Pokój niebieski

★★★★★ (< 5)

Związek Megan i Shane'a przybiera intensywny obrót na parkiecie...…

🕑 49 minuty minuty Tabu Historie

- Myślałem, że trochę wstrząśniemy. Megan patrzyła, jak jej chłopak wyciąga skromną białą kopertę długości litery i kładzie ją na czarnym laminowanym pasku, szturchając ją w swoją stronę. Patrzyła na jego twarz, wypatrując charakterystycznego znaku, ale jedyną odpowiedzią był uśmiech do niej i mrugnięcie. "Co to jest?" - zapytała nieśmiało, a na jej twarzy pojawił się powolny uśmiech.

Od ich pierwszego spotkania minęło pięć lat i chociaż miała nadzieję na małe niebieskie pudełko od Tiffany z wyraźnym pasjansem, którego szukała od miesięcy, to najwyraźniej nie było to. A jednak coś w niej poruszyło się z podniecenia, gdy jej wyobraźnia uciekła do innych możliwości. Bilety na samolot, tak od razu się domyśliła, i pomyślała o skąpanych w słońcu plażach lub o romantycznej wycieczce do jakiegoś zamroczonego europejskiego miasta, gdzie w ciepłą, kojącą noc popijają wino i słuchają hiszpańskiej gitary.

- Myślę, że musisz otworzyć kopertę - powiedział, oczywiście równie chętny jak ona. Dłonie Megan pracowały szybko, czując zawroty głowy od martini, które lubili, i przygotowała obowiązkowy wyraz twarzy „och, nie powinieneś”. Czuła się bardzo pewna, że ​​przy tej niespodziewanej okazji prawdopodobnie wypuścił coś wielkiego. Kiedy bilety znalazły się w jej dłoni, przeczytała je i dwukrotnie zamrugała, patrząc na niego ze zdumieniem.

Odwróciła je, szukając pewnej skłonności, że był to podstęp, który miał ją zmylić i przygotować na jeszcze większą niespodziankę. Ale nie było nic więcej. Nic poza tymi dwoma skromnymi biletami do ostatniego miejsca na ziemi, w którym chciała być tej nocy. "Dobrze?" on śmiał się. "Zaskoczony?" - Uhm, tak, myślę, że można tak powiedzieć - powiedziała w końcu Megan.

Spojrzała na niego i zmarszczyła brwi. „Bilety na imprezę, Shane? Naprawdę?” Była wewnętrznie zszokowana tym, jak naprawdę wydawał się być zszokowany jej brakiem entuzjazmu. Czy już w ogóle jej nie znał? „To jest dokładnie ta impreza, na której po raz pierwszy się spotkaliśmy, pięć lat temu, Meg,” powiedział, starając się zachęcić do podniecenia.

Kiedy tylko spojrzała na niego bez wyrazu, najwyraźniej nie rozbawiona, oparł się o bar, potrząsając głową. - Chyba nie jesteś zbyt sentymentalny. Myślałem, że będziesz podekscytowany, gdy wyjdziesz i zabawisz się dla odmiany. Przewróciła oczami.

- Dla odmiany? Myślałem, że dobrze się bawimy. Shane wzruszył ramionami i spojrzał w dół długiego baru, przy którym stali w ekskluzywnym salonie butikowym, obserwując inne podobnie znudzone, bezinteresowne pary, które próbowały prowadzić paraliżującą małą rozmowę z drogimi martini w dłoni. Rozmyta, ambientowa muzyka wydawała się idealnym tłem dla szmeru otaczających ich nieokreślonych rozmów. Czuł jej ciężar, jak zwykle w sobotnie wieczory.

Wszystko było takie przewidywalne. To było jak oglądanie znanego kołowrotka grającego w kółko, kojącego po długim tygodniu napiętego harmonogramu pracy, ale nigdy nie oferującego żadnego wyzwania ani nieoczekiwanego rozpędu. Jego ciężkie westchnienie miało przekazać coś więcej niż słowa, które wypowiedział. - Czy nigdy nie męczy cię bycie takim? Megan zaniepokoił się jego tonem, rozglądając się wokół, szukając wskazówki, jak odpowiedzieć.

Widziała tylko eleganckie, ekskluzywne pary miejskie, takie jak oni, i mieszankę singli pijących drinki i cieszących się chłodną atmosferą jednego z jej ulubionych barów. Jej wzrok powędrował w stronę biletów na imprezę, które były między nimi i przypomniała sobie noc, kiedy spotkali się po raz pierwszy na festiwalu muzyki elektronicznej. Było to coroczne wydarzenie branżowe w każdy weekend dni pracy, podczas którego w rozległym kompleksie klubowym w mieście prezentowana była imponująca grupa międzynarodowych didżejów.

Miała wtedy zaledwie 22 lata, w nisko zawieszonych dżinsach z niewielkim skrawkiem zielonego jedwabiu zawiązanego jak szalik na sterczących piersiach, świecącymi pałeczkami w dłoni na podwyższeniu, jej długie blond włosy przylegały do ​​lepkiej, spoconej skóry. Tam tańczyła do głębokich rytmów muzyki techno house Benny'ego Benassiego, które wydawały się wznosić się z jej rdzenia w górę i na zewnątrz przez każdą kończynę. Czuła się żywa; żyją obietnicą młodości; żyje z nieodłączną wolnością chwili; i żywy z możliwościami, których noc jeszcze nie ujawniła. I oto przeszedł przez gęsty tłum imprezowiczów, wpatrując się w jej gibkie, obcisłe ciało, dając jej prywatną publiczność, w pełni skupioną i zauroczoną.

I pożądanie. To też było. Później połączyli się w jedną gorącą spiralę intensywności na parkiecie. Jego dłonie były wszędzie, jego usta smakowały jej spoconą skórę, dotyk jego drażniących palców na jej biodrach, przesuwających się wzdłuż krzywizny jej pleców i w dół, do dolnego paska jej dżinsów. Wrócili do jego strychu i pieprzyli się całymi dniami w jego łóżku, na podłodze i pod gorącym strumieniem jego prysznica, budząc w sobie wszystko, co istotne i pilne, co sprawiało, że czuli się jak istoty czysto seksualne.

Związali się podczas tych dni dostawy na wynos, szkicowali i wylegiwali się, regenerując się po tamtej nocy i poznając się na wszystkie ważne intymne sposoby, zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Połączenie było niezaprzeczalne. A teraz, pięć lat później, Megan poczuła się wyraźnie nieswojo. Ta sama spocona grupa ponad 10 000 nieznajomych poczuła stare, zniszczone wspomnienie z miejsca, które opuścili głęboko w przeszłości. Byli teraz parą i chociaż oboje ledwo zbliżali się do dwudziestki, czuła, że ​​jej umysł przeniósł się na inne, ważniejsze rzeczy.

W końcu dorośli, prawda? Patrzyła w oczy Shane'a, gdy spojrzał na nią, i zobaczyła ślad porażki. Był nią rozczarowany. W nich.

Cisza między nimi stała się nieruchoma, jak woda, która nie płynęła już swobodnie między nimi. Podczas gdy poczucie przewidywalności i nudy powoli wkradało się w ich związek, Megan poczuła to bardzo namacalnie po raz pierwszy tej nocy. Uświadomiła sobie, że chciał, aby wrócili do miejsca ich początku. Czuła, że ​​jej postanowienie słabnie pomimo wszystkiego, co w niej chciało walczyć z tym, co reprezentowały te bilety. - Cóż - powiedziała w końcu, wyczuwając wyraźny konflikt między nimi.

- Skoro masz już bilety, myślę, że możemy to trochę sprawdzić. Uśmiechnął się do niej. "Jesteś pewny?" Wzruszyła ramionami. - Dlaczego nie - powiedziała uprzejmie. - Może trochę się zestarzało.

Prawdopodobnie przydałaby nam się mała przygoda. Wcześniej tego wieczoru Shane zaskoczył ją nowym strojem, który miał założyć jako część ich rocznicowych planów obiadowych i zdała sobie sprawę, że teraz jego wybór miał ukryte motywy. Początkowo nie miała pewności co do błyszczącej białej mini spódniczki i topu na ramiączkach. To było zbyt odkrywcze i samo w sobie graniczyło z slutty, ale w pudełku był również drogi luksusowy, dzianinowy, półprzezroczysty sweter, w połączeniu ze szpilkami gladiatorów, które wyglądała elegancko i szykownie w barze.

Teraz było oczywiste, że będą sprawdzać jej sweter i jego blezer przy drzwiach, łącząc się z powrotem w tych samych ludzi, którzy wychodzili praktycznie w każdy weekend do modnych klubów i po godzinach imprez, tańcząc do białego rana z resztkami cukierków. topiąc się na ich językach. Niechęć Megan była namacalna, a mimo to drżała z niecierpliwości, gdy ich taksówka zbliżała się do kompleksu klubowego. Nawet z wnętrza pojazdu słyszała odległe, ale słyszalne dudnienie muzyki, gdy zobaczyła światła i aktywność skąpo ubranego tłumu.

Był to kalejdoskop obrazów, długich włosów i przebłysków nagich nóg dziewcząt i koszulek dopasowanych do opalonych mięśni na większych grupach facetów. Zalali ulicę przed wejściem do klubu, zwijając skład, który wydawał się ciągnąć całe mile. „Ugh, nie tęsknię za tym w ogóle”, powiedziała, już czując się zirytowana perspektywą konieczności czekania z resztą tłumów.

- Nie martw się, kochanie. Wszystko już skonfigurowałem. Dziś wieczorem będziemy VIP-ami. - O tak? Nie wiedziałem, że nadal utrzymujesz kontakt z tymi typami. Zaśmiał się i złapał ją za rękę.

„Może podoba mi się myśl, że wciąż mogę cię zaskoczyć,” drażnił, prowadząc ją obok niecierpliwych ludzi czekających w kolejce. Shane pewnie podszedł do krótszej kolejki VIP przy bocznych drzwiach wejściowych. Ogromny wykidajło skinął mu głową, wyraźnie zaznajomiony z aranżacją, i machnął do nich. Megan przerwała na chwilę, gdy Shane do niego przemówił, po czym ostatni raz spojrzała w stronę miasta, sylwetki w kolorze indygo na tle nocnego nieba i wody.

Przeszłość była gotowa, by ponownie ich pochłonąć i po chwili gigantyczny kompleks klubów rozrywkowych wciągnął ich w otchłań ciemności, gdzie wszystko wydawało się możliwe. Kiedy Shane wręczał bilety i sprawdzał ich rzeczy, Megan zaczęła odczuwać pierwsze podekscytowanie, gdy jej oczy z trudem przystosowały się do braku światła. Muzyka zalała jej uszy i mogła poczuć wibracje w jej stopach, odbijające się echem w jej nogach, aż do jej rdzenia, dostosowując się do rytmu jej serca. Przylgnęła do dłoni Shane'a, gdy wtopili się w już lepką masę ludzi na parkiecie, ramię w ramię, wszyscy zwróceni w stronę stanowiska DJ-a, gdzie Avicii kręcił swój remiks Drowning Armina van Buurena.

Światła stroboskopowe oświetliły pozornie nieskończoną przestrzeń kosmiczną, gdy tysiące rąk przedarły się przez kolorowe promienie lasera. Ogromne podmuchy chłodnego powietrza wystrzeliły z górnego poziomu jak oddychający smok. Sam budynek wydawał się żywy, zapraszając do zabawy tych, których połknął, do swojego pierwotnego legowiska.

Megan natychmiast poczuła, jak naturalna wilgoć w klubie miesza się z ciepłem ciała tłumu, a jej podkoszulek szybko przylgnął do niej jak druga skóra, a tył jej szyi był lepki i ciepły w ciągu kilku minut. Klęła kilka razy, gdy ludzie na nią wpadali, prawie wytrącając ją z równowagi, jeśli nie trzymała mocno jego dłoni. Shane manewrował nimi przez tłum w kierunku klatki schodowej z poczuciem celu, a Megan użyła go jako tarczy, szczęśliwie poddając się jego wyborowi i pozostając tuż za nim. To było to znajome środowisko wesołego miasteczka, które kiedyś wydawało jej się drugim domem, a kiedy zaczęli wspinać się do Błękitnego Pokoju, Megan zaczęła się relaksować i przyglądać tej scenie, czując niespodziewany przypływ nostalgii. Górny salon VIP był znacznie ciemniejszy i mniej zatłoczony niż główne piętro, oświetlony głównie diodami LED w odcieniach niebieskiego, które nadawały mu nieziemski klimat.

Megan była tam tylko raz, kiedy przyszła do klubu ze znajomym barmanem, który zapewnił im dostęp VIP do poczekalni. Teraz czekała za wysoką postacią Shane'a, przyciskając się do jego pleców, czując, jak jego skóra jest gorąca i wilgotna pod koszulą. - Prawie gotowe, kochanie - obiecał jej, pochylając się i zostawiając figlarny pocałunek na jej szyi. Zobaczyła wysokiego, dobrze zbudowanego faceta z krótkimi, sterczącymi ciemnymi włosami i odrobiną zarostu na gładkiej opalonej skórze, idącego w ich kierunku. Miał na sobie ciemne dżinsy i dopasowaną czarną koszulę z tatuażem czaszki na plecach.

Miał twarde, chude mięśnie, a na podłodze rozciął imponującą sylwetkę. W ciemności widziała, że ​​jego oczy były jasnozielone i kontrastowały z jego bardziej egzotycznymi rysami, nadając mu nieco diabelski wygląd, który był niepokojący. Kiedy jednak zobaczył Shane'a, na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. "Hej brachu!" Poklepali się po plecach, a Shane pochylił się, by porozmawiać z nim ściszonym głosem. Megan czekała cierpliwie obok niego, nie mogąc usłyszeć rozmowy, ale zauważyła na sobie te zielone oczy, oceniając swoje długie nagie nogi i ujrzała napięty brzuch, gdy spódnica zaczęła opadać na biodra z powodu wilgoci w powietrzu.

Boże, to zła wiadomość, zdecydowała natychmiast, chociaż poczuła dreszczyk emocji, widząc, jak jego oczy przesuwały się po niej. Najwyraźniej Shane nie mógł zobaczyć jego drapieżnego spojrzenia ze sposobu, w jaki dwaj mężczyźni byli ułożeni, a ona po prostu odwróciła wzrok, uśmiechając się na jej ustach. Dzięki wyraźnej atmosferze potencjalnych randek i seksu, te imprezy nigdy nie były szczególnie przyjaznym środowisku dla par.

Jakie to ironiczne, że byli tam ponownie, pięć lat później, aby przetestować wody pokusy. W końcu Shane cofnął się i wciągnął ją do rozmowy. „Hej, to jest Zach,” krzyknął, przekrzykując muzykę. "Jest promotorem klubu. Zamierzy nas na noc!" Zach uśmiechnął się do niej, a ona złapała od niego aurę zalotnej energii, ale wydawało się, że jest to przesiąknięte jego osobowością bardziej niż celowo.

Zdecydowała, że ​​zapewne dzięki temu stał się odnoszącym sukcesy promotorem wydarzeń. Miał pewien męski urok, który sam w sobie wydawał się jak narkotyk, magnetyczny i intrygujący, nawet dla kogoś takiego jak Megan, która zawsze była głęboko zaangażowaną i pełną szacunku dziewczyną. Zach odpiął metalowy łańcuszek przy wejściu do pokoju i wślizgnęli się do środka, zanim umieścił symboliczną przegrodę z powrotem na miejscu i poklepał tył bramkarza, który strzegł wejścia. Megan spodobał się pomysł ekskluzywnego zakątka klubu, z dala od tłumów, a jej oczy z uznaniem skanowały luksusowy salon, gdy tylko weszli do Niebieskiego Pokoju.

Wydawało się, że ma swój własny fajny klimat w porównaniu z resztą kompleksu. W tłumie nie było żadnych klubowych dzieciaków ani techno-raverów, wszyscy byli pięknymi ludźmi, cieszącymi się własnym pośpiechem, podczas gdy Deko-ze kręcił się w ciemniejszym kącie pokoju, skupiony na obrotowych stolikach, gdy wirował głęboko., utwory z hard house. Megan z łatwością przyzwyczaiła się do tej sceny, gdy Zach odprowadzał ich do baru, prowadząc swobodną pogawędkę. - Słyszałem, że niechętnie przyszłaś dziś wieczorem - powiedział do niej.

Poczuła się b. „Tak, nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam imprezować, szczególnie na takich imprezach EDM, ale to po prostu takie zobowiązanie z przerwami w regeneracji po tych rzeczach”. On śmiał się.

„Nie martw się, dzisiaj dobrze cię umówię. Poza tym w VIP-ach jest inaczej. Masz miejsce do tańca, do relaksu i kilka gwarantowanych dobrych chwil przed nami”. - Cóż, myślę, że to dobrze, że wtedy o tym rozmawiałem - powiedziała z kwaśnym uśmiechem. Pochylił się do niej z konspiracyjnym uśmiechem.

- Pieprzyć to, jak się wkurzyłem - powiedział jej do ucha. „Dokonuj własnych wyborów, Blondie. Żyj według własnych zasad. Liczy się tylko to, co myślisz. Mam na myśli, kto mówi, co jest naprawdę dobre, a co złe.

Jeśli chcesz to zrobić, zrób to. Jeśli chcesz to wziąć, weź to. " Jego słowa wydawały się ołowiane z ukrytym znaczeniem, ale Megan wzruszyła ramionami, kiwając głową.

Shane zaoferował jej mile widzianą ucieczkę od rozmowy, wręczając jej czerwonego bulla z baru i obejmując ją ramieniem w talii. - Muszę odejść, przyjaciele - powiedział Zach, spoglądając na ustawioną w drzwiach kolejkę. „Ale baw się dobrze i ciesz się.

Noc należy do Ciebie. Wszystko, czego potrzebujesz, wiesz, do kogo przyjść. - Wcisnął małą pigułkę w ich dłonie, żartobliwie chwytając dłoń Megan i zostawiając pocałunek na jej knykciach, robiąc to. - Złapię cię później, Blondie - szepnął jej do ucha.

Uśmiechnął się do nich obojga i zniknął w ciemniejszych zakamarkach pokoju, wracając do zajmowania się tłumem w pobliżu wejścia, który naciskał, aby znaleźć nowatorskie sposoby na wejście i ucieczkę. piec z ciepłem na parterze. Megan zwróciła swoją uwagę na pigułkę złowieszczo umieszczoną w jej dłoni.

„Więc czym one są?" zapytała Shane. „Kapsułki z czystym MDMA," krzyknął, przekrzykując muzykę. „Nie martw się, Zach dostaje tylko to, co najlepsze.

Skinęła głową, czując, jak jej nogi zaczynają drżeć na tę perspektywę. Nie bawili się od dłuższego czasu. Pierwszy rok ich związku był szaloną jazdą, ale osiedlili się w potem bardzo szybko spokojniejsze tempo. Koniec z szalonymi chwilami i małymi imprezowymi pigułkami.

Koniec z sobotnimi nocami, które trwały do świtu. Była tylko ciepła, bezpieczna przestrzeń zaangażowania i monotonii. Megan uśmiechnęła się do siebie, zdając sobie sprawę, że kiedy myślała o monogamii, przyszło jej do głowy niewłaściwe słowo.

Gra słów pozostawała w jej myślach. Zaczęła się zastanawiać, że przegapiła to. Nie scena czy impreza, ale idea nieoczekiwanego. "Gotowy do upuszczenia?" szepnął jej do ucha. Uśmiechnęła się do niego.

"Gotowy!" Oboje połknęli kapsułki w dłoni, niecierpliwie czekając na wycieczkę do króliczej nory. Gdy czekali na haj, znaleźli ustronną kabinę w rogu pokoju, tuż przy głównym parkiecie, i usadowili się, by popatrzeć kilku ludzi. Shane otoczył ją ramieniem, a ona oparła się o jego klatkę piersiową, pozwalając jej spojrzeć na ich prywatny plac zabaw na noc. Pokój był wypełniony ciemnoniebieskimi cieniami, wysportowanymi ciałami poruszającymi się w ciemności, od czasu do czasu oświetlanymi neonowym błyskiem lub fluorescencyjnym odcieniem krótkiej białej spódniczki lub bluzki, która wyróżniała się pod promieniami UV na parkiecie.

Bluzka Megan przylgnęła do niej w wilgoci panującej w klubie, a jej sutki zaczęły przebijać wilgotny materiał. Jej piersi były jędrne, ale nie spodziewała się zdjąć pierwszej warstwy i teraz czuła się bardziej odsłonięta. Dało jej to trochę dreszczyku, czując ciepło wchodzące pod skórę, sprawiając, że czuła się karmiona i niezwykle świadoma swojego ciała.

Dłoń Shane'a spoczywała na jej udzie, głaszcząc w przód iw tył i pozornie niewinnie podnosząc jej spódnicę coraz wyżej i wyżej na nogę. „Jeśli podniesiesz to wyżej…” ostrzegła go drocząco. Zaśmiał się cicho. - Lubię, gdy czasami wyglądasz na trochę zdzirowatą. Powinieneś częściej się tak ubierać.

- Czy to dlatego wybrałeś ten strój? Wzruszył ramionami. - Może. Lubię patrzeć, jak faceci na ciebie reagują. To trochę podniecające, wiedząc, co myślą.

”„ Och? I wiesz, że myślą? ”„ Jestem pewien, że jestem facetem, ”powiedział, zanim pochylił się do niej, z ustami na jej uchu.„ Myślą, że chcą cię pochylić i pieprzyć tak ciasno twoją cipkę i poczuj, jak ślini się wokół ich penisa, gdy wsuwają palec w twój tyłek, czując, jak zaciska się przy każdym długim, głębokim pchnięciu… "Usta Shane'a przy jej szyi, jego twarde ciało wyprostowane na jej ustach połączone z brudnymi opisami, Właśnie wyszeptała jej do ucha, że ​​Megan oddycha szybciej. „Chcesz, żeby faceci myśleli o mnie w ten sposób?” zapytała niepewnie. „Może”, drażnił.

„Nie jesteś zazdrosna?” „Po prostu myśli. Dlaczego… nigdy nie miałeś takich myśli o mnie? ”Megan rozważała przez chwilę odwrotny scenariusz. Zawsze miała wyraźną zazdrość w jej powrocie do początku ich związku. Jej przyjaciele dokuczali jej oddanie się facetowi, który był tak samo gorący jak Shane, ponieważ wydawał się bardzo łatwo zwracać uwagę kobiet, co czasami ją denerwowało.

Podczas gdy niektórzy mężczyźni mieli w sobie pewne cechy, które sprawiały, że wyglądali lepiej lub bardziej atrakcyjni, Shane miał takie cechy i sylwetkę, która przemawiała do wszystkich kobiet, sprawiając, że był uniwersalnie pożądany. Był typem każdej dziewczyny, a jego towarzyska, zalotna natura nie pomagała Megan czuć się bardzo bezpiecznie. Nie żeby kiedykolwiek dał jej jakiś prawdziwy powód, by w niego wątpić, ale zawsze odczuwała pewien niepokój z powodu agresywnych taktyk innych dziewcząt, które prawdopodobnie okazały się zbyt dużą pokusą nawet dla najbardziej zewnętrznie zaangażowanych mężczyzn. W swoich poprzednich badaniach miała tendencję do umawiania się z bardziej konserwatywnymi typami kolesi z college'u.

związkami, więc ostatnie pięć lat przyniosło nowe wyzwania, a Megan była zaskakująco terytorialna, pomimo jej wysiłków, by zawsze udawać „fajną dziewczynę”. Chociaż postąpiła zgodnie z polityką, by go nie ograniczać ani nie uświadamiać mu, jak bardzo zdenerwowana może być, kiedy obca dziewczyna zaczęła się na nim skupiać z wyraźnym zainteresowaniem seksualnym, nie zmieniało to faktu, że wciąż ją to dotyczyło. do niego teraz w ciemności, widząc gładką wilgotną skórę jego profilu, gdy jego oczy omiatały pokój, zatrzymując się od czasu do czasu na sylwetkach wyraźnie seksowniejszych imprezowiczów. Spokojnie, przypomniała sobie Megan. Pozwól mu spojrzeć.

Kogo to obchodzi. To nic nie znaczy. Wszyscy jesteśmy naćpani, wszyscy jesteśmy seksowni, wszyscy jesteśmy tutaj z tego samego powodu.

Nie bądź tą dziewczyną. Wzięła głęboki oddech. - Wiem, co prawdopodobnie myślą dziewczyny, kiedy na ciebie patrzą - powiedziała w końcu, szturchając go żartobliwie, próbując rozjaśnić rozmowę.

- I wcale mi to nie przeszkadza. "Nie?" - powiedział z uśmiechem, najwyraźniej nie kupując jej prób udawania pewności siebie. Potrząsnęła głową, częściowo próbując przekonać samą siebie.

- Mogą fantazjować o tobie, ile chcą. Ponieważ wiem, że nic byś nie zrobił. Zatrzymała się, zdając sobie sprawę, że jego uwagę ponownie odwróciła grupa dziewcząt prowokacyjnie tańczących razem na podłodze, ich biodra uderzały o siebie, gdy się poruszały. "Dobrze?" Zaśmiał się, ponownie ściskając jej udo.

- Nie, chyba że tego chcesz. Wiedziała, że ​​żartuje sobie z niej, ale nadal niewygodnie osiadł w głębi jej myśli. Wzięła kolejny łyk drinka, czując, jak lód kapie wokół jej ciepłych dłoni, pozostawiając kropelki na jej udach, które dodały lekki połysk potu na jej skórze. Jej tętno waliło rytmicznie do ciemnych, brudnych uderzeń i poczuła, że ​​znajome uczucie oszołomienia zaczyna przepływać przez nią falami.

Wydawało się, że promieniuje na jej kończyny, sprawiając, że wszystkie jej lęki znikają i zalewa ją niewytłumaczalnym poczuciem dobrego samopoczucia i przyjemności zmysłowej. Dotyk dłoni Shane'a na jej mokrych udach był intensywny i elektryzujący. Odchyliła głowę do tyłu, patrząc w górę na ciemny industrialny sufit, gdy poczuła, jak jej ciało zaczyna reagować na muzykę w inny sposób.

Pierdolić. Tęskniła za tym. To trwało zbyt długo. Pozwoliła Shane'owi podnieść ją na nogi, wiedząc, że on również odczuwa pośpiech, i dołączyli do stada ludzi na parkiecie. Muzyka uderzyła w nich, rozpalając wszystkie ich zmysły, a jej ciało wydawało się prawie nieważkie, opanowane przez błogą euforię poczucia życia, jej seksualność odzyskała natychmiastową świadomość.

Poruszyła się przy Shane'u, przymykając oczy i głęboko oddychając. To było płynne; to była miłość. Czego tak się bała? Kilka godzin minęło w ciągu kilku minut. Tańczyli, rozmawiali z innymi zachwyconymi imprezowiczami, przesuwali dłońmi po skórze nawzajem, ponownie się łącząc. Poczuła, jak obejmuje jej nagie jabłko pod krótką białą spódniczką, która opadała niebezpiecznie nisko na jej biodrach, a pot na jej napiętym, opalonym brzuchu zwilżył jego koszulę, gdy się do niego przycisnęła.

W miarę jak noc trwała, Megan na chwilę straciła Shane'a z oczu po powrocie z łazienki i ruszyła w stronę baru po kolejną butelkę zimnej wody. Przejechała nim po wilgotnej szyi i piersiach, czując, jak jej sutki unoszą się twardo pomimo upału. Tak, kurwa, pomyślała, wszystko jest takie dobre.

Megan została na skraju głównego piętra, szczęśliwie tańcząc samotnie przez chwilę, zanim dostrzegła siebie w długiej lustrzanej ścianie w pobliżu tylnej budki. Podążała wzrokiem za ciemną sylwetką jej napiętego ciała w niebieskim świetle, delikatną krzywizną spoconych pleców, opalonymi ramionami i sposobem, w jaki wilgoć odbijała się od obojczyka. Jej długie blond włosy były upięte w niechlujny kucyk, by złagodzić upał, i czuła się seksowna i nieskrępowana. Ciesząc się przypływem euforii, prawie nie zauważyła odbicia w lustrze za sobą.

Ponownie skupiła oczy i zdała sobie sprawę, że przystojny facet, który przyciągnął całą uwagę za jej plecami, to Shane. Dwie dziewczyny rozmawiały z nim, chichocząc, stojąc blisko siebie, próbując zachęcić go do tańca. Megan poczuła w sobie pierwsze poruszenie konfliktu. Jej zwykłą reakcją byłoby odwrócenie się i natychmiastowe zbliżenie się do nich, chcąc włączyć się do rozmowy i zająć swoje terytorium, ale coś w tej scenie sprawiło, że się zatrzymała. Kontynuowała poruszanie się w rytm muzyki, odwracając się do nich plecami, obserwując odbicie w lustrze.

Jej puls przyspieszył, gdy zobaczyła, jak Shane pochyla się do egzotycznej brunetki i szepcze jej coś do ucha, co ją rozśmieszyło. Położyła dłoń na jego przedramieniu i wyczuła, że ​​prawi mu komplement, ponieważ dziewczyna przesunęła dłonią po jego ramieniu, a potem żartobliwie podciągnęła jego koszulkę, wyolbrzymiając jej pełną uznania odpowiedź na jego przecięty brzuch. Potrząsnął głową, jakby w ramach udawanego protestu. Megan czuła się w pewien sposób odłączona, obserwując kokieteryjną interakcję, ponownie zaskakując samą siebie, nie przechwytując. W jej cipce zaczęło się tępe pulsowanie, mieszanina zazdrości i podniecenia, gdy kontynuowała ich obserwację.

Brunetka była zdecydowanie seksowna. Było zbyt ciemno, aby wyraźnie dostrzec jej rysy twarzy, ale było oczywiste, że była tym, co każdy facet uznałby za „gorącą dziewczynę”. Jej długie ciemne włosy spływały po plecach i miała takie krągłe ciało, którego Megan często zazdrościła. Dziewczyna była bardziej miękka, z większymi, pełnymi piersiami i bardziej okrągłymi biodrami i zaskakująco wąską talią, którą pokazywała w czarnej, plisowanej minispódniczce w stylu uczennicy i topie na ramiączkach z graffiti, który odsłaniał jej brzuch.

To był typ dziewczyny, która zazwyczaj doprowadza niepewność Megan do szaleństwa, a mimo to nie wykonała żadnych oczywistych ruchów, nadal była złapana na scenie i potajemnie zastanawiała się, jak daleko Shane pozwoliłby temu posunąć się. Lustro wydawało się być portalem do niektórych z jej najgorszych lęków w związku, a jednak nie mogła zaprzeczyć, że była dziwnie podniecona, gdy je obserwowała. Druga dziewczyna została rozproszona przez kogoś z tłumu, a reszta tła zaczęła zanikać z jej skupienia w rozmazanie poruszających się ciał, gdy brunetka zaczęła tańczyć bliżej Shane'a.

Wydawało się, że nie spieszy się z odejściem lub wskazaniem Megan jako swojej dziewczyny, co wydawało mu się nie pasujące do niego. Megan zastanawiała się, czy nie jest za wysoko, by w pełni zrozumieć, co się dzieje. Może myślał o niej to samo i wyczuł niedozwoloną okazję. Pulsowanie w jej wnętrzu trwało, mocne połączenie zazdrości i podniecenia.

Nie była pewna, jak odpowiedzieć. Kiedy dziewczyna z klubu zaoferowała Shane'owi swoje plecy, przechyliła głowę przez jego ramię, drażniąc go, popychając go tak, że jej tyłek otarł się o jego penisa. Megan gwałtownie wciągnęła powietrze. Kiedy chwycił jej biodra w obie ręce i poruszył się w jej kierunku, odwrócił się w stronę lustra i napotkał spojrzenie Megan, najwyraźniej świadomy tego, że jest obserwowany.

Megan czekała na jego zszokowaną reakcję i na zmianę kursu, ale zamiast tego nie zrobił żadnej z tych rzeczy. Nawet w ciemności Megan złapała jego wyzywający uśmiech. Mrugnął do niej. Głuche uderzenie jej pulsu zaczęło bić jej w uszach jak symfoniczna fala wraz z muzyką i zanim zdążyła kontemplować swoje myśli lub obliczyć odpowiedź, zdała sobie sprawę, że odchodzi od sceny, przepychając się obok spoconych tańczących ciał, reagując jedyny sposób, w jaki wiedziała, jak. Jako reakcja walki lub ucieczki, jej pierwszym odruchem była ucieczka.

Pieprz go, pomyślała ze złością. Poruszając się przez oporny tłum, była prawie w pobliżu łazienek dziewczyny, kiedy zderzyła się z twardym ciałem, które weszło bezpośrednio na jej ścieżkę. - Hej, dokąd uciekasz, Blondie? Dolna warga Megan była w pełnym grymasie i była gotowa udzielić wściekłej odpowiedzi nieznajomemu, który ją przechwycił i najwyraźniej nie zamierzał pozwolić jej uciec. Spojrzała w górę, w parę jasnozielonych oczu, przyglądających się jej uważnie i bardzo szybko zdała sobie sprawę, że był to promotor klubu, którego poznała wcześniej, Zach.

Nie wiedziała, co powiedzieć, więc zamiast tego Megan wypaliła pierwsze słowa, które przyszły jej do głowy. "Twój kumpel to dupek." Zaśmiał się serdecznie. - Kto? Shane? Twój chłopak? Megan przewróciła oczami.

- Och, w tej chwili jestem prawie pewien, że zapomniał, że jest moim chłopakiem. Wskazała z powrotem na parkiet, a Zach podążył za jej wzrokiem, gdy oboje zobaczyli, jak Shane bezwstydnie tańczy z brunetką, jej tyłek wbijał się w jego krocze, gdy oparła się o niego. Ramię dziewczyny było uniesione i owinięte wokół jego szyi, jej oczy były na wpół zamknięte, wyraźnie ciesząc się chwilą.

On też cieszył się tą chwilą. Nie było co do tego wątpliwości. Zach gwizdnął cicho.

- Twój facet trochę za dużo się bawi, hej? Przepraszam, może te pigułki były trochę silniejsze niż kiedyś. - Wzięłam tę samą pigułkę. To kiepska wymówka - powiedziała Megan z gorzkim śmiechem. - O tak, a jak się wtedy czujesz? Nie masz przytłaczającej ochoty na zabawę z nieznajomym? Megan zatrzymała się na chwilę. - Chodź - powiedział, biorąc ją za rękę.

- Nie chcesz pozwolić mu się bawić, prawda? Poprowadził ją z powrotem w gęstą parkiet do ciemnego kąta, z którego właśnie uciekła, przylegającego do długiej lustrzanej ściany. Jej opóźniona reakcja pozostawiła jej niewielki wybór w tej sprawie, jak tylko podążać za tym, dokąd ją prowadził. Jego mocny uścisk działał jak imadło na jej małej maleńkiej dłoni, nie dając jej żadnych innych możliwości. Pomimo jej instynktownej złości na działania Shane'a, ogarnął ją nieoczekiwany dreszcz, gdy Zach przyciągnął jej ciało do swojego.

Zawahała się, patrząc w kierunku Shane'a, nagle czując się przytłoczona. Wszystko, na czym mogła się skoncentrować, to twarda, nieustępliwa postać Zacha, gdy przyciągał do siebie jej plecy, zmuszając jej wilgotne spocone ciało do konturowania jego muskularnej klatki piersiowej. To rozsądny typ faceta, pomyślała i postanowiła nie walczyć z tą chwilą.

Biorąc pod uwagę zachowanie Shane'a, ona też nie mogła wymyślić żadnego powodu, by się opierać. Pozwoliła sobie pochylić się nad nim, wdychając lekki, korzenny zapach jego wody kolońskiej na wilgotnej skórze jego szyi, po czym pozwoliła, by jej oczy migotały niepewnie w kierunku pary w cieniu, wciąż na obrzeżach parkietu. Zauważyła, że ​​głowa Shane'a odwraca się w ich stronę i Megan spojrzała na niego wyzywająco, gdy ich oczy się spotkały.

Była gotowa zobaczyć jego szok i oburzenie, i spodziewała się, że odepchnie brunetkę na bok, aby ostatecznie przeciąć przestrzeń między nimi, by odzyskać swoją dziewczynę i naprawić sytuację. Jego oczy zwęziły się na chwilę i dostrzegła w nim niezaprzeczalne podniecenie, które nie miało nic wspólnego z ocierającą się o niego dziewczyną. Kontemplował ją, swoją małą laleczkę, dziewczynę w uściskach kogoś innego, tak jak ona kontemplowała go. Muzyka dudniła jej w uszach, a pulsowanie w jej cipce było niezaprzeczalne, kiedy zobaczyła, jak wyraźnie wypowiadał słowa, których się nie spodziewała. Kocham Cię.

A potem znowu się uśmiechnął, jego oczy zachęcały ją do tego. Było między nimi coś surowego i pierwotnego, pomimo przestrzeni oddzielającej ich ciała, co ciągnęło ich w mroczniejsze miejsce, którego ich związek jeszcze nie odkrył. Granice zaczęły się topić, a puls Megan przyspieszył, a jej umysł szybko przetwarzał wszystko, co się działo.

Niespodziewane możliwości zaczęły ją przewrotnie intrygować i postanowiła dobrowolnie poddać się przygodzie. Uśmiechnęła się do Shane'a, raczej rzucając mu wyzwanie, niż go uspokajając, i uniosła złośliwie brew. Było to zaproszenie do gry, a on uśmiechnął się, akceptując warunki.

„Zobaczmy, co masz” - zdawały się komunikować jego oczy. Dłoń Zacha na jej spoconych plecach nadal przyciskała ją do niego, a kiedy opadała niżej, poczuła, jak jej biała spódniczka mini przesuwa się niżej na jej biodrach, ślizgając się po jej wilgotnej skórze, aż jego palec otarł szczelinę w jej tyłku. Megan wiedziała, że ​​scena odbija się od Shane'a przez lustro i zaczęła poruszać się przeciwko niemu w rytm uderzeń, szturchając go palcem w dół jej spódnicy. Jego palec wbił się w dekolt jej pośladków, gdy jego usta odnalazły jej szyję. Poczuła, jak ciepło jego ust zasysa jej skórę, a jego język faluje po łuku jej obojczyka, gdy jego ręka brutalnie przyciąga ją do swojej miednicy.

Megan zauważyła wyraźne wybrzuszenie w jego dżinsach na jej biodrze, a jej cipka zaczęła pulsować. Zaczęła ocierać się o jego napar, materiał jej spódnicy zaczął podjeżdżać na jej uda, nawet gdy opaska mini zwisała niepewnie z jej bioder. Zerknęła przez jego ramię w stronę Shane'a, próbując złapać oddech, prawie z niedowierzaniem, że zachowuje się w ten sposób w jego obecności. Nigdy nawet nie flirtowała z innym mężczyzną przed nim, a teraz jego oczy obserwowały ją żarłocznie, najwyraźniej podniecone jej bezwstydnym pokazem.

Na jego ustach pojawił się drwiący uśmiech, gdy jego dłonie poruszały się po ciele seksownej brunetki, jedną ręką przesuwając się po jej brzuchu i w górę w kierunku krzywizn jej dolnej części piersi. Jego ręka pozostała tam, pocierając, pozwalając na szybkie odważne pieszczoty, podczas gdy jego druga ręka kusząco poruszała się w kierunku jej małego czarnego kiltu. Pozwolił swojej dłoni ścisnąć trójkąt jej cipki przez materiał, po czym skierował się na bardziej niewinną ścieżkę, pozwalając jej przejechać po jej opalonym udzie, zanim zniknął za nią i między ich ciałami.

Megan patrzyła bez tchu, jej serce waliło. Bardzo szybko podniósł stawkę. Zobaczyła niespodziewany uśmiech zadowolonej dziewczyny i było oczywiste, że eksplorował ją intymnie, gdy poruszała się przeciwko niemu.

Pozostali tancerze na parkiecie pędzili na swój indywidualny haj, zagubieni w mrocznych bitach i wydawali się albo nieświadomi, albo obojętni na to, co się dzieje. Nie obchodziło ich to, ale czy ona? Megan kontynuował płytki oddech, na wpół zatrzymany między obserwowaniem, jak Shane dotyka tego seksownego, małego nieznajomego, a jej własnymi rosnącymi pragnieniami, gdy zapał Zacha pulsował w jej kierunku. Wciąż nie odrywając wzroku od Shane'a, nachyliła się do ucha Zacha. „Włóż palce we mnie,” ponagliła go.

- Mmm… jesteś pewien, Blondie? Chcesz, żeby twój chłopak to oglądał? Pokiwała głową z przekonaniem. "Uch huh… tak, chcę, żeby wszystko widział." Zach nie potrzebował więcej namawiania, więc zdjął palce z paska jej spódnicy i zsunął je z jej ud. Megan chwyciła go za kark, wyginając plecy w łuk i lekko rozstawiając nogi. Wyobraziła sobie widok z tyłu i wiedziała, że ​​Shane będzie patrzył w to lustro, widząc jej długie opalone nogi, lekki połysk potu odbijający się od krzywizn jej łydek na wysokich obcasach, kiedy odchyliła tyłek do tyłu, zapraszając ręce Zacha.

aby przesunąć się dalej w górę jej ud. Stłumiła jęk, gdy weszli pod spódnicę, ściskając jej jędrny tyłek i słysząc, jak syczał z uznaniem „mmm… bardzo ładnie” do jej ucha, zanim dwa palce wbiły się w diamentową szczelinę między jej udami. Przycisnęli się do jej przemoczonych majtek i łatwo odsunęli je na bok.

Odetchnęła głęboko, gdy dwie cyfry zaczęły penetrować jej wilgoć. - Wepchnij je do środka - szepnęła gorąco do jego ucha. Palce Zacha wśliznęły się w nią, dostosowując się do jej ciepłych, mokrych krzywizn i zaczął śmiało palcami pieprzyć ją na parkiecie. Megan poczuła zawroty głowy, pochłonięta upałem i rytmem ciemnych plemiennych rytmów. Muzyka była tak głośna, że ​​nie musiała się martwić, że ktoś usłyszy westchnienie lub jęk.

Bezwstydnie zaczęła ocierać się o jego palce, pozwalając im poruszać jej ciasną mokrą cipką, gdy nie odrywała wzroku od swojego chłopaka i zdzirowatej dziewczyny, która ocierała się o niego prawie w ten sam sposób. Shane obserwował ją z nieopisanym wyrazem twarzy. Czy był nią zszokowany? Podniecony? Kiedy usta Zacha znalazły swoje, pozwoliła mu wepchnąć język do swoich ust, nie odrywając jednego oka od Shane'a, gdy odwzajemniała pocałunek. Jej dłonie chwyciły tył jego szyi, przyciągając go do siebie, gdy poczuła pulsowanie jej cipki wokół jego palców.

Milion wątpliwych myśli, które powinny przepływać przez jej umysł, zdawało się rozpływać na rzecz całkowitego porzucenia do chwili, gdy język Zacha badał ją. Oboje oddychali gorąco i ciężko, kiedy jego usta opuściły jej usta. - Chcesz, żebym cię przeleciał na tym parkiecie, Blondie? Na oczach twojego chłopaka? "Pieprz mnie…?" powtórzyła. „Ale inni ludzie zobaczą…” jej głos ucichł niepewnie, gdy zauważyła, że ​​Shane i dziewczyna opuścili swoje miejsce na parkiecie i przestawili się w jednej z ciemniejszych kabin na skraju podłogi. Brunetka siedziała mu na kolanach, oboje zwróceni w tym samym kierunku.

Jej serce waliło, gdy obserwowała, jak dyskretnie szurają rękami, poruszając jej małym czarnym kiltem i mogłaby przysiąc, że widziała ruch Shane'a rozpinającego zamek błyskawiczny jego spodni. Była z niedowierzaniem, a gra toczyła się w tempie, do którego jej umysł musiał się ścigać, aby go dogonić. - Zapominasz, kim jestem, dla kogo pracuję… - przypomniał jej Zach. "I gdzie jesteśmy. To VIP.

Mogę pieprzyć tę ciasną małą cipkę tutaj i teraz, i nikt nie powie o tym ani słowa. Ale czy tego chcesz? Chcesz, żeby twój chłopak widział, że jesteś mała kurwa z parkietu? " Była przytłoczona falą emocji i tych niewątpliwych uczuć zazdrości i podniecenia seksualnego, które sprawiały, że jej cipka pulsowała i bolała w nieznany sposób. „Pieprz mnie” usłyszała, jak mówiła do niego głosem, który ledwo rozpoznawała. "Jesteś pewien…?" - drażnił się.

Odwróciła się do Zacha, pochylając się, by pocałować jego pełne zmysłowe usta, bezwstydnie wsuwając język w jego usta i ocierając się o jego dłoń. - Słyszałeś - sapnęła. - Jeśli tego chcesz, pieprzyć to. I upewnij się, że pieprzysz to dobrze. Chcę, żeby wszystko widział.

Następne kilka minut wydawało się nabierać pewnego rodzaju nagłego rozpędu, gdy Megan tańczyła przed nim, chowając między nimi dłoń, kiedy rozpinał dżinsy i wyciągał penisa. Poczuła, jak śliska, gładka głowa jego ściętego kutasa ociera się o jej dolny brzuch i chociaż tańczyli w ciemniejszym odcieniu indygo w pokoju, wiedziała, że ​​Shane musiał obserwować każdy subtelny ruch między nimi, wiedząc dokładnie, co się stanie. Zamiast niepewności poczuła euforyczne podekscytowanie na myśl o zostaniu spektaklem na brudnym parkiecie przed swoim chłopakiem. Będąc zawsze „miłą i szanowaną Megan”, nagle rozkoszowała się mocą, która towarzyszyła chwyceniu chwili i robieniu tego, czego naprawdę chciała.

Kiedy Zach złapał oba jej pośladki w dłonie i zaczął rytmicznie zgrzytać, uniosła miednicę w górę, czując zaskakująco długi, gruby wąż penisa między jej udami i wtulił się w karmione usta jej cipki. Jej mokre stringi zostały odsunięte na bok, więc owinęła obie dłonie wokół jego szyi, aby uzyskać dźwignię, i poruszała się w rytm uderzeń, dopóki nie była w stanie zahaczyć nogi o jego biodro. Czuła twarde mięśnie jego klatki piersiowej na swoim ciele i była zadowolona, ​​że ​​dzięki jego imponującym fizycznym rozmiarom był w stanie bez wysiłku przycisnąć do siebie jej smukłe ciało.

Czuła się, jakby była na przejażdżce, napędzana muzyką, gdy się poruszali, a gałka jego penisa powoli wciskała się w jej cipkę. Poczuła niski, gardłowy jęk wydostający się z jej gardła. „Kurwa”, wypuściła powoli powietrze.

Poczuła, jak jego trzon ślizga się w niej, aż została skutecznie wbita w niego, gładkość jego jąder w końcu połączyła się z wilgotnymi ustami jej sromu. Spojrzała w stronę Shane'a z półprzymkniętymi powiekami, czując przypływ podniecenia, gdy zobaczyła, że ​​wpatruje się w nią intensywnie. Pot był widoczny na jego czole, gdy brunetka na jego kolanach dyskretnie ujeżdżała jego kutasa, gdy ściskał jej biodra. Wyobraziła sobie, jak pulsuje w jej wnętrzu, nie tylko z czystej przyjemności pieprzenia się z kimś nowym, ale także z oglądania jego pięknej dziewczyny skalanej na publicznym parkiecie przez jego własnego przyjaciela. Przez chwilę zastanawiała się, co go bardziej podnieciło.

Jeśli ktokolwiek inny potykający się w Niebieskim Pokoju zauważył, że ich taniec połączył się w pełne ruchanie, żaden z pozostałych imprezowiczów wokół niego nie wydawał się szczególnie zaniepokojony. Podłoga była wyjątkowo ciemna. W głębokim świetle indygo widać było twarze, tłum spoconych, wysportowanych ciał ściskających butelki z wodą lub ssących długie, jaskrawe zamrażarki, oczy na wpół zamknięte lub ukryte za subtelnym odcieniem okularów przeciwsłonecznych, poruszające się w rytm własnych, prywatnych świat. Spojrzenie na promotora klubu, ściskającego gibką blondynkę, wydawało się nieszkodliwe lub nieistotne, nawet gdy jego kutas nadal pulsował w niej, przesuwając się tam iz powrotem w krótkich, mocnych pchnięciach.

W końcu zaczął powoli grindować, kiedy Megan przygryzła dolną wargę, żeby nie krzyczeć. Grubość jego penisa całkowicie ją wypełniła. Czuła, jak jej cipka napina się ciasno wokół niego, jej łechtaczka ociera się o dżins w pobliżu jego zamka.

Odepchnęła się bezwstydnie na niego, trzymając nogę zahaczoną o jego biodro, aby ułatwić im ruchy, podczas gdy wilgoć soków po wewnętrznej stronie jej ud nadal się rozprzestrzeniała. - Podoba ci się to, Blondie? - syknął jej do ucha, gryząc jej ciepłe ciało w szyję. - Lubisz, jak cię obserwuje? - Tak - wydyszała, nie mogąc temu zaprzeczyć. "To jest tak cholernie brudne… takie złe." - Tak - powiedział, uśmiechając się do niej, a jego zielone oczy błyszczały.

„Cholernie dobrze jest czasami być złym, prawda? Założę się, że trochę ci się spodoba…” Poczuła, jak jego dłoń porusza się pod jej spódnicą, a jego palec zaczął naciskać na ciasny zewnętrzny pierścień jej tyłka, już lekko mokre od soków, które kapały z jej cipki. Zaklęła pod nosem, gdy poczuła, jak wbijają się w nią dwie cyfry, wsuwając się w jej stawiającą opór dziurkę. „Jesteś brudną małą dziewczynką, prawda Blondie,” drażnił się, poruszając palcami w przód iw tył, rozpoczynając ruch piłowania w połączeniu z pchnięciami jego penisa. Kontynuował wypełnianie obu dziur, gdy starała się złapać oddech. „Kurwa, tak,” zawołała, ale zamiast patrzeć w zielone oczy Zacha, nadal wpatrywała się w Shane'a.

Widziała, jak tyłek brunetki dyskretnie pompuje mu na kolanach i gdy poczuła falę zazdrości, jedyną reakcją było odwzajemnienie uśmiechu do swojego chłopaka. To był paskudny uśmiech, który flirtował z nim i potwierdzał brudną deprawację tego, co robili. Ich związek wydawał się uwolniony od wszelkich zasad. Zaprzeczało wszystkiemu, o czym myślała, iw jakiś ironiczny sposób sprawiało, że czuła się z nim bardziej związana. Pochyliła się do Zacha i przyłożyła usta do jego ucha.

"Uwielbiam być teraz twoją małą, brudną dziwką," jęknęła. - Och, myślę, że możesz być jeszcze bardziej brudny, Blondie - zapewnił ją. Nie miała czasu na odpowiedź, ponieważ palce Zacha wysunęły się z jej tyłka i po chwili przyłożył je do jej ust. Instynktownie otworzyła usta i niecierpliwie wciągnęła jego palce do środka, jej język wirował wokół nich, zachwycając się zszokowanym wyrazem twarzy Shane'a.

- To wszystko - zachęcił ją Zach, jego głęboki głos przypominający warczenie w jej uchu. - Ssij te palce, Blondie. Uwielbiasz być teraz moją dziwką, prawda? „Tak”, wydyszała, „sprawisz, że dojdę tak mocno”.

Jej dłoń była na jego karku, przyciągnęła jego twarz do swojej i gorąco go pocałowała. Słona słodycz ich języków, zbiegających się razem, wydawała się w tym momencie właściwym rodzajem zła. Kiedy jej oczy ponownie spoczęły na ramieniu Zacha, zobaczyła upajającą pożądanie Shane'a, gdy zobaczył, jak inicjuje ten rodzaj mokrego, intymnego pocałunku, a on odpowiedział własnym ruchem.

Jego ręka ześlizgnęła się do gardła brunetki i przyciągnął ją do siebie, przechylając jej twarz na bok, gdy jego usta odnalazły jej usta. Wyobraziła sobie, jak jego język wpycha się do jej ust, jego kutas pulsuje w jej ciasnej cipce. Tłumiąc jęk, Megan zaczęła mocniej szlifować penisa Zacha. Jej powieki zatrzepotały, gdy poczuła, że ​​się zbliża, jej łechtaczka ociera się rytmicznie o materiał jego dżinsów. Wydawało się, że też to wyczuł, ponieważ Zach złapał ją za tyłek, trzymając ją mocno, a jego pchnięcia stawały się mocniejsze, bardziej bezwstydne, nie przejmując się tym, kto może je zauważyć.

Rozglądając się dookoła, zdała sobie sprawę, że patrzyło na nich kilka oczu, rozbawionych, podnieconych, niezdolnych do odwrócenia wzroku, gdy stało się oczywiste, że promotor klubu pieprzył się z jakąś puszczalską blondynką tuż przed nimi. Pomysł, że ludzie patrzą, jak kutas nieznajomego pulsował w niej na parkiecie, podczas gdy jej chłopak obserwował ją z boku, doprowadził ją do intensywnego orgazmu. Nielegalny charakter tego tabu doprowadził ją do szaleństwa z pożądania. Oddychała ciężko, wciąż trzymana w jego ramionach, czując ciężkie uderzenia łomoczące w jej głowie, gdy krew przepływała przez jej ciało. - To wszystko, Blondie - nalegał Zach.

"Pieprz się po całym moim kutasie. Wypełnię cię tak dobrze, że będzie z ciebie kapać przez wiele dni." Przygryzła wargę, by powstrzymać zduszony jęk przed wybuchem z jej gardła, gdy poczuła, jak wepchnął się głęboko w jej cipkę, zanim ciepła grubość jego spermy wypełniła ją kilkoma długimi seriami. Jęknął w jej wilgotną szyję, a jego ciało falowało z siłą orgazmu. Słyszała jego cichy śmiech w jej uchu, gdy rytm ich tańca zwolnił. "Cholera, dziewczyno… to było gorące." "Bardzo gorący." Czuła w sobie kremową wilgoć, kiedy się wycofywał.

Trzymali się blisko siebie, kiedy zapinał zamek, a ona przesunęła cienki materiał jej gorących różowych stringów z powrotem na miejsce. Miała nadzieję, że to wystarczy, aby jego sperma nie kapała z niej, gdy stali na parkiecie, wciąż ciężko oddychając po spotkaniu. Zanim Megan spojrzała przez pokój na Shane'a, zobaczyła, że ​​siedzi sam, a brunetki nigdzie nie widać. Czy on już spuścił się i wysłał ją w drogę? Uśmiechał się do niej i opierał się o boks, potrząsając głową, częściowo z niedowierzaniem, częściowo ze zdumieniem, gdy wymawiał jedno słowo.

'Łał.' Uśmiechnęła się do niego. Wszystko się między nimi zmieniło, a jednak ożyło coś nieokreślonego i nieoczekiwanego. Jak na ironię, nigdy nie pragnęła go bardziej niż w tej jednej chwili, która zdawała się przeczyć logice ich związku. I od razu wiedziała, że ​​jest w tej samej przestrzeni nad głową. Było to wypisane na całej jego twarzy, kiedy wstał i machnął palcem, aby drażnić ją skinieniem na siebie.

Megan nie musiała nic mówić swojemu kochankowi na parkiecie. Zach tylko mrugnął do niej i złapał ją za rękę, całując jej tył. - Myślę, że to była wspólna przyjemność, Blondie, na więcej niż jeden sposób - powiedział, mrugając głową w stronę Shane'a.

Gdy Megan odsunęła się od Zacha, poczuła, jak początkowe strużki spermy rozprzestrzeniają się na jej śliskie mokre wargi cipki. Kiedy lekko ścisnęła uda, wydawało się, że jeszcze bardziej uwalnia płyn gromadzący się w jej majtkach. Zaczęło glazurować wnętrze jej nóg tuż pod rąbkiem białej spódnicy jak cienki połysk potu.

Shane obserwował ją, a jego oczy wypełniły się pożądaniem, gdy zbliżyła się do niego na parkiecie. Jej twarz była najedzona, kiedy pochylił się i mruknął gorąco do jej ucha. - Wypierdalajmy stąd.

Wyszli z Niebieskiego Pokoju i ciemnego placu zabaw klubu i wyszli na zewnątrz w chłodne nocne powietrze w chwili, gdy świt zaczynał pojawiać się nad horyzontem nabrzeża. Jazda taksówką nie zmniejszyła poczucia pośpiechu między nimi. Żadne z nich nie przejmowało się tym, co kierowca może lub czego nie widzi, gdy ręka Shane'a przesunęła się pod spódnicą, przyciskając się do mokrego materiału jej majtek. Megan poczuła strumień ciepłej spermy zalewający jego palce, kiedy wepchnął je w nią pilnie i zaczął ciężko oddychać.

Jego zęby odnalazły spoconą skórę na jej szyi, kiedy ją ugryzł i ssał jej ciało, wbijając palce głęboko w nią, aż poczuła, jak jego dłoń dotyka jej spuchniętej cipki. - Byłeś dziś taką pieprzoną małą dziwką - szepnął jej do ucha, a ona jęknęła cicho w odpowiedzi, szarpiąc się o jego palce. "Lubisz mnie tak?" sapnęła. - Tak cię kocham - zapewnił ją. Wycofał rękę i przesunął dwa mokre palce w górę do jej ust, smarując je spermą, po czym wepchnął je do jej ust.

Obserwowała jego oczy, niecierpliwie je ssąc. Energia między nimi zdawała się płynąć w niezaprzeczalnie elektryczny sposób, jak gorący niebieski płomień. Wkrótce potykali się w swoim poddaszu. Shane gonił ją po krótkich schodach do ich apartamentu, obserwując strużki spermy spływające po jej nogach.

W środku przyszpilił ją do ściany, aż jej policzek został przyciśnięty do gładkiej odsłoniętej cegły. Podciągnął materiał jej spódnicy na jej tyłek, jęcząc, uderzając w każdy policzek. Dźwięk jego dłoni uderzającej w jej ciało wypełnił ciszę otwartej przestrzeni.

Przypiął jej nadgarstki nad głową, powstrzymując ją i oddychając gorąco do jej ucha, wzywając jej brudne imiona, które podsycały ich intensywność. Krzyknęła, gdy ponownie mocno ją uderzył, pozostawiając czerwone, gniewne ślady na jej skórze. Wyzywająco wygięła plecy w łuk i wypchnęła dla niego tyłek, rozstawiając nogi i czując, jak ciepła sperma nadal z niej kapie.

- Czy lubiłeś patrzeć, jak mnie tak pieprzy? drażniła się. "Fucking this slutty little pussy?" - zapytał, wkładając w nią dwa palce, ruchając ją palcem i uwalniając ostatni strumień spermy na całej dłoni. "Mmm… Spójrz na to. Spójrz, jak mocno wszedł w ciebie.

"Słyszała, jak rozpina dżinsy, a jego kutas mocno przyciskał się do jej tyłka, gdy jego palce poruszały się w górę, by ponownie wepchnąć w jej usta.„ Ssij te brudne palce, "nalegał. Ona mogła posmakować ciepłej, słonej mieszanki spermy i potu, a ona ssała je posłusznie, gdy jego kutas zanurzał się w jej ociekającej cipce w serii długich, głębokich pchnięć. Jego trzon był śliski od spermy Zacha, kiedy poczuła, jak wycięty grzybek naciska na jej odbyt. Jęknęła i wiła się, ale trzymał ją mocno.

„Myślę, że dziś wieczorem chcesz się pieprzyć w każdą dziurę, prawda?" Dokuczał jej. „Tak", szlochała. Jej skóra była wciąż gorąca i lepka, a jej długie blond kucyk przylgnął do wilgoci na jej plecach, gdy powoli zanurzył się w jej tyłku. Wkrótce opadł na dno i poczuła, jak jego jaja wtuliły się w jej spuchniętą cipkę.

Chciała go w dupę tej nocy. Palce Zacha przygotowały jej ciasną dziurkę na jego kutas i wszystko, co czuła, to przyjemność, gdy zaczął długie ruchy do środka i na zewnątrz. - Czy tak głęboko się schowałeś, kiedy pieprzyłeś tę dziewczynę? sapnęła. - Pokaż mi, jak ją przeleciałeś.

Shane przycisnął ją mocno do ściany, kładąc dłonie na jej ramionach, by uzyskać dźwignię. Megan jęknęła i wypchnęła swój tyłek dalej, czując, jak jego kutas znika w głębi jej tyłka. Całe jej ciało zadrżało pod wpływem jego pchnięcia. „Pieprzyłem ją w ten sposób,” powiedział jej Shane, gdy zaczął się wchodzić i wychodzić.

Jego ręce przesunęły się w górę, by chwycić spoconą skórę na jej szyi, szorstko chwytając tył jej kucyka, gdy kontynuował. - Właśnie tak, kochanie. Pieprzyłem ją tak po prostu. Megan bezwstydnie sięgnęła za siebie i rozerwała dla niego pośladki.

Nieustanne pchnięcia odbijały się echem w jej ciele, pokrywając jaja Shane'a spermą i sokami z jej ociekającej cipki przy każdym mokrym klapsie. Wyobraziła sobie, w jaki sposób jego kutas pompował przez mokre fałdy dziewczyny z klubu i poczuła kolejną falę podniecenia. „Chcę posmakować jej cipki na twoim kutasie,” sapnęła w końcu. Shane wciągnął ją głębiej do ich mieszkania, w górę klatki schodowej w kierunku ich sypialni, rzucając ją na czyste białe prześcieradła, które zostawili za sobą przed nocną brudną rozpustą.

Ściągnął spodnie, kopiąc je i zsunął przepoconą koszulkę, którą nosił, rzucając ją w róg, po czym usiadł na niej w pozycji 69. Megan poczuła, że ​​pozostałości jej intensywnego haju i braku snu łączą się w nieskrępowany stan umysłu, gdy jej usta się otworzyły i wciągnęła główkę jego penisa do ust. Był mokry, wciąż słony od spermy i wyraźnie słodszy smak nieznanej cipki.

Jego trzon powoli zanurzył się w jej ustach, a ona jęczała wokół niego, gdy poczuła, jak jego język osiadł na jej świeżo wyruchanej cipce, liżąc jej mokre fałdy, zanim wepchnął ją w nią, aby wyssać ostatnie krople ładunku Zacha. Jego język zsunął się z powrotem po jej tyłku, przyciskając się do jej węzła, gdy jego biodra zaczęły opadać na jej usta, a jego kutas pompował tam iz powrotem obok jej wilgotnych ust. Z spoconą skórą przyciśniętą do siebie, zapadli w długą sesję plugawej przyjemności, która trwała do wschodu słońca i sączyło światło przez długie wyłożone boazerią okna ich strychu. Utrzymywał się na ich znoszonych, wyczerpanych ciałach na brudnej pościeli ich łóżka, czując się jak świt nowego progu eksploracji w ich związku. Tama została przerwana, a granice zostały w błogi i nieodwracalny sposób naruszone.

Megan i Shane spędzili kilka następnych dni, ponownie odkrywając siebie nawzajem, ruchając się pożądliwie pod gorącym, oczyszczającym strumieniem prysznica, pozwalając wodzie zmyć wszelkie wątpliwości i wahania, które mieli co do siebie przed tą nocą. W mglistej poświacie ich przebudzenia, kilka dni później, Megan leżała w łóżku z zamkniętymi oczami, zasypiając i zasypiając w swego rodzaju wyczerpaniu. Zbliżał się zmierzch, gdy usłyszała głos Shane'a dochodzący z biura obok ich sypialni. Na początku była zaciekawiona, gdy usłyszała cichy śmiech, zdając sobie sprawę, że rozmawia przez telefon.

Wyślizgnęła się z łóżka, jej bose stopy cicho poruszały się po lśniącej drewnianej podłodze, kiedy ukradkiem wymknęła się na korytarz, aby lepiej nasłuchiwać tuż za drzwiami do jego gabinetu. Słyszała wyraźnie jego głos. „Tak, to było cholernie idealne, Zach,” usłyszała, jak mówi cicho. „Na pewno wiesz, jak sprawić, by było to prawdziwe doświadczenie VIP”.

Potem nastąpiła przerwa. - Nie, niczego nie podejrzewała. Nasz plan zadziałał idealnie. I dziękuję też twojej dziewczynie. Jesteś szczęściarzem, była niezła zabawa, ale myślę, że już to wiesz, prawda .

Naprawdę wyznaczyliście dla nas standard. Pięć lat później wydaje się, że ta noc, kiedy znów się spotkaliśmy, nie może oderwać się od siebie. Wydaje mi się, że czasami potrzebujesz po prostu tego małego startu w związku aby ponownie wszystko naprawić ”. Nastąpiła kolejna przerwa i kolejny cichy śmiech, a Megan nie mogła się powstrzymać, by zrobić kolejny krok do przodu i szybko zajrzeć do pokoju.

Shane siedział na swoim obrotowym krześle, odwrócony do niej plecami, rozmawiając przez telefon komórkowy. Jego ręka spoczęła lekko na biurku, z roztargnieniem przewracając w kółko małe niebieskie pudełko Tiffany'ego, podczas gdy dalej cicho rozmawiał. Uśmiech pojawił się na twarzy Megan, kiedy wróciła do ich pokoju i położyła się do łóżka.

Pomyślała o tym, co zrobił Shane i jego podstępnej, małej próbie poprowadzenia ich w nową przygodę i obudzenia czegoś, czego brakowało między nimi przez długi czas. Teraz wiedziała, że ​​to nic na ślepo, a mimo to, kiedy poprowadził ją na klif, podejmując to początkowe ryzyko, to ona świadomie zeskoczyła i wprawiła w ruch zwrot wydarzeń. Megan patrzyła przez oszklone ściany ich loftu, gdy słońce zaczęło zapadać się za horyzont. Ale zamiast ciemności widziała tylko nieskończone możliwości, które czekały ich w ciemnościach ich własnego Błękitnego Pokoju.

The End Ashleigh Lake..

Podobne historie

W zastępstwie Oblubienicy

★★★★★ (< 5)

Erika ma noc przedślubną z przyszłym szwagrem.…

🕑 14 minuty Tabu Historie 👁 4,019

Sterling klepnął mnie w tyłek, obrócił mnie i pchnął na ścianę. - Mam zamiar cię przelecieć na stojąco - powiedział. „Tutaj i teraz”. - Żenisz się z moją siostrą - powiedziałem.…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Kawa, karty i kabina

★★★★(< 5)

Amy i Jacob zapraszają Tylera i Brooke do ich przytulnej chaty w Sierra Nevada.…

🕑 15 minuty Tabu Historie 👁 1,613

„To było takie miłe z twojej strony, że ja i Tyler dołączyliśmy do was tutaj na weekend! Naprawdę to doceniamy” - powiedziała Brooke do Amy, trzymając filiżankę kawy blisko ust, aby…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Córka mojego przyjaciela, rozdział 5

★★★★(< 5)

Dowiedz się więcej o Lexi…

🕑 37 minuty Tabu Historie 👁 2,300

Dziękuję za przeczytanie i oddanie głosu. Córka mojego przyjaciela Rozdział 5 Jeśli nie przeczytałeś rozdziałów 1, 2, 3 i proponuję, abyś zrobił, ponieważ da ci to wgląd w to, co…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat