Korzystanie z koronki pt.

★★★★★ (< 5)
🕑 21 minuty minuty BDSM Historie

Błysnęły światła, gwizdy i dudniąca muzyka odbijały się echem od kafelkowego sufitu. Atmosfera Richards Treasures wstrząsnęła dusznym chaosem. Obiekt był wypełniony tak wieloma klientami, że trudno było gdziekolwiek zobaczyć puste miejsce. To był pierwszy raz, kiedy Lacey była w klubie ze striptizem.

Nie było w pobliżu tego, czego by się spodziewała. Dym tytoniowy, alkohol, rozmaite perfumy i wody kolońskie zagłuszały pokój, dezorientując jej kruche zmysły. W różnych punktach sali kobiety tańczyły w zamkniętych klatkach. Kołysanie się i kołysanie w rytm głośnej muzyki. Dziewczyny tańczyły na oświetlonej scenie, owijając się wokół słupów jak zmysłowe kochanki.

Niektóre z nich nadal miały założone szczyty, ale większość z nich miała tylko zakrytą dolną połowę. Kobiety chodziły z tacami pełnymi drinków i miały na sobie tylko stringi i stringi. Śmiejąc się i rozmawiając z rojem mężczyzn. Patrzyła, jak jeden klient wyciągnął dziewczęcy pasek na tyle, by wsunąć pod niego dwudziestodolarowy banknot.

Dziewczyna pocałowała go w czoło i poruszyła biodrami, odchodząc chichocząc. Dwie striptizerki siedziały w budce, całując się i całując na oczach wszystkich. Wystąpiła z niedowierzaniem, zszokowana ich bezczelnością, zupełnym brakiem skromności.

Nigdy nie mogłaby być taka… nawet za kwotę, jaką prawdopodobnie otrzymali. Mogła sobie tylko wyobrazić, ile napiwków przynieśli. Przez całe życie nie mogła zrozumieć, dlaczego Antonio ją tu przywiózł. Jakby wieczór nie był już wystarczająco torturą, musiał ją tu przyprowadzić.

Wiedziała lepiej niż go przesłuchać. Zdecydowała, że ​​po prostu będzie musiała zaryzykować. "Dlaczego tu jesteśmy? Dlaczego mi to robisz?" Nie odpowiedział jej.

Posłał jej diabelski uśmiech i poszedł w kierunku dwóch całujących się dziewczyn. Co teraz? Kiedy dziewczyny w końcu wyrwały się, by zaczerpnąć powietrza, zauważyły, że się zbliża. Dziewczyny zaczęły machać i podbiegały do ​​niego, przytulając go niecierpliwie.

Wow!! Albo jest regularny, albo są po prostu przyjaźnie nastawieni. Wzruszając ramionami podeszła do baru i zamówiła truskawkowe daiquiri. Popijając słodką miksturę, obserwowała tańczące dziewczyny.

Przypływy i odpływy w pokoju sprawiły, że kołysała biodrami, dopasowując się do pulsowania między nogami. Szła po ciasnej linie. Każdy jej cal drżał z pożądania seksualnego.

Pomiędzy jazdą limuzyną a doświadczeniem w salonie bawiła się ogniem. Nieustępliwy żel nie przestawał mrowić, a gorset nie przestawał pieścić jej ciała. Gruba koronka na jej sutkach, otwór na jej wrażliwej łechtaczce, to było podniecenie w najgorszym wydaniu. Za każdym razem, gdy się ruszała, musiała przygryźć wargę, aby zapobiec ucieczce jęków i westchnień. Potrzebowała ukończenia.

Ale on na to nie pozwolił. Jeszcze nie. Przynajmniej kula przestała wibrować… na razie.

Wiedziała, że ​​włączy go ponownie, kiedy i gdzie będzie pytanie. Antonio opuścił dziewczyny po kilku minutach i przedzierał się przez tłum w jej stronę. "Chodź ze mną.

Mam dla ciebie smakołyk." Spojrzenie jego oczu sprawiło, że jej serce przyspieszyło. Czysty grzech bez domieszek. Co teraz? "Proszę Sir. Zabierz mnie do domu i skończ to.

Czy nie miałem dziś dość tortur?" Nie mogła już dłużej znosić jego „smakołyków”. On śmiał się. Głęboki, bogaty śmiech, który trochę ją zaniepokoił. "Nie." Odwrócił się i zaczął odchodzić.

Stała tam, obserwując jego oddalający się tyłeczek. Niechętnie podążała za nią, ale była podekscytowana, aby dowiedzieć się, co jeszcze ją czeka. Zatrzymał się i odwrócił, by na nią spojrzeć. Celowo go nie posłuchała, a to nie wróżyło mu dobrze.

„Koronko, kazałem ci iść ze mną”. W jego tonie nie było pobłażliwości, tylko czyste żądanie. Stawiając pustą szklankę na barze, poszła za nim. Poszli w kierunku sceny tylko po to, by przejść na prawo od nich przez podwójne drzwi. Długim czerwonym korytarzem z kinkietami z płonącymi świecami.

W korytarzu znajdowały się zamknięte drzwi. Nie przeszkadzaj zawieszone na większości gałek znaki. Przez cienkie ściany słychać było gwizdy i wycie. Prywatne pokoje? To było jej jedyne przypuszczenie. To lub garderoby.

Dotarli do otwartych drzwi. Antonio wpuścił Lacey i zamknął za sobą drzwi. Lacey rozejrzała się po małym pokoju. Większość oświetlenia pochodziła od świec płonących w kinkietach na ścianach. Na środku pokoju stał metalowy słup, na który skierowano słabe światło punktowe.

Na tylnej ścianie stały dwie skórzane kanapy. Gładkie, grube kanapy, w które można się zatopić po całym dniu pracy. Na małym okrągłym stoliku między nimi paliło się kadzidło.

Wanilia… i jakaś jagoda. Pachniało naprawdę ładnie. Ściany były w kolorze soczystego jabłka z obrazem Picassa nad kanapami. Antonio podszedł do rogu i złapał drewniane krzesło, ustawiając je przed drążkiem do tańca.

Otworzyła oczy, kiedy miała na to lepszy widok. Z rogu w ciemnym pokoju wyglądał jak przeciętne drewniane krzesło studenckie. Ale teraz, bliżej niej iw lepszym oświetleniu, zobaczyła obszyte futrem kajdanki. Dwa z tyłu krzesła i po jednym na każdej z przednich nóg. Serce podskoczyło jej w piersi, wstrzymała oddech.

Spojrzała na niego, wiedziała, że ​​widział strach w jej oczach. Na całej jej twarzy. Jego twarz była spokojna, nieruchoma. Obchodząc groźne krzesło, stanął przed nią. Owijając dłonie wokół jej twarzy, pocałował ją.

Na czole, policzkach, ustach. Pogłębił pocałunek, owijając ramiona wokół jej talii. Ugniatając jej krzyż szorstkimi dłońmi. Jeszcze niżej pocałował. Nad jej ramionami, delikatnie wzdłuż obojczyka.

Chwytając pięść pełną jej włosów, odciągnął jej głowę do tyłu, odsłaniając jej bladą szyję. Delikatnie go gryząc, zlizał znaki, które przeszyły jej ciało dreszczem. Przywarła do niego, łapiąc powietrze. Wbił paznokcie w jej kręgosłup.

Wzrok Lacey zamazał się, pokój zawirował wokół niej. Wbiła się w jego ramiona, próbując ustabilizować swoje zdradzieckie ciało. Jej kolana były słabe od jego pocałunków, a jego język tylko podsycał pożar budynku. Powolne buczenie głęboko w jej wnętrzu znów się obudziło.

Płakała, gdy jej łechtaczka zareagowała. Skacząc na drobne wibracje. Jego pożądliwe piekło zaczynało się ponownie i bez wątpienia będzie się nim rozkoszować. Tyle razy była dziś na skraju cummingu i za każdym razem, gdy jej odmawiał. Każdy mięsień, każdy nerw, każda myśl, każde uderzenie serca krzyczało o uwolnienie.

Była owinięta tak ciasno, że wiedziała, że ​​nie zajmie to dużo czasu i pęknie. Oparła się o niego, pocierając swoje drżące ciało wzdłuż jego. Szlifując biodrami tak, że wciskały się w jego krocze, czując, jak gęstnieje, gdy to robiła. Nigdy nie czuła się tak żywa, tak rozwiązła.

Czuła się jak włóczęga, gotowa zrobić wszystko, co tylko zechce. Żeby mogła mieć więcej jego dotyku. Chciała go w sobie. Ruchanie jej ostro, głęboko, ostro, z pasją, której nawet bogowie nie mogli pojąć. Usuwając to pragnienie, które bezlitośnie karmił przez całą noc.

Poruszając się razem z nią, zmienił pozycje tak, że stała przed krzesłem. Rozdzielając jej stopy swoimi, rozłożył jej nogi. Osłabła w kolanach i zdyszana od jego dotyku opadła na krzesło. Nadal zachwycał się jej ciałem.

Liżąc jej obojczyk zaczął całować niżej. Z każdym oddechem rosło jej piersi. Przesuwając dłońmi po jej bladej skórze, wcisnął jej twardy sutek przez sukienkę. Jęknęła i nachyliła się do niego. Pocałował i zlizał lśniący po nich pot.

Zanurza język głęboko w jej dekolcie. Naparła do przodu, żądna jego dotyku. Ściągając materiał sukienki w dół, polizał ciasny pączek wystający na niego przez koronkę.

Sgryzł różową perłę, masując jej ciało, aż zaczęła krzyczeć i zaciskając jego włosy w dłoniach. Przesunął dłońmi po jej ciele. Nad jej szczupłymi biodrami, w dół jej trzęsących się nóg.

Ujął jej stopę w dłonie, zdjął buty i potarł obolałe stopy. Toczy kostki po podeszwie. Napięte mięśnie rozluźniają się pod jego wymagającym dotykiem.

Delektowała się dotykiem, dotykiem jego gorącego oddechu na jej stopie, łaskotaniem jego włosów na nogach. Zamknęła oczy i pozwoliła tej chwili zagnieździć się w jej umyśle. Tortury czy nie, dobrze się bawiła.

W poniedziałek rano, kiedy wróciła do pracy tej nocy, pomógłby jej przetrwać te nudne godziny przed komputerem. Z euforii wyrwały ją kliknięcia, po których nastąpiło delikatne uczucie wokół kostki. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, był już za nią, pstrykając jej dłońmi w miękkie kajdanki. Walczyła.

Kręci się i obraca, próbując je uwolnić, płacząc i błagając go, by pozwolił jej odejść. Nigdy nie była związana i to ją przerażało. Uklęknął przed nią i ponownie ją pocałował. Szepcząc uspokajająco, próbując uspokoić swoje lęki.

„Lace, czy kiedykolwiek zrobiłem coś, co cię skrzywdziło? Wiesz, że tego nie zrobiłem i nie zrobiłbym tego. Wiem, że to dla ciebie nowe i trochę przerażające. Ale proszę, zaufaj mi, zaufaj, że nie pozwolę, aby coś ci się stało.

Jestem tutaj, nigdzie się nie wybieram. Zrelaksuj się i pozwól mi cię zadowolić na wyjeździe, nigdy wcześniej nie byłeś zadowolony." Otarł łzy spływające po jej twarzy, całując jej drżące usta. Strach ją dusił, wysysał z niej powietrze. Ale kiedy był tak blisko, dotykając i całując, trochę się rozluźniła.

Opierając głowę o jego czoło, poddała się. „Tak, proszę pana”. Już nic nie mówiła, nie było takiej potrzeby.

Zaufała mu i dałaby mu wolną rękę nad swoim ciałem, swoją pasją. Słysząc ciche pukanie do drzwi, Antonio wstał i poszedł je otworzyć. Do środka weszły dwie kobiety. Rozpoznała ich jako parę całującą się wcześniej w kącie.

Obaj byli już ubrani. "Witam panie. Panie to jest Lacey. Lacey ta piękność to Candy." Wskazał na niższego z dwóch z pasemkami włosów. Uśmiechnęła się słodko i przywitała się.

Potem położył ręce na ramionach drugiej kobiety i przemówił. „A ta urocza pani to Domino” Uśmiechnęła się i przywitała. Candy była piękną kobietą. Miała nieskazitelną cerę, zgrabny mały nos i wydęte czerwone usta.

Długie proste włosy, które zmysłowo zakrywały jej idealnie okrągły tyłek. Jej włosy były złocistoblond z pasemkami koloru. Czerwone, niebieskie, zielone i fioletowe paski wzdłuż grzywy. Nie ma wątpliwości, skąd wzięła swoje imię.

Melonowy top bikini Candy ledwo mieścił jej ogromne, napięte cycki. Jej sutki przeciskają się przez cienki materiał, błagając o dotknięcie… lizanie. Dopasowane stringi ściśle otulały jej kobiecy fałd.

Na górze i na dole zwisały długie frędzle, które opadały na jej tors i tyłek. Miała kilka gustownych tatuaży tu i tam oraz lśniący, zwisający pierścionek na brzuchu z gwiazdami i diamentami. Aby być tak niską jak ona, miała seksowne nogi.

Gładka, muśnięta słońcem skóra, która mieniła się w świetle świec. Przesunąwszy wzrok na Domino, przyjrzała się jej. Ciemna hebanowa skóra jak roztopiona czekolada. Dopasowane oczy, które przypominały jej Antonio. Pewna siebie, namiętna, wymagająca, ta kobieta nikomu nic nie robiła.

Nie wyglądała aż tak źle. Miała bardzo atletyczną sylwetkę, wyższą od Candy o co najmniej osiem cali. Platformy 4-calowe prawdopodobnie miały z tym wiele wspólnego. Jej włosy również były długie, ale zaplecione w maleńkie warkocze. Końce warkoczy ozdobione kolorowymi koralikami.

Jej jasny makijaż podkreślał jej kobiece rysy. Wysokie kości policzkowe i mały, gruby nos. Nosiła bordową szminkę, rozjaśniając jej idealnie proste zęby, kiedy się uśmiechała. Jej strój był przynajmniej trochę bardziej gustowny.

Ubrana jako sportowy stanik i chłopięce szorty jej strój pozostawił więcej wyobraźni. Błyszcząca biała skóra z kolorowymi plamami i pojedynczym wielokolorowym chwostem zwisającym z czubków miseczek na piersi. Miała tylko jeden widoczny tatuaż na ramieniu.

Orzeł obejmujący kulę ziemską z USMC wypisanym złotem pod spodem. Miała kolczyk do brzucha z małymi zwisającymi kajdankami. Hmm. Pomyśl, pomyślała.

— Nie słuchaj go. On tylko słodko nam mówi, bo dla niego pracujemy. Czy to nie w porządku, panie Richards? Candy zażartował ze śmiechem. Pan Richards? Więc to było jego nazwisko.

Czy był właścicielem tego klubu. Pasuje do nazwy. To z pewnością wyjaśniało jego pokaźny portfel. Dziwne, że znała go już od paru miesięcy i nigdy nie powiedział jej swojego nazwiska. Powiedział jej, że nazywa się Antonio.

Ale wkrótce po spotkaniu rozwinęli się w coś bardziej znaczącego. Czego nie wiedziała, ale powiedział jej, żeby nie nazywała go już Antonio, tylko Sir. W sypialni i poza nią. To było dziwne przejście, ale zrobiła je posłusznie.

Domino wtrącił się. — Co możemy dla ciebie dziś zrobić, szefie? Potrzebujesz jednego z naszych popisowych występów? Zachichotała i kręciła swoim tyłkiem przy jego. Antonio roześmiał się głębokim melodyjnym pomrukiem. Objął ramieniem talię Domino i pocałował ją w nos.

- Nie dziś wieczorem, kochanie. Obawiam się, że będę musiał przejść, choć oferta może być kusząca. Mam jednak tutaj kogoś, komu by się to podobało. Czy to nie w porządku, Lacey? Rzucił jej spojrzenie, które znała lepiej, niż z którym się nie zgadzała.

Bez względu na jego plan, wiedziała, że ​​musi podążać za jego przykładem. Dowiedz się, jaki był ten charakterystyczny występ. Uderzając Domino w tyłek, jeden dobry moment, powodując, że zaczęła chichotać jeszcze bardziej, Antonio odwrócił się i podszedł do kanapy.

Padłszy na dół, wyciągnął nogi przed siebie, chwycił pilota i nacisnął przycisk. Podskoczyła. Myślałem, że podkręca kulę, ale nie po to. Głośna, chaotyczna muzyka techno wypełniła niewielkie przestrzenie. Punktowe światło na słupie zaczęło migać i poruszać się.

Serce Lacey zaczęło przyspieszać, gdy zbliżały się dziewczyny. Jakby. Podchodząc do tygrysic, przesunęły się w jej stronę. Kołysały się i kołysały biodrami w rytm muzyki.

Okrążyły ją, dotykając jej włosów, ramion, pleców. Przesuwały ręce po jej ramieniu, twarzy, klatce piersiowej. Pióro lekkie dotknięcia tam palcem wskazówki. Lacey zamknęła oczy i pozwoliła doznaniom drażnić jej zmysły.

Tak blisko niej czuła zapach ich perfum. Kwiaty i owoce mieszają się ze sobą, więc nie można było powiedzieć, kto w którym nosi. Pachniały ładnie, odurzająco.

Spojrzała na Antonio wciąż leżącego na kanapie. Patrzył z oczami utkwionymi w jej. Pożądanie płonęło w ich głębi. Ogarnia ją ognistą, gorącą namiętnością.

Cieszył się tym. Chciała go zadowolić, uszczęśliwić. Na całym jego ciele było wypisane, że właśnie to robiła. Jego lewa ręka spoczywała za głową, opierając ją o plecy kanapy.

Drugim przetarł usztywniającym fiutem materiał spodni. W tę i z powrotem wzdłuż grubego konturu, podkręcając głowę, gdy do niej dotarł. Ledwo widziała maleńką plamkę na czubku, gdzie jego soki mieszały się z jego spodniami. Candy ustawiła się tak, że znalazła się teraz przed Lacey. Biegła wzdłuż ciała Lacey w górę iw dół.

Od czasu do czasu przyciskała się do jej ciała. Grzywka łaskotała jej pierś, wywołując dreszcze na skórze. Domino wcisnął się za nią.

Pocierając cycki wzdłuż jej pleców, podchodząc, by położyć między nimi tył głowy Lacey. Candy podniosła swoje cycki tak, by znalazły się tuż przed twarzą Lacey, pochylając się, aż jej twarz została zakopana w dużych pagórkach. Dwie kobiety trzymały głowę wciśniętą między swoje wielkie cycki. Poruszała się z nią, aż zaczęła łapać powietrze. Pocierali, przyciskali, wodzili po jej skórze wypielęgnowanymi paznokciami.

Lacey naprawdę się podniecała. Wibracje w jej rdzeniu nieco wzrosły i uśmiechnęła się do Antonio. Teraz wyciągnął swojego fiuta. Głaszcząc się powoli, soki wyciekają z czubka.

Zwróciła spojrzenie na kobiety. Domino lizał obojczyk Lacey, wywołując u niej jęk. Zacisnęła ręce w pięści i próbowała je uwolnić. Chciała się odwzajemnić. To nie było sprawiedliwe.

Candy była teraz na niej. Siedząc na kolanach, owinęła ramiona wokół szyi Lacey i zaczęła kręcić biodrami. Krocze do krocza obijali się i ocierali. Lacey mogła tylko jęczeć i sapać, gdy dziewczyny ją zaatakowały.

Trzymając się mocno wokół talii i krzesła, Candy odchyliła się do tyłu, pocierając i pieszcząc swoje lśniące ciało, kołysząc się i poruszając w takt muzyki. Domino podszedł i stanął nad nią. Z tyłkiem skierowanym do Lacey stanęła nad Candy i zmysłowo przesuwała się po swoim ciele. Rozchylając nogi, potarła cipkę o cycki Candy. Candy owinęła ramiona wokół nóg Domino i przycisnęła się do niej, pocierając plecy.

To sprawiło, że obie dziewczyny jęczały i kołysały się ze sobą. Mocno ściskając ich ciała, sutek przy łechtaczce. Kołysali się i trzęśli razem. Łechtaczka Lacey pulsowała, wibracje wzrosły, wysyłając fale przez jej ciało.

Jej cipka zacisnęła kulę, ściskając ją, dojąc, jakby to był kutas Antonio. Nigdy nie pomyślała, że ​​oglądanie dwóch dziewczyn tańczących na kolanach tak bardzo ją podnieci. Domino ułatwił sobie drogę w dół kołyszącego się ciała Candy. Candy zastąpiła sutki ustami.

Całowanie wzdłuż krawędzi spodenek Domino. Dotykając językiem od czasu do czasu sprawia, że ​​Domino jęczy i podskakuje. Ścisnąwszy włosy Candy, przyciągnęła ją bliżej. To nie wystarczyło, odsunęła krocze szortów na bok i wsunęła twarz Candy w swoją wygłodniałą cipkę.

Candy chlupotała i siorbała, podczas gdy wciąż kręciła się i kołysała na kolanach Lacey. Lacey oblizała usta, patrząc, jak Domino oblizuje łechtaczkę i wsysa ją tańcząca Candy. Jęki i jęki Domino poruszały jej biodrami. W tę i z powrotem, z boku na bok. Tancerki brzucha byłyby zazdrosne o sposób, w jaki kołysała się i kołysała w przód iw tył.

Przez cały czas Candy delektowała się swoją soczystą cipką. Wyginając się w tył Domino opadło, aż zrównała się z Lacey. Sięgając pod siebie, odsunęła na bok sznurek stringów Candy. Rozłożyła zwilżone usta dwoma palcami i wsunęła drugi.

Ruchy Candy podwoiły się. Domino był nieugięty na jej łechtaczce. Szczypanie i tarcie szybko i stabilnie.

Słychać było stłumione krzyki Candy, gdy kontynuowała smaganie. Domino przeszło nad Candy. Zatańczyła trochę, owijając się wokół słupa. Szybując w górę iw dół, balansując i poruszając się przeciwko niemu.

Spływa na podłogę, podnosząc i rozkładając nogi. Ślina i jej soki pokryły jej ledwie zakrytą cipkę, ciemne nogi. Poruszając się jak robak, owinęła swoje ciało wokół słupa raz po raz, jakby był kochankiem. Candy wstała, Lacey jęknęła ze straty, ale nic nie powiedziała. Candy tańczyła i podeszła do słupa, by dołączyć do Domino.

Candy i Domino objęli się. Poruszali się, całując i zgrzytając biodrami. Jak węże w tańcu godowym, zwisali i czepiali się drążka. Świat przestał się ruszać, byli jedynymi w pokoju.

Nie było Antonio ani Lacey. Tylko Candy i Domino i ich rosnąca pasja do siebie. Trzymając się mocno, Domino użył drążka, aby przekręcić swoje ciało do góry nogami. Lacey domyśliła się, że będąc w Marines, jej górna część ciała była w fenomenalnym stanie i dobrze poradziła sobie z tym manewrem.

Candy okrążyła ją, dotykając jej, ocierając się o nią. Złapała drążek i owinęła się wokół Domino. Stojąc nad wiszącą twarzą Domino, sięgnęła w dół i odciągnęła stringi na bok.

Domino zanurkował. Lizanie i ssanie łechtaczki Candy, aż trzęsła się i jęczała z wysiłku, by wstać. Warkocze domina cykały i brzęczały na podłodze poniżej.

Zamiatanie wypolerowanej powierzchni jak wysadzana klejnotami miotła. Lacey widziała, jak płyny Candy spływają jej po nogach, pokrywając twarz i warkocze Domino. Nadal lizała, a Candy się poruszała. Cofając się Candy dała Domino miejsce, by stanąć na nogi. Przytulanie i obejmowanie słupa, kiedy to robiła.

Jeszcze trochę okrążyli Lacey, ponownie dotykając i pocierając zmysłowo jej ciało. Poczuła, jak rozpina się zamek jej sukienki. Spojrzała na nich pytając ich.

Nic nie powiedzieli, tylko kontynuowali opuszczanie zamka. Powoli zsunęli jej sukienkę, aż oparła się na jej łokciach, odsłaniając czarną koronkę i twarde sutki. W pokoju było zimno, zadrżała, aż jej różowe kręgi zacisnęły się boleśnie.

Chciała się zakryć. Poza tym, co zrobiła wcześniej w restauracji, nigdy nie była tak intymna z inną kobietą… nie mówiąc już o dwóch z nich. Dziewczyny schodziły w dół jej ciała. Liże, gryzie, całuje jej chłodną, ​​wrażliwą skórę. Jej łechtaczka mrowiła, kula wibrowała w jej wnętrzu.

Potrzeba ukończenia budowy drapała ją z każdym oddechem, jaki brała. Chciała dotknąć, posmakować, być częścią tego wszystkiego. Spojrzała na niego błagającego go w milczeniu, chociaż wiedziała, że ​​nigdy się nie podda.

Był taki przystojny, taki seksowny. Kutas w dłoni, wściekle pompujący. Jego oddech nabierał krótkich oddechów. Pot spływa mu po szyi, rozpiętą koszulę. Podskoczyła, gdy Candy i Domino wzięli po jednym z jej sutków do ust.

Ssać i skubać zębami. Płakała i wygięła biodra z krzesła. Odrzucając głowę do tyłu i jęcząc, gdy wstrząsy rozchodzą się po niej.

Sięgnęli w dół i poluzowali rąbek jej sukienki. Grabiąc ostre paznokcie wzdłuż jej rozświetlonej skóry, pozostawiając po sobie czerwone smugi. Z grubsza obmacywali rozcięcie jej gorsetu. Jej łechtaczka podskoczyła i zadrżała, gdy ich palce otarły się o nią. Otwór otworzył się, sprawiając, że podskoczyła i jęknęła.

Domino był tam pierwszy. Zmuszając ją do otwarcia, żądając swoim samolubnym językiem. Rozchylając szeroko usta, smagała i gryzła zaborczo.

Jęki Lacey nasilały się, dłonie bolały ją od paznokci, gryząc delikatne ciało. Ale już! Musiała teraz dojść. "Zatrzymać!" On zamówił. – Nie. Proszę nie – sprzeciwiła się Lacey.

Domino spojrzała na Antonio, nie kryła gniewu w jej oczach. Była wkurzona. "Przepraszam! Wiem, że nie tylko mi kazałeś." Stała wtedy nad Lacey, cała sześć stóp onieśmielająca czarna kobieta.

Spojrzała na niego, gotowa na ewentualne wyzwanie. Nie sprowokuje jej. Przechadzając się przez pokój spokojny i pewny siebie, położył dłoń na policzku Domino. Patrząc na Candy uśmiechnął się.

„Wy panie, jak zawsze, jak zwykle wykonaliście wspaniałą robotę dzisiejszego wieczoru. Nienawidzę skracać czasu, ale myślę, że nadszedł czas, aby zabrać Lacey do domu. Wydaje się być dość zmęczona i potrzebuje trochę TLC”. Lacey pomyślała.

Skurwiel znowu to zrobił. Tym razem to nawet nie był on. Jeśli kiedykolwiek dojdzie dziś wieczorem, karetka prawdopodobnie podąży za konsekwencjami. Albo to, albo największa powódź od czasów Noego. Dał im napiwek i podszedł do drzwi.

Oparła głowę na piersi i cierpliwie czekała, aż poprawi jej sukienkę i zwolni ją z krzesła. „Więc moja zabawka, jesteś na mnie gotowa? Gotowa na mnie, by ukarać cię jak dziwkę, którą jesteś”. Szepnął, drażniąc jej uszy i szyję swoim gorącym oddechem.

Zadrżała na jego słowa, chętna, by to dokończyć, by być z nim. "Tak proszę pana. Proszę zabrać mnie do domu i ukarać.

Proszę pana…".

Podobne historie

Jessica the Cum Slut

★★★★★ (< 5)

Trening może być zabawą... dla właściwego!…

🕑 34 minuty BDSM Historie 👁 13,545

Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Nazywam się Jessica, ale mój Mistrz czule nazywa mnie „Cum Slut”. Mam 24 lata, a…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Stając się jej

★★★★(< 5)

Niewinna sympatia stała się o wiele bardziej.…

🕑 20 minuty BDSM Historie 👁 4,441

Ręka Laury znów znalazła się między jej nogami. Jej cipka była mokra, kleisto lepka, a jej piżmowy słodki aromat przenikał powietrze. Obserwowała ekran komputera, a jej palce przesuwały…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Hanna

★★★★(< 5)

Była tylko kobietą z sąsiedztwa, ale planowała zostać jego kochanką…

🕑 24 minuty BDSM Historie 👁 4,826

To przerodziło się w bardzo niezręczną rozmowę. Dziewczyna w sąsiednim mieszkaniu zaprosiła się na kawę. Zwykle byłoby to w porządku, w rzeczywistości więcej niż dobrze. Hannah była…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat