, pożądanie i miłość wszystko w jednym. Piłem trochę, tak jak lubisz. To powstrzymuje mnie od powstrzymywania się, a głód zwierząt…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu