Cheer Raider i SABRE Panther odcinek 11

★★★★★ (< 5)

Mecha spełnia swoje zadanie? Złapany cheer Raider!…

🕑 22 minuty minuty Fantastyka i science fiction Historie

- W porządku, Matt, chodź do mnie – zaprosiła Jennifer. Matt uśmiechnął się i podbiegł do niej, unosząc pięść, przygotowując się do uderzenia. Następną rzeczą, jaką wiedział, był rozpłaszczony na plecach i powalił go wiatr. „Bardzo dobrze, Jennifer, to była dobra robota” – powiedział Ricketts. Zgodnie z obietnicą generał Alvarez przydzielił mu przyspieszony kurs podstawowych technik walki.

W duchu rzeczy oboje mieli na sobie topy w kamuflażu i spodnie dresowe, które otrzymali od kwatermistrza bazy. Szkoła pozwalała im używać mat gimnastycznych w zrujnowanej sali gimnastycznej do treningów i ćwiczeń. W tej chwili wykonywali rzuty, metody właściwego kierowania rozpędem przeciwnika, aby zerwać go z nóg. "Teraz przełącz. Matt, spróbuj.".

Jennifer zobaczyła nerwowy wyraz twarzy Matta i drażniła się: „Co się dzieje, boisz się mnie skrzywdzić, bo jestem dziewczyną?”. Matt potrząsnął głową. "Między nami jesteś wysportowany. Obawiam się, że mnie skrzywdzisz." "Ha! Więc lepiej zrób to dobrze!" Jennifer powiedziała i przebrała się w nim. Trzeba mu przyznać, że udało mu się to zrobić, choć raczej niezdarnie.

„Dobrze. Teraz trening czyni mistrza. Dajcie mi jeszcze dziesięć, każdy z was, a potem przejdziemy do innego stylu rzutu” – powiedział Ricketts. Lekcje i sparingi trwały.

Prawie skończyły się na dzień, w którym wezwał dyżur. Pilot SABRE do dowództwa Artemidy. Alarm wtargnięcia. W drodze. Awaryjne odzyskanie pilota, złożenie wymiarów, aktywacja!" Powiedział Matt i odszedł.

Jennifer zawołała: „Daj mi V! I! C! T! O! R! T! Co to za zaklęcie? Zwycięstwo! Na ostatnie słowo wyrzuciła pięść w powietrze, a uroki spłynęły z jej bransoletki i krążyły wokół niej, zamieniając się w wirującą chmurę złotych iskier. Lewitowała z podłogi, a jej ubrania zniknęły, pozostawiając ją całkowicie naga. Pęd iskier łaskotał jej skórę, zwłaszcza cycki i cipkę. Wokół jej ciała uformował się sportowy stanik i stringi.

Pojawił się pasiasty warkocz, zaczynając od jej ramion i spotykając się w środku, a następnie uformowała się muszla przesuwająca się w dół nad nią piersi, zatrzymując się na dolnym warkoczu. Na jej stringach uformowały się majtki i pojawiły się plisy spódnicy, wirując wokół jej ciała, zbliżając się do niej, aż przyczepiły się do jej talii. Skarpetki do kostek i buty uformowały się wokół jej stóp. Jej włosy rozwiewały się dziko z tyłu Następnie zebrała się i splotła w pojedynczy warkocz wzdłuż jej pleców, zabezpieczona czerwoną opaską do włosów.Na jej nosie pojawiła się żółta poświata, a następnie podzieliła się na dwie części, które poruszały się w górę iw tył, tworząc przyłbicę. vi Sor i z tyłu głowy uformował się hełm.

Ostatnia fala iskier przesunęła się po jej klatce piersiowej, pozostawiając blokowe litery, które brzmiały „Cheer”. Potem iskierki opuściły ją na podłogę i rozproszyły. Natychmiast wkroczyła w pełny skręt z powrotem w układzie handspring, teleportując się do bitwy. Matt usłyszał spanikowany głos Jennifer w radiu Panther: „Cholera kurwa! Jest ogromny! Matt, musisz tu dotrzeć, pospiesz się! Polecenie Artemidy, wyślij wszystko, co masz!”.

"Jesteś czysty po drugiej stronie miasta od bazy. Jestem prawie na miejscu. Nadchodzi wsparcie. To nie ich wina, że ​​oboje możemy dotrzeć na pole szybciej," powiedział Matt.

Gdy poduszkowiec zbliżył się do miejsca, zobaczył, co ją tak martwiło. To był mech, pasujący do rozmiaru Pantery. Wyglądał, jakby był sklecony ze złomu i złomowiska, z licznymi dziurami w zbroi, ale był funkcjonalny i tupał w kierunku kilku domów. „Cóż, cholera. To imponujące” – przyznał.

Tam, gdzie powinna znajdować się głowa, znajdował się kokpit, wewnątrz którego podłączono cyborga z ochronną klatką nad nim. Dwa panele otworzyły się z przodu w okolicy obojczyków, ukazując dwie latające istoty ukryte w środku, a ich lasery wystrzeliły i uderzyły w zbliżającą się Panterę. "Gówno!" – powiedział Matt.

Zaskoczony, przypadkowo wypuścił poduszkowiec i Pantera zrzuciła resztę drogi na ziemię. Najeźdźca zaszarżował, wymachując olbrzymią maczugą w prawej ręce. Dostał kilka dobrych trafień, zanim Matt wyprostował Panterę, walcząc pięściami i plazmowymi pazurami. „W porządku, zajmij się tym, podejdę blisko i zobaczę, czy uda mi się wykorzystać te luki, może wyrządzić jakieś szkody od środka” – powiedziała Jennifer. - O nie, moja droga.

Niech duzi chłopcy grają sami. Twoim przeciwnikiem jestem ja - odezwał się z tyłu złowrogi kobiecy głos. Jennifer odwróciła się, żeby zobaczyć, a potem odskoczyła w samą porę, by uniknąć uderzenia pioruna. "Carowa!" wykrzyknęła. – Carycy? Gdzie? – spytał Matt, rozproszenie uwagi przyniosło Panterze kolejny cios w twarz.

"Cholera! Jennifer, nie walcz z nią! Idę, jak tylko się tym zajmę!" Wyciągnął topór Pantery i sparował maczugę, nie tylko blokując ją, ale przecinając ją na pół. Ponownie zamachnął się nim na wrogiego mecha, wbijając w jego pancerz sporych rozmiarów wyżłobienie. Mech sięgnął lewą ręką. Panel otworzył się i dwa łańcuchy wystrzeliły i owinęły się wokół topora, dzięki uprzejmości stworzenia ukrytego w środku. Dwie gigantyczne maszyny zmagały się z toporem, ostatecznie Pantera straciła uścisk, a topór został odrzucony na bok, poza zasięg.

"Kurwa!" - krzyknął Matt. Działa naramienne Pantery otworzyły się i wystrzeliły zaporę, ale zostały odbite od drugiego mecha przez ładunek elektryczny chroniący jego pancerz. Jennifer była teraz zajęta bieganiem i unikaniem kolejnych ataków piorunów.

Wezwała swoje pompony i kiedy tylko mogła, atakowała z „Walczącym Duchem Ognistym Wybuchem!” Jednak caryca była w stanie elektrycznie ugasić wszystkie nadlatujące kule ognia i odpowiedziała większą liczbą własnych pocisków. Wstrząs przeszedł przez ciało Jennifer, gdy jedno się zetknęło, a ona upadła na ziemię. Wstała i znów się ruszyła, ale nie minęło dużo czasu, zanim kolejny cios wyrzucił ją w powietrze.

Wydawało się, że caryca się z nią bawi. "Jennifer!" - krzyknął Matt ze zmartwieniem w głosie. Kilka wybuchów ognia wybuchło na ciele Pantery, wystrzelonych z prawej ręki mecha najeźdźcy i ukrytego w nim stwora rozpalającego ogień. "Niech cię!" – wrzasnął, ponownie atakując gołymi rękami Pantery, starając się jak najlepiej podnieść rękę wroga, by odwrócić jego cel, jednocześnie zadając kilka własnych ciosów. Lasery uderzyły ponownie, z bliskiej odległości.

Mech skierował ogień w dół i wystrzelił w niską mgłę, która gromadziła się na ziemi, wydobywając się z otworów wentylacyjnych w jego stopach. Mgła eksplodowała. Jennifer ponownie uderzyła w ziemię, uderzona kolejnym podmuchem elektrycznym.

Tym razem carina uderzyła ją ponownie, gdy tam leżała, a potem po raz trzeci. Próbowała podnieść się na nogi, ale została podciągnięta przez samą carycę, która zamknęła dziewczynę na głowie. – Jak łatwo mi się upadnie. Twoja przyjaciółka też. Wszyscy upadną przede mną – syknęła do Jennifer.

Dym rozwiał się wokół dwóch mechanicznych tytanów. Pantera leżała na plecach, przyjmując cios drugiego, ale potężny kopniak sprawił, że zatoczyła się do tyłu. Pantera zerwał się na nogi.

Matt pozwolił sobie na spojrzenie na drugą walkę i zobaczył Jennifer mocno w uścisku carycy. "Jennifer!" Zatrzymał się i poświęcił kilka sekund, aby oczyścić głowę, dźwięk jego ciężkich oddechów przyciągnął mu uwagę. Jego przeciwnik rzucił się na niego. Z szybkością wyćwiczonego ruchu, Pantera chwyciła go w sam raz, pozwalając, by pęd go przeniósł, i rzucił bestię na plecy z kolosalnym trzaskiem, który wstrząsnął ziemią. Pantera spojrzała w dół na powalonego przeciwnika, podniosła stopę i mocno nadepnęła na jego kokpit, rozbijając ochronną klatkę i jej pasażera.

Odwrócił się i pobiegł w stronę carycy i Jennifer. – Och, szkoda – powiedziała caryca. „Miałem nadzieję, że moja potworność zdoła pokonać twoje, ale nieważne. Spełniło swoje zadanie, tym razem jest nam dane razem.

Odzyskiwanie." Ona i Jennifer zniknęły w kłębie fioletowej i niebieskiej energii. „Jennifeeeerrr!" wrzasnął Matt, gdy Pantera zanurkował na ziemię, jego ręce zamknęły się w pustej przestrzeni, gdzie były. - - Ricketts i Matt sparowali, wymieniając ciosy z powrotem i dalej, chociaż bardziej doświadczony żołnierz wygrał w końcu, rzucając Matta po raz kolejny.

„Ok, myślę, że to dobrze na dzisiaj”, powiedział. „Nie”, powiedział Matt, wstając. „Idziemy ponownie”. „Matt, widzę, że jesteś zmęczony. Odbierzemy go jutro ponownie.

- Znowu! - zażądał Matt. - Zbyt mocno się naciskasz, dzieciaku. Minęły trzy tygodnie, nie możesz się obwiniać – powiedział Ricketts ze współczuciem w głosie. – To wcale nie to.

Wiem, że nie mogłem zrobić nic więcej. Ale któregoś dnia będę miał okazję ją odzyskać, może jedyną, jaką kiedykolwiek dostanę. Kiedy nadejdzie taka okazja, muszę być na nią przygotowany.

Będę na to gotowa. Obiecałem jej ojcu. Więc my… Idźmy. Znowu.” Intensywność głosu Matta zawisła w powietrzu.

W końcu Ricketts powiedział: „Prawdopodobnie powinienem się o ciebie martwić, ale przynajmniej kierujesz tę energię na coś produktywnego. Dobra. Pojedziemy jeszcze trochę dłużej.

No to chodź do mnie." - - "Moje słowo, z pewnością byłeś ostatnio głodny," powiedziała mama Matta po tym, jak zapakował drugą porcję obiadu. "To sesje treningowe. Spalam o wiele więcej kalorii niż zwykłe siedzenie przy komputerze przez cały czas.

To musi być życie jako sportowiec", powiedział Matt. „A jak leci?", zapytał tata. „Cóż, nie widzę siebie wygrywającego zawody sztuk walki ani nic takiego, ale mój refleks i pamięć mięśniowa są znacznie ulepszone." "Mam jeszcze trochę resztek dla pana Monroe.

Chcesz je do niego podwieźć, Matt? — powiedziała mama, trzymając torbę pełną plastikowych pojemników. — Tak, dziękuję, mamo. Dzięki za gotowanie dla niego dodatkowego jedzenia, jestem pewien, że to naprawdę wiele znaczy dla Jennifer – powiedział. – Och, to w ogóle żaden problem. W każdym razie, jak on to wszystko znosi? — zapytała.

— Szkoda, że ​​nie mogę powiedzieć. Tak jak mówi, on już codziennie topi smutki od lat. Chyba nie wygląda na to, żeby pogorszył się, co może być najlepszym, na co można mieć nadzieję – powiedział. Wziął torbę i ruszył w stronę garażu, po czym zatrzymał się i odstawił ją.

czy mógłbyś to tam zabrać? Nagle jestem potrzebna gdzie indziej. I powiedz „cześć” Sugarshine ode mnie, była tam trochę zagubiona bez Jennifer w pobliżu. „Idź, skop im tyłki, Matt!” zachęcał Neil.

„Neil!”, skarciła ich mama. „Założę się, braciszku. Bez Jennifer nie było tak samo, ale nadal wykonujemy swoją pracę. Pilot SABRE do dowództwa Artemidy. Alarm wtargnięcia.

Wchodzę. Awaryjne odzyskanie pilota, złożenie wymiarów, aktywacja! Matt uśmiechnął się i uniósł kciuki, gdy zniknął. - - Dwa stworzenia, oba będące cyborgami, maszerowały las w stronę miasta, jeden za drugim.

Powietrze przed nimi zamigotało i bez ostrzeżenia pojawiła się Pantera z toporem już przesuniętym przez powietrze nad głową. jego głowa czysto na pół. - Zgadza się, dupki, tym razem nie zapomniałam się zamaskować.

Być może nie będę już musiał ukrywać, że przychodzę i wyjeżdżam z miasta, ale nauczyłem się lekcji o taktycznych pierwszych uderzeniach!" powiedział Matt. Drugi najeźdźca podniósł stojak na rakiety z tyłu i oddał kilka strzałów. Pantera chwyciła pierwszego jeden pod jego ramionami i uniósł go, pozwalając pociskom uderzyć nieszkodliwie w jego opancerzony tył. Upuścił stworzenie i odpowiedział ogniem z armat naramiennych. Bełty antymaterii uderzyły w baterię rakiet wroga, powodując jej eksplozję.

Stworzenie zatoczyło się do tyłu. Ziejąca dziura w ramieniu, lewa ręka ledwo przyczepiona. Podniósł prawą rękę, by wystrzelić cep rakietowy. Pantera szybko się na nim znalazła, odchylając rękę w górę, powodując, że nie wystrzeliła nieszkodliwie w powietrze. Z wysuniętymi szponami plazmowymi, wbił rękę w dziurę.

Stworzenie rzuciło się, a potem znieruchomiało. „I pomyśleć, że kiedyś ciężko było sobie z tymi skurwielami sobie radzić," powiedział Matt, wyrywając rękę Pantery z truchła potwora. Szedł podszedł do drugiego olbrzymiego trupa i chwycił rękojeść topora, choć był zakopany tak głęboko, że nie chciał się wyrwać. Nagle wśród drzew rozległ się krzyk dziewczyny: „Heeeelp!”. Matt puścił siekierę.

"Panther, możesz to zlokalizować? Dobrze. Chodźmy!" Zaczął biegać przez las, a ona wzywała pomocy. Ziemia zatrzęsła się od wielkich metalowych kroków, gdy Pantera omijała drzewa, biegnąc w stronę źródła wrzasków. Gdy go dogonił, Matt zobaczył dwa potwory-cyborgi ścigające blondynkę ubraną w podarte kamuflażowe ubranie i powiedział: „Jennifer? Jennifer!” Biegł tak szybko, jak tylko mogły go unieść nogi Pantery.

Jeden z potworów pozostawał w tyle za drugim, Pantera dogoniła go i nie zwalniając kroku, wyrzuciła go w powietrze. Uderzył w drzewo i został pocięty na kawałki przez szpony plazmowe Pantery, gdy biegł obok. Matt zobaczył, że Jennifer potknęła się i upadła na ziemię, a drugie stworzenie było prawie na niej, ze śmiercionośnym ramieniem i ogonem gotowym do uderzenia. Skoczył desperacko do przodu, ręka Pantery sięgnęła do przodu i mocno uderzyła o ziemię, odrzucając potwora zaledwie kilka kroków od Jennifer.

Panther podparł się na łokciach, a Matt wyskoczył z kokpitu i pobiegł w jej stronę, krzycząc „Jennifer!”. "Matt? Matt! Och dzięki Bogu!" powiedziała, gdy usiadł obok niej i przyciągnął ją w ciasny uścisk. Zaczęła szlochać i powiedziała: „To było straszne, Matt, torturowali mnie w kółko i myślałam, że już nigdy nie zobaczę ciebie ani nikogo więcej!”. „Ćśśś, ciśśś, już jesteś bezpieczna, mam cię, jesteś teraz bezpieczna,” zapewnił ją Matt, łzy spływały mu po twarzy.

"Dowództwo Artemidy, odzyskałem Jennifer, powtarzam, mamy ją z powrotem. Mamy ją z powrotem." - - "Wiesz, myślałem, że skończyłeś z tym rozmyślaniem, kiedy uratowałeś Jennifer, ale teraz do tego wróciłeś. Co się dzieje?" – zapytał tata Matta. Matt spojrzał w górę i powiedział: „To nie tak, że spodziewałem się, że wszystko wróci do normy od razu, nie po tym, przez co przeszła, ale nie widziałem jej w ogóle od nocy, kiedy ją uratowałem. jej dom przez cały tydzień.

Nie odbiera telefonów ani nie odpowiada na SMS-y. Powinna się z kimś spotkać, aby pomóc jej przetrwać traumę, ale sprawdziłam, ani razu nie poszła. Nie sądzę, żeby z nikim rozmawiała o tym, z wyjątkiem przesłuchania w Artemis, a to było krótkie, ponieważ nigdy nie widziała tam niczego, co miałoby jakąkolwiek wartość taktyczną.

Widzieliśmy już, że te stworzenia są zasadniczo żołnierzami dronów o niskiej inteligencji, więc nie było to wielkim odkryciem, że Aktywny alarm portalu rozproszył jej strażników na tyle, że w końcu była w stanie użyć tego, aby uciec od nich. Miała tylko krótkie przebłyski po ich stronie portalu, gdy ją przynieśli i podczas ucieczki. Poza tym, tylko jej cela i jakaś sala tortur, o której nie mogła się zmusić do rozmowy, całkowicie się rozpadła, kiedy próbowała. „Więc naprawdę się o nią martwię.

Theresa też. Któregoś dnia złożyła jej nieproszoną wizytę. Jennifer przysięgła jej, że nic jej nie jest, ale Theresa powiedziała, że ​​było w niej coś odległego, jakby nie była tak naprawdę z powrotem, wiesz? - Dlaczego nie pójdziesz tam i nie porozmawiasz z nią, przekonasz ją, żeby poszła zobaczyć się z lekarzem i przestać się izolować? – zasugerował tata.

– Masz na myśli teraz? – zapytał Matt. Idź w prawo. Dzięki, tato - powiedział Matt i wyszedł.

- Nie zobaczymy go tu aż do rana, prawda? - zapytała mama. - Nie - odparł jego tata., i znalazł Jennifer leżącą na łóżku w szlafroku. Zapukał do jej otwartych drzwi i powiedział: "Jennifer?". "Matt!" powiedziała, wstając. Zamknęła za nim drzwi i pociągnęła go do namiętnego pocałunku.

Najpierw oddał jej pocałunek, ale potem spróbował się odsunąć, mówiąc: „Czekaj, nie po to przyszedłem. Musimy porozmawiać, martwię się o ciebie. Bez słowa popchnęła go na łóżko. Zrzuciła szlafrok na podłogę, odsłaniając swoje nagie ciało, po czym wspięła się na niego, okrakiem na jego głowie i opuściła ją. cipkę prosto na jego usta.

„Albo możemy to zrobić," powiedział, tuż przed tym, jak fałdy jej płci zsunęły się na jego twarz. Chętnie ją polizał, a ona jęknęła w odpowiedzi. Mocno wbiła mu krocze w język, utrudniało mu oddychanie, ale tak naprawdę nie miał nic przeciwko. Też tęsknił za zjedzeniem jej na mieście. Gdy zaczął naprawdę desperacko potrzebować powietrza, krzyknęła i podeszła, soki jej orgazmu zalały mu usta.

„Zdejmij swoje pieprzone ubranie", rozkazała, w końcu go puszczając. Natychmiast posłuchał, a gdy tylko był nagi, uklękła i poszła prosto po jego twardego kutasa, liżąc go w górę i w dół, a następnie wciągając go w siebie usta i ssanie, jej język drażni końcówkę. Matt jęknął z uznaniem dla jej doskonałych umiejętności robienia loda i nie minęło dużo czasu, zanim wpompował jej spermę do ust.

Natychmiast wstała i pocałowała go, a gdy jej język ocierał się o jego, smakował coś niezwykłego, coś słonego i pikantnego. Zdał sobie sprawę, że to jego własny wytrysk. Włożyła mu go do ust. Odsunęła się i przyłożyła dwa palce do jego ust. – A teraz przełknij – powiedziała.

Nie wiedział, co jeszcze zrobić, więc posłuchał. Jennifer uśmiechnęła się, po czym wstała i podeszła do swojej szafy, wyjęła dildo z paskiem i zaczęła go zakładać. - Po co to, czy Theresa przyjdzie? – zapytał Matt. Z wibratorem na miejscu wróciła do łóżka. – Nie, głuptasie – powiedziała, po czym pchnęła go na łóżko, twarzą do przodu.

Splunęła na jego dupka, a on poczuł, jak jej palce rozprowadzają ślinę. "Czekaj, nie będziesz… poczekaj tutaj! Poczekaj tylko uuuggghhh!" Matt chrząknął, a jego protesty przerwał twardy sztuczny dong wbijający się w jego tylne drzwi. "Oooch, cholera, uuuhhh!" jęknął, gdy weszła głębiej i zaczęła pchać. Ignorując jego protesty, w końcu udało jej się zakopać w nim całą długość i waliła go z przyzwoitą prędkością, gdy jego tylne przejście nieco się poluzowało. Sięgnęła do góry i odrzuciła jego głowę do tyłu garścią włosów.

„Fuuuuuuuuuuuuuuuuku, gaaaachhh!” – wrzasnął, jego dziewiczy tyłek był mocno wypełniony, a jego stękania i jęki nie były już całkowicie związane z dyskomfortem. "To prawda suko, weź mojego twardego kutasa w swoją sissy ass!" – zadrwiła Jennifer, wbijając biodrami w jego tyłek. Po jęczeniu w jego stronę przez długie i dokładne walenie, w końcu wysunęła się z jego obolałego i dobrze rozciągniętego dupka, upuściła narzędzie na podłogę i przewróciła Matta na plecy. Wspięła się na łóżko i stanęła nad nim. Matt wciąż jęczał, kiedy strumień sików spływał z jej cipki na jego twarz i klatkę piersiową, mocząc go w swoim złotym deszczu, podczas gdy ona cicho się śmiała.

Kiedy to się skończyło, zeszła z łóżka i stracił ją z oczu. Postanowił odpocząć przez kilka chwil, zanim pójdzie za nią. Kiedy się obudził, na zewnątrz dopiero zaczynało być jasno i był sam w jej pokoju. – Cholera – powiedział. Wziął szybki prysznic, ubrał się, po czym rozejrzał się i stwierdził, że nie ma jej w domu.

Znalazł tylko jej tatę śpiącego w swoim fotelu otoczonym kilkoma pustymi piwami i Sugarshine w sypialni dla gości. "Matt! Dzięki Bogu, że tu jesteś. Martwię się o Jennifer.

Ciągle mi mówi, że nic jej nie jest, ale myślę, że jej niewola odbiła się na niej bardziej niż chce przyznać." – Tak, opowiedz mi o tym – powiedział Matt. Wyjął telefon i zadzwonił do Theresy. "Cholera, Matt, jest za wcześnie. Czego chcesz?" zapytała oszołomiona.

- Przepraszam. Czy Jennifer jest z tobą? Widziałeś ją? – powiedział Matt. "Nie od kilku dni. Nie ma jej w domu?". - Nie, jestem teraz w jej domu.

Nie ma jej. Była tu zeszłej nocy i, hm, wpadła na mnie jak dominacja. Duszenie, śnieżka, ustalanie, a nawet złoty deszcz. "Oooo, perwersyjne. Nie była nawet zainteresowana pieprzeniem, kiedy wpadłem.

Dobrze się bawiłeś?". - Ja, uh, cóż – zająknął się Matt z zakłopotaniem, gdy pytanie sprawiło, że jego kutas nagle stał się twardy. „Nie o to mi chodzi.

Nie rozmawialiśmy o tym, nie pytała mnie, po prostu zaskoczyła mnie i zrobiła to. - Masz rację, to wcale nie jest w jej stylu. Jak mogę pomóc?”.

„Musimy ją znaleźć i zaprowadzić do tego terapeuty, nawet jeśli będziemy musieli ją tam zaciągnąć. W porządku, są jeszcze dwa inne miejsca, w których prawdopodobnie będzie. Sprawdź w szkole, pójdę do Artemidy. Powodzenia" powiedziała Theresa. "Dla nas obu" powiedział Matt i zakończył rozmowę.

"Sugarshine, chodź ze mną, możesz też pomóc jej szukać." Właściwie znaleźli ją od razu, kiedy dotarli do bazy Siedziała na skrzynce ze sprzętem, która została pozostawiona na zewnątrz, wpatrując się w przestrzeń.” Jennifer, dzięki Bogu. Nawet nie wziąłeś samochodu swojego taty, kiedy wyszedłeś, co zrobiłeś, spędziłeś tu całą noc?”. „Musiałem pomyśleć. Oczyść mi głowę – powiedziała, nawet na niego nie patrząc. – Cóż, wszyscy się martwią.

Chodź teraz ze mną, dobrze?” Matt powiedział. „Już czas,” odpowiedziała Jennifer. „Czas na co?” zapytał Matt.

„Och. Oczywiście. Pilot SABRE do dowództwa Artemidy. Alarm wtargnięcia.

Jestem już w bazie, lecę teraz do Pantery. Czekaj, co? Poruszyło się? Dowództwo Artemidy, dzieje się tu coś dziwnego, Pantera wskazuje, że pojawił się portal, a następnie przeskoczył w inne miejsce w mieście. I tam zrobił to ponownie. Być może patrzymy tutaj na wiele punktów wtargnięcia.".

Kiedy składał raport, Jennifer wstała i zaczęła odchodzić. Matt zawołał: "Jennifer! Wiem, że możesz nie być na to gotowy i normalnie nie prosiłbym cię o to teraz, ale jeśli to jest to, o czym myślę, to będziemy się rozprowadzać dość cienko. Czy uważasz, że możesz się przemienić i walczyć?”. Odwróciła się i spojrzała na niego, po czym powiedziała: „Tak.

Walka. Daj mi V, I, C, T…” Matt wyczuł, że coś jest nie tak. Ona krzyczała, a nie zwykła entuzjastyczna pieśń. Był też tak przyzwyczajony do tego, że Jennifer odbierała telepatycznie ostrzeżenia portalowe od Sugarshine, że nie zdawał sobie sprawy do tego czasu kucyk był tam z nimi i nie powiedział ani słowa.

„…Ja, M. Co to znaczy? Ofiara. Na ostatnie słowo podniosła rękę do ziemi z wyciągniętą pięścią. Twarz Matta opadła, a on mruknął: „O cholera”. Zaklęcia sfrunęły z bransoletki Jennifer i okrążyły ją, obracając się.

w ciemną chmurę, która uniosła się nad ziemią. Kiedy sprowadziła ją z powrotem i zniknęła, była ubrana w motyw piłkarza. Hełm był fioletowy, z długimi szpikulcami wystającymi z obu stron nad uszami. dolna część ochraniacza była ułożona w ukośny zygzak, w sposób przypominający ostre zęby.Zamiast zwykłych czarnych pasków oczu na policzkach, otaczał jej oczy, nadając im wygląd zapadniętej czaszki. skrócona wersja czarnych ochraniaczy futbolowych, w rzeczywistości tylko ochraniacze na ramiona i wystarczająco dużo na obojczyku, aby je utrzymać.

Dzięki temu jej piersi były widoczne, ubrana w czarny sportowy stanik, który był wystarczająco nisko wycięty, aby pokazać wiele jej wzgórków i dekoltu. fioletowa koszulka kabaretki była na górze To wszystko jak koszulka piłkarska, tylko dodając trochę koloru, a nie zakrywając czegokolwiek. Jej brzuch był całkowicie nagi nad czarnymi sportowymi majtkami. Nosiła fioletowe rajstopy do ud, które zawierały zintegrowaną wyściółkę w stylu piłkarskich spodni.

Wreszcie na nogach miała czarne buty piłkarskie z korkami. - Jennifer? Co się dzieje? Gdzie jest Cheer Raider? – zapytał Sugarshine. "Głupiec!" Jennifer splunęła.

"Nazwiesz mnie Fear Raider!". „Debbie Woods, relacjonuje na żywo z Bensonville. Nie wiem, co powiedzieć po tym rollercoasterze emocji.

To wygląda bardzo, bardzo źle. Mamy tu poważne kłopoty. Wróć następnym razem, aby dowiedzieć się, co naprawdę stało się z Jennifer po drugiej stronie i zobacz, jaka może być najczarniejsza godzina w Bensonville, na Cheer Raider i SABRE Panther, odcinek 12: „Violated! Fear Raider Attacks!” Idź! Walcz! Wygraj!.

Podobne historie

Nadchodzi wśród gwiazd

★★★★★ (< 5)

Młoda dziewczyna musi uciec z planety i zajmuje miejsce seks-bota na statku wycieczkowym…

🕑 14 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 1,373

Liva miała kłopoty i wiedziała o tym. To było trochę zabawne. Seksowna, ciasna szparka szukała zabawy i przylgnęła do Livy, a także do wielkiego blondyna, który siedział obok Livy w barze,…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Butterfly Beach XII: odkrycia czy gwiazdy muszą być zawsze poza zasięgiem?

★★★★★ (< 5)
🕑 16 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 1,158

O dziwo, niechęć Prela rozbudziła we mnie ducha motywacji. Stałem się samozadowolony, zatracając się w mgle pożądania seksualnego i silnych jagód, które tak łatwo było zdobyć. Kintinku…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Mała Czarna Księga

★★★★(5+)

Właściwa książka może zmienić Twoje życie…

🕑 15 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 1,940

Tajemniczy Cygański wróżbita wręcza młodemu człowiekowi bardzo wyjątkową Małą Czarną Książeczkę. Używa magicznej księgi, aby uwieść dziwkę z biura. Jak to się okazuje, jest bardzo…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat