Wolny palnik…
🕑 8 minuty minuty Historie miłosne HistorieWidzę ją w każdy piątek. Siedziała w pierwszym rzędzie z wyprostowanymi ramionami, słuchała muzyki przed sobą i bez żadnych ustępstw obserwowała dyrygenta, całkowicie skupiona. Przeddzień. Jej kasztanowe włosy upięte w eleganckim skręcie na ramieniu, mocna, słodka linia jej zaciśniętej szczęki i dźwięk, który wydaje… cholernie stopiłoby twoje serce, gdyby jej słodki, czysty sopran rozbrzmiewał po pokoju.
Większość amatorów, takich jak ja, obserwuje ją z podziwem i uwielbieniem, ci w chórze, którzy są bardziej profesjonalni, patrzą na nią z zazdrością. A jednak śpiewa, pakuje się i wychodzi, uśmiechając się słodko do mijanych osób. Już dawno nauczyliśmy się jej nie komplementować, mimo że b, które maluje jej policzki, jest nieskończenie bardziej urocze niż jakikolwiek inny wyraz twarzy, jaki kiedykolwiek widziałem.
Dziś próba jest cicha, obfite opady śniegu w nocy przestraszyły każdego, by zostać w domu, ale ona zajmuje swoją zwykłą pozycję w pierwszym rzędzie, można ją dziś wyraźnie usłyszeć między dwoma pozostałymi Soprano, którzy zdążyli próbować. Pod koniec, jak zwykle, pakuje się szybko i udaje jej się w stronę śniegu. Grafitowy płaszcz przylega do wgłębienia jej talii i krzywizny klatki piersiowej, gdy w jednej ręce ściska książki, a w drugiej torbę. W drodze do domu jest ciemno, drogi trochę oczyszczone, ale nadal pada śnieg, niwelując pracę wykonaną przez pługi śnieżne.
Tam ją dostrzegam, przedzierającą się w ciemności przez głęboki do kostek śnieg, z podniesionym kołnierzem i wysoko uniesionymi kolanami. Opuszczam okno i czołgam się obok niej. „Eve, wsiadaj! Pozwól, że cię odwiozę”. Patrzy w moją stronę i uśmiecha się swoim słodkim uśmiechem, po czym potrząsa głową. "Jestem w porządku." Jej krzyk jest napięty.
„Poważnie, wsiadaj do samochodu albo zatrzymam się i wrzucę cię do środka” - wołam, mając nadzieję, że humorystyczny ton mojego głosu nie zniknie w nocy. Śmieje się, potrząsając głową, zanim podejdzie bliżej do samochodu. "Dobry!". - Dziękuję, Will.
Wzdycha, siada i zamyka drzwi, zapinając pasy. - Ale tak naprawdę mieszkam tylko przy następnej ulicy. Zajęłoby mi to mniej niż pięć minut. Jej krystalicznie niebieskie oczy patrzą na mnie przenikliwie, ale uśmiecham się, starając się nie okazywać, że jej spojrzenie jak zawsze przyciąga mnie do jej uwagi. - Cóż, zajmie to połowę czasu i nie będziesz zamarznięty ani wilgotny.
Unosi lewą brew i patrzy na siebie. "Ja już jestem jednym i drugim." Jej śmiech przypomina dzwonek i czuję, jak ściska mi się serce. "Kontynuujmy." Staram się, aby jej śmiech i ogólne oblicze mnie nie rozpraszały, gdy bardzo powoli wychodzę na następną ulicę.
- To ten na końcu, na którym jest światło werandy - mruczy, poprawiając lekko czapkę i zaciskając szalik. - Nie chciałbyś przyjść na kawę czy coś? Zważywszy na pogodę, pytanie prawdopodobnie jest głupie. Kręci głową do siebie. Moje wahanie wynika bardziej z zaskoczenia niż z czegokolwiek innego.
Obserwuję ją uważnie, gdy przygotowuje się do opuszczenia mojego samochodu, gdy zatrzymuję się w miejscu, gdzie wydaje mi się, że jest krawędź chodnika. „Poza tym chciałbym mieszkać tylko za rogiem” - odpowiadam, być może zbyt entuzjastycznie. Wygląda na to, że mój umysł nie chce przepuścić tej okazji, aby zostać sam na sam z tą kobietą, o której marzyłem od tak dawna.
Zatrzymuje się na sekundę, z ręką na drzwiach i odwraca się do uśmiechu. "No chodź." Idę za nią, zatrzaskując drzwi samochodu i podążając za nią przez wąską bramę w kierunku jasnoniebieskich drzwi frontowych jej tarasu w stylu wiktoriańskim. Ręce jej drżą w rękawiczkach, kiedy wciska klucz do zamka, a potem otwiera drzwi. Wchodząc do środka, natychmiast zostajemy pochłonięci. - Wejdź i zamknij drzwi, dobrze.
Wydaje się, że zdyszana z powodu zimna, jej ręce upuszczają muzykę i klucze na rustykalny drewniany stolik i pośpiesznie przejmuje wilgotne zewnętrzne warstwy, wieszając je na staroświeckim wieszaku i porzuca buty przy drzwiach. "Rozgość się." Uśmiecha się do mnie przez ramię, idąc lekko korytarzem w kierunku kuchni. „Myślisz, że mógłbyś uruchomić palnik na drewno? Wszystko, czego potrzebujesz, powinno tam być,” woła do mnie, wskazując na pokój po lewej stronie. Czuję w piersi szybko i mocno pociąg do niej. Jej dom pachnie nią, pomarańczami i cynamonem z dodatkową nutą palnika na drewno.
Meble są rustykalne i wygodne, kiedy rozglądam się dookoła, oglądając kominek i dwie przytulnie wyglądające kanapy i ściany ozdobione abstrakcjami, błyszczący mahoniowy fortepian z jednej strony i regały na książki wyłożone jedną ze ścian. Kiedy wraca z tacą, ogień już gaśnie i czuję się spełniony. Od jakiegoś czasu nie rozpaliłem prawdziwego ognia. „Dobra robota, panie” - drażni się delikatnie.
Tym razem jej uśmiech jest wolny i jest w niej coś cieplejszego. Podaje mi kubek kawy, wskazując na mleko i cukier na tacy. „Nie wiedziałem, jak ci się podobało.”. „Dziękuję, Ewa”.
„Mów mi Evie, jeśli chcesz. Wszyscy inni to robią. „Widzę lekko jej policzki, a ona marszczy brwi, przygotowując własną kawę, jakby się za coś skarżyła.„ Evie… lubię to. ”Siada, a ja siedzę obok niej, gdy ona sączy kawę i potem znów patrzy na mnie. Waha się przez chwilę, jakby nie była całkiem pewna, co teraz zrobić.
Ponownie zwraca uwagę na swoją kawę. „Jeśli sprawię, że poczujesz się nieswojo, pójdę” - mruczę cicho, ponownie kładę kubek na tacy i ściskam ręce przede mną. ”Nie - o nie, proszę nie.
Nie czuję się niekomfortowo. ”Jej małe, eleganckie palce lądują na moim ramieniu, gdy pochyla się do przodu, odkładając swój kubek. Czuję zygzak świadomości, gdy jej dotyk rejestruje się przez bawełnę mojej koszuli.„ Po prostu… Nie zapraszam zbyt często mężczyzn do swojego domu i naprawdę nie mam pojęcia, o czym rozmawiać poza pogodą, jak dobrze rozpalasz ogień lub po prostu jak bardzo lubię słuchać twojego śpiewu. ”Ona śmieje się cicho z siebie, potrząsając głową, gdy patrzy w dół i w bok, nerwowy uśmiech wykrzywiający jej usta. Boję się poruszyć, żeby wyrwać jej rękę, odstraszyć jej dotyk i odstraszyć myśl, że być może zwraca na mnie uwagę w podobnym stopniu że zwracam na nią uwagę.
„Jesteś zdumiewający”, mruczę, kładąc dłoń na jej dłoni, gdy odwracam się do niej bardziej bezpośrednio. Ponownie podnosi wzrok, a jej oczy wpadają mi w oczy. Teraz, gdy tu jest, nie mam pojęcia, co do zrobienia.
Uśmiechać się do niego i myśleć o nim w drodze do domu to jedno, ale zupełnie inna gra w piłkę, kiedy siedzi ting na mojej kanapie, słuchając mojego bełkotu i być zdenerwowanym. Czuję, jak serce wali mi w piersi, gdy jego potężna dłoń obejmuje moją na jego ramieniu. Jego szmaragdowe oczy chwytają moje i nie puszczają. Słyszę, jak nazywa mnie zdumiewającą i czuję, jak skrada mi się po skórze.
Przeklinam swoje zażenowanie i próbuję cofnąć rękę, ale on mi nie pozwala. - Mam to na myśli, Evie, jesteś zdumiewająca. Jego głos jest niski. Kosmyk jego ciemnych włosów opadł mu na czoło i desperacko chcę go wyciągnąć i odgarnąć, ale zamiast tego pochyla się bliżej.
„Długo czekałem, żeby to powiedzieć”. Czuję, jak jego oddech delikatnie ociera się o mój policzek, gdy jego oczy trzymają moje w niewoli. Nie mogę powstrzymać mojego ciała przed pochyleniem się po kolei bliżej, moja ręka zaciska się w jego, gdy trzyma ją mocno, jego uścisk jest ciepły i pewny. "Wyglądasz, jakbyś chciała mnie pocałować, Evie." Przygryzam wargę, czując, jak mój puls znów przyspiesza i patrzę, jak moja wolna ręka wyciąga się, by sama odgarnąć ten ciemny pasmo, jakby oderwana od mojej kontroli.
Głaszczę jego policzek, jego zarost na skórze jest szorstki w dotyku, gdy moja dłoń obejmuje jego szczękę. "Zawsze mam.". Jego usta są na moich, zanim mogę wziąć kolejny oddech, jego wolna dłoń obejmuje podstawę mojego kręgosłupa i przyciąga mnie bliżej do siebie, podczas gdy moja wolna ręka biegnie dookoła, aby objąć jego kark. Jest delikatny, przekonujący, ale… wybacza w mojej nerwowości, daje i przyjmuje, powoli, jego usta rozsuwają moje, gdy nasz pocałunek staje się cicho wybuchowy, a jego intymność powoli płonie w moim ciele. Uwalniając swoją dłoń z jego dłoni, podciągam się na kanapę, zbliżając się, gdy przerywam nasz pocałunek na chwilę.
- Will, nie odchodź. Jego oczy obserwują moje, gdy ostrożnie wciąga mnie z powrotem w pocałunek, który wyróżnia się pasją, jego ręce chwytają mnie, przyciągają do siebie, ciągną mnie okrakiem na jego uda, podczas gdy moje palce wbijają się w jego włosy. Czuję moc w jego ramionach, kiedy mnie trzyma, jego palce wbijają się w moją skórę. Nigdy wcześniej nie byłem tak twierdzony i to jest… wyzwalająco podniecające….
Sezon letni wzmaga wewnętrzne pragnienia Lynn i Adama…
🕑 42 minuty Historie miłosne Historie 👁 3,042„Out Adam!” Lynn surowo wskazała palcem na drugą stronę recepcji. Adam usiadł na blacie recepcji. Cassie, młoda, bardzo modna recepcjonistka, brunetka, nie miała nic przeciwko osądzaniu…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuLynn i Adam kontynuują letni taniec…
🕑 40 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,725Nieco ponad miesiąc temu... Noc była idealna. Dzień był idealny. Tydzień, ostatni miesiąc, były idealne. Teraz był idealny moment. Lynn zastanawiała się dokładnie, co zrobiła, żeby w…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuDla mojej żony, mojej miłości, naszej miłości.…
🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,829Dajesz mi to spojrzenie, które mówi, że pragnienie, pożądanie i miłość wszystko w jednym. Piłem trochę, tak jak lubisz. To powstrzymuje mnie od powstrzymywania się, a głód zwierząt…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu