Jaka szkoda, że są tak napiętnowani czasem, przyjemna rozrywka w pracy…
🕑 17 minuty minuty Szybki numerek HistorieCiężarki stukały w ich kołyskę, gdy dodawał więcej do baru, ta sceneria była CIĘŻKA cholera, a mała dama prowadząca wejście sprawiała, że się pocił na swój czas. Początkowo na papierze wyglądało to jak kilka flybarów zawieszonych na tle scenerii i mnóstwie świateł. Teraz, 6 godzin przed wejściem, on i inni mężczyźni (i kobiety) walili się, aby dokończyć konfigurację i wyposażenie, Ryder przeklinał własny optymizm. Przynajmniej był cukierek do oczu. Kierownik wycieczki miał krzywe we wszystkich właściwych miejscach, nawet jeśli oderwała usta.
Była wysoka, jej rozczochrane kasztanowe włosy okalały jej bladą twarz i bursztynowe oczy. Kiedy pot spływał z ramion Rydera, przyszło mu do głowy, że nie tylko go obserwuje, ale czerpie przyjemność. Z pewną torturą, Ryder kontynuował ciągnięcie ciężkich ciężarów, aby dodać je do muszek, zauważając sposób, w jaki uśmiechnęła się do jego oczu i oblizała usta. Co może krążyć w jej umyśle? Mieli przed sobą wiele godzin pracy, zanim mogli nazwać to nocą, a show rozpoczął się za 3 dni.
Stacey lubiła pracować za kulisami, może kiedyś miała aspiracje zostać aktorką, ale nie teraz. Dziesięć lat pracy za kulisami i wciąż nie było innych takich emocji. Dziś jej spektakl umieszczali w regionalnym teatrze. Jej przedstawienie. Pokochała to, w końcu firma zaufała jej wystarczająco, po kilku latach kierowania sceną, obsługi oświetlenia i dźwięku.
Dali jej kontrakt. To był ten duży. Roczna trasa regionalna i cieszyła się myślą, że to jej dziecko, jej obowiązkiem jest zrobić to dobrze, zrobić to dobrze i zadowolić aktorów i ekipę. Nie spodziewała się, że będzie miała tak świetną ekipę lokalową, jak chłopcy, którzy dzisiaj pracowali z nimi nad wejściem. Zwłaszcza on, który się spóźnił, po tym, jak już poskarżyła się kierownikowi obiektu, że nie ma członka załogi (lub dwóch, ale nie było sensu wciskać tego problemu).
Wszedł dumnie, z kawą w jednej ręce, rozwiązanymi sznurowadłami i ciemnoniebieskim podkoszulkiem. Na dworze była jesień i mieli szczęście, gdyby mieli 15 stopni, a pogoda prawie nie jednolita. Nie żeby miała dziś okazję zobaczyć niebo, pomyślała.
Chociaż uwielbiała pracować w teatrze, czasami zastanawiała się, jak by to było mieć weekend, kiedy inni ludzie mieli weekend, móc chodzić na imprezy w ciągu dnia i myśleć o otaczających ją tłumach jak o innych biesiadnikach, a nie o członkach publiczności i osoby pod jej opieką do rozliczenia i rozliczenia. Gdyby była słabszą osobą, możliwość, że coś może się nie udać, nie pozwoliłoby jej spać w nocy, gapiąc się w sufit i martwiąc się o szanse. (Tylko, że jej torba podróżna zawierała góry i góry papierkowej roboty w mało prawdopodobnym przypadku… co sprawiło, że myślała w taki sposób). Potem, tego ranka, mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie spotkała, wkroczył do jej życia, z kawą w jednej ręce, jego powściągliwą, pozbawioną wyrazu twarzą naznaczoną i zmierzwionymi piaskowymi włosami (nie wspominając już o koszuli, która nikogo nie chłodziła, a co dopiero całą ją) i zmienił sposób myślenia.
Niebieski materiał rozciągał się na jego klatce piersiowej, a podkoszulek ukazywał nagie, grube, umięśnione ramiona. Stacey zastanawiała się, czy ktoś jeszcze nie sądził, że ogrzewanie jest za wysokie. Zastanawiała się, jak te łatwe dla oka wyrostki wyglądałyby po obu jej stronach, gdy ją przyszpilił. Nie tak bardzo zaczął pracę - znacznie odciążył nakład pracy, kompletowanie i rozpakowywanie zaczęło przebiegać znacznie szybciej. Teraz, dwie godziny później, wieszali fragmenty zestawu z prętów w wieży muchowej.
Cieszyła się, że pojawił się Ryder i zaczął im pomagać. To robiło różnicę, był w końcu MASYWNY i poręczny. Gorąco i wygodnie, pomyślała Stacey, uśmiechając się do siebie.
Czego więcej można chcieć od mężczyzny? Teraz, gdy skończyła montować przednią kratownicę, pozwoliła sobie spojrzeć na wieżę lotniczą. Kiedy pracował, przedramiona Rydera były śliskie od potu, a jego starannie ułożona górna część ciała wybrzuszała się we wszystkich właściwych miejscach, gdy umieszczał ciężkie narzędzia. Stacey wiedziała, co chce zrobić.
Chciała wysłać pozostałych na smoko i objąć ją tymi wielkimi ramionami, przyciągnąć ją do siebie i sprawić, żeby ją pocałował. Chciała go posmakować, poznać jego dotyk, bardziej niż czegokolwiek w ostatnich wspomnieniach. Poruszyła się nieswojo w butach ze stalowymi nakładkami. Nie dzisiaj Sunshine, powiedziała sobie z uśmiechem. Dzisiaj był start do biegu.
Wypakowała ostatnie mniejsze przedmioty z ciężarówki i zaniosła wieszaki i apteczkę do stołówki. Miała przygotowane stroje do przymierzania kostiumów na następny ranek, a niektóre z nowych rzeczy musiałyby powiesić na wieszakach dla aktorów. Wiedziała, że prawdopodobnie będą już mieli apteczkę na miejscu, ale mądrzej było zabrać ją ze sobą.
Zaniosła plastikowe pudło korytarzem, on szedł w drugą stronę. Jego sylwetka zdawała się wypełniać przestrzeń, gdy szedł w jej kierunku. Jeszcze bliżej i prawie mogła poczuć jego ciepło.
Kiedy się mijali, wyciągnął rękę, ku jej zaskoczeniu, i musnął ramieniem jej dryf. Zniknął po schodach za kulisami, nie odwracając się, a Stacey zastanawiała się, czy naprawdę poczuła jego ręce. Nic nie powiedział, a ona czekała, niepewna swojego następnego ruchu. Potem sprężystym krokiem i szczerym uśmiechem na ustach szła dalej. Och, co z tego? Nie miała zamiaru poślubić faceta, a on był wysportowany, gorący i dlaczego nie pozwolić mu wykorzystać krótkiego czasu, który spędzili razem? Niecałe pół godziny później wyrzuciła większość załogi na przerwę na lunch – chłopcy z fly tower ważyli ostatnią sztabkę i byli ostatnią załogą, która skończy.
Idealnie, pomyślała. Może dołączy do niej na lunch? Obecnie, gdy w wynajętym mieszkaniu nie zawracała sobie głowy przygotowywaniem własnego jedzenia, jej posiłek przerywa jej jedyną szansę na wyjście z teatru i docenienie otoczenia. Być może na lunch Ryder mógłby jej pokazać, gdzie kupić kanapkę. Gdzie kupić kanapkę? Kiedy Stacey pozwoliła sobie na niego spojrzeć, ostatnią rzeczą, której pragnęła, było jedzenie.
Do diabła, myślała, że jest przepyszny i potrafi sobie wyobrazić różne rzeczy. Zrobili sobie przerwę niecałe piętnaście minut później. Gdy mężczyźni się rozeszli, zobaczyła, jak sprawdza kieszenie w poszukiwaniu pieniędzy i wykorzystała swoją szansę. Ryder odetchnął z ulgą, gdy czterej mężczyźni zakończyli swoje zadanie.
Włożył radiotelefon z powrotem do ładowarki i zszedł z podłogi. Kierownik trasy stała na scenie z rękami na biodrach ze skoncentrowanym wyrazem twarzy. Sposób, w jaki stała, jakby gotowa uderzyć stopą na ich spóźnienie, jej długie, blade ramiona wygięły się po bokach, co robiło mu zabawne rzeczy. Pragnął zmienić jej spokój, sprawić, by jej oczy były zamglone i niepewne. Od kilku lat nie czuł się w ten sposób w stosunku do kobiety.
Ryder nie potrafił określić, dlaczego tak go do niej ciągnęło, ale tak było. Nie mógł uwierzyć swojemu szczęściu, gdy pozostali mężczyźni zabrali się za pakowane lunche i wyszli z sali koncertowej. Stała przed nim na scenie, jej ramiona nie obejmowały już jej bioder, jedna z wdziękiem kołysała się u jej boku.
Posłała mu krzywy uśmiech, który szarpał coś głęboko w nim. "Chcesz przyjść na lunch?" - zaoferowała Stacey, gdy zmniejszył dzielącą ich odległość. „Ach, naprawdę nie czuję się głodny, zamierzałem trochę kodować w pokoju zadymionym”. - Brzmi tak kusząco – odcięła się Stacey z sarkazmem przytłaczającym jej słowa. Bez słowa poszła za nim do małego pokoju, ale jadło pięć innych osób, a Ryder trzymał swój komputer pod pachą, niechętnie go uruchamiając i tracąc szansę na pogawędkę z nią.
Pozostali nie wstali, Stacey szybko oceniła sytuację i skinęła na niego. „Idę po kanapkę, możesz robić, co chcesz”. I zrobił. Kiedy szli na ulicę, Stacey zastanawiała się, jak nawiązać rozmowę z tym mężczyzną, kiedy jej język się związał i poczuła, jak jej żołądek robi klapki, gdy jest blisko niego.
Byli już prawie na krawężniku, Stacey pozwoliła sobie wyobrazić sobie, jaką kanapkę mogłaby zmieścić w krótkiej przerwie na posiłek, kiedy się zatrzymał. "Czas na lunch." – Tak jest – zgodziła się sucho, nie pragnąc niczego poza jedzeniem. „Nikogo nie będzie w rampie załadunkowej”. – Nie będzie? jej odpowiedź była niewinna, ale poczuła drżenie przebiegające przez jej ciało.
– Czego byś tam chciał? Ryder uśmiechnął się. Nic nie powiedział, ale podążyła za nim, gdy przyspieszyli kroku i skierowali się z powrotem na tył budynku, Stacey podziwiała jego widok z tyłu. Kilka kroków przed nią szerokie plecy Rydera sprawiły, że jej myśli przyspieszyły, był wysoki, miał świetne nogi i ciasny tyłek.
Skręcili za róg, a on nagle się zatrzymał, wyrywając ją z rozmyślań. "Chciałeś kanapkę?" "Mówisz poważnie?" Stacey zmniejszyła dzielącą ich odległość i poczuła, jak jej serce przyspiesza. – Chcę wiedzieć, czego chcesz – dodała ochryple, tak blisko niego, że prawie się dotykały, powietrze było naelektryzowane. Ryder nic nie powiedział, z łatwością objął ramieniem jej talię i przyciągnął ją jeszcze bliżej, aż poczuł ciężar jej piersi na swojej szerokiej klatce piersiowej.
Stacey była pewna, że czuł, jak jej puls przyspiesza. Jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Ułamek sekundy sprawił, że Stacey zastanawiała się nad szaleństwem sytuacji, kuszącym zastrzykiem adrenaliny, gdy wreszcie znalazła się blisko niego, gdzie chciała być.
Minął ułamek sekundy, zanim jego miękkie, pełne usta chwyciły jej wargi, a ona odetchnęła jego zapachem, pozwalając sobie zamknąć oczy. Jego klatka piersiowa była ścianą i pachniał dymem i czystą męskością. Nagle nic innego na świecie nie miało znaczenia, poza perspektywą jego dłoni pod jej koszulą. Stacey chciała być z nim sama.
Wiedziała, że to niemożliwe. Po obiedzie mieli działkę oświetleniową (a była tylko pora lunchu!). Od razu dzień wydawał się nieznośnie długi.
Nagle wymazał wszystkie myśli „później” i „sam”. Jego ręce wystrzeliły pod jej za dużą roboczą koszulę, by pieścić jej miękkie, delikatne ciało. Jeden pojechał dalej i znalazł obrzęk jej piersi. Ryder z wahaniem musnął spód jej piersi knykciami dłoni, wysyłając przez nią fale uderzeniowe. Stacey owinęła ramiona wokół jego szyi.
Pochyliła się, przyciągając go bliżej. Oddychając chwiejnie, chciała ponownie otworzyć oczy, upewnić się, że jest prawdziwy. Natarczywy nacisk jego ust wzmógł się, a ona przesunęła językiem po cieple jego ust. Ryder przeniósł ciężar ciała i wyrwał ich z zaklęcia. Stacey niechętnie odepchnęła go od niej, patrząc w zielone oczy, teraz prawie czarne z pożądania.
Na jej twarzy pojawił się powolny uśmiech, gdy rozważała resztę ich „lunchu”. – Czy pójdziemy do rampy załadunkowej? Stacey odetchnęła niespokojnie, poruszając się, by złożyć lekki pocałunek na jego nieodpartych ustach. — Jasne. Ty idź pierwszy — zaoferował ochryple Ryder.
Stacey skorzystała z okazji i złapała jedną z jego dużych dłoni w swoje i skierowali się na tył budynku, nikogo nie mijając. Ryder pewnie podszedł do ułożonych w stos skrzyń drogowych. Przyciągnął ją blisko. – Chyba żartujesz – powiedziała cicho przy jego ustach. Ale nie był.
Wciągnął ją w chwile pożądania, gdy ich usta się spotkały, prowadząc ją z uporczywą pasją, od której nie mogła się oderwać. Jej drżące ręce odnalazły jego klatkę piersiową i powędrowały do jego umięśnionych ramion, a ciepło między ich ciałami groziło jej pochłonięciem. Przesunęła dłońmi po jego rzeźbionych ramionach i westchnęła wbrew sobie. Ryder potraktował ten hałas jako zachętę i pochylił głowę, by złożyć małe pocałunki na jej płonącej szyi, obojczyku, lewą ręką szukał jej sutka pod koszulą, a ona wygięła się pod jego dotykiem, ich ciała kusząco blisko, ale oddzielone częściami ubrań.
Jak prawdziwy mech teatralny, kiedy tym razem ją puścił, miało to sprawdzić, czy za nią są hamulce na skrzyni. Byli teraz niewidoczni, otoczeni. Uśmiechnęła się, a on podniósł ją, mocno łapiąc ją w talii i delikatnie ustawiając ją w pozycji siedzącej na gablocie. Stacey z radością zdjęła wtedy podkoszulek, w jej oczach błyszczało figlarność.
Pozwoliła mu upaść na podłogę, owijając dłonie wokół jego szyi, przyciągając go bliżej, nalegając na pocałunek. Ryder zgodził się, a Stacey rozdzieliła uda wokół jego bioder, żeby mógł podejść bliżej. Została nagrodzona dowodem jego erekcji, mocnej i dużej na ciepłym ciele jej wewnętrznej strony uda, przez dżinsy. Ryder przygładził jej włosy w dłoniach, przejechał dużą dłonią wzdłuż jej znacznie mniejszej ręki i zastanawiał się, jaka jest w nim niecierpliwość.
Ryder nigdy wcześniej tego nie czuł. Nigdy nie był człowiekiem, który kwestionowałby własne motywy, świadom, że czas między nimi jest krótki – odsunął się od pocałowania jej, rozkoszując się jej twarzą. W pewnym sensie wiedział, że szuka na jej twarzy aprobaty. Wszystko działo się tak szybko.
Jej miodowobrązowe oczy były na wpół zamknięte z pożądania, a policzki poplamione kolorem. Zakłócił równowagę jej kontrolowanych emocji i to mu się podobało. Wciąż patrząc jej w oczy, rozpiął jej dżinsy i przyciągnął ją do krawędzi jej siedzenia, aby mieć do niej dostęp.
Jego wprawne palce prześlizgnęły się obok małej gałązki włosów i wsunął palec w jej miękkość. Stacey pozwoliła mu, obserwując go, szalona z potrzeby. Gdy jego palce zaczęły działać swoją magią, wydała dźwięk. Ryder jeszcze raz pocałował ją w usta i zwiększył nacisk. Ręką badał jej mokre wnętrze, aż wiła się pod nim i grzebała w suwaku jego dżinsów.
Stacey wyjęła go z pochwy, jego dżinsy zsunęły się na podłogę. Na chwilę zatrzymała się i przyjrzała się wielkości jego kutasa. Stacey oblizała usta i zeskoczyła ze swojego punktu obserwacyjnego, celowo manewrując Ryderem, żeby miała miejsce na wyciągnięcie własnych dżinsów. Spojrzał na niespodziewaną niebieską koronkę jej bielizny (tyle było o sobie nawzajem, że wciąż nie wiedzieli), zanim włożyła to również w fałdy porzuconych dżinsów. Stacey powstrzymała się od uśmiechu samozadowolenia na jego widok, rozczochranego, prawie nagiego, ze spodniami spuszczonymi do kostek, z jego męskością na baczność, gdy w milczeniu czekał na jej kolejny ruch.
Pochyliła się i pocałowała go z pośpiechem i ciepłem, na które z łatwością odpowiedział. Jeszcze raz umieścił ją na wózku drogowym. Tym razem, kiedy rozchyliła uda, żeby go w siebie wciągnąć, nic nie mogło powstrzymać ich ciała przed kontaktem. Pocałunek pogłębił się i wydał satysfakcjonujący dźwięk z tyłu gardła. Stacey owinęła palcami jego jedwabną długość, biorąc sprawy w swoje ręce, kierując jego ścieżką.
Na początku położyła jego pokaźną głowę na jej otworze i ślizgała się, gdy dalej się całowali, ciesząc się wędrującymi dłońmi Rydera na jej napiętych piersiach, biciem jej własnej krwi w uszach. Oddychała teraz nierówno, pragnąc tylko Rydera, by ją napełnić, nie była pewna, ile więcej mogłaby znieść. Kiedy się wierciła, przestał całować jej usta. Ryder uspokoił się.
Pocałował ją w szyję i delikatnie zmniejszył dystans między nimi. Gdy wzięła oddech, nagle zatrzymał się, zauważając, jak pożądanie w jej oczach sprawiło, że jej źrenice stały się prawie czarne. Wierciła się, nadziana na jego kutasa i czytając jej odpowiedź jako zachętę, pojechał do domu.
Westchnęła, Stacey prawie zachichotała, a on cofnął się odrobinę, co stanowiło kwestionującą nutę jego burzliwego, intensywnego wyrazu twarzy. Ryder walczył o kontrolę, chcąc przedłużyć ten moment. Pogłaskał ją i wypełnił, a ona wygięła się w łuk, kładąc ciało na wózku, starając się być tak cicho, jak to możliwe, aby ktoś im teraz nie przeszkadzał. – Proszę – błagała cicho – to jest takie przyjemne. Nie przestawaj.
Przyjemność przeszła przez jej ciało, a ona chciała więcej, z rękami zaciśniętymi na jego pośladkach, cicha prośba, by przyspieszył kroku. On zrobił. Każde uderzenie, które wbiło się w jej gorącą wilgoć, zbliżało Stacey do wygaśnięcia z przyjemności płynącej z tego.
Podparła tułów na łokciach i obserwowała Rydera. Skorzystał z okazji, by wsunąć sprawne dłonie pod jej pośladki, łącząc ich biodra w doskonałe połączenie. Potem spojrzał jej prosto w oczy, jego zielone spotkały jej brązowe spojrzenie; i głaskał. Stacey odchyliła głowę do tyłu i poddała się wrażeniu.
Znowu pogłaskał. Poczuła, jak jego ciężar unosi się nad nią, aż ciężar jego ciała przycisnął się do jej, ich niepewny oddech mieszał się. Pocałowała zarost na jego podbródku, kąciki ust, a on starał się zachować kontrolę. Ryder przerwał ten moment, stając się bardzo nieruchomym. „Nie… nie kuś” – próbowała powiedzieć Stacey.
– Jeśli tego nie zrobię, to się skończy – powiedział grubo. Potrząsnęła energicznie głową, zamiast słów, uczucie w jej ciele było zbyt silne, by pozwolić na mowę. – W porządku – wyszeptała. I z jej słowami zachęty przyspieszył kroku i zaprowadził ich oboje do orgazmu, Stacey czuła, jak jej buduje się do wspaniałego punktu kulminacyjnego, ale zanim fale euforii rozbiły się w niej, poczuła, jak rośnie, niemożliwie wielki, wypełniając ją poza jej najlepsze oczekiwania. Wtedy on też przyszedł, przyciskając swoje spuchnięte usta do jej i plądrując jej usta z tą samą wściekłą namiętnością, z jaką teraz plądrował jej ciało.
Stacey starała się nie krzyczeć. Jęknęła i wiła się, w końcu pozwalając sobie utykać pod nim. Ryder czuł, że prawie ją miażdży, gdy dochodził do siebie po uwolnieniu. Oboje ciężko oddychali.
Ryder pocałował jej usta, policzek, włosy i podparł się na łokciach, jego osłabione kolana przyzwyczaiły się, by ponownie przyjąć jego ciężar. Kiedy wstał chwiejnie, trochę nieśmiało zapiął spodnie. Stacey obserwowała go przez rzęsy. Nie mogąc się oprzeć pokusie, podniósł ją i przyciągnął do siebie, składając pocałunek.
"Chciałem to zrobić przez cały dzień." – Mmm ja też – mruknęła. "Musimy wracać." – Ty pierwszy – zgłosiła się bezczelnie na ochotnika. „Potrzebuję chwili, żeby rozprostować te nogi, zanim wstanę” „Nie podobało ci się?” – zapytał miękko Ryder, był tak blisko jej ucha, że włosy na jej szyi zareagowały i zadrżała. "Nie zaczynaj tego ponownie." Próbowała odepchnąć od siebie jego wielką posturę, ale nie zdołała go ruszyć. – Czy to już koniec? – zapytał równie cicho.
"Och, nie sądzę," Stacey zgłosiła się na ochotnika, spojrzała na niego z uznaniem i wstała, żeby zapiąć dżinsy..
Mąż Tiny mógł spowodować jeszcze jeden prezent ślubny.…
🕑 7 minuty Szybki numerek Historie 👁 2,535„Tina i Barry biorą ślub, a ja jestem druhną, cóż, opiekunka honoru. Jesteś zaproszony, a ich dzieci są druhną i pageboyem”. To była najbardziej prężna od wieków moja żona Liz.…
kontyntynuj Szybki numerek historia seksuJestem osiemnastoletnią dziewczyną o dużych rozmiarach i bardziej dojrzałą niż połowa ludzi w moim mieście. Ukończyłem wcześnie, mam przyzwoity samochód, jestem singlem, żyję samotnie i…
kontyntynuj Szybki numerek historia seksuBłysnęła na niego piersiami, a on zakochał się w jej licznych urokach…
🕑 9 minuty Szybki numerek Historie 👁 1,787To był stary sklep w nowej części miasta. Anachronizm, ciemna i stęchła nisza drobiazgów i starych rzeczy. Uwielbiałem to miejsce, podobała mi się atmosfera, uwielbiałem przeglądać jego…
kontyntynuj Szybki numerek historia seksu