Horses in the City Ch 05

★★★★★ (< 5)

Emma i Luke dzielą się swoimi historiami.…

🕑 13 minuty minuty Historie miłosne Historie

Emma była zbyt zajęta, by zastanawiać się nad swoim dniem z Lukiem, chociaż bardzo chciała. Pomyślała, że ​​te pocałunki mają szczególne odzwierciedlenie. Uśmiechnęła się do siebie. Co w ciebie wstąpiło? Nawet ona znała odpowiedź: Luke. Większość zmiany minęła, gdy Emma, ​​Millie i dwie pozostałe kelnerki zajęły się tłumem.

Kiedy sytuacja się uspokoiła, jedna z pozostałych dziewcząt błagała Millie, żeby poszła do domu, a Millie się zgodziła. - Dlaczego nigdy nie wyjdziesz wcześniej? - zapytała Millie, wycierając blat. - Zasłużyłeś na to, to na pewno. „Och, pewnego dnia to zrobię”. Emma ziewnęła i przeciągnęła się.

- Jednak nie mam dokąd iść, więc nie ma sensu. - Założę się, że gdyby Luke był wolny, wyszedłbyś stąd jak strzał. Millie rzuciła jej znaczące spojrzenie. - Gdyby Luke był wolny, chciałbym go zobaczyć.

Emma zachowała neutralny głos. Millie prychnęła. - „Chciałbym go zobaczyć”. Posłuchaj siebie. Kochasz go, a może prawie, i to najlepsze, co możesz zrobić? Dlaczego, gdybym był młodszy, kradłbym go dla siebie.

- Co… co ty… Nie kocham go, Millie. Emma potrząsnęła głową i zignorowała motyle, które spadały w jej brzuchu. "To znaczy, umawiamy się, ale nie byliśmy tak długo." "To się liczy." Podeszła starsza kobieta. - Widziałem cię, odkąd zacząłeś spędzać z nim czas i wiem, jak wygląda miłość.

Oboje ją macie. Nie psuj tego. Machnęła stanowczym, zrogowaciałym palcem w stronę Emmy. „Są Święta i masz prezent.

Zatrzymaj go”. "Aha okej." Kiedy klienci wchodzili i wychodzili z restauracji, Emma rozważała słowa Millie. Zakochany w Luke'u? Czy ona była? Pamiętała, jak myślała, że ​​nigdy się w nikim nie zakocha po tym, co stało się z Samem; między innymi zrujnowało to jej zaufanie do własnego osądu. Z pewnością po poznaniu Luke'a tylko przez dwa i pół tygodnia, nie była w nim zakochana. Nie mogła.

Poza tym, pomyślała, sprzątając ze stołu, nawet jeśli była, nie miała pojęcia, jak on się czuje. Ale chciałbyś, powiedział głos w niej. Odstawiła naczynie z naczyniami i westchnęła.

Tak, bardzo chciałaby wiedzieć, jak się czuł. To i gdzie była Lila. Emma zmarszczyła brwi, biorąc szmatkę, żeby wytrzeć kilka stołów.

Powinna znowu poszukać Lili. Powinna zadzwonić do matki i dzwonić dalej, aż otrzyma odpowiedź. Powinna wrócić do znajomych, których mieli w domu i sprawdzić, czy Lila skontaktowała się z którymkolwiek z nich, choćby na krótko.

Wtedy, pomyślała, będzie musiała porozmawiać z ludźmi, których znali, gdy poznali Sama. Pomysł sprawił, że jej żołądek podskoczył, ale nie tak źle, jak się spodziewała. Poradzisz sobie, powiedziała sobie. To już przeszłość. Nawet jeśli musisz porozmawiać z Samem, możesz to zrobić.

- Mogę - przyznała. "Mogę to zrobić." - Mówisz coś, Emma? - Przepraszam, Millie. Emma potrząsnęła głową.

„Po prostu głośno myślałem. Czasami rzeczy wydają się bardziej realne, kiedy mówisz to na głos”. "W porządku." Millie skinęła głową i oboje się odwrócili, gdy zabrzęczały dzwonki nad drzwiami. - Wieczór, panie - zawołał Luke, kiedy on i Sol weszli.

Sol wymamrotał coś i wykonał gest, który mógł być machnięciem. Luke spojrzał na Emmę i potrząsnął głową, idąc za Solem do stołu. Emma nie mogła powstrzymać uśmiechu, który uciekł, a Millie popchnęła ją w stronę mężczyzn.

- No, idź, przyjmuj ich zamówienie. Przywitaj się ze swoim chłopakiem, ale nie zapomnij o jedzeniu. - Cześć - powiedziała Emma, ​​kiedy podeszła. "Cześć." Luke wstał i pocałował ją w policzek. Łóżko Emmy, w połowie od pocałunku, a w połowie od chichotu Millie z całej podłogi.

- Przestań - mruknął Sol. „Chcę pocałunków, pójdę do kina. Chcę kawy, dużo kawy”. - Nie przejmuj się nim - powiedział Luke, siadając.

„On jest po prostu przytłoczony duchem świąt”. - Jestem Żydem - przypomniał mu Sol. - I co z tego? Nadal może przytłoczyć człowieka.

Jak myślisz, co się stało z Grinchem? Emma próbowała się nie śmiać, ale było to trudne. - Co, hm, czego byś chciał, Sol? - Pieczeń. I puree ziemniaczane.

Zmrużył oczy. "Z dodatkową solą." "Masz to." Przygryzła wargę i zwróciła się do Luke'a. "Co byś chciał?" Ty sam sobie, pomyślał, ale powstrzymał się, zanim powiedział to głośno.

"Meatloaf brzmi dobrze." - W porządku. To zajmie tylko kilka minut. Skinęła głową i wyszła.

Luke patrzył za nią, dopóki Sol nie uderzył go w ramię. "Co?" - Przestań się gapić. Wy dzisiaj dzieciaki. Żadnych manier. - Och, przestań.

Luke zakręcił ramionami. - Założę się, że gapiłeś się na wiele pięknych kobiet. „Gapiłem się na jedną, a potem ją poślubiłem.

Uważaj na siebie, dzieciaku. Idziesz tą samą ścieżką, widzę to. - Rzucił Luke'owi znaczące spojrzenie. - Sol, to nie trwało tak długo. I nie sądzę, żeby patrzenie na kogoś oznaczało kontrakt małżeński.

Luke odruchowo temu zaprzeczył, ale pomysł bycia z Emmą był… miły. Kogoś, o kogo można było się troszczyć, z kim można porozmawiać, z kimś, z kim można było dzielić Boże Narodzenie. Luke westchnął. Święta zwykle nie zmieniają mnie w takiego głupka, pomyślał. Może Sol coś wie.

Emma przyniosła im jedzenie i nie mógł powstrzymać uśmiechu. Wyszła ze swojej skorupy w ostatniej chwili. przynajmniej z nim. Jej oczy były jaśniejsze, była mniej nieśmiała i częściej się uśmiechała.

Nie śpiewała dla niego, chociaż pytał raz czy dwa. Nie naciskał, ale częściowo nie mógł się doczekać, kiedy usłyszy jej śpiew. Jego powieść się pojawiała, był to najłatwiejsza i najlepsza rzecz, jaką napisał. Historia kobiety, która uwielbiała śpiewać, i jej refleksje na temat wpływu jej śpiewu jej życie i na odwrót.

Pracował nad tym w każdej wolnej chwili, aż do zabrania ze sobą rejestratora do powozu, żeby nie przegapił żadnego pomysłu, który mógłby pomóc. " Luke, potrzebujesz czegoś? Zamrugał i zdał sobie sprawę, że się gapił. "Nie, przepraszam, ja… po prostu oddaliłem się na minutę." Sol musiał mieć rację, pomyślał Luke. Ja ją kocham. "W porządku." Chwycił ją za rękę, gdy odwróciła się, by wyjść.

- Odprowadzę cię do domu po twojej zmianie, dobrze? - Jasne, ale będzie późno. Była zdziwiona. "Nie musisz iść i pracować nad swoją książką?" Wzruszył ramionami.

"To może trochę poczekać." "Jeśli jesteś pewien." Emma uśmiechnęła się, kiedy skinął głową. - Chciałbym, dzięki. Sol prychnął, kiedy odeszła.

"Sluchac cie." "Co teraz?" Luke posłał Solowi zirytowane spojrzenie. - Założę się, że Hemingway nie odłożył pisania dla dziewczyny. Jesteś straconą sprawą, synu. Równie dobrze możesz to przyznać.

- Mógłby, gdyby poznał Emmę. Luke wzniósł toast z filiżanką kawy. x-x-x-x "To było naprawdę miłe z twojej strony, że odprowadziłeś mnie do domu." Emma ścisnęła ramię Luke'a, gdy zbliżali się do jej budynku.

- Możesz mi podziękować. Zakaszlał i udawał dreszcz. - To znaczy, na dworze jest tak zimno. Chyba powinienem się rozgrzać.

Może trochę gorącej czekolady? Nie chciałbyś, żebym zachorował, prawda? „Nie, ja…” Emma wzięła głęboki oddech. "To niewiele, ale możesz przyjść." Emma otworzyła drzwi i weszła, bojąc się, co pomyśli Luke. Niewiele zrobiła w mieszkaniu. Poprzedni lokator zostawił kanapę, łóżko i pianino. Emma znalazła stół i inne niezbędne meble, ale pomieszczenie nadal było pozbawione dekoracji na ścianach.

"To miłe." Luke rozejrzał się. „Zwykły, ale ładny”. "Nie, nie jest." Emma potrząsnęła głową. - Nie zrobiłem tu nic poza ukrywaniem się.

"Grasz na pianinie?" „Nie, ja…” Emma nie wiedziała, co powiedzieć. Co mogła mu powiedzieć? Że się tego bała? Że wydawało się, że drwi z niej wszystkimi rzeczami, które potrafiła robić? „Nie, dawno nie grałem”. "Cóż, będziesz." Emma żałowała, że ​​nie ma jego zaufania. - Może.

Powinienem jednak coś zrobić… Nigdy nawet nie umieściłem zdjęcia. - Jestem pewien, że coś znajdziesz. Luke położył dłoń na jej plecach i lekko potarł. - Mógłbym pomóc.

Nie wiem zbyt wiele o sztuce ani nic, ale mógłbym pomóc. Mam tego schludnego czarnego aksamitu Elvisa, którego możesz pożyczyć. Jest ubrany jak Święty Mikołaj, więc jest nawet dobry na święta. Emma się roześmiała. - Założę się, że to masz.

Ucichła i rozejrzała się. - Nie podoba mi się tutaj. Nie lubię mnie tutaj. Luke objął ją i pocałował w czoło.

"Chodź, napijmy się tej gorącej czekolady." Usiedli na kanapie z kubkami po tym, jak Luke znalazł w radiu świąteczną muzykę. Objął ją ramieniem i przyciągnął do siebie. „Widzisz, teraz nie jest tak źle”. "Lepiej jest z tobą tutaj." Emma zamknęła oczy i oparła głowę na jego piersi. „Byłem taki samotny i to moja wina”.

"Miałeś ciężki czas." Luke potarł policzkiem jej miękkie brązowe włosy. "Rozumiem." "Myślę… dla Sama to była gra." Emma sączyła swój drink i nie patrzyła na nic. - Jak długo mógł mnie tak długo ciągnąć i myślę, że może pomyślał, że może mu się poszczęścić, dostanie umowę i zarobi trochę pieniędzy.

Nie byłem dobry w tej grze. Potrząsnęła głową. „Gry to strata czasu. W każdym razie myślę”.

Emma zaśmiała się krótko. „Próbowałem grać po swojemu, próbowałem nauczyć się zasad. Zawsze mi powtarzał, że„ upuściłem piłkę ”.

Albo nie zaśpiewałem właściwej piosenki, albo mój głos był wyłączony, albo nie byłem wystarczająco agresywny. Straciłem przyjaciółkę za przyjacielem, po Lili, próbując robić wszystko po swojemu. W dniu, w którym znalazłem go z inną dziewczyną, W końcu zobaczyłam, jak będzie wyglądała przyszłość z Samem. Takiej nie było.

Więc wiem, że było dobrze, że się wydostałam, ale… "Ale jest to trudne." "Wiem." Luke przesunął się na kanapie i przyciągnął ją bliżej, uważając, aby nie rozlać ich napojów. „Kiedy przyjechałem tutaj, tak szczęśliwy, jak byłem tutaj, miałem dni, w których byłem dość zgorzkniały z powodu tego, jak sprawy potoczyły się w mojej rodzinie. Wpadałem w depresję w takie dni jak Boże Narodzenie lub urodziny”. - Myślę, że to straszne, że nie chcą z tobą rozmawiać.

Emma potarła jego ramię. „Wiem, że mamę i nie dogaduję się zbyt dobrze, ale ona nigdy nie próbowała mnie powstrzymać przed robieniem czegokolwiek ani sprawiać, żebym czuł się winny”. "Dobre." Łukasz milczał, po czym zmienił temat. „Potrzebujesz ozdób choinkowych”.

Emma westchnęła. - Kupiłem. Jest tam na stole. Ja… och, wow, jeśli to powiem, zabrzmię jak męczennik.

„Opowiedz mi, że męczeństwo jest pożywką dla pisarzy”. Luke mrugnął, a ona zachichotała. „W ciągu ostatnich kilku dni przyszło mi do głowy, że unikam Świąt i innych rzeczy, które lubię robić, ponieważ czuję, że nie zasługuję na nie. Jak głupie to jest?” Emma wpatrywała się w swój kubek, żeby nie patrzeć na Luke'a.

- To nie jest głupie, Emmo. Ty też nie. Luke wziął ich kubki i postawił na podłodze, po czym odwrócił się i objął ją ramionami. - Zrobiłeś kilka złych rzeczy, ale teraz o tym wiesz i przepraszasz.

Widzę, że próbujesz to poprawić. To się liczy za dużo. "Tak myślisz?" "Ja robię." On ją pocałował; powolny, uspokajający dotyk warg na ustach.

- Musisz iść do przodu, wiesz o tym. Tak jak byłem zdenerwowany, zostałem i pisałem dalej. Powinieneś zacząć pisać od nowa i śpiewać.

- Myślałem… pomyślałem, że spróbuję ponownie znaleźć Lilę. Zamknęła oczy, kiedy Luke pogłaskał jej włosy. Będąc tak blisko niego, jej ciało budziło się w sposób, w jaki nie było go od wieków. - A kiedy o tym pomyślałem, wydaje mi się, że coś się otworzyło, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi. Na przykład może mógłbym coś napisać ponownie.

"Myślę." Luke ją pocałował. "Powinieneś coś napisać." Kolejny pocałunek. "Byle co." Kolejny, tym razem na jej szyi, i zadrżała. "Spróbuj." Zamiast pocałunku, przesunął językiem po pulsie na jej szyi, a ona podskoczyła. Emma zaśmiała się niepewnie.

- Nie sądzę, żebym mógł cokolwiek napisać, kiedy to robisz. To rozprasza. Luke w zamian zaśmiał się, a niski pomruk sprawił, że żołądek Emmy podskoczył.

"Nie miałem na myśli teraz." Znów złapał jej usta i wolną ręką ujął jej tył głowy, żeby nie mogła uciec. Emma westchnęła i rozchyliła usta, czując najpierw niepewność, a potem oszołomienie, kiedy język Luke'a dotarł do jej własnego. Iskry eksplodowały w jej ciele i złapała się jego ramion, chociaż wiedziała, że ​​nie pozwoli jej odejść.

- Czy masz pojęcie, jak dobrze się czujesz? Luke wsunął dłoń pod jej sweter i uśmiechnął się do siebie, czując, jak drży. Jej skóra była gładka i ciepła, a on chciał ją poczuć nie tylko na dłoni. Emma oparła głowę na jego ramieniu. Była gdzieś pomiędzy podekscytowaniem a przerażeniem. Pocałunki Luke'a sprawiły, że jej głowa zaczęła pływać, a jego dotyk wysłał ciepło, które przeszło przez jej ciało, usuwając zimne plamy, które tak długo nosiła w sobie.

Nigdy nie spodziewała się, że tak się poczuje; przestała mieć nadzieję, że ktokolwiek chciałby sprawić, że poczuje się w ten sposób. Jego ręka ześlizgnęła się wyżej, a ona przygryzła wargę, nie poruszając się, nie wiedząc, co robić. - Emma? Emma. Luke odsunął się, kiedy zesztywniała, ale trzymał jego rękę na miejscu. - Czy wszystko w porządku? Chcesz, żebym przestał? „Ja… nie, ale ja…” Wzięła głęboki oddech.

- Przepraszam. Minęło tyle czasu i po tym wszystkim, co wydarzyło się z Samem, nie sądziłam, że ktokolwiek kiedykolwiek… będzie mnie chciał. „Emma, ​​to już przeszłość”. Musnął jej policzek, a potem przytulił.

- I myślę, że to całkiem oczywiste, że cię pragnę. „Luke, ja…" „Ćśś. Wszystko w porządku." Pchnął jej głowę w dół i jeszcze trochę pogłaskał jej włosy. „To, że czegoś chcesz, nie oznacza, że ​​powinieneś to od razu zabrać.

Poza tym. „Położył palec pod jej brodą i poruszył się, żeby zobaczyć jej twarz.„ Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. ”Emma uśmiechnęła się, po czym ponownie położyła głowę. Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia.

Czas na nowe początki. .

Podobne historie

Letni chłopiec

★★★★★ (< 5)

Sezon letni wzmaga wewnętrzne pragnienia Lynn i Adama…

🕑 42 minuty Historie miłosne Historie 👁 3,042

„Out Adam!” Lynn surowo wskazała palcem na drugą stronę recepcji. Adam usiadł na blacie recepcji. Cassie, młoda, bardzo modna recepcjonistka, brunetka, nie miała nic przeciwko osądzaniu…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Letni chłopiec, część 2

★★★★(< 5)

Lynn i Adam kontynuują letni taniec…

🕑 40 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,725

Nieco ponad miesiąc temu... Noc była idealna. Dzień był idealny. Tydzień, ostatni miesiąc, były idealne. Teraz był idealny moment. Lynn zastanawiała się dokładnie, co zrobiła, żeby w…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Dla Julii

★★★★(< 5)

Dla mojej żony, mojej miłości, naszej miłości.…

🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,829

Dajesz mi to spojrzenie, które mówi, że pragnienie, pożądanie i miłość wszystko w jednym. Piłem trochę, tak jak lubisz. To powstrzymuje mnie od powstrzymywania się, a głód zwierząt…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat