Dojrzały

★★★★★ (< 5)

Wziąłem to, co nie było moje... Pokochałem to.…

🕑 6 minuty minuty Historie miłosne Historie

Patrzę w bolesne, czekoladowo-brązowe baseny. Mój ukochany kamieniarz, którego dłonie wyrzeźbiły tysiące nagrobków i który wygląda, jakby trzymał noc w ciszy jego oczu. Jego ręce też są pokryte bliznami, szorstkie i urocze.

Przesuwają się po mojej skórze, notując geografię mojego ciała, moje krągłości, pęknięcia i mięsiste błędy. Wiję się pod nim gorączkowo z pożądania. Jego penis wpycha się we mnie, sztywny, nabrzmiały.

Rozszerzone źrenice świecą z wnętrza twardej, zamkniętej twarzy. Nie mogę go dosięgnąć, nawet gdy błogo wpycha się w moją miękkość odwiecznej intymności. Mój złożony kochanek wypuszcza swój gorący oddech na moją szyję, sprawiając, że wiję się.

Jestem wbity w kawałek słodyczy, pragnąc, żeby się otworzył. Nie mam nadziei. Wciąga powietrze, rozprowadzając kontrastowy chłód na moim karku.

Jego dudniąca, imponująca wędka nadal cudownie mnie napina. Jestem bezą, delikatnie pękając pod ciężarem jego wymagającego tempa. Pomimo jego niemożliwej bliskości, moja tajemnicza marionetka nie ustępuje.

"Chcę ciebie." Szepczę, mając nadzieję, że osunę się pod jego chłodną determinację. Wwiercały się we mnie brązowe oczy, a ich ciężkie powieki okalały długie, ciemne rzęsy. Jego pełne usta otwierają się, odsłaniając lukę w przednich zębach. Jego opalone ramiona rozciągają się po obu stronach mojego tułowia.

Przenosi wzrok na płynny ciężar moich dużych piersi. Spłaszczone pod nim moje zaokrąglone ciało kołysze się wraz z naszymi ruchami. Obejmuję jego pośladki, chcąc, żeby wepchnął we mnie więcej kutasa.

Chcę, żeby się złamał. Zanurza głowę i łapie sutek, gryzie, ssie i wypuszcza. Mój oddech wychodzi jak jęk. Moja mokra, posiniaczona skóra jest pomarszczona, rubinowa. Reszta moich piersi jest gorąca i napięta.

Jego policzki są karmione. Włócząc się pod nim, nieustannie pokrywając jego mięso kutasa moją gładkością, każdy nerw kończy się dostrojonym do naszych ruchów, z satysfakcją zauważam, że ułamek jego opanowania mija. Wyciągam rękę i głaszczę go po twarzy.

Mój skrzep stara się być częścią akcji. Unoszę nogi wyżej, rozszerzam uda. "Chcę ciebie." Mam zawroty głowy, dyszę.

Stare łóżko skrzypi, gdy się tłucze. Sprężyny materaca wciskają się w moje plecy, tworząc nierówny wzór. Nie obchodzi mnie to. Poruszam biodrami, żeby spotkać się z jego.

Żałuję, że nie znałem go na tyle dobrze, żeby poprosić o poduszkę, chcę połączyć nasze kości miednicy, chcę, żeby był mocniejszy, głębszy. Chcę rozpuścić się w jego kutasie. Nic nie mówię, brzydzę się mówić, bo nasze słodkie zaklęcie się nie rozpadnie. "Urnghh." Moje usta zdradzają mnie z jękiem przyjemności.

Jego usta wykrzywiają się na chwilę w uśmiechu. Iskra uznania pojawia się na jego pięknej, niewzruszonej twarzy. Moja cipka zamoczy się, soki uciekają, uciekają z dziury na penisa, krem ​​z cipki wycieka do pęknięcia tyłka, delikatnie łaskocząc moje przejście. Drżę.

Jego usta opadają na moje, rozpraszając mnie gorącą, uspokajającą pełnią. Tonę w gładkim upale. Pachnie wiórami, smutkiem i ciszą. Między nami rośnie słaby piżmowy zapach poddania się.

Wiję się i toczę biodrami. „To jest…” Źródła pod nami śpiewają naszymi ruchami. „Soo…” Widzę tylko jego usta. On je moczy. Wyciągam ramiona, przyciągając go w dół, by nacieszyć się jego lepką śliną pośród szczęknięcia naszych gorliwych zębów.

"…dobry." Moje słowa są złamane. Chcę przekazać rosnącą bańkę błogości w moim brzuchu. Mój zbliżający się orgazm pieni się i gwałtownie. Rozsądne zdania rozbijają się i pękają. Odsuwam jego klatkę piersiową od swojej z nutą pośpiechu, zaciskam dłonie na jego udach.

Moja cipka kurczy się wokół, to pyszna inwazja. Myślę o salonach, kulach dyskotekowych i surowym mielonym mięsie, zapobiegającym orgazmicznej eksplozji. Mrowi mnie w odbycie.

Mój kochanek chrząka. Oczy są szeroko otwarte, goni nade mną, silne ramiona zawieszone po obu stronach mostka, ścięgniste kończyny zaciśnięte, zdesperowany i spocony. Mięsień w jego dumnej szczęce pulsuje.

Jego kutas robi to samo. „Och…” Dźwięk, który mógł pochodzić od któregokolwiek z nas. Chytra ręka sięga i pociera moją łechtaczkę.

Jestem tak mokry, że hałas naszego pieprzenia wypełnia pokój. On zatrzymuje. Siadamy i przewracam się. Trzęsące się ręce wędrują po okrągłym ciele moich pośladków i kremowych bioder.

Kucam na czworakach i chwytam łóżko niepewnymi rękami. Przyciąga mnie do swojego czekającego, rozdętego penisa, z jedną stopą opartą o podłogę. Ponowne wejście w moją szczelinę jest szybkie i błogie. Parkuje w mojej cipce, a ja kołyszę się na nim, napotykając jego ruchy.

Palce chwytają mój tyłek z dziką intensywnością. Gdybym nie był tak podniecony, bolałyby go szpony. W mojej cipce jego kutas gęstnieje.

Gorące, owłosione uda delikatnie uderzają o mięso moich kopców. Grube włosy na nogach łaskoczą wrażliwą skórę na moim mięsistym tyłku. Nigdy nie chcę, żeby to się skończyło.

Odwaga w mojej cipce zestawia kolorową eksplozję w moich ustach. "Kurwa." Rośnie i rośnie. - Jesteś.

Tak. Duży. Drży we mnie. - Kurwa. Pizda.

Jezu. Zsuwam się z rąk, przewracając się na plecy, dysząc. Patrzę na gówniany, łuszczący się sufit nieznanego mi pokoju. Podchodzi i kładzie się obok mnie.

Wiązki błyszczących czarnych włosów przyklejają się do jego karku, a on ssie i wydmuchuje powietrze jak sportowiec. Pocałunek w policzek. W ciszy nasze oczy się nie spotykają. To chłopak mojego brata.

W zamian za te kilka wspaniałych chwil nastąpi nieporozumienie i bogactwo bólu. Wszystko to na później. Teraz jest tylko moim kochankiem. Mój kamieniarz.

Człowieka z bolesną przeszłością, który przyczyni się do mojej bolesnej przyszłości. Teraz jednak warto. Jest półbogiem, poetą i dziwką. Na zewnątrz popołudnie przechodzi w ciemność.

W naszym pokoiku żadne z nas nie rusza się, żeby zapalić światło. Wsuwam dłoń w swoje loki i bawię się wilgotnymi, opuchniętymi fałdami. Wszystko jest gorące i niechlujne.

Uśmiecham się z zamkniętymi oczami. Czuję ciężar jego ciała, kiedy pochyla się, żeby pocałować moje usta. Chwilę później materac przechyla się, gdy wstaje. To koniec.

„Kocham cię”, szepcze. On tego nie robi. To nie może być prawda. Opieram się na łokciach i patrzę, jak piękny mężczyzna wkłada znoszony, bawełniany podkoszulek i koszulę.

Zostawia guziki rozpięte. Przewracam się twarzą do ściany. Sprzączka jego paska brzęczy, uderzając w guzik dżinsów.

Wkrótce go nie będzie. Już boli. Chcę więcej..

Podobne historie

Dobry romans....

★★★★(< 5)

Dwie szesnastolatki spotykają się w kawiarni i rozpoczynają długi romans miłości....…

🕑 4 minuty Historie miłosne Historie 👁 2,415

Od pierwszej chwili, kiedy ją zobaczyłem, stała się moją obsesją, miłością mojego życia. Mogłem być młody, miałem wtedy szesnaście lat, ona też, ale czasami po prostu wiesz. To…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Mary i Jack Ch.

★★★★★ (< 5)

Mary i Jack zaczynają coś wielkiego…

🕑 7 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,680

To jest moja pierwsza historia. Proszę, daj mi znać, jak ci się podoba. Mary i Jack są kochankami, ale nikt o tym nie wie. Ona ma 32 lata, on ma 1 rok. Ona jest nauczycielem angielskiego w…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Mydło

Seks z mydłem…

🕑 5 minuty Historie miłosne Historie 👁 2,642

Gdybyśmy tylko spędzili razem jedną noc... Pierwszą rzeczą, którą zrobiłbym, byłaby kąpiel z gąbką. Rozebrałbym cię powoli, zanim pozwolę ci wejść do wody. Podniosłabym twoją…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat