Wschodnie wybrzeże, zachodnie wybrzeże - część trzecia

★★★★★ (< 5)
🕑 20 minuty minuty Tabu Historie

Minął tydzień, odkąd spędziłam noc lub większą część nocy ze Scottem. Nie miałam od niego wiadomości od czasu jego pożegnalnego SMS-a. On wrócił do Los Angeles, a ja wróciłam do prawdziwego życia.

Cóż, nie do końca. Przyłapałam się na tym, że cały czas o nim myślę. To była walka o przetrwanie dni. Siniaki, które zostawił na moim tyłku, były ciągłym przypomnieniem czasu, który spędziliśmy razem.

W nocy doprowadzałem się do orgazmu, w kółko, odtwarzając seks w mojej głowie. Nigdy nie przyszedłem tak mocno, jak dla niego. Próbowałem o nim zapomnieć.

Każdego ranka powtarzałam sobie, że to była przygoda na jedną noc i nic więcej. Był za stary, zbyt nieodpowiedni, a poza tym mieszkał po drugiej stronie kraju. To nie było tak, jakbyśmy kiedykolwiek mieli jakikolwiek związek. To był seks.

Niesamowity seks, ale wciąż tylko seks. Nic więcej. Używaliśmy nawzajem swoich ciał, przeżyliśmy wstrząsający czas, a teraz to koniec.

Koniec. Finito. Zmusiłem się do pracy do późna, tylko po to, żeby mieć coś innego niż Scott, na czym mógłbym się skupić. Moi rodzice planowali odnowienie przysięgi małżeńskiej na dwudziestą piątą rocznicę ślubu, a ja poświęcałam cały swój wolny czas na pomoc w przygotowaniach.

Moje dni były wypełnione. Ale moje noce nie. Przed pójściem do łóżka patrzyłam, jak myję zęby w lustrze, mówiąc sobie, że kategorycznie zabroniono mi o nim myśleć. To nie pomogło. Każdej nocy moja ręka poruszała się między nogami.

Za każdym razem, gdy przychodziłem, sapałem jego imię. Potem dostałem SMS-a. Byłem na spotkaniu w pracy, kiedy moja komórka cicho zabrzęczała. Ukradkiem zerknąłem na to pod stołem. Jutro jestem w mieście.

Zadzwoń. Scotta. zbladłem.

Moje usta były suche. Wypiłem szklankę wody. Mój szef spojrzał na mnie.

– Wszystko w porządku, Ally? Połknąłem. „Tak! Dobrze!” Uniósł brew i dalej mówił o tym, że KPI nie jest ćwiczeniem polegającym na zaznaczaniu pudełek. Skrzyżowałem nogi.

Gdy tylko spotkanie się skończyło, pospieszyłem z powrotem do swojego biurka. Mam do niego zadzwonić? Jak mógłbym? Co bym powiedział? Schowałem telefon głęboko do torebki i przez cały dzień nie pozwalałem sobie go dotykać. Dzwonił do mnie cztery razy.

nie odebrałem. Czego chciał? Seks? Co jeszcze? I ja też tego chciałam, prawda? Przy czwartej próbie połączenia zostawił wiadomość na poczcie głosowej. Powiedziałem sobie, żeby to usunąć, ale kiedy nadeszła zimna noc i zostałem sam w swoim mieszkaniu, zacząłem grać w nią w kółko. Jeśli nie masz na to ochoty, daj znać.

Albo założę, że po prostu czekasz, aż cię znajdę. Same słowa były wystarczająco łagodne, ale głos, którym je wypowiedział, był zupełnie inny. To brzmiało jak seks. Jak ospały, drwiący seks. Nie oddzwoniłem do niego.

Rozważałem to przez kilka minut. Mogłam mu powiedzieć, że go nie chcę. Mogłem wymyślać wymówki, kłamstwa. Mój palec zawisł nad zielonym przyciskiem połączenia. W końcu rzuciłem komórkę na kanapę i poszedłem spać.

Obudziłem się późno następnego ranka po nieprzespanej nocy i pospiesznie wykonałem poranny rytuał, jakbym przewinął do przodu. Prysznic, zęby, ubrania, torba, owoce do zjedzenia po drodze. Wsiadłam do pociągu, a drzwi zamknęły się za mną, prawie zatrzymując mój płaszcz. Nieświadomie ujarzmiłam swoje długie, ciemne włosy palcami, zanim związałam je w rozsądny kucyk. Pociąg jechał szybko, wagony chwiały się, mijały go budynki.

Dostałem się do pracy z kilkoma minutami przed cotygodniowym spotkaniem personelu (które było znane w biurze jako „cotygodniowa strata czasu”). Obszar windy wyglądał na zatłoczony, więc pobiegłam po schodach, aby pozbyć się płaszcza i torby, po czym weszłam do sali konferencyjnej, jakbym była w pobliżu od wielu godzin. "Dzień dobry wszystkim." Było kilka stłumionych odpowiedzi. Usiadłem i poczęstowałem się czarną kawą.

Spotkanie było jak zwykle nudne i bezcelowe, wszyscy zbyt bali się przyznać, że spóźniają się z harmonogramem, i mnóstwo złośliwych uwag, żartów i ledwie skrywanych plotek. Najbardziej palącą kwestią wydawało się być to, że Sarah Peck obiecano tabliczkę z nazwiskiem na drzwi jej biura, a tablica nie dotarła. Gdy spotkanie dobiegło końca, moich dwudziestu kilku współpracowników rozproszyło się po różnych częściach budynku. Miałem do napisania raport, kilka telefonów do wykonania i górę dokumentów do załatwienia, które planowałem zrzucić na jednego z wielu stażystów. W tym samym czasie w budynku przebywało około dziesięciu stażystów iz tego, co każdy z nas wiedział, spędzali czas na ostatnim piętrze, korzystając z wolności i ukrywając się przed jakąkolwiek odpowiedzialnością.

Zadzwoniłem na najwyższe piętro. Nikt nie odebrał. Poszedłem zebrać informacje o miejscu pobytu stażystów od moich kolegów. Byli nieświadomi i niezainteresowani.

Skierowałem się do windy. Poranny szczyt dobiegł końca i na szczęście było pusto. Nacisnąłem przycisk najwyższego piętra i drzwi zaczęły się zamykać, ale potem znów się otworzyły. Podniosłam wzrok znad listu, który sprawdzałam, i otworzyłam usta.

Scott Banks wszedł do windy. Uśmiechnął się do mnie. „Cześć, Ally”. Drzwi windy zamknęły się za nim, odcinając nas od świata. Gapiłem się.

Miał na sobie marynarkę nałożoną na ciemny t-shirt i dżinsy. W jakiś sposób udało mu się wyglądać inteligentnie. "Co Ty tutaj robisz?" – zapytałem słabo. "Dobrze. Nigdy nie odpowiedziałeś na moje wiadomości.

Musiałem zobaczyć, czy żyjesz. „Żyjesz?” Mój głos brzmiał dziwnie. „Tak.” Scott odwrócił się do mnie, jego wyraz twarzy był nie do odczytania. niż twoja przedwczesna śmierć.

Patrzyłam na niego z otwartymi ustami. Nacisnął guzik najwyższego piętra. „Nic mi nie jest” – powiedziałam ostrożnie.

„Tak. Widzę to. Winda ruszyła.

„Czego chcesz?” Zapytałem, starając się brzmieć swobodnie. Uśmiechnął się. Jego oczy zmarszczyły się w kącikach.

-razem. Ale w tej chwili chciałem tylko zapytać, dlaczego, no cóż, mnie lekceważysz. — Byłem zajęty.

— Powiedziałem niezdarnie. — Zbyt zajęty, by wysłać wiadomość? Potrząsnął głową. — Myślę, że Muszę nauczyć cię dobrych manier. Mocno zacisnęłam nogi. Podszedł do mnie bliżej.

Poczułam, jak świat wypadł mi z żołądka. „Pamiętasz swoje słowo bezpieczeństwa, prawda?” Przełknęłam ciężko, moje suchość w ustach. „Scott na litość boską!" „To była kapitulacja", powiedział, ignorując mnie. „Teraz pochyl się".

Winda wydawała się mała. Czułam się uwięziona, prawie obezwładniona, mimo że mnie nie dotykał. „Scott, jest kurwa dziesiąta rano! Każdy może wejść!” „Więc lepiej się pospieszmy. I uważaj na słowa, księżniczko. Wyprostowałam swoje małe ramiona, żałując, że nie nosiłam bluzki bez rękawów.

„Nie możesz tak po prostu tu przyjść, zacznij mówić mi, co mam robić! To była jednorazowa rzecz!” „Ale nie możesz przestać o tym myśleć, prawda?” zapytał. „Założę się, że myślałeś o mnie każdej nocy.” Winda dotarła na najwyższe piętro i drzwi z brzękiem się otworzyły Dwóch stażystów siłowało się na biurku. Zamarli z poczuciem winy. Scott ich zignorował. Nacisnął przycisk parteru.

– Odwróć się, Ally. nie ruszałem się. Drzwi się zamknęły i winda ruszyła w dół. Chwycił mnie za ramię, przyciągając do siebie. – Na litość boską, Scottie! - Wiesz, jak mnie powstrzymać - wydyszał, naciskając na moje plecy.

– Ale tak naprawdę nie chcesz, prawda? Podniósł moją spódniczkę, odsłaniając majtki. „Myślę, że pięć za każde nieodebrane połączenie” – zadumał się. - To co dwadzieścia? Liczba parzysta.

Jego dłoń uderzyła w mój tyłek, zanim zdążyłam zaprotestować. Pierwsze uderzenie nie bolało zbyt mocno, ale kiedy je zadał, każde uderzenie wydawało się coraz bardziej bolesne. Jego ręka poruszała się szybko. Kiedy zadał dwadzieścia ciosów, chwycił mój tyłek, ściskając go tak, że ciepło promieniowało przez moje ciało.

Nie mogłem powstrzymać jęku. – Znam cię, Allie. Jego usta musnęły moje ucho.

Czułem zapach mięty, mydła i kawy. To było jak najbardziej uzależniający narkotyk na świecie. „Znam każdy cal ciebie.

Wpadnę do ciebie dziś wieczorem. Chcę, żebyś otworzyła drzwi w ubraniach, które masz w torbie. Bez bielizny”.

Ściągnął moją spódnicę z powrotem na tyłek, gdy drzwi windy się rozsunęły. Potem go nie było. Spędziłem dzień w stanie ciągłego pobudzenia.

Mój tyłek bolał mnie za każdym razem, gdy siadałem. Pracowałem przez cały lunch, starając się odwrócić uwagę od tego, co się stało. Dlaczego go nie powstrzymałem? Co z nim było? Myślenie o tym bez niego w równaniu sprawiało, że cała sprawa wydawała się absurdalna.

Po prostu pozwoliłabym facetowi dać mi lanie w windzie. Śmieszny. Ale tym człowiekiem był Scott. Nagle przestało to być śmieszne.

To było gorące. To było rozkosznie zabronione. To sprawiło, że moje porwanie było mokre, a żołądek bolał mnie z potrzeby. Kiedy jechałem pociągiem do domu, wysłał mi SMS-a. Będę tam o dziewiątej.

Moje wnętrzności się zacisnęły. Ubrania, o których wspomniał, nadal były w mojej torbie. Nie odważyłem się na nie spojrzeć. Jak w ogóle je tam wciągnął? Dziwaczność całej sytuacji tylko potęgowała oczekiwanie.

Gonił mnie, a ja nie biegłam. Może połowicznie, ale nie do końca. To było takie złe. Co by pomyślał mój ojciec? Gdy tylko przekroczyłam próg mieszkania, wyciągnęłam z torebki plastikową torebkę i wysypałam ją na podłogę.

Podkoszulek. Spodenki. Obie nowe, z metkami.

Podniosłem je niepewnie. Wyglądały na małe, nawet jak na moje smukłe ciało. Jaka była jego gra? Może nie powinienem otwierać drzwi.

Może powinienem wyjść, więc nie mogłem otworzyć drzwi. Tak, chciałam go, ale to nie było rozsądne. Nie możesz po prostu poddać się swoim pragnieniom, prawda? Poszedłem do kuchni, zjadłem trochę owoców.

Włączyłem wiadomości. Mieszkanie wyglądało na zbyt uporządkowane. Siedziałem na oparciu kanapy, jadłem granat i patrzyłem, jak Papież spotyka się z bandą biednych dzieciaków.

Moja babcia powiedziała mi kiedyś, że jedno ziarno w każdym granacie pochodzi z nieba. Myślałem o tym, siedząc w moim przytulnym, bezpiecznym mieszkaniu. Scott nie mógł przyjść. Byłby nie na miejscu.

Może blefował. Zegar wskazywał za pięć ósma. Godzina pięć minut. Rozważałam telefon do przyjaciela, wyjście na drinka. W końcu to była sobota.

To byłoby łatwe. Tak łatwo. Ucieczka. Scott nie miał wracać. Miał być w Los Angeles, odległe wspomnienie.

Nie chciałam myśleć o tym, jak doszłam z jego kutasem w dupie. Byłam dobrą dziewczyną! Jako nastolatka zrobiłam już wyznaczoną mi ilość buntów i nawet wtedy żaden z nich nie dotyczył prawdziwego seksu. Może porno, ale nie seks, a już na pewno nie taki, jaki uprawiałem ze Scottem, cholernym Banksem. Nie dzwoniłem do nikogo.

nie wyszedłem. Nie mogłem usiedzieć w miejscu. Wziąłem prysznic. Przyjrzałam się ubraniom, odcięłam metki i wślizgnęłam się w nie. Mówię „poślizgnął się”, ale mam na myśli „ściśnięty”.

Nigdy wcześniej nie miałam problemów z wpasowaniem się w ubrania, ale to było coś innego. Koszulka była ciasna nawet wokół moich małych piersi i kończyła się tuż pod pępkiem. Spodenki były tak krótkie, że widać było dolną część moich pośladków. Dżinsowe krocze zacisnęło się na moim kroczu. Nie mogłam się zmusić, żeby spojrzeć w lustro.

Była prawie dziewiąta. Pociągnęłam za koszulkę, ściągając ją w dół, by zakryć cal płaskiego brzucha, który pozostawiła odsłonięta. Moje wyrwanie z pewnością wsiąkało w szorty. Wciągnęłam powietrze i zamknęłam oczy.

Byłem dwudziestotrzyletnim absolwentem z pierwszą oceną w biznesie. Byłem mądry, niezależny. Mój szef regularnie powtarzał mi, że „wyjeżdżam w różne miejsca”. Co ja do cholery robiłem? Jakby chcąc odpowiedzieć na moje pytanie, zadzwonił dzwonek do drzwi.

Przez kilka sekund nie ruszałem się. Potem, jakby mechanicznie, szedłem w stronę drzwi, odpinając łańcuch, przekręcając klucz i otwierając je. - Hej - powiedział bezczelnie Scott. "Tęsknisz za mną?" Cofnęłam się, żeby go wpuścić. Absurdalnie wydawał się wyższy, bardziej atrakcyjny.

Moje nogi były tak słabe, że to cud, że mogłam stać. Jego oczy przesunęły się łapczywie w dół mojego ciała iz powrotem w górę. "Pierdolić." Przeciągnął to słowo, zatrzymując się na nim i wypuszczając długi oddech. Skrzyżowałam ręce na piersi, starając się zachowywać nonszalancko.

– A tak w ogóle, co robisz w Nowym Jorku? Zamknął za sobą drzwi i oparł się o nie. – Conradzie, to znaczy, twój tata mnie zaprosił – powiedział z roztargnieniem. – Na jutrzejsze odnowienie ślubów? Podszedł do mnie bliżej, jego oczy wciąż przesuwały się po moim ciele.

— I właśnie wyleciałeś? „Cóż. Pomyślałem, że moglibyśmy być razem.” Jego oczy przesunęły się na moją twarz, a kącik jego ust uniósł się. „I oto jesteśmy. Niezły strój, kotku”.

Mój żołądek ścisnął się na to słowo. – Wyglądam śmiesznie – powiedziałem. „Nie. Wyglądasz, jakbyś potrzebował pieprzenia.

Ostro”. Przełknęłam ślinę, czując suchość w ustach. – Scott, gdyby mój tata wiedział co… – Przerwał mi.

„Powiesz mu? Bo ja nie. Więc skąd miałby wiedzieć? To jest między nami. Ja i ty.

Więc przestań grać na zwłokę”. Nadal mnie nie dotknął. „A teraz może odwrócisz się i pokażesz mi swój tyłek w tych szortach?” "Scott-" Odetchnął powoli. Widziałam charakterystyczne wybrzuszenie w jego dżinsach. "Zakręt.

Nie ruszałem się. Oparłem się o ścianę i spojrzałem na niego, trochę zaniepokojony, trochę wyzywający. Między nami panowała cisza.

Słyszałem dudnienie muzyki z innego mieszkania, piosenki The Chainsmokers, a potem ktoś zbiegł po schodach nad nami, kroki stawały się coraz głośniejsze, zanim przeszły obok i ucichły. „Wiesz, waliłem konia każdej nocy myśląc o tobie," wydyszał Scott. „A teraz jesteśmy tutaj i chcesz grać w tę grę?” Spotkałem jego wzrok.

„Jaką grę?” Wyciągnął rękę i przesunął palcem po calu skóry, gdzie kończyła się moja koszulka. Starałem się nie wiercić. Jego palec zahaczył o pasek szortów i pociągnął mnie ostro do przodu.

Nie mogłem powstrzymać zaskoczonego sapnięcia. „Tak długo, jak to robimy, ja ustalam zasady," wymamrotał stanowczo. „Chcesz tego, przestrzegaj ich.

Rozumiem? Albo możesz mi powiedzieć, żebym spierdalał stąd, a już nigdy cię nie dotknę. Czy tego właśnie chcesz, kotku? Nic nie powiedziałam. Przyciągnął mnie bliżej, jego wolna ręka powędrowała do mojej talii i przyciągnęła mnie tak, że byłam do niego plecami.

Słyszałam, jak wciąga powietrze. grę” – powiedział. „Co na to, księżniczko?” „Jaką grę?” Głos mi trochę drżał, gdy jego ręka ścisnęła mój tyłek. „Cóż, jestem w Nowym Jorku na weekend.

A może będziesz moją zabawką do pieprzenia na jutro? - próbowałem mówić beznamiętnie. - Co, więc po prostu mnie pieprzysz? - Robisz, co mówię, kiedy mówię. Oczywiście, nic szalonego.

Ale to zależy od twojej definicji szaleństwa. Zasadniczo mamy mnóstwo perwersyjnej zabawy. Jesteś na to gotowy? Gapiłem się na ścianę. „Nie sądzę…” „Masz bezpieczne słowo, prawda?” przerwał.

„Scott, czy my…” „Czy nie jesteśmy Co? Za dużo zabawy? Jego dłoń klepnęła mnie w tyłek i jęknął z uznaniem. „Tylko ja i ty, księżniczko. Kogo obchodzi, co robimy? - Gdyby mój tata… - Scott się roześmiał. „Do jasnej cholery! On nie ma cholernego pojęcia i po co miałby to robić? Poza tym, co on zamierza zrobić? Odesłać cię do łóżka? Każe ci stać w kącie? Nie dawać ci żadnego deseru?” Zagryzłem wargę. Wszystkie trzy kary były mi znane z dzieciństwa.

"Nie jesteś zabawny." Powiedziałem. – A poza tym… – Po prostu przestań, Ally – powiedział, znowu mi przerywając. – Przestań szukać wymówek, kiedy oboje chcemy tego samego. Wiesz, jak mnie powstrzymać, ale tego nie robisz. Wiesz, co mi to mówi? Jego ręka wślizgnęła się między moje nogi i owinęła się wokół mojego wyrwania.

„Mówi mi, że ociekasz dla mnie. Chcesz tego tak samo jak ja”. – Jutro jest rocznica – powiedziałam nerwowo, starając się nie skupiać na jego macającej dłoni.

„Mam dużo rzeczy do zrobienia”. - Więc czy nie byłoby dobrze trochę się zabawić, kiedy nikt nie patrzy? Jego ręka cofnęła się i uderzyła lekko w moją wyrwę, zanim mocno uderzył w nią dłonią. „Ja nie wiem”. Wyszeptałem. - Tak.

Jesteś po prostu zbyt spięta, żeby to przyznać. Kochasz sposób, w jaki jesteśmy razem, prawda, księżniczko? Chwycił mój kucyk w swoją dłoń i odciągnął moją głowę do tyłu, pochylając się, by pocałować mnie w szyję. Poczułam jak jego zęby ślizgają się po mojej skórze. – Pachniesz tak cholernie dobrze – wydyszał. „Gdybym tylko miał całą noc”.

Chciałem go zapytać, dlaczego nie miał całej nocy, ale z pewnością oznaczałoby to, że nie mam nic przeciwko spędzeniu z nim nocy i wiedziałem, że zacznie zadawać wszelkiego rodzaju pytania bez odpowiedzi, na które nie będę w stanie odpowiedzieć, a wtedy może skończy się na tym, że da mi lanie za złe maniery, a mój tyłek wciąż będzie obolały po incydencie z windą. Poza tym gryzł mnie w szyję i jakby ssał, i było to tak cholernie dobre, że nie chciałam zepsuć tej chwili. – Chcesz, żebym cię przeleciał? Jego język wsunął się do mojego ucha, a potem jego zęby złapały płatek. – Czy tego właśnie chcesz, Ally? nie odpowiedziałem.

Oparłam się z powrotem o jego ciało, świadoma jego twardego, skrępowanego dżinsami penisa naciskającego na moją dolną część pleców. „Bo jutro musisz być mój. Nie przebrnę przez to całe pieprzone rocznicowe gówno bez dobrej zabawy”. Jego ręka przeniosła się na mój brzuch, spłaszczając go i przyciskając mnie mocniej do siebie. „Wróciłem tu tylko dla ciebie, wiesz.

Nie dla Conrada, nie w interesach, tylko dla twojego ciasnego, małego tyłka. Więc powiedz, że tak, kotku. Dla nas obojga”. Podskoczyłam, kiedy jego ręka poruszyła się nagle, wciskając się w moje szorty. Spojrzałem w dół na to, na sam widok tego przepychającego się między moimi nogami i sapnąłem.

Wyglądał tak duży, taki męski, tak niestosowny na tle mojej gładkiej skóry. -Scott proszę. Jego palec znalazł moją łechtaczkę i okrążał ją w wolnym tempie.

"Co?" oddychał. „Zrobisz to, prawda, księżniczko? Albo to się skończy w tej chwili. Wyjdę przez drzwi i zostawię cię samej sobie. Chociaż jestem pewien, że taka słodka dziewczyna jak ty nie ma wszelkie urządzenia, że ​​tak powiem”. – Nie, nie, nie – wciągnęłam powietrze, nie mogąc się powstrzymać.

„Nie idź”. Poczułam, jak się porusza, jego wolna ręka porusza się, by obmacać moje cycki przez cienką koszulkę. — Więc to jest tak? Zamknąłem oczy. Jego palce zamknęły się wokół mojego sutka i pociągnął.

Jego dłoń wciąż była mokra na moim wyrwaniu. „Powiedz to, kotku. Powiedz„ tak ”.

Nic się nie stanie, dopóki nie powiesz słowa”. Jego palec okrążał moją łechtaczkę w szybszym tempie. wzdrygnąłem się.

Gdybym nie opierała się o niego, miałabym trudności ze wstawaniem. Kiedy byłam już pewna, że ​​dostanę orgazmu, jego ręka cofnęła się. „Nie usłyszałem „tak”. "Bóg!" jęknąłem.

„Tak, okej? Proszę. Powiedziałem to. Tak!” Nie zaszczycił mnie odpowiedzią.

Wyprostował się, popychając mnie, abym oparła się o ścianę, podczas gdy on bawił się swoim ubraniem. Słyszałem brzęk jego paska, szybkie zgrzytanie zamka. Następnie zdjął moje szorty, zostawiając je wokół moich ud i wepchnął swojego penisa między moje nogi.

Jęknęłam, kiedy znalazł moje wejście i wepchnął się do środka. Próbowałam rozszerzyć nogi, ale nie byłam w stanie z powodu szortów. Czułam się ograniczona, gdy zaczął mnie pieprzyć i próbował się uwolnić, ale złapał moje nadgarstki, przyciskając je do krzyża. - Podobasz mi się taki - westchnął.

– Frustrujące, prawda? To było. Mając moje nogi tak blisko siebie, czułem się, jakby miał całą kontrolę i w pełni to wykorzystywał, zmieniając tempo i siłę swoich pchnięć, kiedy mu się podobało. Za każdym razem, gdy znalazł dobry, mocny rytm, trzymał go, aż sapałem z przyjemności, a potem przechodził do czegoś wolniejszego i bardziej irytującego. "Boże, Scott!" "Co?" Jego głos drażnił. „Chcesz, żebym szedł mocniej? Czy tego chcesz, księżniczko?” Poczułam budowę, jego pchnięcia przyspieszyły i właśnie gdy osiągnęliśmy punkt bez powrotu, wysunął się, uderzając dłonią w mój tyłek.

"Co robisz?" Desperacko sapnąłem. – Pochyl się – mruknął. „Ręce do ściany”.

Szybko się przesunęłam, spodziewając się, że pozwoli mi pozbyć się szortów, ale tego nie zrobił. Jego dłonie chwyciły moją talię i wsunął swojego penisa z powrotem w moją mokrą porcję. Czułem się tak dobrze.

Był szorstki i niecierpliwy, wbijając palce w moją skórę, gdy wchodził głęboko i wysuwał się prawie do końca, po czym ponownie wszedł. Jęknęłam, paznokcie szurały po ścianie, gdy pchał nieubłaganie, zanim rytm stał się nierówny i jęknął, przyciskając swoje ciało do mojego, gdy jego kutas szarpnął się głęboko we mnie. - Jesteś tak cholernie dobry - syknął. Przez minutę nie ruszał się, pozostając we mnie zatopiony, gdy łapał oddech. To wydawało się dziwnie romantyczne, jakby tak naprawdę nie chciał się odrywać.

Wtedy zadzwonił jego telefon. – Cholera – mruknął. Odsunął się ode mnie i odpowiedział. Słyszałem jego wersję rozmowy; „Nie, nie zapomniałem. Tak, będę tam… Nie, jestem w taksówce… Nie bądź niecierpliwy, człowieku… Będę za pięć minut”.

Odwróciłam się, żeby na niego spojrzeć. — Słuchaj, przepraszam. Wyglądał na żałosnego. „Zobaczymy się jutro, dobrze? Będziemy się świetnie bawić, kotku”. Poprawił spodnie, pocałował mnie mocno, otworzył drzwi i wyszedł.

Stałem tam, sperma ściekała po moich udach, gdy pulsowało mi porwanie. Nigdy nie czułem się tak wykorzystany. Wepchnąłem palce między nogi i znalazłem spuchniętą łechtaczkę. Kiedy zacząłem biec do orgazmu, mój telefon zawibrował z wiadomością tekstową. Wolną ręką podniosłem go.

Nie spuszczaj się. Patrzyłem na to z niedowierzaniem. Kim myślał, że jest? Wyzywająco moje palce poruszyły się ponownie, szybciej, zachęcając do pośpiechu, który wkrótce nadszedł, przepływając przeze mnie i powodując, że sapię i drżę. Nie trwało to jednak długo i sprawiło, że poczułem się trochę pusty. Trochę niespełnione.

I chociaż wmawiałem sobie, że to długi dzień był za to odpowiedzialny, znałem prawdę. Mimo że Scott mnie wyprzedził, celowo zignorowałam jego polecenie. I naprawdę nie było warto. Ciąg dalszy nastąpi..

Podobne historie

Brian i ciocia Em - i rodzina

★★★★(< 5)

Czy mogę ci pomóc?…

🕑 6 minuty Tabu Historie 👁 5,654

Rozdział 5 Kiedy Sylvia skończyła 17 lat, zdecydował, że jest już wystarczająco dorosła, by go nakarmić. Uwiódł ją, a ona zaszła w ciążę. Podczas gdy to wszystko się działo,…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Poruszające doświadczenie

★★★★★ (< 5)

Pomagam przenieść matkę i ciotkę mojej żony bliżej miejsca, w którym mieszkamy. Jesteśmy teraz znacznie, dużo bliżej.…

🕑 22 minuty Tabu Historie 👁 4,889

Linda i ja pobraliśmy się nieco ponad pięć lat i około półtora roku temu zmarł mąż jej matki, jej drugi mąż. Był raczej starszy od mamy Lindy, Betty, i zostawił ją całkiem zamożną.…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Psyche - The Professor

★★★★★ (< 5)

Opowieść, o której uwielbiam pisać, o młodej kobiecie, która właśnie próbuje stać się sławna.…

🕑 19 minuty Tabu Historie 👁 2,961

Monica Siedziałam przy biurku, obserwując, jak mówi profesor. Mężczyzna uwielbiał słyszeć, jak mówi. Nie mogę sobie nawet wyobrazić osoby bardziej… no, nudnej. Ale nadal, jeśli…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat