Kobieta eksploruje swoją seksualność w niebezpiecznie uzależniający i uległy sposób...…
🕑 50 minuty minuty Przerażenie HistorieSiedząc na swoim łóżku ze skrzyżowanymi nogami i naga, patrząc na świeżo rozpalony ogień po drugiej stronie pokoju, Deb masowała staw, przyglądając się najnowszym wypaleniom sznura i przeplatanym odcieniom fioletu, żółci i błękitu. Wzdrygnęła się na wspomnienie tego, jak została naznaczona. To była kolejna ciężka noc.
Zamężna matka dwójki dzieci poprawiła okulary, a potem podziwiała zestawiony spokój unoszącego się śniegu, po czym wróciła do notatnika. Och Jeff, powinieneś to zobaczyć. Ani szeptu wiatru. Duże, białe puszyste płatki.
Jest ich tak wiele, że to jak życie w śnieżnej kuli. Zapiera dech w piersiach, tak jak lubimy. Pamiętasz, kiedy widzieliśmy, kto może złapać najwięcej płatków śniegu na swój język? Pierwsza osoba do dziesięciu zdecydowała się na obiad. Zapamietaj to? Nigdy do ciebie nie dzwoniliśmy, ale dziewczyny i ja myśleliśmy, że oszukałeś.
Wydawało się, że zawsze stawiasz na swoim. Ale nigdy nie narzekałem. Lubiłem wychodzić, zamiast gotować. Deb poprawiła się na jednym z dzieł swojej teściowej, patchworkowa kołdra zakrywała ich wielkie łóżko z baldachimem. To było naprawdę doceniane w najzimniejsze noce.
Deb wyprostowała nogi i złączyła je, tak że miękkie, gładkie podeszwy jej stóp ogrzewał trzaskający ogień w kamiennym kominku opalanym drewnem, który zaprojektowali poprzedni właściciele. Zamówili budowę pięknego domu z bali, ich wiecznego domu, tylko po to, by w tajemniczy sposób zniknąć kilka miesięcy po przeprowadzce. To się czasem zdarza, mówili mieszkańcy miasta, w odległych miejscach, takich jak wyższe wzniesienia surowych Gór Skalistych. Nazwij to szczęściem, przeznaczeniem czy jakkolwiek, ale Jeff i Deb byli pierwszymi i jedynymi klientami, którzy zobaczyli dom, kiedy został on wystawiony do odsprzedaży przez dzieci poprzedniego właściciela. Jeff i Deb utrzymywali kontakt i ostatecznie zaprzyjaźnili się ze swoim pośrednikiem w handlu nieruchomościami, Marcusem Matthewsem.
Kiedy już wzięli w posiadanie, Jeff i Deb nigdy więcej nie słyszeli o tych dzieciach, a ciała ich rodziców nigdy nie zostały odnalezione. Niestety, ale zrozumiałe, że las jest pełen padlinożerców i dzikich zwierząt, wszyscy przypuszczają, że wiedzą dlaczego. Może pewnego dnia niektórzy nieobliczalni wędrowcy natkną się na kość udową lub czaszkę, oferując rodzinie bezładną próbę zamknięcia. Po znalezieniu wygodniejszej pozycji do pisania, Deb położyła notes na kolanach i sięgnęła po herbatę. Napiła się z lokalnie wykonanego, ręcznie wykonanego kubka, pielęgnując aromat pomarańczy i imbiru, po czym odstawiła go na nocny stolik.
Miała więcej do powiedzenia, znacznie więcej, ale nadszedł już czas. Dziewczyny pytały o ciebie któregoś dnia. Nadal nie wiem, jak im powiedzieć ani co, ale to zrobię. Wymyślę coś. To takie dobre dzieciaki.
Grizz też węszył dla ciebie. Spodziewamy się, że jako berneński pies pasterski pokocha to miejsce na górze i tak właśnie jest. Naprawdę lubi śnieg.
Któregoś dnia podczas jednego ze swoich spacerów znalazł największą kość, jaką kiedykolwiek widziałem. Musiał pochodzić z nogi łosia lub łosia. Cholerny pies też próbował go wnieść do domu. O mój Boże, Jeff! Powinieneś teraz zobaczyć, jak pada śnieg! Założę się, że dostaniemy stopę pudru, zanim to się skończy. Może będę musiał później pojechać na narty.
Mówiłem ci, że nazywa mnie swoim małym płatkiem śniegu? Kochać zawsze; Deb. Nadszedł czas. Deb odłożyła notatnik i długopis i ostrożnie usiadła obok śpiącego mężczyzny.
Zauważyła kolejny siniak i oparzenie liny na lewym nadgarstku, które pasowały do wzoru wokół jej kostki. Pomyślała, że może być bestią, kiedy zechce. Pamiętała to oparzenie nadgarstka, a myśl o tym, jak je dostała, spowodowała, że jej soki popłynęły. Nałożyła nagromadzoną wilgoć na długości jego zwiotczałego penisa, chętna, ale ostrożna, by obudzić go przed nim. Chciała jego twardości w sobie, kiedy jego ciemne oczy się otworzyły, a na pewno zanim zadzwonił alarm.
Kiedy dzwonki zadzwoniły bezlitośnie, pochyliła się, żeby wyłączyć budzik, i przywitała oszołomionego towarzysza czułym pocałunkiem. – Dzień dobry – powiedziała, powoli kołysząc wypchaną miednicą, całując jego twarz i szyję. "Dobrze spałaś?" Pytała o to Marcusa Matthewsa każdego ranka. I każdego ranka pieprzyli się jak króliki na początku dnia i każdej nocy, aby go zakończyć. Po szybkiej, ale energicznej porannej zabawie z królikami, Marc wskoczył pod prysznic.
Deb poczekała, aż woda się zacznie, zanim zacisnęła palce w środku, namawiając trochę ich świeżo przygotowanej mieszanki kochanków. Rozsmarowała nim puste fragmenty papieru w linie, uważając, by nie zamazać swoich słów, zaznaczając list ich połączonym seksualnym zapachem. Ostrożnie złożyła papier na trzy części, upewniając się, że zagniecenia były ostre, włożyła go do zwykłej białej koperty, zwilżyła klej większą ilością seksu, a następnie zakleiła kopertę. Deb potwierdziła datę na swoim telefonie i napisała 6 grudnia jaskrawym czerwonym atramentem na przedniej stronie koperty. Dodała więcej zapachu do koperty, a następnie włożyła go do pudełka po butach, gdzie włożyła wszystkie inne listy.
Nałożyła wieko na pudełko, a pudełko na buty na górnej półce w swojej szafie, między pudełkiem na kapelusze Kentucky Derby i czterocalowym hebanowym z czerwoną podeszwą Jimmy'ego Choo. Nigdy nie była ani nie spodziewała się, że pojedzie do Kentucky. Nie lubiła nawet wyścigów konnych. Nigdy też nie nosiłaby tych kolców publicznie.
Oboje byli prezentami. Nie mogła ich dobrze rzucić. To oznaczałoby złą wiadomość, mówiącą, że była niewdzięczna i lekceważąca.
Jednak lubił grać w swoje gry, więc musiała je zatrzymać. Deb zwykle czekała, aż Marc skończy brać prysznic i wyjdzie z łazienki, zanim weźmie prysznic. Po ich seksie powiedział, że jest w nastroju na Mini Wheats i świeże owoce – grejpfruty, mango, maliny, brzoskwinie i jagody. Wydawało jej się to sprzecznym układem cierpkim i słodkim, ale to był on.
Lubił inne. Lubił konflikty. Starała się go zadowolić pod każdym względem, zwłaszcza w kuchni i sypialni. Udowodniono, że jest lepszy niż alternatywa.
Deb zapewniła, że zawsze ma mnóstwo świeżych owoców i warzyw oraz kilka różnych płatków śniadaniowych. Jego apetyt był przewidywalny, ale tak różnorodny jak jego skłonności seksualne. Dowiedziała się, że przez cały czas musi być gotowa na jedno i drugie.
Deb zwykle jadła też po wzięciu prysznica i zwykle przygotowywała dla niego wszystko, gdy on brał prysznic. To była ich rutyna. Dziś rano zrobiła również kawę z czekoladą makadamia, którą lubił.
Bezpośrednio z Hawajów. Zapach przypomniał jej o zwiedzaniu jednej z plantacji Kona, kiedy ona i Jeff spędzali miesiąc miodowy na Hawajach. Marc musiał tylko dodać mleko do swojej miski, nalać i poczęstować swoją kawą.
Jego ulubiony kubek, który był również pasującym do niej kubkiem męża, był podgrzany i czekał na niego obok pełnej szklanki świeżo wyciśniętego soku z różowego grejpfruta w trzech czwartych. Myślała, że to kolejna sprzeczność. Uwielbiał cukier, dużo go i bitą śmietanę, nie pół na pół czy śmietankę, w swojej kawie, ale kochał też kwaśny kęs grejpfruta. Nigdy nie pytała.
Ona tylko to zrobiła. Zanim Deb skończyła brać prysznic i ubrała się, Marc zjadł i wyszedł. Nie wszystkie poranki wyglądały tak, ale wyrosło na większość z nich. Podczas jedzenia umysł Deb powędrował do pudełka po butach.
Miała nagłą chęć zajrzenia do środka. Wiedziała, że nie powinna, więc nigdy tego nie zrobiła. Deb zignorowała tę głupią myśl i zajęła się swoim dniem, załatwiając sprawy i sprzątając dom.
Marc zażądał czystego domu, więc była dokładna w codziennym myciu i wycieraniu, odkurzaniu i odkurzaniu. Kiedy uderzyła odkurzaczem w drzwi piwnicy, zatrzymała się i wyłączyła. Myślała, że coś usłyszała, słuchała, ale nic nie słyszała, więc kontynuowała sprzątanie. Ich chata w stylu chalet była właśnie taka. Rzeźbione kłody stale osiadały i skrzypiały, wymagając okresowej sezonowej korekty.
Taki jest dom z bali. Jeśli nie jest się ostrożnym, można oszaleć, uganiając się za każdym hałasem. Podczas zmywania naczyń po śniadaniu Deb myślała o kolacji io tym, co dla niego zrobić, i jak zwykle zastanawiała się, co zrobiłby, żeby ją zaznaczyć tej nocy. Zawsze było coś, ale nie zawsze coś innego.
Cieszyła się oczekiwaniem, gdy każdego dnia zostawała sama z własnymi myślami. Deb przypomniała sobie wtedy i potarła bok szyi, przesuwając opuszkami palców po postrzępionych wgłębieniach paznokci na jej skórze i otarciach, które tam też dla niej zostawił. 7 grudnia; Dla odmiany Deb napisała najpierw na kopercie. Nie wiedziała dlaczego. Po prostu miała ochotę to zrobić. Tak jak tego dnia atak na Pearl Harbor siedemdziesiąt sześć lat temu, być może był to początek czegoś wielkiego. Nie wiedziała dlaczego, ale i tak to zrobiła. Odłożyła kopertę z datą i zaczęła pisać. Najdroższy Jeffreyu; Łał. Dawno tak nie zaczynałem. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Miałem rację. Meteorolog powiedział, że mamy trochę ponad dwanaście cali śniegu. Tutaj, powiedziałbym, że mamy więcej, ale po co kłócić się z meteorologem? Nie mierzy ilości śniegu na naszej wysokości. Może powinienem go kiedyś do tego zaprosić. Śnieg jest taki piękny. Kryształki lodu mienią się jak diamenty w porannym słońcu. Nie ma to jak gruba warstwa świeżo padającego śniegu, prawda? Nie widzę jeszcze ani jednego śladu zwierzęcia. Ani jednego z Grizz. Oh. Wczoraj używałem odśnieżarki! Tak ja! Czy możesz w to uwierzyć? Nie martw się, nie uszkodziłem go. Oczyściłem nim podjazd i część chodnika. Odgarnąłem resztę. Będę musiał to powtórzyć dzisiaj. Spodziewamy się więcej śniegu. Wszystkie drzewa też są zakryte. Nasze podwórko to idealny obraz z pocztówki. Powinieneś to zobaczyć. Mam ochotę chwycić aparat, zdjąć śniegowce i po wyjściu Marca wyruszyć na polowanie na zdjęcia. Może jutro pojadę na narty. Jak bardzo kocham puder, nigdy nie mogłem go używać tak dobrze jak ty, prawda?. Jeff, myślę, że Marc mnie kocha. Jeszcze tego nie powiedział, ale czuję to. Myślałem, że może to powiedzieć zeszłej nocy. Zamierzam powiedzieć mu, jak się czuję, ale trochę się tego boję. Czasami, kiedy jestem przy nim, tak się denerwuję, że myślę, że będę rzygać. To takie głupie. Wiem wiem. Ale sprawia, że czuję się tak oszołomiona i żywa! Ostatnia noc. O mój Boże. Nie wiem, co w niego wstąpiło, ale wydawało się, że chce mnie pieprzyć godzinami. Z pewnością nie przeszkadzało mi to. Teraz siedzę nago na naszym łóżku, jak wiesz, lubię to robić każdego ranka, i wciąż czuję jego kutasa ocierającego się o moje wnętrzności. On po prostu pieprzył i pieprzył i przyszedł i przyszedł ponownie. Dla mnie też była to dobra noc. Czułam się wykorzystywana, jak nieopłacana dziwka. Wypełnił mnie wszystkim, co miał. Było tak cholernie gorąco! Marc sprawia, że jestem bardziej napalony i mokry niż jakikolwiek inny mężczyzna, a stwierdzenie, że dziś rano jestem trochę obolały, to wielkie niedopowiedzenie. Biedak musiał mieć ciężki dzień w pracy. Deb poczuła, jak jej soki znów spływają, więc posmakowała siebie. To też stało się rutyną. Opowiadanie historii i szalenie napalone. Nigdy nie pragnęła kogoś tak bardzo, jak Marca. Uzależniła się od jego kutasa i tego, co z nią zrobił, tak jak powiedział jej mąż. Z początku szydziła z tego pomysłu, mówiąc: „Pośrednik w obrocie nieruchomościami, naprawdę?” ale teraz nie mogłem sobie tego wyobrazić w inny sposób. Zrobiłam mu wczoraj wieczorem twój ulubiony - kotlet schabowy w sosie grzybowym, puree ziemniaczane z czosnkiem, słodki groszek i brzoskwinie ze śmietaną kukurydzianą. Myślę, że zostało trochę resztek, ale niewiele. Marc był głodny, kiedy wrócił do domu. To duży mężczyzna z pasującym apetytem. A znasz powiedzenie, że droga do serca mężczyzny wiedzie przez żołądek, prawda? Już prawie czas obudzić Marca. Już nie nazywam go Marcus. Tylko Marc. Rozważa nawet zmianę tego na swoich wizytówkach i tabliczkach ogłoszeń. Zaskoczę go dziś rano lodem. Właściwie to nie jest taka wielka niespodzianka, bo robię to z konieczności. Muszę odpocząć od moich damskich części, żeby były dla niego gotowe dziś wieczorem. Myślę, że po jego wyjściu zanurzę się w gorącej kąpieli. O cholera! Jeszcze lepiej! Siedzę dzisiaj w naszej wannie z hydromasażem. Dawno tego nie robiłem. Tak się cieszę, że cię wysłuchałem i dostaliśmy to. Marc i ja spędziliśmy tam wiele dni i nocy. Wylaliśmy więcej niż nasza część gorącej wody, jeśli wiesz, co mam na myśli. Pierwszy raz, kiedy trzymał moją głowę pod wodą, był przerażający, zawsze tak jest, ale moje orgazmy tam są nie z tego świata. Nigdy nie zapomnę pierwszego razu, kiedy mi to zrobił. Usiadłem na nim okrakiem, gdy siedział w kącie. Zaczął pocierać moją łechtaczkę, kiedy poruszałam się na jego kutasie, kiedy chwycił mnie za gardło. Zgodnie z oczekiwaniami, to mnie zaskoczyło. Ścisnął swoją wielką ręką, a moje oczy miały wrażenie, że wyskoczą z mojej czaszki. Z trudem oddychałam, łapiąc powietrze, gdy przycisnął czubek dłoni do mojej tchawicy. Nie zdawałem sobie sprawy, że bawiąc się moją łechtaczką, powoli opuszczał mnie do wody. Bardziej martwiło mnie ograniczenie wlotu powietrza. Gdy jego pocieranie zbliżyło mnie do siebie, pozwolił wodzie zmyć moją twarz, zanim kazał mi wstrzymać oddech. Następnie zanurzył się i podtrzymał moją głowę. Jeff, spanikowałem. Jest o wiele większy i silniejszy ode mnie i nie mogłem go powstrzymać. Byłam na jego kutasie, więc nogi były zgięte, nie miałam dźwigni i już miałam zadyszkę. Nie walczyłem w sobie, żeby uciec. Trzymał mnie przez długi czas. Nie mogłem oddychać. Zdjął mi okulary, żebym też nie widziała. Marc mocno mnie przeleciał. To była jedyna rzecz, jaką czułem. Jego kciuk na moim kotku, a jego wielki kutas wielokrotnie dzieli mnie na dwoje. Wiedziałem, że nie mogę dłużej wstrzymać oddechu, kiedy niespodziewanie mój orgazm uderzył. Święty Kurwa! Uderzyło mnie to mocno. Zakręciło mi się w głowie i poczułem, że to już koniec. To wtedy wyciągnął mnie na powierzchnię, łapiąc powietrze, podczas jednego z najbardziej intensywnych orgazmów w moim życiu. Wkrótce nauczyłem się tego od niego oczekiwać. Hmmm…. Myślę, że dziś rano też skubię mu tyłek. Doprowadza go to do szaleństwa. Nigdy nie lubiłeś tego tak bardzo, prawda? Przytrzymam go w gardle, pocierając jego prostatę. Przysięgam, że ten guzek jest bardziej wrażliwy niż moja łechtaczka. Nigdy nie słyszałem, żeby mężczyzna tak jęczał. Jeff, czy mogę ci coś powiedzieć? To trochę zawstydzające. Kiedy Marc wchodził mi do ust, prawie zawsze się dusiłem. Na początku robiłem to cały czas, pamiętasz? Jego sperma była tak gęsta i słona, i było jej tak cholernie dużo. Byłem zszokowany, ile wyprodukował. On z pewnością dużo wariuje. To wciąż mnie rozśmiesza. Orzech. Nigdy bym nie pomyślał, że powiem takie rzeczy. Orzech. Kim do diabła się stałem? W końcu przyzwyczaiłem się do tego. I jeśli dobrze pamiętam, kiedy w końcu mogłam mu wciągnąć w gardło, to właśnie wtedy kupił mi te cholerne buty. Nie pamiętam jednak, kiedy kupił mi ten kapelusz, ale to było na tę południową plantację, którą lubi robić. Nazywa mnie Scarlett. „Zamierzam wyhodować z ciebie biel, Scarlett” – mówi. Tak zabawnie. Nigdy nie miałam serca powiedzieć mu, że buty bolą mnie w stopy. Mimo że mam małe stopy, kazałem facetowi od butów działać swoją magią, więc obcasy nie bolą tak bardzo. To naprawdę bardzo piękne buty. Facet też uwielbia mnie pieprzyć, kiedy je noszę. I te cholerne kabaretki, które kupiłaś dla Marca i mojego pierwszego razu. O chłopie! Dziękuje za każdym razem, gdy widzi, jak je noszę. Cóż, powinienem iść. Czas dmuchać. KUPA ŚMIECHU. Kochać zawsze; Deb. Położyła list na staromodnej, zwykłej białej kopercie i wczołgała się pod kołdrę. Ale zanim zaczęła, wyłączyła jego budzik, żeby im nie przeszkadzano. Tym razem Deb nie zakneblowała. Teraz rzadko to robiła i połykała każdą słoną kroplę. To było kolejne udane przebudzenie i kolejny wyjątkowy ładunek. Ku jej radości i jego aprobacie, Deb również sięgnęła do jego ciasnego, poskręcanego tyłka, wypełniając ich sypialnię porannymi echami jego głośnych pomruków i jęków. Jak zwykle, po wyjściu Marca z łóżka, Deb zaznaczyła zapachem i złożyła list, po czym ponownie zakleiła i powąchała datowaną zwykłą białą kopertę. Włożyła go do tego samego pudełka po butach, założyła pokrywkę i postawiła obok herbaty. Teraz była jej kolej. Siedząc prosto i twarzą do kominka, Deb oderwała pasek taśmy klejącej z rolki, którą miała trzymać na nocnym stoliku, i przymocowała ją do ust. Następnie rozłożyła nogi, wstrzymała oddech i zacisnęła palce w środku. Gorączkowo potarła się obiema rękami, wewnątrz i na zewnątrz, na myśl o skórzanym pasie Marca na jej szyi i jego ciemnym kutasie pompującym się w jej wnętrzu. Ta konfiguracja zawsze szybko doprowadzała ją do krawędzi. Kiedy tam była, zacisnęła nos, całkowicie odcinając jej zapasy. Teraz masturbowała się z niezwykłą dyscypliną. Kiedy jej orgazm uderzył, ściskała nos tak długo, jak tylko mogła, aż upadła na bok, drżąc z oszałamiającej euforii, jednocześnie łapiąc cenne powietrze przez rozszerzone nozdrza. Ten występ nigdy nie trwał długo. Kiedy umieściła pudełko po butach między pudełkiem na kapelusze a szpilkami, przypomniała sobie kolejny pierwszy, pierwszy raz, kiedy pocałowała Marca. To było o wiele więcej niż tylko pocałunek. To było w nogach ich łóżka. To była noc, pomyślała. To był początek. Ich początek dzięki mężowi. To był pomysł Jeffa. Jego marzenie. Jego fantazja. Marzenie i fantazja, które w końcu stały się jej rzeczywistością. Nigdy nie została tak zabrana przez nikogo, nawet jej męża. Ich pocałunek był randką, podobnie jak atak na Pearl Harbor, którego się nigdy nie zapomina. Rozważała napisanie o tym pocałunku, ale potem usłyszała, że prysznic ustał. Delikatnie zerwała taśmę klejącą i pospieszyła do kuchni, aby przygotować dla niego jajecznicę, obficie soloną i posypaną pieprzem, pełnoziarnistą grzankę, lekko posmarowaną masłem i jeszcze więcej tych samych owoców i jeszcze więcej tej samej kawy, ale bez soku. Tego dnia zjadła śniadanie z Markiem, zanim wzięła prysznic. Opowiedziała mu o swoich planach dotyczących wanny z hydromasażem i przyczynach powrotu do zdrowia, a może o wyprawie na rakietach śnieżnych po posiadłości. Aprobował oba. Kiedy Deb skończyła brać prysznic, znów pomyślała o ich pierwszym pocałunku. Zastanawiała się, dlaczego ta myśl wróciła. Tak, to był kluczowy moment w jej przebudzeniu seksualnym. Miało to znaczenie i ten moment od czasu do czasu odwiedzał ją od czasu do czasu, ale nie tak jak dziś rano. Wiedziała, że jeśli nic o tym nie napisze, ta myśl będzie trwać i zdominować ją dniem i nocą. Aby nie rozpraszać się później niż wieczorem, zrobiła to, o czym wiedziała, że musi zrobić. Wciąż naga, ale teraz z białym ręcznikiem owiniętym wokół włosów, chwyciła bloczek papieru, usiadła na łóżku, skrzyżowała nogi, stała twarzą do ciepłego ognia i bawiła się cipką podczas pisania. Drogi Jeffie; Pamiętasz mój pierwszy raz z Markiem? Pocałunek? Robienie loda? Uwielbiam ssać jego czarnego kutasa. Wciąż mnie to denerwuje. Jest tak mroczny i tajemniczy, jak on. Nie wiem dlaczego. Widziałem to tysiące razy. Uwielbiam zapach i uwielbiam kontrast, zwłaszcza gdy go trzymam. Biały na czarnym. Ciemność na światło. Dobro kontra zło? KUPA ŚMIECHU. Wiem, to tylko penis, ale CHOLERNIE, to cholernie wspaniały penis. Pamiętasz, jak bardzo mnie to przestraszyło, kiedy pierwszy raz to zobaczyłem? To wydaje się teraz takie głupie. Pamiętam, jak mu mówiłem, jak bardzo się denerwowałem. Powiedział, że wie. Próbując mnie pocieszyć swoim kojącym barytonowym szeptem, powiedział: „Pójdziemy powoli”. Powoli mój tyłek! Tak szybko, jak tylko mógł, to też wziął! Nie mogłem siedzieć przez wiele dni. Ale kochanie, pamiętam ten pocałunek jakby był wczoraj. Staliśmy naprzeciwko siebie. Położył dłoń na moim policzku, pocierając najpierw czubek mojego nosa, a potem usta, delikatnym ruchem kciuka. Zamknęłam oczy i skupiłam się na dekadenckim komforcie jego aksamitnego dotyku, pochłaniając jego ciepło i energię. Emanował seksem. Przerażała mnie nasza różnica wielkości. Mógł zrobić wszystko, co chciał, ale ufałem twojemu osądowi. Pamiętam, że myślałem, że Marc był bestią. Kiedy po raz pierwszy rozmawialiśmy z nim o tym układzie, mogłem powiedzieć, że chciał mi wypieprzyć mózg. Poczułem to w kościach. I zrobił, prawda? I zrobiłem, prawda? KUPA ŚMIECHU. Deb przesunęła się dla większej wygody i wzięła kolejny łyk swojej chłodzącej herbaty, ponownie podziwiając blask kryształków lodu na śniegu. To był kolejny piękny dzień pod błękitnym niebem, ale to miało się szybko zmienić. Spojrzała na żywą krawędź, sękaty sosnowy płaszcz kominkowy i uśmiechnęła się w zamyśleniu, widząc swoje odbicie na zamontowanym powyżej ekranie telewizora. Wyraźnie pamiętam, jak pozwoliłem się zgubić w jego ciemnych oczach. Na początku zamierzałem się opierać. Kiedy nadszedł czas, bałem się. Miałem ten impuls, że powinienem to skończyć. Zaczęło się wydawać, że to pomyłka. Nie chciałem niczego czuć, ale o dziwo, kiedy zaczęliśmy, tak było. Przyłożyłam rękę do jego, gdy pozwolił kciukowi spocząć między moimi ustami. Przycisnął go do nich, więc zwilżyłam usta, przypadkowo dotykając go koniuszkiem języka. Nie chciałem, żeby tak było, ale Marc wziął to za sygnał. Jego kciuk rozchylił moje usta. Nacisnął kciukiem, więc owinęłam go mokrymi ustami. Wiedziałem, co robi. Chciałem tego samego. Nie umknęła mi symbolika tego aktu. Zakręciłam językiem wokół jego knykcia, zanim wciągnęłam go głęboko do ust. Poczułem, jak moje policzki się załamują. Marc następnie prześledził jedną z moich kości policzkowych, gdy ssałem. Pierdolić! To było takie erotyczne. Moje majtki były przemoczone. Pamiętam, że czułam zapach tego, co mi robił. Moja czerwona sukienka na ramiączkach spaghetti działała jak komin. Musiał też być w stanie. Drugą ręką pogładził mnie po włosach, jakby z uznaniem, a przynajmniej tak to było. Podejrzewałam, że zrobiłby to samo, kiedy wzięłam jego kutasa do ust. – Tak po prostu – powiedział. "Zrelaksuj się i ciesz się nim". Wyciągnął lśniący kciuk z moich ust i pokrył moje wydęte wargi kapiącą śliną, jakby nakładał szminkę. Wskazałam, by ponownie wziąć jego kciuk do ust, ale Marc przesunął rękę dalej z powrotem na moją głowę i chwycił moje włosy. Zanim nasze usta się zetknęły, zobaczyłam swoje odbicie w czerni jego źrenic. Wyglądam ładnie, pomyślałam. Nie czułem się tak od bardzo, bardzo dawna. Marc trzymający mnie tak, jak robił, sprawiał, że czułam się pożądana. Wtedy poczułem, jak ładunek elektryczny przepływa przez moje ciało. Moje sutki stwardniały i poczułam ciepłą energię między nogami. Moje wargi sromowe mrowiły i to było tak, jakby moja łechtaczka dostała erekcji. O mój Boże, czy właśnie to napisałem? KUPA ŚMIECHU. Na początku był delikatny, trzymał usta zamknięte, pozwalał swoim ustom wyznaczać ich drogę, zaznajamiając się z moimi ustami. Najpierw otworzyłam usta, puszczając język w poszukiwaniu jego. Drażnił językiem, bawiąc się ze mną, jak kot z umierającą myszą, sprawdzając moje pożądanie. Do tego czasu byłem tak cholernie napalony, że byłem gotów go pożreć. Mój język biegał tam iz powrotem, szukając otworu, a potem go znalazł i nasze języki się zetknęły. Jego było gorąco. To była dziwna rzecz, którą zauważyłem. Gorąco i wydawało się znacznie większe niż twoje lub moje. Z jakiegoś dziwnego powodu myśl o jego dużym, gorącym języku naprawdę mnie podnieciła. Potem ssałem język tego mężczyzny. Ssałem to tak, jak planowałem ssać jego kutasa. Kiedy moje piersi przycisnęły się do jego twardego ciała, a sutki wbiły się w jego klatkę piersiową, poczułam stwardniały kształt w jego spodniach. Jego zamiar penetracji był niewątpliwy. Mój pocałunek stał się szaleńczy z nagłą potrzebą. Z pewnością o wiele bardziej agresywni niż ty czy ja też byliśmy przyzwyczajeni. Ja też stawałem się dziką bestią. Musiałem się pieprzyć. Moje ciało błagało o jego kutasa. Mój oddech stał się gorący, a język poruszał się szybciej. Zgubiłem się w tej chwili, w chwili, którą dla nas stworzyłeś. Dłonie Marca zsunęły się na moje biodra, ściskając je mocno i mocno mnie przyciągnął. Teraz nie było wątpliwości. Mogłam poczuć jego twardego kutasa na moim brzuchu. To było wielkie. Próbowałem zmierzyć jego rozmiar. To było jak ogórek ogrodowy. Jego ręce znów się poruszyły, a ja ich nie zatrzymałam. Poczułam jego palce drapiące materiał na moim tyłku, podciągając moją sukienkę i wkrótce związała się w jego dłoniach. Poczułem powiew wiatru na odsłoniętej skórze z tyłu moich ud. To był ten obszar pomiędzy miejscem, gdzie kończyła się opaska moich kabaretek, a zaczynała się krzywa pośladków. Wtedy jęknąłem. To był mój pierwszy występ z Markiem. Właściwie to mnie zawstydziło. Zawsze byłam z tobą cichym kochankiem. Może moje milczenie rozwinęło się z tego całego skradania się, kiedy byliśmy młodzi. Może dlatego, że nie obudziliśmy dzieci. Po prostu nigdy nie myślałem dużo o hałasowaniu w łóżku. Mimo to mój jęk nie pozostał niezauważony. Marc zapytał, czy wszystko w porządku, prawie jakby prosił o pozwolenie. Oczywiście powiedziałem, że tak. Miał mnie tak gorąco. Jeff, tak bardzo pragnęłam go we mnie. Poczułam, jak jego dwie duże dłonie obejmują mój niepewnie duży tyłek. Jasne, dzieciaki pomogły mi wypełnić kształt. Jasne, byłem trochę pulchniejszy, niż chciałem. Jasne, byłem na to wrażliwy. Ale w jego rękach nie czułem już tych niepewności. Czułem się potrzebny. Poczułem jego głód na mnie. Jeff, czułem się cholernie seksowny i chciałem być zabrany. Marc następnie mnie podniósł, czego nikt wcześniej nie robił. Pamiętam, jak patrzyłem na niego i zastanawiałem się, co do cholery robi. Wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem dosłownie czymś plastycznym w jego rękach. Byłem kitem. Byłem jego zabawą. Po prostu udowodnił, że to podnosi mnie z nóg. Owinęłam ramiona wokół jego rozszerzonej szyi i owinęłam nogi wokół jego wąskiej talii, blokując kostki na jego plecach. Głupi ja. Martwiłem się, że mnie upuści, więc trzymałem się mocno. Zaczęłam całować bok jego szyi, kiedy jego badające palce dotarły do paska moich majtek, tuż nad początkiem pęknięcia mojego tyłka. Im dalej przesuwały się jego palce po moich majtkach i im bliżej były mojej dziurki, tym mniej miałam kontroli nad zębami i językiem. Jeff, zgubiłem to. Zacząłem go gryźć. Słyszałem nawet warkot. O Boże! Kiedy Marc przycisnął moje majtki do wyboistych krawędzi tylnych drzwi, ugryzłam go w płatek ucha. Nie, jak zrobił to Mike Tyson, ale go ugryzłem. Przywarłam do jego ucha, gdy jego palec delikatnie pocierał i okrążał mój odbyt. Oszalałem. Mój język wsunął się teraz w jego ucho i wokół niego. Moje ciało zacisnęło się i przycisnęło do niego krocze. Wbiłam pięty w jego muskularny tyłek. Ocierałam się o jego brzuch, nieświadomie zaznaczając jego białą koszulę moimi przemoczonymi majtkami. Jeszcze mocniej owinęłam ramiona wokół szyi Marca, przyciągając głowę do jego, starając się nie puścić i złapać oddech. Palec Marca opuścił mój tyłek i podróżował po śliskiej powierzchni mojej skandalicznie ociekającej cipki. Tylko moje majtki zapobiegały kontaktowi ze skórą. Mogłem wydobyć majtki. Moje ciało drżało, gdy sięgał dalej. Następnie, używając dwóch palców do pocierania obok mojej chętnej łechtaczki, uwięził mojego słodkiego kotka pod przemoczoną tkaniną. Poczułam drobne wibracje, gdy drażnił się teraz z obu stron obok niej. Jebać Jeffa, wiedziałem, że wtedy mocno spuszczę się, i chłopcze! W tej chwili, drżąc na swoim ciele, z nogami owiniętymi wokół niego, najdalszą rzeczą z mojego umysłu było bezpieczne słowo. Byłem całkowicie skupiony na orgazmie, którego doświadczałem z nowym mężczyzną. Po pewnym czasie w końcu otworzyłem oczy. Straciłem siły w nogach, a kostki puściły. Marc opuścił mnie na podłogę, gdzie uklęknąłem u jego stóp, a gdy odzyskałem siły, wpatrywałem się bezpośrednio w jego krocze. Powiedziałem mu, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem, a on powiedział, że dopiero zaczynamy. Gówno. Przepraszam Jeff, gadałem. Tak jak moja mama. Najlepiej w tej wannie z hydromasażem. Cholera. Moja cipka przeciekała wszędzie. Ten facet mnie tak cholernie podnieca! A wszystko to od pierwszego pocałunku. Kochać zawsze; Deb. Bezpieczne słowo. Dobrze. Deb odchyliła się na chwilę, przypominając sobie rozmowę, którą odbyła z Jeffem przed przyjazdem Marcusa tego pierwszego wieczoru. – Jest w drodze – poinformowała zdenerwowanego męża. Deb przesłała Marcusowi wiadomość, że może zaparkować w garażu. Następnie otworzyła górne drzwi. Tego wieczoru zapowiadało się chłodno i było miejsce na ogrzanie jego samochodu, gdzie nie było porsche Jeffa. – Czy powinniśmy mieć bezpieczne słowo? – wypalił Jeff. – Wiesz, na wszelki wypadek? Była nieco zaniepokojona, że poruszył to w ostatniej chwili. – Na wypadek czego? wypaliła z powrotem. Deb obserwowała męża, który uważnie rozważał swoje słowa. Prawdopodobnie chciał, aby jego pytanie odzwierciedlało potencjalną rzeczywistość, a nie jego niepewność. Jednak nie chciał jej przestraszyć ani sprawić, by pomyślała, że ma wątpliwości. "Deb, nie znamy go zbyt dobrze. Kiedy myśli, że nie ma mnie w domu, może spróbować czegoś, czego nie chcesz spróbować. Możesz potrzebować mojej pomocy." „To, czego spróbuję lub czego nie spróbuję, nie jest już twoim zmartwieniem” – poradziła, surowo wyznaczając zupełnie nową granicę w ich małżeństwie. Jednak rozumiała niepokój męża, więc zainteresowała się tym pomysłem. "Kochanie, myślę, że będzie dobrze, ale jak mówisz, na wszelki wypadek. Masz na myśli słowo?". Najwyraźniej tak. Wtedy tego nie wiedziała, ale to zdominowało jego myśli. Chciał to teraz przywołać. Miał też taką opcję. Deb wiedziała o tym. Tak działają bezpieczne słowa. To musiało być łatwe do zapamiętania słowo. Po kilku poszukiwaniach wybrał najpopularniejsze bezpieczne słowo, jakie udało mu się znaleźć. Wszyscy ci, którzy go używają, nie mogą się mylić. To było też coś, czego nie zapomni. To był ulubiony kolor Deb. "Czerwony.". - Dobra, czerwony jest. A teraz ogranicz się i bądź cicho. Marcus właśnie wjechał do garażu. Następnie pocałowała męża. "Kocham cię, Jeffrey. Dziękuję bardzo za zrobienie tego dla nas." Pomyślała, że to dziwne, że nazywała go Jeffrey. Tylko jego matka i jej matka dzwoniły do niego, Jeffrey. Ale Jeffrey zrobił, jak mu kazano, i przestraszył się. Wycofał się w bezpieczne, ale ukryte miejsce, aby móc wszystko oglądać i słyszeć. Nie używali kamery niani od lat i było bardzo mało prawdopodobne, że Marcus zauważy ją na gzymsie kominka w ich sypialni. Deb wróciła do teraźniejszości. Przygotowała list jak zawsze, ale datowała kopertę na 8 grudnia; Myślała, że po prostu nie napisze jutro. Jednak coś było nie tak. List, który rano włożyła do pudełka po butach, wciąż był w środku. Deb zamarła. Siedziała cicho na łóżku z otwartym pudełkiem po butach na kolanach. Wciąż nagi. Ręcznik wciąż owinięty wokół jej głowy. Wpatrywała się w ogień, szukając odpowiedzi w tańczących płomieniach. Spojrzała na bibeloty i zdjęcia na kominku, a potem na telewizor z płaskim ekranem. Zobaczyła swoje odbicie wpatrujące się w nią ponownie. Czy to był test? Może po prostu zapomniał?. Zastanawiała się, czy nie zadzwonić do Marca, żeby zapytać, ale wiedziała, że to nie była najmądrzejsza rzecz. Deb uznała, że musiał zapomnieć, więc działała szybko. Otworzyła obie koperty i włożyła oba listy do nowej koperty. Następnie napisała 7 grudnia, zapieczętowała i wyczuła zapach świeżo wygenerowanymi sokami związanymi z historią pocałunków i odłożyła pudełko na buty z powrotem na półkę w szafie. Na pewno zapamięta. Deb wrzuciła dwie zużyte koperty do ognia, niszcząc dowody. Miała surowe rozkazy. Rozumiała je i była im posłuszna. Nie mógł się dowiedzieć, że wyglądała. To był wypadek, ale nie chciała ryzykować nieporozumienia. Deb zastanawiała się, czy coś się zmieniło. Nie było żadnych znaków ostrzegawczych. Nic. Czy zrobiła coś złego, tak jak zrobiły to jej dziewczyny?. Później tego ranka, gdy odmładzała się w wannie z hydromasażem, znowu zaczął padać śnieg. Na tych wysokościach pogoda zmienia się szybko. To był właśnie powód, dla którego Jeff przekonał Deb do opuszczenia Doliny Krzemowej na ich wymarzone górskie rekolekcje. Przewidywalna nieprzewidywalność. Obie kariery technologiczne nie miały już tej jakości, dzięki czemu łatwiej jest teraz pracować w domu. Jeff chciał również, aby jego rodzina cieszyła się niefiltrowanym pięknem natury. Dorastał z nim i tęsknił za jego powrotem. Pomyślał, że to także świetny sposób na spędzenie więcej czasu ze swoimi dziewczynami przed ich wyjazdem na studia. W połowie góry i co najmniej sto akrów odległości w każdym kierunku od najbliższej osoby. W ten sposób Marcus sprzedał je na tej posiadłości. Właściwie w ten sposób sprzedał też pierwszej parze ziemię na ich wymarzony dom. Kiedy się wprowadzili, Jeff zażartował, że są tak odlegli, że nawet najgłośniejsze krzyki Deb nigdy nie zostaną usłyszane. On miał rację. Żadne krzyki nigdy tego nie zrobią. Następnego ranka, po niespokojnej nocy rzucania się i obracania, Deb obudziła się z jedną rzeczą na myśli. Jak tylko mogła, otworzyła pudełko po butach. Bała się najgorszego, ale miała nadzieję na najlepsze. Zniknęło. To była absolutna i całkowita ulga. Ale tyłek Deb był obolały. Pieprzył ją ostro ostatniej nocy, nie raz, ale dwa razy, doprowadzając ją do orgazmu wiele razy. Marc pieprzył ją w dupę jak łoś, który robi rykowisko krowy, z absolutnym zamiarem prokreacji ratującej gatunek. Zastanawiała się, czy Marc chciał, żeby urodziła mu dziecko. Po kolacji poprzedniego wieczoru i małym flirtowaniu z deserem Deb pragnęła orgazmu, podczas gdy Marc oglądał mecz Falcons-Saints w czwartek wieczorem. Kiedy się obudziła, była naga, ale z przodu, a nie po swojej zwykłej stronie, i stała twarzą do kominka. Była jednak zrelaksowana, jakby zasnęła po najlepszym masażu, jaki można sobie wyobrazić. Taśma klejąca pozostała na jej ustach, ale coś się zmieniło. Deb zauważyła wtedy Marca okrążającego łóżko z wielkim czarnym kutasem, który odbijał się od jego ud. Wspiął się na łóżko i okrakiem na jej tyłek. Wtedy Deb zdała sobie sprawę, że jej ręce i nogi są związane nylonowymi linami przywiązanymi do czterech słupków łóżka. Marc również ciasno owinął jej gardło, tuż pod krtanią, swoim cienkim skórzanym paskiem. Marc nie spieszył się i używał dużo lubrykantu, ale jej tyłek wciąż by płonął. Zawsze tak było po seksie analnym z nim. Kiedy po raz pierwszy zakleił jej usta taśmą, pomyślała, że zrobił to, by powstrzymać ją przed krzykiem. Może to było częścią tego, ale wkrótce dowiedziała się, że to część sztuki. Kiedy Marc wbił kutasa w tyłek Deb, złapał garść jej włosów i ze złością odrzucił jej głowę do tyłu. Gdy jego pchnięcie stało się bardziej gwałtowne, on również pociągnął za pas i Deb znów poczuła halucynogenne zawroty głowy. Zaczęła oglądać różne rzeczy w telewizorze nad kominkiem, ale nie mogła być pewna czego bez okularów. Marc pociągnął za pasek tak mocno, że poczuła, jak ucieka jej życie. Marc bezlitośnie okładał jej bolący tyłek, prawie jakby karał ją za masturbację, gdy był w domu. Dla niej to tak wyglądało i brzmiało, jakby chrząkała jak świnia. Kiedy pieprzył jej tyłek, wydawała dźwięki, których nikt wcześniej od niej nie słyszał. Każda głęboka penetracja, każda spocona piłka uderzona w jej cipkę, zmuszała ją do dzielenia się nieco bardziej swoim świńskim kwikiem. Kiedy zbliżał się jej pierwszy orgazm, a przypływ tlenu uratował jej omdlały mózg, mogłaby przysiąc, że widziała w telewizji swojego męża, który oglądał wielkiego, czarnego mężczyznę ruchającego jej krągłą, białą dupę. Potem zemdlała z czystej radości. Kiedy Deb obudziła się następnego ranka, zanim zdążyła sprawdzić pudełko po butach, zdała sobie sprawę, że chociaż liny były odwiązane od łóżka, wciąż były przymocowane do jej kostek i nadgarstków. Pasek, choć poluzowany, nadal był na jej szyi. Najnowsze oceny były surowe. Nie pamiętała niczego po tym, jak pomyślała, że widziała swojego męża. Marc musiał rozwiązać ją z łóżka, a potem padł z pieprzonego wyczerpania. Dla nich to też nie było niczym niezwykłym, to była norma. Po przerwie w łazience i zaparzeniu herbaty Deb wróciła do łóżka, uważając, by jeszcze nie obudzić Marca, i zaczęła pisać. Kontynuowała tam, gdzie skończyła. Innym razem opowie Jeffowi o wczorajszej nocy. Znowu w niewytłumaczalny sposób datowała kopertę jako pierwsza. 8 grudnia; Drogi Jeffie; Zgodnie z oczekiwaniami, wczoraj znowu spadł śnieg. Byłem w wannie z hydromasażem, kiedy to się zaczęło. Przypomniało mi się, kiedy po raz pierwszy kupiliśmy nieruchomość. Podsłuchiwałem cię o pracy na podwórku, pamiętasz? Powiedziałem, że nigdy się nie zobaczymy. Nigdy byś nie skończył. Zanim skosisz trawę tutaj i rąbiesz trochę drewna tam, będziesz z powrotem kosić. Na metalowym dachu musi być półtorej stopy śniegu. Jednak wraz z pierwszą wichurą lub ciepłym dniem jestem pewien, że będziemy mieli własną mini-lawinę. Będę musiał ponownie użyć twojej dmuchawy do śniegu. Nie martw się. Będę ostrożny z twoim dzieckiem. Mówiąc o dzieciach, Marc uwielbia jeździć swoim Cayenne. Powiedział, że przecina śnieg jak gorący nóż masło i trzyma się drogi jak na szynach. Ci Niemcy z pewnością wiedzą, jak sprawić, by zimowa jazda była przyjemna. Dużo myślałem o mojej reakcji, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem kutasa Marca. Widziałem zdjęcia, nawet kilka filmów, ale nigdy takiego jak on osobiście. Siedząc teraz u jego stóp, poczułam, że uśmiech na mojej twarzy rośnie, ale miałam nadzieję, że nie był on żenująco wyeksponowany. Kiedy go wypuściłem, byłem zachwycony. To było piękne. Prawdopodobnie najpiękniejszy kutas jakiego kiedykolwiek widziałam. Gruby. Ciemny. Miękki. Poczułem, jak ślina gromadzi się w moich ustach, tak bardzo, że musiałem przełknąć. Nie mogłem uwierzyć, że penis stał się dla mnie takim Pawłowianem. Musiałeś mieć atak, widząc, jak trzymam tego ciemnego, wężowego potwora. Miał swój własny puls. Kiedy zacisnąłem wokół niego palce, moja ręka zniknęła, przybierając swój kształt. Kiedy go ściskałem, jego gąbczasty obwód walczył, natychmiast wysyłając krew do stref nacisku. Wtedy obawiałem się raz mocno, że nie zmieści się do moich ust, więc szybko wepchnąłem tyle, ile mogłem. Jego penis przypominał kęs ciężkich, gruboskórnych, ciepłych smaków bagiennych, które szybko się rozszerzały. Uwielbiałem to gąbczaste uczucie, zwłaszcza wiedząc, co to było. Ale rósł zbyt szybko, jak szybko napełniający się balon z wodą. Próbowałem, ale nie byłem jeszcze zdolny ani gotowy. Nie było nadziei, że zdołam to wszystko trzymać w ustach. Dałem 5 za wysiłek, ale musiałem go wyciągnąć, bo zacząłem się dusić. Jego kutas teraz wystawał prosto z jego ciała i zastanawiałam się, jak mogłabym poradzić sobie z takim potworem. Wtedy poczułem, jak Marc podjeżdża mi na głowę. Wskazał, żebym wstała, więc to zrobiłam. Tym razem pocałował mocno. Owinął jedną rękę wokół mojej talii, ponownie podniósł mnie z podłogi i rozchylił moje nogi. Jego kutas sięgnął pod moją sukienkę i poczułam jego ciepło na brzuchu. Kiedy położył mnie na plecach i przyjął pozycję między kolanami, moje nerwy znów mocno uderzyły. To się działo. Kazał mi podnieść tyłek. Następnie podciągnął moją sukienkę do talii i zerwał majtki. Marc powiedział, że pójdzie wolno, ale nie mógł zagwarantować, że to nie będzie bolało i że w końcu się do tego przyzwyczaję. Jezu Jeff, jaki miałem wybór? Gdybym się opierał, z łatwością mógłby mnie obezwładnić. Ale prawdę mówiąc, ja też naprawdę tego chciałem. Moja cipka kapała jak cieknący kran, którego nie można było zakręcić. Trzymał moje ręce nad głową, przez co stanik ocierał się o moje wściekłe sutki. Chciały być dotykane, szczypane, skręcane i ciągnięte, ale były zamknięte, tak jak twój kutas. Ta klatka była twoim pomysłem, nie moim. Jednak nawiązałem nieco do twojej rozkosznej sytuacji przymusowego powściągliwości. Marc następnie opadł na mnie, przyszpilając mnie do naszego łóżka. Zrobił to w taki sposób, który nie był niewygodny, ale sprawiał mi kłopoty z oddychaniem. Jego biodra poruszały się teraz między moimi udami i przeciągał tego niesamowitego kutasa po mojej szalejącej łechtaczce. Wielokrotnie błagałem go, żeby go włożył, ale zignorował moje prośby. Pragnęłam, żeby był w środku. Rozłożyłam nogi szerzej i wygięłam miednicę w łuk, próbując złapać jego kutasa i wciągnąć go do środka. Z każdym podaniem chybiłam i bolała mnie trochę bardziej. Byłem gotowy do wybuchu. Błagałem go raz za razem, ale bezskutecznie. Kiedy Marc minął ostatni, rozdzierający czas, jego kutas rozchylił moje usta i przycisnął się do mnie. Pamiętam, jak coś krzyczałem, a potem zaciskałem zęby, gdy karmił moją głodną cipkę swoim mięsistym kutasem. Stopniowo rozciągnął mnie, wypełniając moją cipkę, z każdym calem wywołując jakieś mamrotanie. Bełkotałem i brałem głębokie oddechy, gdy wchodził i wychodził, za każdym razem bardziej otwierając moje ciało. Następnie pochylił się do przodu i ugryzł mnie w gardło, wpychając we mnie dużo więcej swojego kutasa. Przytrzymał mnie zębami, trzymając za szyję, jak dzikie zwierzę trzyma zdobycz. Tak, to było pierwotne. Zaczęło boleć, więc próbowałam go zmusić do uwolnienia mojej głowy. Nic. To tylko bardziej bolało. Moje wnętrzności krzyczały z rozciągniętej pełności, a moje gardło pisnęło z bólu, więc zaczęłam kopać go w tyłek obcasami. Powiedziałem mu, że nie sądzę, żebym mógł go całego zabrać. „Będziesz zaskoczony, co weźmiesz”, powiedział, a potem wepchnął we mnie ostatni kawałek kutasa. Krzyczałem. Bolało jak diabli. Kopnąłem go mocno i wyplułem wulgaryzmy, których nigdy wcześniej nie używałem. To był pierwszy raz, kiedy złapał mnie za gardło. „Czujesz to?”, zapytał, rzucając się we mnie głęboko. Nie mogłem mówić, więc skinąłem głową. Nie mogłem uwierzyć, że to był jego kutas. Poczułem go w dole mojego żołądka. Jedną ręką nadal trzymał obie ręce nad moją głową, mocno przyciskając je do materaca. Drugą ręką chwycił mnie za gardło. Na początku tylko obserwował moją reakcję. To był strach. Potem chwycił mnie mocniej, palcami szukając odpowiednich miejsc po obu stronach mojej szyi. Kiedy znalazł jeden lub oba, w ciągu kilku sekund od ograniczenia przepływu krwi, poczułem się oszołomiony i słaby. Łóżko uniosło się i zawirowało, a ja szybko zbladłem, jakbym zemdlał lub zasnął pijany. Kiedy poczułem, że moje życie się wymyka, zmniejszył presję i ożywiłem się. Powtórzył to kilka razy. Marc następnie przesunął kciukiem po moim gardle i powoli gładził moją tchawicę, prawdopodobnie szukając odpowiedniego miejsca, zanim powoli je wcisnął. Zrobił i trzymał go tam, aż poczułem, że moje oczy płoną z powietrza. Zaczęłam dyszeć, krztusić się i panikować, a potem błagać o tlen. Uśmiechnął się tylko i uciszył mnie, jednocześnie spokojnie ciesząc się kontrolą, jaką miał nad moim oddechem. Cały czas poruszał się we mnie. Stymulowanie mnie. Ciągle pociera swojego grubego kutasa o mój punkt G. Coraz bliżej mnie do tego, do czego w końcu zacząłem gonić – do ostatecznego punktu kulminacyjnego. Święty Graal orgazmów. Miejmy nadzieję, że za każdym razem większy, lepszy, silniejszy, ale zawsze bardziej niebezpieczny. Jeszcze zanim przyjechałem, poczułem moc jego uzależnienia. Wkrótce musiałem tego doświadczyć na nowo. Marc był moim nowym dilerem, a moje ciało nieustannie domagało się jego naprawy. Nie mogłem jęczeć. Nie mogłem oddychać. Ale poczułem narastający pośpiech. Zbudował się od środka, jak nigdy dotąd. Bez powietrza miałem wizje. Może miałem halucynacje. Nie wiem Myślałem, że widziałem, jak wbiegasz do sypialni, machając rękami i krzycząc. Właśnie wtedy uderzył i Marc puścił moje gardło, pozwalając podmuchowi świeżego powietrza napędzać moją kulminacyjną eksplozję. O mój Panie, Jeff. Nigdy wcześniej tak nie dochodziłem. Kiedykolwiek. To był początek mojego fizycznego dodatku do moich orgazmów. Potem wszystko stało się czarne. Kochać zawsze; Deb. Deb zakończyła rytuały zapachowe i budzące się, a potem z obolałym tyłkiem pojechała na narty. Kupiła też kilka rzeczy w sklepie spożywczym, żeby zrobić ze swojego wielkiego mężczyzny specjalny posiłek. Na koniec krótki postój w sklepie monopolowym na coś twardszego niż wino, ale pasowałby do deseru i wkrótce wróci do domu. Deb pojechała swoim Range Roverem przez głęboki śnieg o 20:05, była na wyciągu krzesełkowym o 20:25, z nadzieją, że wróci do domu o 20:30. Uda się, ale dojdzie do czegoś nieoczekiwanego. Po wspaniałym poranku błękitnego nieba na nartach zjazdowych w świeżym puchu, który rzucił wyzwanie umiejętności Deb, ale pobłogosławił najbliższy ośrodek, Deb zdała sobie sprawę, że jej telefon padł. Po podłączeniu go do ładowania zauważyła, że ma kilka wiadomości na poczcie głosowej. Słuchała ich przez głośniki swojego Rovera, jadąc do domu. Wiadomość pierwsza. piątek, grudzień. 14:30. - Witaj Deborah, to twoja matka, Ellen, pamiętasz mnie? Twój ojciec i ja martwimy się o ciebie. Nie mieliśmy wiadomości od ciebie od tygodni ani od Jeffa od prawie dwóch miesięcy. Nie odpowiadasz na nasze telefony. t oddzwaniasz na nasze telefony? - Więc Deborah. Mamy bilety na niedzielny mecz Broncosów. Pamiętać? Przy tej pogodzie wjechaliśmy dzień wcześniej. Siedzimy przed twoim domem, ale was tu nie ma. Grizza też tu nie ma. Ten pies zawsze nas wita. Twój ojciec wyjrzał przez okno garażu i tam jest Cayenne Jeffa i samochód dziewczyn, ale twojego Range Rovera nie ma. Czy nadal nim jeździsz? Może poszliście gdzieś w ten nowy śnieg. Wędrówki? Rakiety śnieżne? Przypominam, że powiedziałeś, że bierzesz Grizza dla ochrony. Może tam właśnie jesteś”. Deb słuchała oddechu matki, prawdopodobnie usiłując złapać oddech od gwałtownego bredzenia, które było kwintesencją jej matki. Dzieliła się tą cechą, ale z jej piórem. Możliwe, że rzadsze powietrze pochłonęło więcej żniw, niż mogła się spodziewać jej matka. "Oh Deb, tu jest tak spokojnie. Śmiertelna cisza. Ani szeptu wiatru. Ani duszy w zasięgu wzroku. Rozumiem, dlaczego chciałaś tu mieszkać. "Ellen, zapytaj ją, gdzie oni są, na litość boską. Do rzeczy, kobieto. – Deborah, myślę, że słyszałaś swojego ojca. Zadzwoń do mnie”. Koniec wiadomości. „Cholera. Gówno. Cholera. Deb wcisnęła gaz, ale mogła jechać tylko tak szybko, jak pozwalał jej świeży śnieg. Pługi tylko częściowo oczyściły niektóre drogi, a nie tę prowadzącą do jej posiadłości. Tylko pojazdy jej i Marca Zostawiła ślady opon tego ranka, ale Deb zauważyła więcej śladów prowadzących z powrotem do jej miejsca. Usunęła wiadomość iz niepokojem wysłuchała następnej. Wiadomość druga. Piątek, grudzień. 14:45. "Deborah, to znowu twoja matka. Twój tata właśnie przypomniał sobie… ". "Cholera, Ellen! Nie tylko pamiętałem!”. „Dobrze, Marvin. Chłod. Kochanie, mamy ten klucz, który nam dałeś, wiesz, w nagłych wypadkach. Wpuścimy się. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. To była długa jazda. Przejechaliśmy przez coś, co wyglądało na dziesięć stóp śniegu, w połowie góry, a twój ojciec musi się teraz wysikać. Przypuszczam, że mógłby po prostu znaleźć drzewo.”. „Nie sikam tutaj, kiedy w środku jest idealnie dobra łazienka.”. „Słyszałeś swojego ojca. Uparty jak zawsze. Mam nadzieję, że kod bezpieczeństwa, który nam przekazałeś, nadal działa. Chyba zaraz się dowiemy. Marvina? Co się stało?”. „Alarm nie został ustawiony”. „Deborah, twój ojciec mówi, że zapomnieliście ustawić swój budzik. Jestem pewien, że usłyszysz o tym, kiedy wrócisz do domu. No cóż, teraz jesteśmy. Twój tata może siusiu. Za kilka chwil znów będzie szczęśliwy. Poczekamy na ciebie. Proszę zadzwoń do mnie. Na razie do widzenia”. Koniec wiadomości. Deb spanikowała. Byli teraz w jej domu. Wiadomość trzecia. Piątek, grudzień. 14:53. „Deborah, to znowu twoja matka. Kochanie, naprawdę się martwimy. Twój dom wygląda, jakbyś nie mieszkał tu od miesięcy. Widzę, że masz, ale jest bez skazy. Wiem, że oboje pracujecie w domu, ale wow! Jest za czysty. Zostałeś zwolniony? Masz dwoje dzieci. Jak to jest możliwe? To zbyt nieżywe, jeśli mogę tak powiedzieć.”. „Ellen, ćśś.” „Marvin Jacobs, nie uciszaj mnie”. „Ellen, proszę, bądź cicho przez chwilę. Posłuchaj.”. "Posłuchaj czego?". "Ciii… posłuchaj. Czy tu jesteś? To brzmi jak głosy, jęki czy coś. Dochodzi z dołu. Co to jest do diabła?". "Deborah, dlaczego masz rygiel na drzwiach do piwnicy? Wiesz, to jest zagrożenie pożarowe. Dlaczego drzwi do piwnicy są zamknięte? Marvin, chcesz, żebym poszukała klucza. Będę szukać klucza .". "WITAJ? CZY KTOŚ TAM NA DOLE?. "DEBORAH?. "JEFFREY?. "DEBORAH, TO TWÓJ OJCIEC! "Cholera! Ellen. Tam na dole jest ktoś. Powiedz Deborah, że będę jej winien nową ościeżnicę. Nie szukam żadnego pieprzonego klucza.". BAM! BAM! KRAAK! "Słyszałaś to, kochanie? Twój ojciec właśnie kopnął drzwi do twojej piwnicy. Kiedyś policjant, zawsze policjant, nawet na emeryturze." "Cholera, światła są zgaszone. Spójrz na zasuwę. To podwójny cylinder. Jest zatrzaśnięty z obu stron. To nie w porządku. Ellen, poświeć latarką swojego telefonu na schody." "Lubię to?". "Tak, tak jest lepiej." "Marvin! Czy broń jest naprawdę potrzebna?". "WITAJ?. KTO TU JEST?. "Ellen, tutaj. Zapasowa sypialnia. Wyglądać! Światło wychodzi spod drzwi. Gówno. Kolejny pieprzony rygiel. Zastanawiam się, czy to też jest zamek z podwójnym kluczem? Są one używane, aby kogoś zatrzymać, a nie wypuścić. Ktoś tam jest. „COFNIJ SIĘ! KOPUJĘ W DRZWI!”. Koniec wiadomości. Jeśli chcesz ponownie odsłuchać swoją wiadomość, naciśnij jedną z nich. Jeśli chcesz… Oszołomiona tym, co usłyszała, Deb zatrzymała się przed usunięciem wiadomości iz niepokojem czekała na rozpoczęcie następnej. Starała się trzymać go między rowami i nie uderzyć w jedną z wysokich sosen, które rosły wzdłuż pokrytej śniegiem drogi. Wiadomość czwarta. piątek, grudzień. 17:00. „Deborah! Jezu Chryste! Znaleźliśmy tu Jeffreya. Mój Boże. Co się stało?. „Był przywiązany do krzesła, jest nagi, a na genitaliach ma jakieś metalowe urządzenie przypominające klatkę. Jest taki chudy. Przed nim na telewizorze leży stos listów. Wszystkie są napisane twoim pismem. Czy ktoś kazał ci je napisać? I zdjęcia ciebie i czarnego mężczyzny. Jezus! Brud. Smród. Debora! Pozornie był utrzymywany przy życiu, ale ledwo. Mój Boże, co się tutaj stało? Co robiliście? „I biedny Jeffrey, on… on właśnie patrzył w telewizor. Wygląda na to, że kamera internetowa jest w twojej sypialni. Jest skupiona na twoim łóżku. Twój tata uważa, że kamera musi być ustawiona na gzymsie kominka w twojej sypialni. „Zadzwoniliśmy na policję i poprosiliśmy o karetkę dla Jeffreya. Cholera, Debora! Wygląda na to, że Jeffrey był tu zamknięty od miesięcy. Mój Boże! Gdzie jesteś ty i dziewczyny. Gdzie jest ten twój cholerny pies stróżujący? "Marvin! MARVIN!!! "Za tobą!". BANG! BANG! BANG! BANG! BANG! Koniec wiadomości. Wiadomość piąta. Piątek, grudzień. :29 pm. "Deborah! Modlę się do Boga, że ty i dzieci są w porządku. „Policja właśnie tu przyjechała i kolejna karetka jest w drodze. Twój ojciec zastrzelił mężczyznę. Nie rozpoznaliśmy go. Wygląda jak czarny mężczyzna na zdjęciach. Znamy większość twoich przyjaciół. każdy, kogo znaliśmy. W środku pustkowia, ale nie mniej w twoim domu. Jest ogromny, jak liniowy. Może jest piłkarzem, cholera, nie wiem. Jest ogromny. Cholera! Był w twoim domu a TY nie byłeś! „Musieliśmy go przestraszyć. Rzucił się na twojego ojca. Dzięki Bogu, twój ojciec nadal czuje potrzebę noszenia broni służbowej i wiedział, jak się nią posługiwać. Ten człowiek nie jest martwy, cóż, nie żebyśmy wiedzieli. Czterech policjantów wyniosło go na zewnątrz. Cholera, Deborah. Wszędzie jest krew. - Och, kochanie. Tak się o ciebie boję. Policja próbuje teraz rozmawiać z obydwoma mężczyznami, ale Jeff nic nie mówi. Chyba szok czy coś. stan katatoniczny, a czarny człowiek też niewiele mówi. Bardzo cierpiał, gdy mężczyźni z trudem wnosili go po schodach. „Gliniarze powiedzieli, że wygląda na to, że inna kamera wysyłała nagranie Jeffery'ego do twojej sypialni. Telewizor był włączony w twojej sypialni. Oglądacie go, patrzycie na ciebie? To obrzydliwe, Deborah. „Twój ojciec i ja jesteśmy bezpieczni w kuchni teraz, na wypadek gdybyś się zastanawiał. Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. Czekać. „Tak. Teraz słyszę syrenę karetki. Nadjeżdża pod górę w kierunku twojego podjazdu. Widzę za nim inny pojazd. Wygląda jak… Range Rover. Deborah, czy to ty? być tobą.". Koniec wiadomości. Deb zobaczyła na swoim podwórku kilka samochodów z migającymi światłami, ale nie mogła jechać szybciej niż karetka przed nią. Miała wiele do wyjaśnienia, ale była pewna, że wszyscy w końcu się uspokoją i zrozumieją. Rozsądne umysły zwyciężyłyby. Była tego pewna. Wjechała na podjazd przed jej domem i została przywitana przez delirycznie płaczącą matkę i surowego, ale nieco uspokojonego ojca. Za nimi na straży stał członek miejscowego wydziału policji. — Och, dzięki Bogu, że jesteś bezpieczny — zawołała gorączkowo mówiąca Ellen. "Gdzie są moje wnuki?" Pomijając brudy i okoliczności, Ellen przytuliła córkę mocniej, niż którakolwiek z nich pamiętała. "Są u przyjaciela. Mój telefon padł. Ładowałem go w łaziku i wtedy zobaczyłem twoje wiadomości. Mamo. Tato. Zapomniałem, że przyjeżdżasz. Powinieneś zadzwonić wcześniej… ". Deb zobaczyła wtedy postrzępionego i prawie nie do poznania Jeffa, drżącego na tylnym siedzeniu policyjnego samochodu. Był owinięty w jedną z naszywanych naszywek, które zrobiła dla nich Ellen, kiedy pobrali się po raz pierwszy. Deb widziała po jego zapadniętych oczach i wyszczuplonej twarzy, że stracił dużo na wadze. Wyglądało na to, że od jakiegoś czasu błąka się bez celu po lesie. Najwyraźniej został zaniedbany. Przypomniał jej Unabombera. Potem zobaczyła, jak sanitariusze dźwigają bardzo zakrwawionego i nieodpowiadającego Marca na nosze. Rzeczywistość tego wszystkiego zmieniła się w horror. Serce Deb przyspieszyło, mocno waliło w jej piersi. Zaczęła i miała wrażenie, że jej uszy pękają. Łzy spływały jej po twarzy i uciekła od rodziców. "Marc! Marc! Słyszysz mnie? Tu Deb." Złapała bezwładną dłoń nieprzytomnego mężczyzny, przykutą kajdankami do chromowanej poręczy noszy. "Kocham cię, Marc! To twój płatek śniegu. Proszę kochanie, proszę nie zostawiaj mnie!". Jej ojciec nieświadomie, jak wiele razy w swojej karierze, po cichu wyrecytował prawa Mirandy, gdy brat z lokalnej policji zakuł kajdanki i zabrał jedyną córkę Marvina do aresztu. Marvin podsłuchał, jak jeden z członków policji mówi do drugiego, że podczas przeszukiwania obwodu znaleźli dwa zamarznięte ciała pokryte śniegiem w lesie za garażem. Obie były młodymi kobietami, w średnim lub późnym wieku nastolatkami, pasującymi do opisu. Obok nich znaleźli martwego psa. Zapytany, czy mógłby powiedzieć, jak zginęli, członek odpowiedział, że nie może, ale oboje mieli na szyi takie same ślady ligatur jak kobieta, którą właśnie aresztowali. Inny członek powiedział, że ratownicy, zajmujący się ofiarą strzelaniny, znaleźli przy zastrzelonym mężczyźnie umowę sprzedaży nieruchomości. Miała w sobie dwie dziury po kulach i była pokryta krwią, ale pokazywała przeniesienie własności gruntu z pary na pośrednika, Marca Matthewsa. Był datowany 7 grudnia; Marvin natychmiast pomyślał o możliwym motywie, ale to nie wyjaśniało nawet połowy. Gdy Marvin powstrzymywał swoją zrozpaczoną żonę, gdy patrzyła, jak ich zdezorientowana córka jest eskortowana, Deb minęła męża na tylnym siedzeniu policyjnego samochodu. Jeff spojrzał na swoją żonę, wściekle krzycząc, gdy gwałtownie kołysał się w przód iw tył, odbijając się zarówno od oparcia siedzenia kierowcy, jak i oparcia tylnej kanapy, na której siedział. "Ja… POWIEDZIAŁEM… CZERWONY!". "Ja… POWIEDZIAŁEM… CZERWONY!". "POWIEDZIAŁEM… CZERWONY!"..
Wampir znajduje zbawienie w miłości młodej kobiety…
🕑 14 minuty Przerażenie Historie 👁 909W chwili, gdy ją zobaczyłem tamtego jesiennego popołudnia, wiedziałem, że po prostu muszę ją mieć. Siedząc cicho w cieniu pustej biblioteki, oświetlonej jedynie migoczącym ciepłem lampki…
kontyntynuj Przerażenie historia seksu