Zaprzyjaźnienie się z bankierem

★★★★(< 5)

Kto wiedział, że pożyczka wymaga tyle wysiłku?…

🕑 27 minuty minuty Zawody Historie

Klikające kroki czterocalowych szkarłatnych szpilek Louboutin Laury Turner na polerowanej marmurowej podłodze towarzyszyły szeleście mahoniowych drzwi z błyszczącymi mosiężnymi klamkami, zamykając się elegancko. Ciemne, wyłożone drewnem ściany odbijały się echem i wzmacniały metronomiczne stukanie jej pełnego wdzięku chodu. Nawet migoczący nad nią żyrandol zdawał się drżeć, gdy przechodziła, kołysząc się delikatnie za nią. Laura położyła swoją dopasowaną szkarłatną kopertówkę na podium, owijając złoty łańcuszek wokół nadgarstka i otwierając złote zapięcie.

tubka czerwonej szminki wyłoniła się ze skórzanej torby, delikatnie skręcona w jej nieskazitelnie wypielęgnowanych paznokciach i niemal erotycznie nałożona na jej miękkie, pełne usta. jego półksiężycowych okularów. „Jak mogę pani pomóc dziś wieczorem, pani?” Jego wykształcony akcent wydawał się idealnie dopasowany do pół uśmieszku, którego nie był w stanie zgubić.

„Laura T urner. Mam zarezerwowany stolik”. Kobieta unikała jego spojrzenia, jakby uznanie go za wysiłek, na który nie mogła sobie pozwolić.

jej bladą, prawie wyrzeźbioną twarz. „Chodź sama i ubierz się jak najlepiej. Tak powiedział” – pomyślała.

„Poczekaj, aż to zobaczy!”. guziki jej ciemnego płaszcza. Pierwsze dwa ukazywały tyle jej miękkiej, białej klatki piersiowej, by przyciągnąć wzrok. Trzeci guzik odsłaniał czerwoną sukienkę pod spodem i miękkie krzywizny, które nosiły ją tak ciasno.

„Tak, proszę pani, twój stół jest gotowy. Głos stewarda był monotonny iw najlepszym razie bezinteresowny. – Twój towarzysz przybył jakiś czas temu. Czeka na ciebie.

'Och, dobrze, jest miły i chętny.' Laura ledwo mogła opanować satysfakcję grożącą uniesieniem ust do uśmiechu.Służąca wzięła płaszcz, po czym odwróciła się powoli i weszła do restauracji, wskazując na stolik pod przeciwległą ścianą. Siedział tam młody mężczyzna w ciemnych okularach, na stole siedział laptop. Służący zadrwił, jakby się z tym nie zgadzał. Gdy kobieta go minęła, odwrócił się ze zmarszczonym nosem. Jej miarowym krokiem pokonał odległość do stołu w mgnieniu oka.

Dźwięk jej pięt był nie do pomylenia, ale mężczyzna nie podniósł wzroku. Laura skrzywiła się, jakby pozbawiona okazji, ale ruszyła w jego kierunku. Kiedy podeszła do stołu, jego wzrok w końcu podniósł się z ekranu. „Ach, panno Turner, dziękuję za przybycie!”. Mężczyzna zmusił się do wstania, dopóki Laura nie podniosła ręki, by go zatrzymać.

„Och, nie ma takiej potrzeby!”. Podeszła do niego i powoli pochyliła się, by pocałować go w policzek, nie raz, ale trzy razy. Jego oczy uchwyciły pełny widok jej obfitych piersi falujących na głębokim dekolcie sukienki. Mężczyzna przyjął pocałunki i patrzył, jak jego towarzyszka odwraca się do niego plecami na sekundę, dopasowując sukienkę na tyle, by materiał ciasno opinał zmysłową krzywiznę jej talii.

W końcu usiadła na krześle naprzeciwko niego, a on z trzaskiem zamknął ekran laptopa. Laura obserwowała, jak kładzie płasko dłoń na zamkniętym ekranie, a jego duża, męska dłoń błyszczy ze złotą obrączką na palcu. "Panie Barnett, jak zakładam." Przechodzący nieznajomy mógł pomyśleć, że to dziwne, jak głos Laury Turner wydawał się teraz tak słodki i lekki w obecności tego nowego mężczyzny.

Zaciskając usta, przywołała przechodzącego kelnera po szklankę róż i oparła łokcie na stole. Kąt ścisnął jej piersi, tworząc między nimi głęboką dolinę. Jej towarzysz zauważył to, jego wzrok przyciągnął jej bladą skórę.

Jego spinka do mankietu szurała po stole, gdy od niechcenia odchylił się na krześle. Poprawienie nadgarstka jego jasnoszarego garnituru ujawniło sprasowaną koszulę pod spodem. Jedną ręką leniwie potargał włosy bardzo dobrze wyćwiczonym ruchem. „Boże on kocha siebie.” Laura zadrwiła wewnętrznie. Jej oczy rzuciły się na niego, zatrzymując się tam, gdzie jego garnitur ciasno przylegał do jego ramion.

- Ale pamiętaj… pracowałem z gorszymi. "Proszę, mów mi Tom." Jego usta wykrzywiły się, ale tylko z jednej strony. Niełatwo było określić, czy uśmiech miał być przyjazny, czy arogancki.

„Tom Barnett”. Mężczyzna wyciągnął rękę, by Laura się uścisnęła. Ujęła jego szorstką dłoń w swoją, pozwalając mu mocno potrząsnąć jej szczupłą, wyciągniętą dłonią, zanim jego palce wyślizgnęły się powoli, prawie niechętnie. "Miło cię poznać, Tom." Uśmiechnął się, patrząc prosto w oczy Laury. Niemal słyszała niewypowiedziane słowa: „Tak, wiem, że tak”.

Para zatrzymała się, gdy cicho postawiono przed nimi dwa drinki. Po każdym łyku Tom znów się odezwał. – Widzę, że pani firma złożyła wniosek o pożyczkę inwestycyjną, pani Turner. Jego ton był bardzo rzeczowy, ale jego oczy nigdy nie opuściły jej klatki piersiowej. "Laura".

Zamrugał, w końcu patrząc jej w oczy. "Przykro mi?". "Proszę, mów do mnie Laura." Tom uśmiechnął się lub uśmiechnął. Laura naprawdę nie potrafiła powiedzieć, który.

Po prostu wiedziała, że ​​chce go za to uderzyć. - Laura. Cudownie. Przeglądałem akta twojej firmy, Lauro.

Spojrzał na nią z tym samym lubieżnym spojrzeniem, kiedy użył jej imienia. – Obawiam się jednak, że nie bardzo wiem, co ci powiedzieć. Laura spojrzała na niego przez stół. „Powinieneś powiedzieć, co uważasz za konieczne, panie Barnett”.

Wydawało się, że wzdrygnął się na użycie swojego nazwiska, ale mimo to naciskał. „Widzisz, moja firma potrzebuje pewności, że poradzisz sobie z takim…” Zatrzymał się tutaj, by oblizać usta, jego lubieżne spojrzenie przesunęło się po jej figurze. „Tak duży pakiet inwestycyjny”. Laura uniosła jedną brew. Pomyślała z tym nikczemnym uśmiechem, że jego intencja była przyklejona na całej jego twarzy.

Myślał, że jest taki mądry. – Zapewniam pana, panie Barnett – szepnęła Laura przez zaciśnięte usta. "Poradzę sobie z paczką o dowolnej wielkości." Wydał odrażający cichy chichot. Chociaż to ją zawstydziło, ten dźwięk wciągnął ją w rdzeń Laury i jej uda złączyły się. Coś w jego pewności siebie przemawiało do jej wewnętrznych pragnień, chociaż nienawidziła tego przyznawać.

- Jestem pewien, że tak jest, Lauro. Naprawdę. Usiadł z zadowolonym z siebie spojrzeniem i skrzyżował ręce za głową, rażąco pozwalając sobie podziwiać jej dekolt.

„Jednakże potrzebowalibyśmy świetnej zachęty, aby podjąć takie ryzyko w firmie takiej jak twoja”. Laura mogłaby się głośno roześmiać, gdy jego język pieścił jego usta, a on patrzył na nią, jakby była posiłkiem do pożerania. – Nie sądziłem, że będzie taki łatwy. Zsunęła kosztowny obcas ze stopy i skrzyżowała nogi. Kiedy przemówiła, było to prawie jak szept; tak miękki i uwodzicielsko słodki.

– Ta zachęta, panie Barnett… – Jej bosą stopą żartobliwie muskała jego łydkę, wargi tkwiły erotycznie między jej perłowymi białkami. „Czy daję to bezpośrednio tobie?”. Obaj spojrzeli na wypolerowaną drewnianą powierzchnię, odbijając się nawzajem długim, delikatnym oblizaniem ust. - Myślę, że tak będzie najlepiej, tak – odpowiedział w końcu Tom, przesuwając nogę na bok, pozwalając jej bosej stopie na zmysłowe muskanie wewnętrznej strony jego nogi. „Dałoby mi to poczucie ulgi, gdyby można było załatwić to między nami dwojgiem”.

Laura przysunęła krzesło bliżej stołu. Odchyliła się do tyłu i delikatnie przesunęła stopą po jego udzie, aż jej palce u nóg znalazły wyraźną nabrzmienie wewnątrz nogawki spodni. Jej przygryziona warga, pochylona głowa i towarzyszący jej chichot były nieśmiałym, uwodzicielskim spojrzeniem, które opanowała dawno temu. To zadziałało jak uczta; Oczy Toma zamknęły się, a jego klatka piersiowa spuchła od wdechu. Laura mówiła na tyle cicho, że Tom starał się słuchać, ale wiedziała, że ​​przykuła jego uwagę.

— Przyszedłeś tu tylko po to, żeby mnie pilnować, Tom? Jej usta zacisnęły się w piękny czerwony grymas, zanim kontynuowała. „Oczekiwałem czegoś bardziej praktycznego”. Nadąsik Laury był pełen siły, usta pełne i lśniące; uzupełnione jej dużymi, urzekającymi oczami.

Jej palce owinęły się wokół delikatnie pulsującego trzonu przyciśniętego do uda Toma. Szczęka Toma zacisnęła się mocno, a jego dłonie zacisnęły się w pięści z powolnym, miarowym głaskaniem jej stopy po opuchniętej głowie jego męskości. Laura pozwoliła, by jego popędy się rozwinęły i pokonały go. Przeciągnęła się i wygięła plecy, czując, jak materiał sukienki zaciska się wokół jej klatki piersiowej. Wiedziała, że ​​patrzył, jak potrząsnęła włosami i przeczesała je palcami z westchnieniem.

Zsunęła stopę z powrotem na jego nogę i wsunęła ją w piętę, wyrywając Toma z zadumy. Pochylając się do przodu, by oprzeć się o stół, jej piersi zbliżyły się do siebie, pogłębiając jeszcze bardziej jej dekolt. Jej usta wygięły się w kącikach, kiedy zwróciła się do mężczyzny po drugiej stronie stołu. "Więc, czy myślisz, że mogę rzucić okiem na ten… pakiet inwestycyjny, panie Barnett? Mógłbym ci pokazać, jakim bezpiecznym, utalentowanym rękom chciałbyś go powierzyć." Pan Barnett odchrząknął, poprawiając mankiety, podczas gdy jego wzrok powoli opadał na puchnięcie kremowych piersi, ledwo mieszczących się w ich czerwonym więzieniu.

Po tych słowach złapał laptopa i włożył go do torby wiszącej z tyłu krzesła. "Cóż, panno Turner, ja…". "Lauro." Uśmiechnęła się uprzejmie, zakładając za ucho zabłąkany kosmyk włosów, ignorując to, jak jego oczy gubiły się w jej klatce piersiowej. - Laura. Myślę, że… - kontynuował Tom, kiedy w końcu ponownie spotkał uczniów Laury.

Wydawało się, że jego opanowanie powróciło po kolejnym skręceniu mankietu, a potem szarpnięciu za kołnierz i zakręceniu w nim szyi. "Myślę, że może powinniśmy iść na górę. Mam tam pokój, w którym możemy omówić twoje… aktywa i jak lepiej się nimi zająć. Co powiesz?".

"Wspaniały!" Wstała od stołu z kopertówką przyciśniętą do boku. Wyciągnęła drugie ramię, by pan Barnett mógł połączyć się z jego własnym, gdy wstał. „Prowadź, panie Barnett”. Jego ramię splotło się z jej ramieniem i para przeszła między stołami i wyszła z restauracji, złota obrączka na palcu pana Barnetta powoli obracała się w jej palcach, gdy szli.

Lobby odbijało się echem przy każdym jej kroku. Mężczyzna w recepcji podniósł wzrok, gdy Laura przeszła obok, jego oczy przesunęły się po jej pełnej sylwetce i po jej bladych, gołych nogach. Przez całą drogę czuła na sobie jego spojrzenie, co tylko dodało jej dumności. Wysiadając na schodach, ramię Laury wyswobodziło się z ramienia pana Barnetta.

Zamiast tego szła kilka kroków przed swoim towarzyszem. Jej zgrabna talia podskakiwała od lewej do prawej przy każdym kroku, obcisła sukienka dopasowywała się do każdego konturu, idealnie w linii oczu pana Barnetta. „Na którym piętrze pan jest, panie Barnett?”. Pan Barnett odchrząknął, kaszląc, próbując oderwać oczy od idealnie brzoskwiniowego pośladka przed nim. „Piętro czwarte”.

"Dziękuję, panie Barnett. Obawiam się zatem, że jeszcze dwa loty cierpieć." - Tak… - jego odpowiedź urwała się, ponownie rozproszona przez szelest i kołysanie kuszącej postaci Laury. Zachwycony, mógł zobaczyć, że z każdym krokiem jej sukienka podciągała się nieco wyżej. Powoli sukienka unosiła się i podnosiła, aż materiał ledwo zakrył jej idealnie okrągłe policzki. "Twoja… Twoja sukienka trochę się podwinęła, Lauro." Odwróciła się na schodach, żeby na niego spojrzeć, jej oczy spoczęły na jego.

– Czy patrzy pan na mój tyłek, panie Barnett? mówiła powoli, z lekkością drażniącego się przez całe życie. - Tylko twoja sukienka, panno Turner! Usta Toma zacisnęły się z wyrazem, który, była pewna, ćwiczył w lustrze jako „zalotny”. – Na razie zakrywanie tyłka to kawał dobrej roboty.

Laura dalej się wspinała, zerkając na niego z wargą zaciśniętą między zębami. Jej palce powoli podniosły materiał wyżej, wystawiając swój miękki, okrągły tyłek na jego głodne spojrzenie, aż osiadł wokół jej talii. Tom wpatrywał się w piękny, podskakujący tyłek przed nim – okrągłe policzki tańczące z każdym krokiem przez kilka sekund, zanim coś zauważył.

"Ohh. Zdecydowałem się przeciwko bieliźnie na ten wieczór, jak widzę." Jego ton był spleciony z głodu, a świadomość, że jej się to udało, tylko dodała jej odwagi. „Mmm.

Uważam, że majtki mogą po prostu… Wchodzić w drogę – zagruchała, sięgając do tyłu, by powoli pogłaskać miękką falę policzka tuż przed jego oczami. Wskoczyła na podest na czwartym piętrze i zsunęła sukienkę z powrotem w dół, żeby się zabezpieczyć. jej przyzwoitości. Widząc przebłysk rozczarowania przemknięty przez jego twarz, ledwo zdołała powstrzymać chichot umierający, by wybuchnąć. „Czwarte piętro.

Prowadź, Tom – powiedziała, ponownie wyciągając rękę i pozwalając, by poprowadził ją wąskim korytarzem do ostatnich drzwi. Gdy szli, jej obcasy nadal głośno uderzały o miękki dywan. w kieszeniach na klucz i Laura wyrwała się z jego uścisku. Drzwi otworzyły się i wszedł do środka, umieszczając swoją torbę, gdy Laura weszła do przestronnego pokoju. Drzwi zatrzasnęły się i Laura podziwiała wystrój, zapalając małe lampy umieszczone po obu stronach nieskazitelnie czyste podwójne łóżko.

Stół wychodził na pokój i to właśnie na nim Laura pochyliła się, żeby położyć swoje rzeczy. Odwróciła się i zobaczyła, że ​​Tom ją obserwuje, jego palce grzebią w sznurowadłach. „Znowu patrzysz na mój tyłek, Tom?” zagruchała, od niechcenia zsuwając pięty u stóp łóżka. Jej palce przywołały go do siebie elegancką falą.

„Trudno tego nie robić. Masz brzoskwiniowy tyłek, dziewczyno. „Dziewczyno! Jestem bardziej kobietą niż myślisz, chłopcze”, pomyślała, żałując, że nie potrafi zwerbalizować swoich myśli. Zamiast tego błysnęła mu rzędem lśniącej bieli zęby i opadła na kolana.

„Mam nadzieję, że to nie jedyna rzecz, która jest twarda, Tom.” Jej ton był prawie płynny, rozlał się na niego tak łatwo; lekki i uwodzicielsko miękki, ze śladem chichotu pod tym wszystkim. zsunął sznurowadła i ściągnął drogie skórzane buty ze stóp, zabierając ze sobą skarpetki. Spojrzała na niego spod brwi z pełnymi wargami bezczelnie zaciśniętymi; oczy wielkie i zachęcające.

Jej palce wędrowały w górę jego nóg, przesuwając się nad niewątpliwą twardością spodni. "Ooooh," zamruczała, jej język drażnił jej wijące się usta. „Czy to moja wielka paczka, którą obiecałeś, panie Barnett?”.

"Ten wielki kutas jest dla ciebie, seksowny." „W tym pokoju jest tylko jeden wielki kutas”, pomyślała, śledząc jego zakrytą długość. Laura rozpięła jego pasek, pozwalając mu zwisać, gdy rozpinała mu pasek. Suwak został powoli rozciągnięty, gdy materiał napinał się na intensywnej erekcji Toma. Powoli, cal po calu, jego solidny trzon wynurzał się, zanim czubek w końcu uwolnił się, podskakując przed nią.

Laura nie wahała się złapać go w usta, zsuwając dżinsy do kostek i pochylając się, by wsunąć go do gardła. Ściany odbijały się echem jego zduszonymi jękami, gdy zacisnęła mocno usta wokół niego, odsuwając się wystarczająco daleko, by jej dłoń zaciskała się wokół jego długości. Laura spojrzała w górę, jej język ułożył się tak, aby jego kutas ślizgał się wzdłuż, gdy go głaskała, jego odsłonięta głowa przesuwała się po jej gorących, mokrych mięśniach, gdy ciągnęła go tam iz powrotem.

Oczy Toma były zamknięte, głowa odrzucona do tyłu. Dudniące jęki aprobaty wypełniły pokój z głębi jego klatki piersiowej. Dłonie zacisnęły się na włosach Laury, ale odtrąciła je niecierpliwie i wycisnęła grubą kroplę jego precum na swój język. Ku jej zaskoczeniu zastosował się, zakładając ręce za głowę.

Biodra Toma szarpnęły się do przodu, jego ciało zadrżało, podczas gdy Laura uderzyła jego opuchniętym czubkiem w język, zanim ponownie wciągnęła go głęboko. Nie mogła ukryć swojego szyderstwa, nawet z kutasem zamkniętym w jej ustach. Odsunęła się, by sprawdzić jego wzrost, jego sfrustrowane jęki, gdy jej ciepło opuściło go, tylko wywołało u niej chichot. Laura trzymała go dokładnie tam, gdzie go chciała.

Jej dłoń wsunęła się między uda, a jej palce delikatnie gładziły jej łechtaczkę. Każdy dotyk powodował, że jej biodra drżały, zanim mogła powoli zacząć mocno pocierać pulsujący guzik. Ruch jej bioder na palcach wprawił w ruch całe jej ciało. Czując, jak rośnie jej wilgoć, pozwoliła swoim palcom przeczesać te miękkie usta, aby przetestować gorące, pulsujące wejście do jej cipki.

Jej wilgoć była natychmiast słyszalna, łatwość, z jaką jej palce wsuwały się miękko do środka, wywołując niekontrolowany jęk przyjemności. Bycie tutaj, na kolanach, z Tomem dokładnie tam, gdzie go chciała, sprawiło, że jej cipka pulsowała mocą. Głaszcząc kutasa w dłoni, obserwowała, jak pracują jej palce, a przy każdym pociągnięciu kciukiem fachowo przesuwa się po czubku jego czubka. Jego biodra drgnęły i wypuścił powietrze w odpowiedzi na każdy delikatny, łaskoczący dotyk. Nie mogła położyć obu rąk na jego długości, ale jej palce ledwo zacisnęły się wokół niego, był taki gruby.

„Igrałam z gorszym”, pomyślała, wyciągając język i nabierając czubkiem języka kropelkę precum. Czuły jęk nad nią wykrzywił jej usta z zadowolonym uśmiechem. – Może mimo wszystko spodoba mi się pieprzony Tom Barnett.

Dajmy mu coś, na co mógłby narzekać”. Usta Laury Turner dokładnie wiedziały, co zrobić: otoczyć jego wałek, gdy jej głowa wysunęła się do przodu. Poczuła, jak jego gruby, ciepły czubek wbija się w jej gardło, wsuwając się zaledwie o cal, zanim jej nos przycisnął mocno do jego miednicy, a usta zacisnęły się wokół jego korzenia. Ze ściśniętym gardłem wciągnęła go, co zostało natychmiast nagrodzone gardłowym jękiem i szarpnięciem jego bioder.

Ponownie sięgnął po jej włosy, a ona znów odtrąciła jego dłonie, wypierając się, podczas gdy on jęczał z niezadowoleniem. Jeszcze raz sięgnęła głęboko, ale teraz jej ręce chwyciły jego pośladki, ciągnąc go jeszcze bardziej. „Będziesz dla mnie jęczeć, skurwielu” – pomyślała, wpychając go w gardło.

Natychmiast cofnęła się, po czym wsunęła go ponownie, pieprząc twarzą o jego twardy jak żelazo kutas. Sprawienie, by wył i jęczał z pożądania, sprawiał jej chorą i niemal sadystyczną przyjemność. To nie jego radość sprawiała, że ​​jej cipka kapała, gdy złapała ciepłą strużkę w dłoń i zaczęła wcierać ją z powrotem w mokre, nabrzmiałe fałdy. Laura kochała władzę, którą miała nad nim w tym momencie.

Odwróciła się na pięty i spojrzała na jego śliską od potu twarz. Długość wyskoczyła z jej ust, stając na baczność zaledwie kilka centymetrów dalej. Jej palce ponownie go otoczyły, pocierając go lekkim skrętem nadgarstka, zanim jej usta chwyciły jego spuchniętą głowę. Jęki pojawiły się teraz szybko, gdy go trzymała, jego odsłonięty czubek został poddany cyklowi wirowania jej języka, podczas gdy ona wyciskała gorące krople precum na swój łaskoczący mięsień. Oczy Laury nigdy nie opuściły jego, gdy z furią wsunęła go do ust, pokazując dłoń schowaną między jej udami.

"Lubisz to?" zamruczała, wysuwając go z ust na tyle długo, by przeciągnąć język od jąder do końcówek. „Kurwa, wiesz, że tak! Myślę, że kochasz tego dużego kutasa, prawda?”. Laura nie odpowiedziała; tylko się uśmiechnęła. Uśmiech na twarzy Toma sugerował jednak, że przegapił ironię w jej wyrazie twarzy.

Wstała, chwytając palcami jego trzon, prowadząc go do łóżka. Unosząc nogę, z jedną stopą na krawędzi, ponownie przesunęła obcisłą czerwoną sukienkę na biodra, odsłaniając miękki, gładki seks kapiący między jej udami. Dwa palce powoli drażniły jej mokre, odsłonięte fałdy, które następnie włożyła mu do ust. Pochyliła się, by cicho przemówić mu do ucha, gdy zachłannie ssał jej palce.

„Jeśli padniesz na kolana i pokażesz mi, jak bardzo kochasz moją cipkę, panie Barnett, na pewno dam ci pokazać zalety… tego wielkiego pakietu, który oferujesz”. Natychmiast upadł na podłogę, dotykając rękami jej bioder, całując i trącając nosem jej miednicę, całując miękką skórę jej ud. Obserwowała jego postępy w dół jednej nogi i w górę drugiej, skubiąc już pulsujący rdzeń jej cipki. Niecierpliwie jej wijące się biodra szukały jego ust. „Nie ruszaj się! Jestem wystarczająco mokry, po prostu mnie zjedz!” Krzyknęła wewnętrznie Chwytając jego włosy obiema dłońmi, wsunęła jego usta prosto w ociekający wodą rdzeń jej cipki, Jej biodra falowały, gdy wiła się na jego języku, jego głodne chlupotanie powstrzymywało nieprzerwany strumień słodyczy sączący się z niej mokry seks.

Jego nos musnął jej łechtaczkę, a ona podskoczyła, jęcząc i ocierając się o niego, jej usta z łatwością ślizgały się po jego skórze. Laura czuła, jak jego oczy obserwują ją ujeżdżającą jego twarz, jej ciało tańczy i turla się na nim. Zignorowała go.

Zbyt dobrze się bawiła pieprząc jego brudną twarz.Kiedy spojrzała w dół, jej paznokcie wbiły się w jego skórę głowy, a on zawył w jej seks. „Palce, panie Barnett!” zażądała, przyciskając łechtaczkę do jego ust i pewnie ocierając się o niego. "Finger-fuck me, podczas gdy ja ujeżdżam twoją twarz!". Laura naprawdę miała go tam, gdzie go teraz pragnęła, patrząc w dół w jego szeroko otwarte oczy, gdy poczuła, jak jego palce przesuwają się po jej ustach. W ciągu zaledwie kilku sekund z zapałem zakopali się w niej.

Jej nogi drżały, jej płuca opróżniły się w okrzyku potrzeby, a Tom został w nią wciągnięty jeszcze głębiej, gdy lekkomyślnie ujeżdżała jego język. "To jest to. Dobry chłopak. Pieprzyć tę małą cipkę ładnie i głęboko!" zawyła, wpatrując się w jego oczy, gdy jej płacz niósł się echem po pokoju. "Spójrz mi w oczy! Chcesz, żebym spuścił się na twoją twarz, żebyś mógł mnie pieprzyć, panie Barnett?".

Jego skinienie było prawie tak wściekłe, jak zgrzytanie bioder Laury. Wypuściła go na tyle długo, by zaczerpnąć głęboki oddech i desperacko wylewać słowa z jego ust. "Tak! Tak! Spuść się na moją twarz, Lauro.

Spuść się na moją twarz. Chcę cię pieprzyć, pieprzyć twoją piękną cipkę…!". Przerwała mu, przyciągając jego usta do pulsującej łechtaczki. Jej uścisk zacieśnił się, miednica nabrała nadbiegu, gdy jechała na nim mocniej i szybciej, a jej echem krzyki wznosiły się do crescendo jej ostatecznego, przeraźliwego wycia przyjemności. Spojrzała w dół, gdy podeszła, rozsmarowując swoją przemoczoną płeć na jego wyczekującej twarzy, mięśnie i kończyny drżały od siły jej szczytowania.

Puściła go, gdy jej szczytowanie minęło, upadając do tyłu na łóżko. Jej nogi szeroko rozstawione, spuchnięte, zaczerwienione wargi jej cipki wystawione na powietrze, obserwowała Toma wstającego z mokrą twarzą pokrytą głupim uśmiechem. Zanurkowała, złapała jego koszulę przez głowę i złapała go za włosy, ciągnąc go na siebie.

„Nie stój tam i uśmiechaj się!” Chwyciła dwie garście jego pośladków i ścisnęła, jej paznokcie drapały jego skórę, gdy przyciągnęła go bliżej. „Pieprz mnie! Pokaż mi, co ten kutas potrafi, chłopcze!”. Jej biodra uniosły się w górę, gdy jej nogi chwyciły go, ciągnąc w dół, by zmiażdżyć jej mokre, delikatne usta wzdłuż jego już ociekającego wału. Jęknął na ten kontakt, pocierając swoją długość przez jej usta iz powrotem.

Laura była niecierpliwa. "Pieprz mnie!" wrzasnęła mu do ucha, jej dłoń chwyciła go za jego twardość i poprowadziła ku zapraszającemu żarowi jej seksu. Jęki Toma dzwoniące w jej uchu tylko podsyciły jej kołyszące się biodra, by wciągnąć go głębiej. Połykając jego długość jednym pociągnięciem, jej paznokcie wciągnęły go aż do jej mokrego, wrażliwego uścisku. Głęboki, nierówny oddech na jej szyi zdradzał potrzebę przepełnienia w tym momencie jego solidnego penisa.

Klaskanie jego jaj w jej tyłek tylko go motywowało. Materac wgiął się pod jego dłońmi, gdy się podniósł. Uklęknął nad nią, podciągnął się do tyłu i zaczął ją ponownie wypełniać, jego dłonie dotykały jej ciała pomimo jej sukienki. Zmasakrowanie jej cycków pod czerwonym materiałem było bardziej satysfakcjonujące, niż Laura by się spodziewała. Jego lubieżne spojrzenie, utkwione w podskakujących wzgórkach jej piersi, poprowadziło po omacku ​​dłonie do jej piersi.

Sukienka ledwo mogła ich utrzymać i wystarczyło szarpnięcie za dekolt, by oboje wyskoczyli z obudowy. Ręce Toma natychmiast, łapczywie złapały i ścisnęły je mocno. Koniuszki palców szczypiące jej sutki spowodowały, że plecy Laury wygięły się w łuk, jej klatka piersiowa sięgnęła wysoko, gdy wydała bardzo nieoczekiwane wycie aprobaty.

„Och, ty bezczelny mały skurwielu. Tak. Uszczypnij je. Smofuj te duże cycki, chłopcze!”.

Usta od ucha do ucha, zgodził się Tom, mocno uderzając obiema rękami po twardych, pulsujących sutkach Laury. Jego ręce chwyciły ją mocno i ścisnęły, podpierając się jej klatką piersiową, gdy zaczął wbijać się w nią głębiej i mocniej. „To bardziej tak! Pieprz mnie, Tom! Pieprz mnie jak małą dziwkę, którą chcesz, żebym była!”. Jej słowa spowodowały, że jego szczęka się zacisnęła, a zęby zacisnęły się mocno.

Jęknęła do sufitu, gdy pieprzył ją jeszcze mocniej, jej ciało krzyczało pod siłą jego uścisku. "Och, to jest to, co lubisz, prawda? Chciałeś ładnej, brudnej, pieprzonej dziwki, prawda, Tom? Przyszedłeś tu z nadzieją, że będę dla ciebie brudną małą dziwką i pozwoli ci użyć mojej gorącej małej cipy, prawda Tom?”. Nie odpowiedział, poza warczeniem w powietrze i rzucaniem w nią biodrami z całej siły.

Laura czuła, jak buduje szczyt, ale połysk na czole Toma i jego niekończące się jęki brzmiały złowieszczo. „Chcesz spuścić się w moją małą cipkę, prawda Tom?”. Jego jęk zamienił się w wycie, a jego oczy zatrzymały się na niej, wypełnione pożądliwą wściekłością, którą tak dobrze znała. Wiedziała, że ​​był zbyt blisko, by się zatrzymać. „Więc zrób to! Jebanie spermy we mnie, jak ta brudna mała dziwka, którą jestem, Tom! Tego właśnie chcesz, prawda? Zerżnąć moją dziwkę i napełnić mnie? .

Jęki Toma ucichły w jednej chwili, każdy mięsień zesztywniał na chwilę, zanim wypuścił głęboki, ochrypły ryk potrzeby. Jego biodra wciąż pchały, gdy upadł na klatkę piersiową Laury, zęby odnalazły jej kark. Wgryzając się i warcząc w jej skórę, mocno wbił się w nią, a ona poczuła, jak wypełnia ją gorący strzał jego nasienia, pierwszy z wielu, gdy jego konwulsyjne ciało wlewa się w nią. Ciało Laury płonęło, każda smuga spermy w jej wnętrzu popychała ją coraz bliżej. Była zbyt blisko, by zignorować napięcie w jej mięśniach i ogień płonący pod skórą.

Odpychając od siebie jego wciąż drżące ciało, przewróciła go na plecy. Tom leżał na łóżku, wyczerpany, gdy jej uda obejmowały jego twarz. Jego oczy otworzyły się w samą porę, by zobaczyć, jak cipka Laury przyciska się do jego ust i znajduje jej palce w jego włosach.

Z szeroko otwartymi oczami spojrzał w górę zszokowany, gdy Laura chwyciła go mocno i przycisnęła biodra do niego. Ręce Toma uniosły się, jakby chciał zaprotestować, po czym objął jej biodra. Jej mokre, nasiąknięte spermą usta przesunęły się po jego ustach i twarzy tylko pół tuzina razy, zanim też się zacisnęła, jej mięśnie drżały. Spazmy całego ciała podczas szczytowania raz po raz przesuwały jej ociekającą cipkę na jego twarz.

Krzycząc do pustego pokoju, przebił się przez nią orgazm i wyssała się na nieszczęsnej twarzy Toma. Wyczerpana i usatysfakcjonowana Laura zsiadła z niego i zachichotała. Jego twarz była przemoczona, pokryta ich spermą. Pochyliła się, by zlizać szczególnie grubą kroplę z jego policzka z pełnym śmiechu.

Jego oczy wciąż płynęły, gdy zeszła z łóżka i poprawiła sukienkę. Tom leżał tam, rozłożony nago na łóżku, przemoczony i dokładnie zużyty, gdy Laura wyjęła chusteczkę z torby i sprzątała, podnosząc telefon ze stołu. „Więc będę oczekiwał tego pakietu inwestycyjnego, panie Barnett, tak jak ustaliliśmy”. Spojrzała w lustro i poprawiła włosy, wycierając smugi tuszu z policzków. – Mam nadzieję, że jest jasny i wczesny poranek.

Wyjmując szminkę z torebki, ponownie nałożyła ten piękny czerwony połysk na usta. Tom usiadł na łóżku i obserwował ją przez minutę. – Nie zdecydowałem, czy już skończyłem panią oceniać, pani Turner – powiedział jej. Odwróciła się i zobaczyła nieznośny uśmiech rozmazany na jego twarzy. Postukał w łóżko obok niej i gestem kazał jej usiąść.

„Myślę, że możemy potrzebować kilku sesji kontrolnych, zanim cokolwiek będzie można związać”. "Przepraszam?" Zapytała. - No cóż, powiedziałaś to, Lauro. Przybyłam tu, by znaleźć dziwkę i jaką znalazłem idealną kurwę. Jeszcze cię nie oddam.

Jesteś teraz moją małą dziwką, Lauro. Będziesz moją dziwką tak długo, jak potrzebujesz tych pieniędzy. Nadal potrzebujesz tych pieniędzy, prawda, pani Turner? – Wiesz, że tak – jej głos był niski, prawie warkot.

„Wspaniale. W takim razie doceniasz, że ważne jest, abyśmy dalej ściśle ze sobą współpracowali, aby utrzymać nasze przyjazne stosunki”. Jego uśmiech był podły i Laura chciała po prostu zrzucić go z jego twarzy.

„Pomyśl o tym jako o nowej roli w Twojej firmie. Może „naczelny kogut”? Ma ładny dzwonek. Laura uśmiechnęła się, podchodząc do łóżka i klękając, aby dopasować się do jego wzrostu. „Myślę, że oboje wiemy, że zamierzasz mi dać pieniądze, panie Barnett”.

Laura machnęła telefonem i odwzajemnił swój okropny uśmiech jednym ze swoich. „W przeciwnym razie pani Barnett może być bardzo zainteresowana tym, co mój telefon mógł przypadkowo nagrać, odkąd weszliśmy do pokoju.” Po tym Laura nacisnęła przycisk na ekranie i Odtworzono wideo. Przeskoczyła do połowy, obraz idealnie opadł na ujęcie Toma wbijającego się w nią z głową odrzuconą do tyłu z przyjemności. Błysk jego obrączki był nie do pomylenia.

Kolor odpłynął z twarzy Toma i zająknął się przez sekundę zanim wideo zniknęło po kolejnym dotknięciu ekranu. „Jestem pewien, że twój szef również byłby bardzo zainteresowany, prawda? O jej. Wyobraź sobie, rozwiedziona i zwolniona tego samego dnia!”.

Laura jęknęła, ale na jej twarzy pojawił się zwycięski uśmiech. „Rano, panie Barnett. Proszę o pełną kwotę. Dobry chłopiec.

Wiesz, że miałeś dobry interes. Poklepała go po policzku, marszcząc nos, gdy jej palce stały się mokre. Posłała mu uśmiech, gdy jej język oblizał ciepłą, zbłąkaną kroplę spływającą po jej palcu.

Uwierz, że masz spermę na twarzy, panie Barnett. Powinieneś prawdopodobnie wziąć prysznic.”. Wstała i podeszła do drzwi, unosząc sukienkę, żeby pokazać mu tyłek, tak jak w drodze na górę.

Dała mu mały klaps i otworzyła szeroko drzwi. Panie Barnett - zagruchała. - Nie zapomnij o mnie, dobrze?.

Podobne historie

Nowa praca Charlotte, część 2

★★★★★ (< 5)

Charlotte dowiaduje się o nowej pozycji - i wypróbowuje trochę w biurze szefa!…

🕑 20 minuty Zawody Historie 👁 9,600

Pan Peckerwood siedział na krześle trochę zdziwiony i patrzył, jak Charlotte wstaje i obchodzi swoje biurko. To był niezwykły ruch i na początku nie był pewien, co ona robi. Wyjaśniła…

kontyntynuj Zawody historia seksu

Nowa praca Charlotte, część 3

★★★★★ (5+)

Charlotte dostała awans, czy teraz naprawdę może spełnić to, czego on od niej wymaga?…

🕑 18 minuty Zawody Historie 👁 6,159

Charlotte zastanawiała się nad tym nowym zwrotem akcji, ale tylko przez chwilę. Naprawdę chciała tej pracy i zostać jego sekretarką. Każda praca ma swoją część, która nie jest tak łatwa…

kontyntynuj Zawody historia seksu

Nowa praca Charlotte, część 1

★★★★(10+)

Charlotte stara się o awans, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, co wiąże się z nowym stanowiskiem!…

🕑 16 minuty Zawody Historie 👁 13,749

Charlotte siedziała w recepcji biura pana Peckerwooda, nerwowo czekając na rozmowę. Nienawidziła tych wywiadów - denerwowały ją i były świadome siebie. Charlotte od zawsze była nieśmiała…

kontyntynuj Zawody historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat