O bogach i miłości

★★★★★ (< 5)

Księżniczka Deianira zostaje porwana przez wielkiego i strasznego boga rzeki.…

🕑 12 minuty minuty Fantastyka i science fiction Historie

Rzeka płynie silnie i swobodnie, rzeźbiąc skały i samą ziemię, na zawsze kształtując ziemię. Powierzchnia pękła, a król rzeki podniósł się z potężnym pluskiem, by powitać zbliżającą się do rzeki humanoidalną postać. - Witaj, chłopcze - powiedział Achelous, a gdy się śmiał, strumień dołączył do niego. „Kolejny z głupców miłości. Przyjdź odzyskać swoją ukochaną.

Rzeczny król był widokiem godnym uwagi. Dziesięć razy większy niż jakikolwiek człowiek, miał cztery długie, pokryte łuskami ramiona, każde z ogromnym, postrzępionym pazurem. Jego głowa przypominała głowę krokodyla, tyle że jego zęby były długie i ostre jak noże, a jego oczy, utkwione w młodzieńcu przed nim, płonęły jaskrawą, ognistą czerwienią. Z jednego z jego ramion zwisała dziewczyna Deianira, przemoczona, z ciemnymi włosami przylepionymi do twarzy i wyrazem wyraźnej irytacji.

„Czy mógłbyś przestać wchodzić i wychodzić z wody w ten sposób, ty bydlaku!”. 'Cisza! Zwracasz się do boga tej rzeki, śmiertelniku! Głos Acheloosa był ochrypłym sykiem. 'Tak? Z całej tej rzeki? Cóż, pokoloruj mnie pod wrażeniem.

Deianira skrzyżowała ramiona. 'Cisza!'. Acheloos zerknął na młodzieńca.

Był wysoki jak na człowieka i wyglądał na dość wysportowanego, chociaż jego młodość i brak doświadczenia były boleśnie oczywiste. Jego twarz była gładka i delikatna, a na jego nagiej klatce piersiowej nie miała ani jednej blizny, co gorsza: nie wziął nawet broni. Achelous niemal poczuł ukłucie litości.

W dzisiejszych czasach zbyt wielu młodych ludzi dorastało na opowieściach o wielkich bohaterach, co nieuchronnie prowadziło do złudzeń wielkościowych. — Pff, odejdź i zostaw tę dziewkę. Ona nie może być warta twojego życia, chłopcze. W zamian otrzymał tylko puste spojrzenie.

— Trochę wolno, prawda? Cóż, pozwól mi to wyjaśnić. Masz zamiar rzucić wyzwanie Achelousowi, bogu tej najpotężniejszej z rzek, widziałem cywilizacje wznoszące się i upadające u moich brzegów, istniejące tylko na mojej łasce, niewolników moich kaprysów, a ty, chłopcze, zginiesz z mojej ręki, żebyś nie uciekł i zostaw tę bezwartościową kobietę na pastwę losu!”. Jakby rozwścieczone jego słowami fale stały się dziksze, wygięły się, a sama woda podniosła się z rzeki, przybierając kształty gigantycznych bestii, smoków i węży, z których wszystkie zaczęły przybierać pozę i ryczeć, i ustawiały się za swoim panem i mistrzu. Młodzieniec spojrzał na Dejanirę i wydawał się głęboko zamyślony.

Brak reakcji trochę zmylił Achelousa. - Możesz teraz rozważyć ucieczkę. To znaczy mam czas iw ogóle, ale tak naprawdę to jest dość niekonwencjonalne. Twarze chłopców rozjaśniły się i odchrząknął.

'Tam!' - krzyknął nagle, wskazując w dół rzeki. „Diabełki! Zanieczyszczają wodę!”. 'Co!' Achelous i jego hordy wspólnie odwrócili swoje ohydne głowy. Młody człowiek poruszył się.

Nastąpiło rozmycie, trwające co najwyżej ułamek sekundy, przeskakujące przez rzekę na drugą stronę, i tam stał młody człowiek z Dejanirą bezpiecznie w ramionach. Delikatnie opuścił ją na ziemię. 'Hej!' Achelos odwrócił się. 'Zdobądź je!'.

Bóg i bestie skoczyli do przodu, dzierżąc pazury i kły zdolne rozerwać najmocniejszy metal i rozłupać najwyższe góry, za nimi utworzyły się fale wystarczająco duże, by zmieść z powierzchni ziemi małe miasta, a oni w swojej wściekłości wypuścili to wszystko, kierując tuż przy zjednoczonej parze. Deianira mrugnęła do zbliżających się sił boga rzeki i złośliwie wystawiła język. Jej młody kochanek cofnął pojedynczą pięść.

Potem uderzył pięścią i ziemia się zatrzęsła. Siła uderzenia rozdarła wodne stworzenia, wyrzuciła w powietrze drzewa, ziemię, samą rzekę i jej mieszkańców, wywołała gwałtowną, szalejącą burzę. Kiedy w końcu się uspokoiło, pozostał tylko pył, który powoli osadzał się na masywnym kraterze, na dnie którego leżał Achelous.

Wszystkie ręce miał połamane, a pysk wygięty w bolesny sposób, zaskomlał żałośnie. 'H-jak? C-co ty? C-czym ty, na H-hadesie, jesteś?'. - Przepraszam, zapomniałem wspomnieć - powiedział Deianira, wyglądając zza mężczyzny. „To jest Herakles, najpotężniejszy ze wszystkich bohaterów, syn Zeusa, król bogów.

Możesz rozważyć ucieczkę teraz. Rozległ się przenikliwy, wysoki wrzask i woda wróciła z powrotem, wypełniając krater i pozostawiając za sobą rzekę o nieco innym kształcie, spokojną i pogodną. Dejanira spojrzała na wyrwane z korzeniami drzewa i roztrzaskane skały. – Mogłeś się trochę bardziej powstrzymać – powiedziała.

Herakles wzruszył ramionami. - Powiedział, że jest bogiem, chciałem się tylko upewnić. Chociaż mogłeś mu wcześniej powiedzieć, kim jestem. Myślę, że zostawiłby cię w spokoju.

- To nie byłoby zabawne, mój mały bohaterze - powiedziała i uszczypnęła twardy tyłek Heraklesa. „Dlaczego mu nie powiedziałeś?”. - Szczerze mówiąc, myślałem, że mnie rozpozna - zmarszczył brwi Herakles. biedny.'. Herakles pogładził brodę.

„Może powinienem wrócić do noszenia lwiej skóry” — zadumał się. — Nie — powiedział Dejanira. „Ale ludzie to rozpoznają, to jest jak znak towarowy”. „To śmierdzi mokrym kotem, a także krwią twoich wrogów, to jest obrzydliwe, co mówię”.

Herakles ponownie wzruszył ramionami. - Nieważne, zabierzmy cię z powrotem do ojca. Obiecał mi ucztę.

Wiesz, królowie zawsze ucztują, kiedy jestem w pobliżu. O co chodzi? Król, w swojej wiecznej wdzięczności, naprawdę przeszedł samego siebie i nawet Herakles, raczej koneser bankietów, skończył więcej niż zadowolony. Dopiero długo po północy, pełen wieprzowiny i dużej ilości wina, on i Deianira udali się do kwater księżniczki. Służący sumiennie podsycali ogień, a kiedy para w końcu przybyła, pokój był ciepły i skąpany w złotym świetle.

„Dlaczego te wszystkie kobiety chciały ze mną zatańczyć” — zapytał Herakles. – Czy ostatnio przeglądałeś się w lustrze? – zapytał Deianira i od razu tego pożałował. — Tak, dziś rano.

Dlaczego miałby-?'. 'Zapomnij o tym. To nie ma znaczenia. Jesteś mój i nie zapominaj o tym, synu Zeusa”. Herakles uśmiechnął się promiennie.

'Oczywiście, że jestem.'. Usiadł na jedwabistej pościeli, a łóżko zaskrzypiało pod ciężarem półboga. - Jesteś taka ładna w tym - powiedział, wpatrując się bezwstydnie w jej jasnoniebieską szatę, która podkreślała kobiece krągłości Deiraniry i pozostawiała zdecydowanie niewiele nawet ograniczonej wyobraźni Heraklesa. 'Tak? Poczekaj, aż go nie założę.

Deianira szybko przeszła przez pokój i skoczyła w ramiona Heraklesa. Jego ciało było jak posąg, ani drgnęło. Położyła swoją małą dłoń na jego piersi, nawet bez wysiłku była twarda i nieustępliwa jak zamek. Deianira poczuła poruszenie pod własnym biustem. – Pocałuj mnie – powiedziała, pewna, że ​​on to zrobi.

Herakles pochylił się i przyciągnął ją do siebie, jego ramiona były nieuniknione imadła. Deianira była przyciśnięta do czoła, dotykała czoła Heraklesa i czuła moc w jego palcach, chociaż pieścił jej plecy z najwyższą starannością. Całowali się, i to było dobre i długie, Deianira figlarna i do przodu, a Herakles podążał za nią, reagując na każdy najmniejszy ruch.

Odsunęła się, ślina wciąż była świeża na jej miękkich wargach. Herakles poszedł prosto po kolejnego, ale Deianira położył palec na jego ustach, zatrzymując go w miejscu. Pociągnęła za pasek na ramieniu i szaty zsunęły się z jej górnej części ciała, odsłaniając falującą pierś, niezbyt dużą, ale miękką i delikatną. — Niecierpliwimy się — uśmiechnęła się i delikatnie rozchyliła jego usta.

Poczuła jego ciepły język na swoim palcu. — Dobrze — powiedziała. „Chcę, żeby było ładnie i mokro”.

Wilgotnym palcem pogładziła swój cycek i obserwowała podekscytowanie na twarzy kochanka, gdy sutek natychmiast stwardniał. Wyciągnęła rękę i wzięła go za ramię. - Kontynuuj - skierowała go w swoją stronę, a ogromna dłoń zaczęła ściskać jej wrażliwą pierś. Był ostrożny, jak zawsze musiał być, aby nie zmiażdżyć śmiertelników, z którymi miał do czynienia na co dzień. W końcu pożądanie zamigotało w jego oczach.

Iskra rozpaliła pasję. Deianira poczuła jego uścisk na jej udzie, rękę wsuwającą się pod jej szaty. Miękka, drżąca i wilgotna, jej kobiecość rozpłynęła się pod jego dotykiem, otworzyła się zapraszająco, nie stawiając oporu spragnionej dłoni. Herakles wiedział, że nie należy posuwać się za daleko, jeszcze nie.

Posłusznie cofnął palce i przesunął nimi po brzuchu Dejaniry, zostawiając ślad jej ciepłych, lepkich soków. Jego dłonie stały się rozmazane, a tkanina rozdarta jak mokry papier, a jej serce biło jakby ze strachu, Deianira zobaczyła, jak odpadają jej postrzępione szaty. Ledwo stłumione chrząknięcie i Herakles zerwał przepaskę na biodrach, nie odrywając wzroku od nagiej postaci Dejaniry. Krew napłynęła do przerażającego członka, który powstał ze snu, napięty i sztywny. „Heraklesie” jej słowa były kojące, uspokajające, a jednocześnie tak bardzo pragnęła choć raz doświadczyć tego mężczyzny niepohamowanego, uwolnionego z kajdan.

Deianira wyciągnęła rękę, poczuła pulsującą męskość, drgającą gwałtownie pod jej dotykiem, promieniującą ciepłem i siłą, i chwyciła ją obiema rękami, głaskała i bawiła się, i prawie mogła zobaczyć płomienie, które podsycała w Heraklesie. - Twoje usta - powiedział niemal błagalnym tonem, ale nie do końca. Coś starożytnego poruszyło się głęboko w środku, przejęło kontrolę nad jego umysłem. Deianira przycisnęła do niego swoje maleńkie usteczka, jej pocałunek był jak kropla wody przeciwko słońcu. Jego uśmiech był pełen oczekiwania, a kiedy poczuł jej język na swoim członku, jego oczy zaświeciły się coraz jaśniej.

Deianira skosztowała go, skosztowała długości trzonka, chętnie wciągnęła jego zapach, kąpała się w nim, rozkoszowała się nim. Otworzyła szeroko i otoczyła czubek, jej język okrążył głowę, rozprowadzając naturalny lubrykant. Poczuła jego uścisk i została pchnięta w jego stronę, powoli, z cierpliwością i troską, które wciąż triumfowały nad niskimi, cielesnymi pragnieniami. Nawet nie w połowie, a Deianira zakrztusił się żałośnie. Wytrwała, poruszała się tam iz powrotem, masowała potężny słup ustami i językiem, drażniąc się gryzieniem i rozkoszując się jego jękami i pomrukami przyjemności.

„Zróbmy to”, gardłowy ton w jego głosie, nie prośba, ale zwykła wokalizacja głęboko zakorzenionego, dzikiego pragnienia. 'Jak ostatnio.'. Deianira odsunęła się i skinęła mu tylko nieznacznie, tak bardzo była pochłonięta możliwościami, niebezpieczeństwami, pożądaniem. Wydała z siebie mimowolny krzyk, kiedy Herakles ją przewrócił, a cała jej istota zadrżała, gdy potężna dłoń zacisnęła się na jej karku. Chwycił ją za pośladki z taką siłą, że na sekundę czucie zniknęło z jej lewej nogi, a Deianira ledwie zdołała utrzymać równowagę.

Jej wargi sromowe drżały, mokre i ociekające pochwą wiły się pod naciskiem Heraklesa pocierającego ją kciukiem. Mrowienie promieniowało z jej kręgosłupa, gdy poczuła, jak końcówka stuka o zbyt mały tunel, i rozległ się jęk przyjemności, bólu i strachu. Poczuła, że ​​się rozciąga, całe jej ciało pragnęło szansy na przyjęcie intruza, tęskniąc za wypełnieniem się jego esencją. Jej nogi były uniesione, rozchylone i zawisła w powietrzu, a inwazja trwała. Więcej, głębiej, szerzej.

Krzyczy głośniej, napięcie jest nie do zniesienia. W. Na zewnątrz. Dalej.

Dalej. Dalej. Bezlitosny atak na chętną ofiarę.

'Iść! Głębiej!'. Stłumione jęki i pchnięcie za pchnięciem. Deianira wrzasnęła, jej kończyny trzęsły się, jej mięśnie kurczyły się w niekontrolowany sposób, a siła jego walenia wstrząsała jej ciałem jak szmacianą lalką, każdy ruch budował i budował narastające napięcie, nie każda uncja siły woli Dejaniry byłaby w stanie powstrzymać wybuch ekstazy wkrótce.

Nie mogę! Zamierzam-!'. „Grr!”. Gdyby chciał zwolnić, nie mógł tego zrobić. Przypływ przyjemności, który wykorzenił ból jak pożar lasu i płonący żar z jej wnętrza. Deianira unosiła się w nagłym spokoju błogości i szczęścia, zrzekła się wszelkiej kontroli nad swoim ciałem i patrzyła, jak się zapada, jakby z zewnątrz.

Jej nogi były jak galareta i leżała na boku, nie mogąc unieść ani jednej kończyny, wpatrując się z wdzięcznym podziwem w potężną postać, która górowała nad nią. - Ładnie - ochrypła od krzyków. Herakles nie spojrzał na nią. Oczy miał zamknięte, oddychał głęboko, regularnie przez nos, poruszał ustami, śpiewał intonację, mantrę.

Zobaczyła, jak jego ręce zaciskają się na kamiennym łóżku. Gotowy. Otworzył oczy i jego spojrzenie spotkało się z Dejanirą. Płomienie zniknęły.

- Bardzo ładnie - delikatnie pogłaskał ją po policzku i uśmiechnął się. „Chciałbym, żebyś nie zawsze posuwał się tak daleko”. - Po prostu nie można ci się oprzeć - powiedziała, wciąż dysząc.

„Poza tym świetnie sobie radzisz”. Małe kawałki marmuru wypadły z jego palców, a Deianira odwróciła się w miejsce, gdzie na jej łóżku leżały jego ręce, i zobaczyła, że ​​brakuje dużych kawałków, które rozpadły się w pył. – Na razie – powiedział, wyglądając poważnie.

„Ha! Ledwo zaczęliśmy, synu Zeusa. Jeszcze cię będę miał, słyszysz. Herakles zerknął na swoją zmniejszającą się erekcję. - Chciałbym tego - powiedział. Całowali się, a Herakles mocno trzymał swoją miłość i po raz milionowy przysiągł, że nigdy, przenigdy nie pozwoli jej odejść.

Podobne historie

Maszyna miłości

★★★★★ (< 5)

Sarah O'Connor dostaje dostawę niespodzianki w Walentynki…

🕑 34 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 12,393

Sarah O'Connor wpatrywała się w wyświetlacz łazienkowej wagi, żółć unosiła się w jej gardle, gdy skanowała postacie na ekranie. Dlaczego miała tę babeczkę w poniedziałek wieczorem? To…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Moje spotkanie z leśną nimfą

★★★★★ (5+)

Don dowiaduje się, czy historie, które opowiadał mu tata, były prawdziwe, czy nie.…

🕑 23 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 9,619

Dorastając na Alasce, mój ojciec zabierał mnie na ryby do jego tajnego miejsca w lesie państwowym Chugach. Nauczył mnie wszystkiego o znalezionym tam zwierzęciu i roślinach oraz o…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Scarlett Futa, część 3

★★★★★ (5+)

Spędzam dzień z Jasmine i planujemy wieczór z wszystkimi trzema moimi Mistrzami.…

🕑 10 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 7,179

Kiedy obudziłem się następnego ranka, zacząłem łyżkować Jasmine. Czułem jej twardego kutasa między moimi nogami i napierającego na moją cipkę. Odwróciłem głowę, żeby na nią…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat