Wschodnie wybrzeże, zachodnie wybrzeże - część piąta

★★★★★ (< 5)
🕑 20 minuty minuty Tabu Historie

nie mogłem jeść. Sala była zajęta i głośna; zagłuszona muzyka i rozmowy. Widoki na plażę były spektakularne.

A jednak prawie nic z tego nie zauważyłem. Gdy tylko mnie zauważył, mój ojciec nalegał, żebym usiadła obok niego do jedzenia. Mama była po drugiej stronie, potem Charlie. Jedzenie wyglądało pięknie i wiedziałem, że jest drogie, ale mój żołądek przewracał się w kółko z niespokojnego oczekiwania.

Zjadłem jedną łyżkę przystawki, jeden widelec dania głównego i zanim przyszedł deser, poczułem, jak cholerna wtyczka w moim tyłku zaczyna się poruszać. Tata rozmawiał ze mną, wypytywał o pracę, przyjaciół, czynsz i cholerne pieniądze, a ja odpowiadałem automatycznie, skupiając się wyłącznie na szukaniu Scotta. Nie mogłem go zobaczyć. Było tam tylko około pięćdziesięciu osób, plus kelnerzy, i za nic w świecie nie wiedziałam, gdzie do diabła się podział. Musiał być blisko, bo korek ciągle się dostosowywał, przyspieszał i zwalniał, zatrzymywał się, ruszał.

Mój telefon zawibrował, więc spojrzałam na niego ukradkiem. Wyglądasz na bardzo sfrustrowanego, kotku. Skrzyżowałem nogi pod stołem. "Kto to był?" Tata zapytał.

– To tylko kwestia pracy – powiedziałem niejasno. – Nie jesz swojego deseru? Podniosłem srebrny widelec do ciasta i wbiłem go w absurdalnie wymyślny kawałek ciasta przede mną. Nie mogłem się zmusić, żeby to zjeść.

Czułem, że będę chory. - Muszę lecieć do łazienki - powiedziałam przepraszająco. „Naprawdę nie jestem głodny”. "Nic ci nie jest?" "Tak w porządku." Szybko przeszłam przez korytarz w stronę toalet. Brzęczenie w moim tyłku nasiliło się.

Musiałem przerwać na kilka sekund, a jeden z kolegów mamy zaczął prowadzić pogawędkę. Pospiesznie przeprosiłem, starając się iść prosto. Musiałem wydostać to cholerstwo. To nie było śmieszne. To była czysta tortura.

Łazienka była pusta. Weszłam do jednej z kabin, zbyt zajęta swoim zadaniem, by zamknąć drzwi. Pochyliłam się, podciągnęłam sukienkę i ostrożnie sięgnęłam do tyłka.

Wtyczka przestała wibrować, ale miałem dość. To wychodziło. Byłam tak skupiona na próbie delikatnego złagodzenia tego, że nie usłyszałam, jak drzwi cicho otwierają się i zamykają.

Ludzie zwykle robią dużo hałasu, kiedy wchodzą do łazienki, trzaskając drzwiami i głośno rozmawiając. Scott nie wydał z siebie żadnego cholernego dźwięku, dopóki nie zdecydował się wystraszyć mnie na śmierć. „Hej, Ally. Co myślisz, że robisz?” Szybko się wyprostowałem. Drzwi do kabiny były otwarte na oścież i widziałem, jak obserwuje mnie w jednym z wielu luster.

Naiwnie próbowałem to rozegrać na luzie. "No cześć." Oparłem się niezgrabnie o ścianę. - Po prostu musiałem - siusiu.

"Hmm." Oczy mu się uśmiechały, celowo sięgnął do kieszeni i wyciągnął pilota. Brzęczenie rozpoczęło się w krótkich, przerywanych seriach. Za każdym razem, gdy się zaczynało, podskakiwałem. Podszedł do mnie powoli.

– Powiedz mi prawdę, Ally. mrugnąłem. Nie mogłem na niego patrzeć, więc zamiast tego spojrzałem na jego kołnierzyk koszuli.

Opalona skóra. Biała koszulka. Pierdolić. Miałem go nienawidzić.

– Miałeś zamiar go wyjąć, prawda? oddychał. – Czy ten mały tyłek nie może już dłużej wytrzymać? — Nie wyciągałem tego. Mój głos był cichy.

"Tak, byłeś." Przełknąłem ciężko. Spojrzał znacząco na drzwi kabiny przystosowanej dla wózków inwalidzkich. „Wejdź tam”.

– Ale… – Uniósł brew, uciszając mnie. Jak on mógł być tak cholernie przystojny? "Teraz." Posłusznie przeszedłem obok niego i pchnąłem drzwi. To było przestronne wnętrze z lustrem na całej długości ściany. Moje serce waliło.

Czułem się, jakbym został wysłany do gabinetu dyrektora. Byłem tak daleko od swojej głębi, że nie wiedziałem nawet, w którym kierunku płynąć. Otworzyłem usta, po czym je zamknąłem. Potem otworzyłem go ponownie. Słowa potoczyły się w pośpiechu.

„Scott, może powinniśmy to zrobić innym razem. To znaczy, mój tata będzie się zastanawiał, gdzie się podziałem i miałem wygłosić przemówienie czy coś. Poza tym, nawet nie skończyłem deseru, a jest tak jest tu wielu ludzi i to jest zbyt szalone.

Wiesz, że tak. Zróbmy to później. Proszę. Zamknął drzwi i przesunął zamek. – Mieliśmy umowę, Ally.

Odwrócił się, żeby na mnie spojrzeć. – Jeśli chcesz wyjść, wiesz, jak mi to powiedzieć. Jego ręce przesunęły się za mną i mocno chwyciły mój tyłek, przypominając mi o klapsach, które już zadał. Przełknąłem jęk. Przyciągnął mnie bliżej siebie, naciskając wtyczkę, która gwałtownie wibrowała.

– To sprawia, że ​​jesteś mokry, prawda? powiedział. „To wszystko cię kręci. Cholernie to kochasz, księżniczko”. Gapiłem się na niego. Odwzajemnił spojrzenie, a jego oczy były ciemne i obojętne.

Oddychałem zbyt szybko, zbyt desperacko. „Oczywiście, jeśli nie chcesz wtyczki, może powinieneś pozwolić mi ją wymienić. Z moim fiutem”. Próbowałem się odsunąć.

Nie. Nie możesz. Nie.

Uśmiechnął się. „To naprawdę nie było pytanie, Ally. A teraz może się odwrócisz i pochylisz swoje małe, gorące ja?” Puścił mnie i cierpliwie czekał.

nie ruszałem się. Pomyślałem o bezpiecznym słowie. Poddać się. To byłoby łatwe.

Mógłbym zatrzymać całe to szalone, perwersyjne szaleństwo i uciec. Mógłbym być wolny. Mógłbym iść zjeść ciasto i śmiać się z rodziną, wygłaszać na wpół emocjonalną, na wpół przezabawną przemowę i iść do domu, wziąć prysznic i spuścić się tyle razy, ile bym chciał. Albo mogę pozwolić Scottowi pieprzyć mnie w dupę i mówić mi, co mam robić przez resztę dnia. Dlaczego nie mogłem go powstrzymać? Wiedziałem dlaczego.

Chciałem go zadowolić. Chciałem zrobić to, czego on chciał. Wiedziałam, że to było po prostu okropne, ale chciałam dać mu tę moc. Dlaczego? Jak mogę to wyjaśnić? Czy to dlatego, że był tak cholernie atrakcyjny? Częściowo. Ale to było coś więcej.

Poniekąd mu ufałem. I wiedziałem, że pomimo potencjalnego zakłopotania, nigdy nie czułem się tak podniecony. Pragnęłam go jak wody na pustyni.

- Nie mamy całego dnia, kotku. Odwróciłam się i zaczęłam się pochylać. – Proszę stanąć przed lustrem.

Chcę, żebyś się zobaczyła. Przełknęłam sarkastyczną odpowiedź i przeszłam kilka kroków przez mały pokój. Seks w łazience. Jezus Chrystus. Przynajmniej było w miarę czysto.

Gdy tylko zgięłam się w talii, Scott podciągnął moją sukienkę wokół talii. – Rozłóż nogi. I rozchyl dla mnie policzki.

Jak grzeczna dziewczynka, posłuchałam. Chwycił wtyczkę i delikatnie pociągnął. Nie wyszło od razu. „Myślę, że twój tyłek lubi to bardziej, niż sam przyznajesz” — zadumał się. – Może powinienem to zostawić i pieprzyć cię w zwykły sposób.

Jęknęłam, gdy wyciągnął go prawie do końca, zanim wepchnął go z powrotem. „Ten tyłek jest tak kurewsko ciasny,” wydyszał. "Mój Boże." nie mówiłem. Nie spojrzałam na siebie w lustrze. Zagryzłam wargę i wpatrywałam się w antypoślizgową podłogę z linoleum, kiedy przekręcał wtyczkę i wykręcał ją.

Wrzucił go do zlewu. Jedna jego ręka przesunęła się między moimi nogami, ślizgając się po moim mokrym kroczu, podczas gdy drugą użył do rozpinania spodni. – Uwielbiam, jak jesteś mokra – wymamrotał.

– To jedna rzecz, której nie możesz przede mną ukryć. Poczułam, jak jego gruby, twardy kutas przesuwa się po moim pocałunku. Przeszył mnie dreszcz.

Nadal trzymałem się za pośladki i trudno było utrzymać tę pozycję, będąc zgiętym wpół. Podniosłem wzrok i napotkałem własne spojrzenie w lustrze. Musiałem odwrócić wzrok. Widziałem twarz Scotta, gdy przyciągnął swojego mokrego kutasa do mojego tyłka.

Wyglądał na takiego skupionego, zamkniętego w sobie. Ponownie spojrzałem w dół. – Nie rób za dużo hałasu – ostrzegł, gdy zaczął przyciskać główkę swojego penisa do mojego ciasnego węzła. – Nie chciałbyś, żeby ktoś przyszedł zbadać sprawę. Mocno zamknęłam oczy i mocno przygryzłam wargę, gdy splunął na mój odbyt i mocno go przycisnął.

„Wpuść mnie, kotku. Wiesz, że tego chcesz. Po prostu pozwól, by tak się stało”. Oddychałem ciężko. Pchnął jeszcze trochę i poczułem, jak główka jego penisa wsuwa się do środka.

- Nie masz pojęcia, jak gorąco to wygląda - warknął Scott. „Zwłaszcza rękami”. Nakarmiłem.

"Chcesz zobaczyć?" zapytał Scott. „Tutaj. Pokażę ci”. Zatrzymał się na sekundę, a ja obserwowałam go w lustrze, kiedy sięgnął do kieszeni i wyjął telefon.

Zrobił zdjęcie i pochylił się, żeby mi je pokazać. - Masz. Podoba ci się, księżniczko? Gapiłem się.

Wyglądało to niewiarygodnie pornograficzne. Tego ranka pomalowałam paznokcie na niebiesko, upewniłam się, że ładnie wyglądają i oto były, wbijając się w zaczerwienione ciało mojego tyłka, rozchylając moje policzki, żeby mógł wepchnąć we mnie tego wielkiego kutasa. Sam jego widok sprawił, że jęknęłam w niekontrolowany sposób.

Moja porcja ociekała. - To… to niewiarygodne - wyszeptałam. – Lepiej w to uwierz, kotku.

Wyprostował się i wznowił pchanie. Jego ręka poruszała się między moimi nogami, masując moją spuchniętą łechtaczkę. Im bardziej skupiałam się na jego drażniących palcach, tym głębiej się we mnie wsuwał, aż poczułam jego ciało na swoim i wiedziałam, że głęboki nacisk został zakończony. Dobrze. Nie dokładnie.

Wchodził i wychodził trochę, budując rytm. – O której masz przemówienie? on zapytał. Patrzyłam na niego w lustrze. "Co dlaczego?" – Bo nie chcemy, żeby cię szukali, prawda? A może to cię podnieca? Wyobraź sobie, że wiedzieli, co robię. „Scott…” „Że pieprzę cię w dupę.

Conrad byłby wściekły”. Poruszał się szybciej, a ból słabł, mimo że jego palce ledwo dotykały mojej łechtaczki. „Cenny mały tyłek Ally”.

Wypuścił śmiejący się oddech. „Oni cię nie znają, prawda? Nikt nie zna. Nie tak jak ja.

To cholernie oburzające to, co ci robię. Ale przecież nie miałbyś innego wyjścia, prawda? Gdybym cię wysłał kwiaty, pomyślałbyś, że jestem starym dziwakiem. Ale daję ci klapsa w dupę i nie masz dość. Spotkałem jego oczy w lustrze, a on się uśmiechnął, obie ręce przeniosły się na moją talię i chwyciły ją mocno, gdy pieprzył mnie mocniej. „Poznałem cię w chwili, gdy cię zobaczyłem.

Wiedziałem, jak na mnie patrzysz, jak się poruszasz”. – Nie pochlebiaj sobie – westchnąłem. Jego uśmiech się poszerzył. „Nie bądź taki mądry, kotku. Albo będę musiał coś zrobić z tą buzią”.

Jego kutas wszedł we mnie mocno i prawie straciłam równowagę. „Oprzyj ręce o lustro”, poinstruował Scott, „To wszystko. Tam”. Jego uścisk na mnie zacieśnił się i poruszał się szybko, jego ciało uderzało o moje za każdym razem, gdy pchał głęboko.

Czułam mokre ciepło mojej cipki i pragnęłam jej dotknąć, ale on szedł za mocno i potrzebowałam obu rąk, żeby się podeprzeć. – Ten tyłek jest taki doskonały – syknął. – Po prostu niewiarygodne, Ally. Nie wiem, jak długo mnie pieprzył.

Zwalniał co jakiś czas, jakby chciał powstrzymać uwolnienie, a ja czekałem, drżąc, gdy powoli wracał do karzącego rytmu. Moje wyrwanie było nieprzyzwoicie mokre, pragnąc uwagi, a on co jakiś czas sięgał w dół i uderzał w nie palcami, czasem lekko, a czasem na tyle, żebym się skrzywiła. – Czy to nie jest słodkie? oddychał.

— Ten mokry, paskudny dźwięk? Jego palce odnalazły moją łechtaczkę i okrążyły ją przez kilka zapierających dech w piersiach sekund. Potem znowu mnie pieprzył, bezlitośnie wsuwając się i wysuwając z mojego tyłka, jego włosy były wilgotne od potu, a usta miał otwarte w warczeniu. Od czasu do czasu jego oczy spotykały się z moimi w lustrze, a ich spojrzenie wywoływało dreszcze na granicy orgazmu. Był w swoim cholernym żywiole.

W końcu jego palce wbiły się we mnie boleśnie i znieruchomiał, wpychając swojego penisa do końca, gdy trysnął we mnie. Usłyszałem jego żałosny jęk, poczułem drżenie jego ciała. Byłam zbyt blisko uwolnienia się, żeby na niego patrzeć, ale on mnie nie dotknął.

Pozostał tam przez chwilę, jego kutas był głęboko w mojej dupie, jego ręce trzymały mnie mocno, a potem się wycofał. Spojrzałam na niego przez ramię, na wpół błagalnie, a on się uśmiechnął. „Chcesz spermy? Czy tego właśnie chcesz?” Wyczyścił się i zapiął spodnie.

– Może później, kotku. Podszedł do zlewu, wziął korek analny i umył go. – Chcesz to z powrotem? Potrząsnąłem głową w milczeniu, moje wyrwanie pulsowało z potrzeby. Powinienem był poruszać się szybciej, ale tak się złożyło, że przesunął się za mną i zgrabnie włożył zatyczkę do mojej właśnie przejebanej dziury. Było zimno.

Ściągnął moją sukienkę z powrotem. - Muszę przyznać, Ally, że całkiem nieźle sobie radzisz. Wyprostowałem się, tyłek bolał mnie wokół wtyczki.

"Wow, bardzo dziękuję." Mój głos był przesiąknięty sarkazmem. Uderzył mnie w tyłek, a ja podskoczyłam. „Uważaj, kotku. Chcesz teraz z powrotem swoje majtki?” Sięgnął do kieszeni i wyciągnął je.

— Zobaczymy się tam z powrotem. Otworzył drzwi i wyszedł. Najwyraźniej nikt nie zauważył mojej długiej nieobecności. Wczołgałam się z powrotem do przedpokoju, ułożone włosy, spryskane perfumami, wygładzona sukienka i ponownie nałożone błyszczyki.

Stoły były sprawnie sprzątane, a ludzie popijali szampana. Niektórzy tańczyli. Próbowałam się wtopić, ale jako jedyna córka świętującej pary, wszyscy wydawali się chcieć ze mną rozmawiać.

Czy twoi rodzice nie są wspaniali? Czy twoja mama nie jest taka piękna? Czy twój tata nie jest kochany? Jak tam twój brat? Czy nie wychowali cię tak dobrze? Czyż nie jesteś cudowną młodą damą? Tak. Wspaniały. Właśnie zostałem zerżnięty w cholerny tyłek w łazience i za każdym razem, gdy udaję, że się śmieję, martwię się, że sperma może ze mnie kapać.

Co dziwne, byłem wdzięczny za obecność wtyczki, która to powstrzymała. Ale czy może przeciekać wokół niego? Moje majtki były tak naprawdę formalnością. Stałem tam, myśląc o tym, popijając szampana i uśmiechając się, jakby wszystko było w porządku. Co, do diabła, ten człowiek mi zrobił? - Hej - poczułam jego głos przy uchu, zanim go usłyszałam.

Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego sama jego obecność sprawiła, że ​​poczułam przypływ ciepła. "Chcesz zatańczyć?" Jego ręka złapała mnie za tyłek i ścisnęła. Odepchnąłem to. — W co ty grasz? Rozejrzałem się niespokojnie, mając nadzieję, że nikt inny tego nie widział.

Scott roześmiał się z mojego niepokoju. - Cóż, nic. Bawię się jedną ze swoich zabawek.

Prychnęłam i odwróciłam się do niego plecami. Oczywiście zapomniałem o cholernej wtyczce. Kiedy odszedłem, zaczęło radośnie brzęczeć.

Im dalej szedłem, tym było intensywniej. Zatrzymałem się. Zamknęłam oczy i policzyłam do dziesięciu. Wróciłem do niego.

Brzęczenie ucichło. - Zapytałem, czy chcesz zatańczyć - powiedział łagodnie. Spojrzałam na niego spod rzęs. Jego włosy były odgarnięte do tyłu i nadal wyglądały na wilgotne. "Nie jesteś zmęczony?" Zapytałam.

Uśmiechnął się. „Wcale nie. Nie wokół ciebie”.

Złapał mnie za rękę i pociągnął przed siebie. – Prowadź, księżniczko. Poczułam, jak jego ręka ponownie łapie mnie za tyłek i to było wszystko, czego potrzebowałam, by zacząć szybko iść. – Nawet nie lubię tańczyć – mruknęłam niechętnie.

„Cóż, chcę tańczyć. Więc tańczymy”. Jego lewa ręka wylądowała na moich plecach, jego prawa ręka złapała moją lewą i właściwie tańczył całkiem nieźle.

Nie było trudno nadążyć. – Lepiej nie łap mnie za tyłek – powiedziałem. „Bo mój tata patrzy.

I wygląda na całkiem szczęśliwego”. "On jest?" Scott rozejrzał się. – Cóż, to jest do bani.

Nie musiałem się specjalnie starać. Trzymał mnie blisko i pomyślałam, że sprawia, że ​​wyglądam dobrze. – Więc ile razy byłeś żonaty? – zapytałem, gdy zaczął się drugi numer. – Cztery.

Ostatni uciekinier już tu jest. Moje oczy rozszerzyły się. „Ona jest? Gdzie?” - Tam - wskazał głową w kierunku tyłu sali.

„Różowa sukienka. Aparat”. Gapiłem się. Kobieta miała blond włosy i kiedy opuściła aparat, rozpoznałem ją. To była Mandy Roddick, jedna z dawnych koleżanek mojej matki.

Była również wynajętym fotografem na ten dzień. – To jeden z przyjaciół mojej mamy! Westchnąłem, zdumiony. "To jest?" Scott wzruszył ramionami. - Cóż. To ma sens.

Twój tata nas przedstawił. Kiedy byłam młodsza, spotkałam Mandy kilka razy i zawsze była słodka i bardzo macierzyńska. Nie mogłem sobie wyobrazić jej małżeństwa ze Scottem. – Jak długo byliście razem? – zapytałem z szeroko otwartymi oczami. – Kiedy się rozstaliście? – Trzy lata, żonaty od dwóch.

Rozwód odbył się mniej więcej rok temu. Głos Scotta był znudzony, mechaniczny. – Dlaczego w ogóle cię to obchodziło? Wciąż wpatrywałem się w Mandy.

Spojrzała w moją stronę, a ja szybko odwróciłem wzrok. „Kiedyś była nauczycielką plastyki” – powiedziałem. „Pracowała z mamą w szkole w Bronksie. Potem została fotografem”. Scott spojrzał na mnie.

– Wiem. Była moją żoną. Zmarszczyłem brwi. – Ale dlaczego się rozwiedliście? – Bo mnie nienawidziła.

Właściwie nadal to robi. "Dlaczego?" Wypuścił powietrze. – Mam dobry pomysł, żeby zabronić ci zadawania pytań. nic nie powiedziałem.

Wciąż walczyłem z myślą o słodkiej, piekącej ciasteczka Mandy z szalonym, perwersyjnym Scottem. - Byliśmy zupełnie inni - powiedział w końcu. „To znaczy, mieliśmy podobne zainteresowania, ale głębiej byliśmy przeciwieństwami. I wiem, że twoje prawdziwe pytanie dotyczy tego, czy pieprzyłem ją tak, jak pieprzyłem ciebie, a odpowiedź brzmi nie.

Ona nie była tym zainteresowana”. Udawałem brak zainteresowania tą informacją. – Kiedy ostatnio z nią rozmawiałeś? Scott westchnął. „Próbowałem dziś rano. Po prostu spojrzała na mnie gniewnie i powiedziała, że ​​powinienem, i to słowo w słowo„ przestań być psychopatycznym prześladowcą ”.

Dojrzałe. Ale prawdziwe. Zmarszczył brwi. "Przepraszam?" - Cóż, tego wieczoru, kiedy spotkaliśmy się przed kwiaciarnią? Nie mów mi, że to był przypadek.

Jego uśmiech był przelotny. - Cóż. Warto cię prześladować. Nie mogłem się nią przejmować. Jego nonszalancja sprawiła, że ​​skrzywiłam się w środku.

„Ach. Jakie to straszne”. Starałem się brzmieć wesoło. „Założę się, że pewnego dnia kochałeś ją nad życie, a teraz masz to gdzieś.

Ludzie są tacy nieprzewidywalni”. Scott nie mówił. Kiedy na niego spojrzałam, patrzył na mnie. – Chcesz, żebym zrobił ci dzisiaj piekło? on zapytał. – Bo jesteś bardzo, bardzo niegrzeczny.

- Naprawdę nie wiem, co jeszcze możesz zrobić - powiedziałam, udając znudzenie. „Włożyłeś mi wtyczkę do tyłka, włączałeś ją w nieodpowiednich momentach, dawałeś mi klapsy, zmuszałeś do czołgania się, pieprzyłeś mnie w dupę i nie dawałeś mi orgazmu. Nie sądzę, żebym miał więcej powodów do zmartwień”. "Chcesz się założyć?" Scott odetchnął.

„Nie wystawiaj mnie na próbę, Ally. Jeśli nie będziesz kurewsko ostrożny, zwiążę cię i wrócę do Los Angeles. Chciałbyś?” Śmiałem się. – To szaleństwo, nawet jak na ciebie.

„Albo jeśli tak bardzo chcesz dojść, może zwiążę ci nogi i pozwolę ci to mieć. Może pięć razy. Z rzędu”. "Pięć?" zbladłem.

„Minimum. I możesz krzyczeć tak głośno, jak chcesz. Nie przestanę”. Przełknąłem ciężko. - Przepraszam.

Nie miałem na myśli tego, co powiedziałem. Scott uniósł brew. "Naprawdę?" – Nie. Ale nie powinienem był tego mówić. Potrząsnął głową i starał się nie uśmiechnąć.

„Boże, naprawdę jesteś kimś”. Impreza trwała. Tańczyłam ze wszystkimi, wygłaszałam przemówienie, nabierałam przymusu i walczyłam o opanowanie za każdym razem, gdy Scott decydował się na włączenie wtyczki. Wymyśliłem podstęp; za każdym razem, gdy go włączał, wyciągałam telefon z torebki i udawałam, że z kimś rozmawiam, żeby nikt do mnie nie podszedł. Oczywiście to nie zadziałało, kiedy postanowił mnie torturować w środku mojej przemowy.

Albo kiedy moja torebka w tajemniczy sposób zniknęła, a ja próbowałam prowadzić rozmowy, podczas gdy on obserwował mnie z drugiego końca pokoju, ciągle dostosowując ustawienia wtyczki. Kiedy uroczystości dobiegły końca, było już ciemno. Wszyscy wpakowali się do samochodów i taksówek.

Byłem zajęty szukaniem torebki pod stołami i krzesłami, przeszkadzając personelowi sprzątającemu. Kiedy w końcu usatysfakcjonowali mnie, że nigdzie go nie ma, przygnębiony wyszedłem na zewnątrz. Charlie organizował ludzi w taksówki, starając się zminimalizować opłaty za przejazd, ku zniesmaczeniu wielu kierowców. "Nic ci nie jest?" on zapytał. „Zgubiłem torbę”.

– Och, nie martw się – powiedział szybko. - Rose go znalazła i dałam Scottowi. Jedzie do miasta, więc jedziesz taksówką z nim i Prestonami. Tam. Wskazał samochód.

– Do zobaczenia później, tak? "O tak." Powiedziałem z roztargnieniem i poszedłem wsiąść do taksówki. Pan i pani Preston byli starymi sąsiadami, którzy teraz mieszkali na Brooklynie. Wykorzystali dojazd do swojego mieszkania, aby obszernie porozmawiać o karierach swoich licznych dzieci.

Gdy tylko zamknęli za sobą drzwi, niepokój w moim żołądku nasilił się. – Dzięki za odebranie mojej torby – powiedziałam, tonem balansującym na granicy sarkazmu i szczerej wdzięczności. - Nie ma za co - powiedział Scott, przysuwając się bliżej mnie. „Co teraz powiesz? Twoje miejsce? Albo hotel?” Wyjrzałem przez okno na pędzące ulice.

Połowa mnie chciała, żeby taksówka jechała wolniej. Nie wiedziałem nawet dlaczego. "Nic ci nie jest?" zapytał Scott. Spojrzałem na niego.

Wiedziałem, że był tak inny ode mnie, bardziej światowy i doświadczony, i chciałem racjonalnie podejść do tego, co robimy, ale nie sądziłem, że kiedykolwiek będę miał go dość. Samo patrzenie na niego sprawiało, że moje serce biło szybciej. Czułam się zdenerwowana, niepewna, prawie głupia, ale to nie miało znaczenia, ponieważ przede wszystkim czułam pulsujące podniecenie. Jego ręka opadła na moje kolano i przesunął palcami po mojej nodze, podciągając rąbek mojej sukienki.

"Jesteś przestraszony?" on zapytał. „Nie. Cóż. Trochę”. Przesunęłam się, wciąż bardzo świadoma wtyczki.

– Nie będziesz wiedział, że znowu coś mi zrobisz, prawda? Cieszyłem się, że było ciemno, bo jak to powiedziałem, byłem pijany. Ręka Scotta sięgnęła szczytu mojej nogi i zacisnął ją na moim chwycie, przyprawiając mnie o dreszcze. – Zapominasz, księżniczko – mruknął. „Teraz to moja dupa. Poza tym to będzie długa noc i naprawdę nie chcę niczego obiecywać”.

Ciąg dalszy nastąpi..

Podobne historie

Moja przyrodnia córka Alexis część 3

★★★★★ (< 5)

Nasz związek trwa…

🕑 9 minuty Tabu Historie 👁 2,241

Lexi leżała na leżaku przy basenie. Leżała na brzuchu, ubrana w jasnoróżowe bikini, ale góra była rozwiązana, aby nie zostawiać śladów opalenizny na plecach. Kochała lato. To było…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Opieka nad Stevenem

★★★★★ (20+)

Najlepszy przyjaciel mojego syna miał ogromny problem.…

🕑 16 minuty Tabu Historie 👁 14,543

Najlepszy przyjaciel mojego syna, Steven, miał wypadek samochodowy, a jego rodzice zaufali mi, że się nim zajmę. Zanim wyszłam za mąż i zostałam gospodynią domową, pracowałam jako…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Moja uczennica z języka angielskiego z Japonii

★★★★★ (< 5)

Yumi zawsze wydawała się typową powściągliwą Japonką, niewiele wiedziałam…

🕑 27 minuty Tabu Historie 👁 3,278

To prawdziwa historia, wszystkie imiona oprócz mojego zostały zmienione. Niedawno uzyskałem certyfikat do nauczania języka angielskiego jako drugiego języka. Kiedy szukam pracy za granicą,…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat