Czy jej los był z góry ustalony, czy może go zmienić? Czy zależy to od gry karcianej?…
🕑 43 minuty minuty Pierwszy raz HistorieZamknięte ciężkie zasłony pomogły zasłonić pokój w ciemności. Na zewnątrz wiatr zawył wilczym głosem. Właśnie ten dźwięk sprawił, że dom wydawał się zimniejszy niż w rzeczywistości. „Połóż głowę i odpocznij” - wyszeptał. „Wiesz, że chcesz.
Obiecuję, że rano będzie lepiej. W świetle dziennym wszystko zawsze wygląda inaczej”. Nienawidził okłamywania jej, ale jeśli to mogło dać jej choć odrobinę spokoju w tej najczarniejszej godzinie, było warto. Rano nie będzie lepiej.
To, co się tu stało, nie mogło zostać cofnięte. Patrząc na krew, która ją pokrywała, wiedział, że jej życie się kończy. Czy jej los był z góry ustalony, czy byłaby w stanie go zmienić? Czy jej los zostanie zdeterminowany turą karty…? Cztery miesiące wcześniej Sophie Huffman i jej ojciec Floyd pojechali na urodziny do Las Vegas. To powinien był być czas na świętowanie, ale przyniósł jej nieszczęście tylko jej ojcu.
Przez ostatnie dziesięć lat żyli na baranie od rekinów pożyczkowych, niezapłaconych rachunków i wygórowanych kwot długów hazardowych. Nie była to niezwykła sytuacja dla Sophie. Jej matka zmarła, gdy miała osiem lat, i od tego czasu jej ojciec zaczął zaciągać długi związane z hazardem i próbować wyprzedzić rekiny z prawie wszystkich stanów w kraju.
Przez ostatnie dziesięć lat Sophie musiała się uczyć, kiedy szła w życiu, ponieważ nigdy nie miała szansy na ukończenie szkoły. Żyli w oparciu o dawne pobite Chevy i Motel 6 Floyda. Była absolutnym geniuszem z liczbami, ale nigdy nie miała okazji zrobić nic ze swoim geniuszem.
Mniej więcej rok temu wypracowała, że jeśli jej ojciec postawiłby wystarczająco duży zakład w Las Vegas na pewnym stole, byłby w stanie wytrzeć tabliczkę i pozwolić jej ukończyć szkołę. Nie żeby zobaczyła cent pieniędzy. Doszedł do tego samego wniosku, że jedynym sposobem na spłatę długów hazardowych jest zwiększenie hazardu, ale jeśli wygra, prawdopodobnie po prostu spłaci wierzycieli, a następnie „zainwestuje” resztę w więcej kasyn, dopóki nie wróci do miejsca, w którym zaczął. Jadąc autostradą z niezwykłą prędkością, pozostawili po sobie wszelkie ślady dawnego życia i tożsamości.
Używali teraz pseudonimów Wesley i Megan Smith. To była jego jedyna szansa, by w końcu spłacić wszystkie swoje długi, które szły za nimi wszędzie. Jechali całą noc, wyprzedzając o krok wszystkich, którym był winien pieniądze.
Na zmianę jechali; gdy jeden spał, drugi jechał. Tak było odkąd Sophie skończyła czternaście lat, a jej ojciec nauczył ją prowadzić. Słońce wzeszło nad pustynią, oślepiając zmęczone oczy Sophie przez lusterko wsteczne; w oddali dostrzegła panoramę Vegas wśród pyłu i mgły. Kruczowłosa dziewczyna o dużych brązowych oczach sięgnęła do ojca i poklepała go po ramieniu, żeby go obudzić. „Tato… Tato! Jesteśmy tutaj! Widzę Vegas”, krzyczała, żeby go obudzić.
„Mmm… co?” Podskoczył. „Ok… obudź mnie, kiedy dotrzemy do hotelu…” ziewnął, kiedy się położył. Sophie położyła stopę na pedale gazu, gdy pędzili do Las Vegas. Nie mogła się doczekać, aby wziąć długi gorący prysznic i solidne osiem godzin snu.
Po drodze do Vegas minęli radiowóz policyjny, który mierzył prędkość ich samochodu z prędkością 104 mil na godzinę, ale pozwolili im przejść bez pościgu. Podjechała do wejścia do kasyna i zaparkowała samochód. Lokaj podszedł i wręczył jej bilet. Bellboy wyjął torby z samochodu, gdy Sophie obudziła ojca i wyciągnęła go z samochodu.
„Jesteśmy tutaj, wynoś się!” powiedziała mu surowo. Weszli razem do hotelu w kierunku recepcji, aby sprawdzić się pod pseudonimem, z nowo nabytymi kartami identyfikacyjnymi i kredytowymi. „Proszę podpisać tutaj, panie Smith…” powiedziała dziewczyna z uśmiechem, wskazując na kartkę papieru.
„Dlaczego? Nigdy wcześniej nie musiałem tego robić” - zaprotestował Floyd. „Procedura. To dla pana bezpieczeństwa”, powiedziała, wręczając klucz portierowi.
„Tom, nasz portier, eskortuje cię do twojego pokoju, proszę pana. A jeśli czegoś potrzebujesz, wystarczy wybrać zero na telefonie. Będzie tu ktoś 24 godziny na dobę. Życzę miłego pobytu, proszę pana” - powiedziała. Ich apartament znajdował się na podłodze, więc portier zabrał klucz recepcjonistce i poprowadził do windy.
W podróży windą zapadła długa niezręczna cisza, kiedy nikt nie patrzył na siebie i nikt nie powiedział ani słowa. Bellboy otworzył im drzwi i włożył torby do środka. Gdy stał, czekając na napiwek, obserwował Sophie, jego oczy śledziły każdy jej ruch. „Przyjrzyj się, kolego?” - zapytał go gniewnie Floyd.
„Eee… Przepraszam, proszę pana. Pójdę teraz” - oznajmił, odwracając się na pięcie i biegając w stronę drzwi. Floyd i Sophie spędzili ten dzień i następne planowanie, jak sam znaleźć „gorący stół”. Sophie musiałaby mu ufać, że nie da się pogodzić z hazardem. Postanowili, że poprzedniej nocy przejmie podłogę kasyna; obejrzałby wszystkie stoły, ale nie postawił ani grosza.
To był jego test przed wielką nocą. Ubrany był w odzież turystyczną, by wtopić się w niego, przykrywając podłogę, stoliki do oczu, ochroniarzy i spacerowiczów. Poszło bez żadnych problemów, gdy znalazł dwa „gorące stoły”; te stoły płonęły tej nocy przez całą noc.
Wrócił do apartamentu, aby omówić z Sophie strategię na wielką noc. „Cóż…” zapytała bez ogródek Sophie, gdy wszedł przez drzwi. „Dzisiaj były dwa stoły, oba jednakowo dopasowane. Oba oglądane jak jastrząb, to znak.
Stoły, które są stale obserwowane, to stoły, na które trzeba się wybrać” - skandował, gdy poszedł do kuchni na piwo. "I…?" wyszarpnęła. "I co?" Wyskoczył zza rogu.
„Obstawiałeś? Czy poczułeś potrzebę!” - zapytała gniewnie Sophie. „… tak, ale nie zareagowałem! Boże, pomyślałbyś, że jestem dzieckiem, a ty rodzicem” - poinformował ją ostro, wypijając piwo. „Nie powinieneś pić na jutro, potrzebujesz jasnej głowy, aby wszystko dobrze zrobić” - westchnęła, wiedząc, że rozmawia z ceglaną ścianą. Poszła do swojego pokoju, ponieważ nie zamierzała się z nim sprzeczać.
Włączyła telewizor, kładąc się na łóżku. Uderzyła głową w poduszkę i była jak światło. To był moment, za którym tęskniła przez cały tydzień, wygodny, spokojny sen. Zofię obudziło nagle głośne śpiewanie ojca. Został zmarnowany; całą noc pił i zamierzał spieprzyć jej szansę na normalne życie.
Zakryła głowę poduszką, próbując zasnąć, ale to nie pomogło, więc wciągnęła materac do łazienki i położyła się spać na podłodze w łazience. Obudziła się około południa w absolutnej ciszy. Sophie wiedziała, że cisza nigdy nie była dobra i bezproblemowa. „Tato… Tato…” zawołała z sypialni.
Nic, kompletna i całkowita cisza. Wyszła z sypialni na czubkach palców; spojrzała w lewo, potem w prawo, nic. Sprawdziła cały apartament; nigdzie go nie było. Drzwi balkonowe były otwarte, a zasłony falowały na wietrze.
Sutki Sophie natychmiast stały się twarde z powodu zimnego wiatru wiejącego przez drzwi, podeszła do drzwi, drżąc w swoich małych różowych szortach i szarym podkoszulku. Wyciągnęła zasłonę, by odkryć, że jej ojciec zemdlał na balkonie. Zamknęła drzwi i zasłony, zamawiając lunch w pokoju. „Wszystkiego najlepszego, Sophie. Osiemnaście lat i okazało się, że cała reszta, niezauważona - powiedziała do siebie, siedząc i czekając na jedzenie.
20 minut później rozległo się pukanie do drzwi. Tomek dostarczał wózek, który był przepełniony więcej niż wystarczająco dużo jedzenia dla czterech osób. Sophie otworzyła drzwi w szortach i podkoszulku, pokazując swoje zmysłowe, stonowane ciało, którego nie powinien mieć żaden nastolatek. Jej sutki, wciąż twarde, naprężone są o materiał jej podkoszulek.
„Hej, włóż to „Posłała mu uśmiech.” Emm… Dobra. „Opuścił głowę, starając się na nią nie patrzeć.„ Wszystko w porządku? ”Zapytała, próbując zwrócić jego uwagę.„ Ja ” mam się dobrze, proszę pani. ”Spojrzał na nią w górę i w dół, nieświadomie oblizując usta, gdy zauważył jej sutki.„ Pani? Mam 18 lat, nie 80! Chodź ze mną - zachichotała, idąc w stronę głównej sypialni.
Podążył za nią jak zagubiony szczeniak. Sophie stała przed łóżkiem king size z dłońmi na brzegu podkoszulka. Podciągnęła go do siebie pełne dziarskie nastoletnie cycki, kiedy ujawniła mu swój opalony, stonowany brzuch. Uśmiechnęła się i skinęła go palcem wskazującym. „Naprawdę nie powinienem tu być” - wyjąkał, idąc w stronę łóżka.
„Więc dlaczego stoisz? przede mną, Tom? "uśmiechnęła się.„ Ponieważ chciałem to zrobić od chwili, gdy cię zobaczyłem, "wyszeptał, chwytając ją za głowę i całując ją z surową ognistą pasją. Jego ręce wędrowały po jej ramieniu do rąbka jej podkoszulka. Powoli przesunął ją po jej tułowiu na jej idealne piersi w kształcie litery C, popychając górę, aby odsłonić je przed oczami. Łamiąc ich pocałunek, podniósł jej ręce nad głowę i całkowicie zdjął jej top, a potem rzuciła go przez pokój.
Sophie zaczęła rozbierać chłopca, który pocałował ją w szyję i pierś odsunąć ścieżkę od miejsca, gdzie wcześniej były jego usta. Kiedy zsunęła mu koszulę z ramion na podłogę, dotarł do jej twardych i wrażliwych sutków. Pocałował ich obu delikatnie, podążył za nimi, a następnie delikatnie otarł zęby każdym z nich. Sophie westchnęła i zadrżała. Chwyciła go za tył głowy i wepchnęła w brzuch.
Jej dłonie przesunęły się po jego plecach do spodni. Wściekle rozpięła je, pozwalając im upaść na podłogę. Kontynuował w dół jej brzucha do pępka, a jego dłonie chwyciły jej twardy tyłek z bąbelków, po czym chwyciły palce pod pas jej szortów, usuwając je jednym szybkim ruchem. Pocałował ją w lewe udo i wrócił w prawo, zanim rzucił ją na łóżko. Tom uklęknął między jej kolanami i spojrzał na nią z uśmieszkiem, pociągnął ją w kierunku krawędzi łóżka, kładąc obie nogi na swoich ramionach, gdy całował wnętrze jej ud w kierunku jej zroszonej szczeliny.
Przesunął dłońmi po jej udach, odsuwając usta do tyłu, gdy jego język lizał od podstawy jej rozcięcia do łechtaczki różyczki. Kontynuował w ten sposób jeszcze kilka uderzeń, zanim skoncentrował się na jej łechtaczce. Sophie z trudem łapała powietrze i łapała się za łóżko, gdy jego język obracał się szybko nad jej łechtaczką, sprawiając, że jej krew się gotowała, jej puls pulsował i pragnienie, by jego kogut wyszedł poza skalę Richtera. Kiedy użył palca do masażu jej dupka i przejechał językiem wokół jej łechtaczki, jej oddech stał się szybszy i bardziej nierówny. Już miała przyjść, kiedy nagle się zatrzymał.
Puścił ją całkowicie, a jej nogi opadły na łóżko. Sophie otworzyła oczy, patrząc ze zgrozą na łóżko. Jej ojciec trzymał dzwonka w kłódce. Zaciągnął go do drzwi i wyrzucił go na korytarz nago.
„Co do cholery, Sophie! Ty pieprzona mała dziwko!” splunął na nią, kiedy przykryła się prześcieradłem z łóżka. „Po co być teraz tak skromnym?” zażądał. „Nie byłeś pięć minut temu z tym kompletnym nieznajomym!” Cofnął rękę i uderzył ją w twarz. Wydała z siebie pisk, gdy Floyd chwycił pięść pełną długich ciemnobrązowych włosów za kark. Zaciągnął ją do swojej sypialni, rzucił nią o tylną ścianę, po czym znów ją uderzył.
Leżała na podłodze zwinięta w kłębek, szlochając w podłogę, gdy trzymała twarz w dłoniach. Wybiegł z pokoju, zamykając drzwi i blokując je krzesłem z jadalni. Sophie już nigdzie się nie wybiera i wiedział o tym.
Floyd zdecydował, że czas grać w karty. Przebrał się w smoking i udał się na podłogę kasyna z torbą pełną pieniędzy. Podszedł do kasy i podał torbę w zamian za żetony z kasyna.
„Proszę podpisać tutaj, proszę pana… protokół”, powiedziała młoda dziewczyna za szybą. "W porządku!" powiedział rozdrażniony. „Życzę panu dobrej nocy i powodzenia”, uśmiechnęła się do niego fałszywie. Floyd uśmiechnął się do niej fałszywie i odszedł z frytkami w stronę dzisiejszego „gorącego stołu”. Dzisiaj nie było tak gorąco.
Oczekiwał, że na początku trochę straci, zanim trafi w zwycięską serię, ale niecałą godzinę później policzył swoje żetony i zdał sobie sprawę, że spadł do ostatniego 1000,00. Zdrowy rozsądek kazał mu ograniczyć straty, ale Floyd nigdy nie pozwolił, by zdrowy rozsądek przeszkodził mu w grze. Miał się założyć o resztę, gdy zobaczył zbliżającego się kogoś ważnego.
„Dobry wieczór, panie Smith, czy to Huffman?” zapytał mężczyzna. „Nazywam się Michael i zarządzam tym kasynem. Nie jestem pewien, dlaczego jesteś zarejestrowany jako Wesley Smith, ale podpisałem F.
Huffmana. Myślę, że musimy porozmawiać. TERAZ!” Kierownik usiadł obok niego przy stole i kontynuował.
„Widzisz, Floyd, wiemy wszystko o tobie i twojej ślicznej córeczce Sophie. I o całym twoim długu. Naprawdę myślałeś, że możesz po prostu spłacić cały dług i nikt w Nevadzie o nim nie wie? nie jesteś taki głupi, a teraz Floyd? powiedział sarkastycznie.
„Mam dla ciebie propozycję. Jeśli wygrasz, zachowam twój sekret, spłacę twoje długi i dam ci pieniądze na przyszłość Sophie. JEŚLI możesz mnie pokonać w MOJEJ grze. Jeśli przegrasz, dostanę Sophie i odzyskasz swoje 50 kawałków.
Rozdanie? ”Floyd tak naprawdę nie widział wady tej propozycji. Nawet gdyby przegrał, wyszedłby 49 000 z przodu. A wszystko, co straciłby, to ta jego suka z córką.„ Jaka jest gra? ”Floyd zapytał trochę podejrzliwie. Brzmiało to prawie zbyt dobrze, aby mogło być prawdziwe.
„Jedna gra. Najwyższa karta wygrywa. To wszystko, proste - uśmiechnął się Michael. - Umowa - odpowiedział bez ogródek. - Dealerze, wytnij nową talię.
Rozdaj dwie najlepsze karty - rozkazał menedżer. Sprzedawca otworzył nową paczkę, potasował je i włożył dwie karty na stół, jedną do Michaela, drugą do Floyda. - Oddaj je, panowie - powiedział niecierpliwie krupier Floyd obrócił dziesięć pik i czekał z zapartym tchem, aby zobaczyć kartę Michaela. Michael obrócił króla serc. „Cóż, mój przyjacielu, to przyjemność robić z tobą interesy.
Gdzie jest Sophie? ”Zapytał nagle.„ Gdzie są moje pieniądze ?! Najpierw pieniądze, potem ją zdobędziesz - zażądał Floyd. Michael pstryknął palcami, a obok niego pojawił się ochroniarz z torbą podróżną. - Proszę eskortować pana Huffman poza lokalem.
I upewnij się, że nigdy nie wróci! ”- rozkazał.„ Teraz gdzie jest Sophie! ”„ Jest w apartamencie, zamknięta w pokoju ”, powiedział wzruszając ramionami, otwierając torbę podróżną, aby upewnić się, że naprawdę jest pełna jego pieniędzy. „Nie wracaj do Las Vegas, panie Huffman, bo to będzie ostatnia rzecz, którą zrobisz” - poinformował go Michael, a potem zwrócił się do innego ochroniarza. „Idź po moją nagrodę i przyprowadź ją do mojego biura” - rozkazał, wręczając on był kluczową kartą.
Kiedy Michael siedział cierpliwie, czekając, aż jego poplecznik przyniesie mu łupy, myślał o różnych sposobach korzystania z niej. Postanowił poczekać i zobaczyć, jakie będzie jej podejście do niego, co do tego, co by ją skazał. Słyszał, jak Sophie krzyczy i sprzeciwia się przywiezieniu go do biura menedżerów, co nie jest zaskakujące, ponieważ nie miała pojęcia, co się stało.
Przebili się przez drzwi, a poplecznik, znany tylko jako Lód, rzucił ją na krzesło kiedy ocierał krew z twarzy. „Ona jest wojownikiem” splunął, gdy wyszedł na zewnątrz, zamykając za sobą drzwi mu. „Gdzie jest mój ojciec ?! Dlaczego tu jestem? Nie zrobiłem nic złego!” krzyczała na Michaela. „Cóż, moja kochana Sophie… Twój ojciec jest w drodze z Nevady, a ty jesteś tutaj, ponieważ postawił cię w grze karcianej, a teraz należysz do mnie”, zachichotał.
Kolor odpłynął z twarzy Sophie, gdy opadła na niego z krzesła w szoku. Siedziała mrugając, ale nie poruszając się ani nie oddychając. Była całkowicie oszołomiona. „On się założył?” wyszeptała, marszcząc brwi.
„Tak, a teraz jesteś moją własnością, co uważam za stosowne. I wiem dokładnie, co z tobą zrobić, panienko!” on śmiał się. Diamond Cavern była popularną agencją bordello i towarzyską, którą kasyno posiadało na końcu listwy.
Michael nie był obcy temu miejscu, ponieważ miał udział w tym, co się tam działo, więc często go odwiedzał. Częstotliwość jego wizyt wzrosła w ciągu następnych trzech miesięcy; trenował tam nową dziewczynę, młodą i niewinną piękność o ciemnych włosach i brązowych oczach, która z pewnością będzie wielkim hitem wśród klientów, gdy tylko jej szkolenie się zakończy. Twierdził, że po prostu chce chronić swoją inwestycję, ale miał też inny motyw, by odwiedzić Diamentową Pieczarę. Popełnił błąd, nie zabierając jej tam w swoim biurze w dniu, w którym ojciec ją odrzucił, i planował to naprawić.
Gdy jej okres szkoleniowy wkrótce dobiegał końca, zaczął się niecierpliwić. Pewnego dnia wszedł do frontowych drzwi bordello i zawołał schody do „mamy”, którą wszyscy nazywali Phoenix, panią bordello. „Będę za minutę, Michael; poczekaj w moim biurze,” zawołała. Phoenix był w pokoju Sophie, obecnie zajęty szczypaniem włosów dziewczyny.
„Wyglądasz pięknie, córeczko” - powiedział Phoenix, gładząc policzek Sophie, gdy patrzyła na nią w lustrze. Zrozumiała, dlaczego Michael nadał jej roboczą nazwę Bambi; dziewczyna miała duże brązowe oczy łania, co przypominało jej niewinność. „Wstań i daj mi kręcić…” powiedział Phoenix, powstrzymując łzy. Phoenix wiedziała, że Sophie jest zbyt mądra, aby pracować jako eskorta, powinna wrócić do szkoły, aby nauczyć się, jak zostać szefem, a nie dziwką z najniższych szczebli.
Próbowała wszystkiego, aby Michael zmienił zdanie na jej temat, ale nic nie poruszyło go z tej ścieżki. Miał ukryte motywy i Phoenix o tym wiedział. „Wyglądasz jak milion dolarów, Sophie.” Łza spłynęła z oka Feniksa.
„Wiesz, że jesteś dla mnie jak matka, prawda?” - zapytała Sophie. „Uh huh, Sugar”. Phoenix przytulił ją.
Phoenix wiedziała wszystko o burzliwym wychowaniu Sophie, a ona współczuła dziewczynie. Niektóre inne eskorty pod opieką Phoenix miały podobne historie o pechu, ale Sophie była szczególnie smutna. W ciągu ostatnich trzech miesięcy Phoenix zaopiekowała się nią, ponieważ „Bambi” została przeszkolona i przygotowana do nowego życia.
„Zostań tu, Sugar, i trzymaj się z dala od jego wzroku, dobrze?” Phoenix poinstruowała Sophie, kiedy potarła ramię. Phoenix wyszedł do swojego biura, w którym siedział Michael, bębniąc palcami o czekające na nią biurko. „Co mogę dziś dla ciebie zrobić, Michael?” uśmiechnęła się.
„Wiesz, czego chcę! Chcę Bambi, chcę ją włamać. Chcę być jej pierwszym klientem. Niech to się stanie - zażądał. - Powinieneś wiedzieć lepiej niż ktokolwiek, Michael, nie przyjmuję żądań, nawet od ciebie.
Zawarliśmy umowę. Kiedy przekazałeś ją mi, zgodziliśmy się, że to, co z niej wydobywasz, stanowi procent gotówki, którą przynosi. Chcesz więcej, musisz przejść ten sam proces, co wszyscy inni. Jeśli chcesz być jej pierwszym klientem, złóż ofertę i poczekaj - Phoenix uśmiechnął się. Michael uderzył pięściami w biurko.
- Nie możesz jej ochronić na zawsze, a JA MNIE JA! - wybiegł z biura., przewracając inną dziewczynę w pośpiechu. Phoenix miała swój własny plan dla Sophie, a ona tylko czekała na pewną osobę wchodzącą do The Cavern. Miała nadzieję, że to nie potrwa długo, dopóki on nie przyjedzie, dla dobra wszystkich.
Aukcja był oczywiście sfałszowany; to tylko pretekst, by pozwolić Phoenixowi powiedzieć Michaelowi, żeby poszedł do piekła, kiedy przybył, domagając się, by był pierwszym klientem Sophie. Ale Phoenix nie miał zamiaru sprzedawać Sophie po raz pierwszy temu, kto zaoferuje najwyższą cenę. z myślą o dziewczynie, więc często kontaktowała się z tajemniczym oferentem, ujawniając mu oferty konkurentów, aby dać mu szansę na przebicie.
Miał pieniądze i był gotów wydać je na coś wyjątkowego. Po zakończeniu licytacji był oczywiście zwycięzcą, który pojawił się późno jeden ni ubrał się na czarno, od Stetsona po skórzane buty. Wszedł do drzwi z niesamowitą obecnością wokół siebie.
„Szukam Mammy Phoenix” - powiedział do dziewczyny przy drzwiach. „Pójdź za mną, proszę pana”, zaświergotała. Poszedł za nią ciemnym korytarzem, a potem wąskimi metalowymi krętymi schodami.
„Proszę, poczekaj tutaj. Kto powiem, że tu jest, aby ją zobaczyć?” uśmiechnęła się. „Powiedz jej, że to ciemny kowboj.
Będzie wiedziała, kto to jest. ”Wszedł do poczekalni. Phoenix pospieszył korytarzem i przed wejściem próbował usiąść przed drzwiami do poczekalni. Otworzyła drzwi, by zobaczyć ciemnego nieznajomego stojącego w cieniu pokój.
Buck, draniu! Jak się masz'? Nie widziałem cię w epoce! Jak traktuje cię życie? ”Uśmiechnęła się, kiedy weszła i przytuliła go.„ Ach, cóż, znasz mnie, nigdy nie mam na co narzekać, ale skoro zapytałeś… wiesz, po co tu jestem. Obiecałeś mi coś świeżego. Nic nie było wokół bloku z połową Nevady. Coś nowego, świeży kawałek mięsa - uśmiechnął się.
- Nie rozczarujesz się, mój stary przyjacielu - westchnął Phoenix. - Pozwól mi pójść po moją córeczkę. Po prostu… - „Tylko co?” Wyraz twarzy Phoenix stał się poważny. „Cofamy się, Buck,” powiedziała. „Chciałem, żebyś był jej pierwszym klientem, ponieważ, cóż, zawsze byłaś dobra do dziewczyn.
Obiecaj mi, że będziesz z tym łagodny. Chcę, żeby za pierwszym razem miała dobre doświadczenia i wiem, że możesz jej to dać. Buck uśmiechnął się. - No to jak mogę odmówić, skoro tak ładnie mnie pytasz? Oczywiście, że będę łagodny.
”Bambi został przywieziony do poczekalni do zatwierdzenia.„ A co o niej sądzisz? ”Spytał Phoenix. Buck był oszołomiony, gdy spojrzał na stojącą przed nim młodą piękność. Spodziewał się młoda i niewinna dziewczyna; Phoenix zawsze dostarczał to, co obiecała, ale ta dziewczyna była piękna znacznie przekraczająca jego oczekiwania. Nie mógł nawet mówić, ale tylko skinął głową z aprobatą.
Phoenix kazał jej ją zabrać i przygotować do pracy. Kilka minut później Buck wszedł do luksusowego apartamentu i prawie się rozpłynął na widok Sophie siedzącej na łóżku, ubranej w czarno-czerwony gorset z szelkami i pończochami, czekający na niego. Uśmiechnęła się do niego, gdy wszedł do pokoju. „Jestem Buck i jestem tutaj, by się pieprzyć”, powiedział jej.
To było jego ulubione hasło, o czym wiedziała więcej niż jedna dziewczyna w Diamentowej Grocie. Jej uśmiech zniknął i przez chwilę widział na jej twarzy cały ból, który poczuła w środku. Od razu wiedział, że nie ma jej z wyboru w burdelu, i desperacko chciał się wydostać. Jego serce zwróciło się do niej, a teraz poczuł się trochę winny z powodu tego, co zamierza zrobić.
Ale jeśli nie on, ktoś inny zająłby jego miejsce. Jej pierwszą klientką może być nawet… Stłumił falę obrzydzenia na tę myśl. Nie on. Buck będzie jej pierwszym klientem, a on sprawi, że dzisiejszy wieczór będzie dla niej wyjątkowy. Usiadł obok niej i położył dłoń na jej kolanie.
Zamiast przejść bezpośrednio do akcji, otulił ją drugim ramieniem pocieszającym gestem. Nic nie powiedział, tylko trzymając ją, dając jej uczucie, którego wyraźnie potrzebowała. Reakcja Sophie była tym, na co liczył.
Czuł, jak napięcie opuszcza jej ciało, gdy się odprężyła. Przez chwilę patrzyła mu w ciemnoniebieskie oczy, a potem głęboko go przejęła. Zatrzymał ją i przerwał pocałunek. „Jak masz na imię, słodycz?” zapytał.
„Bambi…” Spuściła wzrok. „Nie, twoje imię, a nie imię domu”, uśmiechnął się, unosząc jej podbródek palcami, gdy patrzył w jej czekoladowe oczy. „Eee… Sophie, mam na imię Sophie - uśmiechnęła się. Pochylił się i zaczął ją pocałować powoli i delikatnie, pracując w dół jej szyi, gdy zaczął odwiązywać jej ciasno związany gorset.
Zachichotała, gdy pocałował ją w szyję tak delikatnie, że łaskotało ją Odsunął się od niej, patrząc na jej miękkie rysy, a jej chichoty zamieniły się w uśmiech, a potem w zakłopotanie. Zakryła twarz dłońmi, gdy patrzył na nią spojrzeniem jego przenikliwych niebieskich oczu. ukryj się… nie przede mną - uśmiechnął się, gdy oderwał jej ręce od twarzy. - Przepraszam… ja… nie chciałem się śmiać. Przepraszam… "jąkała się, patrząc na podłogę, jej kruczoczarne włosy opadały na jej twarz.
Oderwał jej włosy od twarzy i uniósł podbródek palcem wskazującym, aby ją pocałować." Ty też jesteś niewinny dla tej pracy. Powinienem wiedzieć; Często tu przychodzę - powiedział, dziobiąc ją w policzek. Sophie uśmiechnęła się. Ciemny kowboj był nieco onieśmielający, kiedy go poznała, ale jego łagodna postawa dodawała jej pewności siebie.
Coś w nim powiedziało jej że nie był tylko kolejnym klientem, który liczył na szybką śrubkę; właściwie dbał o jej uczucia. Gdy na niego patrzyła, jej oczy ożyły, lśniąc jak stopiona czekolada. Potem zrobiła coś, co zaskoczyło ją tak samo, jak zaskoczyło go Rzuciła się na Bucka, popychając go z powrotem na pokryte jedwabiem łóżko.
Jego Stetson poleciał na podłogę, kiedy go okrakowała i pocałował mocno. Wsunął dłonie po jej gładkich, miękkich udach do jej okrągłej soczystej dupy; mocno złapał, a następnie uderzył ją opuścił policzek, sprawiając, że pisnęła i podskakiwała, przerywając ich pocałunek. Zachichotał, gdy rzucił ją na łóżko; ona znów zapiszczała, gdy leżał na niej i odczepił resztę gorsetu, aby odsłonić jej soczyste, sterczące piersi z różowymi sutkami, który natychmiast pożarł iately. Kiedy wirował językiem wokół jej sutków i droczył się z nią jednym ruchem, westchnęła ciężko, wiedząc, że dopiero zaczyna. Spojrzał w jej brązowe oczy, obserwując, jak wierci się pod nim.
Wstał i rozpiął dżinsy, popychając je na podłogę, gdy zrzucił buty. Sophie usiadła i oblizała wargi, gdy spojrzała na jego półtwardego 7-calowego fiuta zwisającego przed nią. Podeszła do krawędzi łóżka, sięgnęła do jego bioder i pociągnęła go do przodu, dopóki nie stanął między jej rozłożonymi nogami. Biorąc swojego kutasa w prawą rękę, odsunęła skórę, po czym zlizała go od podstawy jego grubego kutasa do czubka, drażniąc się z nim, wirując językiem wokół jego bulwiastej głowy. Spojrzała na niego, zanim szeroko otworzyła usta, zsuwając się do połowy wału i cofając, gdy nadal wirowała po nim językiem.
Złapał garść jej włosów z tyłu głowy, gdy nadal ssała jego penisa, i popychał ją coraz bardziej, aż uderzył ją w gardło. Odepchnęła go, z trudem łapiąc powietrze, z błyszczącym sznurkiem śliny zmieszanym z przedpermą rozciągniętą z jego kutasa na jej usta, zanim się złamała. Pochylił się i pocałował ją mocno.
Pchając ją z powrotem na łóżko, jego dłonie przesunęły się po jej ramionach i jedną dłonią przycisnęły je nad jej głowę, podczas gdy druga oderwała majtki z jej krocza i ustawiła jego penisa między jej opuchniętymi zroszonymi ustami. „Pracujesz szybko, kowboju” - oznajmiła Sophie. Buck uśmiechnął się, gdy pocałował ją i przygryzł jej szyję, zanurzając się w jej aksamitne ciepło. Sophie wciągnęła powietrze, gdy do niej wszedł.
Zaczął powoli, ale wkrótce nabrał tempa, gdy ich ciała zderzyły się w namiętnym uścisku. Buck przewrócił się, ciągnąc na nim Sophie, żeby na nim jeździć. Jego dłonie przesunęły się po jej nogach do jej tyłka, pomagając jej mocno się pieprzyć. Podskakiwała na jego twardym skale, jej piersi uderzały rytmicznie w jej ciało, dopóki nie przyciągnął jej do piersi, gdy ją przejął i wbił piekło w jej ciasną nastoletnią cipkę. Nie trwało długo, zanim obaj osiągnęli punkt kulminacyjny; Sophie jęknęła i pisnęła, gdy Buck zaczął walić.
Wepchnął ją do niej w pełni, wyrzucając sznur za liną do jej bardzo płodnego łona. Kilka sekund później ciało Sophie całkowicie się napięło, gdy przeżyła swój orgazm, dopóki ciało nie zwaliło się na niego. Leżały razem w ten sposób przez pół godziny, aż Phoenix zapukał do drzwi, aby dowiedzieć się, jak wszystko poszło po raz pierwszy z „Bambi”. Sophie wysiadła z Bucka i podeszła do drzwi, aby porozmawiać z Phoenixem. - Oczyść się, Sophie - powiedział Phoenix, wskazując bałagan między nogami Sophie.
Twarz Sophie zrobiła się jasnoczerwona, gdy zdała sobie sprawę, co znaczy Phoenix. Zamknęła drzwi i pobiegła do łazienki, zupełnie ignorując przechodzącą obok Bucka. Usiadł na łóżku, patrząc w stronę drzwi łazienki i próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło. Wstał i delikatnie podszedł do łazienki, cicho otworzył drzwi i wkradł się do środka.
Jego ciepła dłoń prześlizgnęła się po jej talii i po brzuchu jak zwężający się wąż, gdy przyciągnął ją do siebie. Sophie odchyliła głowę do jego ramienia, jego szyi i poczuła zapach potu, wody po goleniu i seksu. W końcu znaleźli się pod prysznicem, a woda spływała kaskadowo po ich nagich ciałach, oplatając się namiętnym pocałunkiem. Buck odwrócił ją, przesuwając dłońmi po jej ramionach, aż dotarł do jej nadgarstków.
unosząc je ponad jej głowę, położył je na ścianie, a następnie zsunął ręce z powrotem w dół jej ramion, aż dotarł do jej piersi. Delikatnie masował je, rozsuwając nogi stopami, a następnie wsunął sztywny kutas między jej nogi, pocierając ją o usta i ledwo dotykając jej łechtaczki, ponownie ją drażni. Zdjął jedną rękę z jej piersi, aby zmienić położenie głowicy prysznicowej na deszcz na oba ich ciała, ponieważ planował zabrać ją po raz drugi w ciągu godziny, tym razem od tyłu. Jedną rękę położył na jej piersiach, a drugą wlókł jej brzuch do łechtaczki, gdzie zaczął ją pocierać z czułością.
Wiedział, jak szybko ją zmoczyć, ponieważ znajdowali się w ścisłej skali czasowej. Jego kutas wciąż znajdował się między jej nogami, czuł, że jest wystarczająco mokra, położył jedną rękę na brzuchu, a drugą na jego kutasie, prowadząc go do jej ociekającej mokrej szczeliny. Ręce Sophie mocno przycisnęły się do ściany, gdy wsunął się do środka. Czuła każdy pchnięcie z coraz większą intensywnością, gdy nabierał prędkości, a jego uścisk na brzuchu stawał się coraz silniejszy z każdą sekundą. Zaczęła osiągać punkt kulminacyjny, gdy kontynuował pchanie.
Gdy zaczęła cum, zjawił się dokładnie w tym samym czasie, po czym upadł na nią i przycisnął ją do zimnych płytek łupkowych na ścianie łazienki. Posprzątali się, zanim się ubrani i udali do biura Phoenix. Najpierw poprosił o rozmowę z Feniksem. „Phoenix, chcę ją regularnie widywać.
Zapłacę za wszystko, o co poprosisz, dopóki obiecasz mi, że On nigdy jej nie będzie. Zawsze - powiedział Buck. - Zwykle nie zawieram takich umów, Buck, ale ze względu na Sophie zawrę je z tobą - przytaknęła. Płacił Phoenixowi za usługi Sophie tego dnia i za kolejne trzy wizyty z góry Dziewczyna go zaintrygowała.
Po prostu nie mógł się jej nacieszyć. Nie chodziło tylko o jej ładną buzię lub piękne ciało; czasami spędzali razem połowę czasu tylko na rozmowach. Na początku niechętnie mówiła o swojej przeszłości.
stopniowo rozgrzał się do niego i ostatecznie opowiedział mu historię swojego życia o tym, jak się znalazła w burdelu. Podobnie jak Phoenix, litował się nad nią, ale zaczął też odczuwać inne uczucia do niej. Na początku wahał się nazywać te uczucia ich prawdziwym imieniem. Wcześniej był zakochany, ale zwykle bardziej interesował go dobry czas niż zaangażowanie w poważny związek.
Ale teraz, za każdym razem, gdy ją odwiedzał, jego uczucia do niej rosły. Nie mógł znieść myśl o niej z innym mężczyzną, co go zaskoczyło: Buck nigdy nie był dżają lous typ z innymi dziewczynami w bordello, ale u Sophie było inaczej. Pewnego dnia, zaledwie miesiąc po jej pierwszym spotkaniu, zdecydował, że nie może tak kontynuować. Ich układ był tylko tymczasowy i mógł zakończyć się w dowolnym momencie. Ta myśl go przestraszyła i wiedział, że musi coś z tym zrobić.
Tego samego dnia poszedł do kasyna, aby porozmawiać z Michaelem. Spotkał go jeden z popleczników Michaela, który kazał mu usiąść. Buck usiadł i czekał. Minęło trzydzieści minut, zanim ktokolwiek wyszedł z biura, ale to go nie zaskoczyło. Bez wątpienia Michael już podejrzewał, czego chce Buck, i wolał nie rozmawiać.
Buck był jednak bardziej cierpliwy niż Michael i ostatecznie inny poplecznik wprowadził Bucka do biura, gdzie Michael usiadł za biurkiem. "Dobrze… Buck, co mogę dla ciebie zrobić? Nie mogę powiedzieć, że miło cię widzieć - uśmiechnął się Michael. - Czując się wzajemnie, kolego.
Chcę, żebyś uwolnił Sophie. Buck gapił się na niego. - To się nie stanie! Ona jest moją własnością - splunął na Bucka. - Podaj swoją cenę, Michael - powiedział Buck z poważną miną.
- Nie na sprzedaż. - Powiedziałem, podaj swoją cenę, Michael! Cokolwiek chcesz! "Krzyknął Buck, tracąc panowanie nad sobą.„ Cokolwiek? "Michael zapytał z uniesioną brwią.„ Cokolwiek… bracie ", powiedział.„ Cóż… mój drogi bracie, chcę twoją połowę tego kasyna . Chcę całe kasyno.
"Uśmiechnął się." Umowa, ale musisz w pełni spłacić jej długi i zwolnić ją, bez żadnych zobowiązań ", powiedział mu Buck." Umowa, żadnych zobowiązań. Podpisz to. Mam go już od jakiegoś czasu, na wypadek, gdyby kiedykolwiek natknąłem się na odpowiednią dźwignię. ”Michael rzucił w niego kontraktem.„ Wygląda na to, że właśnie to zrobiłem. ”„ Hmm… Okej.
Teraz to podpisz. ”Buck przejrzał kontrakt, kiedy dał Michaelowi kolejny kontrakt, uwalniając Sophie całkowicie. Dwaj bracia wymienili podpisy, a następnie wręczyli kontrakty dwóm świadkom, którzy ich oglądali, i podpisali się, aby powiedzieć, że byli świadkami transakcji. Michael był teraz pełnoprawnym właścicielem kasyna, a Buck dostał Sophie, niewielką cenę za jej szczęście, pomyślał. Buck pojechał do burdelu w swojej furgonetce tak szybko, jak to możliwe, aby przekazać wiadomości Phoenix ; zaparkował na zewnątrz i pobiegł do jej biura, waląc w drzwi, dopóki nie odpowiedziała: „Gdzie jest kurwa ogień?” krzyczała, otwierając drzwi.
„Co kurwa, Buck ?!” - zapytała, kiedy ją przepchnął. "Przeczytaj to!" Otworzył kontrakt i wręczył jej. „Jak, do cholery, udało ci się zgodzić, żeby ją puścił ?!” - zapytała zdziwiona. „Zrezygnowałem z połowy kasyna, Phoenix.
Jest dla mnie tego warta”, powiedział jej jak chora nastolatka. „Pozwól mi pójść po Sophie! Chcesz jej powiedzieć, tak?” uśmiechnęła się. Skinął głową, gdy zadzwoniła na dół, żeby Sophie poszła do jej biura.
Buck krążył tam iz powrotem, czekając; wydawało się to najdłuższe pięć minut jego życia. Rozległo się pukanie do drzwi, zanim Phoenix krzyknął: „wejdź”. Sophie weszła w białej laleczce, a kruczoczarne włosy opadały jej na ramiona w dół pleców. Uśmiechnęła się, gdy tylko zobaczyła Bucka, a następnie podeszła do niego i przytuliła go mocno, zanim przeszła do Phoenix. „To nie ja chcę z tobą rozmawiać, kochanie” Phoenix uśmiechnął się i skinął głową w kierunku Bucka.
Sophie odwróciła się i spojrzała na Bucka, który uśmiechał się szeroko od policzka do policzka, co nie było nieregularne. "Chcesz ze mną porozmawiać?" - zapytała go zmartwiona Sophie. „Usiądź, Soph. Mam ci coś ważnego do powiedzenia.” Przygryzł wargę, gdy usiadła przed nim na skórzanej sofie Chesterfield. „To dla ciebie…” Wręczył jej kontrakt.
„Zabezpiecziłem twoje uwolnienie stąd, z kasyna, od Michaela. Jesteś całkowicie wolny. Bez długów, nic”, uśmiechnął się. „Ja…” Nie mogła mówić z szokiem, gdy czytała umowę. „H… jak?” wyjąkała.
„Musiałem mu dać coś, czego chciał. To wszystko, co musisz wiedzieć, Sophie; nie chcę, żebyś czuł, że jesteś mi za to winien. Zrobiłem to, aby przywrócić ci życie.
Chcę, żebyś był szczęśliwy. "Buck uśmiechnął się ze łzą w oku." Dziękuję, dziękuję, dziękuję! "Sophie podskoczyła, otaczając się nim; mocno." Mam jednak coś do ciebie, " Buck zapytał nerwowo. „Co to jest?" Spojrzała na niego, puszczając go i stając z nim od stóp do głów. „Wyjdziesz za mnie, Sophie?" Zapytał, padając na jedno kolano. „C… co? ? Naprawdę? Tak !! "pisnęła.
Pobrali się po południu w Małej Białej Kaplicy ze wszystkimi innymi eskortami i Feniksem, aby życzyć im powodzenia i zobaczyć, jak jeden z nich dostaje coś dobrego z życia. Buck nie mógł się doczekać zabrać ją z Vegas i wszystkich jej przypomnień o jej nieszczęśliwym życiu, więc obaj wskoczyli do jego samochodu i wyjechali z miasta. Buck i Sophie byli podekscytowani, gdy jechali autostradą. Nawet burzowe chmury, które były gromadzenie się na horyzoncie może zepsuć ich szczęście.
Buck zjechał z autostrady na polną drogę, która prowadziła do małego domu schowanego u podnóża wzgórza. Technicznie rzecz biorąc należał do kasyna, a zatem do Michaela; był jednym z pół tuzin nieruchomości na środku pustyni, które Michaelowi udało się wydostać z niefortunnych klientów kasyna, którzy nie byli w stanie spłacić swoich długów. Zarówno Michael, jak i Buck mieli klucze do wszystkich, ale rzadko odwiedzali.
W większości domy stały puste, gromadzenie kapitału własnego do Mi Chael postanowił sprzedać je dla zysku. Ponieważ dom z pięcioma sypialniami Bucka znajdował się dwa dni jazdy od Vegas, nowożeńcy będą potrzebowali miejsca na nocleg. Michael prawdopodobnie nie pochwaliłby ich wykorzystania jego własności, ale wtedy Michael nie musiał wiedzieć.
Deszcz zaczynał padać, gdy wychodzili z ciężarówki i pędzili do drzwi. Buck otworzył je i weszli do swojego „miodowego domku”. Tej nocy, kiedy leżeli razem w łóżku, gdy mężczyzna i żona Sophie wyszeptali mu do ucha trzy małe słowa, których nikt wcześniej mu nie powiedział. „Kocham cię.
Ciebie i nikogo innego - wyszeptała. „A ja ty, dopóki we mnie nie będzie już tchu”. Pocałował ją w czoło. Obaj spali tej nocy w bezsennym śnie.
Nie przeszkadzał im dźwięk deszczu padającego na dach; przytuleni do siebie, czuli się ciepło i spokojnie. Nawet najgorsza pogoda nie mogła zakłócić ich szczęścia. Następnego ranka wstali późno, zbyt późno, by zakończyć podróż do wiejskiego domu Bucka, więc postanowili zostać tu jeszcze na jedną noc. Poza tym chmury deszczowe przekształciły się w burzę, a Buckowi nie spodobał się pomysł dłuższej jazdy przez wiatr i deszcz. Wjechali do pobliskiego małego miasteczka, żeby kupić artykuły spożywcze, i zjedli śniadanie w małej kawiarni.
Po szybko zmieniającym się życiu Las Vegas, przyjemnie było po prostu odpocząć w małym miasteczku, które prawie nie gwarantowało miejsca na mapie. Kochali się znowu w domu, powoli i niespiesznie. Mieli cały dzień bez żadnych wymagań dotyczących czasu. Tego wieczoru Buck zostawił ją, by się zrelaksowała, gdy wrócił do miasta, żeby zatankować samochód, przygotowując się do ich podróży do jego wiejskiego domu następnego dnia.
Dom miał działającą pralkę i suszarkę, więc Sophie wkładała brudne ubrania do prania. Właśnie wychodzili z suszarki, kiedy nagle wyłączyła się moc. Sophie podskoczyła, a potem śmiała się z siebie. Burza mogła zniszczyć moc, ale nie pozwoliła, by ją przygniotła.
Właśnie wtedy usłyszała pukanie do drzwi. Zastanawiając się, kto by ich tu wezwał, otworzyła drzwi. Uśmiech zniknął z jej twarzy, gdy zobaczyła, że to jej ojciec. „Hej, jest moja dziewczynka” - ogłosił Floyd, gdy próbował ją przytulić.
"Co chcesz?" krzyczała na niego. „Skończyły ci się pieniądze? Chcesz mnie ponownie wymienić ?!” „Nie bądź taka, Sophie! On mnie osaczył; co miałam zrobić? Zabiją mnie!” Próbował znaleźć wymówki. „Cóż, jedną rzeczą, której nie powinieneś był robić, to sprzedać swoją pieprzoną córkę! Wiesz, co mnie zmusił ?! krzyczała na niego. „Przepraszam Sophie, naprawdę jestem… ale potrzebuję pieniędzy. Czy możesz pomóc swojemu starcowi? ”, Błagał ją.„ A co się stało z pieniędzmi, które dla mnie dostałeś? Zerwać to już? Nie, tato, nie dam ci ani jednego czerwonego centa! Spierdalaj! ”Zamknęła drzwi przed jego twarzą.
Odeszła od drzwi z powrotem do pomieszczenia gospodarczego, aby dokończyć składanie prania, kiedy usłyszała głośny huk, a potem kroki w domu. Odwróciła się i wyszła z narzędzia pokój, który spotka tylko jego ojciec i jego Magnum.44. Zamarła w bezruchu, patrząc na ojca. „Dasz mi pieniądze, a przynajmniej pomóż mi, Boże, rozwalę ci mózgi. I nie kusz mnie Sophie! ”Zagroził.„ Nie mam żadnych pieniędzy! Buck zajmuje się pieniędzmi! - wypaliła.
- Och, Buck sobie z tym radzi? Cóż, będziemy musieli poczekać na Bucka, prawda? Ruszaj się! ”- rozkazał, celując pistoletem w plecy, gdy popychał ją do salonu. Gdy minęli popękane drzwi frontowe, wyjrzała i zobaczyła, że podjeżdża ciężarówka. Floyd był jednak zdecydowanie zbyt zajęty krzyczeniem, żeby zauważ cokolwiek, co nie dotyczyło go. Wiesz, że jesteś niewdzięczną małą suką. Wiesz to dobrze? Zawsze robiłem dla ciebie wszystko, co mogłem, ale zawsze chciałeś więcej.
Jesteś takim małym bachorem. Musisz zdobyć to od swojej matki; była dokładnie taka sama. Nigdy nie byłem wystarczająco dobry, nie pracowałem wystarczająco dużo, piłem za dużo. Ta suka nigdy nie była szczęśliwa, tak jak ty.
Myślała, że może po prostu wstać i odejść ode mnie z tobą, ale wkrótce ją powstrzymałem - zachichotał, pchając ją na sofę, wymachując pistoletem. - Co masz na myśli mówiąc „ale szybko ją powstrzymałeś”? Myślałem, że mama popełniła samobójstwo? - zapytała Sophie. Mogła skoczyć lub ktoś ją pchnął - uśmiechnął się szeroko. Buck powoli wkradał się do domu, gdy Floyd powiedział Sophie, jak jej matka naprawdę umarła.
- Zabiłeś ją? Ty draniu! - krzyczała, podskakując, by go zaatakować. „Nie bądź taki głupi, mała dziwko. Mam broń, pamiętaj - powiedział, przyciskając ją do piersi w jej sercu. - I powiedz kochankowi, żeby się odsunął, albo cię zastrzelę.
Widziałem, jak wysiada z ciężarówki. Myślałeś, że nie, ale zrobiłem to. powiedział Sophie. „Proszę, kochanie, tylko cofnij się”, powiedziała Buckowi, gdy łza spłynęła jej po policzku.
Floyd złapał ją i trzymał przed sobą z pistoletem na plecach, wycelowany w jej serce, i w ten sposób odprowadził ich z powrotem do drzwi. „Jeśli chcesz ją znowu zobaczyć, dostaniesz ode mnie pieniądze i zdobądź je TERAZ!” zażądał. - Dobra, uspokój się Floyd.
Zdobędę ci pieniądze. Po prostu pozwól Sophie odejść - błagał Buck. „Nie jestem aż tak głupi, kolego.
Wiem, że masz pieniądze i dużo. Jesteś braćmi z właścicielem kasyna, to znaczy, do cholery, masz połowę tego. Dobrze sobie tam poradziłeś, Kiddo. ” Zaśmiał się i klepnął Sophie w tyłek.
Ten gest zepchnął ją z krawędzi. Nienawidziła go. Zawsze miała. Ale do tej pory obawiała się go także, obawiała się, co by jej zrobił, gdyby mu się przeciwstawiła. Ale to zawsze było niejasne zagrożenie.
Teraz wiedziała, jak daleko był gotów się posunąć. Może nawet byłby skłonny ją zabić, swoją własną córkę. Ale teraz, gdy zagrożenie przybrało bardziej solidną formę, zdał sobie sprawę, że już się nie boi. Floyd był tylko mężczyzną. Zresztą i tak nigdy nie był dla niej ojcem; dlaczego ma się go bać, a nawet szanować? Nie miał już nad nią żadnej władzy, a jedyna moc, jaką miał tutaj w tym pokoju, pochodziła z pistoletu w dłoni.
Odrzuć to, a wróci do tego, czym zawsze był: nędzną wymówkę dla człowieka, który nie był w stanie kontrolować nawet siebie, a tym bardziej kogoś innego. Ogarnął ją gniew i bez zastanowienia odwróciła się do niego i złapała pistolet. Słyszała, jak Buck krzyczy, ale skupiła się całkowicie na ojcu. Zabierze jego moc.
Nigdy więcej jej nie zagrozi. Sophie i Buck byliby szczęśliwi razem, a Floyd nie stawałby między nimi! Powietrze rozerwał dźwięk wybuchu. Sophie upadła na podłogę, wpatrując się w krew pokrywającą przód białej sukni.
Spojrzała na ojca, który był oszołomiony. Gdy patrzyła w szoku, puścił strzelbę; upuszczając metaliczny huk z drewnianej podłogi. Jego kolana uderzyły o ziemię, a potem rzucił się do przodu i padł bez życia na podłogę. Sophie usłyszała, jak krzyczy. Buck podbiegł do niej i pociągnął ją na kolana, tuląc i kołysząc w tę iz powrotem, aż się uspokoiła.
Trzymał ją długo w ciemności. Zamknięte ciężkie zasłony pomogły zasłonić pokój w ciemności. Na zewnątrz wiatr zawył wilczym głosem. Właśnie ten dźwięk sprawił, że dom wydawał się zimniejszy niż w rzeczywistości.
„Połóż głowę i odpocznij” - wyszeptał. „Wiesz, że chcesz. Obiecuję, że rano będzie lepiej. Wszystko zawsze wygląda inaczej w świetle dnia.
”Nie znosił okłamywania jej, ale jeśli to mogłoby dać jej choć odrobinę spokoju w tej najczarniejszej godzinie, było warto. Rano nie byłoby lepiej. Co się stało tutaj nie można było cofnąć. Patrząc na krew, która ją pokrywała, wiedział, że jej życie się kończy. Ale przecież tak było najlepiej.
Buck spłacił dług, a krew Floyda na jej sukience świadczyła o tym, że wysłała go tam, gdzie nigdy więcej nie może jej skrzywdzić. Nie mając już nic, co mogłoby ją związać ze swoim dawnym życiem, Buck zamierzał dać jej nowe, z dala od nadużyć, jakie jej wyrządzono, z dala od przerażenia, jakie musiała odczuć, zabijając ojca. Ten horror nie zniknie rano; dużo czasu zajęłoby jej wybaczenie. Ale może pewnego dnia, kiedy w końcu zrozumie, jak bardzo Buck naprawdę ją kocha, kiedy nauczy się wierzyć w swoje serce, może mu zaufać, gdy powie jej, że to nie jej wina.
Nie przestałby jej przekonywać, dopóki ona w to nie uwierzy. Wziął płaczącą dziewczynę w ramiona i zaniósł ją na zewnątrz do swojej ciężarówki, aby oderwać ją od tego życia i przenieść do nowego….
Blada biała skóra, ciemnobrązowe włosy związane w kucyk, zielone oczy i odurzający, słodki uśmiech. Jane często podziwiała siebie w lustrze, nie było wątpliwości, że była dumna ze…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuEva nawiązuje kontakt ze swoimi wewnętrznymi pragnieniami...…
🕑 7 minuty Pierwszy raz Historie 👁 1,531Mia i ja przyjaźnimy się od lat i zawsze byliśmy dla siebie. Uważałem ją za moją najlepszą przyjaciółkę i byliśmy bardzo blisko. Tak blisko, że zawsze dzieliliśmy się ze sobą…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuAlex czeka cierpliwie w wykwintnych torturach....…
🕑 10 minuty Pierwszy raz Historie 👁 1,478Kiedy zauważyłam, jak Alex na mnie patrzy, powiedziałam Mii, żeby poczekała na mnie w moim pokoju i że wkrótce tam będziemy. Chwyciła mnie za kark i delikatnie pocałowała i powiedziała,…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu