Baron traci coś więcej niż tylko godność, gdy wrzuca swoją żonę do garnka.…
🕑 27 minuty minuty Oszukiwanie HistorieRozdział 1 Królewski. Spojrzałem na swoje karty po drugiej stronie stołu i uśmiechnąłem się nie do barona, który był zwykłym człowiekiem dla szlachcica, ale do jego żony. Była piękna i miała wszystko, czego można oczekiwać od szlachcica. Stała za nim z rękami opartymi na jego ramionach.
Jej ciemnorude włosy opadały lokami na lewe ramię i zwisały na tyle nisko, by blokować hojną krzywiznę odsłanianą przez gorset, kiedy jej włosy tego nie ukrywały. Miała rozpraszać uwagę i och, jaka była urocza i zawsze gotowa do ponownego napełnienia pustego kubka dla klientów przy stole, w którym grał Baron. Nie żeby musiała napełniać nasze kubki, w Gambling Hall, The Nobel's Bet, służyły do tego kobiety, ale wydawało się, że ten gest sprawia jej przyjemność.
The Nobles Bet był najbogatszym salonem hazardowym w mieście, prawdopodobnie w całym królestwie. Baronowa upewniła się, pochylając się, by nalać bursztynowego płynu, moim oczom ukazał się hojny biust, który odsłoniła z czarno-fioletowego gorsetu. Baron siedział naprzeciwko mnie, wpatrując się w swoje karty, zastanawiając się, czy licytować wyżej, czy udawać zatroskanie, był dobry i lepszy, kiedy sygnalizowała mu karty, które widziała, nalewając mi piwo, ale byłem hazardzistą i miałem szczęście, i miał długi związek. On bawił się mną, a ja grałam nimi obydwoma, tylko byłam pewna, że nie byli świadomi gry, w którą graliśmy.
„Cóż, panie Jacku, jestem bogatszym człowiekiem niż ty i mogę zaryzykować. Wchodzę w to” – powiedział baron, dopasowując swoje złoto do małego stosu, który przesunąłem do przodu, jakby jego strata nie miała znaczenia. Odwzajemniłem uśmiech. Wiedziałem już, że przegram tę rundę, a właściwie trzecią rundę, którą przegrałem. Położyłem swoje karty przed sobą i rozłożyłem je szeroko, gdy on zrobił to samo, i zobaczyłem to, o czym już wiedziałem, że się wydarzy.
– Baronie, znowu wygrywasz – powiedziałem, marszcząc brwi i przeliczyłem ostatnie złote monety, które miałem na małym stosiku na stole. – Jack, co mi powiedziałeś, że zrobiłeś? — zapytał baron, chociaż nie powiedziałem. – Handluj tym i tamtym. Cokolwiek mogę tanio kupić i sprzedać z zyskiem gdzie indziej – powiedziałem, a wyćwiczone kłamstwo z łatwością spłynęło mi z języka.
Zgarnął złoto w swoją stronę i uśmiechnął się do swojej uroczej żony. „Panie Jacku”. Baronowa przemawiała łagodnie i uprzejmie.
„Mój mąż jest najlepszy. Powinieneś zakończyć tę noc. Nie chciałbym widzieć, jak rozstaje się z twoim złotem”.
Ona skończyła. Co za chytry lis, polegała na dumie mężczyzny, by nadal udowadniać, że nie przegrał. Odwzajemniłem uśmiech. „Moja pani, jesteś zbyt łaskawa, ale zostało mi jeszcze trochę złota, a noc jest stosunkowo młoda”.
Patrzyłem, jak się uśmiecha, myśląc, że ona i jej mąż wygrywają łatwo, jak handlarz jedwabiu przede mną, który przyszedł z kieszeniami naładowanymi złotem i wyszedł znacznie lżejszy niż przyszedł. Patrzyłem, jak odchodzi, trzęsąc głową w przód iw tył, ze spuszczonymi oczami, gdy próbował zrozumieć, jak mógł tak dotkliwie przegrać. „Młody mistrzu, wygrałem wszystkie gry, w które graliśmy tego wieczoru. Może powinienem zakończyć to nocą, jako dżentelmen nie mogłem pojąć, jak zabrać więcej twojego złota”, powiedział, udając, że odkłada złoto, zgarniając duże sumy w ręce, aby schować do kieszeni płaszcza.
Potężny wełniany płaszcz z jedwabną podszewką i herbem jego domu w postaci dzika wyhaftowanego złotą nicią. Przypuszczałem, że ta część wieczoru była miejscem, w którym duet Mąż i żona zwykle prowokował słabych umysłowo do ostatniego zakładu o wszystko; Czułem, że gra zbliża się do punktu kulminacyjnego. „Mój panie, jak powiedziałeś wcześniej, jesteś znacznie bogatszym człowiekiem.
Może gdybyś stawiał na coś bardziej ryzykownego niż zwykłe złoto, nie byłbyś tak odważny i pewny siebie – powiedziałem, spoglądając na jego uroczą żonę i wspólnika w zbrodni. „Przepraszam?”, powiedział odsuwając się od stołu, rysując sztylet, krzesło szurało po drewnianej podłodze. Wszyscy byli teraz skupieni na nas, wskaż mnie, pomyślałem. Bramkarze przy stole odwrócili się na odgłos kłopotów. „Mój panie," powiedziałem moim najlepszym głosem, udając szok.
„Ty nie rozumiesz. Miałem na myśli twój jedyny w swoim rodzaju płaszcz. Utrata tego i bycie wyczerpanym pokazałoby wszystkim, że przegrałeś, a ja cię pokonałem. Postawienie na twoją żonę byłoby zbyt wysoką ceną dla każdego mężczyzny, a żaden mężczyzna nie mógłby wygrać, martwiąc się o kobietę tak piękną jak ona na szali – dokończyłem. – Mój mąż, baron Wschodniej Twierdzy, Obrońca Wschodnie Królestwo, a dowódca królewskiej eskorty mógł postawić wszystko, co chciał, bez strachu, bo on nigdy nie przegrywa.
— Baronowa powiedziała z uwodzicielskim uśmiechem, przyciskając męża z powrotem do fotela. postaw mnie jako zakład, on nie przegra, jego kochanką jest Lady Luck – dodała i zarzuciła swoje wspaniałe loki na ramię, odsłaniając jej pełną pierś, abym mógł się nią nacieszyć. rosnący tłum.
„Moja żona ma całkowitą rację. Nigdy mnie nie pokonasz. Jestem all in.” Skończył z uśmiechem i przesunął całe swoje złoto do przodu.
„I płaszcz,” zapytałem, unosząc brwi, kopiując jego ruch, by wepchnąć złoto, mój stos znacznie mniejszy niż jego. Jego złość na sugerując, że jego żona była częścią zakładu, o którym kilka minut temu zapomniano. „Mój płaszcz, moja żona, baronowa.
Pan nie może mnie pokonać” - powiedział z przekonaniem. Wszyscy westchnęli doskonale jednocześnie, a ja się uśmiechnęłam. – Rozdający, karty – powiedziałam z uśmiechem, podnosząc kubek i opróżniając resztę jednym haustem. Baronowa roześmiała się i podniosła zdjęcie, tak jak wiedziałam, że to zrobi. „Wygląda na to, że skończyło nam się piwo, przyniosę nam więcej”, powiedziała, odwracając się do barmana.
Pozwoliłem moim oczom powędrować na jej tyłek i wyobraziłem sobie, co kryje długa ciemnofioletowa sukienka. Baron obserwował mnie przez cały czas, jego uśmiech nigdy nie znikał, ale jego oczy nabierały niebezpiecznego blasku. Nie był człowiekiem, z którym można było sobie żartować, i byłam pewna, że w końcu będę żałować tego zakładu, ale nie wcześniej niż on. Kiedy nadal wpatrywaliśmy się w siebie, podszedł szanowny właściciel Nobles Bet.
Był to korpulentny mężczyzna z wieloma podbródkami, który jadł więcej niż dobrze i wzbogacił się na nieszczęściu swoich klientów. „Dobry baronie i dobry mistrzu, słyszałem, że jest tu zakład, który nie dotyczy złota ani majątku? Zasady domu Mój panie, przepraszam, ale tam, gdzie nie ma zysku dla domu, nie ma zakładu”. Właściciel poinstruował nas o standardach lokalu. Znał już odpowiedź i już wiedział, że nie ma mowy, by duma barona go teraz zawiodła, w jego oczach pojawił się ten niebezpieczny błysk opętania. Właściciel prawdopodobnie już wiedział, że baron też oszukuje i albo był w to zamieszany i pozwalał na to, albo wiedział i nie chciał stracić patronatu bogacza, więc to tolerował.
Postawiłbym na pierwszego, ale drabina nadal byłaby dla niego całkiem dobra. Dom zawsze miał obniżkę. Spojrzenie Barona odpowiedziało mu na to pytanie; Przyparłem go do narożnika i teraz nie tylko tłum wiedział, na czym polega zakład, ale także właściciel i reputacja jego zakładu były na szali. „Mój panie, naprawdę muszę nalegać, abyśmy zmienili warunki tego zakładu. To musiało mówić piwo; jest nieugięty.
Służę tylko najlepszym. Ton właściciela błagał barona, by się wycofał, ale spojrzenie barona mówiło, że sytuacja już przekroczyła punkt, z którego nie ma odwrotu. „Nie, sir Jurganie, jestem całkiem trzeźwy i zakład jest ważny”. Baron powiedział z przekonaniem, a z westchnieniem i skinieniem głowy Sir Jurgana, właściciel rozdający rozdał karty. „Niech tak będzie, mój panie.
Warunkami są twoja żona na jeden wieczór, ten elegancki płaszcz i. Jego oczy fachowo przeliczyły stosy szybko, a suma 386 sztuk złota stoi na linii. i karty przesunęły się po stole w naszą stronę. Spojrzałem na moje karty, które rozdał mi krupier, dwóch królów i trzech wieśniaków z różnych królestw, niezła ręka, ale łatwa do pokonania. Każdy z nas miałby szansę na wymianę do cztery karty każda, raz na rundę w następnych dwóch rundach, aby zbudować silniejszą armię i zdobyć twierdzę, w której znajdowało się złoto lub zakład.
„Przepraszam, panie Jacku”, powiedziała baronowa, pochylając się nade mną, odsłaniając hojnie blady biust. ja sama, nalała mi piwa. Jej biodro delikatnie przycisnęło się do mojego ramienia. Patrzyłam, jak jej oczy zapamiętują moje karty i wraca do boku męża, aby ponownie nalać mu drinka. spocząć na jego ramieniu, jej palce cicho wystukują kod, którego użyli, aby przekazać mu karty, które mam na ręce.
Patrzyłem, jak ręka barona przesuwa dłoń pod stołem i potwierdza jej kod. „Mój panie. Pierwsza salwa wystartowała, jako licytujący, czy chciałbyś zebrać swoje siły i przegrupować się, czy zatrzymać?” – zapytał krupier i na słowa licytanta, który zaoferował najwyższą cenę, mocno zacisnął szczęki. Najwyraźniej nie pochwalał zarobków, które przekazywał jego stół.
– Dobierz dwie – powiedział baron, kładąc dwie zakryte karty. Krupier wziął je i stanął naprzeciw mnie. „Rysować czy zachować?” Poprosił, nie podając mi tytułu ani nawet zwyczajowego „Mistrza”, którego nadawał patronom przez całą noc. - Narysuj trzy - powiedziałem uśmiechając się. Z pewnością baronowa będzie szukała wymówek, by ponownie podejść do mojej strony stołu, gdy tylko będę miała nowe karty.
Krupier wziął moich trzech wieśniaków i rozdał mi cesarza i dwie królowe, naprawdę przyzwoitą rękę. Podniosłem wzrok i zobaczyłem, że zarówno baron, jak i baronowa przyglądają mi się, oceniając mnie. Uśmiechnąłem się i jednym łykiem dopiłem piwo i poczułem, jak zaczyna mi się kręcić w głowie.
Zanim dno kubka dotknęło stołu, baronowa była już w ruchu. Jednym ruchem nadgarstka moja obecna ręka zamieniła się z trzema niewolnikami i królem; Rozejrzałem się wokół, ale nikt nie był mądrzejszy. Przybrałem swój najlepszy sztuczny uśmiech i pozwoliłem jej nalać mi kolejnego piwa, upewniając się, że tylko ona zobaczy moją rękę, tak jak upewniła się, że jej pierś musnęła moją drugą dłoń, gdy podniosłem kubek. Obaj pokazaliśmy swoje najlepsze mecze.
Dyskretnie skinęła głową baronowi. „Mój Panie, czy chciałbyś zatrzymać?” – ponownie zapytał barona krupier. – Myślę, że zatrzymam – powiedział baron, uśmiechając się na skinienie głowy swojej żony, baronowej, i odłożył rozłożone karty, aby wszyscy mogli zobaczyć trzech królów, jedną królową, a na końcu cesarza.
Wszyscy westchnęli. To była dobra ręka. Uśmiechnąłem się. „Dealer.
Wreszcie druga salwa, proszę”. Z rozmachem wręczyłem mu moje dwie królowe, a teraz trzymałem cesarza i dwóch królów, uważając, by nikt nie zobaczył. Rozdający rozdał, a ja powoli wyciągnąłem karty, wiedząc, że baronowa wciąż patrzy za mną. Cesarz i królowa, a nie zwycięska ręka z pozostałymi kartami, które, jak sądziła, mam.
Jej usta rozchyliły się w szerokim uśmiechu, ja odwzajemniłem uśmiech i jednym ruchem nadgarstka ułożyłem dwóch cesarzy i trzech królów, kolejny płynny ruch i reszta kart zniknęła. Rozejrzałem się po zszokowanych twarzach tłumu. Mimo to nikt nie zauważył przełącznika. Przyjechałem przetestować, podobno najlepszy dom hazardu w łapaniu złodziei, którzy używali sztuczek. W końcu tłum westchnął, gdy krupier podniósł flagę zwycięzcy po mojej stronie stołu.
– Oszukał. Oszukał, mówię – wykrztusiła stojąca za mną baronowa. Krzesła odsunęły się od stołu, a sztylety barona dobyły się, gdy obaj wstaliśmy, tłum cofnął się i zanim ktokolwiek inny zdążył się ruszyć, wpadli bramkarze stołów; moje ramiona zostały schwytane przez mężczyzn z mięśniami, którym nie mogłem się oprzeć. „Ten człowiek nie ma honoru! Oszukał, to nie była jego ręka”.
Krzyczał, wymachując sztyletem w kierunku mnie przy każdym stwierdzeniu. Bramkarze ze stołu podciągnęli mi rękawy, potem spodnie rozpięli bluzkę, dokładnie i z grubsza przeszukali mnie, znajdując tylko dwa sztylety, których nie wyciągnąłem, kiedy baron wyciągnął swój. – Mój panie, on nic nie ma – wyjąkał jeden, przeszukując krzesło i pod stołem, rozmawiając z sir Jurganem, a nie z baronem.
„Sprostowanie, mój panie, mam płaszcz barona, ten stos złota i baronową na wieczór” – stwierdziłem elegancko, uśmiechając się na widok szoku na twarzy baronowej, który prawie pasował do oburzenia na twarzy barona. – Niemożliwe, żeby to nie była jego ręka – szepnął baron po raz drugi, pierwszy nie został wysłuchany lub został zapomniany w tym zamieszaniu, a czyniąc to, potępił się jako oszust, gdyby powiedział wszystkim, że znał moją rękę przed nimi. Jakby czytając w moich myślach, ktoś z tłumu zadał dokładnie to samo pytanie. „Mój panie, jak mógłbyś poznać rękę tego mężczyzny, gdybyś nie był tym, który oszukiwał?” Zapytał mężczyzna z tłumu, występując do przodu, by odsłonić księcia Sanchess.
Wysoki mężczyzna, którego szacunek przewyższał jego oczywiste bogactwo i pozycję. Sanchess był bogatym baronem, który posiadał kopalnie żelaza, z których wykuwano większość broni naszego królestwa. „Wierzę, że ta noc dobiegnie końca” — stwierdził Książę głosem, który nie zawierał żadnych bzdur i ośmielił się popełnić błąd, myśląc, że to sugestia. Bronił barona przed przyznaniem się, że szlachcic oszukał i, co gorsza, wykorzystał swoją żonę do zdrady w takim samym stopniu, w jakim potępiał go jako głupca za narażanie honoru żony, a tym samym jego honoru. Mężczyźni łamali swoją władzę za mniej.
„Zgadzam się, mój panie”, powiedziałem, zgarniając całe złoto do sakiewki z wyjątkiem dziesięciu procent, ceny stołowej i napiwku, który zawsze pochodził z kieszeni zwycięzcy, chyba że to też był zakład, co często miało miejsce. Wyczekująco sięgnąłem prawą ręką po płaszcz z insygniami rodu Baronów Dzików wyhaftowanymi bogatym złotym haftem. „Mężczyzna w płaszczu, wraz z twoją dumą, która została z tego, co zostało” – powiedział książę, zmuszając barona niechętnie do oddania kurtki, duma już zniknęła i niestety dla niego zapowiadała się zimna noc. „Mistrzu, zaoferuję pokój tylko na tę noc, a rano spotkamy się w drodze” – powiedział właściciel, Sir Jurgan.
Chciał mieć pewność, że przeżyję noc, aw zamian Noble Bet nie ucierpiała reputacja. – Oczywiście, mój panie – powiedziałem, otulając się płaszczem i biorąc niechętną dłoń baronowej. – Moja pani – dokończyłem, ściskając jej dłoń uspokajająco. — Poczekaj! Panie Jacku, podaj proszę swoją cenę — powiedział baron. Żaden z nas nie był na tyle głupi, by nie wiedzieć, o jaką cenę prosił.
– Mój panie, nigdy nie mogłabym obrazić kogoś o twoim statusie lub baronowych, wyceniając ją tak, jak zwykłą dziwkę – powiedziałam uprzejmie tonem, który nie zachęcał do kłótni. Każda kwota, którą teraz wymieni, albo wyceni baronową i zawstydzi ją jeszcze bardziej, albo zrujnuje finanse jego domu, a on był na tyle sprytny, by wiedzieć jedno i drugie, i nie robić żadnego. Przegrał i oboje o tym wiedzieliśmy, wszyscy, którzy wciąż to obserwowali, wiedzieli o tym.
Szczerze mówiąc, prawie się przyznałem z poczuciem winy, ale przypomniałem sobie handlarza jedwabiem i jego spojrzenie, gdy odchodził. Delikatnie pociągnąłem baronową i razem podążyliśmy za właścicielem, Sir Jurganem, podczas gdy tłum rozstąpił się i przepuścił nas. Poprowadził nas przez schody do drugorzędnych pomieszczeń i do Wielkich schodów pośrodku muru po zachodniej stronie, które prowadzą do pokoi zarezerwowanych dla szlachty.
Mij dwie pary strażników i prosto na trzeci poziom. Gdzie zatrzymywali się przyjezdni szlachcice, gdy nie mieli miejskiego domu. „Pokój będzie kosztował trzydzieści złotych i dwadzieścia za strażników, których muszę teraz postawić na drzwiach, i kolejnych dwadzieścia, by kupić ich niezachwianą ciszę.
Niezły kłopot postawiłeś w Szlachetnym Zakładzie i siebie, młody Mistrzu. Nie jestem pewien, czy oszukiwałeś czy nie, moi ludzie tego nie złapali, a to już coś, jeśli to zrobiłeś. Również publicznie zdemaskowałeś barona jako oszusta i jednocześnie upokorzyłeś go i baronową.
Będę zaskoczony, jeśli to zrozumiesz miasta jutro lub jeśli zobaczysz więcej niż tydzień zachodów słońca, jeśli uda ci się wydostać z miasta, zanim baron cię dogoni. Jednak tej nocy mieszkasz pod moim dachem i pozostaniesz bezpieczny. „Doceniam troskę mój panie – powiedziałem uśmiechając się, wręczając siedemdziesiąt sztuk złota z wygranej, co było więcej niż wystarczające, by zarezerwować pokój na tydzień z tuzinem niemych Gwardii z Tenvii, miasta słynącego ze swoich strażników wyszkolonych do ochrony cesarza Tan-karów. „Dobranoc”. Mój panie – powiedziałam, zamykając za sobą drzwi i zwracając się do baronowej.
– Panie Jacku – powiedziała uśmiechając się do mnie, a pozory zszokowanej dziewczyny i niewinnego szlachcica, który miał zostać zhańbiony, na zawsze zniknęły. „Sznurki do mojego gorsetu”. Powiedziała odwracając się by odsłonić plecy i dostęp do uwolnienia jej obfitego biustu. Naciągnęła kurtynę z czerwonych loków na ramię zakrywającą jej klatkę piersiową, kiedy powoli rozwiązałem zawiły węzeł trzymający mocno jej gorset i poczułem, jak sznurki wyrywają się z moich palców, gdy gorset opadł.
Baronowa zrobiła krok do przodu i odwróciła się, jej piersi były teraz ukryte pod luźnym materiałem fioletowej sukni. „Jak udało ci się oszukać? Jestem twoja na wieczór, nie ma powodu, którego nie możesz teraz powiedzieć” – powiedziała. Jej głowa była opuszczona, ale jej oczy patrzyły na mnie, a jej ciemnoczerwone usta układały się w wydęty uśmiech.
Odwzajemniłem uśmiech i wysunąłem ramiona do przodu, przyciągając ją do ciasnego uścisku; jej jędrne piersi mocno napierały na mnie. Moje zwinne palce szybko poradziły sobie z rzędem guzików z tyłu sukienki. „Mmmm, moja pani, wiedziałem, że ty i baron oszukiwaliście od czasu, gdy po raz pierwszy zaoferowaliście piwo handlarzowi jedwabiu.
Ale nie tylko po to, by rozluźnić nasze zmysły i kieszenie, ale także by zobaczyć nasze karty” – powiedziałem, kończąc ostatni guzik i pozwalając sukienka opada na podłogę jak gorset, nie spuszczam z niej wzroku. – Więc handlarz jedwabiem był w to zamieszany? Zapytała, opierając się na czubkach palców u stóp, jej usta muskały moją szyję, zostawiając za sobą ciepło i wysyłając doznania wzdłuż kręgosłupa. Poczułem, jak sztywnieje mi pachwina i przytrzymałem ją mocniej, naciskając mocno na jej ciało.
„Nie, pani. Był głupcem, który nie miał pojęcia, że nie jesteś elegancką damą, za którą się udawałaś, i stracił swoje złoto na rzecz dwóch oszustów, którzy ani nie zapracowali na złoto, które mają, ani nie odczuliby jego utraty”. Powiedziałem, prowadząc baronową, teraz tylko w butach i skąpym ubraniu, tyłem do łóżka. Delikatne pchnięcie i opadła chętnie na niebieskie jedwabne prześcieradło, jej włosy pięknie się prezentowały. "Więc jak?" – zapytała ponownie, nie zadając sobie trudu, by zakryć swoją odsłoniętą pierś.
– Jeśli mam cierpieć hańbę baronowej, która została stracona przez łotra, przynajmniej daj mi znać, jak to zrobić. Powiedziała, opierając się na łokciach, nie martwiąc się, że została odsłonięta. Uśmiechnąłem się, przyglądając się jej każdej cząstce, aż do jej małych białych ubrań, które już zdawały się nasiąkać jej wilgocią. - Odpowiem na twoje pytanie, jeśli ty odpowiesz na moje - powiedziałem, unosząc brwi czekając na jej odpowiedź. „Mmmmm zostawiłeś mnie, cóż, mój mężu, nic nie zostało na stole do targowania się.
Zapytaj!” – powiedziała prawie tak, jakby dowodziła jednym ze swoich służących w twierdzy. „Ile razy wcześniej byłaś niewierna? Nie wstydzisz się ani nie boisz spać z innym mężczyzną, chociaż dobrze to udawałaś na dole, a jednak tutaj sam na sam ze mną wydajesz się chętny i podekscytowany”. Powiedziałem, kończąc swoje oskarżenie palcami, zsuwając przemoczone ubranie i szybko ją rozdzielając.
Z cichym jękiem chwyciła mnie za rękę, wbijając palce głębiej. „Ile razy baron pieprzył służącą lub co gorsza inną szlachciankę lub dziwkę, podczas gdy on jest pewien, że nie jestem mądrzejszy, podczas gdy on cały czas nie jest mądrzejszy. Do tej pory uważał go za mojego jedynego. Teraz odpowiedz ”. Powiedziała między cichymi sapnięciami, gdy wsuwała i wysuwała moje palce.
„Moja pani. W rzeczywistości oszukiwałem, ale tylko po to, by oszukać cię, myśląc, że moja ręka jest okropna i przez cały czas nie mógłbym tego zrobić bez ciebie”. Powiedziałem uśmiechając się, zwijając palce, gdy były głęboko w niej, a ona westchnęła, rozciągając swoje idealne ciało z mieszanką przyjemności i szoku. Kontynuowałem wymuszanie kolejnych sapnięć, zwijając się i rozkręcając, wchodząc i wychodząc szybciej, gdy klęknąłem nad nią, przyszpilając jej wijące się ciało do niebieskiego jedwabnego prześcieradła. „Ja? Ja? Jak pomogłem?” — krzyknęła między ciężkimi westchnieniami.
Kontynuowałem szybciej i mocniej, gdy jej paznokcie wbiły się w moje ramię, zwinęły prześcieradła w jej ciasnych pięściach, gdy zbliżała się do mojej dłoni, jeden po drugim, tocząc narządy. W końcu, kiedy krzyknęła, wyrwałem z niej palce; jej nogi rozłożyły się szeroko, a jej ciało drżało. Jej ciężki oddech brał hausty. "Jak?" zapytała ponownie. Wstałem i ściągnąłem jej małe ubranie do końca poza jej buty i rzuciłem je na podłogę.
Wszedłem między jej rozłożone nogi i przycisnąłem je do swoich ramion, podczas gdy karty, które zniknęły, spadły na jej unoszącą się klatkę piersiową. „Nikt nie odważy się oskarżyć baronowej o bycie oszustem, a tym samym nigdy nie pomyślałby, żeby cię przeszukać” – powiedziałem, kiedy odwzajemniła uśmiech, a karty przylepiły się do jej spoconej piersi. - Genialne. A ja myślałam, że ja jestem lisem, a ty królikiem - powiedziała, opuszczając nogi i rozsuwając je wokół pośladków, używając mnie do podciągania się. Grzebała fachowo w moich spodniach, niemal natychmiast uwalniając moją męskość i biorąc mnie do ust.
Zacisnąłem dłonie na jej włosach i nie mogłem powstrzymać się od jęku, gdy pokój wirował w przypływie doznań, które wywoływała. Język baronowej zdziałał cuda na mojej głowie i trzonku, była wygłodniała tak, jak ssała mojego fiuta. Nie zdziwiłem się, że baron był tak wściekły, poza jego zażenowaniem i obrazą, że jego żona spała z innym mężczyzną, naprawdę byłbym w niebezpieczeństwie jutro, jeśli nie dziś wieczorem.
Pulsowałem już niecierpliwie w jej ustach i istniało duże ryzyko, że dojdę za wcześnie, tak jak ona na mnie działała. Oderwałem się od niej i zabrałem ze sobą opatów, rzucając ich na podłogę wraz z kolekcją jej szat. „Moja damo, możesz być lisem, ale dziś wolę, żebyśmy oboje byli królikami” – powiedziałem, chwytając ją za stopy i przyciągając do siebie.
Rozłożyłem ją szeroko i uklęknąłem przy łóżku, zbliżając usta do niej. Smakowała słono i słodko, a jej zapach był przytłaczający. Jej palce dziko wbijały się w prześcieradło, gdy jej plecy wygięły się w łuk. Musiałem przygwoździć jej biodra do łóżka, żeby kontynuować, bez zatrzaskiwania mi szczęki na języku. Nadal ją zadowalałem, wsuwając i wysuwając język, w górę iw dół, aż dyszała i płakała, kopiąc głębokie bruzdy w mojej skórze głowy, kiedy dochodziła raz za razem.
Ujeżdżałem falę jej bioder swoją twarzą. Jej krzyki odbijały się echem od ścian apartamentu, a ja ujawniłem w jej prośbach, abym kontynuował. W końcu, kiedy jej westchnienia zmieniły się w ochrypłe szepty, z którymi rywalizowały jedynie uderzenia jej bioder, zatrzymałem się. Powoli pocałowałem jej wewnętrzną stronę ud i ruszyłem w górę, płonąc gorącym, mokrym śladem przez jej wciąż falujący brzuch i klatkę piersiową.
Znowu się napięła i osiągnęła jeszcze większy orgazm, gdy mój język drażnił jej twarde sutki, a powietrze sprawiało, że były zimne. Chodziłem od jednego do drugiego, rozgrzewając je i mocząc, tylko po to, by wrócić do drugiego, pozostawiając ten, którego właśnie ssałem, by stał się zimny i twardy. Kontynuowałem na północ gorące, mokre pocałunki, pozostawiając ślad doznań w górę jej ciała. Jej biodra przechyliły się delikatnie, a potem zakołysały, gdy moje palce ponownie w nią wkroczyły.
Nie musiałem nawet ruszać ręką; jej chętne biodra wykonały całą pracę. Nasze usta spotkały się w gorącym uścisku, gdy przeszedłem obok jej szyi. „Panie, zrób ze mnie niezłą dziwkę, a chętna nawet nie zaczyna wyjaśniać mojej potrzeby”. Warknęła na mnie, odpychając mnie od siebie i siadając na mnie okrakiem.
Poczułem, jak jej biodra uderzają we mnie, a mój twardy kutas penetruje ją głęboko. Jej biodra kołysały się w przód iw tył mocno z jej potrzeby. Jej czerwone loki opadły za nią, gdy odchyliła głowę do tyłu i jęczała lepiej niż jakakolwiek dziwka kiedykolwiek. Poruszała się coraz szybciej i szybciej, pożądanie napędzało jej pragnienie do większych długości, ale wciąż nigdy nie było nasycone.
Sięgnąłem pieszcząc jej jędrną pierś palcami delikatnie, ale stanowczo drażniąc jej sutki. Jej krzyki rozpłynęły się w echach, a jej biodra wbiły się we mnie, gdy mocno ścisnęła mojego pulsującego penisa. Nie mogłem już wytrzymać. Wlałem się w nią, w ocean gorącego nasienia, i wyrzuciłem ją wysoko w powietrze, ale ona jechała na mnie jak zdyscyplinowany jeździec na dzikim mustangu.
Jej biodra uderzały w przód iw tył, aż moje nasienie wymknęło się obok nas i spadło na łóżko. Ujeżdżała mnie ostro i ostro, a kiedy myślałem, że muszę umrzeć lub przestać, ujeżdżała mnie mocniej. Ujawniłem w jej prośbach o więcej, a teraz pieprzyła mnie tak mocno, że nie mogłem znaleźć nawet błagania. Moje palce przedarły się przez dziury w pościeli i wbiły się w materac. Ja brykałem i brykałem, ale ona ujeżdżała mnie coraz mocniej.
Czułem się, jakby była trenerem, a ja koniem, który musi się złamać, ale wiedziałem, że gdybym to zrobił, nie byłbym już Mustangiem. Byłbym jej zwierzakiem. Obracałem nas w niej coraz głębiej i mocniej.
Pisnęła z szoku, po czym mocno się na mnie rzuciła. Nadal pieprzyłem ją coraz szybciej, gdy jej krzyki ucichły, a ona wgryzła się w moją klatkę piersiową. Ból przeszył mnie, ale oczyściłem go i pieprzyłem ją mocniej. Moja prawa ręka sięgała do jej gardła. Ścisnąłem delikatnie, kołysząc się mocno w przód iw tył.
Najpierw na jej twarzy pojawił się strach, a potem szok, gdy przeszyła ją przyjemność. Jej krzyki zamieniły się w zduszone dźwięki przyjemności; Pieprzyłem ją coraz mocniej i mocniej, aż oczy zaczęły się cofać, puściłem zarówno rękę, jak i nasienie. Ponownie zalałem ją, a jej oczy wróciły, by skupić się na mnie. Upadłem na jej falującą pierś, mój nabrzmiały kutas wciąż w niej.
Jej biodra zwolniły do bezruchu, a ona dyszała i płakała. "Mój Boże!" – Za mocno, moja pani? – zapytałem z paskudnym uśmiechem. Odwzajemniła uśmiech i otarła łzy. „Mój Panie, zasługujesz na miano Boga”.
Szepnęła i zadrżała, kiedy się od niej odsunąłem. „Nie, moja Pani Bogowie, zmiłuj się. Ja nie”. Szepnąłem delikatnie, ale z pierwotnym zamiarem i uśmiechnąłem się, gdy pomyślała o implikacjach tego, co powiedziałem i uśmiechnąłem się. „Czy to mnie pogarsza, że cieszę się, że nie okazałeś miłosierdzia mnie ani mojemu mężowi?”, zapytała, dopasowując swoje ciało do naciskania na mnie i zanim zdążyłem odpowiedzieć, już spała.
Uśmiechnąłem się do niej, zwinąłem się w kłębek wokół niej i zasnąłem. Światło wkradło się przez okno, a ja leżałam tam, a na poduszce i moim ramieniu rozsypały się niechlujnie czerwone loki. Baronowa była fantastyczna i jeśli się nie myliłem, prawdopodobnie była prawdziwym mózgiem gry, którą ona i baron prowadzili na gościach kasyna, prawdziwych ofiarach. Byłem pewien, że Sir Jurgan nie ucierpi, nie miałem wątpliwości, że otrzymał swoją działkę. Szybko zamknąłem oczy, czując, jak się zmienia.
Niemal czułem, jak się na mnie gapi. Zsunęła się zwinnie z łóżka i podkradła do sukni, którą poprzedniej nocy zostawiła w stosie w nogach łóżka. Na myśl o ostatniej nocy moja krew zaczęła wrzeć i chciałem znów ją położyć do łóżka. – Twój mężczyzna cię zdradza, panie Jacku – powiedziała baronowa nadal lekko ochrypłym szeptem, patrząc na mojego twardego kutasa.
„Mmm, że tak. Nie załapałem twojego imienia?” Zapytałem uśmiechając się do niej. „Och. Cóż, panie Jacku, byłam twoją dziwką zeszłej nocy, nie dziś rano.
Powinnam była wtedy zapytać – powiedziała, pochylając się, żeby podciągnąć sukienkę. Ciemny fiolet chwytał promienie światła i lekko zmieniał odcienie, kiedy naciągała go na swoje prawie idealne piersi. Wstałam z łóżka i otoczyłam ją ramionami, naciskając moja zdradzająca męskość przy jej jędrnym tyłku. „Moja pani nie cieszyła się zeszłej nocy?” Zapytałem delikatnym szeptem, moje usta rozgrzały się na jej szyi.
„Zrobiłem bardzo dużo, ale zeszłej nocy byłem twój. Dziś rano znów jestem Baronową – powiedziała, opierając się o mnie. – Ty, moja Pani, nigdy nie przestałaś być Baronową – powiedziałem, gdy moje dłonie pieściły jej pełne piersi. – Zapytałbym, co powiedziałby mój mąż Baron do tego, ale nigdy nie powinien był się ze mną zakładać – powiedziała, odwracając się, uwalniając swoją sukienkę.
Moja dziewczyna wychodzi do klubu nocnego. Mam niespodziankę, kiedy idę po nią od starego przyjaciela.…
🕑 39 minuty Oszukiwanie Historie 👁 13,998Moja dziewczyna ma na imię Louisa. Ma pięć stóp i sześć cali wzrostu, drobną ramę w rozmiarze 6/8 i piersi. Ma długie ciemnobrązowe włosy, które często nosi prosto. Ma także…
kontyntynuj Oszukiwanie historia seksuNudne profesjonalne seminarium staje się ekscytującym wydarzeniem dla dwóch nieznajomych.…
🕑 19 minuty Oszukiwanie Historie 👁 6,945Powolnie wychodzi przez drzwi, jedzie do centrum kongresowego i znajduje miejsce parkingowe. Wchodzi do sali seminaryjnej, znajduje kilka pustych miejsc i siedzi w jednym. Nawet nie rozgląda się po…
kontyntynuj Oszukiwanie historia seksuDługo spóźniony pocałunek walentynkowy zamienia się w krach.…
🕑 15 minuty Oszukiwanie Historie 👁 2,698Rob właśnie wyszedł spod prysznica, gdy zadzwonił telefon. To była jego żona. Chciała wiedzieć, co robi, a on musiał ugryźć się w język, żeby nie powiedzieć, że właśnie skończył…
kontyntynuj Oszukiwanie historia seksu