Ostatnia szansa na dzikość…
🕑 29 minuty minuty Prosty seks Historie"Gotowy, by znowu iść?" Potem go zapytała. Louisa nie zmierzyła jego reakcji i już szła dalej w dół łóżka. Złapała go za ręce i zaczęła ciągnąć za sobą. Po raz kolejny jej drobna sylwetka nie miała nadziei, że go pociągnie. Mogła go tylko namówić.
Ponieważ wciąż siedziała okrakiem na jego nogach, musiał wić się po łóżku. Kiedy Louisa zeszła na podłogę, dolne nogi Jacka opadły z łóżka, a jego własne stopy dotknęły miękkiego dywanu. Nieoczekiwanie Louisa uklękła przed nim i rozsunęła jego kolana tak, że mogła wczołgać się między nie. Jack spojrzał wzdłuż własnego ciała i spojrzał jej prosto w oczy. – Minęło sporo czasu, odkąd ja też to robiłam – powiedziała cicho.
Jacek milczał. – Jeśli chcesz, żebym przestała, po prostu mi powiedz – jej głos złagodniał jeszcze bardziej. Głowa Jacka była już mocno przechylona i udało mu się skinąć głową z chichotem. Poczuł, jak jej dłonie przesuwają się po jego udach, aż chwyciła jego penisa między opuszkami palców obu dłoni.
Nadal był na wpół wyprostowany i ostrożnie zaczęła go ponownie stymulować. Czubkiem palca potarła głowę jego penisa. Jego kutas był tak wilgotny, że trudno było go utrzymać. Louisa droczyła się z nim, ostrożnie wsuwając paznokcie między napletek a jego szkarłatną głowę. Delikatnie drapała go ruchami, które można było mierzyć tylko w milimetrach.
Mimo całkowitego zaufania do niej, wciąż martwił się, że może przypadkowo skaleczyć go w najbardziej wrażliwą część jego ciała. Dopóki się nie ruszał, czuł, że będzie bezpieczny. Poczuła lekkie drgnięcie, gdy krew znów zaczęła płynąć we właściwym kierunku. Im sztywniejszy się stawał, tym łatwiej jej było go trzymać.
Louisa wyjęła paznokieć z jego napletka, ale zaczęła drapać sam koniec cewki moczowej. Przechodziła tam i z powrotem od używania twardego paznokcia do używania miękkich palców, by go podniecić. Z każdą chwilą twardniał, a ona wkrótce owinęła dłoń wokół jego penisa, ale nie ścisnęła.
Drugą ręką, teraz wolną, zaczęła masować jego jądra, które cały czas wypełniały się jego nasieniem. Skóra na mosznie była napięta i miała symetryczny kształt dojrzałej brzoskwini. Jego jądra lśniły od jej wilgoci, a jego kutas błyszczał jak latarnia morska. Ślady jej nieprzejrzystej białej śmietanki wciąż przylegały do jego młodego penisa.
Chociaż tego doświadczyła, nigdy wcześniej nie patrzyła na rzeczy w ten sposób. Wyglądało to tak bardzo jak sperma mężczyzny, że aż dziwne. Do tej pory jego kutas był już prawie twardy i miał wystarczającą długość, by wykonać kilka małych ruchów.
Kiedy zbliżał się do pełnej długości, czuła, jak jego obwód puchnie w jej uścisku, a żyły się wypełniają. Kutas Jacka był tak wilgotny, że gdy go szarpała, wydawał z siebie dźwięk „chlupotania”. To było prawie na pełny potencjał i Louisa podniosła się tak, że patrzyła w dół na czubek jego penisa.
Kontynuując masturbację dla niego, zaczęła nabierać trochę szybkości. Jej lepkie palce pracowały, gdy próbowała złapać chwyt wygodny dla nich obojga. Louisa próbowała nawet zamienić się na drugą rękę, ale w końcu jej prawa ręka była dominującą i używała jej znacznie bardziej zręcznie.
Od czasu ich kochania się zeszłej nocy i dzisiejszego ranka pod prysznicem, często dotykała jego kutasa. Ale dla niej masturbacja dla niego była szalona. Robił to dla siebie wiele razy; ale nie panował nad rytmem i siłą jej uścisku. Nie wiedział, kiedy przestanie ani jak znów zacznie. Próbowała nawet ściskać jego penisa obiema rękami, ale w końcu jedna ręka była dla niej najlepsza i dla niego też było to dobre.
Podczas jednej ze swoich chwilowych przerw Louisa wstała i pochyliła się nad nim z jego kutasem wciąż w dłoni. Spojrzał w górę wzdłuż krzyża na jej tyłek, który sterczał w powietrzu. Jack był wtedy zupełnie nieprzygotowany na to, co stało się później.
Bez ostrzeżenia zanurzyła usta w nim, aż jej wargi prawie dosięgły podstawy jego penisa. Poczuł, jak miękka tkanka z tyłu jej gardła obejmuje jego opuchniętą głowę. Całe ciało Jacka zadrżało, jakby został postrzelony paralizatorem. Louisa oderwała usta od jego penisa i spojrzała na niego z troską.
– Przepraszam – powiedziała – myślałam, że wiesz, że to zrobię. – Podejrzewałem – przyznał Jack. - Ale nie sądzę, żebym był na to naprawdę przygotowany - powiedział jej małe, białe kłamstwo. - Może nie powinnam była tego robić - zmarszczyła lekko brwi. – Nie, wszystko w porządku – uspokoił ją.
– To dla mnie po prostu coś nowego. „Nie musimy…” „Louisa, ja też tego chcę. To mój pierwszy raz” — próbował mówić między swoimi krótkimi i nerwowymi oddechami.
– Okej – powiedziała po chwili. „Ale jeśli chcesz, żebym przestał, to…” „Nie będę. Ale po prostu bądź delikatny,” poprosił. Odpowiedziała delikatnym skinieniem głowy. Louisa wzięła kilka głębokich oddechów i pozwoliła mu zrobić to samo.
Następnie chwyciła jego penisa opuszkami palców, aby mogła wprowadzić go do swoich oczekujących ust. Drżenie, które odczuwał, miało również podłoże psychiczne; ale teraz wydawało się, że Louisa to zrozumiała. Tym razem szła bardzo powoli i czuł, jak każdy centymetr jego penisa przesuwa się po jej miękkich ustach, aż jego głowa ponownie wtuliła się w jej gardło. Wnętrze jej ust było tak jedwabiste i wilgotne jak wnętrze jej cipki.
Potem poczuł, jak jej język wiruje wokół jego penisa i ociera się o każdą spuchniętą żyłę. Seks oralny był czymś, o czym myślał i nad czym się zastanawiał, ale nigdy nie przeniósł tego do rzeczywistości. Skoncentrował się na uczuciu, by delektować się każdą chwilą. Gdy jej ciepłe usta zsunęły się po jego penisie, poczuł, jak wciąga małe oddechy, zanim wydycha przez nos.
Wydała z siebie cichy dławiący się dźwięk, gdy jej wilgotne gardło owinęło się wokół jego głowy. Mimo że określenie to brzmiało „obciąganie”, jedynym uczuciem, jakie mógł odczuwać, było najdelikatniejsze ssanie. Patrzył na nią z góry, zastanawiając się, czy będzie na niego patrzeć, ale wszystko, co mogła zrobić, to skoncentrować się na jego kutasie. Louisa manipulowała jego penisem opuszkami palców i poprowadziła go do kącika ust. Przyłożyła do jednego policzka, a następnie przekręciła go do drugiego.
Kiedy wybrzuszał się w jej policzku i wyglądała tak zdeprawowana. Główka jego penisa wydawała się lekko zgięta, gdy wepchnęła ją głęboko w swój policzek. Louisa wstała i odrzuciła włosy na ramiona. Wzięła głęboki oddech i opanowała się, by nie wstać trochę za szybko. Jack patrzył na nią, gdy okrążała łóżko.
Była tak blisko poziomu jego ramion, że mógł wyciągnąć rękę i dotknąć jej uda, zanim przesunął dłonią po jej pończochach do krągłego tyłka. Luiza posłała mu uśmiech. – Nie wiedziałem, że możesz być taki… – szukał odpowiedniego słowa. - Zdzira - powiedziała z uśmiechem.
To słowo miało go jednocześnie sprowokować i wyśmiać. – Chciałem powiedzieć, że brudny – odparł ostrożnie. – Nie zrobiłaś nic takiego zeszłej nocy – powiedział do niej. – Pomyślałem, że będę dla ciebie łagodny.
Jej figlarny uśmiech był zaraźliwy. – To szaleństwo – powiedział, a uśmiech pojawił się na jego twarzy. – Och, jeszcze nie skończyłem. Chwytając włosy w wiązkę za szyję, zanurkowała z powrotem na łóżko, wsuwając ponownie jego penisa prosto do ust.
Kiedy już bezpiecznie objęła go ustami, wspięła się na łóżko w pozycji sześćdziesiąt dziewięć. Po zatopieniu ust głęboko w jego kutasie, położyła się na nim swoim ciałem. Jego pierwszym odczuciem było uczucie jej gładkiego satynowego stanika napierającego na szczyty jego bioder i na brzuch. Teraz, gdy była zwrócona w innym kierunku, mogła skierować jego kutasa w dół jej gardła i owinąć usta wokół podstawy jego penisa.
Jack nie mógł wiedzieć, że Louisa była zdolna do takiego zachowania, ale było to ekscytujące poza jego zrozumieniem. Zeszłej nocy kochali się w tak naturalny i normalny sposób. Prysznic, który dzielili, był bardziej zmysłowy niż zwykłe kochanie się i pobudzał uczucia z głębi ich wnętrza. Ale to była ich ostatnia szansa na bycie razem i Louisa chciała, żeby było to dla niego dobre.
Chciał też spróbować dla niej i jak najlepiej wykorzystać to doświadczenie, ponieważ już nigdy nie znajdzie kogoś takiego jak ona. Zjechała ustami na niego, by połknąć każdy milimetr. Ponieważ teraz leżała na nim w drugą stronę, uczucie jego penisa uderzającego w tył jej gardła było trochę inne niż wcześniej. Jej język był teraz bardziej swobodny w eksplorowaniu jego penisa i czuł, jak owija się wokół niego.
Jack nadal cieszył się doznaniami, jakie mu dawała. Kiedy tak siedział i oddychał, zdał sobie sprawę z tego samego zapachu, który urzekł go ostatniej nocy. Wpatrywał się w jej różową cipkę, która znajdowała się zaledwie kilka cali od jej twarzy i natychmiast rozpoznał, skąd dobiega. Gdy zapach go przeniknął, całe jego ciało zaczęło brzęczeć w sposób, którego nie mógł kontrolować.
Jedynym sposobem na opisanie zapachu był skoncentrowany seks. W żaden inny sposób nie mógł tego oszacować. Jej cipka była wciąż tak mokra, a z nogami rozłożonymi po obu stronach, była dla niego otwarta.
Aby rozproszyć myśli, sięgnął do każdej części jej ciała, którą tylko mógł. Przesunął dotykiem od jej jedwabistej skóry do gładkich pończoch i przesunął palcami po brzegach. Jack nie mógł się powstrzymać przed wpatrywaniem się w jej wilgotną cipkę. Gdy ona nadal zajmowała się jego kutasem, leżał tam i po raz kolejny zastanawiał się, jak by to było, gdyby ją posmakował. Z niektórych filmów pornograficznych, które oglądał, było to całkiem normalne; przynajmniej tak normalne, jak to, co dla niego robiła.
Myślenie o tym, a nawet fantazjowanie na ten temat to jedno. Ale robienie tego wydawało mi się, że jest na zupełnie innym poziomie. Zapach seksu był tak ostry i pochodził od niej.
Doprowadzało go to do szaleństwa. Nie wiedział, czego się spodziewać, kiedy jej spróbował. Ich ciała były czyste po prysznicu zaledwie pół godziny temu. I chociaż był w niej, wszystko, co mogło tam być, to jej własne soki. Louisa zaczęła używać swoich zębów, aby delikatnie naciskać na jego penisa.
Tym razem Jack pozostał spokojny pod dotykiem jej zębów i nadal pocierał dłońmi jej skórę. Pociągnęła w dół u podstawy jego penisa, aby odciągnąć napletek tak daleko, jak to tylko możliwe. Następnie Louisa zaczęła kręcić językiem wokół jego hełmu.
Jej język pracował powoli i precyzyjnie, obejmując każdy centymetr krawędzi jego głowy. Następnie zablokowała usta wokół jego trzonu i uniosła głowę na całą długość, aż doszła do jego bulwiastej głowy. Louisa ssała trochę mocniej niż wcześniej, gdy przesuwała wilgotne usta do góry. Uczucie do Jacka było nadal przyjemne, ale sprawiło też, że na chwilę zamarł w miejscu. Kiedy doszła do końca, ustami ukoiła jego głowę ciepłymi i delikatnymi pocałunkami.
Ale wkrótce wróciła do używania zębów, by grozić mu zarówno przyjemnością, jak i bólem. Do tej pory zmysł węchu Jacka i jego jeszcze silniejsza ciekawość zabijały go, a gdy patrzył na jej słodką cipkę, przysunął do niej usta. W ostatniej chwili zatrzymał się tuż przed dotknięciem jej wilgoci iz ostrym wdechem poczuł nie tylko zapach seksu; ale skosztuj.
Będąc tak blisko, teraz zdał sobie sprawę, że naprawdę tego chce. Chwytając ją za biodra, jeszcze raz przysunął swoje usta do jej ust. Przycisnął usta do jej poddającej się cipki, wysunął język i wreszcie ją posmakował. W tym samym czasie zmysły węchu i smaku połączyły się i ogarnął go mocny miodowy aromat, który kopnął go w gardło jak melasa. Jack musiał odsunąć usta od jej cipki, żeby znów złapać oddech od pierwszego smaku.
Bardziej był to smak w gardle, który utrudniał mu oddychanie. Na początku walczył, ponieważ gdy tylko wciągnął zapach do płuc, odrzucili go i zmusili go do ponownego wydychania. Po kilku wymuszonych oddechach Jack odzyskał panowanie nad sobą.
Louisa nadal zwracała szczególną uwagę na jego głowę i nie słyszała, jak walczy o złapanie oddechu. Ale Jack nie był zniechęcony swoją początkową reakcją i chciał znowu jej posmakować. Tym razem prowadząc językiem, wepchnął trochę głębiej do środka. Przy drugim skosztowaniu słodycz na języku zdominowała jego zmysły.
Obezwładniający zapach melasy stał się bardziej znośny, a gdy dotarł do jego gardła, zaczął smakować bardziej jak drożdżowy chleb. Z każdym lizaniem jej aksamitnej cipki Jack wsuwał język coraz głębiej. Po kilku ruchach bioder usiadła na jego ustach, gdy ją chłeptał. Gdy doznania jego języka eksplorowały jej wnętrze, trudniej było jej skoncentrować się na jego kutasie. Jej soki zaczęły dodawać mu energii i zwiększać głód.
Zaczął badać mięsiste fałdy wnętrza jej cipki ustami i językiem. Jack przesunął je między wargami i pociągnął. Kiedy poruszał się po fałdach, był prowadzony do jej łechtaczki. Ze swojej pozycji pod nią starał się manipulować jej łechtaczką. Sięgając ponownie do jej pupy, chwycił paski jej pasa do pończoch, aby spróbować coś na niej kupić.
Czuł guzek pod miękkim kapturem. Jackowi udało się włożyć między nie jedną rękę i zaczął przesuwać ją z brzucha. Przesunął dłonią, aż przesunął nią po satynowo gładkim materiale pasa do pończoch. Górna część jej pasa startowego była schowana za pasem, więc miękkie włosy łonowe nagle zaczęły się spod niej wyrastać.
Z rozłożonymi palcami przeczesał jej delikatne włosy. Łaskotało jego dłoń, gdy zbliżał się do jej cipki z innego kierunku. Pierwszym odczuciem, że zbliżał się do jej cipki, była jedwabista wilgoć, która prawie przypominała olej. Zaczął czuć, jak jej skóra kształtuje się wokół jej cipki, zanim dotarła do jej spuchniętej miękkiej łechtaczki.
Kiedy dotknął go palcami, był taki ciepły w dotyku. Mimo że był tak blisko jego języka, wciąż czuł się jak niespodzianka. Delikatnie dotknął go opuszkami palców iz ostrożnym zmęczeniem odciągnął go z powrotem. Tak trudno było utrzymać palce na tym, że są tak mokre, ale pracował dalej, dopóki nie mógł uzyskać nawet najmniejszego zakupu.
Jackowi udało się zahaczyć palcami o kaptur na tyle, by rozciągnąć go nieco dalej. Nadal nie wiedział, jak daleko może go napełnić, ale udało mu się odsłonić jej gorącą łechtaczkę. Jack chwycił go między palce i wpatrywał się w niego. Czubek jej łechtaczki miał rozmiar i kształt czubka kciuka.
Była czerwona od koloru i dlatego wydawała się nienaturalnie gorąca. Dotknął go językiem i poczuł ciepło. Jack nie był pewien, czego się spodziewać, ale i tak zaskakujące było wrażenie, że jest twarde, ale gąbczaste. Miał prawie to samo uczucie, co czubek jego własnego penisa.
Lekcje fizyki, tak żenujące jak edukacja seksualna, nauczyły go, że te dwie części ciała to zasadniczo to samo. Ale nie chciał o tym myśleć. Kiedy całował go ustami i lizał językiem, dziwnie bardziej przeszkadzało mu uczucie lizania własnych palców. Louisa była tak rozkojarzona uwagą skierowaną na jej łechtaczkę, że przestała pracować nad jego głową.
Chwyciła dłonią jego penisa i przytrzymała go mocno, jakby używała go do podparcia się. Im mocniej go ściskała, tym trudniej było go zignorować iw końcu odciął dopływ krwi. Kiedy jego stanowczość nie mogła walczyć z jej uściskiem, zrobiło się niewygodnie.
Próbował nadal używać swojego języka do zabawy z jej cipką, a ona uciekła się do walenia konia po kilka uderzeń na raz. Ale coś nie grało. Jednogłośnie puścili się nawzajem, a ona wczołgała się z powrotem na łóżko i upadła na jego ramię. Ich usta zderzyły się i zaczęła go niekontrolowanie całować. To była dziwna myśl, całować ją w usta, kiedy jeszcze chwilę temu zajmowała się jego kutasem.
Nie mógł wyrzucić tego z głowy i trudno było to zignorować. Ale wkrótce pocałunki ustały i opadła obok niego na łóżko. Louisa ciężko oddychała, podobnie jak Jack.
Spojrzeli na siebie, zastanawiając się, kto odezwie się pierwszy. – Myślałem o takich rzeczach – zaczął. „Ale nigdy nie myślałem, że zrobię niektóre z nich”.
- Dzień się nie skończył - uśmiechnęła się. – Nie chcę, żeby to się kiedykolwiek skończyło – powiedział jej Jack. Louisa położyła dłoń na jego twarzy, „wymyślimy coś”. Zainwestowała tyle samo emocji, co on.
Jej słowa pocieszyły go, ponieważ nie były tylko kłamstwem do powiedzenia w tej chwili. Właściwie miała ich na myśli. „Nie martw się o jutro.
Samo o siebie zadba. Mamy jeszcze dzień dzisiejszy”. Spojrzał głęboko w jej błękitne oczy. „Mam coś, czego chcę spróbować.
Coś, czego nigdy wcześniej nie próbowałam” — wyjaśniła. Jej słowa padały niemal jedno po drugim. – Nigdy wcześniej tego nie próbowałeś! Jack bardziej martwił się sposobem, w jaki to powiedziała, niż samym tym, co powiedziała. Na jej twarzy malował się uśmiech figlarności i podniecenia. Louisa odtoczyła się od niego i zeskoczyła z łóżka.
Jack obserwował ją, gdy podeszła do swojej torebki i zaczęła w niej przeszukiwać. Musiała zejść na sam dół, ale wkrótce wyszła z czymś w dłoni. Kiedy odwróciła się do niego w pierwszej chwili pomyślał, że mała buteleczka to dezodorant. Na początku nie mógł tego rozgryźć, ale wkrótce zdał sobie sprawę, że to był lubrykant, a małe srebrzystoniebieskie opakowanie to prezerwatywa. Następnie Louisa wróciła na łóżko i czołgała się do niego na czworakach.
„Nosisz prezerwatywy w torbie!” powiedział. - Jasne - uśmiechnęła się. Powiedział wszystko z wyrazem twarzy.
- Zawsze je noszę - Louisa uśmiechnęła się, opierając się na jego brzuchu. „Czyż nie!?” – powiedziała zaciekawiona. - Nie cały czas. Nie spodziewałem się, że będę z kimś, kogo dopiero co spotkałem - wyjaśnił ostrożnie.
„Przez większość czasu lądują w koszu” – wyjaśniła. „Ale nadal zawsze je noszę”. „Punkt zajęty”.
Spojrzała mu głęboko w oczy, powoli zdzierając folię zębami. „Jest na bieżąco, prawda…?” on zapytał. Po jego bezczelnym komentarzu uniosła brwi, po czym wyjęła zatłuszczoną prezerwatywę z opakowania. — Ale dlaczego teraz? Zapytał zaciekawiony. Louisa nawet na niego nie spojrzała, kiedy mówiła.
Usłyszała wszystko w jego głosie i wiedziała, że nie domyślił się. Dała jego kutasowi kilka powolnych szarpnięć, aby znów był w pełni twardy, zanim umieściła go na głowie jego penisa. Wydobywając się z jej torby, wydawała się nieco zimna, ale jej ciepłe ręce z nawiązką to wynagrodziły, gdy zaczęła ją obracać między palcem wskazującym a kciukiem.
– To nie jest lateks – poinformowała go. Chociaż używał ich już wcześniej, nie miał z nimi wystarczającego doświadczenia, aby w pełni się do nich przyzwyczaić. Po całkowitym wtoczeniu go na jego wałek, zręcznie podniosła małą buteleczkę i kciukiem otworzyła wieczko. Louisa skropiła trochę końcówkę prezerwatywy.
Zanim zdążyła zamknąć wieko, Jack poczuł, jak pojedyncza kropla żelu kapie mu na udo. Louisa ostrożnie rozłożyła go na całej długości, zanim zrobiłby się jeszcze większy bałagan. Rzuciła buteleczkę na poduszkę, a potem bez wahania zaczęła znowu wstawać z łóżka. Trzymając Jacka za rękę, również go odciągnęła.
Jack nadal nie mógł pojąć, co się dzieje. Obejrzała się przez ramię i poprowadziła go bliżej okna. Zasłony wciąż były zaciągnięte, więc nikt ich nie widział. "Jesteś gotowy?" – zapytała retorycznie Luiza. Wszystko, co Jack mógł zrobić w odpowiedzi, to przełknąć.
Odwróciła się od niego i pochyliła nad krzesłem, tak że jej ramiona opierały się o słupek oparcia. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, czego chciała i dlaczego założyła mu prezerwatywę. Kiedy wydawało się, że nic się nie dzieje, spojrzała przez ramię, żeby zobaczyć, co się dzieje. To też było coś, o czym pomyślał Jack, ale nie mógł się zebrać.
- Okej - powiedział tuż przed wydechem nerwowego oddechu. Patrzyła na niego. „Ty też robisz to pierwszy raz. Prawda!?” jakby ją zapytał. Chociaż powiedziała, że to on, przez chwilę prawie w nią wątpił.
Z wciąż wykręconą szyją skinęła niezręcznie głową. Jack położył ręce na jej biodrach. Następnie ponownie na nią spojrzał: „Jeśli chcesz, żebym przestał, po prostu powiedz”.
Znów niezręcznie skinęła głową, tym razem wyglądając na bardziej zamyśloną. Louisa nawet przygryzła trochę wargę. Powłócząc nogami, Jack zrobił krok w jej stronę i przygotował się do wejścia do środka.
Delikatnie ujął swojego penisa między palcami i skierował go w stronę jej odbytu. Kilka cienkich włosków otaczało zwieracz. Jack przyłożył głowę do miękkiego otworu, który odskoczył do niego, jakby stawiał opór jego zalotom.
Zrobił jeszcze jeden krok, trochę w bok, żeby się wyprostować, zanim na nią naparł. Jack czuł, jak jej mięśnie napinają się, gdy próbował wepchnąć główkę swojego penisa do środka. Louisa próbowała się zrelaksować, ale jej ciało reagowało na swój sposób. Udało jej się zrelaksować na tyle, by mógł wepchnąć czubek swojego penisa do środka.
Choć była cienka i delikatna, prezerwatywa była inna niż skóra. Kutas Jacka wygiął się trochę, gdy wykonał kolejny mały pchnięcie, aby włożyć czubek jego penisa do środka. Z nowym doznaniem usta Louisy otworzyły się, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Ale kiedy Jack wszedł w nią całkowicie, wydała z siebie cichy krzyk.
"Czy wszystko w porządku?" – zapytał Jack, wsuwając się w nią całą swoją długością. - Nic mi nie jest - powiedziała bez tchu Louisa. – O mój Boże – po czym przełknęła ślinę. Wiedząc, że wszystko z nią w porządku, oparł ręce na jej biodrach i przygotował się do lekkiego wyciągnięcia. Wciąż czuł, jak zaciska wokół niego swoje mięśnie jak drobne skurcze.
Uczucie wokół jego penisa było ciepłe, ale było inne. Jack nie był pewien, czy to dotyk prezerwatywy czy dotyk jej odbytu różnił się od ciepła jej cipki. Kiedy wyciągnął się po raz pierwszy, był zadowolony, że ma trochę lubrykantu, którego użyła Louisa. Musiała czuć to samo. Kiedy wepchnął się z powrotem, wydała z siebie kolejny cichy skowyt.
Uważając, aby nie wyciągnąć się całkowicie, zaczął budować powolny rytm. W końcu, gdy wchodził coraz głębiej i głębiej, on i jego biodra zaczęły uderzać w jej zaokrąglony tyłek. Uczucie bycia w jej pupie było tak różne od jej cipki, ale teraz, kiedy zaczęła się rozluźniać, ucisk był przyjemniejszy. Gdy trzymał ją za biodra, zdał sobie sprawę, że staje się bardziej świadomy lepkości na jej skórze, gdy zaczyna się pocić.
Chwilę później zdał sobie sprawę, że on też zaczyna się pocić. Dopiero gdy potarł czoło, zdał sobie sprawę, jak bardzo jest mokry. Samo trzymanie się jej bioder nie wystarczyło, by uzyskać zakup, którego potrzebował, więc chwycił jej pas do pończoch.
Uderzenia stały się głośniejsze, a dźwięki, które wydawała, gdy jęczała, również stały się głośniejsze. Im bardziej Louisa była zrelaksowana, tym głębiej Jack mógł wepchnąć się do środka. W tej chwili przeszedł od zwykłego używania bioder do zaciskania się do wewnątrz. Krzyki Louisy stawały się coraz głośniejsze.
Ludzie obok muszą być w stanie ich usłyszeć, ale żadnemu z nich to nie przeszkadza. „To jest to” – powiedziała do siebie. – To wszystko – powtórzyła.
Następnie pochylił się do przodu, tak że jego klatka piersiowa prawie przyciskała się do jej pleców. Jack otoczył ją ramionami i chwycił za ramiona. Jack poczuł, jak jej paznokcie drapią go po udach, gdy próbowała go wyciągnąć; ale nie mogła sięgnąć na tyle daleko, by go chwycić. Wszedł w nią głębiej i mocniej. Kiedy pot lał się teraz z nich obojga, zaczął tracić uścisk na jej ramionach.
Jego ręka ześlizgiwała się stopniowo z każdym pchnięciem, aż jego dłoń ześlizgnęła się aż do jej stanika. Chwytając go mocno, po raz kolejny miał pewność, jednocześnie starając się go nie podrzeć. Louisa czuła, jak stanik zaczyna zsuwać się z jej piersi. Próbowała je złapać, żeby nie wypadły, ale nagle poczuła ulgę.
Jack odpiął jej stanik i po chwili poczuła jego ręce na swoich piersiach. Nie myśląc o tym, Louisa opuściła ręce i upuściła stanik na podłogę. Kiedy podniosła ręce do piersi, znalazła się całkowicie na woli Jacka.
Zaczął mocno ściskać jej piersi, jakby ugniatał chleb. Jack był świadkiem, jak ciężko sama nad nimi pracowała i nie czuł potrzeby, by się powstrzymywać. Prawie doszło do bólu; ale Jack nie przekroczył granicy. W końcu odsunęła jego ręce od swoich piersi, by sama mogła je stymulować. Ręka Jacka natychmiast ześlizgnęła się po jej ciele, aż dotarli do jej cipki, która była już mokra.
Na początku sięgnął do jej wnętrza, aby zmoczyć palce, a potem zdecydował się ponownie bawić się jej łechtaczką; teraz, kiedy mógł naprawdę poczuć, co robi. Pocierał palcem tam i z powrotem mocno o jej łechtaczkę. Kiedy zareagowała na jego dotyk, jej krzyki stały się krótsze i bardziej przenikliwe.
Niemal w ramach eksperymentu zaczął gwałtownie potrząsać palcami, aby wywołać wibrację i teraz Louisa ledwie mogła oddychać. Aby spróbować odzyskać oddech, Louisa wstała, zmuszając go, by też wstał. Trzymając jedną rękę na jej cipce, owinął ramię wokół jej miękkiego brzucha i trzymał ją blisko. Machnięciem ręki przez przypadek przewróciła krzesło. Uczucia głęboko w niej ponownie się obudziły i wiedziała, co się zaraz stanie.
Próbowała mówić, ale nadal nie mogła wydobyć z siebie dźwięku. Jack kontynuował pompowanie w nią, a ona sięgnęła do jego dłoni. Gdy mocno go ścisnęła, zaczęła wbijać się w jej paznokcie, ale było już za późno.
Całe ciało Louisy zaczęło drgać i na szczęście Jack rozpoznał, że przeżywa kolejny orgazm i jego palce się zatrzymały. Musiał utrzymać prawie cały jej ciężar, gdy osłabła. Z jedną ręką wciąż owiniętą wokół jej talii, drugą podniósł do jej górnej części ciała. Nie chodziło o to, by ponownie bawić się jej piersiami, ale raczej o wsparcie, którego potrzebowała w tym momencie.
Przeszły przez nią fale energii i wyczuła ciepło płynu głęboko w jej cipce. Udało się, aż poczuła gorący płyn spływający po jej udzie. Nie spodziewała się, że znów tak szybko dojdzie. Seks analny był dla nich obojga czymś nowym i nie wiedziała, czy żałować, że nigdy wcześniej tego nie zrobiła, czy też mieć szczęście, że jej pierwszy raz tak jak z Jackiem.
Kiedy razem oddychali głęboko, Jack mógł poczuć energię pulsującą u podstawy jego penisa i on też był tak blisko dojścia. Jeśli ponownie spróbuje w nią wjechać, może być to dla niej teraz niekomfortowe. Niosąc jej ciężar w ramionach, poprowadził ją kilka kroków do łóżka. Uważając, kiedy wysuwał z niej swojego fiuta. Jack poprowadził ją tak, że usiadła na brzegu łóżka.
Ku własnemu zdumieniu udało jej się utrzymać w pozycji siedzącej. Patrzyła na niego przez chwilę, po czym delikatnie ściągnęła wciąż pustą prezerwatywę i upuściła ją niedbale na podłogę. Przeczesała palcami włosy trzy lub cztery razy, żeby nie dostały się do twarzy. "Jesteś blisko?" Delikatnie wzięła jego penisa w dłoń.
Jacek skinął głową. – Daj mi chwilę – poprosiła. Stał przed nią, gdy zadała mu kilka delikatnych uderzeń, by utrzymać go twardym. Jackowi nagle zrobiło się trochę sucho w ustach, kiedy wymyślił własną prośbę. „Chcesz spróbować czegoś nowego?” zapytał cicho.
Jej oczy lekko się zmarszczyły. „Jak energiczny muszę być?” dyszała. Uśmiech na jej twarzy powiedział mu, że nadal jest chętna. Podchodząc do niej ponownie, położył ręce na jej ramionach i poprowadził ją na plecy. Jack wspiął się na łóżko, trzymając kolana, uważając, by przypadkowo na niej nie uklęknąć.
Podszedł do jej klatki piersiowej i wsunął swojego kutasa między jej pełne piersi. Bez konieczności robienia tego sam, Louisa zepchnęła swoje kopce razem, by zdusić jego twardego kutasa. Jack nie mógł się powstrzymać i delikatnie musnął palcami jej sutki. Do tej pory jej sutki sterczały tak wyprostowane. Ułożył się w wygodnej pozycji, po czym zaczął wpychać swojego kutasa pomiędzy nich.
Gdy tylko zaczął się pocierać w przód iw tył, znów poczuł, jak elektryczność wypływa z podstawy jego penisa. Był teraz tak blisko, że musiał się zatrzymać na ułamek sekundy, żeby uczucie nie stało się nieprzyjemne. Uczucie narastało w nim, aż zbliżyło się i zbliżyło, i wtedy… Jego płuca zamknęły powietrze w środku i mógł poczuć napięcie w pachwinie i mięśniach brzucha.
Jack czuł ciepło wokół główki swojego penisa. Po trzech potężnych skokach nastąpiło kilka mniejszych, gdy opróżniał swoje nasienie. Kiedy napięcie ustało w ciele Jacka, Louisa otworzyła swoje piersi, ukazując perłowy płyn przylegający do jej dekoltu.
Jack nie był pewien, czy dobrze postąpił, dopóki się nie odezwała. - Więc to miałeś na myśli - powiedziała z uśmiechem. Opadł na łóżko obok niej. „Jaka wisienka na torcie, że tak powiem” – zażartowała.
Jack był prawie w transie i milczał. Louisa nie spodziewała się odpowiedzi, więc nie przeszkadzało jej, że jej nie oczekiwał. - To dla mnie też pierwszy raz - powiedziała mu. Tym razem odpowiedział Jack.
"I ja." „Trochę niegrzeczny. Podoba mi się” – pochwaliła. Kiedy leżał tam z zamkniętymi oczami, patrzyła na białą spermę na swojej skórze. Sprawdzając, czy jego oczy wciąż są blisko, uniosła część z nich palcami i ukradkiem przeniosła do ust.
Słony smak miał w sobie nutę cukru. Kiedy Jack odwrócił głowę w jej stronę, zatrzymała się jak wryta, trzymając słony płyn w ustach, by się nim delektować. – Nie chcę, żeby to się skończyło – zaczął. „Nie uspokoiła go. „To coś więcej niż tylko seks z nami.” „Oczywiście, że tak.” Louisa złapała go za rękę.
„Nie wiem co zrobimy.” „Znajdziemy sposób. Zaufaj mi."..
Nina rozpoczyna romans z byłym mężem siostry.…
🕑 17 minuty Prosty seks Historie 👁 1,184"Podoba Ci się to?" - zapytał, jego ciepły, mokry język biegł po moim boleśnie wrażliwym sutku. Wiedział doskonale, że ja to wiem. Piekąco gorące i zimne wstrząsy wstrząsnęły moim…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuNieoczekiwane pieprzenia…
🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 4,378Moimi sąsiadami byli małżeństwo Jim i Jo i często odwiedzaliśmy się nawzajem w domku na drinka i pogawędkę. Niestety, Jim kilka lat temu zginął w wypadku samochodowym, który spowodował…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuTa historia opowiada o spełnieniu fantazji w szkole średniej!…
🕑 6 minuty Prosty seks Historie 👁 1,157Był to dzień przed Walentynkami i zawsze był to początek jednego z najśmieszniejszych wydarzeń roku. Każdego roku przez dwa dni będziemy zbierać fundusze dla Rady Studentów, zwane…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu