Secrets of Liberty Mountain: Ziemia niczyja (rozdział 28)

★★★★★ (< 5)
🕑 8 minuty minuty Fantastyka i science fiction Historie

Świadomość przychodziła powoli, na raty, jedno doznanie na raz. Jęknąłem i otworzyłem oczy na pokój pełen słońca. Tańczące skupiska iskier i świecących drobinek kurzu dryfowały w promieniach słońca wypełniających moje pole widzenia, gdy próbowałem się skupić i dać optycznemu ośrodkowi mojego mózgu szansę na uporządkowanie olśniewającej gamy informacji wizualnych.

Przez kilka sekund wpatrywałem się w sufit i próbowałem sobie przypomnieć, gdzie jestem. Nago, wygodnie i ciepło w łóżku z moim partnerem obok mnie; jej nagie pośladki przyciśnięte do mojego krocza i jej wyprostowane sutki wbijające się w moje plecy. Poczekaj minutę; fizycznie niemożliwe jest bycie w dwóch miejscach jednocześnie. Darlene leżała przede mną z niewinnym uśmiechem śpiącego anioła. – Dzień dobry – szepnął mi do ucha słodki głos Serainy.

Odwróciłem głowę i znalazłem się nos w nos z uśmiechem i roześmianymi oczami. Szybko pocałowała mnie w policzek. Szybkość jest jej obroną przed porannym oddechem.

Mój Pan! Ta kobieta doprowadziła „jasnookiego i krzaczastego ogona” do absurdalnego poziomu: nikt przy zdrowych zmysłach nie jest tak wesoły rano. „Nie ma czasu, muszę się wysikać” – dotknąłem ustami jej czoła, gdy krzyczałem o nią w drodze do łazienki. "Potrzebujesz pomocy?" – zapytała, sięgając do moich genitaliów. – Nie, dziękuję, zajmę się tym.

Odtrąciłem jej rękę i pobiegłem do toalety. Kiedyś będę musiał napisać książkę: Zen i sztuka eliminacji. Zwykle pośredniczyłem, kiedy robiłem kupę.

Hej, musimy coś wymyślić, kiedy robimy interesy. Pomyślałem, że równie dobrze mogę użyć procesu oddawania moczu, aby znaleźć oświecenie i ulgę. Poranny chłód opuścił sedes tak zimny, że moje jądra chciały wspiąć się z powrotem do mojego ciała. Wiłam się i próbowałam znaleźć ciepłe miejsce, gdy dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie i szczękał zębami.

Co się kurwa stało zeszłej nocy? Jak to się stało, że skończyłem nagi między tymi dwiema seksownymi kobietami? Zmęczyłem mój skacowany mózg i potknąłem się przez mglistą mgłę niewyraźnych wspomnień zapisanych w folderze pamięci z ostatniej nocy. Dowody A-D: Cztery parujące i pyszne kubki gorącego rumu z masłem i domowej roboty brandy (przestępstwo federalne). Eksponaty E-F: Dwa konkursy mające na celu ustalenie, kto może przyjąć najwięcej trafień z fajki wodnej wypełnionej marihuaną w sześćdziesiąt sekund. Zadaniem przegranego stało się wyrównanie sumy toke zwycięzcy. Wygrałem pierwszą rundę i przegrałem drugą.

Pokazuje G: Seraina i Darlene tasują talię kart i proponują, abyśmy rozluźnili rundę rozbieranego pokera. Potem zapis staje się szary, zbyt niewyraźny, by go odczytać lub przypomnieć. Zastanawiam się, czy dobrze się bawiłem? Kac to główna przeszkoda w przemyślanej kontemplacji. Kac jest również istotną przeszkodą w medytacji. Zamiast kontemplować swój pępek, wpatrywałam się w ceramiczne płytki między moimi bosymi stopami i starałam się nie zwymiotować, próbując znaleźć sens w tych czterdziestu ośmiu godzinach postu.

Trzymałem głowę między rękami i wpatrywałem się w płytki łazienkowe między moimi bosymi stopami. Ze zdumieniem zauważyłem, że papier toaletowy Kolonii miał wzory, które pasowały do ​​naturalnych wzorów kwiatowych wypalonych na płytkach ceramicznych. W sporcie survivalowym wygrywasz, jeśli nie umierasz.

Chociaż daleko mi do opanowania szczegółów zabawy, mam przeczucie, że w żadnym podręczniku prepperskim nie ma rozdziałów poświęconych designerskiemu papierowi toaletowemu. Głowa mnie boli jak o tym pomyślę. Radość, którą odczuwałem z powodu tego, że nie byłem już „więźniem-gościem” Sheili, szybko zniknęła, gdy tocząca się w moich jelitach wojna stała się nuklearna. W pewnym sensie przypominam sobie nalot na kuchnię po północy, kiedy Darlene, Serena i ja szukaliśmy przekąsek i smakołyków. Wszystko, by nakarmić nikczemną skrzynkę przekąsek.

Kitchen-Karma dokonała zemsty, gdy mój żołądek bulgotał, bulgotał i bulgotał jak nieudany projekt naukowy. Zacisnęłam szczęki i zwalczyłam chęć rzucenia. – Och, kurwa, słowo, to jest do bani – jęknąłem.

Nie mogłem sobie wyobrazić gorszego sposobu na rozpoczęcie dnia. Oszukaj mnie. Diarrhea, trzeci Jeździec Czterech Jeźdźców Apokalipsy, w stylu kaca, skręcił obok Nudności w biegu łeb w łeb do mety jako pierwszy. Kiedy klęczałem przed porcelanowym tronem, ogarnęły mnie bliźniacze lęki.

Najpierw pomyślałem, że mogę umrzeć. Wtedy bałam się, że mogę żyć. Przez następne piętnaście minut zginałem się podwójnie, może potrójnie, wyżymając się i osuszając bagno z obu końców. Notatka dla siebie: alkohol nie jest twoim przyjacielem.

Kiedy wszedłem pod gorący prysznic, aby pomóc mi oderwać myśli od nieszczęścia, Darlene zawołała: „Lepiej się pośpiesz, Sheila chce cię widzieć w swoim biurze za trzydzieści minut”. Dziewięćdziesiąt minut i cztery filiżanki kawy później, czując się jak rozbudzona szmata, zapukałam do drzwi Sheili i czekałam na odpowiedź. – Spóźniłeś się – oznajmiła Sheila ze zmarszczonym czołem, kiedy wszedłem do jej biura. – Lepiej późno niż wcale – stanąłem przed jej biurkiem.

„Lepiej nigdy się nie spóźniać, usiądź” – odpowiedziała Sheila, tasując i układając stos papierów na swoim biurku. uśmiech. Sheila miała na sobie swój swobodny strój jak mundur. Jej wyblakłe dżinsy idealnie pasowały do ​​flanelowej koszuli drwala. Wyglądała jak dziecko z plakatu z najnowszego katalogu mody L.L.Bean.

– Masz ochotę na łyk brandy, żeby to uczcić? Sięgnęła do szuflady biurka i wyjęła dwa kieliszki, a następnie butelkę bursztynowo-złotego likieru domowej roboty. „Tak i dziękuję”. Może trochę sierści psa, który mnie ugryzł, pomogłoby złagodzić ten gówniany dzień. Minęły lata od mojego ostatniego kaca. Wziąłem niepewny łyk domowego naparu, mój żołądek to zaakceptował.

Z westchnieniem odprężyłam się, gdy ciepło duchów wniknęło w moje zmęczone kości. Jest niebo. Sheila trzymała szklankę w obu dłoniach, biorąc łyk i przyglądając mi się. „Wyglądasz jak gówno, za dużo imprez?”.

„Tak, coś w tym rodzaju. Za dużo trawki i alkoholu”. Wziąłem kolejny łyk napoju i próbowałem znaleźć wygodną pozycję na siedzeniu. – Za dużo seksu? – zapytała Sheila, mrugając, po czym pojawił się dziwny, pytający uśmiech.

- Nie wiem. Musisz ich zapytać. Straciłem przytomność w drugim rozdaniu rozbieranego pokera - powiedziałem, wskazując kciukiem przez ramię w kierunku naszej sypialni. — Interesujące — powiedziała Sheila z rozbawionym uśmiechem, pisząc notatkę na staroświeckiej, zielonej, filcowej bibule, która pokrywała większą część jej biurka. Powierzchnię pokrywał labirynt tajemniczych notatek.

Sheila nie mrugała i nie zawstydziła się, gdy odchyliła się na krześle i spojrzała na mnie. Niczym bliźniacze księżyce krążące wokół obcego świata, jej oczy spoglądały znad krawędzi kieliszka z brandy. W tę grę mogą grać dwie osoby; Pochyliłem się do przodu, oparłem łokcie na jej biurku, oparłem głowę na dłoniach i spojrzałem jej w oczy.

- Poradzisz sobie - powiedziała Sheila z uśmiechem, przerywając kontakt wzrokowy i pociągając długi, powolny łyk brandy. "Jesteś zatrudniony.". „Uhh, jaka jest moja nowa praca?” Usiadłam prosto na krześle. W pewnym momencie rozmowa zmieniła się z bezczynnej gadaniny w rozmowę o pracę. Ominąłem przejście i znalazłem się na rampie wyjazdowej w nieznane.

„Gratulacje, jesteś moim nowym asystentem administracyjnym. Masz zacząć pracę z samego rana”. „Co się stało ze starym asystentem administracyjnym? „Jesteś pierwszy. A teraz wracaj do swoich kwater i prześpij się.

Poinformuję cię o twoich obowiązkach, kiedy zgłosisz się rano”. „Co się stanie, jeśli nie przyjmę tej pracy?” Nie planowałem jej odmówić. Jednak moja ciekawa natura zastanawiała się, jakie „Jedyne inne wolne miejsce pracy to sprzątanie stajni. Wolałbyś to zrobić?”. „Nie, dziękuję, o której mam się zgłosić?” Zapytałem.

„Mój dzień zaczyna się o 5:30. Zrób matematykę. Sheila machnęła ręką w geście zwolnienia. WTF? Asystent administracyjny? Dlaczego, do diabła, miałaby chcieć, żebym był w jej zespole administracyjnym? Większość administratorów, których znałem, to susły, około dwa poziomy poniżej pracowników kontraktowych.

Bycie asystentem administracyjnym potężnej osoby to rodzaj niewoli. Asystenci służą na zawołanie szefa. Zasadniczo byłbym na służbie przez całą dobę. Jako grupa survivalistów, Sisterhood działało jako jednostka paramilitarna Demokracja. Pod wieloma względami wybór pracy przez Sheilę miał sens, przynajmniej z jej punktu widzenia.

Niezależnie od głosów społeczeństwa, pozostałem towarem nieznanym. Czy jest lepszy sposób na obserwowanie nieznanego niż obserwowanie tajemniczego przez całą dobę? Sheila postawiła mnie w pozycji maksymalnej ekspozycji. Znalazłbym się pod jej mikroskopem i czujnym okiem osądzającego zakonu żeńskiego.

Nie miałem gdzie się schować i dokąd uciec. Mój proces jeszcze się nie skończył; dopiero się zaczął..

Podobne historie

Maszyna miłości

★★★★★ (< 5)

Sarah O'Connor dostaje dostawę niespodzianki w Walentynki…

🕑 34 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 12,393

Sarah O'Connor wpatrywała się w wyświetlacz łazienkowej wagi, żółć unosiła się w jej gardle, gdy skanowała postacie na ekranie. Dlaczego miała tę babeczkę w poniedziałek wieczorem? To…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Moje spotkanie z leśną nimfą

★★★★★ (5+)

Don dowiaduje się, czy historie, które opowiadał mu tata, były prawdziwe, czy nie.…

🕑 23 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 9,619

Dorastając na Alasce, mój ojciec zabierał mnie na ryby do jego tajnego miejsca w lesie państwowym Chugach. Nauczył mnie wszystkiego o znalezionym tam zwierzęciu i roślinach oraz o…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Scarlett Futa, część 3

★★★★★ (5+)

Spędzam dzień z Jasmine i planujemy wieczór z wszystkimi trzema moimi Mistrzami.…

🕑 10 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 7,179

Kiedy obudziłem się następnego ranka, zacząłem łyżkować Jasmine. Czułem jej twardego kutasa między moimi nogami i napierającego na moją cipkę. Odwróciłem głowę, żeby na nią…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat