Z ciemności przyszła do Światła.…
🕑 35 minuty minuty Pierwszy raz HistorieCzęść Pokój cicho odbijał się echem odgłosów miejskiego życia, kiedy leżałem tam, wpatrując się w gasnącą ciemność, gdy świat się obracał, a noc wślizgiwała się w początek nowego dnia. Sen był niespokojny. Nieustanne obracanie się w moim umyśle, gdy przypadkowe myśli rozbłyskiwały, migotały i blakły, nie pozwalały mi zasnąć do wczesnych godzin porannych. Nocne wizje tańczące w ciemności zawsze przypominały mi sposób, w jaki na mnie patrzyła, i świadomość, że nic już nie będzie takie samo. Wstałam i usiadłam na chwilę na brzegu łóżka.
Zamknęłam oczy i zwiesiłam głowę, gdy moje ciało zaczęło się budzić z drzemki, kiedy przeciągnęłam się i przeczesałam obiema rękami moje gęste ciemne włosy. Wstałem i nago podszedłem do okna mojego mieszkania na piątym piętrze i patrzyłem, jak zza betonowego horyzontu zaczynają pojawiać się pierwsze oznaki czerwonego świtu. Kolejny dzień. Kolejny poniedziałek. Patrzyłem w dal, gdy świat zaczął malować się pociągnięciami chmur głębokiej miedzi i spalonej umbry.
Ale to nie był kolejny dzień. Albo inny poniedziałek. Niewidoma dziewczyna o imieniu Heather wszystko zmieniła. Poniedziałek był naprawdę zimnym dniem. Zaparkowałem już Lambo i szedłem z parkingu podziemnego w kierunku głównego wejścia do budynku, kiedy zobaczyłem, jak taksówka podjeżdża do krawężnika i kierowca wysiada, aby otworzyć tylne drzwi po lewej stronie .
Nagle pojawił się biały patyk i patrzyłem, jak dziewczyna wychodzi na chodnik, podczas gdy taksówkarz krząta się wokół niej. A więc tak się poruszała w taką pogodę. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to moja szansa i szybko skierowałem się do miejsca, w którym stała. Im bardziej się do niej zbliżałem, tym bardziej moje serce zaczęło bić szybciej. Miała na sobie ciemnoszary płaszcz z jaskrawożółtym szalikiem owiniętym wokół szyi, czarną tkaną spódnicę i coś, co wyglądało jak grube wełniane czarne pończochy i wysokie do kolan czarne skórzane buty.
Jej włosy były związane w kucyk opadający na plecy. Poczekała, aż taksówka ruszy, po czym sięgnęła do przodu laską i zaczęła nią stukać w przód iw tył. Miała to coś w uchu i mogłem powiedzieć, że słucha tego, co mówi jej urządzenie. Zatrzymałem się kilka stóp od niej i patrzyłem, jak ostrożnie rusza do przodu i wpada w strumień pieszych.
Nawet z miejsca, w którym byłem, widziałem, że była zdenerwowana i wzdrygała się od czasu do czasu, gdy czuła, że ktoś podchodzi zbyt blisko, gdy przechodzi obok. Przeszła kilka metrów i zatrzymała się. Jej głowa była przechylona na bok, gdy słuchała poruszającego się wokół miasta. Stała praktycznie przy wejściu na dziedziniec przed wieżą kompanii i postukała końcem laski w murek przed wieżą.
Po chwili przerwy ostrożnie ruszyła ponownie i widziałem, jak mamrocze do siebie i nagle przyszło mi do głowy, że liczy kroki, idąc. Odsunąłem się na bok, gdy przeszła tuż obok mnie, a rześkie, nieruchome powietrze wypełnił słaby zapach jesiennych perfum. Była tak blisko, że mogłem zobaczyć jej zimne policzki i delikatny oddech, gdy koncentrowała się na tym, gdzie idzie. Im więcej jej widziałem, tym bardziej stawała się niesamowita i imponująca. Teraz albo nigdy trzeba było wprawić rzeczy w ruch.
- Hej, cześć - powiedziałem do niej. Nie za głośno, bo nie chciałem jej przestraszyć. Ale na tyle głośno, by mogła usłyszeć ponad hałasem ulicznym „Proszę pani, prawda?”. Wzdrygnęła się lekko i obróciła na bok, próbując zorientować się, gdzie stoję w stosunku do niej.
– Och, tak, cześć! odpowiedziała bez tchu z uśmiechem, który był całkowicie ujmujący. Gapiłem się na nią. Znów miała na nosie okulary i zauważyłem, że są lekko zabarwione i nagle poczułem do niej głęboką empatię. „Mike.
Mike Sloane. Spotkaliśmy się na krótko w zeszłym tygodniu, zanim wszystko trochę zwariowało w azylu”. - Oooooo, pamiętam cię - wykrzyknęła. Miękkie f przemknęło przez jej twarz, gdy przyłożyła laskę do piersi i wyciągnęła rękę.
„Dziesiąte piętro, prawda?”. Zaśmiałem się, biorąc ją za rękę – znowu. „Tak, dziesiąte piętro” Wtedy do mnie dotarło; ściskała ręce, żeby zorientować się, gdzie ludzie stoją w stosunku do niej.
To sprawiło, że uśmiechnąłem się szerzej. Inteligentny jest równie inteligentny. Rozejrzałem się, „Czekasz na kogoś?”. Puściła moją dłoń.
„Cóż, zazwyczaj,” wyjaśniła, „kilka nowych dziewczyn czeka na mnie przy głównym wejściu. Szczerze mówiąc, wciąż potrzebuję małej pomocy, żeby zorientować się, gdzie wszystko jest w tym miejscu. coraz lepiej," podniosła rękę i spojrzała na zegarek. huh, mają tu przyjść dopiero za pół godziny. Zimno zaczynało kąsać i zobaczyłem, że lekko drży, bawiąc się swoim kijem.
„Cóż, idę do stołówki po coś, co mnie rozgrzeje” – powiedziałem, gdy odwróciła twarz w moją stronę. Zmarszczyła lekko brwi i oblizała usta, rozważając moją ofertę. „Naprawdę jest zimno, prawda”, pociągnęła nosem, „W porządku, masz umowę. Kawa brzmi teraz niesamowicie”, obróciła się twarzą do mnie i łóżka.
„Uh, mogę wziąć cię za ramię?”. „Jasne”, skinąłem głową, gdy podszedłem do jej prawego boku, obserwując, jak powoli podnosi rękę i wsuwa ją przez moje zaoferowane ramię. „Ok?”.
Posłała mi szeroki uśmiech i stanęła obok mnie. "Świetnie!" wyszczerzyła się w uśmiechu. „Dobrze iść.
Nie martw się, jeśli słyszysz, jak mamroczę do siebie, to dlatego, że po prostu liczę kroki i jak daleko są dla mnie rzeczy. Nie zwariowałem ani nic.”. „Cóż, nazwałem to miejsce azylem, prawda”. Roześmiała się i trąciła się w moją stronę. „Kawa”.
Więc to było to. Początek. Początek.
Bóg jeden wie, dokąd nas to zaprowadzi, gdy będziemy wchodzić do budynku. Usiedliśmy w zacisznym kącie stołówki z dala od grup ludzi, którzy przybyli wcześniej do pracy, aby przetrzymać godziny szczytu pogarszające się z powodu pogody. Było to miejsce przy oknie z widokiem na trawnik pokryty głębokim śniegiem. Zdjęła okulary i usiadła po drugiej stronie stołu, ostrożnie popijając kawę i skubiąc kanapkę z bekonem. To było takie dziwne uczucie wiedzieć, że mogę być tak blisko niej i patrzeć na nią, nie czując się bezczelnie ani niezręcznie.
Od czasu do czasu podnosiła na mnie wzrok i nawiązywaliśmy kontakt wzrokowy, zanim jej niewidzący wzrok odsunął się od mojego. Zastanawiałem się, o czym myślała w takich chwilach. Bez wątpienia wyobrażając sobie, jak wyglądam i wiedząc, że prawdopodobnie gapię się na nią otwarcie. Wykorzystywanie jej niepełnosprawności nie przeszkadzało mi tak bardzo, jak powinno, ponieważ możliwość właściwego patrzenia na nią była absolutną przyjemnością. Wyglądała na około osiemnaście lat i nosiła swoją młodość z lekkim wdziękiem.
Jej twarz emanowała czystością niewinności, a jej naturalny urok i charakter lśniły dla wszystkich. Jej skóra była czysta i nieskazitelna, a jedynie drobna kropka piegów na grzbiecie nosa ją wyróżniała. Uśmiechnąłem się do niej znad krawędzi mojego kubka, obserwując, jak ostrożnie wkłada kubek do plastikowej tacy i przesuwa palcami po bokach, po czym siada z powrotem na krześle. Jej oczy ponownie spotkały się z moimi, a ja po prostu wpatrywałem się w ich proste, czyste piękno, kiedy mrugała i ocierała usta chusteczką.
Mój wzrok spoczął na jej rozpiętym płaszczu i rozwiniętym szaliku. Miała na sobie bladobiałą bluzkę pod błękitnym swetrem, który odsłaniał cień między jej piersiami, które delikatnie unosiły się i opadały, gdy oddychała. Nasza rozmowa była łatwa, a podstawy przepływały między nami, gdy siedzieliśmy przy śniadaniu.
Rozmawialiśmy o prostych rzeczach. Rzeczy życia. Praca była dobra.
Praca była inna. Praca była interesująca teraz, kiedy minęły te pierwsze niezręczne dni. Nawiązano nowe przyjaźnie i zawsze był ktoś, kto jej pomagał, kiedy tego potrzebowała.
Mieszkała na przedmieściach z przyjaciółką Melissą, która pracowała w domu. Codzienne dojazdy do miasta były uciążliwe, tym bardziej, że nagła zmiana pogody. Nie mogłem sobie nawet wyobrazić, czym byłoby dla niej zrobienie czegoś takiego. Czysta siła woli i hart ducha, aby każdego ranka zrobić pierwszy krok w świat, sprawiły, że z każdą mijającą sekundą coraz bardziej doceniałem jej wewnętrzną siłę.
Jak powiedziałem, rozmowa była naturalna, a ciepło jej osobowości było widoczne, czuć i cieszyć się. – Czy mogę mówić do ciebie Heather? Zapytałam. Patrzyła na mnie przez chwilę i skinęła głową. „Jasne”, odpowiedziała, gdy słabe b pocałowało ją w policzki, zanim zniknęło. „Oczywiście”, zmarszczyła lekko brwi, „Um, jak mam cię nazywać?” Składając ręce przed sobą, usiadła do przodu na krześle.
„To znaczy, jesteś moim potencjalnym szefem, prawda?”. Konspiracyjnie usiadłem do przodu i szepnąłem: „Kiedy jest tak, możesz mówić do mnie Mike. Jeśli mamy udawać, że jesteśmy poważni, to jest to pan Sloane. Dobrze?” Byliśmy tak blisko, że mogłem zobaczyć pory i delikatne włoski na jej gładkiej skórze. Ona również pochylała się do przodu, a mój wzrok opadł na sugerowane uroki ukryte pod jej bluzką, zanim podskoczyła z powrotem na swoim krześle i posłała mi porozumiewawcze spojrzenie rozbawienia.
Powoli podniosłem wzrok z powrotem na jej twarz. „Ahhhhh,” zaśmiała się, wkładając ręce do głębokich kieszeni płaszcza. „Wpędzisz mnie w kłopoty!” Zagryzła dolną wargę i przechyliła głowę w prawo, „Ale kto by wiedział?” Rozejrzała się i ponownie usiadła do przodu.
„Tutaj jesteśmy tylko ja i ty, prawda?”. Wpatrywałem się w nią twardo. Tak. Tylko ja.
A ty. Janet wyjrzała przez okno mojego biura, obserwując kolejną zimową burzę nadciągającą zza Atlantyku i znów zaczął padać śnieg. „To się utrzyma, będziemy tu padać śniegiem aż do grudnia!”. Siedziałem przy biurku, przeglądając poranne dane papierowe, upewniając się, że wszystkie wskaźniki się sprawdziły i że wszystkie istotne informacje zostały wysłane na różne piętra, które zajmowały się śmieciami zaplecza.
Jęknęłam, gdy Janet złapała mnie za ramiona i rozmasowała napięcie, które we mnie narosło. „Mmmmm,” mruknąłem, zamykając oczy, „Czuję się dobrze”. Wcisnęła kciuki między moje łopatki i delikatnie je obróciła. – Jak było na śniadaniu? zapytała.
Uśmiechnąłem się na jej pytanie. Jak długo ten się dusił? Wyobrażam sobie dobre kilka godzin. To śniadanie wydawało się wieki temu.
Śniadanie było dobre. Śniadanie postawiło mi stopę w drzwiach. „Była w porządku”. Odpowiedziałem, gdy starsza kobieta nadal łagodziła moje bóle: „Dlaczego pytasz?”. „Och, wiesz.
Po prostu się zastanawiam, to wszystko”. "Jest jakiś problem?". Zatrzymała się i podeszła do mojego biurka.
Otworzyłem oczy i spojrzałem na nią. Wpatrywała się we mnie uważnie, jakby próbowała czytać mi w myślach. „Chciałbym myśleć, że nie, panie Sloane”.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi, wszedł Jimmy i spojrzał na nas obu. „Uch, szefie,” powiedział, dźgając prawą ręką swoje ramię, „Chłopaki są gotowi. Czekamy tylko na dziewczyny z basenu”. Wstałem i podniosłem folder z danymi.
"Dziewczyny?". Jimmy spojrzał na Janet. „Uh, tak. Myślałem, że wiesz.
Mamy harmonogram treningów na dziś i jutro,” Dotknął ekranu swojego iPada. „Pozwól mi zobaczyć. Zaczynamy.
Nowy nabór. Andrews i jesteśmy pierwsi. Patrzyłam ponad jego ramieniem, gdy Janet zbierała swoje rzeczy. Nasze spojrzenia się spotkały i idąc w kierunku drzwi, posłała mi krótki uśmiech.
Zatrzymała się nagle i odwróciła, by spojrzeć na górę tablicy i blady czerwony zarys przekreślonych numerów od 1 do 4. Patrzyłem, jak podnosi szmatkę i wyciąga rękę, żeby je całkowicie wytrzeć. Potem odłożyła szmatkę i wyszła z pokoju.
Pomysł tygodnia „treningowego” było dać nowym odbiorcom bezpośrednie doświadczenie, jak działa całe przedstawienie z każdą poszczególną sekcją lub piętrem, pozwalając im zobaczyć, jak pasują do maszyny, aby wszystko działało płynnie. Jako kierownik basenu, Janet siadała z nimi i wyjaśnić, co się dzieje w sytuacji „na żywo” oraz sposób, w jaki przetwarzane są informacje i dane. Na szczęście dziś było dość cicho i dwie młodsze kobiety siedziały z boku, obserwując – lub słuchając – ogólnego szumu w pokoju. Zwykle, po prostu zostałbym w swoim biurze i pozwolił Jimmy'emu lub jednemu z pozostałych urzędników zająć się sesją.
Ale nie dzisiaj. Dziś było inaczej. Dziś była tutaj. W moim legowisku.
Podłoga składała się z trzech rzędów terminali. Dwadzieścia w każdym rzędzie z sześcioma małymi boksami na każdym końcu ze standardowymi komputerami podłączonymi do sieci firmowej. Każdy terminal miał użytkownika i każdy użytkownik był przypisany do konkretnego klienta lub indywidualnego zadania. Każdy rząd terminali miał różnych pracowników pomocniczych, którzy upewniali się, że wszystko działa jak w zegarku i że wszelkie problemy były rozwiązywane szybko. Jak głosił jeden z banerów na przeciwległej ścianie: „NAJSZYBCIEJ to rozkaz, a nie sugestia”.
Moim zadaniem było upewnienie się, że podłoga jest śliska i gładka jak dobrze wylizana cipka. Stanąłem z boku, gdzie siedziały trzy kobiety. Większość załogi zwykle ignorowała nowicjuszy i zajmowała się swoimi obowiązkami, ponieważ tydzień treningowy był czymś, co widzieli już wiele razy.
Ale kiedy weszła do pokoju, w atmosferze zapanowała wyraźna zmiana, ponieważ dziewczyna przeszła między rzędami, obejmując ramieniem Janet, szukając wsparcia. Otwarte spojrzenia i spojrzenia podążały za nią, a cichy pomruk ciekawości wypełnił pokój. Heather siedziała pośrodku tej trójki i uważnie słuchała, jak Janet po jej lewej stronie wyjaśnia, co się dzieje jej i jej przyjaciółce.
Wtedy zauważyłem, że trzyma na kolanach mały dyktafon i od czasu do czasu kiwa głową. Nie mogłem na nią nie patrzeć. Była dla mnie jak jakiś magnes i jedynym sposobem, w jaki mogłem zaspokoić to pragnienie, było po prostu gapienie się na nią jak zakochana nastolatka, co cholernie mnie denerwowało. Było w niej coś, co sprawiało, że mój świat wydawał się bardziej wartościowy.
Gdybym nie był taki płytki, powiedziałbym, że się w niej zakochałem. Podniosłem rękę, poprawiłem krawat i potarłem zarost na brodzie. Sluchac cie. Czy słyszysz siebie? Jesteś od niej prawie dwa razy starsza.
Jej głowa była spuszczona i pozwoliłem moim oczom objąć miękkie, kręcone fale jej bogatych kasztanowych włosów, które zaczesała do tyłu tak, że leżały tuż nad jej ramionami. Miała podwinięte i skrzyżowane nogi pod krzesłem, a sięgające do kolan buty delikatnie stukały o siebie. Czułem, jak zaczyna we mnie narastać ospałe poczucie seksualnego przebudzenia, gdy nadal się na nią gapiłem.
Pragnienie jej nabierało kształtu i stawało się ściśle określone, im bardziej byłem blisko niej. Jak by to było położyć ją plecami na łóżku, chwycić każdą kostkę w rękę i powoli rozchylić te wełniane nogi i uda w pończochach, żeby odsłonić ją… „Panie Sloane”. Co?. "Mikrofon.".
Podniosłem głowę i zobaczyłem, że Janet wpatruje się we mnie. "Co?" Zamrugałam i spróbowałam skupić się na niej i oczyścić umysł. Nasze oczy spotkały się i zatrzymały na chwilę. Naprawdę wiedziała. Odwróciła się i wskazała dwie kobiety siedzące obok niej.
„Myślę, że tu skończyliśmy. Heather,” powiedziała, kładąc dłoń na ramieniu dziewczyny, „Masz wszystko, czego potrzebujesz?”. Młodsza kobieta ostrożnie wstała. „Um, chyba tak,” uśmiechnęła się, podnosząc dyktafon. „Napiszę to, kiedy zejdę na dół.
Nie powinno to zająć dużo czasu. Czy to wszystko?”. - Na razie - Janet skinęła głową i wzięła ją za rękę. Kilku techników wystąpiło naprzód, by pomóc Heather wstała, a potem cofnęła się, by przepuścić małą grupę. Stałem i patrzyłem, jak Heather nagle się zatrzymała i odwróciła twarzą do pokoju.
„Um”, powiedziała na głos, „To było bardzo interesujące. Dziękuję bardzo”. Szepnęła coś do Janet, która się roześmiała i cała trójka się rozeszła. Przez chwilę panowała niezręczna cisza, wszyscy stali wokół i patrzyli na siebie.
„W porządku, łajdaki” – powiedziałem – „Wracamy do pracy”. Spojrzałem na zamknięte drzwi i wiedziałem z całą pewnością, co muszę zrobić. Okazja nadeszła dużo wcześniej niż myślałem iw najbardziej nieoczekiwanych okolicznościach.
Minęła piąta. Praca na ten dzień była prawie skończona, kiedy podszedłem do windy i nacisnąłem guzik, obserwując, jak cyfra nad drzwiami zmienia się z piętnastu na czternaście. Drzwi otworzyły się, ukazując stojącą tam Heather – samotną – trzymającą wyciągniętą białą laskę przy piersi. Co do cholery? Zauważyłem, że jej brwi uniosły się w górę, a na jej twarzy pojawił się szybki uśmiech. "Idąc w dół," powiedziała pogodnie, "mam nadzieję." Wszedłem do windy obok niej, ale nic nie powiedziałem.
Drzwi zamknęły się automatycznie, a winda zatrzęsła się lekko, zanim zjechała na następne piętro. Dziewczyna lekko obróciła głowę i posłała mi szybki uśmiech, po czym znów stanęła przodem do mnie i zaczęła ssać swoją dolną wargę. Czekałem, co zrobi. Zaczęła cicho nucić i widziałem, jak jej usta wypowiadają numer każdego piętra, podczas gdy lada brzęczała w tle. Nagle podniosła głowę.
Nie nosiła okularów, więc mogłem zobaczyć, jak jej oczy się rozszerzają, a nozdrza rozszerzają. — Panie Sloane? powiedziała zaskoczona. Uśmiechnąłem się i starałem się nie śmiać. „Cześć, Heather”. Otworzyła usta i stuknęła mnie w ramię końcem kija.
„Kim jesteś”, wykrztusiła, gdy jej twarz zrobiła się czerwona, „Dlaczego nic nie powiedziałeś?”. Wpatrywałem się w nią, gdy stała tam cała owinięta, by wyjść na zimno. - Przepraszam – odpowiedziałem z rozbawieniem, kiedy mnie skarciła. Jej oczy były szeroko otwarte i jasne. „Po prostu podziwiałam widok”.
Dała początek. "Co?". Stąp ostrożnie, przyjacielu. Małe kroki. Jeden na raz.
„Przepraszam. Tylko śnię na jawie, to wszystko”. — Och. Och, dobrze. Rzuciła mi podejrzliwe spojrzenie, po czym odwróciła się do przodu, gdy lada nad nami zabrzęczała, a drzwi otworzyły się, by wpuścić ludzi.
Staliśmy z tyłu nic nie mówiąc, ale wiedziałem, że delikatnie popchnąłem ją we właściwym kierunku. Przybył parter i oboje czekaliśmy, aż wszyscy wyjdą i przejdą korytarzem do głównego wejścia. Heather wyciągnęła przed siebie laskę, postukała w boki windy i celowo wyszła.
Zatrzymała się i mogłem powiedzieć, że wiedziała, że wciąż stoję obok niej. Podniosłem wzrok i zobaczyłem taksówkę zaparkowaną na dziedzińcu. – Czy mogę cię podwieźć? Powiedziałem jej: „Mogę cię podrzucić do domu, jeśli chcesz”. Heather splotła dłonie i skrzywiła się. „Och, cóż, właściwie,” wyjaśniła, „nie jadę jeszcze do domu.
Muszę gdzieś iść. Do miejsca. Uh, jestem tam jako wolontariusz kilka razy w tygodniu.
Więc." Jej głos ucichł. "To nie jest problem.". Wydąła dolną wargę, rozważając swoje opcje. Taksówkarz patrzył na nas przez główne drzwi.
Podniosłem rękę i potrząsnąłem głową. Nie tym razem, kolego. Nie tym razem. „Znasz Huntersvallera?”.
Heather siedział na miejscu pasażera, gdy wpisywałem szczegóły nawigacji. „Tuż przy autostradzie międzystanowej?” Zapytałem. „Uh huh, numer jeden osiemdziesiąt trzy.
To stara remiza strażacka na rogu. Komputer zapiszczał i wytyczył trasę na ekranie. Nie było tak daleko.
Najwyżej dziesięć minut jazdy. Zerknąłem na nią, gdy szurała na siedzeniu. Wciągnięcie jej w to wszystko było przygodą. „Proszę, podaj mi rękę”, powiedziałem jej, „Teraz usiądź i uważaj na głowę.
To sport, więc siedzenie jest dość nisko nad ziemią”. Chwyciła mnie za rękę lewą i macała prawą, wkładając stopę do samochodu. Kiedy już postawiła tyłek na boku siedzenia, jakby wślizgnęła się na pozycję z piskiem. „O mój Boże”, zaśmiała się, „To jest takie dziwne.
To tak, jakbym spadała!”. Na zewnątrz świat był oświetlony neonami i stale poruszającymi się światłami ruchu ulicznego w godzinach szczytu, gdy jechaliśmy do celu. Heather siedziała skulona na swoim siedzeniu, podczas gdy ja wpatrywałam się w drogę. Niebo było głęboko fioletowo-czarne, gdy nadeszła noc, a cichy szum silnika był jedynym dźwiękiem, który można było usłyszeć. "Radio?" Zapytałem ją: „Muzyka?”.
Potrząsnęła głową. „Nie. To jest fajne. Podoba mi się to” – sięgnęła w poprzek i dotknęła szyby po stronie pasażera.
„Czasami jest za dużo hałasu”. Bym mógł zrozumieć. Choć nie w taki sam sposób jak ona.
Nigdy, nawet za milion lat, nie byłbym w stanie zrozumieć dźwięku w taki sposób, w jaki ona go rozumiała. Spojrzałem na nią i wyczułem, że jest w swoim własnym miejscu. "Jakie to jest?" Spytałem się jej. Odwróciła się, by na mnie spojrzeć, kiedy skoncentrowałem się na drodze.
"Samotny.". Instytut Berkley dla Niewidomych miał wiele cech w swojej osiemdziesięcioletniej historii. Wcześniej była to remiza strażacka, a teraz mieściło się w niej centrum pomocy dla osób niedowidzących, a także oferowano usługi wolontariatu dla osób żyjących z tą chorobą lub godzących się z nią. Najwyraźniej Heather pracowała tam od piętnastego roku życia. Trzymając mnie za ramię, poprowadziła nas oboje do recepcji, gdzie starsza pani z siwą trwałą na pudle z białymi plamkami siedziała za ladą, zajmując się różnymi formalnościami.
Uśmiechnęła się, gdy do niej podeszliśmy. „Wrzos, kochanie!”. Heather chwyciła mnie mocniej i popchnęła do przodu. „Hej, Molly, jak leci?”. „Dobra, dobra” – powiedziała – „Ernie jest na tyłach i majstruje przy kotle.
Cholera znowu się kręci. Brzęczy jak worek kości, ale przynajmniej rury są gorące” Odwróciła się do mnie i uniosła brwi. „A ten wspaniały dżentelmen jest”. „Och, to jest,” Heather nagle wyjąkała, „To jest um.”. Wyciągnęłam rękę i Molly ją ujęła.
„Mów mi po prostu Mike. Pracuję z Heather”. Molly już miała coś powiedzieć, kiedy rozpętało się piekło. KRZYK „Auć!” PISK „Auć!”.
Wszyscy trzej odwróciliśmy się w stronę hałasu, gdy mała, okrągła, nadmuchiwana plastikowa bańka z głową, rękami i nogami wyskoczyła na dół korytarza i potoczyła się w naszą stronę, odbijając się od ścian, jak w jakimś sławnym automacie do gry w pinball. Za każdym razem, gdy odbijała się od czegoś, piłka wydawała głośny elektroniczny pisk, po którym następowało pełne bólu „Ouch!”. Mała plastikowa nadmuchiwana piłka okazała się być kędzierzawą blondynką w wieku około sześciu lat, która z piskiem opon zatrzymała się przed nami. "Czy jest tam ktoś?!" zawołała: „Bo jeśli jesteś, lepiej nie udawaj, że nie jesteś!”.
Molly stała z rękami na biodrach. „Gracey Turner. Co ty porabiasz?”.
Dziecko podniosło twarz na dźwięk jej głosu i wtedy zdałem sobie sprawę, że nas nie widzi. Ona też była ślepa. Zerknąłem na Heather, która stała tam i się śmiała. - Nic. Przysięgam - powiedziała dziewczyna.
Jęknęła z frustracji i trochę zirytowana zatańczyła w miejscu z plastikową kulką podskakującą w górę iw dół. „Czy MUSZĘ to nosić, ciociu Molly?”. „Tak, kochanie”, powiedziała kobieta, „W przeciwnym razie skończyłbyś na czarno i niebiesko, biegając po tym miejscu. W ten sposób nie możesz zostać zraniony i wiemy, gdzie jesteś!”. Gracey westchnęła i odwróciła się, by wrócić tam, skąd przyszła.
– Wpadka – mruknęła, gdy starszy chłopiec podszedł do nas z tego samego kierunku, używając kija. "Hej hej hej!" - powiedział wesoło, wchodząc do recepcji. - Czy to Heather? - Cześć Billy - powiedziała, rozkładając szeroko ramiona. Chłopak, który wyglądał mniej więcej w jej wieku, podszedł i mocno ją przytulił.
„Billy, to jest Mike. Pracuje w tym samym miejscu co ja”. Kiedy ją puścił, odwrócił się do mnie. – Miło mi cię poznać, Mike.
Podniósł palec do prawego oka. — W porządku. Jesteś plamą. Jestem w dziewięćdziesięciu procentach ciemny i dziesięć procent niewyraźny.
Stąd ta smuga. Ale wyglądasz dobrze. Poważnie.
Jestem Billy. efekt dramatyczny, „chłopak Heather”. co? Co? Naprawdę?. Obok mnie Heather westchnęła, wyciągnęła rękę i klepnęła go w ramię.
"Nie, nie jesteś!" – syknęła ze śmiechem, kiedy przybrała głęboki odcień czerwieni. Chwyciła go i potrząsnęła nim. „Więc EX” westchnął, unosząc ręce w górę, „To trwało tylko jedną noc”, szepnął, pochylając się w moją stronę, „Ale to była jedna piekielna noc!” Powiedziawszy to, obrócił ogon i pobiegł z powrotem korytarzem do miejsca, w którym PISK „Ouch!” robiła swoje.
Spojrzałam na Molly, która chichocząc obeszła ladę. – Czy zawsze tak jest? Zapytałem uśmiechając się. „Och, nie masz pojęcia”, droczyła się, „Chodź, pokażę ci pokój wspólny i poznam kilku innych.
Porządkują ozdoby świąteczne i możemy uciąć sobie miłą pogawędkę przy filiżance kawy .”. Zacząłem podążać za drugą kobietą, ale zatrzymałem się, gdy zdałem sobie sprawę, że Heather wciąż tam stoi, delikatnie dymiąc i bawiąc się swoim kijem. "Wszystko w porządku?" Spytałem się jej.
Spojrzała na mnie. - Witaj w moim świecie - mruknęła, przechodząc obok mnie narzekając. „A on nie jest moim chłopakiem!”. Następny tydzień był prawie rutynowym chlebem powszednim.
W różnych momentach tego tygodnia odbywały się spotkania i podejmowano decyzje, a każde piętro i dział dawały z siebie wszystko. Opowiedziałem sześć spotkań z moim zespołem i personelem pomocniczym, podczas których Heather zajmowała się nagraniem audio, które miała przepisać na dysk i zalogować się do bazy danych, gdzie można było łatwo uzyskać dostęp do informacji. Z większym doświadczeniem przyszła większa pewność siebie, co sprawiło, że jej szczególny zestaw umiejętności był ważny dla ogólnego funkcjonowania działów.
Dość powiedzieć, że Heather została uznana za ważną członkinię puli i po ukończeniu sześciomiesięcznego stażu została przydzielona do konkretnego lidera zespołu. To, że zdobyła szacunek i podziw wszystkich, było czymś wyjątkowym. A wszystko to wydarzyło się w niecałe trzy tygodnie.
Heather wyglądała na lekko oszołomioną. – Zapraszasz mnie na randkę? Byliśmy w moim biurze, a ona stała przed moim biurkiem, a ja siedziałem za nim i obserwowałem ją. Był piątek i czas na kolejny mały krok. „Nie”, odpowiedziałem, „Pytam, czy chcesz burgera i frytki. Będzie tam też kilku innych, w tym Jimmy i Janet.
To rodzaj rytuału pracy. Jest pierwszy grudnia i zawsze pierwszego dnia każdego miesiąca nasza grupa udaje się do Bennies Bar and Grill. Jeśli jesteś zainteresowany, bądź w holu na około piątą.
Wstałem zza biurka i poszedłem otworzyć jej drzwi. ostrożnie do miejsca, w którym stałem, „Cóż, to znaczy, myślałem tak, jak to powiedziałeś” Zaczęła mówić, zanim przerwała i potrząsnęła głową, „Nieważne. W porządku. Tak, chętnie pójdę. Brzmi zabawnie.
Przytrzymałem jej otwarte drzwi, a kiedy się zbliżyła, po prostu zapytałem ją: „Gdybym to zrobił, czy miałbyś z tym problem?”. Zamarła, ale nie spojrzała na mnie. zobacz maleńkie pulsowanie u podstawy jej gardła i sposób, w jaki jej usta otwierają się lekko, jakby była zaskoczona. Sięgnęła do góry i zdjęła okulary, zanim podniosła twarz do mojej, gdy na nią patrzyłem. „Nie, panie.
Sloane — powiedziała ostrożnie — nie sądzę, żebym to zrobiła, ale myślę, że inni mogą.”. Big Bopper podskakiwał bop bop z szafy grającej, podczas gdy Bennies Bar and Grill podskakiwał przy dźwiękach piątkowej nocy, kiedy wszyscy robiliśmy w drodze do zarezerwowanego obszaru, gdzie zarezerwowaliśmy stoliki i sofy, na których mogliśmy usiąść po jedzeniu. Było nas około dwudziestu, z piętnastoma dziewczynami z basenu, ja, Jimmy i trzech facetów z obsługi. Miejsce było pełne jak znajdowało się tuż przy Piątej Alei i tam umysł roju zaczął się odprężać pod koniec kolejnego tygodnia pracy.Wszędzie otaczały nas widoki i dźwięki Bożego Narodzenia, gdy sezon świąteczny włączył się w komercyjny tryb. Dookoła wciąż leżała gruba warstwa śniegu, co potęgowało sezonowy nastrój.
Janet jak zwykle kierowała ruchem. Była także Matką Kurą i trzymała swoją specjalną podopieczną blisko siebie, prowadząc Heather do stolika przy oknie i pomagając jej założyć płaszcz i powiesić go dla niej na pobliskim wieszaku. Rozwinąłem swój czerwony szalik i obserwowałem, jak wykonuje swoją małą rutynę „znajdź, gdzie wszystko jest”, przesuwając palcami po krawędziach stołu.
Wtedy poczułam, że ktoś szturchnął mnie od tyłu i odwróciłam się, by zobaczyć, jak Hallie, Suzie i Donna patrzą na mnie. O cholera. Posłałem im szybki uśmiech. "Hej panie.". Długonoga i gibka Suzie sięgnęła wokół mnie i ścisnęła mój tyłek.
„Hej, panie Sloane”, wydyszała, podchodząc naprawdę blisko, „Gdzie się chowałeś? Niektóre z nas, dziewczyny, zastanawiały się, jak się nazywa ta gra. Zaczynamy tęsknić i tęsknić za tym, co dobre chwile, które razem przeżyliśmy. Te chwile, kiedy pokazałeś nam, jak głęboko się posuniesz, by wywołać uśmiech na naszych twarzach. – Przysunęła się bliżej. – Nadal masz nasze numery, prawda, panie Sloane? Dwie inne kobiety wpatrywały się we mnie z uwagą, a kilka innych spoglądało w naszym kierunku, obserwując rozgrywający się mały spektakl.
Wszyscy trzej wyglądali na gotowych do kłusowania i nie miałem wątpliwości, że zerżnę ich dużo, zanim wzejdzie słońce. Ale nie tej nocy. Jak zwykle na ratunek przyszła Janet. Podeszła do naszej czwórki i objęła mnie ramieniem. „Panie, jeśli nam wybaczycie, stolik numer jeden jest serwowany”.
Po tych słowach pociągnęła mnie przez tłum do stołów i posadziła naprzeciwko Heather, która spojrzała na zamieszanie. Mogłem powiedzieć, że próbowała rozgryźć, kto jest gdzie i co robi. – Hej, ty – powiedziałam, siadając do przodu z ulgą. Zerknąłem przez jej ramię i patrzyłem, jak trzy inne kobiety kierują się do swojego stolika, gdy spoglądają na miejsce, w którym siedziałem. Dzięki, kurwa, za Janet.
Kobieta była św. - Hej - powiedziała Heather patrząc na mnie. Nie nosiła okularów, a jej oczy błyszczały w świątecznym blasku. Nie odwróciła wzroku, ale stała nieruchomo i cicho. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogła usłyszeć wszystko, co zostało powiedziane przed chwilą.
Hamburgery i frytki były naprawdę dobre. Wszyscy się schowali, a obserwowanie, jak Heather je posiłek, było pouczające. Zapomniałem o kimś jeszcze przy stole i siedziałem tam z podpartymi łokciami, z podwójnym cheeseburgerem w dwóch dłoniach i przeżuwając, patrząc na nią, która robiła to samo - ale bardziej pilnie. Skubałam na brzegach, zanim wzięłam duży kęs, co rozśmieszyło mnie do siebie, gdy goniła luźne frytki po swojej tacy i siorbała colę XXL.
Potrząsnąłem głową. Jak do diabła skończyłem tutaj, stając się zafascynowanym i obsesyjnym na punkcie kogoś, kto był całkowicie poza moim społecznym i fizycznym kręgiem. Szczerze mówiąc, czułem się, jakbym powoli przewracał ważną stronę w mojej księdze życia. Ale stare czasy i stare zwyczaje wciąż mnie zatrzymywały.
Hallie, Donna i długonoga Suzie były jak duchy z mojej świątecznej przeszłości i zawsze będą tam, dopóki nie przewrócę tej strony na zawsze. Wesołych Świąt, panie Scrooge. Komplementy sezonu dla ciebie. Posiłek się skończył.
Cała grupa siedziała na różnych sofach lub wylegiwała się na poduszkach rozłożonych na podłodze z tyłu restauracji obok tradycyjnego kominka, który trzaskał i trzaskał, gdy płynęła rozmowa i piwo. Wszyscy byli w dobrych nastrojach, a stresy dnia i tygodnia powoli odchodziły w niepamięć. Ludzie siedzieli w grupach, rozmawiając o tym i tamtym. Siedziałam na podłodze, plecami do wyłożonej dębową boazerią ściany obok kominka, obserwując, jak Janet, Heather i kilka innych starszych kobiet rozmawiają o czymkolwiek.
Wziąłem łyk piwa i nadal patrzyłem na nią, gdy śmiała się i słuchała swoich towarzyszy. To zabawne, jak wkrada się w ciebie atrakcyjność. Odkrywanie, że ktoś, kto zwykle jest twoim fizycznym negatywem, z czasem staje się twoim absolutnym emocjonalnym pozytywnym, gdy poznajesz tę osobę i jej prawdziwą naturę. Zamieszałem to, co zostało z mojego piwa i dalej obserwowałem rozmawiające trzy kobiety. Janet zerknęła na mnie i szepnęła coś pozostałym dwóm.
Heather potrząsnęła głową i zakryła usta dłonią, żeby ukryć śmiech, kiedy spojrzała na miejsce, w którym siedziałam. Janet spojrzała na mnie jeszcze raz, a ja zmarszczyłam brwi. O co im chodziło? Starsza kobieta skinęła w moją stronę, a Heather ponownie potrząsnęła głową.
Janet uklękła i wycelowała we mnie palcem, gdy Heather zakryła twarz dłońmi, próbując się ukryć. „Podejdź bliżej, Mike”, powiedziała Janet, „Uklęknij na tej poduszce”. Odwróciła się do Heather, która zajadała się buraczkami i przygryzała wargę, „Pokaż mu, Heather”. Oszołomiony, spojrzałem na nich troje.
Pokaż mi? Pokaż mi co?. Druga kobieta, Marge, uklękła po mojej prawej stronie. „Właśnie rozmawialiśmy z Heather o tym, jak doświadcza i interpretuje otaczający ją świat.
Jak rzeczy wydają się jej. Kiedy ktoś mówi do niej bezpośrednio, dźwięk jego głosu wydaje się jej jako rozbłyski różnych kolorów przed nią. Potrafi też kogoś zobaczyć dotykiem. Czyż nie tak, Heather?”. Heather siedziała cicho, słuchając i skinęła głową na pytanie.
„Widzę ludzi, dotykając ich twarzy. Um, wiesz, jak się czują i jaki mają kształt. Maluję w głowie obraz, kiedy wyobrażam sobie, jak wyglądają.
To sprawia, że wszyscy są inni. mnie. Nauczono mnie, jak to robić, kiedy byłem bardzo młody, ale obecnie nie jest to coś, co robię często. Janet uklękła po mojej lewej stronie. „Pomyśleliśmy, że fajnie byłoby zrobić ci to, Mike”.
Naprawdę? Spojrzałem na Heather, która przesunęła się do przodu i ostrożnie usadowiła przede mną na poduszce. Uh. Dobra. To brzmi trochę dziwnie. Ale co to może zaszkodzić? To była gra, w której bez wątpienia pomogło kojące działanie piwa, które piłem.
„Czy wszystko w porządku?” Spytałem się jej. Heather skinęła głową. „Um, tak.
Po prostu trochę się denerwuję, kiedy to robię”. "Jesteś gotowy?" — spytała Żaneta. Heather podniosła twarz i złapałam się na tym, że patrzę w jej oczy i czysty, zielony ocean w nich. Staliśmy naprzeciw siebie i patrzyłem, jak niewidoma dziewczyna powoli podnosi swoje szczupłe dłonie do mojej twarzy.
Jej pierwszy dotyk był niepewny i delikatny. Lekki ślad po moich rysach, gdy jej palce zetknęły się ze strukturą kości mojej twarzy, wydawał się dziwny, ale kojący. Śledzili moje czoło, brwi, grzbiet nosa, szerokość moich policzków i jędrność mojej szczęki. Przez cały czas wpatrywałem się w nią iz każdą mijającą sekundą świat wokół nas znikał w nicość. Heather uśmiechała się, malując mnie w swoim umyśle.
Zrozumiałem, że stałem się dla niej bardziej wyrazisty, a jej głowa przechylała się w tę i inną stronę, gdy jej palce pieściły moją twarz. Wpatrywałem się teraz w nią uważnie. Czułem, jak krew zaczyna krążyć w moich żyłach i podświadomie złapałem się na tym, że zbliżam się do niej, kiedy jej dłonie przesuwały się po obu stronach mojej twarzy, a ona szeroko rozsuwała palce. Jej usta były lekko otwarte i nagle zdałem sobie sprawę, że ona też się przybliża. Jej oczy błyszczały i widziałem lśniące łzy, gdy dzieliło nas zaledwie kilka cali i czułem delikatną pieszczotę jej oddechu na moich ustach.
Serce waliło mi w piersi, kiedy powoli podniosłem ręce i ująłem jej twarz w moją, gdy sapnęła na mój nagły dotyk. Pochyliłem się do przodu i przycisnąłem swoje usta do jej ust i poczułem jej jęk i westchnienie przy mnie, gdy nacisnąłem prawą ręką przesuwając się po jej plecach, aby przyciągnąć ją do siebie, bym mógł ją przytulić. Teraz wiedziałem, że to było coś, co chciałem zrobić od chwili, gdy zobaczyłem ją, gdy leżała na ziemi w ulewnym deszczu tyle dni temu. Nie ma większego wyrazu pożądania i pożądania niż pierwszy pocałunek. Nasz wydawał się trwać wiecznie, gdy trzymałem Heather przy swojej klatce piersiowej i czułem, jak jej ramiona owijają się wokół mojej szyi, gdy jej usta się rozchyliły i poczułem pierwszy dotyk jej języka na moim.
Pocałunek pogłębił się i poczułem, jak drży przy mnie, kiedy przyciągnąłem ją tak, że staliśmy razem przed kominkiem. Poczułem, jak jej prawa ręka opada i spoczywa na mojej klatce piersiowej, gdy szepcze moje imię. Powoli oderwałem swoje usta od jej ust i otworzyłem oczy, by zobaczyć jej szeroko otwarte ze zdziwienia, szoku, zdumienia i pożądania. Kiedy puściłem jej usta, oparła czoło o moją klatkę piersiową i nabrała powietrza do płuc, próbując kontrolować swój oddech i serce. Byłem wstrząśnięty do szpiku kości.
Zamrugałam, gdy świat znów się wyostrzył i zobaczyłam, jak wszyscy wpatrują się w nas w ciszy. Wziąłem Heather za ramiona i trzymałem ją na odległość ramienia, aby upewnić się, że wszystko w porządku. Ale potrząsnęła głową.
„Ja”, wyszeptała, kładąc palce na ustach, „nic mi nie jest. Ale myślę, że muszę iść”. Wtedy Janet i Marge stanęły u jej boku, by ją wesprzeć. Oboje przytulili trzęsącą się dziewczynę, podczas gdy Janet patrzyła na mnie ponad ramieniem Heather z wyrazem zadowolenia na twarzy.
„Pomożemy jej wrócić do domu”, powiedziała, gdy zabrali Heather po płaszcz i zamówili taksówkę. Nadal stałem tam z niedowierzaniem. Nie obchodziło mnie nawet to, że wszyscy wciąż wpatrywali się we mnie z oszołomionym zaskoczeniem.
Bóg jeden wie, o czym myślały dziewczyny z basenu. To Brad wyprostował mnie. Podszedł i podał mi piwo. „Pierdol mnie, koleś” – wymamrotał.
„Z pewnością masz podejście do kobiet. To było cholernie spektakularne, muszę przyznać”. Życie nagle bardzo się skomplikowało. Koniec części Kontynuacja historii w części..
Była para wspomina ich niezręczny seks za pierwszym razem.…
🕑 11 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,880Z głową schowaną głęboko między udami, Aria potargała włosy i mruknęła przekleństwa do wysokich bogów. Była dobrą dziewczynką... ostatnio, więc dlaczego tak ją karano? Zacisnęła…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuPierwszy lodzik od dziewczyny brata.…
🕑 15 minuty Pierwszy raz Historie 👁 3,196Moje szesnaste urodziny (w 1985 roku) zaczęły się jako rozczarowanie. Po raz pierwszy w życiu miałam być sama w urodziny. Moi rodzice wybrali się na drugi miesiąc miodowy w rejs na Bahamy,…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuNajbardziej nieoczekiwany prezent urodzinowy w historii...…
🕑 23 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,684Budzę się, ale mam zamknięte oczy; łóżko jest zbyt miękkie i wygodne, aby z niego wyjść. Spałem tak dobrze, nie chcę, żeby to się skończyło. W końcu otwieram oczy i widzę, jak…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu