Ashley obciąga faceta od pizzy

★★★★★ (< 5)

Młoda Ashley gra z przyjaciółmi ze studiów w ekscytującą grę.…

🕑 36 minuty minuty Seks oralny Historie

Ashley czuła łomotanie serca w piersi, gdy pospiesznie rzuciła się do drzwi. Wzięła głęboki oddech, mając nadzieję, że to trochę spowolni jej tętno. Pociły jej się dłonie, ale nie z powodu upału ciepłego wiosennego wieczoru. W ciągu pięciu dni, kiedy mieszkała w mieszkaniu swojej przyjaciółki, wielokrotnie zamawiała pizzę z tej samej restauracji.

Za każdym razem Hector pojawiał się w jej drzwiach w czapce bejsbolowej i niebieskiej koszuli z logo restauracji. Zawsze obdarzał ją ciepłym i zachęcającym uśmiechem, a jego życzliwość była zaraźliwa. Angielski nie był jego pierwszym językiem, ale starał się z nią porozumieć. Wydawał się być w wieku jej ojca, a jednak nie wydawał się ani zawstydzony, ani skrępowany pracą jako dostawca pizzy. Otworzyła główne drzwi budynku, ubrana jedynie w parę maleńkich satynowych szortów i zapinany na guziki top, który w najbardziej uwodzicielski sposób odsłaniał jej bladobiały brzuch.

Nie miała na sobie stanika ani majtek, a tarcie szortów o jej nagą skórę w połączeniu z niegrzecznością tego, co miała zrobić, doprowadzało ją do szaleństwa. "Cześć, Hektorze!" powiedziała swoim najsłodszym głosem. "Wchodź!" Zaprowadziła go do budynku, korytarzem do mieszkania swojej przyjaciółki. Hector nie mógł się oprzeć obserwowaniu, jak jej mały, ciasny tyłek wije się, gdy szła przed nim.

Jej ciemne, sięgające ramion włosy kołysały się z boku na bok, przypominając mu jego żonę, gdy była znacznie młodsza. Podczas ostatniej wizyty ta mała lisica wyjaśniła, że ​​jej przyjaciele namówili ją, by przekonała nieznajomego do robienia jej nagich zdjęć. Poprosiła Hectora o pomoc, a on był bardziej niż szczęśliwy, że może to zrobić.

Cholera, to było najbardziej ekscytujące doświadczenie, jakie miał od dłuższego czasu – może kiedykolwiek. Rozebrała się do niczego, dokładnie tam, w przedpokoju swojego mieszkania, i podała mu swój telefon komórkowy. Zrobił kilka zdjęć, ona mu słodko podziękowała i na tym się skończyło. Od tamtej pory nie był w stanie myśleć o niczym innym. Jego serce przyspieszyło, gdy jego menedżer powiedział mu, że będzie realizował kolejną dostawę pod ten adres.

Weszli do mieszkania, a on zamknął za sobą drzwi. "Ile?" zapytała. „To 25 dolarów” – odpowiedział cicho.

– Dobrze, zaraz wracam – zaćwierkała. Patrzył, jak odchodzi, a potem stanął w drzwiach, wiercąc się i nerwowo poprawiając się. Był żonatym mężczyzną. Nie miał żadnego interesu w tak pożądliwym spojrzeniu na tak młodą dziewczynę.

Wyciągnął niebieski top munduru tak daleko, jak tylko mógł się rozciągać poniżej pasa, aby ukryć rozszerzenie, które czuł w spodniach. Wróciła szybko i wręczyła mu trochę gotówki. – Bardzo ci dziękuję – powiedziała. Praktycznie się trzęsła.

"Zatrzymaj resztę." Uśmiechnął się i kiwał nerwowo z nogi na nogę. Zapłaciłby jej napiwek za sam przywilej zobaczenia jej ponownie. – I… czy mogę zadać ci pytanie? zapytała z pewnym wahaniem. "Wiem, że pamiętasz ostatni raz… może jeszcze raz zrobisz mi kilka zdjęć?" Jej puls przyspieszył, gdy uśmiechnął się i skinął głową. - Tak, okej – odpowiedział nerwowym chichotem.

"Czy masz coś przeciwko, jeśli się rozbiorę tutaj?" zapytała. "Co?" Hector wyjąkał. Nie była pewna, czy jej nie słyszał, czy po prostu nie rozumiał.

"Czy masz coś przeciwko, jeśli się rozbiorę tutaj?" powtórzyła. Wymamrotał coś, ale nie mogła zrozumieć, co powiedział. Zaczął nosić pizzę do sąsiedniego pokoju, ale powstrzymała go.

Chciała, żeby był na frontowym korytarzu. – O nie, możesz to tutaj zostawić – powiedziała. "W porządku." Bez wahania i skromności zdjęła bluzkę, odsłaniając sterczące piersi. Hector uśmiechał się i śmiał nieprzyjemnie.

Bawił się pudełkiem po pizzy i starał się zachować swój profesjonalizm. "Uh…ha…bardzo miło," wyjąkał. Ashley zachichotała nerwowo i zakryła piersi w skromny sposób, który całkowicie zaprzeczał jej działaniom. Szybko odwróciła się i jednym szybkim ruchem bezceremonialnie upuściła swoje maleńkie szorty na podłogę, odsłaniając swój idealnie ukształtowany tyłek i gładko wygoloną cipkę. Hector stał zamrożony na końcu korytarza, z pudełkiem po pizzy w ręku, z głupkowatym uśmiechem przyklejonym do twarzy.

Z lękiem przeniósł ciężar ciała z nogi na nogę, jakby rozważał wyskoczenie z drzwi. „Dziękuję bardzo, że znów mi pomogłeś” – powiedział Ashley, wyjmując pudełko z pizzy z jego rąk. – Możesz tu poczekać. Odbiorę telefon.

Hector poprawił spodnie i pozbierał się. Sprawdził swój telefon. Żadnych wiadomości od żony. To była dobra rzecz.

W mgnieniu oka Ashley wróciła do pokoju. Hector szybko schował telefon z powrotem do kieszeni. Podeszła do niego zupełnie naga i podała mu swój telefon.

"Dobrze", powiedziała, "więc po prostu stanę tutaj, tak jak ostatnim razem? I po prostu zrób mi zdjęcie? Dobrze? Pamiętasz, jak to zrobić? Tak jak ostatnim razem." Hector skinął głową, nie mogąc się odezwać. Ashley stała plecami do ściany. Zsunęła piersi i uśmiechnęła się słodko do kamery. Hector posłusznie zrobił zdjęcie. Stała obok niego i razem go oglądali.

„Myślę, że to dobrze wygląda” – stwierdziła. Hector objął ją ręką, ale bał się jej dotknąć, więc zostawił ją unoszącą się tuż nad jej ciałem. "Chcesz zrobić mi jeszcze jedno zdjęcie, naprawdę szybko?" zaoferowała.

Hector skinął głową, a ona wróciła do rogu wejścia. Tym razem stała twarzą do ściany. Pochyliła się w pasie i pchnęła swój pysznie wyglądający tyłek w jego kierunku, zaglądając uwodzicielsko przez ramię. Hector zrobił kolejne zdjęcie, a ona wróciła do niego, żeby je przejrzeć. "Mogę robić ci zdjęcia?" – zapytał, szukając w kieszeni telefonu komórkowego.

– Nie, w porządku – powiedziała Ashley. "W porządku. Potrzebuję ich tylko dla mojego przyjaciela." Potem zaproponowała: "Ale mogę cię przytulić?" Hector uśmiechnął się i skinął głową, a ona objęła go ciepło. Objął ją ramionami, ale uważał, gdzie kładzie ręce.

Potem powiedziała coś, co całkowicie go zaskoczyło. „Możesz też dotknąć moich cycków, jeśli chcesz”. Zawahał się przez chwilę. Wiedział, że to nie w porządku, ale nie mógł się oprzeć.

Sięgnął w dół i położył dłonie na jej piersiach. Stała cierpliwie z rękami przy boku i uśmiechała się. "Mieszkasz tu?" zapytał, grzecznie kładąc ręce na jej biodrach. „Nie, to jest mieszkanie przyjaciółki” – wyjaśniła.

- Właściwie niedługo wyjeżdżam ze stanu. Więc po prostu zostaję tu na kilka dni. „Mógłbym robić ci zdjęcia co tydzień”, powiedział ze śmiechem.

„Nie, niedługo wyjdę”, powiedziała, „ale możesz jeszcze raz dotknąć moich cycków, jeśli chcesz”. Była tak pogodna i beztroska w sposobie, w jaki mówiła, że ​​to było rozbrajające. Nie mógł się powstrzymać od uśmiechu.

Położył dłonie na jej piersiach i delikatnie ścisnął. – Ty też chcesz dotknąć mojego tyłka? zapytała tym samym radosnym tonem. „Tak, dobrze” – odpowiedział natychmiast. Odwróciła się, a on delikatnie przesunął dłońmi po jej plecach, gdy pochyliła się i oparła o ścianę. „Możesz go trochę poklepać” – zaproponowała.

Nagle przesunął się do niej, wciąż trzymając rękę na jej plecach. "Ile masz lat?" on zapytał. – Wystarczająco stary – powiedziała z chichotem. – Nie, ile lat – powiedział. "Dwadzieścia jeden." Zadowolony z jej odpowiedzi, jego ręka wróciła do jej tyłka.

Przesunął dłonią po szczelinie jej tyłka i cofnął się wokół jednego z jej dobrze zaokrąglonych policzków. - Możesz go trochę uderzyć – zaproponowała po raz kolejny, ale zamiast tego wydawał się zadowolony z pieszczot. Może nie rozumiał, co mówi, pomyślała. – To miłe – powiedział z uśmiechem. "Dziękuję!" odpowiedziała kolejnym chichotem.

Przez chwilę pieścił jej tyłek, a ona wstała i odwróciła się do niego, niepewna co do następnego ruchu. Wziął ją w ramiona i jeszcze raz przytulił, tym razem kładąc ręce na jej tyłku i ściskając. Raz jeszcze się roześmiała. "Co teraz?" powiedział. - Cóż… wiem, że ostatnio odmówiłeś temu obrazowi? Zapomniał o tej części.

Podczas ich ostatniej sesji zdjęciowej ona również chciała zrobić mu zdjęcie, ale odmówił, ponieważ obawiał się, że będzie to kosztować go pracę. „Ale moja przyjaciółka”, kontynuowała, „założyła się też ze mną, że zrobię zdjęcie mojej ręki trzymającej męskiego penisa”. Wyjaśniła to w tak swobodny sposób, że zaśmiał się nerwowo w odpowiedzi. Nadal trzymał ją przyciśniętą do siebie, z palcami splecionymi za jej plecami. "Czy nie byłoby ci z tym nic?" zapytała.

"Co?" – powiedział, pochylając się bliżej, by usłyszeć, i korzystając z okazji, by ponownie przesunąć ręce po jej tyłku. – Żeby trzymać twojego penisa – powiedziała. "Którego?" on zapytał. "Twój!" powiedziała.

Najwyraźniej mieli problem z komunikacją. Zaczął odpowiadać, ale przerwała mu. „Wiem, że ostatnio odmówiłaś, ale czy byłabyś w porządku, gdybym po prostu trzymał twojego penisa?” "Trzymać mojego penisa?" on powtórzył. - Tak! Mogę go pocierać i sprawić ci to trudno, jeśli chcesz. Nadal wydawał się nie rozumieć, więc jedną ręką naśladowała szarpnięcie.

„Mogę trzymać twojego penisa i pocierać go, jeśli chcesz” – wyjaśniła raz jeszcze. Tym razem wydawało się, że to zrozumiał. Uśmiechnął się, skinął głową i wymamrotał coś nieczytelnego. - Tak? Nie przeszkadzałoby ci to? Sięgnęła w dół i potarła dłonią przód jego spodni, dotykając go przez materiał.

Kilka razy przesunęła rękę w górę iw dół, podczas gdy on objął ją ramieniem i uśmiechnął się. "Mogę cię dotknąć?" zapytał i wskazał na jej pochwę. – Możesz dotykać – odpowiedziała z wahaniem.

Przykucnął przed nią i zaczął rozchylać jej wargi, ale ona się cofnęła. – Nie, po prostu dotknij – powiedziała mu. Przez chwilę bawił się jej cipką, dotykając jej delikatnie palcami.

Następnie spojrzał na nią, a ona zachichotała. – Chcesz, żebym dalej go pocierał? zapytała. Wstał i rozpiął rozporek. "Czy ktoś jest w domu?" – zapytał nerwowo. „Nie, nikogo tu nie ma” – odpowiedziała.

Sięgnął do zamka błyskawicznego i wyciągnął swojego fiuta. Był trochę mały, ale stał prosto i mocno. "Wow, jesteś duży", skłamała i wzięła jego kutasa w dłoń, wykonując kilka uderzeń.

– Możesz mnie dotknąć, jeśli chcesz – powiedziała, a on położył rękę na jej plecach. Ściskała i głaskała jego kutasa, a on pieścił jej pośladki. Nagle sięgnął w dół i trzymał jej rękę nieruchomo.

– Mogę skończyć – ostrzegł ją. "Chcesz?" zapytała. – Mogę włożyć go do ust – zaproponowała. "Możesz?" – zapytał podekscytowany.

"Chcesz?" zapytała. Hector podszedł, żeby się pocałować, ale ona się cofnęła. "O nie," zachichotała. "Bez całowania." Wprowadził się, by zrobić kolejny pocałunek, a ona znowu się wycofała.

Najwyraźniej źle zrozumiał, co miała na myśli. - Żadnego całowania – powtórzyła z chichotem i delikatnie go odepchnęła. – Przepraszam – powiedział. – Nie, w porządku – zapewniła go. – Chcesz, żebym włożył go trochę do ust? zapytała, wskazując na jego twardego kutasa, który wciąż stał na baczność.

Skinął głową, a ona uklękła przed nim na podłodze. - Wiesz, możesz się trochę cofnąć, żebym mógł się schylić i wtedy możesz zobaczyć mój tyłek – powiedziała, wskazując na lustro na ścianie za nią. Cofnął się kilka kroków, aż jego plecy oparły się o ścianę. Złapała jego kutasa i włożyła go prosto do ust. Podskakiwała szybko wzdłuż jego wału tylko kilkanaście razy, zanim ją zatrzymał.

Usiadła na piętach, a on powiedział do niej coś łamaną angielszczyzną. – Chcesz skończyć? zapytała, patrząc na niego. Pokiwał głową.

- Okej – powiedziała radośnie, jeszcze raz chwytając jego kutasa i głaszcząc go kilka razy. "Po prostu daj mi znać, kiedy pójdziesz, dobrze?" "W Twoich ustach?" – zapytał z niedowierzaniem, wskazując na jej usta. – Mmm-hmm – powiedziała, kiwając głową. - Tak.

Dobrze, powiesz mi? Skinął głową, ale nie było jasne, czy zrozumiał, co mówi. Ponownie wzięła jego kutasa do ust iw ciągu kilku sekund poczuła, jak jej usta wypełnia ciepły strumień słonego płynu. Najwyraźniej nie zrozumiał jej prośby. Nie chcąc pluć nim na podłogę, połknęła go. Wkrótce został zastąpiony kolejnym kęsem, który również posłusznie połknęła.

Po kilkukrotnym przesunięciu ust wzdłuż jego wału, Ashley usiadła na piętach i otarła usta wierzchem dłoni. To był taki duży ładunek, pomyślała, biedny facet prawdopodobnie nie uprawiał seksu od miesiąca! – Dziękuję – powiedziała słodko, wstając. Zwlekał przez chwilę, zapinając rozporek i poprawiając mundur.

Zapytał jeszcze raz, czy zostanie na jakiś czas. Najwyraźniej miał nadzieję na kolejną rundę. Delikatnie wyjaśniła, że ​​wkrótce wyjedzie. „Wszystko, czego potrzebujesz”, powiedział, „Daję ci to”. To było słodkie, pomyślała, ale właśnie dał jej wszystko, czego potrzebowała.

Gdy tylko drzwi się zamknęły, Ashley pospieszyła do regału po kamerę wideo. Musiała zadzwonić, ale w tym momencie była pilniejsza potrzeba, która miała pierwszeństwo. Po naciśnięciu czerwonego przycisku na aparacie, aby zatrzymać nagrywanie, pobiegła do swojej sypialni, otworzyła szufladę komody i wyjęła mały różowy wibrator. Położyła się na łóżku, ustawiła wibrator na najwyższą prędkość i przyłożyła go bezpośrednio do łechtaczki.

W ciągu kilku sekund jej mięśnie napięły się, a uczucie ciepła i mrowienia przeszło przez całe jej ciało. Mocniej przycisnęła wibrator do swojej łechtaczki i głośno jęknęła, gdy miała konwulsje na materacu. Trzymała go tam, aż nie mogła już tego znieść.

Jej łechtaczka była tak spuchnięta i wrażliwa, że ​​najlżejszy wiatr był zbyt intensywny, by to znieść. Wróciła do salonu, złapała kawałek pizzy i łapczywie pożerała go, zbierając ubrania i telefon. Wsunęła się z powrotem w swoje skąpe szorty i przejrzała telefon, szukając numeru.

— Chelsea? powiedziała swoim radosnym głosem. – To Ashley! Jak się masz? "Hej, dziewczyno!" zaintonował głos na drugim końcu. "Co się dzieje?" – Och, nic – powiedziała Ashley, przeżuwając kolejny kęs swojej pizzy.

„Chciałem się tylko zameldować i dodać kilka punktów do mojej sumy”. "Nie ma mowy!" - powiedziała Chelsea. "Dobra, poczekaj. Daj mi mój dziennik!" Ashley skorzystała z okazji, by zjeść kolejny kęs pizzy, kiedy czekała.

Pepperoni wykonała świetną robotę, maskując smak spermy tego staruszka w jej ustach. Co dziwne, czuła się z tego powodu trochę smutna. Nie żeby sprzedawca pizzy ją podniecił czy coś, ale to było po prostu takie ekscytujące, żeby mu to zrobić. Nie sądziła, że ​​to będzie takie ekscytujące.

– Dobra – zaćwierkała Chelsea, kiedy wróciła do telefonu – co dla mnie masz? - No cóż - powiedział Ashley z brudnym uśmiechem, delektując się chwilą - kazałem mi zrobić jeszcze kilka nagich zdjęć przez nieznajomego… - Ty niegrzeczna dziewczyno! – zbeształa Chelsea. - No to zobaczę… to jest dwadzieścia pięć punktów. Kto to był tym razem? – Ten sam facet – stwierdził Ashley.

– Facet od pizzy? "Mm-hmm." "Co jest z tobą i tym facetem od pizzy?" – Nie wiem – powiedział Ashley. „Wydaje się po prostu miły i mogę powiedzieć, że jest to jakaś atrakcja jego życia czy coś w tym stylu. Fajnie jest móc dać mu ten dreszczyk”. - Tak, ale czekaj. Nie możesz zdobyć podwójnych punktów za tego samego nieznajomego.

– Nasrałeś mnie? Kto mówi? „Mówi mi! Pamiętaj, jestem Czarem Reguł! – powiedziała Chelsea z udawanym oburzeniem, powodując, że Ashley wybuchnęła śmiechem. – Dobrze, dobrze – powiedział Ashley. „Pozwalam mu też dotykać moich cycków.

I mojego tyłka!” "Ty dziwko!" Chelsea pisnęła, powodując, że oboje chichotali. – Dobra, to pięćdziesiąt punktów za każdy. Nieźle. – Ale to nie to – powiedział Ashley.

"Żartujesz!" "Nie." "Dobrze, posłuchajmy tego." „Cóż… Kazałem mu też wyjąć swojego penisa i dałem mu kilka uderzeń”. „Zamknij się! Nie! "Mm-hmm! A to nie wszystko…" "Ty brudna dziwko!" "Pozwoliłem mu też włożyć mi go do ust… i skończył." "W Twoich ustach??" "Mm-hmm." Ashley to uwielbiała. Przez lata znosiła dokuczanie jej przyjaciół za bycie „pruderią” ich grupy.

– Nie wierzę – stwierdziła stanowczo Chelsea. – Masz jakiś dowód? – Tak… dowód wideo – powiedziała z dumą Ashley. "Zamknij się!" Licząc sto punktów premii za połykanie, Ashley w ciągu kilku minut zdobyła fajne pięćset punktów. To było prawie zbyt łatwe. Co niewiarygodne, dowiedziała się od Chelsea, że ​​wciąż przegrywa w konkursie, ale było blisko.

Niestety, zostało mniej niż czterdzieści osiem godzin, a Ashley miała spędzić cały następny dzień w podróży. Wydawało się prawie niemożliwe, żeby była w stanie zdobyć wystarczającą liczbę punktów w tak krótkim czasie. Następnego ranka Ashley obudziła się wcześnie, załadowała do samochodu walizki i skierowała się w stronę lotniska. To był jasny i wspaniały dzień, a ona zostawiła mnóstwo czasu na podziwianie krajobrazu po raz ostatni przed powrotem do domu. Pomyślała, że ​​będzie tęsknić za palmami bardziej niż za czymkolwiek innym.

Z burczeniem w żołądku postanowiła zrobić objazd i zrobić postój na śniadanie. Po znalezieniu cichego stolika w kącie zamówiła półmisek owoców i płatki z muesli. Nie mogła przestać myśleć o tym, jak ekscytujące było robienie loda facetowi od pizzy. Nigdy przez milion lat nikt by nie pomyślał, że kiedykolwiek zrobi coś takiego. Dorastała w małym miasteczku na Środkowym Zachodzie i była produktem surowego wychowania.

Była dziewicą, kiedy ukończyła szkołę średnią, ale to się zmieniło podczas pierwszego roku studiów. Wtedy poznała Chelsea i inne dziewczyny. Były tak niepodobne do dziewczyn, z którymi była przyzwyczajona do spędzania czasu w domu. Przeklinali jak marynarze i nie mieli żadnych ograniczeń w pokazywaniu swoich ciał. Rozmawiali o seksie tak swobodnie, jakby to nic wielkiego.

Nieustannie chwalili się, że spotykają się z przypadkowymi chłopakami i robią loda tak często, jak chcieli. „Obciąganie to nowy uścisk dłoni” – powiedziała jej kiedyś Chelsea. Przypomniała sobie, jakie to było brudne, kiedy zrobiła pierwszego loda chłopakowi w jego pokoju w akademiku. Natychmiast uzależniła się.

Uwielbiała to, co czuła w ustach i była zdumiona, że ​​przy tak niewielkim wysiłku mogła sprawić chłopcu tyle przyjemności. Nie była to tak wielka sprawa, jak kazano jej wierzyć. Tak naprawdę to nie różniło się niczym od całowania.

To było po prostu całowanie innej części ciała. Kiedy jej myśli błądziły, wyjrzała przez okno na parking i zobaczyła długi rząd osiemnastokołowców. Inspiracja przyszła do niej błyskawicznie i szybko skończyła posiłek. Pomyślała, że ​​może być sposób na zdobycie łatwiejszych punktów bez większego wysiłku.

Wyszła na zewnątrz ubrana w swoją ulubioną parę dżinsowych szortów, które były strategicznie postrzępione na dole. Jej obcisła koszulka sprawiała, że ​​jej piersi wydawały się większe niż były. Jak zwykle nie miała stanika, bo go nie potrzebowała. Uśmiechnęła się ciepło do dwóch kierowców ciężarówek, których zauważyła, rozmawiających przy swoich ciężarówkach.

"Przepraszam?" powiedziała słodko, podchodząc do nich. „Przepraszam, że przeszkadzam, ale mam pytanie”. – Wszystko dla ciebie, kochanie – powiedział jeden z kierowców ciężarówek. Oboje wydawali się być po czterdziestce, z typowymi ciałami mężczyzn w ich wieku i zawodzie.

Nie mogła nie zauważyć, jak oboje patrzyli na nią w górę iw dół, od stóp do głów, gdy się zbliżyła. „Cóż, to trochę zawstydzające” – zaczęła, zasłaniając twarz dłońmi dla uzyskania dramatycznego efektu i nerwowo krzyżując i rozpinając nogi. – Moi przyjaciele i ja? Mamy taki zakład. To jest jak polowanie na padlinożerców, tak? W każdym razie… potrzebuję zdjęcia, na którym pokazujemy swoje cycki kierowcy ciężarówki.

Pomoglibyście mi w tym? Zachichotała, gdy ich usta mimowolnie się otworzyły. Papieros zwisający z ust kierowcy po prawej prawie wypadł mu z ust, ale złapał go w samą porę. "O tak!" powiedział ten po prawej.

Szybko przeskanował teren wokół nich. „Wracaj tutaj, między nasze dwie ciężarówki, gdzie nikt nie może zobaczyć”. Ashley zawahała się przez chwilę, zastanawiając się, czy sama jest w niebezpieczeństwie, ale oboje wydawali się nieszkodliwi i przyjaźni, a ona czuła się z nimi bezpieczna.

Podążyła za nimi do miejsca między dwiema ciężarówkami, które osłaniało ich przed wzrokiem. – Nawiasem mówiąc, jestem Bob – oznajmił kierowca ciężarówki po prawej, wyciągając rękę. – A to jest Darryl. Grzecznie uścisnęła im obie ręce. Oboje czuli się twardzi i zrogowaciali, ale uścisnęli jej dłoń tak delikatnie, że pomyślała, że ​​to słodkie.

Stali niezręcznie i czekali na jej kolejny ruch. „Ok”, powiedziała z chichotem, „Darryl, możesz wziąć mój telefon? Po prostu wciśnij przycisk tutaj”. Gdy pokazała mu guzik, delikatnie położył dłoń na jej ramieniu. – Stanę tutaj, obok Boba.

Daj mi znać, kiedy będziesz gotowy. Bob stał przy swoim samochodzie z szerokim uśmiechem na twarzy, podczas gdy Darryl ustawiał się do oddania strzału. – Gotowy, kiedy będziesz – powiedział. Ashley przerwała na chwilę, uśmiechnęła się i podniosła koszulę od dołu, odsłaniając piersi. Twarz Boba rozjaśniła się szerokim uśmiechem, a Darryl z radością zrobił zdjęcie.

– Dobra, zobaczę – powiedział Ashley, ponownie podchodząc do Darryla, by obejrzeć zdjęcie. Jeszcze raz objął ją ramieniem, tym razem trzymając ją trochę mocniej. "Wspaniały!" ćwierkała. "Dziękuję wam obojgu bardzo!" "Dziękuję nam? Dziękuję!" powiedział Bob. „To największy dreszczyk emocji, jaki miałem od… do diabła, może kiedykolwiek!” „Och, wy dwoje musicie cały czas błysnąć na drodze” – odpowiedziała Ashley.

- Zdziwiłbyś się, jak często to się dzieje – powiedział Darryl, trzymając rękę na jej ramieniu i pocierając ją trochę. – Ale zwykle to tylko szybki błysk, kiedy przejeżdżamy, wiesz? Nie w ten sposób. – I nie zawsze są tak ładne jak ty – dodał Bob. jesteście tacy słodcy!" Ashley tryskała. Sprawdziła swój telefon.

"Chcesz ich znowu zobaczyć? Tym razem pozwolę ci popatrzeć trochę dłużej. – Do diabła! – krzyknął Bob, a potem natychmiast się uciszył. Tym razem Ashley całkowicie zdjęła koszulę. Stała przed nimi z nagimi piersiami i oboje patrzyli jej cycki, zahipnotyzowane. „Możesz ich dotknąć, jeśli chcesz", zaproponowała.

Dłonie Darryla przesunęły się w prawo na jej klatkę piersiową, podczas gdy Bob ostrożnie rozejrzał się, aby upewnić się, że nikt ich nie obserwuje. Podkradł się i dołączył do Darryla, ściskając jedną pierś podczas gdy Darryl ściskał drugą. Darryl pochylił się, by wziąć jeden z jej cycków do ust. „Nie, w porządku” – powiedział Ashley, odrywając się od nich.

„Tylko dotknij, dobrze?” „Przepraszam” – powiedział Darryl. okej – powiedziała wesoło. – Ty też chcesz zobaczyć moją cipkę? Obaj mężczyźni przerwali to, co robili i spojrzeli na nią. Potem zaczęli się rozglądać dookoła, jakby szukali nadzoru wideo. jesteś gliną? – zapytał Bob.

– Nie, głuptasie – zachichotała. – I ile masz lat? – spytał Darryl. – Dwadzieścia jeden – stwierdziła.

le kroki do tyłu. – Dobrze – powiedział Bob. – Będę miał na oku – powiedział Darrylowi – i upewnię się, że nikt tu nie przyjdzie. – Dobry pomysł – powiedział Darryl, oblizując usta.

Spojrzał na Ashley i skinął głową. Bez wahania wywinęła się ze swoich maleńkich spodenek. Całkowicie naga na zewnątrz, w ciągu dnia, pomyślała.

To kolejne dwadzieścia pięć punktów! Kiedy Darryl zobaczył, że nie ma na sobie majtek, instynktownie powędrował do ust i sapnął. – Mój o mój – powiedział, kręcąc głową. "Jesteś jedną cudowną małą damą." dziękuję!" wyrzuciła.

Głowa Boba obracała się, na przemian sprawdzając parking i wpatrując się w soczysty tyłek Ashley. „Czy mógłbyś zrobić jeszcze jedno zdjęcie?" Zapytała Daryla, podając mu telefon. jej rękę, a ona uwodzicielsko pozowała obok ciężarówki Boba. Zrobił kilka zdjęć, a następnie zwrócił jej telefon.

To sto pięćdziesiąt punktów, pomyślała Ashley, zliczając liczby w głowie. „Dziękuję bardzo! - pisnęła. - Jesteście tacy mili! - Czy jest coś jeszcze, co możemy dla was zrobić? - spytał Darryl z uśmiechem. - Cóż… - powiedziała Ashley, odsuwając palec na bok ust.

zdjęcie mojej ręki trzymającej twojego penisa, dostaję dodatkowe pięćdziesiąt punktów. Zanim skończyła zdanie, Darryl zaczął rozpinać rozporek. Z trudem wyciągnął swojego penisa, biorąc pod uwagę jego sztywny stan. Ashley była zaskoczona, że ​​był większy niż wyobrażała sobie, że tak będzie. „Wow”, powiedziała, wyciągając rękę, by trzymać go w dłoni.

„Masz naprawdę duży długopis jest. Darryl uśmiechnął się z dumą i dał Bobowi znak kciuka w górę. Oczy Boba rozszerzyły się, gdy zobaczył, co się dzieje, i wypowiedział bezgłośnie słowa: „Co do cholery?” Ashley jeszcze raz podał Darrylowi telefon i zrobił zdjęcie.

– Wiesz – powiedziała, głaszcząc jego kutasa – jeśli naciśniesz ten mały guzik z boku, nagra się wideo. Możesz to dla mnie zrobić? Zapytała tak słodkim głosem, jak mógł odmówić? – Ciągle to robisz – powiedział Darryl, obserwując akcję przez telefon – dostaniesz niezłą nagrodę. – Och – powiedziała, nagle się przerywając – czy już skończysz? – Minęło dużo czasu – powiedział, wyglądając na zakłopotanego. „Jesteśmy w trasie przez wiele tygodni”.

– W porządku – powiedziała. "Chcesz, żebym włożył go do ust?" Zamrugał kilka razy i wyjąkał: „C-co to jest?” "Chcesz, żebym włożył go do ust, żebyś mógł skończyć?" powiedziała ze słodkim uśmiechem. Darryl skinął głową.

"Uh… dobrze, tak, jasne." Ashley uklękła na chodniku przed nim, używając swoich szortów jako poduszki. Pochyliła się do przodu i wzięła jego kutasa do ust, przytrzymując każde z jego ud dla wsparcia. Spojrzała na niego, kołysząc się w górę iw dół jego trzonu, upewniając się, że nagrywa.

Już miała go poprosić, żeby dał jej znać, kiedy miał dojść, kiedy jęknął, a ona poczuła potężny zryw na tył jej gardła. Prawie się tym zakrztusiła, ale zdołała dalej ssać i siorbać, gdy kilka kolejnych strugów spłynęło jej prosto do gardła. Kiedy jego kutas w końcu przestał pulsować, wyjęła go z ust i usiadła na piętach, wycierając usta wierzchem dłoni.

"Dziękuję Ci!" powiedziała. Darryl po prostu spojrzał na nią w szoku, jakby nagle zwątpił w swój stan umysłu. „Dz-dziękuję, młoda damo” – to wszystko, co zdołał powiedzieć. – Jasna cholera – powiedział Bob. Wciąż stał na swoim miejscu obserwacyjnym, a jedną z jego rąk przywiązano do krocza.

- Ja też mogę się tobą zaopiekować - zaoferowała słodko Ashley, spoglądając na wybrzuszenie w spodniach Boba - jeśli chcesz. Bob pospieszył tam, gdzie byli, i wyrwał Darrylowi telefon. – Idź uważaj – powiedział mu. "To nie potrwa długo." Wyciągnął swojego kutasa ze spodni i podał go Ashley.

Był znacznie mniejszy niż u Darryla, ale grubszy niż jakikolwiek kutas, jakiego kiedykolwiek widziała. Włożyła go bezpośrednio do ust i w ciągu kilku sekund poczuła, jak jego kutas puchnie, a następnie ciepły zalew nasienia. Jej cipka pulsowała z taką intensywnością, że wystarczyło lekkie dotknięcie, aby wywołać potężny orgazm po powrocie do samochodu. Rozejrzała się dookoła, zastanawiając się, czy ktoś ją widział, a potem sięgnęła do kieszeni po telefon komórkowy. "450 więcej punktów!" napisała do Chelsea.

Wycofała samochód z miejsca parkingowego i skierowała się z powrotem na autostradę. Kiedy dotarła do agencji wynajmu, sprawdziła swój telefon i uśmiechnęła się, czytając odpowiedź Chelsea: Ty dziwko! Nie mogę się doczekać, aby usłyszeć o tym wszystko! „Czy teraz jestem w czołówce?” Ashley pisał. Czekała, aż steward przekaże jej dokumenty dotyczące samochodu. Wciąż z tyłu, odpowiedź przeczytała, ale jesteś naprawdę blisko! "Cholera!" – powiedział głośno Ashley. „Co do licha muszę zrobić, żeby to wygrać?” Wjechała na lotnisko, odprawiła się przy kasie, zrzuciła torby i stanęła w długiej kolejce do strefy bezpieczeństwa.

Czekając, aż jej samolot zacznie wchodzić na pokład, nie mogła powstrzymać uśmiechu na myśl o wszystkich brudnych uczynkach, których dokonała w ciągu ostatnich kilku dni. Zajęło jej kilka dni, by zebrać się na odwagę, by rozebrać się przed sprzedawcą pizzy, ale zrobiła to. Nie mogła uwierzyć, jakie to było ekscytujące i natychmiast uzależniła się od ekshibicjonizmu. Kiedy Chelsea zwołała swój pierwszy dzień przerwy wiosennej i powiedziała jej o tym meczu, jej pierwszą myślą było, że nie weźmie udziału. Ale im więcej o tym myślała, tym bardziej się to wydawało ekscytujące.

Nigdy wcześniej nie zrobiła czegoś takiego. Choć nie jest to pruderyjne, inne dziewczyny z pewnością sprawiły, że poczuła się w ten sposób. Kiedy podjęła decyzję o zagraniu w tę grę, była z siebie bardzo dumna, że ​​wyszła poza swoją strefę komfortu. Ashley przeszła przejściem z kartą pokładową w ręku i znalazła swoje miejsce w pustym rzędzie. Była szczęśliwa, że ​​zarezerwowała miejsce przy przejściu, a jeszcze bardziej cieszyła się, że miejsce obok niej wciąż było puste, gdy ostatni pasażerowie weszli na pokład.

Zapięła pasy i po raz ostatni sprawdziła telefon komórkowy. Kiedy wydawało się, że drzwi do samolotu się zamkną, w ostatniej chwili wpadł przez nie maruder i pospieszył przejściem. – Cholera – mruknęła pod nosem Ashley.

Wiedziała dokładnie, dokąd zmierza. Rzeczywiście, zatrzymał się tuż obok niej i obdarzył ją nieśmiałym uśmiechem. Samolot był tylko w połowie zapełniony, a cały rząd za nimi był pusty, a jednak jej przeznaczeniem było ocierać się łokciami podczas tego lotu. Odpięła pasy i odsunęła się na bok, pozwalając mu się ominąć.

Opadł na siedzenie przy oknie i spędził kilka minut, chowając swoje rzeczy. – Nie sądziłem, że mi się uda – powiedział, oddychając ciężko. Miał na sobie wymięty garnitur i wyglądał, jakby właśnie przemknął przez lotnisko w drodze do samolotu. Zdjął kurtkę, złożył ją ostrożnie i wsunął pod siedzenie przed nim. Ashley posłała mu uprzejmy uśmiech.

– Jedziesz do domu? on zapytał. – Wracamy do szkoły – odpowiedziała. - Och, studentka college'u? "Mm-hmm. Uniwersytet Minnesoty." „Ach, susły!” Ashley zachichotała i skinęła głową.

"Czy byłeś w Tampie na przerwie wiosennej?" – Tak – powiedziała. „Zatrzymałem się u przyjaciela na plaży”. "Och, miło!" „Tak, to było naprawdę miłe, ale trochę nudne. Miałem iść z moją współlokatorką, ale wycofała się w ostatniej chwili.

Na szczęście moja przyjaciółka Chelsea wymyśliła grę, która sprawiła, że ​​podróż była trochę bardziej ciekawe." "Gra?" „Tak, to trochę jak kombinacja Prawda czy wyzwanie i polowanie na padlinożerców. Dostajesz punkty za rzeczy, a osoba, która zbierze najwięcej punktów, wygrywa”. "Co wygrywasz?" „Cóż, jest nas sześciu i każdy z nas wkłada pięćdziesiąt dolców, więc główna nagroda wynosi 250 dolarów”. – Założę się, że się przyda – powiedział.

Samolot przyspieszył wzdłuż pasa startowego, a Ashley zebrała siły, chwytając się podłokietnika. „Naprawdę nienawidzę startów i lądowań”, powiedziała z zamkniętymi oczami. Gdy samolot zaczął się poziomować, odprężyła się i głęboko odetchnęła. – Nawiasem mówiąc, jestem Russell – powiedział jej nowy przyjaciel, podając mu rękę. – Ashley – powiedziała ze słodkim uśmiechem.

– A więc, Ashley, jakie rzeczy zebrałaś na to polowanie na padlinożerców? „Cóż, tak naprawdę to nie są rzeczy, które zbierasz, ale rzeczy, które robisz”. – Interesujące – odpowiedział. "Więc jakie rzeczy zrobiłeś?" "Ohhh…" powiedziała z niegrzecznym uśmiechem "tylko trochę zabawnych rzeczy." "Jak…" "Chcesz zobaczyć?" zaoferowała.

Entuzjastycznie skinął głową, a ona wyjęła telefon komórkowy i przewinęła zdjęcia. Uniosła jedno ze zdjęć zrobionych przez Hectora, pokazujące ją stojącą nago pod ścianą i trzymającą się za piersi. Wyciągnęła telefon i Russellowi opadła szczęka. „Wow”, było wszystkim, co zdołał wypowiedzieć.

Ashley zachichotała. – Ten był wart dwadzieścia pięć punktów – powiedziała z dumą. – Masz naprawdę ładne ciało – powiedział, nadal wpatrując się w zdjęcie. „Cóż, dziękuję” – odpowiedziała.

"Chcesz zobaczyć inny?" "Oczywiście!" powiedział. Przesunęła palcem po ekranie, a następne zdjęcie pokazało, że patrzy przez ramię plecami do aparatu i dumnie pokazuje jej wspaniały, jędrny młody tyłek. Russell odpowiedział kolejnym „wow”. Poruszył się niespokojnie na swoim miejscu i nadal wpatrywał się w zdjęcie, całkowicie sparaliżowany. Ashley przytrzymała mu telefon chwilę dłużej, a jej wzrok odruchowo opadł na jego kolana.

Biedny facet zbudował namiot, co skłoniło ją do uśmiechu. Lubiła wywierać taki wpływ na obcych mężczyzn. – Wiesz – powiedziała, opuszczając telefon, ale nie odrywając wzroku od jego paczki – możesz mi pomóc w tej grze. "Mogę?" – zapytał z szeroko otwartymi oczami.

– Mm-hmm – powiedziała. Rozejrzała się po przejściu. Stewardesy były zajęte rozdawaniem napojów. "Podaj mi swoją kurtkę." Zawahał się przez chwilę, po czym podał jej swój blezer.

Rozłożyła go, a następnie położyła na jego kolanach. Spojrzała na niego i zachichotała, a potem wsunęła rękę pod płaszcz i położyła go na jego szybko rosnącym członku, ściskając i gładząc go lekko po materiale jego spodni. Nerwowo przeskanował samolot i spojrzał na Ashley z wyrazem niedowierzania. Podszedł służący, a Ashley szybko cofnęła rękę.

"Czy mogę ci coś dać?" - zapytał obsługujący. Zarówno Ashley, jak i Russell potrząsnęli głowami. Russell wyglądał na przestraszonego i bladego. Służący szedł dalej przejściem, a Ashley szepnęła do Russella: „Wyrzuć to”. Po raz kolejny nerwowo rozejrzał się po okolicy, przełknął ślinę i rozpiął rozporek.

Spojrzał na Ashley, a ona stłumiła śmiech i wsunęła rękę pod kurtkę. Owinęła palcami jego kutasa i pogładziła go, patrząc prosto przed siebie na przód samolotu. Zatrzymała się na chwilę i ponownie wyjęła telefon.

– Potrzebuję zdjęcia – wyjaśniła. "Dla dowodu." Russell skinął głową i po kolejnym ukradkowym rozejrzeniu się po kabinie na krótko zdjął kurtkę na tyle długo, by mogła zrobić zdjęcie. – Dziękuję – powiedziała z uśmiechem. „Ręczna robota w samolocie musi być warta dodatkowych punktów. Nie jestem pewien, czy będę ich potrzebować, ale lepiej dmuchać na zimne!” "C-Możesz?" wyjąkał niezręcznie, wskazując na swoje kolana.

- Och, chcesz, żebym zrobił to jeszcze trochę? zapytała. W odpowiedzi skinął głową, a ona uśmiechnęła się i schowała rękę pod jego kurtkę. Głaskała jego penisa w szybszym tempie, a on zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Ashley nadal spoglądała na przód i tył samolotu, przesuwając dłoń w górę i w dół jego wału.

Nie mogła uwierzyć, że to robi. To było tak złe, a jednocześnie tak niezaprzeczalnie ekscytujące. Czuła, jak na jej spodenkach tworzy się mokra plama i nie mogła się powstrzymać, by nie dotknąć się wolną ręką.

— Zbliżam się — wyszeptał nagle Russell. Ashley zwolniła kroku. – Zrujnujesz swoją kurtkę – ostrzegła go. – Nie obchodzi mnie to – powiedział.

To było urocze, pomyślała. Odpięła pasy bezpieczeństwa. – Uważaj – rozkazała.

Zdjęła jego kurtkę i opuściła głowę na jego kolana. Sapnął, kiedy jej ciepłe usta otoczyły jego penisa, i rozglądał się szeroko otwartymi oczami, w górę iw dół, po cichu, modląc się, by nikt nie przerwał tej niesamowitej chwili. Ashley kołysała głową w górę iw dół na jego kolanach, wciągając go głęboko do gardła iz powrotem, raz za razem, tak szybko, jak tylko mogła. Poczuła, jak jego kutas rozszerza się w jej ustach i przygotowała się na ciepłą powódź nasienia, która wkrótce wypełniła jej usta. Chętnie połknęła to wszystko i trzymała usta na jego kutasie, aż przestał pulsować.

– Dziękuję – powiedziała słodko, wycierając usta. – O mój boże – powiedział, szybko przystosowując się i zapinając rozporek. „To była najbardziej niesamowita rzecz, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem. Dziękuję!” Współlokatorka Ashley, Stacey, spotkała ją na lotnisku.

Po przywitaniu się piskami radości, Stacey zawiozła ich oboje prosto do restauracji, gdzie mieli spotkać się z resztą dziewczyn. Zanim przybyły, pozostałe dziewczyny już siedziały i były w połowie wypijane z pierwszą porcją drinków. Kiedy witano Ashley i Stacey, jadalnię wypełniły piski rozbijające szkło. Pojawił się dość dziwnie wyglądający młody kelner i przyjął zamówienia na drinki od nowo przybyłych. Panie siedziały wokół okrągłego stołu i paplały nad sobą przy konkurujących tomach.

– Okej, wszyscy się ucisz – oznajmiła nagle Chelsea. – Czas rozstrzygnąć kilka zakładów. Ashley, dlaczego nie pokażesz nam, co masz? Przy stole zrobiło się niesamowicie cicho, gdy wszystkie dziewczyny pochyliły się, żeby zobaczyć, co miała pokazać Ashley.

Wymienili niedowierzające spojrzenia, podczas gdy Ashley wyjęła telefon z kieszeni i przeglądała zdjęcia. – Dobra – powiedziała Ashley, uśmiechając się dumnie. „Po pierwsze, mam ci kilka zdjęć do pokazania”. Wyciągnęła telefon do Stacey, która zakryła usta dłonią, patrząc na zdjęcie szeroko otwartymi oczami.

Każda dziewczyna siedząca przy stole miała po kolei ten sam wyraz twarzy. – Kto zrobił to zdjęcie, Ashley? – zapytała Chelsea z uśmiechem. – Facet od pizzy – odpowiedział Ashley, co wywołało kolejne westchnienia. – A co jeszcze zrobiłeś z facetem od pizzy? – spytała Chelsea, ledwo się powstrzymując.

- Cóż… - powiedziała Ashley z uśmiechem. Jeszcze kilka razy przesunęła palcem po telefonie, a potem nacisnęła przycisk odtwarzania na filmie. Wszystkie dziewczyny zeskoczyły z krzeseł i zebrały się wokół niej.

Podczas odtwarzania filmu dziewczyny wrzasnęły, gdy zobaczyły, jak Ashley rozbiera się przed facetem od pizzy. Znowu wrzeszczeli, gdy go uściskała nago, znowu, gdy pieścił jej cycki i tyłek, i znowu, gdy przekonała go, żeby wyjął swojego penisa, żeby mogła go pogłaskać. Kiedy upadła przed nim na kolana i wsadziła jego kutasa do ust, wszystkie pięć pozostałych dziewczyn przy stole sapnęło i pisnęło tak głośno, że ludzie siedzący przy innych stołach odwrócili się do nich.

"Płać, suki!" – krzyknęła Chelsea z szerokim uśmiechem od ucha do ucha. Pozostałe cztery dziewczyny jęczały głośno i jedna po drugiej rzucały na stół sto dolarów. "Co to jest?" – zapytał Ashley. „To” – oznajmiła dumnie Chelsea – „to mój najwspanialszy moment! Widzisz, założę się, że wszystkie te zdziry po sto dolarów każdy, że sprawię, że będziesz ssać obcego kutasa podczas przerwy wiosennej. ich – myślałem, że to zrobisz.

Ale wiedziałem, że jest w tobie brudna dziwka, błagająca, żeby ją wypuścić!” Wyraz twarzy Ashley zniknął, a jej oczy zabłysły. – Masz na myśli, że to wszystko była sztuczka? – To nie sztuczka – poprawiła ją Chelsea. – Zakład. I wygrałem.

Łza spłynęła po policzku Ashley, a ona szybko ją otarła. – Och, nie bądź taki – powiedziała Chelsea. „Nie martw się, dostaniesz swoje pieniądze. Obiecano ci po pięćdziesiąt dolców.

Przerzuciła wszystkie banknoty w dłoni. - Proszę bardzo. Dwieście pięćdziesiąt dolarów. Sprawiedliwe i uczciwe.

Zasłużyłaś, dziewczyno! "Ale… dlaczego kazałeś mi robić tych wszystkich innych facetów?" Ashley pociągnęła nosem. "O mój Boże!" Bethany wrzasnęła. "Było więcej facetów?!" Chelsea zachichotała. „Szczerze, w tamtym momencie byłam ciekawa, jak daleko chciałeś się posunąć. Jesteś jeszcze bardziej zdzirowata, niż sobie wyobrażałem!” Sztylety wystrzeliły z oczu Ashley.

– Och, wyluzuj – powiedziała Chelsea. „To wszystko dla zabawy. Nie mów mi, że się nie bawiłeś! Dałeś tym facetom doświadczenie, którego nigdy nie zapomną.

Powiedzą wszystkim swoim przyjaciołom, ale nikt im nie uwierzy. ? Rozsiałeś trochę szczęścia i zebrałeś za to niezłą nagrodę. Każdy jest zwycięzcą! No, z wyjątkiem tych innych suk." – Muszę skorzystać z toalety – powiedziała Ashley i szybko odbiegła. – Ja też – oznajmiła Bethany.

Chelsea patrzyła, jak Bethany odchodzi. Gdy tylko dotarła do drzwi łazienki, Chelsea pochyliła się w kierunku pozostałych dziewczyn. „Ok”, powiedziała, „kto chce się ze mną założyć o kolejną setkę, że nie uda mi się nakłonić Bethany do wysadzenia kelnera?”..

Podobne historie

Moje nowe miejsce, rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Andrea nadal poznaje swoich sąsiadów…

🕑 10 minuty Seks oralny Historie 👁 2,093

Po nocy, gdy dokuczałem synowi moich sąsiadów, gdy rozkoszowałem się przed oknem, zdecydowałem, że zbytnio mi się to podoba, aby było to jednorazowe. Zaczęło się to raz w miesiącu, a…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

To wszystko na teraz

★★★★(< 5)

W końcu spotykają się przyjaciele na odległość, czy poddadzą się wciąż rosnącemu napięciu seksualnemu?…

🕑 12 minuty Seks oralny Historie 👁 1,859

Wchodzę do jego pokoju hotelowego i na mojej twarzy pojawia się łagodny uśmiech, gdy widzę go leżącego na łóżku i czytającego. - Cześć - mówię, podchodząc i obejmując go ramionami.…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

Going For My Prize

★★★★★ (< 5)

Mój nienasycony głód twojego kutasa.…

🕑 6 minuty Seks oralny Historie 👁 1,927

To był ciepły dzień, a chłodna bryza wiała w kierunku twojego mieszkania. Siedzisz na balkonie wyciągniętym na leżaku, ciesząc się ciepłymi promieniami słońca. Z komputerem na kolanach…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat