Trochę nieznajoma zabawa

★★★★(< 5)

Moje biuro to sklep i czasami może być nudno. ale nie tego jednego dnia.…

🕑 12 minuty minuty Seks w biurze Historie

Nazywam się Tammy Jo. Mam dwadzieścia jeden lat. Utknąłem w tym małym miasteczku w Teksasie i nienawidzę tego tutaj.

Moją ambicją jest wydostanie się z tej szczurzej nory, w której wszyscy znają się na rzeczy, do większego miasta, w którym będę miał trochę prywatności. Od osiemnastego roku życia pracuję w sklepie spożywczym na rogu, przy głównej autostradzie, około pół mili od domu, oszczędzając swoją stawkę godzinową na zakup samochodu i mam nadzieję, że wyjadę stąd i nigdy nie oglądam się za siebie. Mam chłopaka, a przynajmniej tak mi mówią, ale on jest bardziej typem starszego brata niż chłopaka. Trochę się bawiliśmy, głównie kiedy piłem, ale nie przeszliśmy całej drogi. Z Billym Bobem fajnie jest spędzać czas, ale poza kręceniem się, paleniem cygar i piciem piwa, nie ma zbyt wiele do roboty.

Billy, tak go nazywam, jest jak mój obrońca. Wygląda na to, że każdy rogacz w tym małym miasteczku chce zabrać mnie do łóżka. Billy Bob zapobiega temu. Mam około pięciu stóp i czterech stóp wzrostu i mam wielkie szczęście, że mam fantastyczne ciało, ale nie przychodzi mi to łatwo.

Codziennie biegam dwie mile, a co drugi dzień chodzę na siłownię. Tak, mamy siłownię, ale nie mamy fast foodów. Uwielbiam nosić skąpe stroje, głównie bardzo krótkie spodenki i obcisłe koszule, które eksponują mój tyłek i figurę.

Uwielbiam uwagę. Dziewczyny mnie nienawidzą. Lubię pracować w sklepie spożywczym przy autostradzie biegnącej przez miasto. Stary człowiek, który jest właścicielem tego miejsca, jest trochę zboczeńcem i zawsze szuka uścisku, a ja się zgadzam, ale tylko dlatego, że zatrudnia mnie. Biedny facet, żyje dla uścisku, okazjonalnego poklepywania mnie po tyłku.

Ciągle mi mówi, że pewnego dnia zamierza porwać. Ciągle mu powtarzam, że może chcieć zapytać o to swoją żonę, zanim to zrobi. W sklepie mam tylko mnie, pana Haneya, właściciela i jego żonę Helen i jeszcze jednego pracownika. Wypełniam, kiedy właściciel, jego żona i ich kuzynka nie mogą tam być.

Dla mnie to czas, w którym mogę uciec od wszystkiego, co dzieje się w Poddunkville. Niski kuzyn to podróż i historia sama w sobie. W zeszłym tygodniu stary Haney powiedział mi, że musi zabrać swoją żonę do Tylera na wizytę u lekarza. Haney poprosił mnie o pracę w sklepie.

Naprawdę nie chciałem, ale błagał, a ja jestem frajerem, kiedy ludzie błagają. Włożyłem szorty, założyłem kowbojskie buty i przeszedłem krótkie pół mili do sklepu. Haney był jak zwykle, dając mi duże huh, trzymając się trochę dłużej niż prawdopodobnie powinien i klepiąc mnie po tyłku.

Nie mogłem uwierzyć, że jego żona pozwalała mu robić to, co robił, ale z drugiej strony po prostu nie była typem uważnym. Usiadłem na stołku barowym za ladą i włączyłem radio. Mieliśmy jedną stację radiową, którą mogliśmy odebrać, a wszystko, co grało, to country western.

Do dystrybutorów podjechał pickup, z którego wysiadł całkiem przystojny facet i zaczął pompować benzynę. Obserwowałem go na monitorze telewizji przemysłowej, który mieliśmy za ladą. Skończył pompować gaz i podszedł do drzwi sklepu. Wstałem, żeby go przywitać.

- Hej – zawołałam radośnie, gdy wszedł przez drzwi. - Hej – odkrzyknął, nawet nie patrząc w moją stronę. Skierował się prosto do chłodziarki do piwa. Chwycił torbę Doritos i podszedł do lady.

Dobiegał trzydziestki lub wczesnych lat trzydziestych, był wysoki i niezwykle przystojny. Mówi rzeczy na blacie. Przeskanowałem przedmioty i spojrzałem na kasę. — Dwadzieścia jeden trzydzieści trzy — powiedziałem. Sięgnął do portfela szukając karty kredytowej.

"Możesz poczekać chwilę?" zapytał: „Myślę, że zostawiłem swoją wizytówkę w samochodzie”. Wybiegł przez drzwi i ruszył w stronę swojego samochodu. Wrócił do sklepu i wręczył mi swoją kartę kredytową. Zerknąłem na jego lewą rękę w poszukiwaniu pierścionka. Brak dzwonka.

TAk! Wsunąłem jego kartę kredytową do szczeliny obok kasy. "Więc skąd jesteś?" Zapytałem od niechcenia. Znałem wszystkich w mieście i nie rozpoznałem go. – Dallas – odpowiedział. – Co cię tu sprowadza? Nacisnąłem.

– Praca – odpowiedział. Połączenie internetowe było wolne i przeprosiłem. „Wszystko tutaj jest powolne” – odpowiedział.

- Wolność może być dobra – droczyłem się, przerzucając włosy przez ramię. Otarł jedno oko jednym palcem. Połączenie ucichło.

Przeprosiłem i poprosiłem o jego kartę i przesunąłem ją po raz drugi. – Wygląda na to, że urządzasz przyjęcie – zauważyłem, patrząc na piwo i jego Doritos, gdy czekaliśmy, aż karta przejdzie. – Tak – odpowiedział.

„Ale wygląda na to, że piję sam”. Sam. Cholera. Co za wstyd, pomyślałem.

"Cóż, wysiadam za godzinę," odpowiedziałem. Zatrzymaj się. Czy właśnie to powiedziałem? O mój Boże! Musiałem być zdesperowany. „Jestem w Halletsville's Six” – odpowiedział. "Po prostu przyjdź.".

Połączenie mrugało na ekranie komputera: „Przetwarzane”. "Czy chciałbyś otrzymać rachunek?" Zapytałam. „Tylko jeśli umieścisz na nim swój numer komórki” – odpowiedział.

Gładki. Lubiłem tego faceta. Zachichotałem.

– To będzie cię kosztować – odpowiedziałem. "Dwa piwa.". – Czy jesteś wystarczająco dorosła, żeby pić? on zapytał. – Kilka miesięcy temu skończyłem dwadzieścia jeden lat, dziękuję – odpowiedziałem.

Wyjął z paczki dwa piwa i posadził je na blacie. Na odwrocie rachunku nabazgrałem numer mojej komórki i podałem mu. Wsunął paragon do kieszeni, nawet na niego nie patrząc. — Halletsville Six — powiedział, łapiąc swoje rzeczy i rzucając się do wyjścia. Patrzyłem, jak wsiada do swojego pikapa i odjeżdża.

Grałem w tę grę już wcześniej. To był łatwy sposób na darmowe piwo. Numer telefonu, który mu podałem, był numerem sklepu.

Nie jestem głupcem. Poza tym nie miałem jak dostać się do Halletsville Six. Usiadłam z powrotem na stołku barowym po wepchnięciu piwa pod blat.

Zadzwonił telefon w sklepie. – Haney – powiedziałem do telefonu. – Przyjedziesz do Halletsville, prawda? – zapytał głos po drugiej stronie. "Zrobiłbym," odpowiedziałem, "ale jestem bez przejażdżki".

– Wrócę po ciebie – powiedział. Był naprawdę przystojnym facetem, ale nie byłam pewna, czy trekking aż do Halletsville był dobrym pomysłem, czy nie. Piwo i pokój w hotelu mogły oznaczać tylko jedno i choć myśl o doświadczeniu tego naprawdę przystojnego faceta naprawdę mnie podnieciła, intuicja polegała na tym, żeby przekazać jego ofertę.

– Nie przyjmę „nie” jako odpowiedzi – naciskał. "Przepraszam," odpowiedziałem. „Po prostu nie czuję się bezpiecznie”.

Powiedział, że zrozumiał i powiedział, żebym miał miłe popołudnie. To było bardzo wolne popołudnie, a minuty na ściennym zegarze zdawały się odliczać bardzo powoli. Haney zadzwonił i powiedział, że się spóźni i zapytał, czy nie mam nic przeciwko zostaniu w sklepie jeszcze kilka godzin. - Jasne – odpowiedziałam, starając się brzmieć radośnie w związku z jego prośbą.

Prawda była taka, że ​​śmiertelnie się znudziłem i utknąłem w tym głupim sklepie. Samochód zwolnił i wjechał na parking, po czym zawrócił i zawrócił w kierunku, w którym jechał. Woo-hoo. Mniej więcej kilka minut później na parking wjechała znajomo wyglądająca ciężarówka.

Mój „kowboj” wrócił. Wszedł i zatrzymał się przy ladzie. Wydawała się zaskoczona, że ​​wciąż tam jestem. – Myślałem, że już nie masz pracy – skomentował.

„Właściciel poprosił mnie, żebym popracował trochę więcej” – odpowiedziałem. Uśmiechnął się i skierował się w głąb jednego z naw. "Czy jest coś, co mogę ci pomóc znaleźć?" Zapytałam.

– Nie, niezupełnie – odpowiedział. „Chcę tylko zobaczyć, czego chcę”. Patrzyłem, jak skanował alejkę z chipami. „Czy mogę zadać ci bardzo osobiste pytanie” – zapytałem.

– Jasne – odpowiedział, patrząc w moim kierunku. Zsunęłam się ze stołka barowego, odwróciłam tyłek w jego kierunku i poszłam na palcach. – Myślisz, że moje spodenki są za krótkie? – zapytałem, pochylając się lekko do przodu.

Odwróciłem się, aby ocenić jego reakcję. – Nie – odpowiedział powoli. "Wyglądają na tobie bardzo ładnie." - Mój chłopak mówi, że są prowokacyjne – powiedziałam, odwracając się i twarzą do niego. „Nie”, odpowiedział, „nie nazwałbym wtedy „prowokacyjnym”. Wsunęłam się z powrotem na stołek barowy, rozkładając nogi tak daleko, jak tylko mogłam i przesuwając palce wzdłuż wewnętrznej krawędzi szortów obok mojego krocza.

– Czy to byłoby prowokacyjne? Zapytałam. "Tak," odpowiedział, z oczami przyklejonymi do mojego krocza, "to by było zaklasyfikowane jako prowokacyjne". Odpiąłem zatrzask moich szortów i rozpiąłem je. "Co powiesz na to?" Nacisnąłem. – Tak – odpowiedział.

– A jeśli to zrobię? – spytałam, wsuwając wypielęgnowane palce przez elastyczny brzeg majtek. – Zdecydowanie. bardzo prowokacyjne – odparł. Wiedziałem, że mój program jest nagrywany. Nie obchodziło mnie to.

Zapytałem faceta, który chciałby trochę zostać. Rozejrzał się po sklepie i zapytał, czy jestem sam. Zapewniłem go, że byłem tam cały sam. Nie jestem dziwką, ale znam faceta, który mnie pożąda, kiedy go widzę. „Czy możesz mi wyświadczyć przysługę?” – zapytałem.

„Jasne” – odpowiedział. - Zamknij zasuwę w drzwiach wejściowych – poleciłem. Sięgnął i przekręcił zamek w drzwiach. Mój kowbojski kierowca ciężarówki prześlizgnął się przez ladę i stanął w milczeniu przede mną.

Zsunęłam się ze stołka barowego i wywinęłam się z szortów. Wyszłam z nich i stałam tam, ubrana tylko w majtki i koszulkę. Wróciłem na stołek barowy. Wcisnęłam palce w mokre majtki, wciskając je do pochwy. "Prowokacyjny?" Zapytałam.

Jego stalowoniebieskie oczy były przyklejone do mojego krocza. – Tak – odpowiedział. Zdjął kowbojski kapelusz i postawił go na blacie obok kasy. Moje serce praktycznie podskoczyło.

Uklęknął przede mną, między rozłożonymi nogami. Podniosłam tyłek ze stołka barowego i zsunęłam majtki z nóg. Tak się cieszyłam, że ogoliłam się przed przyjściem do pracy. Moja cipka wymykała się spod kontroli, oczekując jego dotyku.

Wsunęłam palce po zewnętrznych pasmach fałd do mojej cipki. Rozchyliłem usta i włożyłem samotny palec bezpośrednio do mojej cipki. - Poliż to – zażądałem. Wcisnął głowę między moje rozchylone nogi.

Poczułam, jak jego język napiera na moje wargi sromowe. Chwyciłam jego głowę i trzymałam ją w miejscu, kiedy na przemian używał języka i palców, by mnie zadowolić. O mój Boże! To było surrealistyczne doświadczenie. Spojrzałem na kamerę skierowaną w dół na nas i uśmiechnąłem się.

Pomachałem półmachem, a potem spuściłem głowę. Podciągnąłem gościa i pocałowaliśmy się. Ogień wyleciał z naszych ust, gdy przycisnął się do mnie bliżej.

Złapałam go za pośladki obiema rękami. O mój Boże! Pomacałem jego męskość przez materiał jego dżinsów. Był dobrze zaopatrzony, widziałem. Pogrzebałam przy otwarciu jego spodni.

W ułamku sekundy udało mi się uwolnić jego męskość. Jego wał był bardzo taki, znacznie grubszy niż Billy Bobs. Był też znacznie dłuższy. W rzeczywistości był ogromny. - Myślisz, że możesz to we mnie włożyć? Zapytałam.

W milczeniu przycisnął swój schlong do otworu mojej pochwy. Powoli wsunął główkę swojego obrzezanego narzędzia, gdy rozchyliłam usta palcami. Zamknąłem oczy. Czułam, jak wypełnia moją pochwę. Nigdy nie doświadczyłem takiego uczucia.

Jego kutas przycisnął się do kaptura mojej pochwy, gdy zaczął poruszać biodrami i do przodu, powoli w pierwszej kolejności, a potem z większą rozwagą. Poczułem dreszcz przebiegający po moich plecach, gdy przycisnął się do mnie. O mój Boże! Nie mogłem się powstrzymać i po prostu eksplodowałem.

Kobiece soki zalały mi pochwę. Wbiłam koniuszki palców w jego ramiona. Nagle poczułam, jak wypełnia mnie eksplozja spermy. Przygryzł dolną wargę, gdy eksplodował we mnie. Owinęłam go nogami, a on złapał mnie za tyłek, ściągając mnie ze stołka.

Jego kutas wciąż był we mnie zakopany. Wisiałem tam najdłużej, po prostu chłonąc to wszystko. W końcu, po kilku minutach zapierającej dech w piersiach radości, posadził mnie z powrotem na stołku barowym.

Złapałem ręcznik z blatu obok mnie i wepchnąłem go między nogi. Byłem w bałaganie. Wziął ręcznik i wytarł się do czysta, po czym oddał mi ręcznik. Wytarłam cipkę i odłożyłam ręcznik na bok.

Podciągnął spodnie i zapiął je ponownie, gdy w milczeniu wsunęłam majtki i szorty z powrotem na miejsce. Odprowadziłem go do drzwi i podziękowałem za uczynienie mojego dnia pracy tak wyjątkowym. "Cóż," odpowiedział, "Mój też był wyjątkowy." - Dzięki, że wpadłeś do sklepu na rogu – odpowiedziałem posłusznie. Uśmiechnął się i skinął głową w moim kierunku..

Podobne historie

Trochę nieznajoma zabawa

★★★★(< 5)

Moje biuro to sklep i czasami może być nudno. ale nie tego jednego dnia.…

🕑 12 minuty Seks w biurze Historie 👁 1,810

Nazywam się Tammy Jo. Mam dwadzieścia jeden lat. Utknąłem w tym małym miasteczku w Teksasie i nienawidzę tego tutaj. Moją ambicją jest wydostanie się z tej szczurzej nory, w której wszyscy…

kontyntynuj Seks w biurze historia seksu

Beneficjent łucznika, część 1

★★★★(< 5)

Watson Archer zostawia swojego siostrzeńca Stephena Foxa, pieniądze, firmę i wiele więcej.…

🕑 13 minuty Seks w biurze Historie 👁 1,740

Usiadłem z powrotem na moim krześle, wpatrując się w sufit. Pochłonąłem mgliste światło, obserwując wirujący wentylator w moim nowym osobistym biurze – mojej własnej firmie. Na moich…

kontyntynuj Seks w biurze historia seksu

Osiągnięcie 2 – rano po

★★★★★ (< 5)

Dziki koniec wczorajszej imprezy przenosi się na następny dzień…

🕑 12 minuty Seks w biurze Historie 👁 1,601

Ta historia jest kontynuacją Reaching, dziejącą się po tym, jak moja żona i ja po raz pierwszy otworzyliśmy nasze małżeństwo. Obudziłem się następnego ranka w moim łóżku. Na początku…

kontyntynuj Seks w biurze historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat