Jego usta dziwnie smakowały. O tak, to cipka. Pomyślał z uśmiechem.…
🕑 37 minuty minuty Prosty seks HistorieNastępnego ranka Reece obudził się zesztywniały, obracając językiem w ustach. Jego usta dziwnie smakowały. O tak, to cipka. Pomyślał z uśmiechem.
Ale nie cipka Gii! Wybuchła w nim panika, serce waliło mu w piersi. Zajrzał do łóżka; Tasza spała mocno obok niego. PIERDOLIĆ!! PIERDOLIĆ!! PIERDOLIĆ!! To nie był sen. Naprawdę to zrobił.
Zdradził żonę. Gapiąca udręka groziła, że połknie go teraz w całości, gdy jego żołądek podskoczył. Czuł się chory. Rozejrzał się po pokoju, próbując się zorientować. To nie był jego pokój.
Gdzie on był? Zgadza się. On i Tasha pieprzyli się godzinami, aż w końcu zeszłej nocy dotarli na firmową kolację jakieś 45 minut później. Każdy wchodzi przez inne drzwi. Potem piły ze wszystkimi na zewnątrz, wymykając się, gdy impreza się kończyła; najpierw całuje się w łazience, a potem wreszcie udaje się do pokoju Taszy. (Ona jest na podłodze, a Reece na niej).
Pieprzyli się bez sensu, aż stracili przytomność. Reece ze złością przeczesał dłonią włosy, chwytając ich garść i szarpiąc mocno, zanim wydał głośny gorzki jęk. Zabawa się skończyła. Przez chwilę patrzył na swoją celę; była 9:44. Nie spał od tak dawna.
Sprawdził, czy Gia przynajmniej do niego zadzwoniła. Żadnych telefonów od niej, ale kilkadziesiąt telefonów i SMS-ów od Salvo. Reece już miał otworzyć wiadomość, kiedy Tasha wstała obok niego, owinęła ramiona wokół jego talii i położyła głowę na jego ramieniu. "Dzień dobry, sexy." "Hej." Reece odparł ponuro ze słabym uśmiechem.
Zaczęła całować go w policzek i szyję, ale odsunął się i zsunął z łóżka. Patrzyła na jego piękne ciało; jego kutas był sztywny i podskakiwał. Uśmiechnęła się, sięgając po to.
Odsunął się poza jej zasięg. "Co?' - zapytała marszcząc brwi. „Muszę iść." „Dlaczego?" "Wiesz dlaczego." - powiedział z oburzeniem. „Kocham Gię, moją żonę”. - To nie miało znaczenia ostatniej nocy.
Powiedziała z zadowoleniem, unosząc brwi. Jej słowa dźgnęły jego serce. Znowu poczuł mdłości. „Trzeba było wiedzieć, że to była tylko jednorazowa rzecz”. - odpowiedział tępo, zaczynając chodzić.
„Możemy zrobić to na weekend”. Reece zawahał się. Tasza uśmiechnęła się, wciąż go miała.
„NIE! Nie. Muszę wracać do domu”. "No chodź." - powiedziała Tasha, klękając na łóżku, prześcieradło odpadło z jej stonowanego pięknego ciała. Reece patrzył na nią, jakby to był pierwszy raz. Była tak cholernie gorąca.
- Nie ma jej tutaj. Będzie cię miała do końca życia. Poza tym nie możesz mi powiedzieć, że nie podobało ci się to, co zrobiliśmy. Hmm? Wstała z łóżka i podeszła do niego, unosząc ramiona wokół jego szyi.
"Wiesz, kochałem to." Gdy mówiła, jej pełne usta wykrzywiły się w seksownym uśmiechu. Wziął jej dłonie w swoje i pocałował. Znowu się mocował. Jego myśli kłębiły się. Skręcił już w ten róg, więc co było trochę dalej.
- Wiem - zaświergotała Tasha. „Weźmy po prostu poranną kąpiel w oceanie, tylko ty i ja. Spacerujemy po plaży, gdzie jest odosobniona, a potem po prostu pobawimy się w wodzie. Potem będę z dala od niej.
Możesz nawet przynieść Gię z powrotem ”. "Nie wiem." - Proszę - jęknęła. „Chcę, żebyś zobaczył moje nowe bikini”.
Reece zgodził się niechętnie. Pół godziny później nie dotarli do połowy plaży, zanim znaleźli jedną z wielu tuzinów ogromnych kanapy z baldachimem, rozrzuconych po całym kurorcie. A teraz turkusowy top od bikini Tashy został rozwiązany, a jej niesamowite piersi były odsłonięte i chwiejne. Majtki bikini, których w zasadzie nie było na jej atrakcyjnym okrągłym tyłku, opadały na kolana, kiedy leżała pochylona na kanapie.
Reece klęczał z boku kanapy, za nią, dotykając jej spuchniętych wargami cipki, ociekających miodem. Jego długi język lizał jej śliską cipkę aż po ciemny, pomarszczony guzik jej tyłka. Jeśli idę do diabła w koszu na rękę, równie dobrze mogę jeździć na wszystkich przejażdżkach.
Reece powiedział do siebie, wstając szybko i pokrywając swojego kutasa jej nektarem, który był zmieszany z jego spermą, która wciąż wyciekała z jej cipki. Tasha obejrzała się zaskoczona, kiedy poczuła grzybkową głowę Reece'a przy wejściu do jej tyłka. "Kochanie, powiedz mi, co zamierzasz zrobić." Jęknęła, a jej głos był lekko stłumiony przez pościel. - Wyrucham cię w dupę, dziewczyno. Warknął, szorstko głaszcząc jej okrągły tyłek.
"Zrób to, kochanie. Pierdol ten tyłek! Pozwól mi poczuć tego grubego kutasa w moim ciasnym tyłku!" Reece, zataczając się z niepohamowanej żądzy, jak surowa i dzika była ta dziewczyna, opanował się i złapał duże, okrągłe policzki Taszy, ściskając je mocno, a jego palce wbiły się głęboko w jej giętkie brązowe ciało. Zaczął ściskać, ugniatać i rozsuwać jej pośladki w przypadkowych kierunkach, obserwując, jak delikatne ciało jej pierścienia odbytu porusza się i rozciąga. Potem cofnął jedno z jej ramion i położył dłoń na jej tyłku, a ona odsunęła drugą, by przytrzymać przed nim swój tyłek.
Jego kutas wciąż lśniący połączonymi płynami, ponownie przycisnął główkę pulsującego pręta do jej tyłka i powoli rozpoczął atak. Razem jęczeli z lubieżnej radości, gdy w nią wszedł. Tasha natychmiast zaczęła dyszeć.
Choć był gruby w jej cipce, czuła się teraz, jakby zemdlała, gdy pulsowały w niej okruchy surowej erotycznej rozkoszy. Reece patrzył, jak znika coraz głębiej i głębiej w niej, a jej pierścień wokół jego penisa był tak ciasny, że prawie niewygodne. Niech będzie szedł dalej, tonąc coraz głębiej. Pozwolił sobie na szaloną przyjemność z rżnięcia tej niesamowicie gorącej dziewczyny.
Wkrótce zakorzenił się głęboko w niej; zatrzymał się, gdy oboje próbowali złapać oddech. Gdy głęboko w niej Tasha puściła swój tyłek i zaczęła wściekle pocierać łechtaczkę. Potem bez ostrzeżenia zaczął ją głaskać. Powoli i stabilnie, wolno i stabilnie.
Wchodzą i wychodzą, kochając gorącą, lepką głębinę jej wnętrzności na jego kutasie. Wielokrotnie leniwie głaskał ją i wychodził. I znowu i znowu, szła mocno i szybko, jak uderzając w ceglaną ścianę. Podczas gdy Reece głaskał się do środka i na zewnątrz, powoli przyspieszając tempo. Dopóki nie zwinął się nad nią, oddychając gorąco i ciężko w jej uchu, gdy pocierała łechtaczkę i poczuła pulsowanie jego penisa.
Całowali ją najlepiej, jak potrafili, pod dziwnym kątem. Dopóki Reece nie wstał, jego ręce wbiły się w jej biodra. „FUCK TASHA BABY, TWÓJ KURWA GORĄCY DUP JEST TAK DOBRY!” Krzyczał niezbyt dbając o to, kto go usłyszał w tym momencie i uderzał w nią, gdy jego kutas eksplodował, wypluwając zwoje białej gorącej spermy do wnętrzności Tashy. Wygięła plecy w łuk, czując, jak ogrzany płyn ją wypełnia, wysyłając kolejny orgazm strzelający przez całe jej ciało. Reece powoli odsunął się od niej, gdy sperma zsunęła się w dół jej czekoladowego uda.
Jakieś dziesięć minut później Tasza i Reece weszli na spacer po plaży; obaj zdecydowali, że Reece zostanie przez resztę dnia i pojadą do domu. Potem zostawili tę małą schadzkę za sobą. Trzymali się za ręce, kiedy nagle wypuścili się, widząc Salvo biegnącą gorączkowo po plaży w ich kierunku. "Zastanawiam się, czego on chce." - powiedział Reece, pamiętając tylko wszystkie połączenia i SMS-y, które otrzymał.
- Pozwolę ci się tym zająć. Zamierzam się zmienić. - powiedziała Tasha, stając przed Reece'em i chwytając jego fiuta, zanim zaczęła biegać do hotelu.
- Cześć, Salvo - powiedziała, gdy się mijali. „Hmm, pa Salvo”. - Hej, co słychać? - powiedział Reece uśmiechając się, gdy Salvo do niego podeszła.
Salvo oddała pozdrowienie Reece'owi w żołądku. - Po co to kurwa było? Reece zakrztusił się wpół. „Czy wiesz, jak używać cholernego telefonu komórkowego ?!” "Co?" „Wzywam cię od 6 godzin!” "C-" "Czy pieprzyłeś Tashę?" Reece wstał z przebiegłym uśmieszkiem na twarzy. - Ty, idioto! Salvo mruknęła i ponownie go uderzyła. „CO DO KURWA ?!” "Gia jest tutaj." Salvo warknęła przez zaciśnięte zęby.
"Co?" Reece przełknął ślinę, a kolor natychmiast odpłynął z jego twarzy. Jego kolana zaczęły się zapinać, gdy poczuł zawroty głowy. GIA! O cholera! - Weszła późno wczoraj w nocy. Widziałem ją wędrującą po holu, kiedy się zameldowała, szukając ciebie.
- Czy ona cię widziała? - Dopiero dziś rano, kiedy cię szukałem i dzwoniłem jak szalony. "Co powiedziałeś?" - Powiedziałem jej, że zeszłej nocy piliśmy na mieście i upiłem się i dlatego nie było cię w swoim pokoju. I że opuściłaś mój pokój wcześniej, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Paniczna desperacja wypełniła Reece'a, gdy rozglądał się za sposobem ucieczki.
- Chodziła po okolicy, szukając cię, podczas gdy ja do ciebie dzwoniłem, ty głupi gnojku! Jak mogłeś z nią spać? Salvo nadal narzekała. Reece nie potrafił zagłębić się w wir swoich myśli. Nie mógł się skupić, nie mógł oddychać! Serce waliło mu jak szalone w piersi tak mocno, że mógł je poczuć, usłyszeć, gdy zlatywał na niego zimny pot.
- Och, hura, nadchodzi - powiedziała Salvo kącikiem ust. "Hej Gia, znalazłem go." Jego usta dziwnie smakowały. Nie, to była cipka. I to nie była jego żona. Reece odwrócił się plecami do zbliżającej się dziewczyny.
Kręci językiem, zbierając jak najwięcej śliny, a następnie wypluwając ją. Zrobił to innym razem, zanim desperacko wytarł usta. Potem poczuł zapach dłoni, pachniały tyłkiem i seksem.
PIERDOLIĆ! Zaczął wycierać ręce o szorty. - Hej, zobacz Reece, to twoja żona. Hej, Gia, znalazłem go. - powiedziała nerwowo Salvo. Reece odwrócił się i uśmiechnął się.
Jego panika ustała na chwilę, gdy spojrzał na Gię. Sapnął, a jego kutas znów ożył. Miała ciemne włosy zaczesane do tyłu i ściągnięte z pięknej twarzy w kształcie serca, duże okulary przeciwsłoneczne w oprawce na czubku głowy. Miała makijaż bardziej niż zwykle. Nie za dużo, tylko tyle, żeby podkreślić jej duże, błyszczące orzechowe oczy.
Na pełnych ustach miała błyszczącą bladofioletową szminkę i duże, krzykliwe kolczyki w kształcie gwiazdek. Miała na sobie stringi bikini w czerwone kwiaty, które ledwo zakrywały jej duże piersi, które ładnie podskakiwały, gdy szła. Miała również na sobie krótki czerwony sarong w kwiaty, który podkreślał jej szczupłe, stonowane uda. Była promienna i niesamowicie seksowna. - Powinieneś był ją zobaczyć zeszłej nocy - szepnęła Salvo, widząc oszołomioną reakcję Reece.
- Gwarantuję ci, że nie byłbyś z Tashą. Po prostu zapytaj Jordana. Gadał z nią całą noc.
Reece spojrzał na bok Gii, widząc Jordan rozmawiającego z nią, gdy oboje się zbliżali. Aż do teraz nawet nie zauważył, jak z nią szedł. "Tutaj jesteś." - powiedział Jordan z zarozumiałym uśmieszkiem, gdy zatrzymali się kilka stóp przed spanikowanym mężczyzną. Reece nie odpowiedział, po prostu wpatrując się w swoją piękną zmysłową żonę, która wydawała się patrzeć na niego krzywo. "Hej mała." Reece wychrypiał, podchodząc do niej, zanim się powstrzymał.
- Więc spędzałeś całą noc z Salvo? Powiedziała, unosząc brew. Zawahał się przez chwilę, zastanawiając się, czy powiedzieć jej prawdę. Widząc Salvo, potem Jordana. NIE.
„Tak, właśnie zaczęliśmy rozmawiać i pić. Następna rzecz, jaką znam, budzę się na podłodze w jego pokoju”. Gia wpatrywała się w niego, gdy nagle jej ciało się rozluźniło, a twarz rozjaśniła się od uśmiechu. - Tak długo, jak dobrze się bawiłeś, Barlow? - Co? Tak, tak.
Znasz mnie i Salvo, zawsze dobrze się bawimy. "Tak, wiem." - powiedziała radośnie. "Świetnie wyglądasz kochanie. Cieszę się, że cię widzę. ”„ Jestem głodna, ”powiedziała, nie odpowiadając na jego oświadczenie i wróciła do hotelu.„ Co chcesz na lunch? ”, Powiedział Reece, podchodząc do niej, ale nie wystarczająco blisko, by poczuć zapach.
„Co proponujesz?" zapytała Jordana. „Jest tu miejsce, w którym są świetne hamburgery i takie tam." „Fajne." Reece spojrzał na Salvo z szeroko otwartymi oczami i zdezorientowany. głowę i wzruszył ramionami. „Ach, kiedy wy macie stolik, pójdę na górę i się przebiorę. Jestem cały spocony.
Biegałem po plaży. ”„ Biegałeś? ”Zapytała Gia.„ Tak, trochę. Próbuję oczyścić głowę. Reece biegł teraz po schodach. Jego adrenalina pompowała tak szybko, że nie mógł się doczekać windy, więc w mgnieniu oka wbiegł na piąte piętro i do swojego pokoju.
Pobiegł do pokoju i prosto do łazienki, padając na kolana w toalecie. Otworzył wieko i zwymiotował. Myśląc o wszystkich sprośnych, szalonych rzeczach, które robił w ciągu ostatnich kilku godzin, zwymiotował ponownie, aż pozostały tylko suche fale. Umył zęby, nie patrząc na siebie w lustrze. Potem wybiegł z powrotem do pokoju.
Rozejrzał się. Pokojówka już wyczyściła go, ale co gorsza, Gia był tam od zeszłego wieczoru. Zniszczył sobie mózg próbując sobie przypomnieć, czy namówił Tashę, żeby zabrała ze sobą wszystkie swoje rzeczy, zanim rozstali się przed kolacją.
Przejrzał mentalną listę kontrolną i był prawie pewien, że tak. Zdjął szybko ubranie, zawiązał je razem i wrzucił do Śmiech. Śmierdzili seksem, a potem wskoczył pod prysznic, obracając się na wodzie tak gorącej, jak tylko mógł ją znieść, szorując się od stóp do głów, płucząc.
Robię to od początku, a potem jeszcze raz. Wychodząc spod prysznica, widząc siebie w lustrze, szybko się odwrócił i wybiegł z łazienki. Zjeżdżając windą na dół, wziął długie, głębokie oddechy, usiłując się uspokoić, zebrać myśli, sporządzić plan działania, jeśli taki był. Widział siebie w odbiciu stalowych ścian windy i wpatrywał się w podłogę.
Wybiegł z windy, wpadając na kogoś, kto tam czekał. "Hej." - powiedziała Tasha chwytając go za rękę. "Moja żona tutaj." - powiedział Reece, pilnie odciągając rękę. "Co?" Powiedziała, rozglądając się gorączkowo.
- Nie, na zewnątrz. Czeka na mnie. - K-kiedy ona tu przyjechała? - Wczoraj w nocy o to właśnie dzwoniła Salvo.
"O." Reece jeszcze raz spojrzał na nią przepraszająco, zanim wyszedł na zewnątrz. "Tam jest." - powiedziała Salvo, nienawidząc bycia w środku rosnącej katastrofy. "Musiałeś być naprawdę brudny." - powiedział Jordan, prawie kpiącym głosem. "Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, już zamówiliśmy." "Nie, nie mam nic przeciwko." - powiedział Reece siadając obok Gii. Spojrzał na oparcie jej krzesła, gdzie Jordan położył na nim dłoń.
"Przepraszam." - powiedział Jordan, ruszając ręką. Reece spojrzał na niego groźnie, pochylając się, by pocałować Gię. „Oto menu, Barlow”. Powiedziała, unosząc go, żeby zablokować jego pocałunek.
"Oh dziękuję." - powiedział ponuro, biorąc to, a jego gardło uformowało się gulę. - Oszalałeś, bo zeszłej nocy wyszedłem pić? "Ani trochę." Powiedziała uśmiechając się, ale nie patrząc na niego. „Bo możemy coś dzisiaj zrobić, cokolwiek zechcesz.
Wyglądasz na nie…” „Cześć wszystkim”. Reece prawie wyszedł ze skóry, widząc zbliżającą się Tashę i siadającą przy stole obok niego. Jego oczy rozszerzyły się w panice, gdy spojrzał na Salvo. - Wiesz co? Mój żołądek nie czuje się dobrze po całym tym piciu. Idę się położyć.
- powiedział Salvo, rzucając serwetkę na stół i szybko wychodząc. Nie winię go, pomyślał Reece. Tasha oparła się na krześle, podniosła okulary przeciwsłoneczne i spojrzała na Gię. Nie była całkiem zadowolona ze zmian, jakie dziewczyna wprowadziła do swojego wyglądu. Ale to nie było ani tutaj, ani ich.
Tasha nie skończyła jeszcze z Reece'em i na pewno nie pozwoli, żeby jego żona stanęła na drodze. - Hej Gia, widzę, że ci się udało. - powiedziała radośnie Tasha. - Tak, ale nie czas.
"Co?" Reece sapnął, patrząc na nią, jego puls zaczął przyspieszać. - Chcę cię złapać, zanim ty i Salvo poszliście pić zeszłej nocy. "Och, racja." Powiedział, uśmiechając się nieśmiało.
"Co wszyscy mają?" Zapytała Tasza. - Och, Barlow jeszcze nie zamówił. - Mam Duży. Gruby. Okrągły.
Soczysty kołek. Powiedział Jordan, powoli patrząc na Tashę, po czym przecinając oczy Reece'owi z uśmiechem. Czy on wie? Nie. Salvo nic nie powiedziała. Umysł Reece'a zaczął pędzić, myśląc o tym, gdzie on i Tasza byli.
Kto mógł je zobaczyć? W miarę upływu nocy stali się bardziej nieostrożni, dlatego udali się do jej pokoju. Reece był odrętwiały, jego myśli wirowały. Jego życie rozpadało się na jego oczach.
„Uwielbiam to bikini”. Tasha powiedziała, odnosząc się do bikini z czerwonym nadrukiem, który nosiła Gia. - Tak, czerwony to ulubiony kolor Barlowa. Pomyślałem, że może mu się spodobać.
- Tak, kochanie. Uwielbiam to. Kocham cię. Tasha wierciła się na swoim miejscu, słysząc, jak Reece płacze nad swoją żoną, a ona pod stołem złapała go za kolano. Reece zamarł i usiadł, popijając wodę, jednocześnie wpatrując się w nią i zbliżając się do Gii.
Poczuł, że zaczyna się pocić, chociaż przez werandę, na której siedzieli, wiał przyjemny chłodny wiatr. Reece nie mógł powstrzymać rozpędzonych myśli, żalu krążył na czele. Tasha zamieniała się w więcej niż garstkę.
- Mówi do ciebie, Barlow. "Co?" "Zapytała Tasza, kiedy jest nasza rocznica. Och, widzisz, teraz jestem zawstydzony.
"Powiedział Gia z lekkim uśmiechem.„ W przyszłym miesiącu, szóstego. "Żołądek Reece'a podskoczył. Myślał, że znowu zwymiotuje.
Nigdy nie schrzanił tak mocno swojego życie. „Gratulacje.” „Tak.” „Gdzie jest twoja obrączka?" zapytała Tasha. Reece spojrzał na rękę swojej żony. „O cholera." Powiedział Gia, rozglądając się i wykręcając palec.
„Musiałem ją zgubić. „Pływałaś dziś rano?” „Racja, musiałem ją zgubić w basenie.” Gardło Reece'a ścisnęło się, gdy jego słuch ucichł. Uwielbiała ten pierścień.
Uwielbiała go. Teraz zachowywała się tak, jakby to było nic zaginęła. Może to był znak. Jego życie się skończyło. „Przyniosę ci jeszcze jedno, G." Zapewnił ją, kładąc rękę na oparciu jej krzesła.
„Nie martw się tym, Barlow." To się pojawi. "Powiedziała z ciepłym uśmiechem. Na zewnątrz Gia uśmiechała się, ale od wewnątrz chciała dźgnąć go w gardło widelcem.
I ta suka. Powiedziała, uśmiechając się radośnie do Taszy. Ja Powinna wbić jej twarz w twarz.
Gia była mała i cicha, ale kiedy została popchnięta, miała zły, zły temperament. I to było wystawiane na próbę. „FUCK TASHA BABY, TWOJA KURWA GORĄCA DUPA JEST TAK DOBRA!” Ugryzła ją jedzenie, aby spróbować zamaskować jej wściekłość. Gia widziała to wszystko, spacerując po terenie w poszukiwaniu męża; widziała całą pieprzoną rzecz. Widziała, jak ją pieprzył, lizał jej cipkę, a potem w dupę.
Wiem, że to musi być trudne. Powiedział Jordan. Znalazł ją, gdy stała sparaliżowana tym, co widziała. Ale jestem tu dla ciebie… jednak ty mnie chcesz. Słowa Lizel rozbrzmiewały jej w głowie.
Nie złość się. Kiedy jadł, spojrzała na Jordana. Zdecydowanie się na to zgodzi. Po zobaczeniu tych dwóch nie pozwoliła sobie na płacz. I to było wszystko, co mogła zrobić, by nie szaleć w pokoju hotelowym, ale powiedziała sobie, że jeśli Reece powie jej prawdę lub przynajmniej spróbuje, wszystko zostanie wybaczone.
Jeśli tego nie zrobi, Jordan będzie miał szczęście tej nocy. Ale Reece poniósł klęskę. A teraz Gia będzie udawać, że wszystko jest w porządku, leżeć w łóżku Jordana, zanim noc dobiegnie końca. Wewnątrz Jordan śmiał się ze śmiechu. Sprawy nie potoczyłyby się lepiej, gdyby to wszystko zaplanował.
Gia Barlow był już jego. Uśmiechnął się, głaszcząc jej nogę pod stołem. Spojrzała na niego, uśmiechając się nerwowo.
Mógł powiedzieć, że nadal był zaniepokojony całą sprawą. To jest oszustwo, ale ponieważ Reece kłamał tak słabo, a Tasha faktycznie pojawiła się, jakby nic się nie stało, Gia była wystarczająco wkurzona, by cokolwiek zrobić. Reece nie mógł jeść, po prostu obserwował Gię. Bardzo ją kochał. Nawet po tym wszystkim, co zrobił, nic się nie zmieniło.
Kurwa, nigdy nie chodziło o nic innego niż seks, który był niesamowity, dziki i płytki. Nie było w pobliżu niesamowitych głębin, jakie miał z Gią, kiedy uprawiali seks. Musiałby zdystansować się od Taszy, ale ona nie ułatwiała tego. Jasne, wciąż była gorąca jak zawsze, ale tak samo jak jego żona i on ją kochał. Musiał też kiedyś powiedzieć Gii.
Będzie musiał jej powiedzieć raczej wcześniej niż później. Gia potrafiła wybaczyć prawie wszystko i mogła znieść wiele, ale kiedy osiągnęła punkt wrzenia, miała okropny, okropny temperament. Reece wzdrygnął się.
Im dłużej czekał, tym będzie gorzej. Ale co, jeśli mnie zostawi? NIE! Nie, nie pozwoliłby na to. Nie mógł tego znieść; mógł znieść jej krzyki, przekomarzanie się, łamanie rzeczy, a nawet uderzanie go.
Ale nie zostawiając go. Wielokrotnie powtarzał Taszy, że kocha swoją żonę i za każdym razem miał to na myśli. Znowu poczuł mdłości. Nagle poczuł coś na swojej nodze. Spojrzał na Taszę; jej stopa ślizgała się po jego łydce i między nogami.
Wstał szybko. "Puść nurkowanie z rurką." "Co?" Gia powiedział do połowy ugryzienia, patrząc na niego. - Kiedy powiedziałem ci, że tu przyjeżdżamy, powiedziałeś, że chcesz to zrobić. - Myślałem, że nie powinieneś pływać po jedzeniu. Powiedziała Tasha.
Przeciął na nią oczy i kontynuował. - Cóż, możemy iść na wycieczkę. Lubisz wędrować, kochanie.
Potem możemy iść na snorkeling. „Chcę iść do spa i skorzystać z szorowania pleców lub kąpieli błotnej”. Gia powiedziała z długim westchnieniem, wyciągając ręce nad głową, obaj mężczyźni patrzyli na jej piersi, gdy ona to robiła. Tasza się skrzywiła.
- Ach, mają tutaj rzeczy dla par, możemy to zrobić. - powiedział Reece. - Spa brzmi nieźle - wtrąciła się Tasha. "To robi." - dodał Jordan.
Niewidzialna jego lewa ręka pod stołem ścisnęła kolano Gii. Szczęka Reece'a zacisnęła się. Wszystko się rozpadało, a Tasza nie pomagała.
Reece przegrał bitwę, kiedy wszyscy poszli na wędrówkę, a potem nurkowali. Kobiety przeszły kąpiele błotne i zmierzały do stołów do masażu. Kiedy rozbierali się do masaży, Tasha starała się rozciągnąć i obrócić, aby Gia mogła dobrze przyjrzeć się jej wspaniałemu ciału, nie wiedząc, że już miała. Gia, około 4 cale niższa od Tasha, miała równie piękne ciało, tylko w mniejszym opakowaniu.
Tasha zauważyła kremowo-karmelową skórę dziewczyny, jej jagodowo-brązowe sutki stojące prosto na jej dużych, opuchniętych piersiach. Mała cipka Gii była gładko ogolona. Przez chwilę wyglądała jak nastolatka wpatrująca się w nią. "Co?" - zapytała Gia.
- Nic. Jesteś bardzo piękna. Powiedziała, próbując ukryć swój gorzki ton. "Dziękuję Ci." Powiedziała leżąc na stole do masażu. Nadal nie widzę tego, co on w tobie widzi.
Obie kobiety powiedziały sobie. Kobiety nadal przyglądały się sobie nawzajem pod pozorem przyjemnej pogawędki. Próbował zobaczyć, co Reece widział w drugim. "Mógłbym Cię o coś zapytać?" - powiedziała Gia do Taszy w trakcie nacierania. "Pewnie." „Czy używasz antykoncepcji?” „Ach,” Tasha usiadła, rozglądając się po pokoju.
Dwie masażystki nadal pracowały, jakby nic nie słyszały. - Tak, mam. Mam jedno z tych urządzeń kontrolnych, które możesz zostawić na kilka lat, aby zapobiec ciążom. Dlaczego pytasz? „Po prostu się zastanawiam.
Jordan dużo wspominał o „randce”. Zastanawiałam się tylko, jak „radzisz sobie” ze sprawami ”, powiedziała ze słodkim uśmiechem.„ Nie powiedziałbym, że „często umawiam się”. budynek.
”„ Och, prawda. "odpowiedziała oburzona Tasha.„ To nic wielkiego, o co tylko pytałam. "Tasha sapała, zastanawiając się, czy powinna kontynuować tę rozmowę, gdy Gia usiadła z powrotem na swoim stole do masażu. Postanowiła tego nie robić.
Napięta atmosfera utrzymywała się, ale Gii to nie przeszkadzało. Po rozpieszczaniu ubierali się w swoje szaty, wstawali, gotowi udać się do swoich pokoi i przebrać się na obiad. zostaw mnie, wiesz.
"Powiedziała Gia, zakładając szlafrok.„ Co? "„ Słyszałeś mnie. Reece mnie nie opuści. Nie wiem, co planujesz lub myślisz, że osiągniesz. Ale on mnie nie zostawi. ”„ Ach, Gia, nie wiem, o czym myślisz, ale… ”„ To żałosne.
”„ Co? ”Warknęła Tasha.„ Kłamać w ten sposób, to żałosne. Chcesz mojego męża. Uczyniłeś to krystalicznie czystym. Ale on cię nie chce.
"Powiedział Gia spokojnie, wychodząc z gabinetu masażu i zostawiając Tashę, by się rozmyślała. Jordan wyszedł już jakiś czas temu. Reece miał nadzieję na dobre, czekając na Gię. Reece był zdenerwowany dwiema kobietami utknęli razem w małym pokoju i poczuł ulgę, widząc Gię, która wyszła nietknięta i wyglądała na odświeżoną. „Dobrze się bawiłeś?" Zapytał podchodząc do niej.
„Tak, czuję, że mogę zrobić wszystko." rozciągając się i przechodząc obok niego do windy. Reece obejrzał się, widząc Tashę. Pomachał przepraszająco, ale ona podbiegła do niego, wzięła go za rękę i wciągnęła do małej, pobliskiej wnęki.
„Co robisz?!” Warknął. przyciszony, niespokojny głos. „Myślę, że ona coś podejrzewa?” „Co? Czemu? Co powiedziała? ”„ Właściwie powiedziała mi, żebym trzymał się z dala od ciebie.
”„ Cóż, biorąc pod uwagę wszystko, myślę, że będzie najlepiej. ”„ Co? Obiecałeś mi dziś wieczorem. - To było zanim Gia się pojawiła. Posłuchaj Tasza, nigdy nie kłamałem, że ją kocham. Nigdy tego przed tobą nie ukrywałem.
Jest tutaj teraz i chcę spędzać z nią czas. "Reece prawie gwałtownie odsunął się od Taszy i skierował do windy, zostawiając ją znowu rozmyślaną. Gia nie czekał i był już pod prysznicem, kiedy dotarł do pokoju.
Rozebrał się i poszedł do łazienki, żeby do niej dołączyć, ale drzwi były zamknięte. Zawsze brali razem prysznic, przed dwoma miesiącami. Wydawała się dziś szczęśliwsza, rozmawiała z nim częściej, miał nadzieję, że reszta wróciła do normalnego.
Siedział pobity na łóżku, starając się nie myśleć. Ale to, o czym wspomniała Tasha, wciąż bawiło mu się w głowie. Muszę jej wkrótce powiedzieć. Wkrótce woda się zatrzymała i wyszła z łazienki w ręczniku . Po prostu się na nią gapił.
Była tak piękna, tak samo seksowna jak Tasha, nie mogła się równać z jego piękną żoną. W takim razie dlaczego pieprzył wszystko do diabła. Próbował powstrzymać Gię, gdy szperała w swoich rzeczach dla coś do noszenia, chwytając jej dłonie i pochylając się, by ją pocałować. „Zabierz swoje ręce, Barlow.” S. - powiedział gwałtownie odsuwając się.
"Co ja zrobiłem?" W chwili, gdy powiedział, że jest mu przykro, wiedział, co zrobił. Miał tylko nadzieję, że tego nie zrobiła. Nie odpowiedziała mu jednak. - Poza tym - kontynuował starając się pozostać poza tematem.
- Mówiłam ci, że nie podoba mi się, kiedy nazywasz mnie Barlow. To krępujące robić to w obecności ludzi, zwłaszcza Jordana. "Nie zapomnij o Tashy." - odpowiedziała kpiąco. Reece zesztywniał. - W każdym razie, doprowadza mnie to do szału, kiedy to robisz? "Kogo to obchodzi?" - powiedziała Gia, wkładając małe majtki pod ręcznik.
"Zależy mi. Kurwa, Gia przestań. - Przestań. Przesadnie reagujesz, Barlow - powiedziała Gia, próbując się uspokoić, wyciągając piękną, dopasowaną do sylwetki czerwoną sukienkę, którą zamierzała założyć, i włożyła ją na głowę, pozwalając, by jej ręcznik uderzył w podłogę w tym samym czasie.
Reece nie widziałem jej nagiej od dwóch miesięcy i nie zamierzała teraz zaczynać. Sukienka była zdjęta z ramienia i eksponowała jej jędrne, duże, giętkie piersi. „Nie przesadzam, Gia!” - powiedział Reece, chwytając żonę za jej ramię i odwracając ją twarzą do siebie.
Po raz pierwszy, odkąd tam dotarła, dotykał jej. I tak wściekły (bardziej na siebie), jak było dobrze; patrzeć na nią, dotykać jej. Kochał ją tak dużo. Musiał jej powiedzieć, ale jak? „Zabierz swoje ręce, Barlow.” Krzyknęła, odsuwając się i zaczynając nakładać makijaż.
„Cholera, Gia. Przysięgam, kurwa, jeśli powiesz to jeszcze raz, wezmę cię za kolano i skopię ci tyłek, aż będzie czerwony i obolały. - Gia przerwała na chwilę, a jej ciało zalało niespodziewane, niechciane podniecenie. Spojrzała na niego, Jego zielone oczy błyszczały. Z łatwością mogła zrozumieć, dlaczego Tasha go pragnęła, z tego samego powodu, dla którego go pragnęła.
Z tych samych powodów, dla których go kochała. Był wspaniały i teraz taki samce alfa. Czuła, jak jej cipka puchnie i rozgrzewa się od jej miodu. Ale ale nie mogłaby go tak łatwo wypuścić. Nienawidziłaby się później, gdyby to zrobiła.
„To twoje imię, prawda?" Warknęła na niego, muskając włosy. „To też twoje imię, Gianella Barlow, "wypluł, wypowiadając każdą sylabę w jej imieniu." A ty jesteś moją żoną. Nie zapominaj o tym. ”„ Nie! ”Krzyknęła, odwracając się i patrząc na niego groźnie.
Zrobił krok do tyłu, jego mięśnie napięły się. Powiedz jej teraz. Pomyślał. Ale słowa nie nadeszły. - W każdym razie powinieneś wziąć prysznic, Reece.
Zbyt mocno wypowiedziała jego imię. - Zostawiłem ci trochę gorącej wody. Przejrzała się w lustrze i założyła wysokie szpilki z paskami. "Gdzie idziesz?" - Na dole, żeby się napić.
- Nie możesz poczekać, aż się ubiorę? - Wolałabym nie - powiedziała, krocząc przez salon. Potem usłyszał, że drzwi się otwierają i zamykają. Kiedy Reece zszedł na dół, prostując rozpięty kołnierzyk swojej białej koszuli i otrzepując czarne spodnie, które podkreślały jego szczupłą sylwetkę, Gia rozmawiał z Jordanem i Tashą. Pierdolić. On myślał.
Byli jak pasożyty. Nie mógł uciec od tej dwójki. Jordan był ubrany jak klub idący dupkiem. Czarne dżinsy, czarna obcisła koszulka z dużymi ozdobnymi wzorami z przodu iz tyłu. Tasha miała na sobie niezwykle krótką i obcisłą, satynową, ciemnofioletową sukienkę bez ramiączek z biustowym topem, który zsunął jej ogromne piersi aż do szyi.
To było o wiele za dużo jak na tak zwaną relaksującą kolację, na którą nawet nie została zaproszona. Rozmowa przy kolacji była płytka i nudna, ale Gia uśmiechała się i wydawała się szczęśliwa. Reece chciał, żeby to wszystko się skończyło, żeby mógł zostać sam na sam z żoną; do diabła, chciał, żeby cały weekend na tym się skończył. Później Gia nalegał na drinki dla wszystkich i udali się do jednego z wielu barów w ośrodku.
Teraz Reece popijał tequilę jak wodę, patrząc, jak jego żona bardzo zmysłowo tańczy z przypadkowymi mężczyznami iz każdą minutą coraz bardziej się rozpala. Potem był Jordan. Zachował bezpieczny dystans, ale nie mógł oderwać oczu od Gii. I to pożerało Reece'a.
Reece wypił kolejny kieliszek i usiadł na krześle, gdy Jordan podszedł do stołu. Gia wciąż tańczyła. "Wychodzę." Jordan powiedział, biorąc kieliszek tequili. - Wypuszczę wyciek, a potem zobaczę się z wami kiedyś, jutro. "Mam nadzieję, że nie." Reece warknął pod nosem.
"Masz gorącą randkę?" - zapytała Tasza siadając obok Reece'a, który patrzył groźnie na Jordana. "Tak." Powiedział, patrząc na Reece. - Miłego wieczoru. Kontynuował, zanim odwrócił się i skierował do toalety.
Reece miał dość. Ten dupek przez cały wieczór blokował go z żoną. "Gdzie idziesz?" Tasha zawołała za Reece'em, gdy szedł w stronę toalet. W tym momencie Gia podeszła do stołu. "Świetna muzyka, prawda?" Zapytała Tasza.
Gia właśnie podniosła torebkę i spojrzała na telefon. Potem odwrócił się i wyszedł. "PA." - powiedziała Tasha, siedząc wygodnie. Jordan mył ręce i patrzył na siebie w lustrze z uśmiechem, gdy drzwi się otworzyły.
- Hej, Reece. - powiedział niedbale Jordan. Reece zrobił kilka gniewnych kroków w kierunku Jordana i uderzył go w szczękę.
Zaskoczony mężczyzna uderzył z bólu o ścianę. „CO DO KURWA ?!” „Z DALA OD MOJEJ ŻONY !!” „CO? JAK STAŁO…” „Obserwowałeś ją całą noc; teraz trzymaj się od niej z daleka!” Jordan zaczął się śmiać, gdy poczuł, jak ciepła krew wypełnia mu usta. Hphm On nic nie wie. - Co jest tak cholernie zabawne? - zapytał Reece. - Masz jaja, powiem tak.
Martwisz się, że porozmawiam z twoją żoną, kiedy Tasha praktycznie siedzi na twoich kolanach przez całą noc. Nie może oderwać od ciebie cholernych rąk. Jak myślisz sprawia, że Gia czuje ”. "Nie wiem, o czym mówisz?" - Jasne, że nie. - powiedział Jordan, wstając i otrzepując się.
„Mam na myśli Jordan, trzymaj się z daleka od niej albo będziemy mieli poważne problemy”. - warknął Reece. - Nieważne, dupku. Miłej nocy ty i Tasza.
Jordan odpowiedział z zadowoleniem, przepychając się obok Reece i wychodząc za drzwi. "Gdzie jest Gia?" Reece spytał, widząc jej torebkę i rozglądając się, nie widząc jej tańczącej, kiedy wrócił z toalety wciąż wściekły. - Nie wiem.
Przyszła i wzięła torebkę, a potem wyszła. Gia szła ramię w ramię z Jordanem, idąc bocznym przejściem ośrodka, kierując się z głównego hotelu do innego klubu. Serce Gii waliło. Ledwo mogła złapać oddech, ale musiała to zrobić. Sprawi, że Reece będzie przykro i sprawi, że poczuje się lepiej.
Gdy weszli do klubu, zostali pochłonięci przez wirujący tłum i dudniącą głośną muzykę. "Chcesz coś do picia?" - powiedział Jordan do ucha Gii, gdy ruszyli do przodu. "Nie!" Gia odpowiedział głośno przez muzykę. Chciała zostać oczyszczona z powodu całej sprawy.
Chciała tylko pozwolić sobie odejść i pozwolić sobie na pożądanie, tak jak zrobiła to Reece. Gia wróciła na parkiet. Taniec zawsze ją rozluźniał. Poczucie, jak muzyka przepływa przez nią, odprężyło ją i włączyło.
Widziała, jak Reece ją obserwuje, kiedy byli w poprzednim klubie i upewniała się, że jej ruchy taneczne były celowe i zmysłowe. Chciała, żeby zobaczył, jak bardzo pragną jej wszyscy inni mężczyźni na parkiecie. Przyciągnęła Jordana do siebie, plecami do niego i zaczęła się ruszać. Zamykając oczy, pozwalając muzyce ją pochwycić, gdy jego ramię owijało się wokół jej talii.
Jordan nie tracił czasu, kiedy zaczął wtulać się w szyję Gii i wbijać w nią biodra, czekał na to zbyt długo. Położył ręce pod jej piersiami, a ona zesztywniała na chwilę. "Czy wszystko w porządku?" szepnął jej do ucha.
"Jestem w porządku." Powiedziała, biorąc głęboki oddech. Jordan pochylił się za nią, podciągając dół sukienki Gii i przesuwając dłonią po jej szczupłych udach do czubka nóg, które były już ciepłe i wilgotne. Gia jęknął mu do ucha, gdy jego ręka delikatnie przesunęła się po jej kopcu. Chwyciła go za rękę, żeby go powstrzymać.
"Nie tutaj." „Nikogo tu to nie obchodzi”. Powiedział, rozglądając się. Miał rację, byli na środku parkietu, a inne ciała wokół nich wijące się i tańczące nie zwracały uwagi na nią i Jordan. Gia odprężył się z powrotem w Jordanie, a jego palce powoli zakreśliły jej kopiec. Westchnęła głęboko, wyginając plecy w łuk.
Lubieżny jęk wyrwał się z jej ust, gdy poczuła, jak rośnie jej lubieżne pożądanie. Jordan kontynuowała jedną ręką podniecenie swojej cipki, a drugą obmacywanie i ściskanie jej piersi. Poruszała się leniwie w rytm powolnego pulsu muzyki, podczas gdy jego ręce powoli badały ją i drażniły.
Poczuła, jak jego sztywna męskość na plecach napina jego markowe dżinsy, kiedy położyła dłoń za plecami i złapała ją, głaszcząc ją przez sztywny dżins. Jordan jęczał gorąco i ciężko w jej uchu, jego język poruszał się po jej płatku, kiedy to robiła. Wysyłając wstrząsy falującej przyjemności przez całe jej ciało. Jordanowi trudno było powstrzymać pożądanie.
Podniecenie tej chwili było prawie zbyt trudne do zniesienia. Zacisnął palec w nogawkach jej majtek, przeciągając je nad kopiec jej cipki. Chłodne powietrze uderzające w jej nagą skórę sprawiło, że Gia wziął ostry oddech, gdy Jordan pozwolił swoim długimi palcami przesunąć się po jej opuchniętym, wilgotnym ciele. Gia przygryzł wargę w erotycznej radości, kiedy rozłożył palcami jej dolne wargi i pozwolił im przesuwać się i krążyć po jej szczelinie.
Praktycznie ją teraz podtrzymywał, jej nogi ustępowały miejsca przyjemności, gdy jego palce głaskały jej soczystą, gorącą cipkę. Gia odwróciła głowę do ucha Jordana, które znajdowało się tuż przy jej ramieniu i coś do niego powiedziała. - Powiedz to jeszcze raz - powiedział, szczerząc się. "Głośniejsza." "Czy będziesz lizać moją cipkę?" Jordan zadrżała, brzmiała tak słodko i szczerze, kiedy zapytała.
Jego kutas szarpnął się w spodniach. "Powiedz mi teraz." Jego chrapliwy głos sprawił, że przeszły ją dreszcze rozkoszy, kiedy pocałował ją po policzku i po szyi. "Lick my pussy." Syknęła. Obserwował jej usta z zapartym tchem. „Jeszcze raz i powiedz moje imię”.
„Liż moją cipkę, Jordan”. Jordan wziął Gię za rękę i poprowadził ją do opuszczonego kąta klubu. Odepchnął ją plecami do ściany, delikatnie biorąc jej twarz w dłonie, wpatrując się w nią przez kilka chwil, zanim uchwycił jej usta, całując ją głęboko i gorączkowo. Gia była zaskoczona gorliwym uczuciem, jakie odczuwała od Jordana, ale pozwoliła sobie ulec pocałunkowi, gdy jego gorący, zręczny język dotknął jej ust. Zatrzymał się na jej ustach przez kilka minut, przyciskając swoje ciało do jej, czując, jak wtapia się w niego.
Wkrótce jego pocałunki przeszły od jej ust do brody i szyi. Uśmiechnął się, gdy jęczała, głaszcząc jego głowę, podczas gdy podróżował w dół jej ciała. Ukląkł przed nią, wsuwając ręce w górę jej nóg, pod sukienkę do pasa. Zaczepił jej majtki, ściągnął je i kazał z nich wyjść. Jordan zwinął mokry materiał i włożył go do kieszeni, zanim podniósł jej sukienkę.
Nie mógł jej dobrze przyjrzeć się przy ciemnym oświetleniu klubu, ale to nie miało znaczenia. Czuł jej podniecenie. Pachniała lekko, ale piżmowo. Potarł twarz po jej pagórku, po prostu wciągając jej zapach.
Czuł nawet, jak bije z niej ciepło. Pochylił się, przesuwając po niej językiem. Słyszał jej jęki nawet przez głośną klubową muzykę.
Wsunął głowę między jej nogi, a jego język rozszczepił opuchnięte fałdy jej nabrzmiałej skóry. Gia spojrzała na ruchliwy klub nocny pod ciężkimi powiekami, gdy narastało w niej surowe zmysłowe pożądanie. Jordan łapczywie lizał cipkę Gii, popijając jej swobodnie płynący nektar. Włożył lewą rękę pod jej prawą nogę i uniósł nogę tak, aby znalazła się na jego ramieniu, podczas gdy jego druga ręka powędrowała w górę jej ciała do falujących piersi, ugniatając je i obmacując.
Pozwolił, aby jego język poruszał się po jej rozcięciu, czując jej spuchniętą, gorącą łechtaczkę. Jej ciało szarpnęło się i drżało, gdy raz po raz uderzał w wrażliwy kłębek nerwów. Wziął mały guzek i zassał go szorstko. Oczy Gii otworzyły się gwałtownie, widząc bolesną, surową przyjemność z tego, co robił jej Jordan.
Chwyciła go za włosy, ale były zbyt krótkie, by cokolwiek uchwycić. Wstrząsy przyjemności uderzyły w nią i wbiła swoją cipkę w jego usta z grubsza mając nadzieję, że przedłuży intensywny orgazm, który przez nią przebiegał. Nie przestawała kręcić biodrami przez kilka chwil, gdy pochłonęła ją błoga orgazmiczna mgiełka i jednocześnie oczyściła jej umysł. Sprawił, że znów poczuła się piękna i kochana. Jordan pocałował jej wrażliwą skórę, gdy opadał jej orgazm.
Stał, patrząc w dół na dyszącą, zadowoloną kobietę, podnoszącą jego ciemną koszulkę, rozpinającą spodnie i wyciągającą mu kutasa. Gia zmrużyła oczy. Było prawie niemożliwe, aby cokolwiek zobaczyć, gdzie się znajdowali, ale wyciągnęła rękę przed siebie i poczuła różdżkę mięsa.
Było gorące w dotyku i lepkie od precum. Był też długi, tak długi jak jej mężowie, ale nie tak szeroki. Gia wydała z siebie zdziwiony okrzyk, gdy Jordan z łatwością ją podniósł, jej uda zwisały mu z przedramion i ustawił się, by w nią wejść. Czuła, jak się napina, kiedy poruszyła się, żeby się uwolnić, ale przycisnęła ją do ściany i dźgnęła grubą głowę jego penisa w jej wejście. Znowu zesztywniała, wbijając paznokcie w jego ramię.
"Chcesz mnie zatrzymać?" "Nie." powiedziała potrząsając głową. Musiała to zrobić, i tak było zbyt dobrze, żeby teraz przestać. Opuścił ramiona i pozwolił jej opaść na swój gorący trzon. Jęknął z satysfakcji do jej ucha, gdy natychmiast zaczął w nią pompować.
Owinęła ramiona wokół jego szyi, spoglądając przez ramię na tańczący tłum, gdy Jordan ją pieprzył, szybkim, równym krokiem, pocierając i podniecając ciasne, aksamitne ciało wewnątrz jej cipki. Była tak ciasna i mokra, że Jordan musiał się skoncentrować, żeby nie stracić tego zbyt szybko. Jego biodra kołysały się zmysłowo, gdy wydawał się sięgać coraz głębiej w Gię. Trzymała się mocno Jordana, próbując odciąć się od zamętu myśli krążących w jej głowie, ale nie mogła wyrzucić z głowy widoku Reece i Taszy. Gia pocałowała Jordan głęboko, mocno, pilnie, gdy poruszała się i falowała biodrami, by spotkać się z jego pchnięciem wbijającym jej paznokcie w jego ramiona, podczas gdy wściekły potężny orgazm wstrząsnął nią z dołu brzucha promieniującego przez nią w wystawnych, rozbijających falach poczucia winy.
Gia krzyczał z surowej, podekscytowanej błogości, choć zagłuszała ją muzyka, a Jordan gorączkowo pompował. „Och… och… kurwa… dochodzę”. chrząknął jej do ucha. Jej głowa rozjaśniła się na tyle, by powiedzieć. „Nie we mnie”.
Spojrzał na nią, kontynuując tłok. - Nie we mnie, Jordan, proszę. Zaczęła się trząść i wiercić dziko w jego ramionach, aż ją położył.
Opadła przed nim w samą porę, by poczuć, jak jego kutas eksploduje spermą. Połknęła wszystko, co musiał dać, głaszcząc i ssąc jego penisa przez kilka chwil, aż jego orgazm osłabł. "Chodźmy do twojego pokoju." Powiedziała stojąc i oblizując usta.
Wzięła go za rękę po tym, jak ponownie zapiął spodnie. Jordan uśmiechnął się radośnie, idąc za nią. Ciąg dalszy nastąpi..
Kobieta wychodzi z łazienki, żeby włączyć muzykę…
🕑 3 minuty Prosty seks Historie 👁 961Wychodzisz z łazienki po kąpieli. Kiedy wchodzisz do salonu, kierując się w stronę stereo, wychodzę z kuchni za tobą, niosąc dwa kieliszki wina. Kiedy dokonujesz wyboru, stawiam szklanki na…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuW windzie zaczęła się moja impreza…
🕑 7 minuty Prosty seks Historie 👁 968Gdy tylko drzwi się zamknęły, Leanne popchnęła mnie na boczną ścianę windy. Pocałowała mnie namiętnie i wepchnęła język do moich ust. Wyciągnąłem rękę i nacisnąłem przycisk stop…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuByłem w restauracji / winiarni mojego ojca, rzekomo świętując moje urodziny. Rozstałem się z moją dziewczyną około miesiąc wcześniej i od tamtej pory uprawiałem seks tylko raz. Nie byłam…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu