Sytuacja zmierzająca do moralnie dyskusyjnego zaangażowania.…
🕑 23 minuty minuty Uwodzenie Historie„Raj, może zejdziesz na dół i otworzysz bramę? Przestań się rozglądać i znajdź klucze, na litość boską, będzie dość czasu na obserwowanie przyrody” – gruchała moja słodka mała żona Sumi, siedząc w kącie taksówka wciśnięta między dwójkę moich dzieci i kolana pełne bagażu; obserwują mnie oszołomieni, podziwiając malownicze piękno otoczenia. Nawet kiedy była zirytowana i sfrustrowana moim zachowaniem, jej głos zdradzał słodycz, która była integralną częścią jej urody i słodkiej empatycznej osobowości. W naszym ośmioletnim życiu małżeńskim nie przypominam sobie, abym słyszał jej głos przekraczający określony decybel. To było niepodobne do wielu par małżeńskich, które widziałem.
Wierzyłem, że jestem dobrym mężem, który dobrze opiekuje się moją słodką, przystojną, krągłą żoną i dwójką naszych uroczych dzieci. Przybrała na wadze maleńkie kawałki w porównaniu do dnia, w którym się pobraliśmy. Pomyślałem jednak, że przyrost zwiększył jej seksapil, a nie inaczej. Wzrost masy był właśnie tam, gdzie mężczyzna wyglądał (lub lubił) u kobiety. Byłem naprawdę onieśmielony malowniczym pięknem otoczenia otaczającego nasz dom i widokiem na majestatyczną, ale prostą strukturę domu.
Był to jeden z najpiękniejszych domów, w jakich kiedykolwiek mieszkaliśmy, aw ciągu dwunastu lat mojej kariery mieszkaliśmy w wystarczającej liczbie domów, co wiązało się z częstymi przeprowadzkami po całych Indiach do miast i małych miasteczek. Pośpiesznie wróciłem myślami do pracy, którą miałem do wykonania, czyli znalezienia kluczy do głównej bramy i przypomniałem sobie, że właściciel powiedział mi, że klucze będą u naszego sąsiada, pana Dogry. Powiedział mi, że mam szczęście, że udało mi się wynająć jego dom, a jeszcze większe szczęście, że mam wspaniałego sąsiada, pana Dogrę.
Jak przez mgłę przypomniałem sobie, że mój gospodarz wspomniał, że pan Dogra był byłym żołnierzem. Wspomniał też o swoim stopniu wojskowym. Jednak w tym momencie nie mogłem sobie przypomnieć, o czym wspomniał. „Cześć! Hej! Witamy w pięknym mieście Ranikhet.
Myślę, że ich szukasz – powiedział grzmiący, ale zdyscyplinowany głos gdzieś ze szczytu sąsiedniego domu. Podniosłem wzrok i zobaczyłem niezbyt starego, przystojnego mężczyznę w wieku, który trzymał pęk kluczy w dłoni i machał rękami i zwisał klawiszy, aby przyciągnąć moją uwagę. Dzień dobry, hm, panie Dogra!” Wykrzyknąłem, szukając słów, nie pamiętając jego stopnia wojskowego.
Jestem brygadierem Prem Dogra; ale możesz mnie po prostu nazywać prem. Jego głos był donośny, a jednocześnie bardzo uprzejmy. Moja żona Sumi też musiała słyszeć jego głos; bo wyciągnęła szyję przez okno samochodu, żeby spojrzeć na właściciela tego donośnego, męskiego głosu.
Zobaczyła brygadiera. Stojąc na balkonie swojego domu i rozmawiając ze mną. Gdy tylko bryg.
Dogra zobaczył moją żonę wyglądającą przez okno, złożył ręce i powiedział: „Dzień dobry i witamy panią Mehta w tym pięknym mieście Ranikhet i witamy w naszej okolicy”. Pospiesznie pozbywając się bagażu na kolanach, moja żona Sumi wyszła z samochodu i odwzajemniła bryg. Dogra macha rękami i mówi: „Dzień dobry panu, cieszymy się, że będziemy mogli cieszyć się naszym pobytem w Ranikhet w twojej okolicy”. Było dla mnie jasne, że była pod wrażeniem (jeśli nie pociągała) urodą, osobowością i słodyczą naszego sąsiada. Być może brygadier też się wydawał.
„Nie wahaj się zadzwonić do mnie w każdej chwili, jeśli potrzebujesz pomocy lub pomocy, której potrzebujesz. Jestem tu cały dzień i noc, z wyjątkiem moich porannych spacerów i wieczornego wyjścia do klubu. Mój kierowca i mój asystent Ramu są zawsze do usług, ilekroć ich potrzebujesz — zaproponował bryg Dogra, patrząc na moją żonę z śladem (jak mi się zdawało) męskiego pożądania, które przywykłem widzieć u wszystkich mężczyzn, ilekroć moja żona jest w zasięgu wzroku. Sumi poczuła się trochę skrępowana, ale szczęśliwa na to pełne uznania spojrzenie. Być może cieszyła się, że po tylu latach małżeństwa i dwójce dzieci wciąż potrafi wywołać taki wyraz w oczach przystojnych mężczyzn, nawet jeśli są już nieco starsi.
Aby otrząsnąć się z niezręczności spowodowanej tym, że zostałem przyłapany na patrzeniu na moją żonę z nieco większą intensywnością i czasem trwania, niż byłoby to właściwe, brygadier odchrząknął i poprosił moją żonę: „Proszę pani, proszę nie zachowywać się formalnie. Proszę o wszelką pomoc”. ode mnie lub moich pracowników bez wahania.Przeważnie są wolni, ponieważ mieszkam tu sam i mamy sprzątaczki i dozorców, którzy przychodzą na sprzątanie, gotowanie itp.
Poproszę ich, aby traktowali twoją prośbę o jakąkolwiek pomoc jako mój rozkaz. " Widziałem, jak moja żona Sumi dokładnie przyglądała się brygadierowi. Zobaczyła wysokiego, smukłego, dobrze zbudowanego mężczyznę z wąsami i wyprostowaną postawą, z dominującym kosmykiem siwych włosów przykrytych typową czapką, którą zawsze nosili żołnierze. Jego uśmiech był zaraźliwy i czarujący.
Szedł wyprostowany i patrzył jej prosto w oczy. Moja żona Sumi była zachwycona taką osobowością i hojną ofertą przy pierwszym spotkaniu. Podziękowała obficie Brygadierowi, kiedy otworzyłem bramę i wejście i wszyscy weszliśmy do domu. Dom nie był duży, ale wystarczająco dobry, aby czuć się komfortowo, a jednocześnie wystarczająco mały, aby nie przeszkadzać gospodyni. Byliśmy zaskoczeni, że był schludny i dokładnie wyczyszczony w przeciwieństwie do naszych doświadczeń z poprzednimi domami.
Dowiedziałem się później, że brygadier kazał swoim ludziom posprzątać dom przed naszym przybyciem jako gest dobrej woli ze strony sąsiada. Byliśmy naprawdę pełni wdzięczności. Dokładne posprzątanie domu przed wprowadzeniem się to zadanie dla nowej rodziny, zwłaszcza gospodyni domowej. Ładne ustawienie domu i załatwienie wszystkich formalności, takich jak pozyskanie pomocy do sprzątania pokojówki, zajęło nam dobrą część miesiąca.
wykonywać prace kuchenne, odwiedzać rynek i napełniać lodówkę, a także wiązać się z mleczarzem, praczką, zakupami spożywczymi, podłączeniem gazu itp. Sumi była zachwycona, że otrzymała pełne wsparcie od sąsiada z sąsiedztwa. Nie robiąc zbytniego zamieszania, Brygadier wysłał swój personel, aby zajął się tą czy inną sprawą. Pewnego wieczoru zaprosiliśmy brygadiera na kolację.
Wspaniale było go mieć, ponieważ bawił się z naszymi dziećmi, a nasze dzieci świetnie się bawiły, rozmawiając i śmiejąc się z nim. Już podczas pierwszego spotkania z dziećmi podbił ich serca i stał się ich ukochanym wujkiem. Sumi i ja lubiliśmy jego prostą, nie zarozumiałą postawę. Zachowywał się wobec nas z taką pokorą i godnością, że czuliśmy się, jakbyśmy znali go od lat.
Wysoko cenił umiejętności kulinarne Sumi i jadł z apetytem. Sumi była radosna i obficie leżała w łóżku, słysząc jego liczne komplementy dotyczące nie tylko jej umiejętności gotowania, ale także jej pełnej wdzięku urody. Po obiedzie ustawiłem trzy krzesła i mały stolik pośrodku, na werandzie naszego domu i nalałem wina brygadierowi i mnie.
Sumi była zajęta układaniem dzieci do łóżek. Pod zewnętrznym uśmiechem Brygadiera dostrzegłem jakiś smutek, którego nie mogłem określić. Niechętnie zapytałem brygadiera: „Proszę pana, przepraszam, że jestem natrętny, ale czy mogę zapytać o pana rodzinę?” Twarz brygadiera opadła. Po kilku sekundach ze smutkiem odpowiedział, że rok temu jego żona zginęła w wypadku, a jego jeden syn i jedna córka wyprowadzili się do USA i mieszka tam sam. Od czasu do czasu odwiedzał Stany Zjednoczone, aby spotkać się ze swoimi dziećmi, ale wolał zostać w Indiach w swoim domu w Ranikhet.
Mogłem wykryć coś złego w jego życiu, czego być może brygadier nie był jeszcze gotowy do wyjawienia. Zostawiłem to na tym. Wypiliśmy drinka, kiedy pojawiła się Sumi. Rozmawialiśmy chwilę, kiedy Brygadier zauważył, że Sumi coś niepokoi.
Kiedy Brygadier zapytał ją, Sumi wspomniała, że jest problem z przyjęciem naszych dzieci do konkretnej dobrej szkoły. Ponieważ przyjechaliśmy między dwiema sesjami, władze szkoły odmówiły przyjęcia naszych dzieci w połowie semestru. Kiedy wspomnieliśmy o tym brygadierowi, zbył nasze trudności prostym machnięciem ręki. Wziął od nas wszystkie szczegóły, przeprosił, wstał i odszedł trochę dalej poza zasięg naszego słuchu, aby spokojnie porozmawiać przez telefon.
Wykonał kilka telefonów i musiał rozmawiać przez około piętnaście do dwudziestu minut. Wydawał się kogoś pouczać i przez większość czasu rozmawiał przez telefon. Zrobił kilka notatek na małej kartce.
Wrócił i spojrzał czule na moją żonę Sumi. Następnie uśmiechając się, wręczył jej tę kartkę i powiedział: „Moja droga, idź jutro do szkoły z tą kartką i wpłać opłatę zapisaną na tej kartce. Oboje twoich dzieci zostaną jutro przyjęci”. Moja żona nie mogła w to uwierzyć. Spędziliśmy kilka dni, próbując przekonać wszystkie władze, w tym dyrektora placówki, do przyjęcia naszych dzieci jedną surową odpowiedzią: „Przepraszamy, ale nie przyjmujemy dzieci w połowie semestru”.
Oto nasz sąsiad, który wykonał tylko jeden lub dwa telefony przez może piętnaście minut i dostał „tak” na przyjęcie?. Moja żona Sumi była przytłoczona. Porzuciła wszelkie nadzieje, że nasze dzieci dostaną się do tej prestiżowej szkoły. Była tak poruszona emocjonalnie gestem brygady, że instynktownie ujęła jego ręce w swoje dłonie i powiedziała: „Proszę pana, nie mogę wyrazić, jak bardzo jesteśmy wdzięczni ja i mój mąż za waszą wspaniałą pomoc.
Byliśmy tak przygnębieni i rozczarowani, że nie w stanie przyjąć dzieci do tej szkoły”. „Po prostu mów do mnie Prem, kochanie. Od teraz dla was obojga jestem Prem i miałbym coś przeciwko, gdybyś zwracał się do mnie inaczej. Nie ma sprawy, proszę pana.
Zrozumiano?” Sumi uśmiechnęła się z wilgocią w oczach i powiedziała: „Tak, Prem, zapamiętam to”. Kiwnąłem głową uśmiechając się patrząc na urok Brygadiera działający na moją śliczną żonę. Kiedy brygadier wyszedł, a Sumi i ja sprzątnęliśmy ze stołu i położyliśmy nasze dzieci do snu, widziałem Sumi w bardzo dobrym humorze i wiedziałem dlaczego.
Byłem też zachwycony, że nasze dzieci dostały się do tej prestiżowej szkoły, do której, jak się dowiedzieliśmy, nie było tak łatwo się dostać. Szturchnąłem moją żonę, drażniąc się z nią i powiedziałem: „Wygląda na to, że starzec oczarował moją młodą damę do szaleństwa”. Sumi próbując zapanować nad emocjami, spojrzała na mnie pytająco, być może chcąc sprawdzić ślad zazdrości na mojej twarzy; uśmiechnął się i powiedział: „Daj spokój, naprawdę nie jest taki stary. To naprawdę bardzo miłe z jego strony, że zszedł nam z drogi. W końcu prawie nas nie zna przez kilka dni”.
"Mój, mój! Spójrz na moją żonę! Jest cała oczarowana urokiem naszego nie tak starego sąsiada. Dobra? Zadowolona?" – zapytałem, próbując ją drażnić. - Cóż, rzeczywiście jest czarujący, jeśli to odpowiada na twoją dociekliwość. Czy jego niebieskie, przenikliwe oczy nie są czarujące? – zapytała mnie Sumi, odpowiadając tym samym drażniącym tonem. Musiałem niechętnie przyznać, że rzeczywiście była to prawda.
Tej nocy w łóżku kochaliśmy się z Sumi; co było dla mnie jak powiew świeżego powietrza; po długim czasie nudnych ćwiczeń w łóżku od kilku ostatnich miesięcy. Z pewnością moja żona była pod wrażeniem uroku Brygadiera. Sumi usiadła na mnie i mocno pompowała, tak jak robiła to dawno temu. Była opętaną kobietą. Miała więcej niż jeden orgazm.
Cieszyłem się z jej energii i entuzjazmu w łóżku. Gdy ciężko oddychała, nie mogłem nie patrzeć na jej unoszące się piersi. Chwyciłem je w pięści i mocno ścisnąłem, gdy płakała i pieprzyła mnie przez dłuższą chwilę. W końcu obydwoje spuściliśmy się razem. To była cholernie zajebista sesja; mieliśmy od dawna.
Nasze dzieci zostały przyjęte do szkoły bez żadnych problemów. Wcześniejsza odmowa dyrektora miała duży negatywny wpływ na Sumi. Pomoc Brygadiera odwróciła to wszystko i ćwierkała jak wolny ptak. Nie trzeba dodawać, że brygadier stał się kimś więcej niż tylko naszym sąsiadem; został członkiem rodziny. Sumi uważała go za jednego z członków naszej rodziny i za każdym razem, gdy robiła jakieś specjalne danie, nigdy nie zapominała go odwiedzić, kiedy Brygadier był gotowy do zjedzenia obiadu lub kolacji i serwowania go własnoręcznie.
Brygadier bardzo docenił jej gest i niestrudzenie opowiadał mi i Sumi, jak smaczne jest danie i jak wspaniałą jest kucharką. Jednocześnie nigdy nie zapomniał wspomnieć o tym, jaka była piękna i jak dobrze utrzymała swoją figurę. Nasze życie w kolejnych tygodniach potoczyło się cudownie, a Sumi i dzieci cały czas rozmawiały o Brygadie „Generale Wujku”, który karmił je czekoladkami, frytkami i tym wszystkim, za czym dzieci zawsze szaleją.
Jakieś cztery miesiące po przeprowadzce do Ranikhet zadzwonił ojciec Sumi, informując ją, że brat Sumi miał poważną sprzeczkę z pewnymi żołnierzami i został osadzony w więzieniu po tym, jak został oskarżony o poważne przestępstwa. Ta wiadomość spowodowała spustoszenie w rodzinie mojej żony. Sumi była zszokowana i zaczęła płakać, gdy dowiedziała się, że jej ojciec przestał jeść. Nie udało im się uzyskać za niego kaucji nawet po uporczywych próbach.
Ojciec Sumi martwił się, że jeśli zostanie mu przedstawiony akt oskarżenia, jego kariera się skończy, a on straci pracę, która była w organizacji na wpół rządowej. Gdy brygadier dowiedział się o tym, poprosił mnie o podanie wszystkich szczegółów zdarzenia. Zadzwoniłem i dostałem kopię policyjnego „Pierwszego raportu informacyjnego” (FIR). Dokładnie przeanalizował wszystkie szczegóły. Kiedy skończył, jego twarz promieniała uśmiechem.
Poklepał mnie po ramieniu i powiedział, że może spróbować zrobić coś dla brata Sumi. Wyglądało na to, że osobą, z którą brat Sumi wdał się w bójkę, był jeden z jego młodszych kolegów. Siedziba biura znajdowała się około 12 godzin jazdy pociągiem. Brygadier rozmawiał przez telefon z wieloma osobami i zarezerwował bilet. Wyjechał pociągiem następnego dnia, aby spotkać się ze swoim starym przyjacielem i załatwić sprawę brata Sumi.
Sprawa przeciwko bratu Sumi była szczelna. Brutalnie walczył z oficerem armii i spowodował u niego obrażenia, o czym świadczyło wiele osób. Następnego dnia wieczorem dostałem telefon od brygadiera z gratulacjami dla mnie i dla Sumi.
Jego misja zakończyła się sukcesem. Ku naszemu głębokiemu zaskoczeniu i uldze dowiedzieliśmy się, że nie tylko jej brata zwolniono, ale sprawa przeciwko niemu została cofnięta. Wcześniej wydawało się to niemożliwe i wszystkie prawnicze mózgi wyraźnie powiedziały nam, że brat Sumi zostanie uznany winnym i oskarżony. Poinformowaliśmy o tym ojca i brata Sumi. Ich radość nie miała granic.
Ojciec Sumi był tak zachwycony, że zarezerwował lot i przyjechał na spotkanie z brygadierem, aby osobiście podziękować mu za najwspanialszy prezent, jaki ktokolwiek mógł dać swojej rodzinie. Sumi czuła się bardzo zobowiązana i nie mogła opanować podekscytowania, mówiąc mi, że brygadier zadał sobie tyle trudu, żeby rozwiązać sprawę jej brata. Zadowolenie na twarzy ojca pomnożyło jej szczęście. Od dawna nie widziała ojca tak szczęśliwego.
Wydawało jej się, że jej ojciec stał się co najmniej pięć lat młodszy. W rzeczywistości porzucił wszelkie nadzieje na uwolnienie syna, nie mówiąc już o tym, że wyjdzie z tego bez śladu w historii służby. Kiedy jej ojciec wyjechał i cała euforia związana z problemami jej brata opadła, pewnego późnego wieczora poszliśmy z Sumi do domu Brygadiera, aby podziękować mu za nadzwyczajną pomoc, jakiej udzielił naszej rodzinie. Odpowiedź brygady była prosta.
Powiedział: „Wy też jesteście moją rodziną. Czułem, że to członek mojej rodziny potrzebuje mojej pomocy i dokładnie to powiedziałem mojemu byłemu koledze, kiedy spotkałem się z nim w sprawie uwolnienia brata Sumi”. Zarówno Sumi, jak i ja, a zwłaszcza Sumi, byliśmy wzruszeni niezwykłą pokorą brygadiera. Stopniowo granice między naszymi domami zaczęły znikać.
Brygadier i jego pomocnicy często odwiedzali nasz dom i nas wszystkich w ogóle, ale Sumi i dzieci w szczególności odwiedzali dom Brygadiera co najmniej raz dziennie, jeśli nie częściej. Brygadier postawił sobie za cel kupowanie prezentów dla naszych dzieci i bez wątpienia kupował duże ciasta na nasze urodziny. Obsypywał Sumi i dzieci hojnymi prezentami iw ten sposób stał się wśród nich bardzo popularny.
Nasze dzieci z kolei traktowały dom Brygadiera jak swój własny. Brygadier lubił wrzaski i krzyki dzieci bawiących się w jego zadbanym ogrodzie i na balkonach. Dzieci nazywały brygadiera „generałem wujem”, być może z powodu jego wąsów. Bawili się nim, jakby był dzieckiem, szarpali go za wąsy i zadawali zabawne pytania.
Nasze życie toczyło się więc spokojnie przez kilka dni. Sumi miała zwyczaj wychodzić spod prysznica na wpół ubrana i suszyć włosy oraz wieszać wyprane ubrania codziennie w godzinach porannych po tym, jak ja i dzieci wychodziliśmy z domu. Jej matka zawsze rano odmawiała Surya Namaskaar (modlitwa do Boga Słońca). Robiła to zaraz po kąpieli, owinięta jednym mokrym ręcznikiem.
Jej matka nauczyła moją żonę, aby kontynuowała tę tradycję. Sumi podążała za tradycją. Wyszła, gdy wzeszło słońce i ofiarowała modlitwy, mając na sobie tylko mokrą szmatkę owiniętą wokół brzucha. Następnie wysuszyła włosy i ciało, przebrała się w krótkie ubrania i wykonała kilka ćwiczeń jogi na balkonie. W tym czasie cała okolica była pusta i nie musiała się martwić, że ktoś ją obserwuje.
Nasz balkon był taki, że nie był dobrze widoczny z zewnątrz, z wyjątkiem jednego okna sypialni brygadiera. Miała niejasne wrażenie, że Brygadier zaglądał czasem ze swojej sypialni chowając się za firankami, kiedy skąpo ubrana ona wykonywała te wszystkie prace. Moja żona nie była pewna; ale mimo to opowiedziała mi o tym. Powiedziałem jej, żeby się tym zbytnio nie przejmowała.
Wyjaśniłem jej, że po pierwsze nie była pewna. Po drugie, nawet zakładając, że rzeczywiście ją obserwował, co w tym wielkiego? Ze śmiechem powiedziałem jej, że chociaż był od nas starszy; był na tyle młody, że hormony buzowały mu w jądrach, kiedy zobaczył piękną, swobodnie ubraną młodą kobietę, taką jak ona. Wyjaśniłem jej, jak czułby się każdy męski mężczyzna na jego miejscu, który musiałby obowiązkowo pozostawać w celibacie przez ponad rok po śmierci żony. Jeśli patrząc na nią, choć przez krótki czas, trochę adrenaliny przepływa przez jego stare żyły, dlaczego mielibyśmy mu tego zazdrościć? mu trochę miłego czasu, nic nie straciliśmy. Czy my? Właściwie byłoby złym pomysłem pozbawić staruszka przynajmniej tego, skoro tak wiele dla nas zrobił; Przedstawiłem żonie logiczny argument.
Sumi potrafiła docenić moją logikę, chociaż wydawała się nieco ostrożna. Mimo wszystko uspokoiło to maleńką główkę Sumi. W końcu najprawdopodobniej podglądał ją tylko w jej wyobraźni. Przekonywała w duchu, że nie ma nic do stracenia, nawet jeśli nasz Dobry Samarytanin odmłodzi się na kilka minut, jeśli rzeczywiście ją obserwuje.
Dobrze dla niego, pomyślała. W ciągu następnych kilku dni powiedziała mi, że nie umieszcza przeszkadzających ubrań na sznurku, aby zasłonić widok, była raczej hojna, wkładając dodatkowe akty dla swojego ulubionego dobroczyńcy; jeśli rzeczywiście patrzył. Pochyliła się trochę bardziej, od czasu do czasu wyciągała ręce w górę, by pokazać mu głęboką przepaść między jej piersiami. Kiedy wróciła do domu po akcie, szła z typową dumą, nadając swoim tyłkom ruchy, które zawsze doprowadzały mężczyzn do szaleństwa.
Zaczęła robić kilka ćwiczeń jogi na naszym balkonie, które wymagały trochę zginania, unoszenia nóg w powietrze, noszenia krótkich szortów i skąpych bluzek. Zabawa Sumi w kotka i myszkę wzbudziła we mnie wiele emocji. Sumi zawsze była mi wierna i byłam pewna, że nigdy w naszym małżeństwie trwającym siedem czy osiem lat; nawet cień myśli przeszedł jej przez myśl o zdradzie lub nawet flircie z innym mężczyzną. Oczywiście nigdy też nie było okazji.
Zacząłem się zastanawiać, dokąd to wszystko może doprowadzić. Z ciekawością wyobrażałem sobie wyraz twarzy brygadiera, kiedy, jeśli w ogóle, będzie narażony na intymne sekrety mojej pięknej i seksownej żony; którego byłem dotychczas jedynym beneficjentem. Innym skutkiem ubocznym tego było to, że Sumi zaczęła nosić w naszym domu bardzo swobodne ubrania i nie zawracała sobie głowy przebieraniem się nawet wtedy, gdy brygadier był w pobliżu.
Wcześniej, jeśli Brygadier wpadał do naszego domu, Sumi postanowiła zniknąć w naszej sypialni, aby przebrać się w bardziej reprezentacyjne ubranie; jeśli była w krótkim lub skąpym ubraniu. Zaczęła nosić obcisłe szorty, które były naprawdę krótkie, z luźną górą i czasami bez stanika. Widziałem głód w oczach Brygadiera, gdy miał okazję zobaczyć moją żonę w takim stroju.
Widziałem, że Sumi nie przeszkadzały takie spojrzenia brygadiera. Podejrzewałem, że moja żona lubiła podniecać naszego sąsiada. W rzeczywistości z biegiem czasu stało się normalne, że brygadier wpadał do naszego domu w dowolnym momencie, a Sumi nigdy nie czuła się skrępowana, niezależnie od tego, jak nieformalnie była ubrana. Podobnie poszliśmy do jego domu i do jego sypialni bez pukania i wcześniejszego uprzedzenia. Brygadier tak chciał.
W naszym zwracaniu się do siebie było też więcej nieformalności. Brygadier nalegał, abyśmy zwracali się do niego „Prem”, a nie „Brygadier Dogra” czy „Mr. Prem Dogra'. Podobnie nalegałem, żeby zwracał się do nas „Sumi” i „Raj” zamiast naszych formalnych imion. Czas mija.
To był koniec roku finansowego i musiałem wyjechać na jeden dzień w trasę. Miałem wyjechać w nocy i miałem wrócić dopiero trzeciego dnia rano. Jednak nie chciałem wyjeżdżać, ponieważ Sumi nie czuła się dobrze przez ostatnie trzy dni z ciągłą gorączką i uczuciem wymiotów itp.
Miała też zimno i silne bóle ciała. bardzo się martwiłam. Zabrałam ją do lekarza po tym, jak wstępne leczenie nie przyniosło rezultatu, a gorączka i problemy nie ustąpiły.
Lekarz podejrzewał, że może mieć „świńską grypę”. Jej krew i inne próbki zostały pobrane do badań laboratoryjnych. Jednak jako środek ostrożności lekarz zalecił, że ponieważ choroba jest zakaźna, pacjentkę należy odizolować, aby uniknąć zakażenia innych "Nie wiedziałem, jak ją odseparować od dzieci.
Nie wiedziałem też, jak w takich warunkach jechać w trasę. Nie mogłem jednak uniknąć podróży, bo była nieunikniona. Odbyłem rozmowę z brygadierem". Kazał mi wyjść bez obaw.
Poprosił swoich opiekunów, aby zabrali dzieci do jego bungalowu i sprawili, że pozostaną tam przez następne dwa lub trzy dni i zajmą się ich potrzebami w zakresie posiłków, prania mundurków szkolnych, prasowania itp. Powiedział, że osobiście zaopiekuje się Sumi. Kiedy powiedziałem mu, że musi przebywać w izolacji i że brygadier może się zarazić, odrzucił mój argument, mówiąc pobieżnie: „Ci lekarze wymyślają takie rzeczy, żeby wywołać panikę. Nic mi się nie stanie”.
Wydał swój końcowy osąd: „Zajmę się nią”. Nalegał, abym wyszedł i wrócił trzeciego dnia rano. Po wielokrotnych naleganiach brygadiera wyruszyłem tej nocy w trasę koncertową.
Kiedy wróciłem do domu trzeciego ranka około 8 rano; Brygadier wyszedł i być może spał w swojej sypialni. Sumi czuła się znacznie lepiej. Wyniki badań lekarskich były negatywne, ku naszej wielkiej uldze. Sumi powiedziała mi, że podczas jej choroby Brygadier był nieprzerwanie przy jej łóżku przez dwie noce i jeden cały dzień i nie opuszczał pokoju w obawie przed zarażeniem innych.
Nie spał, z wyjątkiem sporadycznych drzemek w tym samym pokoju, w którym była zamknięta. Brygadier nie dbał o to, żeby sam się nie zaraził i ściśle na czas podawał jej lekarstwa. Kiedy moja żona skarżyła się na ból, masował jej nogi, ręce, głowę itp. Sumi powiedziała mi, że większość czasu spała z powodu uspokojenia spowodowanego lekami. Opowiadając całe zajście moja żona przyznała, że w nocy kilka razy złapała Brygadiera za ręce, kiedy Brygadier masował jej ręce, nogi i że była podniecona, kiedy Brygadier masował jej ciało; chociaż nie sądziła, aby brygadier robił jakieś wyraźne propozycje seksualne.
Sumi była przytłoczona szczerością i całkowitym oddaniem brygady. Powiedziała, że nie powstrzymała go przed masowaniem jej pleców, nóg (do kolan, jak wspominała) i ciała. Nie miała też poczucia, że brygadier w ogóle próbował wykorzystać sytuację i dotykał jej gdziekolwiek celowo z intencjami seksualnymi. Co do mojego konkretnego pytania, czy Sumi zauważyła oznaki podniecenia ze strony brygadiera; przyznała, że kilka razy widziała duże wybrzuszenie z mokrą plamą na jego kroczu; kiedy ją masował. Powiedziała jednak, że bardzo starał się ukryć to przed jej oczami.
Nieprzerwany…..
Aly postanawia pobawić się z Mikem.…
🕑 23 minuty Uwodzenie Historie 👁 2,444To był piękny słoneczny dzień, kiedy Mike obudził się tego ranka. Przeciągnął się, ziewnął i przetarł oczy, spoglądając na budzik, aby zobaczyć, która jest godzina. Zegar wskazywał…
kontyntynuj Uwodzenie historia seksuKobieta pragnie seksu od mężczyzny, który okazuje się aroganckim, ekshibicjonistą.…
🕑 14 minuty Uwodzenie Historie 👁 3,323To kontynuacja „Nocy, która na zawsze zmieniła moje życie”. Możesz najpierw przeczytać tę historię, w przeciwnym razie początek nie będzie miał sensu. Jeśli nie martwisz się o…
kontyntynuj Uwodzenie historia seksuKończy się noc niewoli Amy…
🕑 16 minuty Uwodzenie Historie 👁 2,623Kierowca podjechał pod Peppermill punktualnie o 9:00. Gdy samochód całkowicie się zatrzymał, John wysiadł i grzecznie otworzył drzwi Amy. „Miałem absolutnie cudowny wieczór, Amy”,…
kontyntynuj Uwodzenie historia seksu