Chciałem napisać coś na „książkowy” konkurs. To jest to.…
🕑 15 minuty minuty Seks oralny HistorieTo były ostatnie zajęcia mojego pierwszego semestru w Clinton State, a teraz jedyne, co dzieliło mnie od ferii zimowych, to jeszcze jeden egzamin końcowy. Zapiąłem kurtkę i przepchnąłem się przez drzwi Barrington Hall na zimne grudniowe powietrze. "Chad! Zaczekaj," zawołał kobiecy głos za mną.
"Och, hej, Kara" odpowiedziałem, zatrzymując się w moich śladach. Patrzyłem, jak biegnie, by mnie dogonić, owinięta w obcisłą oliwkowozieloną sukienkę ze swetra. Jej włosy były czarne i falowane, ścięte w koczek i rozchylone na bok. Jej twarz była okrągła, a rysy proste, ale nie nieatrakcyjne. W sumie nie była supermodelką ładną, ale z pewnością była urocza.
Kara była kolegą z języka angielskiego, więc dzieliliśmy wiele takich samych kursów, w tym warsztat, z którego właśnie wróciłem. Tak naprawdę nie spędzaliśmy zbyt wiele czasu poza zajęciami, ale siedzieliśmy obok siebie przez cały semestr i wymienialiśmy bezsensowne rozmowy na kilka minut przed rozpoczęciem zajęć. Wydawała się dość miła, z przyjaznym zachowaniem, które wydawało się, że nigdy nie zamierzała niczego więcej niż tylko zabicia czasu.
"Co tam?" Zapytałam. "Gotowy na finał Pulsforda w czwartek?". Dr Pulsford wykładał brytyjską literaturę kolonialną i przez cały semestr była twardzielem. Czytaliśmy Człowieka, który byłby królem Rudyarda Kiplinga, Jądro ciemności Conrada, Przejście do Indii E.M.
Forrestera, Władcę much Golding, Odpowiedniego chłopca Setha, mnóstwo poezji Tagore i szereg esejów literackich na temat kolonializm i jego następstwa. Spodziewała się, że napiszemy artykuł (w ciągu dwóch godzin na miejscu) odpowiadający na pytanie, które powiąże wszystkie różne rzeczy, które czytamy (w sumie może 2500 stron). Nie byłam pewna, jak ktokolwiek mógł być na coś takiego gotowy. – Myślałam – kontynuowała Kara. "Może… chcesz się do tego uczyć? To znaczy razem.
Po prostu pomyślałem, że moglibyśmy porównać nasze notatki i takie tam." "Uh, tak, jasne," odpowiedziałem. "Kiedy chcesz się spotkać?". "Może spotkamy się jutro wieczorem w bibliotece. Siedem prac dla ciebie?". Ukłoniłem się.
"Super, do zobaczenia!" Kara uśmiechnęła się i pomachała mi lekko, po czym ruszyła w kierunku związku studenckiego. Wróciłem do swojego dormitorium. Przeszła mi przez głowę myśl, że właśnie zostałam zaproszona na randkę, ale ją odrzuciłam.
Kara nigdy tak naprawdę nie wypuściła atmosfery, że jest mną romantycznie zainteresowana. Jeśli chodzi o mnie, przez cały semestr byłem zbyt pochłonięty skazanym na zagładę związkiem na odległość; najpierw próbuje się go utrzymać, a potem boleśnie uczy się go odpuszczać. Mimo że studia to podobno czas, w którym ciągle uprawiasz seks, moje myśli były dalekie od umawiania się na randki. Poza tym, doszedłem do wniosku, nie ma sensu patrzeć poza powierzchnię i rozbudzać swoje nadzieje.
Było całkiem prawdopodobne, że się pojawię i połowa klasy będzie tam, aby się z nami uczyć. Kiedy dotarłem do biblioteki z plecakiem przewieszonym przez ramię, było już zupełnie ciemno. Kara czekała już w holu, wpatrując się w laptopa.
Miała na sobie obcisłe dżinsy i czekoladowo-brązowy sweter na białym topie. Na siedzeniu obok niej leżał obszerny czarny płaszcz zimowy. Kiedy zobaczyła, że się zbliżam, zamknęła laptopa i przesunęła płaszcz, żebym mógł usiąść.
"Czy czekamy na kogoś innego?" Zapytałam. – Nie – powiedziała, wyglądając na zdziwioną. "Dobrze, chcesz się tutaj uczyć, czy…?". Mimo że wielu uczniów pojechało już do domu na przerwę, biblioteka wciąż była zajęta. Ludzie wokół nas przychodzili i odchodzili.
Mnóstwo cichych rozmów przeszło w stały gwar. – Zobaczmy, czy uda nam się znaleźć gabinet na górze – zasugerowała Kara. – W porządku – zgodziłem się. Kara zebrała swoje rzeczy i poszedłem za nią na drugie piętro. Musieliśmy przedstawić legitymację studencką znudzonemu pracownikowi studenckiemu i wypisać klucz do jednego z pokoi; mała cela ze stołem, kilkoma krzesłami, tablicą przymocowaną do jednej ze ścian i dużym oknem do biblioteki na przeciwległej ścianie.
Wyjąłem powieści z torby i położyłem je na stole. Kara podążyła za mną, zamykając drzwi. "Więc gdzie powinniśmy zacząć?" – zapytałem, siadając. – Zacznijmy od naszych notatek z zajęć – odpowiedziała Kara.
- A potem może moglibyśmy wrócić do książek i jestem prawie pewien, że ona też chce, abyśmy cytowali artykuły. – Czy w ogóle je wszystkie przeczytałeś? Zapytałam. Pominąłem kilka odczytów, które były zbyt długie, zbyt gęste lub zbyt nudne.
– Oczywiście – odparła Kara. "Zostali przydzieleni. Nie chciałem wyglądać jak idiota, gdyby mnie wezwała." Dr Pulsford miał zwyczaj wywoływać uczniów, którzy nie rozmawiali w klasie i stawiać ich na miejscu.
Zawsze było niezręcznie patrzeć, jak ktoś się wierci i wreszcie przyznać, że nie był przygotowany. Zanim z nimi skończy, będą czuli, że mają tylko trzy cale wzrostu. Szybko nauczyłem się przygotowywać jakąś gotową odpowiedź, nawet jeśli zwolniłem z odczytów na tyle, by powstrzymać ją od moich pleców.
Ale uważałem, że ilość przeczytanych przez nią lektur była nierealistyczna. Pulsford jednak był całkowicie nieprzychylny narzekaniom studentów. „Witamy na uniwersytecie.
Łatwiej już nie będzie” – to wszystko, co miała do powiedzenia. Kara przeszła na moją stronę stołu i usiadła obok mnie. Wyjąłem notatnik z plecaka i przerzuciłem kilka stron nabazgranych notatek. "Na serio?" – zapytała Kara, zabierając ode mnie bloczek.
"Co to znaczy?". Wskazywała na środek przypadkowej strony. Podkreśliłem i zakreśliłem słowa „nieefektywność efektywności”. Wydawało się to ważne, ale nie pamiętałem dlaczego. Kara przerzuciła resztę stron wypełnionych podobnie pospiesznymi bazgrołami, które oderwały się od kontekstowych odniesień i dryfowały w bezsensowności.
– Czy tak zawsze robisz notatki? zapytała, wyraźnie niewzruszona. - Uh, tak – przyznałem nieśmiało. "Cóż, może będziemy mogli pracować z moich notatek i mam nadzieję, że niektóre z twoich rzeczy będą miały sens." "W porządku.". Kara otworzyła laptopa.
Zalogowała się i na jej ekranie pojawił się otwarty dokument. "Gówno!". Bing gwałtownie, Kara szybko zamknęła plik, ale nie wcześniej niż przeczytałem kilka linijek: „Jego kutas pulsował głęboko w jej ociekającej cipce, gdy zakopywał się raz za razem”. „Przepraszam, nie miałeś tego widzieć” – przeprosiła. „Myślałem, że zamknąłem to, kiedy tu przyjechałeś.
Po prostu zapomnij, dobrze?”. Zapomniane. Kłamałem. Słowa przelatywały mi przez głowę. Kara znalazła właściwy plik w swoim systemie i wyciągnęła notatki z zajęć.
W przeciwieństwie do moich były schludne, dobrze zorganizowane i szczegółowe. „W porządku, zacznijmy więc od porównania Jądra ciemności z Władcą much. Oba opowiadają o rozpadzie cywilizacji brytyjskiej, prawda?”. „Nieefektywność wydajności!” wykrzyknąłem.
„Teraz pamiętam. Wygląda na to, że im bardziej starają się stworzyć porządek, tym bardziej szalone są rzeczy”. Przez następne kilka godzin przerzucaliśmy notatki, sprawdzaliśmy fragmenty tekstu, kopiowaliśmy cytaty i numery stron, porównywaliśmy je i robiliśmy jeszcze więcej notatek. Zajmowaliśmy się tak dużym obszarem literackim, że zastanawiałam się, jak kiedykolwiek będziemy w stanie przypomnieć sobie to wszystko podczas egzaminu. W końcu Kara zamknęła pokrywę swojego laptopa.
– Ugh. Potrzebuję przerwy – oświadczyła. Wstała, przeciągnęła się i ziewnęła. "Tak, ja też." Zgodziłem się.
„Sprawdźmy, czy kawiarnia na dole jest nadal otwarta”. To było. Działali przez całą dobę tylko w tygodniu finałowym. Kara i ja załapaliśmy się na kofeinę i usiedliśmy przy stole, obserwując przechodzących ludzi.
– Wiesz – powiedziałem. "Myślę, że możemy związać się w Kipling-". – Czad – przerwała Kara, lekko dotykając mojego. "Jesteśmy na przerwie." "Okej przepraszam.".
Rozmowa ucichła. – Wiesz, naprawdę podobała mi się twoja historia z klasy – powiedziała przerywając ciszę. – Dzięki. Twoje też mi się podobały.
Powiedziałem. Napisała niepokojącą historię o dwójce dwudziestolatków z małego miasteczka, którzy w nocy włamują się do ich starego liceum, żeby się upić. W miarę upływu nocy odkrywają, że każdy z nich doznał przemocy w szkole, facet był zastraszany przez inne dzieci, a dziewczyna została wykorzystana seksualnie przez nauczyciela.
Każdy z nich wciąż boryka się z psychologicznymi bliznami po swoich urazach. W końcu postanawiają spalić to miejsce doszczętnie. W porównaniu z niektórymi innymi pracami w klasie, uważałem, że jest całkiem niezły. – Było w porządku – powiedziała. „Wiem, że to wciąż wymaga pracy.
Właściwie pracowałem nad czymś innym”. – Ten, który był na twoim komputerze? Zapytałam. Zdanie „Jego kutas pulsował głęboko w jej ociekającej cipce” błysnęło mi w głowie. Nie mogłem się powstrzymać od zastanawiania się nad stanem cipki Kary, kiedy pisała te słowa.
"Tak. Mam na myśli, że to też wymaga pracy, ale…" przerwała i spojrzała na mnie. "Naprawdę przydałaby mi się informacja zwrotna." – Chcesz, żebym to przeczytał? Zapytałam. „Nie musisz, jeśli nie chcesz. Po prostu myślałem… wiesz, jesteś naprawdę dobrym pisarzem i… To trochę różni się od rzeczy, które przedstawiliśmy na zajęciach.
To trochę więcej…" Pochyliła się i jej głos zniżył się do szeptu. „Sexy". Powróciła do swojego normalnego głosu. „To znaczy, jeśli to sprawia, że czujesz się niekomfortowo, to…". „Nie, ja „nie czuję się niekomfortowo", broniłem się, choć szczerze mówiąc, czułem się trochę niezręcznie, ale nie chciałem wychodzić jako jakaś spięta seksualna świętość.
„Tak, chyba mogę to przeczytać.". Podążyłem za Karą z powrotem do gabinetu. Nasze rzeczy były tam, gdzie je zostawiliśmy. Ponownie włączyła laptopa i otworzyła historię, która była wcześniej na jej ekranie.
Usiadłem i zacząłem czytać. Kara usiadła naprzeciwko mnie, obserwując mnie uważnie „Nie mogę czytać, gdy patrzysz na mnie w ten sposób", poskarżyłem się. „Przepraszam", powiedziała, odwracając się, by zamiast tego wyjrzeć przez okno.
Historia zaczęła się od faceta, który musiał wygłosić ważne przemówienie, ale miał obawy przemawiając publicznie. Kiedy się denerwował, jąkał się i bał się, że zdmuchnie mowę. Poszukał logopedy, który pomógłby mu z jego problemem. Terapeuta stosował niekonwencjonalne metody .
Zmusiła faceta do recytowania Blake'a w kółko: Tyger Tyger, płonący jasno, W lasach nocy; Co nieśmiertelne lub oko, może oprawić twoją przerażającą symetrię? Podczas recytacji terapeuta zaczął się rozbierać w seksowny striptiz, odsłaniając czarny gorset, pończochy do ud i majtki. Zaczęła bawić się sobą, poprawiając sutki i przesuwając palcem po majtkach. Mogła powiedzieć, że był podniecony, obserwując ją, ale jeśli facet przestał recytować, uderzyła go szpicrutą i zażądała „Znowu”. Następnie terapeuta rozebrał faceta i zrobił mu loda, podczas gdy on powtarzał werset. Jeśli stracił koncentrację, pacnęła go w erekcję albo klepnęła go w tyłek: „Znowu! Znowu!” Następnie pociągnęła faceta na podłogę i wsiadła na niego, ujeżdżając go, jej duże piersi podskakiwały w górę iw dół, jej tyłek podrygiwał, „jego kutas pulsował głęboko w jej ociekającej cipce, gdy ponownie się zakopał i ponownie.' Nadal go dyscyplinowała, kiedy schrzanił, klepiąc go po twarzy, skręcając sutki lub szarpiąc za włosy.
Dopadła go, zajęli jeszcze kilka pozycji, a potem w końcu eksplodował w jej wnętrzu, wykrzykując słowo „SYMETRIA!” na szczycie jego płuc. Po krótkiej rekonwalescencji oboje wstali i ubrali się. Zanim facet odszedł, poprosiła go, aby jeszcze raz wyrecytował wiersz. Zrobił to, czując się całkowicie spokojny i bez jąkania. W ostatniej linijce powiedziała mu, że jest gotowy do wygłoszenia przemówienia.
Spojrzałem na ekran laptopa i zobaczyłem, że Kara znowu wpatruje się we mnie z uwagą. "Podobało ci się?" zapytała. "Tak. To było uh…" Zastanawiałem się nad nią przez minutę. Coś w niej się zmieniło.
Nie była już tylko dziewczyną, którą znałem z klasy, ale kobietą o nastawieniu seksualnym, która właśnie podzieliła się ze mną parującą erotyką. – Było gorąco – dokończyłem. – Zobaczę, jak gorąco – odpowiedziała Kara. "Hę?" – zapytałem, ale ona już zsunęła się z krzesła i pod stołem. W sekundę poczułem jej palce, gładząc powściągliwą erekcję, która przyciskała się do dżinsów, błagając o wolność.
– Naprawdę ci się podobało, co? – zapytała Kara spod stołu. "Tak, ale… co robisz?". – Otrzymuję twoją opinię – odpowiedziała Kara. Poczułem, jak jej palce pracują z przodu moich spodni, otwierając guzik i przesuwając zamek w dół, zmniejszając część nacisku na mojego fiuta. Kontynuowali wchodzenie, wsuwając się za pasek mojej bielizny i szarpiąc.
Wyjrzałem przez okno, obawiając się, że zostaniemy złapani, ale nikt nie zwracał na nas uwagi. Lekko podniosłam tyłek z siedzenia i przy kolejnym mocnym szarpnięciu poczułam, jak spodnie i bieliznę ściągają mi poniżej kolan. Na szczęście drewniane biurko nie pozwalało nikomu z zewnątrz zobaczyć, co się dzieje. "Czadzie, wow!" – wykrzyknęła Kara pod stołem. Jej palce delikatnie drażniły główkę mojego penisa, ślizgały się w górę iw dół trzonu i ślizgały się wokół moich jąder, delikatnie je obejmując.
Wtedy poczułem, jak jej pięść zaciska się na mojej długości i zaczęła mnie powoli głaskać. – Cholera – wyszeptałem. "To jest dobre." – Powiedz to – zażądała Kara. "Powiedz co?… Och! Kurwa! Ow!" Pstryknęła czubkiem mojego fiuta palcem. – Powiedz to – powtórzyła.
"Tygrys Tygrys płonie jasno…". Głaskanie wznowione. "W lasach nocy…". Poczułem, jak jej usta naciskają na główkę mojego fiuta, a potem wzięła mnie do ust.
"Co za nieśmiertelne czy oko…". Jej język ześlizgnął się i przemknął po wrażliwym kutasie, pieściła moje jaja i delikatnie je ciągnęła. „Obrałam twoją przerażającą symetrię” – podsumowałem. Wypluła mojego fiuta z ust. "Ponownie!" – rozkazała, mocno ściskając moje jaja.
„Ach! Jezu!” Krzyknąłem, ale zanim jeszcze zdążyłem zaprotestować, poczułem, jak mój kutas ponownie zsuwa się z jej gardła, z jej ustami przyciśniętymi do mojej podstawy. Jej palce wznowiły kojącą pieszczotę moich jąder. Opadłem na siedzenie, próbując dać jej jeszcze większy dostęp. "Tyger Tyger…" powtórzyłem, pragnąc, by dalej pracowała na moim fiucie ustami. Czułem, jak jej ślina spływa pod spodem i pokrywa moje jądra.
Mój kutas nabrzmiewał i pulsował. Mój oddech stawał się coraz cięższy, gdy kontynuowałem recytację. Wiedziałem, że się zbliżam. Wtedy usłyszałem zbliżające się głosy.
Szybko złapałem jedną z powieści i udawałem, że jestem nią pochłonięty. Pod oknem przeszła grupa dziewcząt i jedna z nich rzeczywiście na mnie spojrzała. Próbowałem obdarzyć ją przyjaznym uśmiechem, ale lodzik ustał i poczułem, jak paznokcie drapią moje udo.
"Ponownie.". – Byli tam ludzie – broniłem się, chociaż już ich nie było. "Mogliśmy zostać złapani." Paznokcie na drugim udzie, tak twarde, że wyobrażałem sobie, że nabrała krwi. "Ponownie!".
Powróciłem do mantry: "Tygrys płonie jasno…". Kara wznowiła robienie loda pod stołem. Byłem zdumiony jej umiejętnościami. To było tak, jakby mogła czytać moje ciało. Wiedziała, kiedy przyspieszyć i zwolnić, kiedy zwiększyć intensywność, a kiedy się wycofać, jak uderzyć w każdą wrażliwą część ruchem palców lub drgnięciem języka.
Miała całkowitą kontrolę nad moim ciałem, delektując się każdą moją reakcją. „Co za nieśmiertelne, kurwa czy oko…”. Byłem na krawędzi orgazmu, tak blisko. Kara nuciła głośno pod stołem.
Dźwięk wibrował moim kutasem w jej ciepłych, mokrych ustach. To wystarczyło, żebym stracił kontrolę. "Oprawiłem twoje święte gówno - bojąc się, że dojdę do SYMETRII!".
Kara wzięła mnie głęboko do gardła, gdy mój pulsujący kutas pompował i tryskał strumieniami nasienia. Czułem, jak mięśnie jej gardła pracują wokół mnie, gdy połyka wszystko, co miałem do zaoferowania. Po kilku sekundach intensywność orgazmu zaczęła słabnąć.
Kara uniosła głowę, a mój wciąż, w większości twardy kutas, wysunął się z jej ust. Głośno sapnęła, gdy złapała oddech. Przez kilka minut dalej czule mnie całowała i lizała, po czym wyczołgała się spod drewnianego stołu. Stała, uśmiechając się do mnie dumnie.
"Dobrze?" zapytała. „Co myślisz o tej historii?”. "Zdumiewający!" Powiedziałem. "Tak? Czy jesteś gotowy na jutrzejszy egzamin?". – Jestem – powiedziałem z przekonaniem.
„Ale myślę, że możesz potrzebować więcej recenzji. Mojej współlokatorki już nie ma, więc dlaczego nie wrócimy do mnie i nie przenocujemy?”. – Dobry pomysł – zgodziła się Kara, pakując swój komputer….
Andrea nadal poznaje swoich sąsiadów…
🕑 10 minuty Seks oralny Historie 👁 2,102Po nocy, gdy dokuczałem synowi moich sąsiadów, gdy rozkoszowałem się przed oknem, zdecydowałem, że zbytnio mi się to podoba, aby było to jednorazowe. Zaczęło się to raz w miesiącu, a…
kontyntynuj Seks oralny historia seksuW końcu spotykają się przyjaciele na odległość, czy poddadzą się wciąż rosnącemu napięciu seksualnemu?…
🕑 12 minuty Seks oralny Historie 👁 1,859Wchodzę do jego pokoju hotelowego i na mojej twarzy pojawia się łagodny uśmiech, gdy widzę go leżącego na łóżku i czytającego. - Cześć - mówię, podchodząc i obejmując go ramionami.…
kontyntynuj Seks oralny historia seksuMój nienasycony głód twojego kutasa.…
🕑 6 minuty Seks oralny Historie 👁 1,927To był ciepły dzień, a chłodna bryza wiała w kierunku twojego mieszkania. Siedzisz na balkonie wyciągniętym na leżaku, ciesząc się ciepłymi promieniami słońca. Z komputerem na kolanach…
kontyntynuj Seks oralny historia seksu