cudowne wspomnienia starej kobiety...…
🕑 20 minuty minuty Historie miłosne HistorieMorgan obudziła się w zimnym łóżku i strachu w sercu. Otworzywszy oczy, wyprostowała się i rozejrzała po pokoju. Nigdzie nie było widać Christiana.
On wyszedł. Przeleciał ją i zostawił. Rozdzierający ból wezbrał w jej klatce piersiowej, a łzy wypełniły jej oczy. Podciągnęła koc, aby zakryć swoje nagie ciało, czując się zawstydzona, głupia i brudna, mimo że przewidywała, że może się to zdarzyć. Intensywny ból przeszył jej kończyny i poczuła, że jej serce po prostu się podda.
Smutek szybko zmienił się w złość, a łzy spłynęły jej po policzkach. Oparła głowę na kolanach i szlochała. Straszne myśli przebiegały jej przez głowę, wywołując tak wiele różnych emocji, że szlochała jeszcze bardziej.
Rozproszona swoim smutkiem, nie usłyszała obracającej się klamki. Dopiero gdy drzwi zaskrzypiały głośno, gdy się otworzyły, podniosła wzrok i zobaczyła Christiana trzymającego małą białą torbę w prawej ręce i tacę z napojem w lewej. Zamknął drzwi nogą, po czym stanął twarzą w twarz z Morganem.
Jego uśmiech zniknął, gdy zobaczył jej czerwoną twarz i wiedział, że płakała. "Co jest nie tak?" zapytał, gorączkowo kładąc swoje rzeczy na szafce nocnej. Usiadł na skraju łóżka i chciał ją dotknąć, ale cofnął rękę. Morgan spojrzała na niego, potem na torbę iz powrotem na niego, zanim odchrząknęła i zapytała: „Co to jest?”.
– Kawa i kilka bajgli – powiedział. - Myślałem, że będziesz głodny, a oboje lubimy kawę z samego rana. Byłem w kawiarni, żeby coś dla nas kupić." Poczucie niedowierzania Morgana w jego działania rozzłościło ją i wyrzuciła z siebie: „Dlaczego wciąż tu jesteś?" Szok pojawił się na jego twarzy, ale wyraz zmienił się w troskę, gdy odłożył kawałki razem. „Myślałeś, że odszedłem? Czy to dlatego płakałeś? Odwróciła się i przycisnęła plecami do ściany, nie odrywając od niego wzroku i starając się nie uronić więcej łez.
Nie chciała, żeby widział, jak płacze. To byłoby więcej niż żałosne i to była ostatnia rzecz, jaką chciała teraz być. „Miałoby sens, gdybyś to zrobił”, powiedziała urażonym tonem.
Wstyd opadł na jego rysy, a głowa opadła. Morgan poczuła poruszenie w dolnej części brzucha, wiedząc, że po tym wszystkim zostanie sama. Christian wziął głęboki oddech, zanim wrócił do jej spojrzenia. „Słuchaj, wiem, że to, co się stało, było niewiarygodnie nieoczekiwane — powiedział — i przepraszam, że postawiłem cię w kompromitującej sytuacji. Ale nigdy nie zostawiłbym cię bez jakiegoś wyjaśnienia.
Za bardzo mi na tobie zależy, żeby cię tak skrzywdzić. Wyciągnął rękę, by ją pocieszyć, ale Morgan odsunęła się jeszcze bardziej. Musiała wznieść jakąś barierę, zanim będzie musiała stawić czoła nieuniknionej utracie najlepszego przyjaciela. Być może w końcu pomogłoby to coś zmienić. Christian opuścił rękę i westchnął.
„Wiem, że prawdopodobnie masz teraz dużo na głowie, ale musimy porozmawiać o zeszłej nocy. Ledwo spałem. Zastanawiałam się, co robić. Ból znów wezbrał w piersi Morgana i wiedziała, że zamierza odejść i wrócić do Katherine.
Tak naprawdę miała go stracić tak szybko po tym, jak go zdobyła. W tym momencie pragnęła błagać go, żeby został, do czego nigdy się nie zniżyła. Ale potrzebowała Christiana w swoim życiu i cokolwiek skłoniłoby go do pozostania, była gotowa zrobić w tej chwili. „Nie jestem pewien, co to wszystko jest ani dokąd to wszystko zmierza” – powiedział, podczas gdy Morgan próbowała przełknąć gulę w jej gardle i powstrzymać łzy.
- Ale wiem, że dobrze się bawiłem zeszłej nocy. Morgan poczuła, jak jej ciało się rozluźnia, gdy nadal się na niego gapiła. Jej głowa kipiała od mieszanych emocji, szczęścia i niedowierzania, które powoli przedzierały się przez nią.
„Byliśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi, odkąd tu przyjechałeś i nie mogę zaprzeczyć powiązaniu, które mieliśmy od samego początku” – powiedział. „Rozumiesz mnie i dlatego jesteś moim najlepszym przyjacielem. Po prostu nie sądziłem, że to było tego rodzaju połączenie, dopóki cię nie pocałowałem.
To znaczy, zawsze cię kochałem, ale nigdy nie myślałem o tym, żeby móc cię kochać w taki sposób." Christian wziął długie westchnienie, po czym kontynuował. „Nie powinienem był stawiać cię w takiej sytuacji. Ostatniej nocy, kiedy spałeś, próbowałem przeanalizować scenariusze, jak zakończyć naszą przyjaźń, kontynuować naszą przyjaźń, a nawet rozważałem możliwość spróbowania czegoś innego. To znaczy, Męczyłem się godzinami”. Morgan była pełna nadziei na myśl o prawdziwym związku z Christianem i uwielbiała to, że myślał, że on też mógłby mieć taki związek z nią, ale wciąż czuła ukłucie bólu w piersi.
Wciąż mógł w każdej chwili zdecydować się na odejście, a ona nigdy więcej się o nim nie odezwie. Oczekiwanie stawało się coraz bardziej przytłaczające z każdą sekundą. Mimo to nigdy nie mówiła.
„Myślałem o ostatniej nocy z Kat io tym, z kim powinienem być po tym, jak wszystko eksplodowało, a tą osobą byłeś ty. Doszedłem do wniosku, że nie chcę ignorować naszego związku i nawet teraz wciąż czuję To znaczy, byłem podekscytowany, że przyniosłem ci śniadanie i chciałem po prostu usiąść i zjeść je z tobą. „Nie jestem pewien, dlaczego tam jest ani kiedy się tam dostało, ale zawsze jesteś osobą, którą prowadzę zawsze.
Zrozumiałem, że jesteś osobą, z którą mogę być szczery, a przy tobie mogę być sobą. Rozśmieszasz mnie i uszczęśliwiasz, niezależnie od tego, co się dzieje. Zawsze to robiłeś. Wiem, że ostatnia noc nie była idealna, ale kiedy powiedziałeś mi, że mnie kochasz, nie mogłem nic na to poradzić.
Nie mogłem się powstrzymać i szczerze mówiąc, nie chciałem. Przerwał, pocierając kark. „Wiem, że prawdopodobnie możesz nie chcieć niczego próbować, biorąc pod uwagę naturę rzeczy w tej chwili, ale ja bym Uwielbiam to, cokolwiek to jest, spróbować. Więc pomyślałem, że może pójdziemy na prawdziwą randkę? Dzisiaj wieczorem?” Pytanie spotkało się z ciszą, ale on się zająknął: „Wiesz, skoro i tak żadne z nas nie ma nic lepszego do roboty w naszym tygodniu. I wiem, że lubisz filmy i jest taki, który chciałeś zobaczyć, więc pomyślałem, że moglibyśmy pójść na obiad… Zanim Christian zdążył dokończyć swoje chaotyczne wyjaśnienie, Morgan wskoczyła na niego, przykładając swoje usta do jego i obejmując go ramionami.
Zaatakowała go na tyle mocno, że stracił równowagę i krzyknęli, upadając na podłogę. Koce i wszystko. Wyli ze śmiechu i próbowali ułożyć się wygodnie na podłodze. Połowa ciała Morgana wciąż spoczywała na Christianie, jej ramiona wokół jego szyi. Miała szeroki uśmiech na twarzy.
Jego ręce znajdowały się na jej plecach, a dotyk ich na jej nagim ciele wysyłał fale podniecenia przez jej ciało. „Zawsze lubiłem patrzeć, jak się uśmiechasz," przyznał, uśmiechając się. Radość ponownie wypełniła każdy cal jej ciała i pochyliła się, by złożyć delikatniejszy, bardziej namiętny pocałunek na jego ustach. Nie spieszyła się, powoli przesuwając językiem pomiędzy i wzdłuż jego ust, oferując mu nie tylko pocałunek ale całą ją Morgan trzymał jej emocje wróciły na zbyt długo. Czuła się wolna i chciała, żeby wiedział, jak głęboko sięga jej miłość.
Chciała mu pokazać, że od chwili, gdy się poznali, nigdy nie było żadnych wątpliwości co do jej uczuć i że chętnie spędziłaby z nim resztę swoich dni, gdyby tylko na to pozwolił. Wydała z siebie cichy jęk, kiedy jego dłonie delikatnie przesunęły się po jej plecach, a koniuszki palców musnęły jej skórę. Christian otworzył usta i ich języki tańczyły, zmysłowo ślizgając się wokół siebie.
Morganowi zrobiło się gorąco, nie z pożądania, ale z miłości. Pozwoliła, by jej uczucia do Christiana ją zalały i dyktowały każdy ruch. Chciała, żeby poczuł, jak bardzo go potrzebuje, niezależnie od tego, jak nagle wszystko się wydarzyło, i niech przeklnie konsekwencje, które nieuchronnie nastąpią.
Mężczyzna, którego uwielbiała i którego pragnęła od tak dawna, w końcu ją pocałował, kochając ją tak, jak zawsze marzyła, i była zdeterminowana, by pokazać mu, ile dla niej znaczył. Wtedy może, tylko może, zda sobie sprawę, że on też jej potrzebuje. Złożyła pełne miłości pocałunki na linii jego szczęki i szyi. Wsunęła ręce pod jego koszulę i w górę jego bezwłosej klatki piersiowej, czując bijące od niego ciepło.
Ale to nie wystarczyło. Desperacko pragnęła więcej ich ciał ściśniętych razem. Usiadła okrakiem na jego ciele i pochyliła się, by go pocałować, jednocześnie sięgając poniżej guzika jego spodni. Kiedy się rozpięła, czołgała się w dół jego ciała, całując go i ciągnąc za spodnie i bokserki, aż zgięły się w kostkach.
Christian zrzucił buty, a Morgan odrzucił spodnie i bokserki. Spoglądając w górę, zobaczyła, że był tak samo podekscytowany jak ona, podnosząc koszulę przez głowę, zostawiając ich nagich. Podczołgała się po jego ciele, by usiąść okrakiem w talii, obejmując jego płeć swoją. Położyła ręce na jego klatce piersiowej i powoli kołysała się w przód iw tył. Jego twardość napierała na nią, tworząc najwspanialsze tarcie, szybko zamieniając jej ciepło w ryczący płomień.
Ręce Christiana wędrowały od jej bioder, po bokach i po piersiach. Zamknęła oczy, zapamiętując wszystko. Skupiła się na stałym rytmie bicia jego serca pod jej dłonią, jego męskim zapachu i dłoniach ściskających jej piersi. Wylewała się z niej bezwarunkowa miłość.
Poczuła, jak jego dłonie przesuwają się po jej obojczykach, ramionach, a potem w górę, by ująć jej twarz. Złożyła lekkie pocałunki na jego dłoniach, po czym otworzyła oczy i odwzajemniła jego spokojne spojrzenie. Poświęciła trochę czasu na pocałowanie każdego z jego palców, podczas gdy oni nadal patrzyli sobie w oczy.
Morgan obserwowała, jak oczy Christiana rozszerzają się, a jego klatka piersiowa unosi się i opada w krótkich odstępach czasu, kiedy sięgnęła za siebie, by chwycić go i poprowadzić do swojego wejścia. Christian zamknął oczy, wziął nierówny oddech i Morgan opadł na niego. Jęczeli, kiedy pochylała się w dół, a on pchał w górę.
Morgan rozkoszował się dotykiem swojego ciała, gdy zaczął przenosić ją na nowe wyżyny w stałym, pulsującym rytmie. Na początku powoli wsuwał się w nią, ale gdy Morgan zareagował, jego pchnięcia stały się szybsze i bardziej pierwotne. Wiła się na nim, ciesząc się wszystkim, co miał do zaoferowania. Ich palce owinęły się wokół siebie w ciasnym zamku, podczas gdy ich ciała pracowały zgodnie. Morgan czuł w tym momencie tylko miłość i szczęście, a kiedy pochyliła się, żeby go pocałować, Christian spotkał ją w połowie drogi, przyciskając swoje usta do jej.
Usiadł, by otoczyć Morgan swoim ciepłym, pełnym miłości uściskiem, podczas gdy ona nadal unosiła biodra, ujeżdżając go na całej długości. Wplotła palce w jego włosy i cicho jęknęła mu do ucha, zwiększając ich pożądanie i przybliżając ich do krawędzi uwolnienia. Ukrył twarz w jej klatce piersiowej i złożył szaleńcze, lekkie pocałunki na jej piersiach, po czym wziął jeden z jej sutków między zęby. Obrócił językiem okrężnymi ruchami, a to uczucie sprawiło, że zakręciło jej się w głowie. Jęknęła głośniej i ujeżdżała go coraz szybciej i mocniej, każde zanurzenie wciągało go głębiej w środku.
Przyjemność i pasja ogarnęły ją, gdy nadal się poznawali. Wkrótce poczuła, jak jego płeć staje się sztywna, a jej ściany zaciskają się wokół niego. Nadal kochali się na podłodze i dla Morgana nic nie mogło być lepsze niż w tym momencie. Czuła się związana z Christianem i tak pełna miłości, że myślała, że pęknie.
Kiedy tarcie w końcu przyniosło ich uwolnienie, jęknęła z czystej przyjemności i nowo odkrytej wolności emocjonalnej. Odrzuciła głowę do tyłu, gdy unosili się na falach rozkosznego wyzwolenia i po raz pierwszy od lat poczuła się usatysfakcjonowana i pożądana. Czuła, że jej miłość do niego może zostać odwzajemniona i że na świecie wszystko jest w porządku. Pozostali zamknięci w spoconym plątaninie na podłodze jej pokoju w akademiku, łapiąc oddech. Gorący oddech Christiana owiał falującą pierś Morgan, ale ona puściła go z uścisku.
Podniósł głowę z szerokim uśmiechem na twarzy, a Morgan poczuła, jak jej serce zabiło szybciej. Jego uśmiech nie przypominał niczego, co kiedykolwiek widziała. Uśmiechnęła się półgębkiem, przygryzła dolną wargę i oboje się roześmiali.
Po kilku chwilach zsunęła się z jego kolan i położyła obok niego na dywanie. Przez chwilę przyglądali się sobie nawzajem, zanim Christian wziął dłoń Morgana w swoją. – Więc rozumiem, że twoja odpowiedź brzmi „tak”? – Tak, jest – zaśmiała się.
- Dobrze. Nie mogę się doczekać - powiedział, pokazując ten swój słodki uśmiech. Morgan została przywrócona do rzeczywistości przez słodki głos, który dobrze znała.
"Mamawl?" Głos dobiegł z drugiego końca werandy. Morgan odwróciła się w stronę dźwięku i zmrużyła oczy przez okulary. Nie mogła rozróżnić szczegółów postaci wchodzącej po schodach na werandę. Kiedy podeszła wystarczająco blisko, zobaczyła rysy twarzy swojej wnuczki, Marie.
Marie była jedynym dzieckiem swojej córki i, jeśli miała być szczera, była jej ulubionym wnuczkiem. Marie zawsze była u jej boku, kiedy była mała i niewiele się zmieniło, gdy dorosła. Marie była piękna i wyglądała jak Morgan w jej wieku.
Ona też zachowywała się jak ona, co czasami wpędzało ją w kłopoty. Niemniej jednak sprawiła, że Morgan był dumny, zwłaszcza gdy Marie zdecydowała się pójść do tej samej szkoły artystycznej w Anglii, do której uczęszczała wiele lat temu. Zawsze byli jak dwa groszki w strąku, ale teraz miała dwadzieścia kilka lat, była absolwentką college'u i niedawno wyszła za mąż za mężczyznę o imieniu Andrew Campbell. Szeroki, wesoły uśmiech pojawił się na jej twarzy, gdy Morgan zerwał się z bujanego fotela tak szybko, jak tylko mogła, nie robiąc sobie krzywdy. W końcu dobiegała dziewięćdziesięciu lat.
- Hej, kochanie - zawołał Morgan, kiedy wstała. Podeszła do wnuczki z rozłożonymi ramionami na powitanie. Marie przyspieszyła i rzuciła się jej w ramiona, a Morgan złożył lekki pocałunek na jej policzku, gdy objęli się mocno. „Gdzie jest Andrew? Czy on też nie powinien tu być?” – Wyjmuje walizki z samochodu.
Powiedziałem mu, żeby zaniósł je do jednego z pokoi gościnnych, ponieważ będziemy u ciebie przez cały weekend z okazji twoich dziewięćdziesiątych urodzin. Podkreśliła wiek swojej babci. Morgan cofnęła się i spojrzała spode łba na wnuczkę. „Urodziłem się dopiero dwudziestego trzeciego października o czwartej dwadzieścia trzy po południu.
Więc formalnie rzecz biorąc, wciąż mam osiemdziesiąt dziewięć lat i tak pozostanie do czwartej dwadzieścia cztery, dziękuję bardzo. — Och, przepraszam, pani. Technicznie rzecz biorąc, nadal mam osiemdziesiąt dziewięć — zakpiła Marie. „Właź do tego domu, zanim mój osiemdziesięciodziewięcioletni tyłek zdecyduje się skopać twój tyłek” — zażartował Morgan.
„Chcę poznać tego twojego Andrew. Ponieważ jeszcze tego nie zrobiłam - dodała. - Powiedziałam, że mi przykro, mawl.
- Tak, nieważne, po prostu wejdź do domu i już mnie odpowiednio przedstaw. Morgan zobaczyła Andrew schodzącego po schodach. Był wysoki, szczupły i miał brązowe włosy z tego, co mogła rozpoznać.
Dopiero gdy znalazł się na dole schodów, Morgan poczuł lekki lęk. Ten Andrew Campbell miał przenikliwą zieleń oczy, które natychmiast przypomniały jej o Christianie. „Witaj, pani”, powiedział, podając rękę, „Jestem Andrew Campbell.” „Miło cię poznać, Andrew. Możesz mówić do mnie Mamawl Morgan, jeśli chcesz.
Uśmiechnął się słodko i Morgan również zobaczyła Christiana w jego uśmiechu. Wyglądali tak podobnie, że musiała zapytać: „Skąd jesteś?” Każde słowo w tym pytaniu było splecione z trochę nadziei na coś, co nigdy się nie wydarzy i wiedziała o tym. Miała również nadzieję, że członkowie rodziny przed nią też tego nie złapią.
„Nowy Jork, proszę pani.” Morgan przyjął jego odpowiedź, ale coś w nim pozostało tak znajome. Zignorowała to, gdy jej umysł płatał figle, i zaprowadziła wszystkich do kuchni. „Jak ci się podoba Virginia, Andrew?" Zapytał Morgan. „Właściwie podoba mi się o wiele bardziej niż Nowy Jork. Gdybym wiedział, że łatwiej mi będzie pracować stąd, po prostu przeniósłbym Marie i mnie w tę stronę.
Byłoby znacznie lepiej, ponieważ jest tak blisko jej rodziny. Rodzina, którą opuściłem, jest za granicą. Naprawdę nic nie trzyma mnie w żadnym konkretnym miejscu. „Za granicą?” zapytał Morgan. „Andrew ma brata, który mieszka w Niemczech” – powiedziała Marie.
„Przyrodni brat” – poprawił Andrew. „Pracuje dla niemieckich sił powietrznych” ale nie są zbyt blisko”. „Dlaczego tak jest?” „Jesteśmy po prostu bardzo różnymi ludźmi” — powiedział Andrew.
„W wielu rzeczach nie zgadzają się ze sobą. Wszystko, co tak naprawdę nas łączy, to tata. – A co z twoimi rodzicami? – Moja mama zmarła kilka lat temu na raka, a mój tata nadal mieszka w Niemczech. Ma jednak kontakt tylko z moim bratem Niciem, więc moja rodzina to tak naprawdę Marie. Morgan uśmiechnął się, zerkając na Marie.
Jej wnuczka była szczęśliwa i to jej wystarczyło, ale to nie znaczyło, że nie mogła ich „igła” obaj tylko trochę. „Cóż, jeśli zamierzasz być częścią mojej rodziny, będziesz potrzebować dwóch rzeczy: sarkazmu i twardej skóry. Bez nich nie przeżyjesz”. „Czy babcie zwykle nie chcą czegoś takiego jak prawnuki i bezwarunkowa miłość do wnuczki?” Zapytał Andrew.
„Nie jestem normalną babcią. Poza tym, mam to wszystko już za sobą. Morgan uśmiechnął się. „Teraz wszyscy będziecie musieli coś zjeść.
Więc, Marie, możesz mi pomóc z lunchem, a potem oboje pomożecie mi zdjąć kilka obrazów. Mam kilka osób, które przyjdą je odebrać w ciągu najbliższych kilku dni i przydałaby mi się pomoc. – Pozbywasz się niektórych swoich obrazów, mawl? Marie była trochę zszokowana. tych, którzy by je docenili, więc mają teraz nowe domy, do których mogą się udać.
Nie będę w pobliżu na zawsze, żeby się nimi opiekować. Wolałbym, żeby trafiły do ludzi, o których wiem, że pokochają je tak jak ja. Wiesz o tym, kochanie.
Już o tym rozmawialiśmy. - Tak, ale dziwnie będzie się czuć, gdy na ścianach nie będzie obrazów. Nigdy ich nie ruszano przez te wszystkie lata; jakby były częścią mojego życia. Będzie mi smutno, gdy odejdą.” „Wiem, kochanie. Zawsze lubiłeś moje obrazy – powiedział Morgan, podchodząc do lodówki.
– Widziałem, że masz kilka naprawdę imponujących dzieł Anselma Kiefera i Atsuko Tanaki – powiedział Andrew. – Sprzedajesz je? Morgan wyciągnął dzbanek lemoniady i mięsa na lunch. - Chyba że Marie ma ochotę na któryś z nich, oczywiście.
Wiem, że zawsze podobał jej się mój obraz Keitha Shackletona na korytarzu i szkice Waltera Girotto, które mam w sypialni. Pewnie w końcu trafią do niej. Morgan chodziła powoli po kuchni, zbierając chleb i inne niezbędne rzeczy, cały czas starając się nie pogrążyć w myślach. Zwłaszcza kiedy sięgnęła do lodówki po truskawki. malowanie w holu? - zapytał Andrew.
- Co powiedziałaś, kochanie? Nie słyszałem cię.” „Och, przepraszam. Obraz w holu? Akwarela? Bardzo ładne, ale nie znałem wykonawcy. Widziałem tylko inicjały C.R.H.
w lewym dolnym rogu. Morgan zawahał się, nie odpowiedział. „Mamawl? Wszystko w porządku? - zapytała Marie.
- Tak, kochanie, wszystko w porządku. Odpowiadając na twoje pytanie, ten obraz jest prezentem od najlepszego przyjaciela, jakiego miałam na studiach. Człowiek, którego znałam dawno temu. Nazywał się Christian Hayward.
Morgan znów zaczął o nim myśleć, czując się trochę zagubiony i zagubiony. „Jaka jest historia?” Zapytała Marie. „Przepraszam?” Morgan wrócił do rzeczywistości. ? Dlaczego on ci to dał? „Namalował to dla mnie,” wypaliła, bez zastanowienia.
„Dlaczego namalował to dla ciebie?” Morgan westchnął, zanim odpowiedział. „Cóż, to naprawdę długa i skomplikowana historia.” Mamy czas – powiedziała Marie, zerkając na Andrew. Morgan przyjrzała się im obu i zdecydowała, że musi komuś o tym powiedzieć. Poza tym, jeśli ktoś dowiedziałby się o Christianie i obrazie, kiedy nie było jej tutaj, aby wyjaśnić, mogłoby to spowodować problemy, które nie musiały się pojawić. Więc najlepiej było wyjaśnić tę historię.
Teraz. dwa. Usiądź, a wszystko ci opowiem. Marie i Andrew usiedli na stołkach przy barze śniadaniowym, podczas gdy Morgan przygotowywała się do opowiedzenia im o pochodzeniu obrazu i o tym, jak wspaniale spędziła czas z Christianem. „Zaczniemy od początku” – powiedziała.
Opowiedziała im, jak poznała Christiana, o czasach, kiedy podążała za nim, kochając go i podziwiając z daleka, a potem o nocy, kiedy po raz pierwszy miała go w najbardziej intymny sposób i o wszystkim innym, co aż do ich pierwszej randki. Przeszli z kuchni do salonu, kiedy Marie w końcu im przerwała. Minęło kilka godzin, odkąd Morgan zaczął opowiadać im o Christianie. „Dobra, zaraz, zaraz! Więc zakochałeś się w swoim najlepszym przyjacielu z Anglii i nigdy nie powiedziałeś papawlowi, mamie ani nikomu?” - Tak, byłam w nim zakochana i nie, do tej pory nikomu o tym nie mówiłam - odpowiedział Morgan z ciężkim westchnieniem.
Marie miała wiele pytań i ciągle przerywała historię. Andrew po prostu siedział na krześle, słuchając opowieści i obserwując, jak zaciekawiona Marie zadaje pytania: „Dlaczego nie skończyliście razem? Co się stało po tym, jak uprawialiście seks po raz drugi? Co się stało na randce? Kiedy namalował akwarela? To znaczy, że mogłem mieć innego papawla? O mój boże, może mnie tu w ogóle nie być, gdybyś nie zabawił się z papawlem. Albo mógłbym być Brytyjczykiem.
Andrew nie mógł powstrzymać śmiechu. On i Morgan wybuchnęli śmiechem, ale Marie nie była rozbawiona. - Dobra, dobra - powiedziała Morgan, kiedy przestała się śmiać. – Chcesz poznać resztę historii czy nie? Marie wierciła się na krześle, a Andrew pochylił się do przodu, opierając łokcie na kolanach i opierając podbródek na knykciach. Obaj byli zdeterminowani, aby dowiedzieć się, co stało się dalej.
„Teraz zobaczmy… Och, tak, randka” – zaczął Morgan.
Zepsuty wentylator jest naprawiany wraz z zepsutym romansem. Bardzo bliska prawdziwej historii.…
🕑 49 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,415Po rozwodzie przeprowadziłem się do kamienicy w nowej dzielnicy. Wkrótce potem potrzebowałem elektryka do naprawy wentylatora w sypialni. Nie znając nikogo, wszedłem do sieci, aby zobaczyć,…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuCo się stało z Adamem i Ellie?…
🕑 10 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,185To był typowy wtorek; Nie było mnie w pracy, Adam był w swoim sklepie, który otworzył, a nasz dwulatek dzielił się z psami płatkami. W takie dni jak dzisiaj trudno było uwierzyć, że…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu„Adam, czy możesz przyjść i wynieść śmieci?”. „Tak, daj mi chwilę, już prawie połowa”. Przewróciłam oczami. Mieliśmy możliwość zatrzymania naszego telewizora, ale jakoś nie…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu