Podbijaj i ssij nasiona – część 2 – Vicky

★★★★★ (< 5)

Jedna misja; pierdolić wszystkie pieprzone suki. Mała MYSZ nie jest wyjątkiem....…

🕑 15 minuty minuty Seks w biurze Historie

Jay siedział przy biurku i przeglądał zmiany w polityce przesłane przez agencję fotograficzną, która podpisała kontrakt, kiedy usłyszał pukanie do otwartych drzwi. Podnosząc wzrok, zobaczył Steph niosącą naręcze segregatorów i wyglądającą na zajętą, gdy pisała coś na papierze leżącym na stosie. „No cóż, oto propozycje projektów, które wymagają zatwierdzenia przed realizacją” – powiedziała, kładąc je starannie na skraju biurka, lekko popychając je przy tym do siebie.

„Wygląda na garść. Wygląda na to, że przez kilka następnych dni naprawdę będziesz musiał pracować w nadgodzinach”. Jej włosy, które poprzedniego wieczoru były rozpuszczone i rozpuszczone, dzisiaj wyglądały na schludne, upięte w kok na czubku głowy. Wzrok Jaya przesunął się subtelnie po jej krągłościach, przypominając sobie, jak czuł się pod jego dłońmi zaledwie dwanaście godzin temu, ubrany w pasujący biurowy garnitur ze spódnicą, który schlebiał jej figurze.

Jednakże jej usta miały ten sam głęboki czerwony odcień, przywołując gorące wspomnienia przelatujące przez jego umysł. „Dzięki, Steph” – po prostu odpowiedział, zmuszając umysł do powrotu do dokumentów, nad którymi pracował. Nazwisko Steph zostało skreślone z jego listy.

Nie ma potrzeby zaczynać się ślinić po tym, jak tu jeszcze jestem. A jednak… „Zadzwoń, jeśli będziesz czegoś potrzebować” – powiedziała nonszalancko, wychodząc z biura. Jay musiał przyznać, że potrafiła zachować spokój. Większość innych kobiet, które pieprzył w biurze, zachowywała się jak zdenerwowana, gdy musiały się z nim spotkać tak szybko po spotkaniu.

Była profesjonalistką. „Właściwie…” zawołała Jay, zatrzymując się przy drzwiach. „Śmiało, zamknij drzwi. Muszę z tobą coś omówić”.

Steph obejrzała się z uniesionymi brwiami i zrobiła, co jej kazano, stanowczo zamykając drzwi i siadając na krześle naprzeciwko niego. „Myślałem o ostatniej nocy” – zaczął Jay, odkładając na chwilę pracę. "Oh?" - podparła głowę dłonią, patrząc na niego. – Myślałam, że nie rozmawiamy o żadnych „ostatnich nocach”? „No cóż, właśnie powiedziałeś, że muszę przejrzeć wszystkie propozycje projektów.

A jeśli dobrze pamiętam, zaproponowałeś coś wczoraj wieczorem podczas naszego „spotkania biznesowego”, prawda?” Steph uśmiechnęła się, odchylając się gładko na krześle, krzyżując nogi i podnosząc spódnicę wyżej na zaokrąglonych udach. „W porządku, panie Tannor. Czy zdecydował się pan na to?” „Jeśli wystarczy, że znowu rozpierdolę ci mózg, żeby mieć to, czego chcę, to jest to umowa, której z bólem odmówię” – warknął Jay niskim głosem, opierając łokcie na biurku.

Steph roześmiała się i powiedziała: „Uważaj, zaczynasz brzmieć na zdesperowanego, jeśli chodzi o mężczyznę, który pieprzył połowę biurowych kur i jedną trzecią zrekrutowanych modelek. Tracisz przewagę, Tannor?” „Nigdy” – odpowiedział. „Myślę tylko, że w przypadku tego konkretnego ptaka chciałbym mieć skrzydło, które by mi pomogło.

Zaufaj mi, nie będę cię potrzebować do każdego, kogo chcę, tylko do niektórych, przy których byłoby miło mieć trochę pomocnej dłoni”. Poświęciła chwilę, jakby się zastanawiała, zanim powiedziała: „Cholera, gdyby ten kutas nie czuł się dobrze. OK, wezmę, co się da.

No więc, Vicky, co?” Oczy Jaya powędrowały przez okna otaczające jego biuro do małej dziewczynki pracującej przy małym biurku obok biurka jego asystenta. Była myszą, ale smakowicie wyglądającą, a Jay czuł się coraz bardziej jak zdziczały kot patrzący na nią, gotowy do ataku w każdej chwili. „Może jakaś wcześniejsza odprawa pomogłaby mi w jej sprawie” – powiedział w końcu do Steph, pochylając się nieco bardziej do przodu.

– Cóż, szczerze mówiąc, ja też niewiele o niej wiem. Ale jedno wiem, że wydaje się być zainteresowana twoimi umiejętnościami. Tym razem Jay uniósł brwi. – Ona to powiedziała? „No cóż, dziewczyny, które ustawiają się w kolejce, aby zostać zauważonym jako twój następny cel, wszystkie rozmawiają i widziałem ją podsłuchującą ich rozmowy, czasami brzęcząc, gdy niektóre z tych, które głośniej opisują wszystko szczegółowo. Nie powiem ci kto, ale jestem pewien, że potrafisz odgadnąć niektóre z gorszych wyborów, jakich dokonałeś.

chce tego. – I mówię ci, Vicky jest jedną z nich. Ona po prostu nie rzuca się na ciebie, jak próbują to zrobić wszystkie inne dziwki. Jay odchylił się do tyłu na krześle, zaryzykując kolejne spojrzenie na Vicky, rozmawiającą teraz z Rebeką. Bez wątpienia przyjął więcej rozkazów, aby wykonać pracę, którą wykonywał pierwszy asystent.

przede wszystkim w porządku, więc może osobowość miała trochę znaczenie w tym względzie… Steph również obejrzała się, zanim przewróciła oczami. „Naprawdę nie wiem, dlaczego trzymasz przy sobie tę sukę Rebeccę. Robi tak gównianą robotę w swojej pracy i ukrywaniu faktu, że najbardziej chce głęboko wciągnąć twojego fiuta. – Właśnie dlatego. Żebym nie wiązał się z moim asystentem.

Muszę mieć pewność, że ważna praca zostanie wykonana tak, żeby dziewczyna nie zaczęła na mnie szaleć. I nie jest taka zła w swojej pracy. „To dlatego, że Vicky cały czas to robi.” Steph pokręciła głową, wstając. Wygładzając spódnicę, powiedziała: „W porządku, zostaw to mnie.

Dam ci szansę osaczenia jej i użycia twojej magii. Ale przynajmniej zabierz dziewczynę gdzieś albo coś. Ona naprawdę jest miłą dziewczyną wśród nas, diabelskich grzeszników na podłodze. Jay patrzył, jak pulchny tyłek Steph podskakuje, gdy wychodzi, oblizując wargi i patrząc po raz ostatni na mysią drugą asystentkę.

Nie mógł przestać się zastanawiać, co Steph W miarę upływu dnia Jay niechętnie przekonał się, że Steph ma rację; będzie musiał przysiąść, aby zapoznać się z tymi propozycjami w związku ze zbliżającym się dużym projektem, i spojrzał na niego dopiero kilka godzin później, gdy zrobiło się zamieszanie. Wychodząc, zauważył porozrzucane po podłodze papiery z rozlaną kawą, a Vicky w środku starała się to posprzątać. Poświęcił chwilę na przyjrzenie się jej tyłkowi uniesionemu w górę go, gdy mamrotała przeprosiny do Rebeki, która gniewnie ją strofowała. Jayowi nie mógł pomóc widok jej na czworakach, odwróconej od niego twarzą, ale szybko wkroczył, by uratować biedną dziewczynę. "Co tu się dzieje?" Rebecca podniosła wzrok, a jej wściekłe oczy natychmiast zatrzepotały, gdy wyjaśniła wysokim tonem: „Och, Jay! Bardzo mi przykro z powodu tych plików.

Poprosiłem Vicky, aby wykonała prostą pracę polegającą na przygotowaniu kawy dla niektórych z nas na zewnątrz tutaj, a dziewczyna, jak sądzę, potknęła się i rozlała to wszystko na te papiery!” „Tak mi przykro, panie Tannor… Nie chciałam… Nie wiem, co się stało, jakbym potknęła się o powietrze” – wyjąkała Vicky, ponownie spoglądając na niego. Tam widok wyglądał jeszcze lepiej, a Jay musiał walczyć, chwytając ją za tyłek i robiąc z nimi, co chciał. „Nie, nie przepraszaj. Masz, wstawaj Vicky, zabierzemy cię do salonu, żeby zobaczyć, czy jest coś, co usunie te plamy kawy z twojej bluzki”.

Kiedy eskortował ją za krzyż, zauważył Steph stojącą w pobliżu, z chytrym uśmiechem rzuconym mu, po czym powiedziała głośno: „Cóż, myślę, że to ty musisz to wszystko posprzątać, Becca. Ta biedna dziewczyna wygląda naprawdę wstrząśnięty, bądź lalką i pomóż jej w tym bałaganie, co? Jayowi udało się jedynie dostrzec wściekłą twarz Rebeki, gdy wraz z Vicky skręcali za róg w drodze do holu biurowego. Zbierając kilka papierowych ręczników, Jay zmoczył je i podał Vicky, która drżącymi rękami wytarła rąbek swojej białej bluzki. "Czy wszystko w porządku?" – zapytał, teraz naprawdę się o nią martwiąc. Dziękuję, panie Tannor – powiedziała cicho, a głębokie b wpłynęło jej na policzki.

Jayowi wydało się to ujmujące i stanął w pobliżu, z rękami założonymi za sobą na zlewie. „Naprawdę powinnaś mówić do mnie Jay, Vicky. Nikt tutaj nie zwraca się do mnie w ten sposób formalnie.

Nie odpowiedziała, ukrywając twarz pod jasnobrązową grzywką. Nie mogąc się powstrzymać, Jay wyciągnął rękę i założył jej luźne pasma włosów za ucho, jego palce lekko ciągnęły do ​​końca. w dół długiego pasma do czubka, który kończył się tuż nad jej małymi piersiami. „Myślę, że tak naprawdę nie włożyłem wiele wysiłku w to, aby cię poznać” – powiedział delikatnie, unosząc jej podbródek, aby spojrzała mu w oczy. Wiem, że bardzo dobrze pracujesz w biurze.

Zastanawiam się… czy zechciałbyś dołączyć do mnie dziś wieczorem na kolację?" Vicky patrzyła na niego w milczeniu przez długą chwilę, zanim zapytała cicho: „Czy… to znaczy to, co myślę.?" „To może znaczyć cokolwiek chcesz” – odpowiedział Jay, przesuwając palcem po jej dolnej wardze. „Bardzo bym tego chciał, panie… to znaczy Jay się uśmiechnął. „Dobrze. Przyjadę po ciebie wieczorem, po pracy, powiedzmy o siódmej?” Uśmiechnęła się do niego nieśmiało, a niewinność ścisnęła go za serce i pachwinę, co sprawiło, że był jeszcze bardziej podekscytowany możliwościami dzisiejszego wieczoru. Po powrocie do biura zadzwonił do żony żeby dać jej znać o swojej późnej nocy w pracy.

– Nie czekaj na mnie, Luce. Wrócę do domu dość późno” – powiedział. Rzeczywiście dość późno… kochanie, nie martw się o mnie.

Tuck będzie w mieście, pamiętasz? Poproszę go tylko, żeby się tu znalazł na noc, zanim jutro wraca do domu.” Jej brat. Jay w drodze powrotnej do Kentucky zapomniał, że przez tę miejscowość przechodził. Cóż, teraz wiedział, że jego żona również będzie dziś wieczorem zajęta. „W porządku, kochanie.

Postaram się wrócić do domu tak szybko, jak to możliwe”. „Poświęć tyle czasu, ile potrzebujesz!” Być może by… - Jay podjechał do apartamentowca Vicky i zastał ją czekającą przy głównym wejściu. Jayowi zajęło chwilę, zanim ją rozpoznał. Ubrana była w obcisłą sukienkę koktajlową, z jedną ręką odsłoniętą do ramion, a drugą z rękawem do łokcia. I jej tyłek.

Ten tyłek mógłby prawdopodobnie ciągnąć całą noc… Od pierwszego powitania, gdy otwierał jej drzwi pasażera, aż do zarezerwowanych miejsc w hotelowej restauracji Four Seasons, nie odezwała się prawie ani słowem. Jej włosy były upięte w zmysłowy kok, pozostawiając długą szyję odkrytą do ssania i gryzienia, które Jay chciał jej zadać. W złotym blasku restauracyjnego światła była zupełnie inną kobietą. Jednak w jakiś sposób była tą samą myszą pod urokiem, a jego głód rósł z każdą minutą spędzoną w ciszy.

– Czujesz się dobrze? – zapytał Jay, odbierając od kelnera kieliszek wina. Niepewnie upiła łyk, po czym drżącym głosem powiedziała: „Tak, wszystko w porządku. Po prostu… nigdy wcześniej nie byłam na tak wytwornej kolacji”. „Cóż, wyglądasz dzisiaj pięknie. Ubrałaś się bardzo dobrze.” Minęło kilka chwil ciszy, podczas których Jay przyglądał się jej, a ona piła łyki, a potem łyki wina.

"Chciałbyś trochę więcej?" – zapytał, gotowy zadzwonić do kelnera. „Czy jest dla nas pokój… tutaj w hotelu?” – zapytała, zupełnie go zaskakując. Jay zawahał się, zanim powiedział: „Tak się składa, że ​​mam klucz do apartamentu niedaleko tego piętra”.

Vicky lekko skinęła głową, po czym dokończyła wino i zapytała: „Myślisz, że… moglibyśmy rzucić na to okiem… teraz?” Kiedy Jay przetwarzał pytanie, w Jay'u pojawiło się zaskoczenie z domieszką pragnienia. "Jesteś pewny?" "Tak." Jej pewna odpowiedź skłoniła go do swobodnego wstania i wzięcia jej za rękę, prowadząc ją przez wejście, do którego weszli zaledwie kilka minut wcześniej, i do zaaranżowanego przez niego apartamentu na ostatnim piętrze. Po wejściu do wielkiej przestrzeni, Jay został ponownie zaskoczony, gdy Vicky zarzuciła mu ramiona na szyję, aby przyciągnąć go do głębokiego pocałunku.

„Proszę… Pragnęłam tego od tak dawna…” szepnęła, kontynuując atakowanie go ustami. Jay chwycił jej tyłek i ścisnął mocno, gdy oddawał jej pocałunek, upewniając się, że poczuła, jak twardość szybko rośnie między jego nogami przez materiał jego spodni i jej sukienki. Dysząc, Vicky cofnęła się nieco, aby obciągnąć sukienkę do pasa, odsłaniając nagie piersi na jego dotyk. Pieścił jej piersi, ściskając jej małe sutki, gdy jego dłoń ujęła jej zmysłowy tyłeczek, muskając przy tym jej cipkę.

Z zaskakującą siłą Vicky wciągnęła go dalej do salonu w apartamencie i pchnęła na kanapę, siadając na nim okrakiem i pocierając swoją ciepłą, mokrą cipką o jego wybrzuszenie, jednocześnie bawiąc się jego paskiem, gdy podciągał rąbek jej sukienki. Jej majtki były z czarnej koronki, które rozpadły się w dłoni Jaya, gdy je zdarł, uwalniając jej gładką cipkę i pozwalając, by jego palce pieściły mokre fałdy. Kiedy dotykał jej, najpierw jednym palcem, potem dwoma, potem trzema, rozciągając jej ciasne miejsce, Vicky uwolniła jego pulsującego penisa i pogłaskała go mocno. „Potrzebuję cię, panie Tannor” – szepnęła mu uwodzicielsko do ucha, podnosząc się. Jay pozwolił swoim palcom wypaść z niej i jęknął z rozkoszy, gdy szybko i gwałtownie zanurzyła swoją cipkę w jego penisie.

Poczuła się jak jedwabiste niebo, mała i mokra, gdy podskakiwała na nim, w kółko krzycząc jego imię. Jego kutas ociekał jej sokami i spływał do worka, gdy jej tyłek uderzał w jego uda. „Kurwa… Kurwa, dojdę!” – krzyknęła, gdy jej ciało naprężyło się wokół niego, wbijając paznokcie w jego ramiona i odchylając głowę do tyłu w ekstazie. Jay zaśmiał się cicho, zwalniając swoje pchnięcia, tak aby mogła zejść z wysokości, lekko uderzając ją w tyłek, gdy opadła na niego. „Jesteś zadziorną małą myszką, prawda?” Jay szepnął jej do ucha, odgarniając kilka luźnych pasm włosów w stronę jej misternej fryzury.

Vicky nieśmiało ukryła twarz w jego szyi, a on skorzystał z okazji i skubnął jej ucho. Jego kutas wciąż był w niej twardy jak skała, a to uczucie tylko sprawiało, że jego wściekły członek drżał w jej przestrzeni. Powoli zaczął wsuwać w nią biodra, wywołując z jej strony ciche jęki, gdy znów zaczęła się na nim poruszać. „Mmm. Myślę, że chciałabym cię oczyścić” – powiedziała cicho po minucie.

Ku jego niechęci, zeszła z niego, a jego kutas wysunął się z jej ciasnej dziurki, pozostawiając go śliskiego i mokrego od jej soków. Jay patrzył, jak powoli klęczała między jego nogami i poczuł kolejną falę przyjemności, gdy jej różowy język przesunął się po jego trzonku. „Och. Vicky…” to wszystko, co był w stanie powiedzieć, zanim przesunęła językiem od nasady jego żył po czubek głowy długim, płynnym ruchem.

Kontynuowała w ten sposób, jej język przesuwał się w górę i w dół, a gdy jej usta po raz trzeci dotarły do ​​jego głowy, jej usta zakryły jego trzon, gdy powoli wzięła go w usta. Poruszała głową w górę i w dół równym ruchem, masując językiem jego pulsującego penisa, wsuwając i wysuwając jego członka z ust. W pewnym momencie wzięła go tak głęboko, jak tylko mogła, przez chwilę głęboko wciągając jego wielkiego kutasa, aż całkowicie wyrzuciła go z ust.

„Jesteś taki duży…” – powiedziała w pewnym sensie wyjaśniając. „Ćśśśś… twoje usta są cholernie niesamowite, Vicky” – powiedział, podnosząc rękę, aby przytrzymać jej głowę i prowadząc ją z powrotem do pulsującego organu. Kiedy ponownie zaczęła robić boba, Jay nie mógł powstrzymać się od delikatnego wpychania jej do ust. Jej mokre usta były przyjemne, gdy zasysała policzki wokół jego penisa, jej palce pieściły jego jądra, a jej język nadal go masował. Jego pchnięcia stawały się coraz wyraźniejsze, aż w końcu brutalnie posuwał ją w usta, trzymając ją za włosy, podczas gdy ona robiła wszystko, co w jej mocy, żeby wszystko wchłonąć.

„Kurwa, Vicky, tak, possij dobrze tego kutasa”. „Mmph… Mph… Mmmmph…” Jej jęki i odgłosy podniecały go jeszcze bardziej. Głębokie gardło ją ruchało, a łzy płynęły jej po oczach.

Jay nagle poczuł, że to nadchodzi, gdy się w nią pompował, a jego sperma płynęła długimi seriami, gdy wypełniał jej usta swoim nasieniem. Jego soki wylewały się z jej ust i spływały po brodzie, gdy połykała je ogromnymi łykami. Szybko wyjmując go z jej ust, obrócił ją tak, że leżała na czworakach na podłodze i szybko wbił swojego penisa w jej cipkę. Pieprzył ją tak bardzo, jak pozwalała mu jego wrażliwość, chwytając ją za tyłek we wszystkich właściwych miejscach, aż do momentu, w którym nastąpił szybki drugi orgazm i spuścił się w niej.

– Kurwa, Wiktoria! – krzyknął, gdy upadła na nią, oboje leżąc na podłodze, dysząc. „Dziękuję bardzo, panie Tannor” – wymamrotała sennie, zamykając oczy i czując, jak jego kutas powoli uspokaja się, wciąż w jej cipce. Jay pomógł jej wejść do dużego łóżka, po czym szybko się umył i ubrał.

Opuścił pokój hotelowy ze śpiącą drugą asystentką w dużym łóżku, marząc o jej fantastycznej nocy z panem Tannorem, gdy sam wracał do domu na spotkanie z panią Tannor. Tannor, niezależnie od tego, jakie kłopoty miała..

Podobne historie

Rozproszenie współpracowników, część druga

★★★★★ (< 5)

Schamat ze współpracownikami trwa dalej…

🕑 10 minuty Seks w biurze Historie 👁 2,746

Lisa zrzuciła nogi z łóżka, były pięknie umięśnione i wysportowane. Byłem prawie zszokowany, jak niesamowite było jej ciało. Szybko ściągnęła mnie z łóżka, żebym stanął z boku,…

kontyntynuj Seks w biurze historia seksu

Asystentka Pani Sandstrom, Część 3: Egzamin ustny.

★★★★(< 5)

Idealny kandydat musi wykazać się dużymi umiejętnościami mówionymi…

🕑 9 minuty Seks w biurze Historie 👁 4,020

Wstałem zbyt szybko i poczułem się niezręcznie. Martwiłem się, że sprawi to, że będę wyglądać na zbyt chętnego. Próbując wyglądać na spokojnego, odwróciłam się i podeszłam do…

kontyntynuj Seks w biurze historia seksu

Pożądanie Lilith

★★★★★ (< 5)

Gorący, międzyrasowy seks w biurze między dojrzałą kobietą a młodszym mężczyzną.…

🕑 33 minuty Seks w biurze Historie 👁 3,094

Dwudziestosiedmioletni Anthony Prentiss po raz setny wpatrywał się w zegar. Nie mógł czekać, aż będzie mógł się stąd wydostać. To był jego piątek i to był bardzo długi tydzień. –…

kontyntynuj Seks w biurze historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat