Rozdział pierwszy: Uwodzenie

★★★★★ (< 5)

Nie można się zakochać bez popadania w pożądanie...…

🕑 22 minuty minuty Powieści Historie

Zmysłowe odrzuty muzyki wypełniły powietrze przy jej wejściu. Opowiedzieli historię pożądania tak szybko, jak wypełnili pokój lubieżnymi obietnicami. Jej wygląd wywołał najbardziej hałaśliwe zachowanie; złośliwe uśmiechy wielu mężczyzn, którzy rozebrali ją do naga w swoich umysłach, błysk podniecenia w oczach pozostałych. Weszła w światło świec, a jej kremowo-kremowy strój dopasował się do jej zmysłowej sylwetki i wyolbrzymił jej przezroczystość.

Przeźroczysty jedwabny materiał podkreślał jej długie, stonowane nogi, a ich długość i piękno wzmacniało światło świec, które ożyło po jej przybyciu. Jej mocny, wąski brzuch i elastyczne ciało świadczyły o wielu dniach ciężkiej pracy i zaangażowania. Lśniące czarne włosy opadały jedwabnymi pasmami na krzywe. Przebijające złote oczy zatrzymały bicie serca wielu mężczyzn i niejedna walka już zaczęła się toczyć na jej ustach uformowanych w niebo.

Takie usta stworzone do seksu. Miękkie, pełne i wypełnione ziemistym tonem pierwotnej potrzeby. Podtekst, który mógł sprawić, że ludzie padną na kolana, błagając o tak słodki smak grzechu. Jej dłonie osnuwały się leniwie nad głową w zwinnych ruchach do mocnych basów grających w Club ESSENCE. Na jej ustach pojawił się lekki uśmiech, jej ciało z gracją podeszło do słupa na scenie, a jej noga zahaczyła się o metal.

Opadając w talii, zamknęła oczy, a jej biodra wirowały w tajemnicy znanej tylko z marzycielskiej melodii muzyki. Szepty „cyganki” i „zaklęcia” wypełniły powietrze niedługo po jej wielkim wejściu. Jej oczy pozostały zamknięte, a jej umysł skupiony, gdy wpadła w magię, która uratowała jej życie. Jak każdego dnia tygodnia… - Anthony Denunzio odgarnął włosy z frustracji. "Sprawa nie jest zakończona?" - zapytał niecierpliwie.

Jego kolega pokręcił głową, zaciskając usta. - Przepraszam, Tony. Szef przypomniał sobie o błędach technicznych. Tony walnął w biurko.

- Ten facet był szumowiną! Zasługiwał na wyjście i Jack o tym wiedział! Partner Tony'ego tylko ponownie potrząsnął głową i uśmiechnął się smutno do bladej twarzy przyjaciela. Anthony był niesławny ze względu na swój włoski nieuczciwy urok. Jego temperament nieustannie pojawiał się w każdym wydarzeniu w jego życiu, które nie uważał za w pełni uzasadnione. Anthony zyskał notoryczny wygląd Denunzio: wyrzeźbione, kanciaste rysy z kwadratową szczęką i wysokimi kośćmi policzkowymi. Ciemne włosy, prawie czarne, trzymano w jednolitym, stożkowym cięciu, podczas gdy ciemnoniebieskie oczy z długimi, gęstymi rzęsami były stale przyciemniane ze złości.

Szerokie, pełne usta i arystokratyczny nos dopełniły mocnego profilu. Tony był przyzwyczajony do tego, że był podrywany i był facetem, w którym zakochała się większość dziewczyn. Był niesławnym łobuzem i przysięgał, że nigdy się nie ożeni, z pewnością siebie emanującą. Jednak mimo tego, że został uznany za flirciarza, Anthony Denunzio był znany z zamiłowania do sprawiedliwości.

Prawie zawsze irytował otaczających go ludzi, a przede wszystkim szefa, ilekroć argumentował za innym sposobem. Prawie zawsze też wygrywał. To właśnie ten długotrwały fakt utrzymywał Denunzio na szczycie. Nigdy nie wycofał się z kłótni, która domagała się słuszności.

Po prostu tak było. - Później tej nocy Anthony pojechał do domu, wciąż wściekły na ostateczną decyzję. Doszedł do swojego długiego podjazdu, który wiódł wokół długiego podwórka, i podjechał, docierając do swojej dwupiętrowej rezydencji. Nieco poza miastem, otoczony ciemniejącym lasem, marznącym brzegiem rzeki i oszałamiającym widokiem na góry, dom Tony'ego był niesamowity.

Miał duże łuki okienne, które były pokryte ciemnym mahoniowym drewnem, z dużym patio na górnym pokładzie. Jodły otaczające ten obszar zapewniały poczucie prywatności i przytulności. Okna wychodziły na spokojny ogród, pełen kwitnących, kolorowych roślin. Smocze gargulce były osadzone na szczycie dachu, a prawa strona dachu pochylała się w wieżyczkę.

Tony zatrzasnął drzwi i wkroczył do swojego domu, nie będąc w zwykłym dobrym nastroju od wejścia do swojej przystani. To miejsce zawsze kojarzyło się z zapachem czarnej śliwki i drzewa sandałowego. Większość jego mebli była sosnowa, w ciemnobrązowych i czerwonych kolorach. Jego kuchnia była duża, z samościemniającymi się lampami górnymi i blatami z ciemnego marmuru.

Jego lodówka była prawie zawsze zaopatrzona w Cabernet Sauvignon, francuskie Bordeaux i towary potrzebne do przyrządzania dowolnej kuchni włoskiej. Jego pokój miał głęboki rubinowy kolor, okna zasłonięte, czarne zasłony mocno zakryte po obu stronach. Jego łóżko było zrobione z czystego czarnego jedwabiu, z najlepszego materiału, z miękką kołdrą puchową.

Miał głęboki czarny dywan, który siedział u stóp, a jego powierzchnię pokrywały marokańskie poduszki. Denunzio mógł mieć kilka rzeczy przeciwko niemu, ale pieniądze nie były jedną z nich. Żył tak i tak to lubił. Rzucił się do środka i spustoszył swoją szafę, mamrocząc przy tym kilka wybranych słów. Idiotyzm jego szefa! Tony wiedział, że decyzja została podjęta bardziej ze złości niż z czegokolwiek innego.

Kilka tygodni wcześniej całkowicie prześcignął syna Jacka w ogromnym projekcie terapeutycznym i chociaż Jack nie został zaproszony do obserwowania przebiegu, odkrył, że Tony poradził sobie znacznie lepiej, co najwyraźniej zainspirowało spory atak zazdrości. Narzekając, Anthony narzucił czarny guzik i parę ciemnoniebieskich dżinsów. Był w drodze na niespodziewany wieczór kawalerski swojego kumpla Talena. On i grupa przyjaciół rozbili się, żeby wynająć nowy klub ESSENCE, striptizerki i wszystko inne.

Kilka tygodni temu otrzymał na nią referencję, a kiedy poszedł to sprawdzić, stwierdził, że jest ona dość obszerna i całkiem w jego guście. Nie bardzo lubił kilku facetów, którzy mieli się pokazać, jednak rozproszenie striptizerek na noc było mile widziane. To nie był jego pierwszy raz i miał talent do zdobywania najseksowniejszych.

To musi być gen Denunzio, pomyślał, z półuśmiechem na ustach. Ostatnie spojrzenie w lustro i grymas, chwycił płaszcz i wyszedł za drzwi, przygotowany na zatracenie się w nocy dobrej, zanieczyszczającej zabawy. - Esmerelda kroczyła za kulisami, uosobienie wyczerpania.

Tutaj jej dziewczyny widziały to, czego nigdy nie zrobiliby mężczyźni. Głębokie, czarne kręgi były trwale wyryte pod oczami, jej kończyny wychudzone i drżące z nadmiernego wysiłku, a wzrok skupiony na życiu dalekim od rzeczywistości. Brandi zacisnęła usta ze współczuciem, potrząsając głową w zdumieniu swoim stanem, a Esme w zamian posłała mały uśmiech podziękowania. Ten gest był pocieszający, ale większość dziewcząt nadal była zdumiona ilością bólu, jaki jej ciało mogło znieść. Ale nic nie można było na to poradzić.

Potrzebowała pieniędzy. Wiedziała, że ​​Brandi jest samotną matką i płaci czynsz za małe mieszkanie. Jazz pracowała nad ukończeniem studiów stowarzyszonych. Wiele dziewcząt było łatwych do zrozumienia przez Esme, która zauważyła ich inteligencję i obserwowała, jak zmuszone są oddać życie w oparciu o okoliczności. Ich życie nie było czego pożądać i wiedzieli o tym.

Esmerelda westchnęła, odświeżyła makijaż, sprawdzając swoje płonące złote oczy w lustrze i przebrała się w bardziej cenny strój, który oszczędzała. Była to ciasna czarna skóra, a pomiędzy nimi sukienka z kilkoma falbankami z koronki. Bez ramiączek i krótkie. Całości dopełniały długie eleganckie czarne rękawiczki i czarne szpilki.

Jeszcze jedna zmiana i skończyła noc, przypomniała sobie i odrzuciła swoje długie czarne włosy. - Powodzenia - zaoferowała Brandi. Jazz posłał Esme wspierający uśmiech. Esme skinęła głową i wyszła, gotowa stanąć teraz twarzą w twarz z tłumem.

Była sylwetką na tle ciemnej ściany sceny. Jej cień poruszał się z pewnością siebie, gdy rytm dudnił na scenie. Potem ożyła jedna słaba świeca, sprawiając, że cienie tańczą i bawią się na jej ciele.

Jak przez mgłę zauważyła, że ​​liczba w klubie zmalała, co najprawdopodobniej oznaczało prywatne przyjęcie. Odrobina ulgi uspokoiła ją; oznaczało to mniejszy nacisk na nią. Rozpoczynając swój hipnotyczny taniec, kilka razy obróciła się na palcach, z rękami wyciągniętymi do świecącego sufitu. Jej długie, hebanowe włosy wirowały i migotały w świetle.

Chwyciła słup; jej ręce spoczęły na błyszczącym mosiądzu i zaczęła wspinać się na szczyt z wygiętymi plecami. Zatrzymała się, zakręciła nogami wokół słupa, skrzyżowała je, zdjęła ręce i zsunęła się zmysłowo na jego środek, pozostając wygiętymi plecami, a ręce wciąż poruszały się w rytm muzyki. Dotarła na dół, nie skrzyżowała się i wstała, po czym odwróciła się. Teraz była plecami do słupa, z rękami skrzyżowanymi nad głową i wokół niej.

Zaczęła opadać, jej tyłek prawie wyginał się w słupek, gdy jej nogi ugięły się w kolanie. Utrzymując napięcie na rurze, opuściła jedną nogę za siebie i wpadła w szczeliny. Otworzyła je szerzej, pozostając w tej pozycji, i odchyliła się do tyłu, aby uwydatnić brzuch i piersi.

Zaczęła teraz wibrować muzyką, a moc zaczęła energetyzować jej kończyny. Stojąca z wdziękiem, z niczym więcej niż zgięciem mięśni brzucha, raz okrążyła słup. Odwracając się twarzą do niej, jej ręce sięgnęły do ​​jej piersi i uwodzicielsko zaczęła ściągać czarny materiał w dół, odsłaniając koronkowy, gorący różowy stanik. Materiał opadł na podłogę, całkowicie odsłaniając jej bardzo ładnie ukształtowane piersi.

Rozległo się kilka gwizdków, ale większość była cicho zahipnotyzowana na swoich miejscach. Rozpoczęła rutynę na podłodze, kiedy błysk srebra przykuł jej uwagę. Wcześniej w swoim tańcu szybko zorientowała się, że był to wieczór kawalerski, sądząc po wielkości i zachowaniu tłumu.

Ale jej uwaga natychmiast została skierowana z przyszłego męża na jednego z mężczyzn siedzących obok niego. Był druzgocąco przystojny. Każda szanująca się kobieta mogła zemdleć.

Wszystko, od elektrycznie niebieskich oczu, przez opaleniznę, wyraźnie twardą jak kamienne przedramiona, po krzywy półuśmiech. Kolana Esmereldy osłabły i wszystko w niej wymagało, by pozostać wyprostowana. Jego palące spojrzenie spotkało się z jej spojrzeniem i poczuła się bezradnie zafascynowana, natychmiast tracąc każdą uncję samokontroli w ich głębi. Przełknęła ciężko i prawie przegapiła kilka kroków rutyny, którą mogła wykonywać podczas snu. Łał.

Odwróciła się i zobaczyła, że ​​zauważył jej pomyłki, sądząc po zdezorientowanym wyrazie twarzy, który oświetlił jego oczy. Jej temperament lekko zaiskrzył na jego uśmieszek. Och, co, on wiedział, co zrobił kobietom? W porządku.

Po prostu dobrze. Zobaczy, ile miał kontroli. Nadążając za muzyką, pewnie zeszła po stopniach sceny, prosto do niego.

Uniósł brwi. Było to niezwykłe dla tancerza o wysokiej pozycji w ESSENCE. Po prostu kontynuowała, jej bursztynowe spojrzenie spoczęło na jego. Miała kontrolę, powtarzała sobie w głowie.

Dochodząc do niego, pozwoliła swoim nogom stanąć okrakiem po obu stronach jego krzesła. Przez kilka razy wykonywała swój zwykły taniec lapdance, delikatnie muskając go, pozwalając mu dobrze się jej przyjrzeć. Był zaciekawiony, a natychmiastowe pociemnienie oczu okazało się lekkim ukłuciem jego twarzy, ale to nie wystarczyło.

Nie wystarczyło otrzeć protekcjonalnością z jego spojrzenia. Więc wycofując się z tego podejścia, okrążyła jego krzesło i pchnęła je do przodu. Prawie przewrócił się do przodu, a nagłe spojrzenie, które posłał w jej stronę, sprawiło, że zawahała się na chwilę, ale to wciąż było małe zwycięstwo. Przełamała jego obronę. Więc tylko się uśmiechnęła i wróciła do krzesła.

Bez namysłu szarpnęła za klapy jego koszuli, wyciągając go z krzesła. Jego zmieszanie było uzasadnione, prawie nie wiedziała, co robi w tej chwili. W tej chwili mogła sobie tylko pomyśleć, że pragnęła twardego jak skała ciała tego mężczyzny przy swoim.

Wprowadziła go na scenę, ledwo świadoma wrzawy, jaką wywołali jego przyjaciele. Przyciągnęła go do siebie i zaczęła używać jego twardego, umięśnionego ciała, aby zakończyć swój program. Jako kara za uznanie jej za zabawną, stanie się jej biegunem.

Nieznaczny biegun. Jednak nie mogła powstrzymać uczucia gorąca i twardości jego ciała za sobą. Jej zmysły płonęły, czując jego badawczy wzrok. Nie podobając się tym niepokojącym wrażeniom, odwróciła głowę w jego stronę, usiłując go skarcić.

Jego oczy mówiły głośno, gdy próbował odczytać jej rozumowanie. Ale jego zmieszanie zniknęło prawie natychmiast, gdy jej tyłek mocno przycisnął się do jego rosnącej erekcji, jej rękawiczki głaskały jego twarde uda, a jej spojrzenie uwięziło jego. Zsunęła się po jego ciele, po czym szybko się podniosła, jej ramiona gładziły teraz jego ramiona i klatkę piersiową, gdy wepchnęła swoje ciało w jego. Usłyszała lekko stłumiony jęk wydobywający się z jego ust, a kiedy na niego spojrzała, w jego oczach zabrzmiała aprobata bez słów.

Tańczyła w górę iw dół, jej ciało odzyskało świadomość, której nigdy wcześniej nie osiągnęła. Każdy nerw czuł mrowienie, a ból powoli narastał w głębi jej ciała. Potem poczuła, jak jego ręce zaczynają się na niej poruszać, powoli przesuwając się po jej brzuchu, opuszczając głowę. Czuła jego szeptany oddech na swojej szyi, a jej własny oddech się załamał.

Przyciągnął ją do siebie, palcami wbijając się w jej talię z potrzeby, kontynuując ich niebezpieczny taniec. Jego ręce powędrowały w górę, a oba palce szybko sięgnęły do ​​góry i musnęły jej twarde sutki w drodze do jej szyi. Jej oczy zacisnęły się mocno na to uczucie i wypuściła drżące westchnienie, zanim wróciła na ziemię.

O Boże. Co ona robiła? Co ona sobie myślała? Za takie zachowanie mogłaby zostać zwolniona. Ale czuła się tak poza charakterem.

Wyrywając się z zamyślenia, wiedziała, że ​​jej taniec był tej nocy seksowny jak diabli, ale rozpoznała niebezpieczne połączenie podniecenia i zazdrości na przyjęciu tego mężczyzny. Musiała pozwolić mu odejść. Niechętnie odwróciła się do niego, żeby wyszeptać mu na pożegnanie i odesłać go, ale zaskoczył ją, przyciągając mocno jej małe ciało do swojego z ręką na jej talii. Uczucie jej sutków wciskających się w jego klatkę piersiową było bardzo mocne i przytłaczające.

Jego gorący oddech sprawił, że dreszcze przebiegły jej po plecach, kiedy szepnął jej do ucha pilnie: „Płacę za ciebie dziś wieczorem, przez resztę nocy. Jeszcze nie pozwolę ci odejść. Przygotuj się do wyjazdu na pół godzinę. Pieniądze nie są problemem ”.

Puścił ją i pośpiesznie zszedł po schodach, pomimo jej słabo wypowiedzianego protestu. Czuła się słaba, majacząca i lekko bezbronna. Ledwo mogąc skończyć swój program, prawie pobiegła za kulisy, spotkana przez swoich zaintrygowanych przyjaciół. Nie miała nic do powiedzenia poza: „Nie czekaj na mnie. Mam klienta na noc”.

Zebrała swoje rzeczy i wysunęła się z tyłu, niepewna, co się zaraz wydarzy. - Anthony dotarł do krzesła Talena, lekko zdyszany, i natychmiast został powitany gradem dobrodusznych kolców, dzięki uprzejmości jego rzekomych najlepszych przyjaciół, z których większość była już dawno nietrzeźwa. daj spokój stary, to mój cholerny wieczór kawalerski i proszę bardzo, już zabierasz najpiękniejszą dziewczynę z tego miejsca - jęknął Talen, kładąc rękę na ramieniu Anthony'ego, a jego cuchnący alkoholem oddech był zbyt blisko. Anthony poczuł, jak się uśmiecha i odpowiedział: „Talen, kolego, kocham cię, ale bierzesz ślub. Nie potrzebujesz takiej słodkiej pokusy.

Poza tym wynagrodzę ci to prezentem ślubnym. - Wepchnął Talena z powrotem na krzesło i włożył nowe piwo do dłoni przyjaciela. Trochę uspokojony Talen usiadł na następnym koncercie. Tony zamyślił się przez chwilę o dziewczynie, która właśnie złapała jego jądra w uścisk przypominający imadło. Nie potrafił wyjaśnić, co go spotkało.

W chwili, gdy ich oczy się spotkały, jej oczy trzymały go w transie, swego rodzaju bursztynowym zaklęciu. Przypominała mu Cygana swoimi ekspresyjnymi ruchami i rewelacyjnym spojrzeniem. Wiedział tylko, że była naprawdę słodką pokusą. I taką, z którą nie powinien się angażować.

Następną rzeczą, jaką się zorientował, było zaproszenie, które wymknęło mu się z ust. Ale nie mógł nic na to poradzić. Chciał ją na noc.

A kiedy Denunzio czegoś chciał, na ogół to dostawał. Więc nie było zaskoczeniem dla jego przyjaciół, że po raz kolejny złapał najseksowniejszą dziewczynę w pokoju. Jedynym pytaniem, które zadawał mu się w głowie, było to, czy jedna noc byłaby do przyjęcia dla teraz bolesnego zaciśnięcia poniżej pasa… - Brandi podeszła cicho do Esme od tyłu, gdy szła na parking. "Kochanie, na pewno chcesz to zrobić?" - zapytała lekko. Esmerelda zwróciła pytające oczy do przyjaciółki.

Brandi szybko wyjaśniła. - Po prostu wydajesz się taka wyczerpana i chcę się upewnić. W końcu jest obcy. Esme posłała przyjaciółce uspokajający uśmiech i szybko ją przytuliła. „Oczywiście! Nic mi nie będzie.

To, że on płaci, nie oznacza, że ​​moje usługi są wymagane,” poinformowała Brandi z figlarnym uśmiechem. Światło zabłysło w oczach Brandi ze zrozumieniem i wróciła, mrugając. „Och, kochanie, uwielbiam twoje gry”.

Esme skinęła głową i cicho odpowiedziała: „Sprawdzę jutro”. Znalazła drogę do rogu budynku i znieruchomiała. To było szalone.

Od lat nie czuła tego żywego. A jeśli coś pójdzie nie tak… zagryzła wargę z konsternacji, ale wyrzuciła tę myśl ze swojego umysłu. Gdyby stało się coś złego, byłaby w stanie uciec. Robiła to już wcześniej.

Pogrążona w myślach, nie zauważyła, że ​​obserwował ją chłodno z krawężnika, opartą plecami o samochód. Jego głos prawie sprawił, że podskoczyła. - Czy mogę zapytać, jak się nazywasz, pani? - zapytał głębokim, szorstkim głosem. Spojrzała na niego w zamyśleniu. - To Esmerelda - odpowiedziała ostrożnie.

"I Twoje?" „Anthony”, nadeszła natychmiastowa odpowiedź. Bardziej intymnie uśmiechnął się, dodając: „Ale możesz mówić do mnie Tony”. Skłoniła głowę w uznaniu. - Przyjemność - szepnęła.

Zachichotał. - O nie, kochanie, cała przyjemność po mojej stronie - powiedział. Nie mogła powstrzymać uśmiechu, choć szybko stał się ostrożny, kiedy podszedł bliżej. Jego oczy lśniły w świetle księżyca, jak głęboki obsydian, przez co prawie zapadły jej kolana.

Uniósł jej podbródek palcem, dokładnie jej się przyglądając. Jego szczęka zacisnęła się na chwilę. Potem pochylił się i zaczął całować jej szyję, szeptem warg, kierując się w stronę tego miękkiego miejsca za jej uchem. Jej oddech przyspieszył o kilka uderzeń, kiedy fachowo skubał i drażnił, a potem delikatnie ugryzł jej płatek ucha.

Sapnęła, a jej biodra poruszyły się mocno na jego, z instynktem wcześniej jej nieznanym. Podniósł głowę, gdy przeszukiwał jej twarz. Kiedy zobaczył jej wyraz twarzy, jego oczy pociemniały do ​​niesamowitej czerni. Pochylił głowę, wziął jej usta i zaczął ją pożerać, całując bez sensu.

Jego jędrne usta były natarczywe i zachęcające. Powoli zaczął rozdzielać jej usta, całując ją, aż była słaba, a jego usta wydobywały z niej bez tchu jęk. Smakował jak rum, mięta i sporo samca. Nie trzeba dodawać, że oddała mu pocałunek z zapałem, jej usta drżały, gdy się do niego otworzyły.

Wciąż dręcząco poruszał językiem w tę iz powrotem po jej wargach, całując wszelkie protesty, jakie mogła mieć. Ale jego głodu nie można było tak szybko opanować. Z cichym jękiem wciągnął jej język, mówiąc jej, że chce ją mieć. Odmawiając, zaczęła delikatnie gryźć jego dolną wargę, mówiąc mu, że pragnie mocy.

Ich języki walczyły w potrzebie, która była od dawna spóźniona, obaj niemal pokonani przez głód, który szalał w ich ciałach. W co się wpakowała, pomyślała, zamykając oczy i wskakując z powrotem w jego ogniste pocałunki. Całowała bosko, pomyślał.

Smakowała cynamonem i miodem, a nic na świecie nie miało na niego takiego wpływu. Jej usta były miękkie, ale mocne, powstrzymując jej silny głód, przyjmując jego desperackie pragnienie. Jej język owinął się wokół jego, jej dłonie głaskały jego plecy. Prawie warknął, kiedy przygryzła jego dolną wargę.

Nikt nie mógł go winić, kiedy podniósł ją i położył na masce samochodu. To wciąż nie wystarczyło. Jedna noga wcisnęła się intymnie między jej, kiedy złapał ją w talii i zaczął znowu całować w dół jej szyi, jej dłonie przeczesywały jego włosy. Westchnęła i odprężyła się przy nim, całe jej ciało śpiewało do niego.

Ta reakcja prawie go załatwiła. Miał stracić kontrolę, jeśli nie będzie ostrożny. Jego dłonie głaskały jej drżące boki, a kciuki gładziły jej twarz.

Stwierdziwszy, że on sam drży, odsunął się gwałtownie i pozwolił im przez chwilę oddychać. Rzucił jej okiem i zauważył, że wpatruje się w niego jako mieszanina udręki, ciekawości i czystej potrzeby seksualnej. Jej włosy były rozczochrane, w niezwykle seksownym wyglądzie, który właśnie został zniszczony.

Nie mógł się powstrzymać, ale pogłaskał zbłąkany kawałek włosów za jej uchem. Wstrzymała oddech, a jej ciało prawie podskoczyło. Jej zachęcające spojrzenie wystarczyło, by się poruszył. Nie mógł wystarczająco szybko zabrać jej do domu.

Odwrócił się, otworzył drzwi samochodu i skinął na nią, żeby wsiadła. Zauważył jej niechęć do wyjścia i uśmiechnął się, a jego zęby błyszczały w nocy. - Jak najbardziej kochanie, nie spiesz się. Płacę za ciebie całą noc.

Ale pamiętaj, że jest kilka rzeczy, które chciałbym zrobić przed świtem - powiedział cicho, aw jego oczach pojawił się nikczemny błysk . Zaśmiała się cicho, zanim wsiadła do samochodu. Zamknął drzwi i na chwilę oparł się o samochód, ciężko dysząc. W co on się wpakował? - Jechali w milczeniu przez kilka minut, każdy czując niepewność sytuacji. Tony mocno chwycił kierownicę, starając się nie tylko zatrzymać i zerżnąć ją na ulicy.

W końcu, próbując pomyśleć o innych sprawach, surowo zapytał: - A więc jak długo zajmujesz się tym… biznesem? Za późno zdał sobie sprawę, że poruszył niewłaściwy temat. I z taką niegrzecznością. Westchnął w duchu. Ku jego zdziwieniu, mimo że zesztywniała znacznie, odpowiedziała.

„Od około trzech lat”. Pokiwał głową. Jeśli chodzi o kontrolę uszkodzeń, dodał: „Domyślam się, że to nie był twój pierwszy wybór”.

Ten komentarz wywołał interesujące emocje. Zaśmiała się cicho, zanim na niego spojrzała. Boże, te oczy, w których człowiek mógłby pływać wiecznie. Głębokie bursztynowe oczy, płynne złoto, kiedy się uśmiechała… Chciał, żeby się uśmiechnęła.

Chciała zobaczyć, jak jej oczy błyszczą z rozbawienia. Wychodząc ze swojej mentalnej zadumy, poczuł jej spojrzenie. Czując, że w tej chwili mogła przejrzeć jego czarującą farsę, odchrząknął, zanim odwrócił wzrok. Nie zatrzymał się ponownie, by przeanalizować, dlaczego tak nagle ją rozśmieszał. Boże, po prostu muszę się położyć, pomyślał.

Westchnął z ulgą, kiedy zobaczył drogę do swojego domu. - Prawie gotowe - powiedział. Skinęła tylko głową.

Cieszył się z ciszy. Nie był jeszcze pewien, czy potrafiłby dokładnie rozmawiać z najlepszymi intencjami. Wjechali na podjazd. Szybko wysiadł i otworzył jej drzwi.

Spojrzała na niego, zaskoczona tym gestem i po chwili powoli wysiadła. Poprowadził ich do swoich frontowych drzwi i kiedy już znalazł się w środku, położył płaszcz na bocznym stoliku. Było niesamowicie ciemno, tak jak zwykle to lubił. Tyle że tym razem miał zachwycającego Cygana, który rzucił na niego urok swoim pocałunkiem.

Spojrzał na nią i tym razem nie dostrzegł w jej oczach nic oprócz niewiarygodnie desperackiego pożądania. Może tak bardzo, jak czuł? Teraz w środku, z nią, w bezpiecznym domu, bez wścibskich oczu, z przeczuciem, że nie mógł tego zrobić, przyciągnął ją do siebie. Jęknął na natychmiastową reakcję, którą miał i na razie chciał, aby jego myśli przeminęły, i pozwolił, by przyjemność przytłoczyła go. Prawie zataczając się z potrzeby, pchnął ją do ściany i zaczął mocno całować, jego usta zmuszały do ​​błagania w jej ustach, jego język przesuwał się po jej ustach. Jej ręce powędrowały do ​​jego piersi, przez chwilę myślał, żeby powstrzymać swój atak, ale zamiast tego zwinęły się w pięści na jego koszuli, gdy przyciągnęła go do siebie po więcej, z cichym jękiem pożądania.

Boże, w co on się wpakował…?.

Podobne historie

Piękne życzenie Chp. 00: Prolog.

★★★★★ (< 5)

Opowieść o młodym mężczyźnie, którego życie zmienia się na zawsze, gdy znajduje magiczny instrument…

🕑 47 minuty Powieści Historie 👁 1,729

Piękne życzenie Poza Klifami Męki nie było nic. Zachód słońca rzucał gasnący blask na morza, rozbijając się o czarne wulkaniczne skały klifów. Wielkie kurtyny pary wystrzeliwały ze…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Piękne życzenie Chp. 1: Budząc się z Rzeczywistości.

★★★★★ (< 5)

George marzy o swojej doskonałej miłości. A przynajmniej tak myśli.…

🕑 42 minuty Powieści Historie 👁 1,933

Piękne życzenie 1: Budząc się z rzeczywistości George leniwie otworzył oczy na widok wentylatora sufitowego w jego pokoju obracającego się powoli nad jego głową. Jego hipnotyczne kręgi…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Piękne życzenie Chp. 2: Pieśń Nowego Dnia.

★★★★★ (< 5)

George poznaje swoją wymarzoną dziewczynę.…

🕑 61 minuty Powieści Historie 👁 1,666

Piękne życzenie 2: Song of the New Day Światło wlewało się przez okno sypialni George'a i rozpryskiwało się bezpośrednio na jego twarz. Próbował walczyć z rosnącym uświadomieniem sobie,…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat