Miriam przez ostatnie trzy lata pracowała u handlarza antykami. Jej praca polegała głównie na odwiedzaniu posiadłości, które jej szef kupił na aukcjach przejęć i przeszukiwaniu tych budynków w poszukiwaniu cennych antyków. Zawsze uważała swoją pracę za interesującą, ale był jeden szczególny dzień w pracy, którego nigdy nie zapomniała. Przeszukiwała duży strych w starej wiktoriańskiej rezydencji.
Właściciel był najprawdopodobniej podróżnikiem po świecie. Z pewnością był kolekcjonerem wielu intrygujących artefaktów. Były tam średniowieczne zbroje, miecze i karabiny z czasów wojny secesyjnej, afrykańskie maski plemienne, azteckie zegary słoneczne i inne starożytne relikwie.
Ale jeśli chodzi o Miriam, to nic w porównaniu z małym mosiężnym przedmiotem, który odkryła tego popołudnia na dnie zakurzonego bagażnika parowca. Wyglądał jak zgnieciony czajnik. Z jednej strony duży uchwyt, z drugiej cienki dziobek.
Na zmatowionych mosiężnych bokach miał wyryte dziwne obce pismo. Miriam obróciła go w dłoniach, próbując ustalić dokładnie, co to było. W końcu zdała sobie sprawę, że to jakaś bardzo stara lampa naftowa.
Zwilżyła kciuk śliną i potarła napis z boku latarni, mając nadzieję, że usunie trochę brudu. „Jaki jest pożytek? I tak raczej nie będzie dużo warta…” powiedziała do siebie i już miała odrzucić go na bok i obejrzeć stary muszkiet, który leżał w pobliżu, kiedy nagle poczuła, że lampa się nagrzewa. Spojrzała na niego i wydawało się, że świeci jaśniej, jakby znikał nalot. Dziwne, pomyślała.
Kiedy zaczął wibrować w jej dłoniach, upuściła go i odskoczyła do tyłu, upadając na zakryte brezentem, dwuosobowe siedzenie. Z powierzchni płótna unosiła się chmura kurzu. Kiedy lampa leżała przed nią na poddaszu, z jej dziobka wydostawał się smużka niebieskiego dymu. Dym unosił się spiralnie w górę, stając się szerszy, im dalej od lampy, którą wzniósł.
W kłębie dymu natychmiast pojawił się obraz wysokiego mężczyzny. Gdy rysy jego twarzy stały się wyraźniejsze, dym zniknął. Stał przed nią, boso na podłodze poddasza.
Brązowoskóry, uderzający i wysoki, z małym turbanem na głowie. Nagie piersi, z wyjątkiem rozpiętej jedwabnej kamizelki i czegoś, co wyglądało jak workowate jedwabne spodnie od piżamy. "Jak to zrobiłeś?!" wykrzyknęła Miriam, jednocześnie desperacko próbując dowiedzieć się, czy śni, czy nie.
"Witam, pani. Jestem twoim dżinem." Nieznajomy skłonił się w pasie. Miriam milczała przez chwilę, po czym zaczęła się serdecznie śmiać. - Och, ty draniu! Gdzie jesteś? Znam jedną z twoich sztuczek, kiedy ją widzę! Podejrzewała, że jej przyjaciel George ją wrobił. Rozejrzała się po strychu, spodziewając się, że George wyjdzie zza jednej ze skrzyń.
"OK. Wystarczy, George. Naprawdę mnie tam na chwilę. Więc wyjdź teraz." Po minucie niezręcznej ciszy i braku pojawienia się George'a, zapytała dżina: "Ile ci zapłacił?" „Nikt mi nie zapłacił.
Jestem twoim dżinem. Jestem tutaj, aby spełnić ci trzy życzenia”. Stał przed nią bez wyrazu i na baczność, niemal dotykając głową krokwi.
"No dobrze. Zagram", wciąż nie wierząc, że George nie ukrywał się gdzieś na strychu. „Na moje pierwsze życzenie”, uśmiechnęła się złośliwie, „chciałabym mieć największy, najbardziej fantastyczny orgazm w moim życiu”. Jeśli to nie sprawi, że George pokaże swoją twarz, nic nie będzie, pomyślała.
Dżin uśmiechnął się. Jego oczy wydawały się błyszczeć. Miriam zastanawiała się, dlaczego wcześniej nie zauważyła tych seksownych oczu.
Uniósł ręce nad głowę, aby zdjąć turban, ukazując gładką muskulaturę ramion. Podszedł do niej. Ujął jej ręce w swoje i podniósł ją z kanapy. Kiedy stali twarzą w twarz na cichym strychu, sięgnął za jej głowę i zdjął jej spinkę, pozwalając jej długim włosom opaść na ramiona. Przeczesał palcami jej włosy i zniżył głowę do jej.
Czuła na szyi jego ciepły oddech. Pocałował go. Po jej ramionach przebiegła gęsia skórka. Jego usta były tak miękkie i ciepłe na jej skórze. Czuła, jak czubek jego ciepłego języka przesuwa się wzdłuż jej szyi aż do ucha.
Zastanawiała się, jak długo George pozwoli, żeby to trwało. Pocałował ją w ucho. Hmmm, to jest dobre. Skubanie i ssanie jej płatka.
Zanim się zorientowała, jego usta były na jej. Jego język wsunął się do jej ust. Poruszał się, przelatywał tu i tam, przesuwał się nad i pod jej językiem, badając każdą część jej ust.
Boże, co za całus! Zaczęło jej być ciepło. Gdy dżin tak namiętnie całował Miriam, położył jedną rękę na przodzie jej męskiej koszuli i zwinnymi palcami rozpiął każdy z jej guzików w krótkich odstępach czasu. Wyciągnął poły koszuli z jej dżinsów, a następnie wsunął ją z powrotem na jej ramiona, gdzie spadła z jej ramion na podłogę. Szybko zapomniała o George'u, kiedy dżin bez wahania odpiął jej stanik jedną ręką i zdjął go.
Wyjął usta z jej ust i pochylił głowę do jej klatki piersiowej. Zaciskając swoje duże dłonie na jej piersiach, delikatnie je masował – ściskając je czule i zwijając jej bardzo wyprostowane sutki między opuszkami palców. Sapnęła, gdy zaczął lizać jeden z jej twardych guzków.
Wessał go do ust i bawił się nim swoim magicznym językiem - unosząc sutek, a następnie wpychając go w dół, a następnie uderzając go z boku na bok językiem. Jęknęła bezradnie, gdy ssał jej lewą pierś i masował prawą delikatną dłonią. Kilkakrotne przełączanie się tam iz powrotem.
Poczuła wilgoć zbierającą się między jej nogami. I podczas gdy dżin opiekował się piersiami Miriam, on nadal ją rozbierał. Wsuwając palce bosych stóp w otwory jej tenisówek, ściągnął je obie.
Chętnie podniosła stopy, aby pomóc. Szybko rozpiął jej dżinsy, rozpiął je, zsunął z jej bioder i upuścił na podłogę. Szybko z nich wyszła. Jej nogi zaczęły się chwiać, gdy stała na słabo oświetlonym strychu, trzymając głowę dżina na piersi, z palcami splecionymi w jego jedwabiście czarnych włosach. Z każdym ruchem jego języka ciepłe mrowienie przepływało przez jej ciało.
Jestem tak blisko, a on mnie tam nawet nie dotknął! Dotknęła się i poczuła, jak mokre w kroku jej bawełniane majtki zrobiło się w tak krótkim czasie. Odetchnęła i jęknęła. Dżin podniósł głowę z jej piersi.
Szybko ściągnął plandekę z sofy i poprowadził na nią Miriam. Gdy usiadła na miękkich poduszkach, ukląkł przed nią, chwycił jej majtki po bokach, czubki palców pod gumką i przyciągnął je do siebie. Podniosła się do pomocy.
Jej bielizna wywinęła się na lewą stronę, gdy dżin zsunął je na jej nogi. Patrząc jej w oczy i uśmiechając się, rozsunął jej nogi. Podążyła za jego wskazówkami i rozłożyła je szeroko.
O tak. Zrób to. Zrób to proszę! Powoli przesunął dłońmi po wewnętrznej stronie jej ud, nie odrywając wzroku od jej oczu.
Czule masując jej nogi opuszkami palców, posuwał się w górę. Sapnęła, kiedy dotknął jej cipki. Zamykając oczy i przygryzając wargę, jęknęła. Przejechał palcami po jej kopcu, ściskając go i pieszcząc.
Jeden z jego palców wsunął się w jej wilgotną szparę. Jęknęła. Poruszał nim i pieścił jej srom, rozmazując po całym jej śliskim soku. Gdy wiła się pod jego dotykiem, rozchylił jej usta i trzymał ją otwartą. Następnie opuścił głowę między jej nogi.
Tak. Tak! Jego długi język zanurzył się w jej mokrej fałdzie. - Hmmmmmm – jęknęła i uniosła biodra do góry.
Wyciągnął język w górę i lizał jej cipkę szerokimi pociągnięciami. Szybkie przesuwanie w górę iw dół, a następnie z boku na bok. Żartobliwie pociągnął jej usta ustami, ciągnąc i ssąc luźne płatki różowego ciała. Potem wsunął język z powrotem w jej śliską szczelinę.
Kiedy jego język okrążył jej łechtaczkę, krzyknęła: „O tak!” Jej nogi napięły się. Na jej ciele pojawiło się drżenie. Spastycznym szarpnięciem wepchnęła mu cipkę w twarz, ściskając mocno jego głowę. Wiła się, gdy czubek jego języka poruszał się szybko w przód iw tył po powierzchni jej spuchniętej łechtaczki. Jej orgazm obmył ją jak fale rozbijające się o plażę - wzbierające i opadające, a następnie ponownie wzbierające.
Owinęła nogi wokół jego głowy, wcierając cipkę w jego cudowny język, trzymała go tam, a on zobowiązał się lizać i ssać jej cipkę, całując ją i poruszając w niej językiem, aż jej orgazm w końcu opadł i upadła na plecy fotel miłosny. Leżała wyczerpana, pulsując na całym ciele i patrzyła jak we śnie, podczas gdy on stał i uśmiechał się do niej. Jego podbródek lśnił od jej soku.
Odsuwając się od niej, zdawał się znikać, a potem zniknął w mosiężnej lampie na zakurzonej podłodze. Siedziała tam naga na cichym strychu. Jedynym dźwiękiem był jej oddech. Przez krótką chwilę myślała, że może śniła o tym wszystkim. Potem dotknęła się i poczuła wilgoć tam i zobaczyła ogromną mokrą plamę na poduszce sofy, gdzie kapał jej sok i jego ślina, i uśmiechnęła się.
Nigdy nie miała tak intensywnego lub tak długiego orgazmu. Spojrzała na latarnię. Cóż, moje życzenie z pewnością zostało spełnione! "Zatrzymam tę lampę!" oświadczyła…..
Chciałem napisać coś na „książkowy” konkurs. To jest to.…
🕑 15 minuty Seks oralny Historie 👁 1,420To były ostatnie zajęcia mojego pierwszego semestru w Clinton State, a teraz jedyne, co dzieliło mnie od ferii zimowych, to jeszcze jeden egzamin końcowy. Zapiąłem kurtkę i przepchnąłem się…
kontyntynuj Seks oralny historia seksuNikogo nie powinno być w domu, ale trzy koleżanki jego siostry są w wannie z hydromasażem, nagie i palą…
🕑 17 minuty Seks oralny Historie 👁 1,295Rob podjechał do domu rodziców i wepchnął swój rower górski w cień przy werandzie. Ponieważ jego młodsza siostra wkrótce skończyła osiemnaście lat i jesienią wyjechała do college'u,…
kontyntynuj Seks oralny historia seksutylko jeden świetny powód, dla którego nazywam ją „moją wymarzoną dziewczyną”…
🕑 10 minuty Seks oralny Historie 👁 1,338Unosiłam się między snem a jawą, zawisając w stanie snu, nie do końca świadoma swojego otoczenia. Prawdopodobnie jęczałam przez sen, bez wątpienia w wyniku erotycznych snów, które…
kontyntynuj Seks oralny historia seksu