Kobieta PFC zakochuje się w swoim męskim poruczniku w armii post-wietnamskiej…
🕑 25 minuty minuty Historie miłosne HistorieBraterstwo przez Każde dziecko zawsze chce wiedzieć, jak spotkali się jego matka i ojciec. Mówię sobie, wszystko zaczęło się od przebicia opony w jeepie. Ale może to trochę wyprzedza moją historię. Nazywam się Kelly, urodzona jako Kelly Wooten.
Byłam młodszą z dwóch sióstr w małym miasteczku na południowym wybrzeżu. Kiedy byłam w ostatniej klasie liceum, udało mi się dokonać zdumiewającego wyczynu: wyszła za mąż, zaszłam w ciążę i rozwiodłam się w ciągu jednego roku szkolnego. Okej, wydarzenia nie odbyły się dokładnie w kolejności, w jakiej je wymieniłem. Stu i ja byliśmy skazani od samego początku. Byliśmy w pożądaniu, nie w miłości.
Byliśmy dwojgiem przerażonych nastolatków biorących odpowiedzialność za noc niezdarnej namiętności na tylnym siedzeniu 71 Camaro jego taty. Żadne z nas nie miało najmniejszego pojęcia, co pociąga za sobą małżeństwo, ani nie byliśmy gotowi na taki krok. Biorąc pod uwagę fakty, to było niesamowite, że przetrwaliśmy sześć miesięcy. Tutaj mieszkałem z rodzicami, którzy robili wszystko, co w ich mocy, by wesprzeć swoją córkę i jej dzięki Bogu-nieurodzonego pozamałżeńskiego syna. Mój ojciec pracował w młynie, a mama była kelnerką.
Całe życie ciężko pracowali i teraz wyglądało na to, że będą musieli pracować dalej. Nie było zbyt wielu miejsc pracy nawet wtedy dla kogoś, kto ostatni semestr liceum spędził na porannych mdłościach. Żaden z nich nie miał przyszłości.
Potem moja siostra wróciła do domu na urlopie. Latem, kiedy ukończyła szkołę, zaciągnęła się do wojska jako urzędniczka-maszynistka. Właśnie ukończyła klasę specjalisty i dowiedziała się, że została przydzielona do niedawno ponownie otwartego stanowiska oddalonego o półtorej godziny od domu. Miała samochód, ładne cywilne ubrania i prawdziwe pieniądze w kieszeni.
Tydzień później poszliśmy z nią do biura rekrutującego. To był 197 Wietnam oficjalnie się skończył. Armia była, szczerze mówiąc, wrakiem, a zaciągi były tak niskie, że nawet z moimi marnymi stopniami spełniałem standardy, poza jednym drobnym faktem. Armia nie zabierała samotnych rodziców.
Usiadłem z rodzicami, byłym mężem, siostrą i rekruterem. Stu bał się zabrać Jeremy'ego. Na jego obronę zaznaczę, że nie miał wsparcia ze strony rodziny.
Jego rodzice byli rozwiedzeni. Jego matka wyprowadziła się, a jedynymi zainteresowaniami ojca było picie piwa i polowanie na jelenie, w sezonie lub poza nim. Stu nie sprzeciwił się, gdy werbownik zaproponował, abyśmy przekazali opiekę nad Jeremy'm moim rodzicom.
Podjęliśmy kroki prawne i miesiąc później wyjechałem na szkolenie podstawowe w Fort Jackson w Południowej Karolinie. Nie lubiłem Basica, ale też go nie nienawidziłem. Zrobiłam, co mi kazano, i starałam się być niewidoczna wśród innych rekrutek. W tamtych czasach trenowaliśmy i żyliśmy całkowicie oddzielnie od mężczyzn. Poszedłem dobrze i pojechałem do Indiany, gdzie zostałem przeszkolony jako specjalista ds.
personalnych. Następnie wróciłam na szybko rozwijające się stanowisko, do którego przydzielono moją siostrę. Tam zostałem przydzielony do Sekcji Akt w Kwaterze Głównej Poczty. Miałem pracowite dni, a nie pracowite noce.
Sporadycznie umawiałam się na randki, ale większość weekendów spędzałam w domu z rodzicami i synem. Oszczędzałem pieniądze, mieszkając w koszarach WAC w pokoju z siostrą i jedząc w Mesie. Na początku mojego zaciągu zdałem sobie sprawę, że są trzy rodzaje kobiet-żołnierzy.
Pierwsi byli tymi, którzy wiedzieli na wiele sposobów, że to zrobili. Żołnierze płci męskiej przewyższali nas liczebnie 50 do 1 lub więcej. Mogli co wieczór wybrać inną randkę, pieprzyć tego, kto ich zabrał i mieć dzikie chwile, o ile mogliby tworzyć poranne formacje. Większość z nich skończyła w ciąży i poślubiła innych żołnierzy.
Byłem już podobną drogą. Z pewnością lubiłem seks, ale nie chciałem być uważany za jednego z „20-dolarowych WAC”. Drugi rodzaj trzymał się dla siebie.
Armia była dość nagłą śmiercią na lesbijstwie, ale kwitła w koszarach w bardzo ostrożny sposób. Otrzymałem kilka ukośnych i jedną bardzo bezpośrednią propozycję. Nie miałam żadnych zastrzeżeń do bycia z inną kobietą, ale nigdy nie czułam żadnego prawdziwego pociągu do tych, które uważałam za gejów. Więc tam też niczego nie ścigałem.
Trzeci rodzaj to mniejszość, która po prostu chciała wykonywać swoją pracę, być szanowana i iść do przodu. Niektórzy, w tym moja siostra, zastanawiali się nad zrobieniem kariery w armii. Niektórzy chcieli nauczyć się umiejętności potrzebnych do życia cywilnego. Niektórzy chcieli bardziej trwałego związku, niż spodziewali się znaleźć z innym PFC, kimś bardziej osiadłym, jak pracownik cywilny lub podoficer.
Dodam, że linie tych grup, podobnie jak wszystkie linie rysowane sztucznie, czasem się zamazują. Niektóre z imprezowiczek lubiły też inne dziewczyny. Jedną z najbardziej intensywnych i zdolnych kobiet w naszych barakach była lesbijka, która w końcu poszła do Szkoły Oficerskiej i dostała prowizję. Pracowałam w tym samym biurze co moja siostra. Poza porannym PT trzy razy w tygodniu i okazjonalnymi szkoleniami w firmie, do której zostaliśmy przydzieleni, na ogół pracowaliśmy od 9 do.
Ciężko pracowaliśmy, ale nie miałam żadnych zastrzeżeń do pracy w biurze, które jest zimą ogrzewane i klimatyzowane w lato. Przypuszczam, że to sprawiło, że moje narzekanie stało się jeszcze głośniejsze, gdy nadeszła kolej firmy na dostarczenie sił Straży Wewnętrznej i zostałem przybity do pierwszego sobotniego szczegółu. Cały weekend przeleciał, gdybyśmy robili 2 godziny i 4 godziny przerwy od 8 rano w sobotę do 8:00 w niedzielę.
Kiedy wychodziliśmy, mieliśmy zostać w Odwachu, z wyjątkiem posiłków. Moja siostra nie była tego dnia na dyżurze. Otworzyła jedno oko i pomachała, gdy zmagałem się w mundurze, którego nie nosiłem, wraz z moim ekwipunkiem i stalowym hełmem.
Pojechałem moim nowym (w każdym razie nowym dla mnie) czerwonym pinto na teren firmy. Tam uformowano nas, załadowano na ciężarówki i przewieziono do budy Straży. Podoficer pełniący funkcję sierżanta gwardii podzielił nas na trzy zmiany i zorganizował do inspekcji przez oficera gwardii.
Nie miałem dużego doświadczenia z oficerami. Na podstawowym i zaawansowanym indywidualnym szkoleniu byli zdalną obecnością, która na ogół pojawiała się tylko podczas sobotnich inspekcji. Biurem, w którym pracowałem, kierował chorąży. Więc nie odrywałem oczu od przodu.
Odniosłem wrażenie opalonej twarzy i brązowych oczu, gdy zatrzymał się, by sprawdzić mój wygląd. Zostałem przydzielony na drugą zmianę, więc poszedłem do zasłoniętej zasłoną wnęki na tyłach otwartej części sypialnej, która była oznaczona „Tylko dla kobiet”. Tylko jeszcze jedna kobieta trzymała dziś ze mną straż, czarna kobieta z gabinetu zakładowego, której imię tylko mgliście sobie przypomniałem. Zaaklimatyzowaliśmy się.
Została wezwana na drugą zmianę, a dwie godziny później dołączyłem do mojej zmiany i wyruszyliśmy. Nie zwracałem uwagi na wszystkie posterunki wartownicze, dochodząc do wniosku, że ten, na którym mnie umieszczono, będzie jedynym, który naprawdę będzie miał znaczenie. Słyszałem, jak sierżant gwardii i dowódca pomocy rozmawiali, że stanowisko, na którym dana osoba została umieszczona po raz pierwszy, pozostanie przydziałem tej osoby.
Zostało nas tylko sześciu, gdy ciężarówka znów się zatrzymała i kazano wszystkim wysiąść. Staliśmy przy głównej bramie Punktu Zaopatrzenia w Amunicję. Sierżant Gwardii wyjaśnił, że czterech z nas zostanie rozstawionych w wieżach, które stały na każdym rogu otaczającego ogrodzenia, a pozostali dwaj będziemy patrolować, wjeżdżając jeepem między bunkry i wzdłuż wewnętrznych dróg. Miałem szczęście, że zostałem przydzielony do patrolu wędrującego.
W krótkim czasie wszyscy zostali wymienieni, a ja jechałem strzelbą (dosłownie, ponieważ byliśmy uzbrojeni w karabiny do zamieszek o kalibrze 12) z czarnym specjalistą z wydziału zadań osobistych, Larrym Kingiem. Byłem szczęśliwy, że miałem z kim porozmawiać, a jeszcze bardziej szczęśliwy, ponieważ Larry był inteligentny i dowcipny. W rzeczywistości odkryłem, że zanim się zaciągnął, studiował przez rok. W połowie naszej pierwszej zmiany usłyszeliśmy trąbienie dochodzące z bramy. Kiedy podjechaliśmy, oficer gwardii pomachał do nas.
Wysiadłem i otworzyłem małą furtkę obok bramy pojazdu. Zasalutowałem mu, a następnie wspiąłem się na tylne siedzenie, gdy wślizgnął się na miejsce, którym jechałem. Ku mojemu zdumieniu natychmiast zaczął rozmawiać z Larrym, jakby byli starymi przyjaciółmi.
Odwiedził każdego strażnika wieży. Od razu zauważyłem, że wydaje się mieć trudności z wspinaniem się po drabinie na wieże. Zanim odwiedził całą czwórkę, utykał i miał na twarzy lekki połysk potu. Siedziałem w milczeniu przez cały czas, kiedy przeprowadzał inspekcje. Potem powiedział Larry'emu, żeby jeździł dookoła, żeby mógł sprawdzić płoty i zwrócił uwagę na mnie.
Jego pytania wydawały się być zwykłymi pytaniami „oficera”; skąd jestem, jakie było moje zadanie itp. Wydawało się, że rzeczywiście słucha, kiedy odpowiadam. Dwukrotnie zadał kolejne pytanie, uzyskując więcej informacji, niż zamierzałem przekazać.
Kiedy wysadziliśmy go przy bramie, zwróciłem się do Larry'ego. Zanim zdążyłem otworzyć usta, by o to zapytać, odpowiedział na moje pytanie. „Tak, znam porucznika Ashe. Byliśmy razem w college'u.
Byłem na pierwszym roku, a on w ostatniej klasie, ale mieszkaliśmy kilka drzwi od siebie, a on jest miłym facetem, który witał czarnego dzieciaka w małym południowym college'u, który nie miał wielu czarnych. Nie byliśmy bliskimi przyjaciółmi ani nic w tym stylu, ale go znam. A tak przy okazji – uśmiechnął się Larry – jest singlem i ma na imię Mark. Wiem, że kładę się do łóżka, ponieważ uśmiech Larry'ego stał się jeszcze większy.
Orałem dalej, chociaż wiedziałem, że coś rozdaję, chociaż nie byłem pewien, co to było. – Dlaczego kuleje? „Złamał nogę w trzech miejscach podczas skoku ze spadochronem. Pewnie nawet nie zauważyłeś, że nie nosi tarczy oddziału adiutanta generalnego, nosi skrzyżowane karabiny piechoty. leczy się." Nie zauważyłem tego. Zauważyłem jednak, że miał bardzo ładny uśmiech.
Zmiany przychodziły i odchodziły. Nie jestem głupi. Zauważyłem, że porucznik Ashe robił obchód każdej zmiany, ale dyskretne przesłuchanie wydobyło informację, że po wstępnej inspekcji strażników wieży na pozostałych dwóch zmianach po prostu przejeżdżał obok i machał. Kiedy Larry i ja byliśmy, wszedł i jeździł z nami. I nie uderzyło mnie, że interesował się Larrym.
Byliśmy na naszej ostatniej zmianie, zaczynaliśmy o 6 rano. Noc robiła się mglista. Porucznik Ashe pojawił się z wielkim termosem z kawą, który powiedział nam, że przekonał mesę, by mu dała, razem ze stosem styropianowych kubków.
Wspiął się ponownie na przednie siedzenie i rozpoczęliśmy obchód wież. Wtedy zainterweniował Los. Nastąpił ostry „POW” i jeep szarpnął na bok. Larry wychylił się z jeepa, gdy go zatrzymał, i spojrzał na tylne koło. „Przebita opona, cholera”.
Wysiedliśmy i wróciłem, żeby zdjąć zapasowe, kiedy Larry do mnie zadzwonił. – Kelly, zostaw to w spokoju. Mam to. Nie sądzę, żeby mrugnął, ale mogę się mylić.
Więc porucznik Ashe i ja usiedliśmy przy jednym z bunkrów i obserwowaliśmy, jak Larry pracuje. Muszę przyznać, że o wiele przyjemniej było tam siedzieć, a potem pocić się nad podnośnikiem i oponami. Cisza wydawała się niezręczna. W końcu Ashe zrobił jakąś na wpół głupią uwagę, a my trochę się odprężyliśmy i zaczęliśmy rozmawiać.
Opowiedziałem mu trochę o mnie; dorastanie, moja praca i mój rozwód. Jedyną rzeczą, przed którą się wahałem, było powiedzenie mu o moim synu. Postanowiłem zachować to na inny czas. Poza tym chciałem o nim usłyszeć.
Odkryłem, że również pochodził z południa Alabamy, chociaż chodził tutaj do szkoły. Ukończył historię i został porzucony przez swoją dziewczynę około 6 miesięcy temu. Naprawdę porzucony. Poszli na przyjęcie, a ona wyszła z kimś innym. Przechodził kurs Pathfinder w Airborne School w Ft.
Benning, kiedy źle wylądował i podarł sobie nogę. Do czasu wyzdrowienia był dyrektorem wykonawczym firmy. Przyznał szczerze, że doprowadzało go do szaleństwa, nie robiąc nic poza podpisywaniem dokumentów i sprawdzaniem parku samochodowego zamiast biegania po lesie jako dowódca plutonu piechoty.
"Wszystko gotowe!" Ogłoszenie Larry'ego zaskoczyło nas i oboje podskoczyliśmy. Niechętnie wstałem i oboje ruszyliśmy z powrotem do jeepa. – Może nie będziesz musiał zbyt długo czekać, zanim pójdziesz do jednostki liniowej – powiedziałem.
– Może nie – odpowiedział. Potem, prawie do siebie, dodał: „Bycie tutaj ma przewagę, o której nigdy wcześniej nie myślałem”. Myślę, że nie planował mówić tego na głos, bo nagle zmienił temat na przepaloną oponę. Podjechaliśmy pod bramę i załadowaliśmy oponę na tył jego jeepa, a on odjechał, zostawiając kawę i kilka pączków, których nie miałam zamiaru zjeść z nami w trzech. Przez resztę zmiany za każdym razem, gdy patrzyłem na Larry'ego, uśmiechał się.
Cholernie dobrze wiedziałem dlaczego, ale mu się nie poddałem. Sierżant przyniósł naprawioną oponę. W końcu skończyliśmy naszą zmianę i cały szczegół został usunięty. Ciężarówki zawróciły nas na teren firmy.
Otworzyłem samochód i wrzuciłem swój sprzęt na tylne siedzenie. Moje oczy przeczesały parking. Po drugiej stronie stał porucznik Ashe z otwartymi drzwiami białego mustanga, przeczesując wzrokiem ludzi. Kiedy jego oczy spotkały moje, zatrzymali się.
Przez chwilę, która wydawała się być dłuższą, po prostu patrzyliśmy na siebie. Potem wsiadł do samochodu i odjechał. Nie byłam pewna, ponieważ moje własne spojrzenie podążało za nim, gdy wychodził, ale wyglądało na to, że patrzył na mnie we wstecznym lusterku.
Wróciłem do baraków i wziąłem długi gorący prysznic. Był niedzielny poranek i mojej siostry nie było. Wślizgnęłam się pod kołdrę i ułożyłam się na drzemkę przed lunchem.
Kiedy to zrobiłem, moja ręka wślizgnęła się pod kołdrę i między nogi. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie, że pewien ciemnowłosy mężczyzna jest ze mną w łóżku, gdy moje palce delikatnie mnie rozluźniają i zasypiam. W następnym tygodniu wędrowałem po okolicy, niepewny, co u licha zrobię, ani czy w ogóle zrobię coś. Między szeregami szeregowymi a oficerskimi istnieje ogromna przepaść.
Jednolity Kodeks Wojskowej Sprawiedliwości przewiduje nawet kary za „bratanie się”, a ja chciałem zrobić o wiele więcej niż tylko wypić kawę z Markiem. Boże, teraz myślałem o nim po imieniu, a nie starym dowcipie o imionach w wojsku. Nie widziałem go.
Wymyśliłem kilka wymówek, żeby odwiedzić garderobę firmy, ale nigdy go tam nie było. Co bym powiedział, gdyby tam był, do dziś nie mam pojęcia. Z nikim nie dzieliłem się tym, co czułem, a zwłaszcza z siostrą. Potem był piątek wieczorem. Byłem prawie sam w koszarach i nie podobało mi się to.
Pod wpływem impulsu ubrałem się w ładne ciuchy i pojechałem na teren firmy. Z wahaniem wszedłem do firmowego pokoju dziennego. Była tam tylko jedna osoba, Charge of Quarters, której obowiązkiem było odebranie telefonu, gdyby ktoś musiał zadzwonić do firmy. I to był Larry.
"Cześć Kelly, co się dzieje?" - Chyba nic. Byłem znudzony i nie wiedziałem, co robić, więc pomyślałem, że mogę jeździć. Spojrzał na mnie z czułością i irytacją. Odwrócił się i wyciągnął segregator z luźnymi kartkami, wypełniony instrukcjami na CQ.
Trzymał go na kolanach. – Dzwonił do ciebie? "Kto?" - Dowodzący generał, oczywiście. Kelly, widziałem, jak patrzysz na Marka i widziałem, jak na ciebie patrzył.
Ale nie zadzwonił, prawda? – Nie, nie zrobił. Próbowałem i nie udało mi się ukryć rozczarowania w moim głosie. Larry westchnął.
– Wiedziałem, że tego nie zrobi, cholera. Musiałem rzucić mu zranione spojrzenie czy coś, ponieważ pospiesznie dodał: „Nie dlatego, że nie chciał. Jak powiedziałem, widziałem go patrzącego. Ale Kelly, znasz regulaminy armii. Nie może przekroczyć tej linii i zapraszam cię na randkę, o ile mogę powiedzieć, że chce”.
"Więc co mam zrobić, Larry?" Spojrzał na mnie ponownie z uśmiechem na twarzy. Położył segregator na biurku, otworzył go i obrócił twarzą do mnie. Potem przysunął do mnie telefon i wskazał nazwisko i numer Marka na liście alarmowej. "Zawołaj go." Oczywiście nie mogłem zrobić czegoś takiego. To po prostu nie zostało zrobione.
To znaczy, nigdy wcześniej nie zaprosiłam faceta na randkę i nie miałam pojęcia, co powiedzieć i co, jeśli powie „nie” lub jeszcze gorzej, a potem zadzwonił telefon i usłyszałem męski głos mówiący „Cześć?” Ciężko przełknąłem ślinę. Dwa razy. – Porucznik Ashe? "Kelly!" O mój Boże. Znał moje imię. Przeszukałem swoją pamięć.
Nie powiedziałam mu tego, więc musiał to sprawdzić. Nastąpiła strasznie niezręczna pauza, którą przerwał w pośpiechu. „Bardzo się cieszę, że zadzwoniłeś do Kelly. Myślałem o tobie. Naprawdę chciałbym cię znowu zobaczyć.
Co robisz dziś wieczorem?” „Nic więcej niż zdenerwowanie się, żeby do ciebie zadzwonić” – powiedziałem. Odprężyłem się trochę. Jakoś uspokoiła mnie świadomość, że był zarówno zdenerwowany, jak i najwyraźniej tak zainteresowany, jak ja. Właśnie przygotowuję kolację. To niewiele, spaghetti i pieczywo czosnkowe, ale zawsze robię za dużo.
Wziął głęboki oddech. – Chciałbyś do mnie dołączyć? – Bardzo bym chciał. Jestem w świetlicy firmowej. Dlaczego nie podejdziesz tutaj i spotkamy się na zewnątrz? Pamiętasz, jak wygląda mój samochód? Rozległ się cichy chichot.
Założę się, że tak. Będę tam za 10 minut”. „Będę czekał”.
Ostrożnie odłożyłem słuchawkę. Larry uśmiechał się do mnie, jakby dokonał zamachu stulecia. „Myślę, że powinieneś nazwać swoje pierwsze dziecko „Larry”.
Położyłem się do łóżka. Potem uśmiechnąłem się tak szeroko, jak on i pocałowałem go w policzek. „Nigdy nie wiadomo”.
Prawdopodobnie przybycie Marka nie zajęło więcej niż 5 minut, ale wydawało się, że jak godzina. Naturalnie byłem w łazience jeszcze raz sprawdzając swój wygląd, kiedy usłyszałem skrzypienie drzwi i głos Larry'ego mówiący: „Dobry wieczór, proszę pana.” „Dobry wieczór, specjalisto. Cicho dziś wieczorem? — Jak dotąd, sir.
Nie jestem pewien co do tego później. Myślę, że mogą być jakieś fajerwerki w sklepie. Zakłopotany, ale zmęczony słuchaniem standardowego męskiego zawoalowania, wyszedłem z toalety.
„Dobry wieczór, proszę pana”. „Dlaczego szeregowy Wooten! Co za niespodzianka. - Miła niespodzianka, że cię też widzę, sir. - Wygląda na to, że masz wszystko pod kontrolą, królu specjalisto. Dobra robota.
– Mark spojrzał mi w oczy. – Dobra robota dookoła. Wyszedł, a ja za nim. Zaparkował tuż obok mnie, a nasze palce ocierały się o siebie, gdy zbliżaliśmy się do naszych pojazdów. Przez chwilę oboje zwolniliśmy i złapaliśmy się za ręce .
Potem Mark odjeżdżał, a ja byłam tuż za nim z sercem łomoczącym mi przez cały czas w klatce piersiowej. Pojechaliśmy do Post Trailer Park, co mnie raczej zaskoczyło. Mark miał później wyjaśnić, że maleńkie kwatery kawalerów są całkowicie pełne, więc Housing rozstawił przyczepy, dwie na parkingu, dla samotnych funkcjonariuszy. Weszliśmy i byłem mile zaskoczony, jak ładnie wygląda to miejsce dla przyczepy zajmowanej przez dwóch samotnych facetów.
Mark powiedział mi, że większość wystroju należała do niego, ponieważ jego była przyjaciółka była studentką sztuki. Zdziwiłem się, kiedy odkryłem, że przez chwilę poczułem się zazdrosny. Bardzo zazdrosny Po kolacji, kiedy Mark sprzątał, przysiadłam na kanapie z rękami na kolanach. Naprawdę nie wiedziałem, co będzie dalej. Wiedziałem, na co mam nadzieję, ale nie miałem pojęcia, jak podejść do tematu naszej dwójki wylądowania w łóżku.
Nie bez wyglądania jak jeden z „20-dolarowych WAC”, chętny do złapania kogoś. Naprawdę go lubiłem. Było o wiele za wcześnie, by rozważać coś więcej niż tylko dzisiejszy wieczór, ale cholera, chciałem tylko zrobić dobre wrażenie i cóż, jakkolwiek wstydliwa była ta myśl, żeby w tym samym czasie przelecieć. Później, dużo później, dowiedziałem się, że Mark był tak samo niepewny jak ja, jaki będzie następny krok.
Postawił dwie szklanki herbaty na stolik do kawy i usiadł obok mnie na kanapie. W rzeczywistości podjął trzy próby siadania, zanim udało mu się to z powodzeniem. Za pierwszym razem wydawało mu się, że siedział zbyt daleko. Za drugim razem odsunął się trochę, jakby podszedł za blisko. Podobnie jak historia, trzeci raz był „w sam raz”.
Potem usiedliśmy tam, oboje rzucając na siebie spojrzenia i odwracając wzrok, gdy nasze spojrzenia się spotkały. Moglibyśmy nadal tam być dzisiaj, gdyby Mark nie rzucił w końcu ostrożności na wiatr. Pochylił się i pocałował mnie. To był delikatny pocałunek, prawie, ale nie całkowicie zamknięte usta. Zamknęłam oczy, gdy jego usta niepewnie przywarły do moich.
Trwało to przez długą minutę bez tchu i nie chciałem, żeby skończyło się, gdy się cofnął. Otworzyłem oczy i tym razem żadne z nas się nie wzdrygnęło, gdy nasze spojrzenia się spotkały. – Nie chcę tego spieprzyć, Kelly – wydyszał Mark. Wezwałem swoją odwagę.
- Więc nie przestawaj, Mark. Nie spuszczając wzroku z jego, sięgnęłam w dół, rozpięłam paski moich sandałów na wysokim obcasie i zsunęłam z nich stopy. Zaczęłam rozpinać bluzkę, ale wtedy Mark znów mnie pocałował, z jedną ręką na moich plecach, a drugą ręką odsuwając moje palce.
Moje ramiona owinęły się wokół jego szyi i pocałowałam go za wszystko, co byłam warta. Obie jego ręce były teraz na guzikach mojej bluzki. Jęknęłam z satysfakcji, gdy ostatni guzik został zwolniony, a on założył bluzkę na moje ramiona. Do tej pory opierałam się o róg kanapy, a Mark, Mark, osunął się na kolana, gdy zaczął całować moje gardło do nabrzmiałych piersi.
Przesunął językiem po górnej części mojego stanika, w połowie po białej koronce iw połowie po mojej skórze. Desperacko się kołysałem, zmuszając paski do opuszczenia moich ramion na tyle daleko, że mogłem je wyciągnąć z nich. W końcu mi się udało. Jakoś Mark poczuł, że stanik się poluzował, bo jego palce zacisnęły się wokół miseczek i zsunęły je w dół.
Niemal płakałam, gdy jego twarz schowała się między moimi piersiami, jego dłonie były pełne, podczas gdy jego język rozdzielał je, a następnie wirował po każdym odsłoniętym centymetrze kwadratowym. Lizał, ssał, przeskakiwał z jednej kuli do drugiej. Jego usta złapały mój sutek i ścisnął go z delikatnym naciskiem, który sprawił, że walczyłam o rozpięcie spodni. Uniosłam biodra i otworzyłam górny guzik, a potem Mark ściągał je w dół, jego usta wciąż były zamknięte na mojej piersi. Zsunął moje spodnie i majtki do kostek.
Potem jego ramiona wróciły do mojego ciała i podniósł mnie z kanapy. Zamrugałem. Kiedy na świecie zdołał się rozebrać? Nie obchodziło mnie to, gdy znowu mnie pocałował i złączył nasze nagie ciała. Ale cholera, był oczywiście człowiekiem wielu talentów.
Odprowadził mnie do tyłu i przez drzwi obok kanapy. Ten spacer trwał jeszcze kilka kroków, zanim spadłam na jego łóżko. Nigdy nie odpuszczam, ciągnąc go na siebie. Moje nogi rozłożyły się, jakby miały własny rozum, a moja ręka pracowała między nami, aby chwycić jego kutasa i poprowadzić go do mojej już mokrej pochwy. Uniósł swój tors, kładąc się na mnie na rękach i delikatnym pchnięciem bioder wsunął się do mojej czekającej pochwy.
Wbił się głęboko we mnie, trzymając swoje ciało nad moim. Opuścił głowę, żeby mnie pocałować. Kiedy opadł we mnie, zatrzymał się, trzymając się nieruchomo. Potem zamiast się wycofywać, zaczął poruszać biodrami w kółko i w kółko. Wygięłam się pod nim, czując ruch jego penisa, pocierając mnie w różnych miejscach.
„O BOŻE, przepalasz mi bezpieczniki” – udało mi się jęczeć. On był. Nikt nigdy nie pracował tak ciężko, aby zapewnić mi przyjemność. Zmieniał prędkość, zmieniał głębokość każdej penetracji.
Jego usta przesunęły się po moich, na mojej twarzy, w dół moich ramion. Nie mogłem już tego znieść. Chwyciłem go w ramiona, gdy znów mnie wypełnił i przycisnął do mnie.
– Teraz, Mark – prawie błagałam. "Proszę teraz." Jego usta wróciły do moich. Uwolniony od konieczności podtrzymywania się, przewrócił nas lekko na boki.
Jedną ręką ściskała moją pierś, ściskając ją raz za razem, sutek sztywny przy jego dłoni. Drugi uniósł moją nogę, trzymając ją wysoko przedramieniem, gdy jego palce oparły się na moim tyłku. Rozłożyłam się dla niego szeroko, pozwalając jego biodrom na szybsze i mocniejsze uderzenie do przodu. Obsypałem jego twarz pocałunkami, gdy jego klatka piersiowa pompowała jak miech od wysiłku wbicia we mnie jego trzonu.
Poczułem, jak drży, gdy starał się powstrzymać od cummingu. Potem nagle sapnął: „Kelly. Czy jesteś bezpieczny?” Pomimo spazmów, które przebiegały przez moje ciało, prawie wybuchnęłam śmiechem.
Co za cholerny czas, żeby o to zapytać. Dzięki Bogu byłem, bo na scenie mogłem mu wszystko powiedzieć. Na szczęście BYŁEM na pigułce i udało mi się pisnąć „Takssssss, jestem”.
W odpowiedzi oszalał, a ja oszalałem z nim. Ukryłam twarz w jego szyi, okrążając go ramieniem i wypuszczając się, gdy doszłam. Cudowne uczucie przebiegło przez całe moje ciało i dałem wyraz swojemu podnieceniu. „Chodź, chodź. Zrób mi! Pieprz mnie! Pieprz mnie, poruczniku!” Mark powiedział mi później, że nigdy nie słyszał ani słowa, które powiedziałem.
Jednak i tak odpowiedział. Poczułam, że puchnie i wszedł we mnie, zalewając mnie gorącem jego uwolnienia. Jednak zamiast zwolnić, podwoił swoje wysiłki.
„Ach, ahhhh, ahhhhhhh, ahhhhhhhhhhhh” – prawie skandował przez zaciśnięte zęby. Każdemu chrząknięciu towarzyszyło dzikie pchnięcie jego wciąż twardego kutasa. Myślałem, że podzieli mnie na dwie części. Nie obchodziłoby mnie to, czy to robił.
Chciałam, żeby mówił i powtarzał, aż stałam się kałużą potu i zmieszanych soków męskich i żeńskich. Czułem, że się w to wtapiam, cały mój świat jest niczym innym, jak uczuciem penetracji mojego ciała. Drugi orgazm uderzył we mnie jak tona cegieł i prawie ogarnął mnie nieprzytomność. Zamiast krzyczeć i krzyczeć, po prostu zwiotczałem z długim, prawie niesłyszalnym westchnieniem zachwytu.
Kiedy upadłam, poczułam, że zwalnia, aż wreszcie mięknie i wysuwa się ze mnie. W niewypowiedzianej zgodzie przetoczyłem się na bok, a on przycisnął się do mnie. Oparł brodę na czubku mojej głowy, a jego ramię owinęło się wokół mojego ciała, jego dłoń na moim brzuchu. To było idealne dopasowanie.
Kiedy zasnęłam w jego ramionach, usłyszałam, jak cicho się śmieje. "Co?" Wymamrotałam przez ziewanie. – Niezbyt pełna szacunku rzecz do powiedzenia oficerowi.
„Pieprz mnie, poruczniku” brzmiało, jakbyś próbował wydać MI rozkaz, szeregowy Wooten. Zachichotałam. — Czy dasz mi artykuł 15, poruczniku? Sir? „Nie, myślę, że dalsze doradztwo byłoby odpowiednie do sytuacji”. Pocałował mnie w czubek głowy.
- Nie mogłem się bardziej zgodzić – wyszeptałam, przytulając się do niego i zasypiając. (Koniec) (Mój wspaniały redaktor Marian wspomniał, że powinienem wyjaśnić dowcip o imionach w armii. Wszyscy w wojsku prawdopodobnie dostali jego odmianę pierwszego dnia podstawowego szkolenia, kiedy sierżant musztrowy się przedstawił „Jestem sierżant John Wayne, wasz instruktor musztry. Możecie zwracać się do mnie po imieniu, czyli „sierżant”.
Frank i ja nalegaliśmy, żeby dziewczyny zwolniły. Ogłoszenie o ciąży wprawiło nas oboje w osłupienie, zwłaszcza Franka, który miał czterdzieści sześć lat, a Nancy trzydzieści pięć.…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuTwoja pierwsza miłość zawsze będzie w twoim sercu.…
🕑 10 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,263Siedziała w samochodzie nie mogąc się ruszyć. „Czy to jest prawdziwe? Czy on naprawdę tu jest?”. Minęło dwadzieścia lat, odkąd się widzieli. Byli młodzi i zakochani, jak tylko dzieci…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuChcę cię taką, jaka jesteś…
🕑 10 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,285Annie była w siódmym niebie, kiedy wróciliśmy. Nancy powiedziała jej to, co Frank powiedział mi o naszej przyszłej pracy. „Nie mogę uwierzyć, że to mi się przytrafia, Davidzie” —…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu