Kopiuj parę

★★★★★ (< 5)

Kiedy wszyscy poszli do domu, trzeba mieć brudne sekrety…

🕑 19 minuty minuty Gratyfikacja Historie

Jesienny deszcz bębnił w zaciemnione świetliki powyżej, gdy szedł korytarzem. To była przyziemna wieczorna rutyna, sprawdzanie, czy wszystkie światła są wyłączone, ale w powietrzu i na czubku języka czuł elektryczne mrowienie. Może to od burzy, a może nie. Idąc, w zapadającej ciemności zamykał każde drzwi, słuchając wiatru i deszczu i czując, jak jego kutas sztywnieje.

Im bardziej zbliżał się do jej pokoju, tym bardziej był podekscytowany, jego palce błądziły po zamku. Dotarłszy do końca korytarza, odwrócił się w stronę otwartych boksów, rozglądając się, czy nikogo nie ma. Zadowolony i pulsujący, poszedł cicho do gabinetów wspólników, które prowadziły do ​​jej pokoju. Jej były ostatnie drzwi na samym końcu. Uwielbiał jej płaskie drzwi z beżowego drewna i często na nie spoglądał, wyobrażając sobie cudowną rozkosz, którą tak sztywno skrywały.

Powoli przeszedł wzdłuż tego małego korytarza, jego stare, ale niedawno wypolerowane buty stąpały po dywanie. Wcześniej specjalnie dla niej wyczyścił ten sam szary dywan. Wszystkie prace skończył wcześniej, więc nie pozostało mu nic innego jak spędzać czas z ukochaną. Bob nie był typowym typem faceta, który ucieka. Stał przed jej drzwiami, opierając o nie czoło, oddychając głęboko, gdy jej zapach przedostał się przez dziurkę od klucza.

Odurzające i głębokie, jej perfumy owinęły swoje słodkie wspomnienia wokół jego drewna, gdy jego twarda końcówka spoczęła na beżowym drewnie drzwi. Słodkie drewno na drewnie. To były zawsze szczęśliwe chwile kuszącego oczekiwania, szalonej agonii powstrzymywania zwierzęcych pchnięć, zanim ją zobaczył i był w połowie drogi, zanim się zaczęły.

Złapał za klamkę, wziął głęboki oddech i otworzył drzwi. Stał tam z wilgotnymi oczami, zarówno tymi, które na nią patrzyły, jak i tym w jego spodniach. Była oszałamiającą wizją, pełną wdzięku, falującą w jej gładkich, kremowych liniach.

Downlightery podkreślały każdą zaokrągloną część jej ciała, a ona pławiła się przed nim w całej okazałości. Odetchnął głęboko, jej ciężki zapach unosił się w powietrzu i otaczał go trzaskami gwałtownej elektryczności. Bardzo jej potrzebował. Obserwowała go.

Jego oczy błądziły po każdym calu jej ciała i pragnął pieprzyć ją mocno i to teraz, ale musiał to przedłużyć. Chciał sprawić jej tyle przyjemności, ile ona dała jemu. Przeszedł przez pokój i jedną drżącą dłonią pogłaskał ją po brzuchu, delikatnie gładząc ją po plecach. Czuł podekscytowanie buzujące w jej ciele, gdy delikatnie dotykał jej palcami i całował. Jego pocałunki wędrowały po jej krągłościach, jego język delikatnie lizał tu i tam.

Czuł jej pożądanie i wiedział, że pragnie go tak jak zawsze. Zawsze. Jej niewypowiedziane zachowanie zadźwięczało mu na czubku języka. „Wiem, że mnie pragniesz, moja piękna. Tęskniłem za tobą cały dzień, myśląc o tym, co ze sobą robimy, jak się podobamy”.

Podekscytowany, zaczął bawić się paskiem, ściągnął spodnie i bieliznę, pozwalając erekcji się uwolnić. Patrzył, jak leży tam, oko w oko z jego kutasem, i uśmiechał się, aw jego oczach błyszczało gwiezdne pożądanie. Zaczął teraz ocierać się o nią swoim pulsującym czubkiem penisa, przesuwając go w górę iw dół iz boku na bok, czując jej rozkosz, gdy ją nim okrążał, pozostawiając mokre ślady lśniącej soli w błyszczących smugach na jej ciepłej urodzie.

„Czy chcesz mnie, kochanie? Czy jesteś dla mnie gorący?” Zamknął oczy, pozwalając jej cieszyć się uczuciem, jak jego pre-cum przesuwa się teraz w pobliżu jej otworu. Lubił się z nią droczyć, kazać jej czekać na to, co ma nadejść. Potarł głową jej szczelinę, zmuszając ją do czekania, sprawiając, że tęskniła za tym, za nim, za jego ładunkiem. Mocno położył na niej ręce, a jego uścisk stał się tak mocny, że zbielały mu palce. – Potrzebuję cię teraz… – wydyszał.

Jego ręka sięgnęła do półki nad nimi i chwycił puszkę, drżąc. Wpatrując się w nią, zdjął wieczko, czubek penisa wciąż całował brzegi jej rany. Zaczął wcierać zawartość puszki w siebie i w nią, zapach lubrykantu mieszał się i mieszał z jej słodkim zapachem. Mógł poczuć gorące powietrze jej oddechu wiejące nad wilgocią, napinające jego jądra i drgające na długość. Lubrykant wirował w jego pre-cumie, miriady tęczowych kolorów wokół jej dziurki.

To był jego ulubiony lubrykant, a kochanie się bez niego po prostu nie było w porządku. Wystarczyło, że spojrzał na opakowanie w sklepie, by od razu wzruszyć się wspomnieniami, które wytworzyły o nim i jego kochanku ruchającym się w ich sekretnej kryjówce. Położył na niej rękę, przytrzymując ją, gdy wsunął swojego penisa między jej ściany, pozwalając jej owinąć się wokół jego w pełni wyprostowanego członka. Żadne słowa nie były potrzebne, aby przekazać pożądanie, które mieli do siebie.

Uczucia wystarczyły. Uwielbiał presję, jaką wywierała, sposób, w jaki go obejmowała, kiedy był w niej całkowicie. Ciepło jej wnętrzności wywołało w nim rozpaczliwe dreszcze. Nie było takiego ciepła jak to, które wytworzyła, nie było takiego uczucia, jakie sprawiała, kiedy tam stał, z jajami głęboko w jej szparze.

Znów chwycił puszkę lubrykantu i rozpylił trochę na swoich palcach, czyniąc je gładkimi i śliskimi. Gdy zaczął się w nią wsuwać, przytrzymując ją jedną ręką, druga ręka znalazła drogę do jej pleców. Jego śliskie palce zaczęły ocierać się o jej mniejsze, ciaśniejsze wejście, upewniając się, że jest zrelaksowana i gotowa na jego grube, szorstkie palce.

Czuł, jak jej przyjemność wzrasta, gdy wsuwał palce do środka, czując ciepło i nacisk jej drugiej dziurki. Pasja wzięła górę, gdy jego pchnięcia stały się mocniejsze i szybsze, jego palce mocno operowały jej tylnym wejściem. Pomimo tego, że starał się być cicho, nie mógł się powstrzymać, gdy rytmiczne jęki wydostawały się z jego ust, przyjemność, na jaką mu pozwoliła, doprowadzała ich oboje do szaleństwa.

Wszystko, o czym mógł myśleć, to spróbować pieprzyć ją mocniej, wcisnąć głębiej, sprawić, by wzięła jak najwięcej jego długości. W jego umyśle pojawiła się pustka, gdy pchnął ich na skraj świata wypełnionego czystą błogością i bolesną przyjemnością. Nagle drzwi się otworzyły, a jego głowa wystrzeliła do tyłu i zobaczył Nicolę, cycatą blond sekretarkę, wpatrującą się w niego z podekscytowanym śmiechem. Obraz dozorcy Boba w średnim wieku, z obwisłymi pupami, ze spodniami do kostek, pompującego swojego kutasa do kserokopiarki z całych sił, był czymś więcej niż mogła znieść.

„Dobry wieczór, Bob. Czy to prywatna impreza, czy każdy może się przyłączyć?”. Bob patrzył na nią przerażony. Przesunęła się na jedną szczupłą nogę, wysuwając prowokacyjnie biodra.

Jedną ręką oparła się na drzwiach z beżowego drewna, a drugą podniosła, z której zwisał siedmiocalowy fioletowy szklany kutas z paskiem… Bob patrzył na pasek z szeroko otwartymi oczami i nadal pchał. Nie mógł się powstrzymać. Uśmiechnęła się i podeszła. Jej nagła bliskość powstrzymała go przed pchnięciem, kiedy opiekuńczo położył dłonie na ukochanej.

Nicola uśmiechnęła się do kserokopiarki i położyła na niej swoją wypielęgnowaną dłoń. Ze złością Bob odepchnął jej rękę. „Nie dotykaj jej. Jest moja!”.

– Och, daj spokój, Bob – szepnęła, delikatnie przesuwając palcem po jego przepoconym rękawie koszuli. „Jak myślisz, co dokładnie robi podczas przerw na lunch, kiedy jesteś w magazynie?”. "Co masz na myśli?" Bob doskonale zdawał sobie sprawę, że jest półnagi, a jego penis we wzwodzie jest wepchnięty głęboko między płytkę skanera a pokrywę kserokopiarki. - Wiesz, nie tylko z tobą się bawi. Nicola położyła swój strap-on przed nim, na górze maszyny.

Bob poczuł, jak jego ciężar naciska na jego penisa, gdzie tkwił między jasnym, ciepłym szkłem a pokrywką. Gorące powietrze z otworów wentylacyjnych drażniło jego jądra i zadrżał. Nicola sięgnęła do kieszeni i wyjęła złożoną kartkę.

Otworzyła je i położyła kawałki przed Bobem, a on ujrzał fotokopie zdjęć dużych, spłaszczonych piersi, skopiowane przez jego ukochaną. Co więcej, były zdjęcia mokrej, otwartej cipki, wyraźnie pokazujące wszystkie dziury i smugi soków na szkle. Bob patrzył z niedowierzaniem, zupełnie zapominając o swoim wyglądzie i pozycji.

„Jest niezłą kochanką” - powiedziała Nicola. Bob nie wiedział, co o tym myśleć. Widok tej intruzy, z pokazanymi jej zdzirowatymi towarami, dowodzącymi, że jego ukochana obcowała z nią, sprawił, że poczuł się jeszcze bardziej podniecony. To przeważyło nad wstrętem, jaki czuł do swojej ukochanej za dziwkę z jej ciała w ten ohydny, przesiąknięty cipami sposób. Spojrzał na Nicolę ze łzami w oczach, kutas wciąż pulsował i desperacko chciał być pompowany, śliskość sączyła się z jego dziurki i rozprzestrzeniała się dalej po brzęczącym szkle.

„Och, Bob”, powiedział sekretarz, głaszcząc go po ramieniu, „to nie jest tak, że ją posiadasz. Może robić, co chce. Oboje ją kochamy.

Dlaczego nie dzielimy się nią razem?”. Spojrzał na swoją ukochaną i delikatnie ją pogłaskał. Czuł buczenie jej energii i gorący oddech wciąż liżący jego ciasne jądra. Poczuł, jak ręka Nicoli sięga dookoła i ściska jego obwisłe, zaciśnięte pośladki.

Poruszając się za nim, polizała krawędź jego ucha. „Co ty na to, Bob? Powinniśmy mieć trójkąt?” Przygryzła płatek ucha i pozwoliła swoim długim paznokciom chodzić po jego spuchniętej podstawie. Pokiwał głową. Odsunął kserokopie na bok i podniósł fioletowy pasek. Zdziwił się, że jest już ciepło.

Trzymał go przed sobą i myślał o tym, jak miło byłoby poczuć go w sobie. "Skąd to masz?" on zapytał. „Biuro szefa. Często z niego korzystam”.

Zachichotała, delikatnie przesuwając paznokciami po jego biodrze. Minął go za sobą i czekał. Nicola obrócił się, żeby zobaczyć, co robi.

Zdejmując jej marynarkę i koszulę, gapił się, gdy odsłaniała swoje duże, okrągłe piersi okryte czarnym koronkowym stanikiem. Rozpięła spódnicę i pozwoliła jej opaść na podłogę, pozostawiając ją tylko w staniku i szpilkach. Bob wpatrywał się w jej ogoloną cipkę. „Wiesz, nie nazywają mnie „Nickerless-Nicola” bez powodu.

Z ust Boba wydobył się jęk, gdy patrzył, jak Knickerless wspina się na uprząż i mocno ją zapina. Bob wpatrywał się w długonogą blondynkę noszącą siedmiocalowego fioletowego kutasa, jedną ręką gładząc swojego ukochanego, a drugą ocierając spocone czoło. „Podaj mi ten WD-40, Bob”. Pchnęła biodra w jego stronę, pozwalając mu spryskać pasek swoim ulubionym lubrykantem.

Pokrył całość, aż kapała i spływała po jej nogach. — Jesteś gotowy, Bobie? oddychała. Skinął głową, podekscytowanie wstrząsnęło jego pośladkami, gdy Knickerless ruszył za nim. Natychmiast poczuł twardą główkę paska wbijającą się między jego pośladki. Powoli, ale miarowo, gruby fioletowy trzonek wsunął się w jego tyłek, wypełniając go.

Gdy wślizgnęła się w niego, Bob ponownie przycisnął wieczko swojej ukochanej, ponownie naciskając na swojego czekającego penisa. Zaczął ponownie pchać, wpychając swoją długość pod wieko z ożywioną siłą. Za każdym razem, gdy prawie się wyciągnął, kutas Nicoli wypełniał jego tyłek. Jęczał bez przerwy, jego ukochana ściskała jego penisa, a Nicola wpychała mu fioletowy silikon, gdy pieprzyła go do delirium.

Zagubiony w naftowych chmurach czystej przyjemności, Nicola chwycił go za biodra i wbił się głęboko w niego, pchając mocniej i szybciej, gdy zmiażdżył wieczko swojej ukochanej na swoim napiętym kutasie, spłaszczając twarde ciało na szkle do niebezpiecznego poziomu. Wszystko, co mógł zrobić, to wziąć to, nieuchronne ugryzienie jego ukochanej, niech będzie przeklęte! Nicola poczuła, że ​​staje się coraz bardziej mokra, gdy wypustka paska na pasku ocierała się o jej łechtaczkę, powodując ciche jęki wydobywające się z jej ust. Zbliżyła nogi do siebie, by skorzystać z nacisku ud, i cofnęła się, gdy straciła rytm. Pośladki Boba uderzały o nią, gdy wciskała fioletowe mięso tak szybko i mocno, jak tylko mogła, na wpół podnosząc jego wagę w średnim wieku między sobą a kserokopiarką, aż Bob, pogrążony w ekstazie jednego piekielnego walenia w tyłek, jego kogut uwięziony między gorącymi talerzami, krzyknął.

"Aaaaahhh!" Jego górna część ciała odskoczyła do tyłu, uderzając w podskakujące cycki Nicoli, a jego tyłek zacisnął się na fioletowym szkle, zabierając ze sobą biodra Nicoli, do połowy wysokości do sufitu. Między pokrywą a szklaną płytą kserokopiarki kutas Boba wypluwał sznury i serpentyny lepkiej spermy, przesuwając się wzdłuż rzek lubrykantów, by ściekać po przeciwległej krawędzi zaokrąglonego plastikowego boku. Starając się jak najlepiej wspierać pucołowatego, małego człowieczka, poczuła, jak wykonał kilka drobnych pchnięć, ostatnie impulsy jego fantastycznej agonii, i ponownie opadł do przodu, gdy pozwoliła mu opaść, by całkowicie postawił stopy na podłodze.

Nicola w duchu podziękowała swojemu instruktorowi siłowni za mięśnie nóg i powoli wyciągnęła pasek. Z cichym trzaskiem jego nagle wiotki kutas wysunął się z kserokopiarki, a Bob opadł na kolana, dysząc i zaczerwieniony z wysiłku. Nie po raz pierwszy Nicola zastanawiała się, czy tej nocy, kiedy Bob miał zawał serca, będzie spotykać się z innym ratownikiem medycznym. Pomogła mu usiąść na krześle i dała mu chwilę na ochłonięcie. Nadal w szpilkach, z wystającym oślizgłym, dumnym, fioletowym kutasem, spojrzała w dół na wyczerpanego mężczyznę, rozkładając szeroko nogi, by mógł zobaczyć wilgoć spływającą po jej udach z jej nagiej cipki.

– Chcesz zobaczyć, jak ja i ona to robimy? zapytała. Bob tylko skinął głową, wpatrując się w jej ciężkie, odziane w koronkę piersi, gdy oddychała ciężko po poprzedniej czynności. Odpięła uprząż, zdjęła paski i podała mu dildo.

Bob usiadł na krześle, a jego kutas, uznając, że bez niego jest więcej zabawy, znów zaczął puchnąć. – Och, mój – powiedziała Nicola. „Jest nawet lepiej, niż sobie wyobrażałem”.

Pochylając się, pogładziła głowę drażniącym palcem, przez co Bob zadrżał lekko. Mruknęła do siebie i oblizała usta. Odwracając się do niego plecami, wspięła się na kserokopiarkę, dając mu pełny widok na jej wspaniałą, mięsistą cipkę i małą zmarszczkę. Zatrzymała się, klękając po obu stronach szklanego panelu, tak aby światło z dołu oświetlało jej mokre fałdy. Nigdy się nie dowie, jak Bob był bliski zawału serca tej nocy, ale powiedział sobie, że byłby szczęśliwy, gdyby go miał.

Z tyłkiem wysoko w powietrzu, z rozstawionymi długimi, szczupłymi nogami, Nicola pochyliła głowę i spojrzała na Boba spomiędzy ud. Patrzył oszołomiony, jak powoli wysuwa swój wężowy język i delikatnie chłpie plamę jego spermy. Podniosła go, długi sznur wciąż w kontakcie z jego ukochaną, rozświetlony od jej najgłębszego rdzenia. Biorąc go do ust, opuściła policzek, a on patrzył, jak smaruje najpierw jedną stronę twarzy, a potem drugą jego spermą.

Jedną ręką utrzymywała równowagę, a drugą ślizgała się po wilgoci gęstniejącej na szkle w upale. "Zobaczysz?" wymruczała. „Uwielbia twoją odwagę na niej i ona też to lubi na mnie”. Kserokopiarka zamruczała i zamrugała, automatycznie sprawdzając pozycję skanera, po czym usiadła, by czekać, tak jak robił to Bob.

Biorąc tę ​​odważną, lepką dłoń, Nicola powoli przesunęła ją ponownie między nogami i zakryła dłonią swoją maleńką karmelową gwiazdkę. Zarówno kserokopiarka, jak i dozorca wstrzymali oddech. Zsunęła ją nieco dalej i jeszcze raz zanurzyła dłoń w szkle. Struny spermy połączyły brzęczącą maszynę i cipkę Nicoli, środkowy palec wsunął się w jej tyłek, a kciuk w jej gładką cipkę. Krążyła wokół bioder, pozwalając Bobowi i kserokopiarce obserwować grę światła w płynach mężczyzny, kobiety i maszyny, podczas gdy jej dłoń poruszała palcami do wewnątrz i na zewnątrz, poruszając się od czasu do czasu, by rozprowadzić więcej soku i wetrzeć go w jej dużą łechtaczkę.

Zręcznie nagle się podniosła i mocno postawiła stopy na wysokich obcasach po obu stronach szyby, z kolanami ugiętymi w ramionach i oferując pełny widok z przodu, który sprawił, że jej przemoczona dziura rozwarła się, a jej mała pomarszczona mrugnęła w oświetlaczu. Obracała się, ssąc palce, podczas gdy Bob i kserokopiarka patrzyli, jak sączy się z niej ślina czystego miodu. Podnosząc się wyżej, skinęła na Boba, aby mocno przytrzymał fioletowe dildo na szkle pod nią. Właśnie wtedy, gdy Bob myślał, że nie może być bardziej twardy, pompowała jego kutasa coraz bardziej i mocniej, po prostu zmuszając go do patrzenia na nią. Czuł trzaski w powietrzu i wiedział, że jego ukochana też jej pragnie.

Cipka na poziomie linii jego oczu (och, jak on chciał wepchnąć twarz w jej fałdy i fałdy!), rozłożyła pośladki, powoli opuszczając tyłek na fioletowego szklanego kutasa, pozwalając mu się wypełnić i ułożyć jej ogoloną cipkę w prawo na drżącej dłoni Boba. - Ooo - jęknęła - słyszysz ją? Kserokopiarka włączyła się do akcji, robiąc kopie zaciśniętej dłoni Boba trzymającej podstawę wibratora. Nicola złapała go za ramiona, by utrzymać się mocno, a kiedy kopie wciąż nadchodziły, potarła swoją ociekającą cipką wierzch jego dłoni. Drugą ręką Bob ponownie zaczął głaskać swojego penisa, trzymając końcówkę wciśniętą w ukochaną, podczas gdy emitowane przez nią wibracje przenikały go, ściskając jego worek z jajami i napinając go.

Nicola obróciła się, czując zapach słonej spermy, piżmowo-słodkiego miodu, cierpkiego WD-40, świeżego atramentu i lekką nutę ozonu spowijającą ich mocnymi chmurami. Wysunęła nogi przed siebie i wygładziła swoją cipkę na odważnie nasmarowanym szkle, drżąca ręka Boba wciąż trzymała podstawę dildo (nigdy nie przyszło mu do głowy, że aktywność Nicoli mogłaby rozbić szklaną twarz jego ukochanej, gdyby puścił ). Wibracje maszyny i człowieka razem zaczęły zbliżać Nicolę do krawędzi. Bob cofnął się, wciąż ciągnąc własnego kutasa, i puścił dildo.

Wyczuwając zmianę, Nicola obejrzała się, kiedy dał jej potężny klaps w oba policzki tyłka, ból nagle wyciekł z świeżego soku. Uśmiechnęła się i podciągnęła nogi do tyłu. „Zdejmij mi stanik, Bob”. Kserokopiarka nadal kopiowała.

Grube palce Boba szarpały się z zapięciem, ale udało mu się je rozpiąć. Zanim zdążył sięgnąć, by dotknąć jej cycków, Nicola zsunęła się z kserokopiarki, wciskając piersi w spermę i rozsmarowując je dookoła. Zanim Bob zdążył zorientować się, co robi, obróciła się, wskoczyła ponownie na wciąż kopiującą szklaną płytkę, rozłożyła nogi i pchnęła w niego swoje pokryte spermą cycki.

Bob nie mógł się już dłużej powstrzymywać. Z rękami po obu stronach bioder Nicoli i mocno trzymając swoją ukochaną, wepchnął swojego lśniącego kutasa w zapraszającą cipkę Nicoli, czując wypustki podstawy dildo na swoim worku na jaja. Używając jednej ręki do złapania pobliskiego krzesła, ssał każdy twardy sutek i niechlujnie lizał jej piersi. Kserokopiarka wciąż sobie radziła, brzęcząc głośniej niż kiedykolwiek, wysyłając wibracje przez szybę w górę tyłka Nicoli do jaj Boba.

Uklęknął trochę na krawędzi krzesła, żeby mógł dosięgnąć, Bob zaczął pieprzyć Nicolę z całej jego wartości, a nawet trochę. Jęki Nicoli były zsynchronizowane, gdy czuła, jak pulsujący kutas Boba wsuwa się i wysuwa z niej, jeszcze bardziej fioletowy niż dildo, a jego niewprawny język macha po spuszczonych piersiach. Jego uda uderzały o ukochaną za każdym razem, gdy w niej wchodził, a jego jądra uderzały w ekran dotykowy maszyny.

Z każdym ruchem czuł, jak jego jądra zaciskają się coraz bardziej, znak, że wkrótce nadejdzie jego orgazm. Jeśli nie wystrzeli swojego ładunku w te dwie lisice, pokój będzie odmalowany plamami spermy, kiedy eksploduje. Nicola poczuła w sobie drżenie i kiedy już miała dojść, zarzuciła nogi na jego ramiona, pozwalając mu wejść głębiej i zmuszając swoje cycki do uderzania w przód iw tył w ich własnej wersji wodnej walki z niezniszczalnymi balonami. Pchając z całej siły, tak głęboko, jak tylko mógł, Bob spadł z krawędzi, gdy zaczął rozładowywać, milcząc z siłą, nawet gdy Nicola wykrzyczała tysiące „TAK”. Szybko wyciągnął i uderzył dłonią w kserokopiarkę, spuszczając się na cipkę Nicoli i rozmazane szkło, strumienie i strumyki rozbryzgiwały się w ukrytych tacach i szczelinach, których jeszcze nie znaleziono.

Kserokopiarka wpadła w szał, nagle kołysząc się tam iz powrotem, gdy nieskończone kopie dwóch fioletowych kutasów, jednej karmazynowej cipy, błyszczącego diamentowego soku, perłowych smug i tęczowych wirów wypełniły tacę orgazmicznymi wylewami ukochanego Boba. Nagle wszystko ucichło. Zapach ich seksu, wraz z zapachem ciepłej, świeżo wydrukowanej gazety, wypełnił pomieszczenie. Ich sapanie i stygnące tykanie maszyny były jedynymi dźwiękami, jakie pozostały w pokoju.

W okropnym uderzeniu strachu, które podniosło ich żołądki do gardeł, usłyszeli głos. Ich głowy kręciły się w kółko i był tam Bill. Oglądając ich. „Czy to prywatna impreza, czy każdy może się przyłączyć?”. Kserokopiarka zaczęła kopiować….

Uwagi autora: Nie zalecamy używania WD-40 jako lubrykantu. Nie tolerujemy również siedzenia lub bzykania się na kserokopiarce, ponieważ możesz wpaść przez szybę (nie mówiąc z doświadczenia, szczerze). Kserokopiarka była chętnym uczestnikiem całej historii.

Podobne historie

Co kryje się pod początkiem

★★★★(< 5)

Jenny przenosi swoją fantazję na temat bielizny damskiej na wyższy poziom…

🕑 8 minuty Gratyfikacja Historie 👁 2,756

Był piątek wieczorem i wracałem do domu po długim dniu w pracy; za dużo dramatu w moim biurze, jeśli o mnie chodzi. Sekretarki zawsze kłócą się między sobą, próbując zdecydować, kto…

kontyntynuj Gratyfikacja historia seksu

Fetysz stóp

★★★★(< 5)

utrata kontroli może być pozytywna…

🕑 8 minuty Gratyfikacja Historie 👁 2,364

Karta podarunkowa znajdowała się w zaproszeniu, które było równie interesujące jak lokal, do którego miałem wejść. „Wszystkiego najlepszego, Peggy Anne. Za chwilę spełnimy Twoją…

kontyntynuj Gratyfikacja historia seksu

Dbanie o biznes Rozdział 1

★★★★★ (< 5)

Marcy zrobi wszystko, żeby dostać pracę…

🕑 8 minuty Gratyfikacja Historie 👁 2,340

Marcy ubrała się z wielką starannością, przygotowując się do rozmowy kwalifikacyjnej. Jej czynsz był już przeterminowany o miesiąc, a na jej koncie czekowym zostało 14 dolarów.…

kontyntynuj Gratyfikacja historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat