Tylko ten jeden raz wyrwie się z rutyny.…
🕑 26 minuty minuty Oszukiwanie HistorieSprawdziła się, z przodu iz tyłu, w lustrze w szatni. Niebiesko-biała sukienka w ukośne paski różnej szerokości nie była tym, co zwykle nosiła, ale była na tyle blisko, że jej mąż nie nabrał podejrzeń. Miała wrażenie, że ładnie podkreśla jej piersi, na czym jej zależało, a ponadto jest o kilka centymetrów krótsza niż sukienki, które zwykle nosiła. Jej palce drżały, gdy robiła zdjęcie swojego odbicia telefonem komórkowym, uważając, by nie uwzględnić twarzy. Trzęsły się, gdy przeliterowała wiadomość tekstową.
Minęło kilka dni, odkąd mężczyzna dał jej swój numer, ale denerwowała się, czy go nie użyć. Do tej pory wszystkie kontakty odbywały się na czacie online. Gdyby wysłała zdjęcie i wiadomość, sprawy potoczyłyby się inaczej. Czy naprawdę chciała się dowiedzieć, dokąd może doprowadzić jedno naciśnięcie guzika? "Jak wyglądam?". Nie miała pojęcia, gdzie może być mężczyzna, kiedy jej podobizna i wiadomość dotarły do mężczyzny, i prawie przebrała się z powrotem w swoje zwykłe ubranie, gdy stłumiony dźwięk zwiastował jego odpowiedź.
Kiedy to przeczytała, poczuła, że robi się jej gorąco, a oddech jej się skraca, chociaż powinna się spodziewać czegoś takiego. „Wyglądasz niesamowicie zajebiście”. Zastanawiała się nad wysłaniem własnej odpowiedzi, ale gdy to zrobiła, przed szatnią zrobiło się zamieszanie. „Mamo! Nudzimy się! Obiecałaś nam lody!” Dwa młode głosy domagające się jej uwagi.
Szybko usunęła krótką wymianę zdań i swoje zdjęcie. Dzieci rzuciły się na nią, gdy tylko wyszła z szatni. „Myślę, że wezmę tę” — powiedziała mężowi, podnosząc niebiesko-białą sukienkę, w której nieznajomy, którego nigdy nie widziała, właśnie powiedział jej, że wygląda na niezwykle seksowną.
Później modelowała sukienkę dla Dona w domu. — Pasuje ci — powiedział. Nie powiedział, że wygląda dobrze lub porywająco, a już na pewno nie nadaje się do seksu. Nienawidziła tego, że czuła się nim rozczarowana, ale może tak właśnie się stało po siedmiu latach małżeństwa i przy dwójce dzieci, które zawsze przyciągały uwagę. Nie chciała ryzykować kolejnych SMS-ów w weekend, ale nie mogła wyrzucić z głowy tych kilku usuniętych słów.
"Wyglądasz na niesamowicie zajebistą." Było to najbardziej wulgarne uczucie, jakie kiedykolwiek usłyszała od mężczyzny, ale jednocześnie najbardziej ekscytujące (może z wyjątkiem oświadczyn Dona). Nie mogła pojąć, jak to możliwe, ale słowa krążyły jej po głowie, zebrała się na odwagę w poniedziałek, ukrywając się w toaletach w pracy, by w końcu wysłać odpowiedź, coś w rodzaju własnej propozycji. „Chcesz mnie przelecieć?”. Nieskrępowane, rozsądne rozmowy o seksie były jej zupełnie obce do niedawna i nadal były, jeśli wypowiadano je na głos.
Dopiero podczas czatowania online, a teraz w wiadomościach tekstowych, mogła zmusić się do wyrażenia pewnych rzeczy. Nadejście odpowiedzi zajęło więcej czasu, niż się spodziewała, tak długo wyobrażała sobie, że trafiła na zły koniec kija, co było w jakiś sposób nawet gorsze niż otrzymanie odpowiedzi, która groziła zaprowadzeniem jej w miejsce, do którego nie powinna iść. Kiedy przyszła wiadomość, siedziała z powrotem przy biurku i rozglądała się ukradkiem, jakby każdy, kto ją zobaczy, od razu wiedział, co się dzieje. „Powiedz mi kiedy, a powiem ci gdzie”. Nie chciała odpowiadać przy biurku.
Była znana z tego, że była sumienna i nie chciała, by widziano ją marnującą czas na prywatne wiadomości tekstowe, ale siedziała na szpilkach, dopóki nie poczuła, że może ponownie odwiedzić panie. O dziwo pytanie, kiedy nie było problemem. Każdy wieczór by się przydał.
Wszystko, co musiała zrobić, to powiedzieć Donowi, że spotyka się z przyjacielem, a on z radością zaopiekuje się dziećmi. Pod tym względem nie mogła wybrać lepszego męża. Problem polegał na tym, że w jakiś sposób rozwinęła potrzeby, które przeważały nad jej sumieniem. Po raz kolejny zadrżały jej palce. „Siódma, środowy wieczór”.
Odpowiedź przyszła w mniej niż minutę. „Broughton Park. Wjazd na Lismore Lane. Srebrny mercedes”. To było wszystko, co musiała wiedzieć.
Potem nie było żadnego kontaktu, ale nie musiało być. W środę poszła do pracy w nowej niebiesko-białej sukience, żeby Don nie zastanawiał się, dlaczego zadała sobie trud przebrania się później, skoro po prostu spotykała się z przyjaciółką. Nie umknęło jej uwadze, że przyciągnęła kilka ukradkowych spojrzeń kolegów płci męskiej w sposób, w jaki zwykle tego nie robiła.
Zaczęła się zastanawiać, jak bardzo byliby podatni na sugestie. To z kolei uświadomiło jej, jak blisko zawsze była pokusa. Nie żeby kiedykolwiek rozważała romans z kolegą, zwłaszcza wiedząc, jak działa młyn plotek, ale zastanawianie się, ilu jej współpracowników może potajemnie jej pożądać, tylko zwiększało jej podekscytowanie w oczekiwaniu na wieczór. Potem zastanawiała się, jak w ogóle mogła myśleć o takich rzeczach.
Wystarczyło, że miała spotkać mężczyznę, o którym praktycznie nic nie wiedziała, mydląc przy tym oczy męża. Jeśli ubieranie się do dziewiątek nie wchodziło w rachubę, uważała, że wygląda wystarczająco atrakcyjnie w czółenkach i rajstopach oraz w nowej sukience, która nadała tak ładny kształt jej cyckom. Kreski szminki, cieni do powiek i podkładu nie były niczym niezwykłym.
Kurtka osłaniała ją przed chłodnym jesiennym powietrzem. Don przełknął kłamstwo, że spotyka się z przyjacielem, tak jak wiedziała, że tak się stanie. – Baw się dobrze – powiedział, kiedy odchodziła.
Wiedziała, że nic mu nie będzie i że dzieci będą się dobrze bawić wieczorem z ojcem. Wydawało się, że są szczęśliwsi z nim niż z nią. Na szczęście autobus numer dziewiętnaście zawiózł ją bez przesiadki aż do Broughton Park. Za każdym razem, gdy się zatrzymywała, brała głęboki oddech i zmuszała się, by nie wysiąść. Co ona robiła? Na pierwszy rzut oka kolejna żona i matka z przedmieść w autobusie jadącym gdzieś, wewnątrz kłębka nerwów na drodze do zdrady męża.
Zobaczyła srebrnego mercedesa po drugiej stronie ulicy, gdy autobus przejeżdżał, by zatrzymać się nieco dalej. Wzięła głęboki oddech i zmusiła się do wstania. Cieszyła się, że była jedyną osobą, która wysiadła.
Słońce właśnie zaszło i prawie nikogo nie było. Chociaż wciąż mogła się wycofać, teraz, kiedy tu była, ta opcja wydawała się coraz mniej realna z każdym jej krokiem. Nikt nie pościelił sobie łóżka, a potem spał na kanapie, prawda? Przeszła przez ulicę i podeszła do srebrnego samochodu, starając się rzucić okiem na mężczyznę w środku, ale było ciemno i widziała tylko niewyraźną postać. Czy powinna najpierw zapukać do okna, czy od razu otworzyć drzwi? Po rozejrzeniu się, aby upewnić się, że nie widzi nikogo, kto ją zna, zebrała się na odwagę dla tego drugiego.
- Cześć - powiedziała. "Jestem Maggie." Od razu zauważyła, że mężczyzna miał miłe oczy, co trochę ją uspokoiło. W końcu czyż ludzkie oczy nie powinny być oknem na ich duszę? To dodało jej odwagi, której potrzebowała, by wejść i zamknąć za sobą drzwi.
– A ja jestem Richard – powiedział mężczyzna. Te kilka słów sugerowało, że mówił cicho, co ją zaskoczyło. Musiał być od niej o jakieś dwadzieścia lat starszy, około pięćdziesiątki, jeszcze nie całkiem siwy. Wydawał się wystarczająco przyzwoity, z pewnością nie był maniakiem seksualnym, chociaż biorąc pod uwagę ich rozmowy, nie mogła być tego pewna. "Ładnie wyglądasz." Przerwał.
„Uderza mnie, że nie wiemy o sobie zbyt wiele”. – Myślę, że najlepiej będzie, jeśli tak zostanie, prawda? Nie chciała zabrzmieć niegrzecznie, ale wiedziała, jak łatwo zwierzenia prowadzą do uczuć, które wymykają się spod kontroli. To nigdy nie mogło być.
Chciała ekscytacji, ale ten jeden raz mógł się zdarzyć. Mężczyzna chrząknął cicho, a jego dłoń wylądowała na jej udzie. Nie spodziewała się tego, nie takiej natychmiastowości.
Myślała, że mogą gdzieś pojechać. Może jego miejsce. Czy to nie było trochę zbyt publiczne? – Jeśli tak chcesz – powiedział mężczyzna, a jego głos stał się nagle twardszy niż wcześniej.
Zatrzymał się, jego palce poruszały się bardzo lekko po jej sukience. „Wyjmij mojego fiuta”. Ostry zwrot zszokował ją, choć od razu zdała sobie sprawę, że nie powinien. Idealnie pasowało to do ich czatów online. W sieci było po prostu… inaczej.
Anonimowość rozwiała zahamowania. W prawdziwym życiu pojawił się niepokój. To, co było ekscytujące na odległość, było czymś zupełnie innym. Ale postawiła się w tej sytuacji, chcąc, potrzebując przedłużenia podniecenia. A teraz, gdy tu była, co mogła zrobić, jak tylko obrócić się na krześle i wyciągnąć rękę, by rozpiąć ten nieznajomy.
Może zaplanował to w ten sposób, ponieważ na drodze nie było bielizny, co ułatwiło jej wydobycie jego organu. Żaden z nich się nie odezwał, obaj po prostu siedzieli, gdy jego kutas rósł w jej dłoni. Chciałaby, żeby przemówił, powiedział jej, czego chce, to by jej ułatwiło. Czego on się po niej spodziewał? Ale wiedziała o tym, oczywiście.
Wiedziała, czego chciał, ponieważ ich czaty online były wystarczająco obrazowe. Zrobiło jej się gorąco, gdy przypomniała sobie, jak wpisywała te słowa. "Chcę być twoją dziwką." Co ją opętało? Ale wtedy miała na myśli te słowa.
Pisanie ich było ekscytujące. Nigdy nie była niczyją dziwką, a już na pewno nie swojego męża. Don zawsze był pełen szacunku i troskliwy, może nawet za bardzo. Chciała czegoś więcej niż to, co czuła, a przynajmniej czegoś innego, czegoś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyła.
A teraz była tutaj, trzymając w dłoni nabrzmiałego penisa innego mężczyzny. Czego chciał Ryszard? Odpowiedź była oczywista. Rozmawiali, a teraz byli tutaj razem, aby zrealizować te rozmowy.
Chciał, żeby była jego dziwką. Poczuła nagłą potrzebę udowodnienia mu swojej wartości, a siedząc tutaj w ten sposób, było na to tylko tyle sposobów. Patrzyła przez przednią szybę, nikogo nie widząc.
Poza tym było ciemno. Musiałbyś być blisko samochodu i zajrzeć do środka, żeby cokolwiek zobaczyć. Powoli pochyliła się, z bijącym sercem.
W samochodzie zapanowała niesamowita cisza, gdy jego palce mocniej ścisnęły jej nogę. Z kolei ona ścisnęła go mocniej, odciągając napletek i myśląc, że jest dobrze przystrojony, a jego narząd jest lekko zakrzywiony. Wysunęła język, delikatnie dotykając cebulki.
Poczuła satysfakcję, że jest większy od jej męża, i natychmiast poczuła wstyd, jakby porównywanie rozmiaru sprzętu Dona z wyposażeniem innego mężczyzny było w jakiś sposób bardziej nielojalne niż rzeczywisty akt cudzołóstwa. Poruszyła ręką, dziwnie trzeszcząc językiem. Mężczyzna trzymał ją mocno za udo. - To dobrze, że jesteś chętny - powiedział. W jakiś sposób wyczuła, że był tym tak samo zdenerwowany jak ona.
Być może też był żonaty. Być może postanowił nie wspominać o tym drobnym szczególe, tak jak ona zapomniała powiedzieć mu o swoim mężu. Zachęcona, wysunęła ustami nad spuchniętą głowę, nagle czując to, na co miała nadzieję przez cały czas.
Pociągnęła kilka razy, po czym poprawiła dłoń, by zsunąć usta nieco niżej. Czy była teraz jego dziwką? Czuła się jak dziwka, gdy lekko kiwała głową, używając też języka. Dopiero wtedy przyszło jej do głowy, że wróci do domu, smakując i wąchając fiuta innego mężczyzny.
Jak mogła o tym nie pomyśleć? Nie żeby w smaku i zapachu Richarda było coś przesadnego; jeśli już, wydzielał zapach kogoś, kto dokładnie się umył przed ich schadzką, ale to nie powstrzymałoby jej od wąchania i smakowania kutasa później, kiedy wróciła do domu i Don ją pocałował. Podniosła głowę, nadal trzymając dłoń na jego organie. "Nie przestawaj!" — mruknął mężczyzna. Jak mogła nie zdawać sobie sprawy, jak trudno będzie zatrzeć ślady? Może powinna powiedzieć Richardowi, że to wszystko było pomyłką, że nie może przez to przejść. Ale jego ręka opuściła jej udo i z nagłym skurczem w brzuchu zdała sobie sprawę, że uruchamia silnik.
Nie było za późno, ale było. W końcu już wąchała i smakowała jego kutasa. Szkoda została wyrządzona. Będzie miała problem z wymyśleniem, co zrobić, czy się na to zgodzi, czy nie. I czy nie tego właśnie chciała? Aby przetestować własne granice, powiedzieć mężczyźnie: „Chcę być twoją dziwką” i przejść przez to.
Być dzikim i lekkomyślnym? Czuła się trochę otępiała na myśl, że to była najbardziej lekkomyślna rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiła, z pewnością seksualnie, być może w całym swoim życiu. I tutaj miała wątpliwości. Wepchnęła usta z powrotem w dół penisa Richarda, gdy odsuwał się od krawężnika, czując nowy dreszczyk emocji. Tak, tego właśnie chciała. Jeśli nigdy nie była właściwie grzeczną dziewczynką, zawsze uważała, żeby nie być złą.
Ale tylko ten jeden raz w życiu chciała zobaczyć, czy ma w sobie to coś, by popełnić przestępstwo; cieszyć się swobodnym seksem bez zobowiązań. Okazało się to zaskakująco łatwe. Wsunęła usta głębiej w penis Richarda, ciesząc się sposobem, w jaki wypełniał jej usta, sposobem, w jaki dyskutowali na swoich internetowych czatach, kiedy rozmowy były jeszcze tanie. Jej usta napełniły się wodą, gdy jej głowa kiwała się.
Czuła ruchy Richarda, gdy zmieniał biegi, kręcił kierownicą. Raz w życiu byłaby dziwką. Tylko ten jeden raz uprawiała nieskrępowany seks z nieznajomym bez zobowiązań, ssała jego twardego kutasa i pozwalała mu robić, co chciał. Nigdy nie musisz wiedzieć.
Don nigdy nie może się dowiedzieć. Musiała potem wymyślić, jak ukryć swoją niewierność. Może miętówki? Bardzo mocna guma do żucia? A może mogłaby wstąpić na drinka, zatopić zapach i smak fiuta w alkoholu. Te myśli zostały przerwane przez Richarda, który położył dłoń na jej głowie. „Lepiej przestań teraz, chyba że chcesz, żebym spuścił się w twoich ustach”.
Odsunęła się, nie wiedząc, czego chce. Potem usiadła prosto, zdając sobie sprawę, że nie ma zapiętego pasa bezpieczeństwa i zapięła go. – Jesteś do bani jak zawodowiec – powiedział jej Richard. Leżała w łóżku, nie do końca pewna, czy to był komplement.
Potem zaczęła się zastanawiać, czy Richard był typem mężczyzny, który korzysta z usług prostytutek, i doszła do wniosku, że nie chce wiedzieć. Wyglądając przez okno, zdała sobie sprawę, że nie była do końca pewna, gdzie się znajdują, ale było ciemno, a wszystko zawsze wyglądało inaczej w ciemności. Mimo to nie zaszkodziło zapytać. "Gdzie idziemy?". Richard nie odpowiedział, tylko wpatrywał się w drogę pokonującą ostry zakręt.
Potem powiedział: „Dlaczego nie pobawisz się sam ze sobą? Upewnij się, że jesteś miły i gotowy, kiedy postanowię cię przelecieć?”. Powiedział to rzeczowo, jakby było dla niego całkowicie naturalne, że może ją pieprzyć, kiedy tylko uzna, że ma na to ochotę. Jakby ją w jakiś sposób posiadał. Ale w takim razie to z pewnością oznaczało bycie jego dziwką. Mimo to wiedziała w swojej głowie, że to było złe, że pozwoliła temu mężczyźnie ją posiąść, choćby na godzinę lub dwie, mimo że w zasadzie zaprosiła go, żeby ją przeleciał.
Ale wydawało mi się to właściwe. Po to tu była. Mówiła mu tyle razy: „Chcę być twoją dziwką”.
Problem polegał na tym, że jej sukienka nie podciągała się tak łatwo, a pod nią miała zarówno rajstopy, jak i majtki. Mogła przynajmniej kupić sobie pończochy samonośne. Naprawdę w ogóle tego nie przemyślała. – Nie martw się – powiedziała.
„Będę na ciebie gotowy”. Mówiąc to, czuł się absurdalnie brudny i poruszył tę część niej, którą chciał, żeby dotknęła. Tak, byłaby na niego gotowa.
„W końcu jestem twoją dziwką”. Boże, czy ona właśnie powiedziała to na głos? Jego brud spowodował ostre i niezwykle przyjemne ukłucie. Nie musiała się dotykać, żeby zmoknąć. Poza tym, jak wskazał Richard i skręciła w prawo, zdała sobie sprawę, że mimo wszystko wie, gdzie się znajdują.
Niedaleko drogi znajdował się stary zamek. Za dnia była to atrakcja turystyczna, ale teraz, w nocy, było to całkiem odosobnione miejsce. Samotny, z wyjątkiem furgonetki, która stała na parkingu.
Kołysało się w bardzo sugestywny sposób. – Wygląda na to, że ktoś inny wpadł na ten sam pomysł – mruknął Richard. Chciała go zapytać, czy kiedykolwiek zabrał tu kogoś jeszcze, ale po raz kolejny zdecydowała, że im mniej o sobie wiedzą, tym lepiej. Richard wykonał wielki zakręt, zaparkował na drugim końcu parkingu przed furgonetką i wyłączył silnik. Odpiął pas bezpieczeństwa i odwrócił się do niej.
Potem jego ręka znalazła się na jej kolanie i zanim się zorientowała, ręka powędrowała pod jej spódnicę, kierując się w stronę jej krocza. Jej pierwsze wrażenie na temat Richarda wyparowało. Być może to wrażenie było słuszne, ale teraz zachowywał się tak, jakby dokładnie podjął decyzję, co chce jej zrobić.
Wcześniej myślała, że wydawał się równie zdenerwowany, jak ona się czuła, ale teraz jego ręka była wymagająca, nawet jeśli ciasna sukienka uniemożliwiała mu dotykanie jej tam, gdzie chciał. Kiedy mówił, brzmiał na zniecierpliwionego, jak ktoś, kto stawia na swoim bez względu na wszystko. – Pokaż mi swoją cipkę – powiedział.
Poczuła, jak jej ciało reaguje na jego polecenie, jego rozkazujący ton. Don nigdy nie powiedziałby jej, co ma robić; albo pozwoli jej samej zdecydować, czego chce, albo delikatnie zasugeruje własne preferencje. Pouczenie, co robić w ten sposób, było ekscytujące.
Był tylko jeden problem. „Najpierw muszę wysiąść z samochodu. Moja sukienka…”.
„Więc zrób to”. Nerwowo odpięła pas bezpieczeństwa i otworzyła drzwi. Była aż nadto świadoma, że nie byli sami, że furgonetka tam była. A co jeśli ją widziano? Otworzyła drzwi i wysiadła.
Furgonetka wciąż się kołysała, więc założyła, że pasażerowie byli zajęci sobą. Szybko zdjęła kurtkę i sięgnęła do samochodu, by położyć ją na tylnym siedzeniu. Kiedy rozpięła sukienkę i wyszła z niej, poszło tak samo jak z marynarką. Nocne powietrze było nieco chłodne, ale nic nie mogła na to poradzić. Prawie pełnia księżyca rzucała światło na obrady, ale Richard nadal włączył górne światło w samochodzie.
Z bijącym sercem odwróciła się twarzą do samochodu, ściskając brzeg rajstop. Cieszyła się, że stoi tam, gdzie była, patrząc ponad dachem samochodu zamiast na Richarda. Miała niejasne pojęcie, że prawdziwe dziwki przynajmniej estetycznie przycinają włosy łonowe, ale nie mogła tego zrobić bez wzbudzania podejrzeń Dona. Wstydziła się ściągać tak publicznie rajstopy i majtki, nawet jeśli było ciemno i byli sami, jeśli nie liczyć stale trzęsącej się furgonetki.
Miała nadzieję, że Richardowi spodoba się to, co zobaczy. Usłyszała, jak otwiera drzwi po stronie kierowcy. - Chodź tutaj - powiedział grubym i nie tak rozkazującym głosem jak poprzednio. Krążyła niezdarnie wokół przodu samochodu w czółenkach, rajstopach i majtkach wokół dolnej części ud, co utrudniało jej postęp. Richard wysunął nogi z samochodu, ale była zadowolona, że wciąż wpatruje się ponad dachem pojazdu, gdy stanęła przed nim.
Znów pojawiały się wątpliwości. Co ją opętało, żeby przez to przejść? Nagle ręce Richarda spoczęły na jej pośladkach, mocno ściskając. Położyła ręce na dachu, żeby się uspokoić, nie patrząc, tylko czując, jak jego gorący oddech wiruje na jej płci. Zanim się zorientowała, jego język przesunął się między jej fałdami, niemal natychmiast znajdując jej łechtaczkę.
Może być chłodno, ale palące płomienie euforii, które wybuchły życiem, z nawiązką to zrekompensowały. Nagle nie mogła zrozumieć, jak udało jej się wytrzymać tak długo bez tego rodzaju dreszczyku emocji. To dlatego tu była, ponieważ potrzebowała czegoś więcej niż zwykłej rutyny. Musiała rzucić sobie wyzwanie. Potrzebowała uniesienia związanego z porzuceniem samej siebie.
Jęknęła głośno, ogarnięta wszechogarniającą gorączką. Jeśli chodzi o przyjmowanie ustne, była całkiem rozpieszczana, ponieważ Don zdawał się uważać to za coś w rodzaju męskiego obowiązku. Teraz wszystkie starania jej męża zdawały się blednąć w porównaniu z doświadczeniem tego nieznajomego, który muskał ją językiem i wbijał palce w jej pośladki. Rozległ się hałas. Zdała sobie sprawę, że to dźwięk jej własnych jęków.
Uginając się pod kolanami, oparła się o samochód. Język Richarda wił się na jej łechtaczce, a ona słyszała siebie tak, jak on musi ją słyszeć, rozwiązłą dziwkę, na wpół oszołomioną z pożądania. Dziwka, która chciała tylko spędzić jeden wieczór z nieznajomym, którego nigdy więcej nie spotka. Zrobiła się napięta. W środku kłębiła się wilgoć, bardzo dużo wilgoci.
Richard wydawał się mruczeć, przesuwając językiem w kierunku jej wejścia, ale teraz pragnęła tylko jednej rzeczy. Była dziwką i powiedziała to, co powiedziałaby dziwka. „Chcesz mnie przelecieć?”.
– Chcesz, żebym cię przeleciał? – zapytał Richard, chociaż trudno go było rozszyfrować, ponieważ jego usta nadal były przyciśnięte do niej, a czubek języka poruszał się, jakby chciał w nią wejść. "Tak!" wykrzyknęła. "Pierdol mnie, weź mnie, pieprz mnie!" Nie była pewna, skąd dobiegły te słowa, ale odsunęła się na bok, żeby Richard mógł wysiąść z samochodu.
Wciąż trzymając się rękoma na dachu samochodu, instynktownie rozstawiła stopy tak szeroko, jak pozwalały na to rajstopy i majtki, i wypinała pupę. Ręka Richarda natychmiast jej dotknęła. Palce przesuwały się między jej wargami sromowymi, podobnie jak jego język. Palce nagle wbijały się w nią, szorstkie palce mieszały masywne gromadzenie się płynu w jej wnętrzu.
"Po prostu weź mnie!" sapnęła. „Wsadź tam swojego wielkiego kutasa i mocno mnie zerżnij. Jestem twoją dziwką”. Słowa przyszły łatwo, o wiele łatwiej, niż sobie wcześniej wyobrażała.
Wypowiadanie ich wydawało się dziwnie wyzwalające, ale nigdy nie mogła tego zrobić z Donem, który nigdy nie mógł uważać swojej żony za swoją dziwkę. To było inne, żadnych innych uczuć poza czystym pożądaniem, bez zobowiązań, bez bagażu. Kiedy Richard się odezwał, zauważyła, że napięcie zniknęło; znów był dowódcą, sobą i nią. "Powiedz mi jeszcze raz.".
Po wewnętrznej stronie jednego uda ściekała strużka. Jej normalna powściągliwość była teraz odległym wspomnieniem, miała tylko jedną rzecz na głowie. – Jestem twoją dziwką – powiedziała.
„I potrzebuję, żebyś mnie teraz przeleciał”. „Chcesz mojego wielkiego kutasa?”. Jego palce poruszały się, wiły, wbijały, doprowadzały ją do szaleństwa. Prawie krzyczała.
„Tak! Daj mi teraz swojego wielkiego kutasa!”. W końcu! Odsunięte palce, poczuła, jak ją penetruje. Jej głodna pochwa wciągnęła w nią jego wielkiego kutasa.
Potem Richard zaczął pchać, zaciskając ręce na jej piersiach, które wciąż miały na sobie stanik. Don lubił ją pieścić i delikatnie pieścić, ale Richard szarpał ją, jakby był dziką bestią, a ona jego zdobyczą. Uniesienie, które poczuła, zmieniło się w biały żar ekstazy, gdy wbił w nią swojego kutasa, głośno dysząc.
Świat skurczył się do absolutnego minimum tej dzikiej, wyzwalającej koleiny. "Uwielbiam być twoją dziwką," wydyszała. Potem, gdy jego dłonie mocno ścisnęły jej piersi i rąbał ją z ogromną siłą, krzyknęła: „Pierdol mnie! Pieprz mnie! Pieprz mnie! O tak, pieprz mnie!”. Jedyną odpowiedzią Richarda było jego własne głośne sapanie. Jej ściany zamknęły się na nim, jakby zmuszając go do wyciągnięcia jej z powrotem.
Zawsze uważała orgazmy czysto pochwowe za mit, ale teraz nie była tego taka pewna. Czuła, jak coś się buduje, niepowstrzymana siła rozpalona czystą siłą pchnięć mężczyzny. Mimo to nie zaszkodziło być po bezpiecznej stronie.
Podniosła rękę z dachu i sięgnęła w dół, by udzielić jej trochę samopomocy. Iskry elektryczne rozproszyły się po jej ciele, gdy palce spotkały łechtaczkę. "Pierdol mnie!" sapnęła. „O tak, pieprz mnie!”. Richard chrząknął za nią, szaleńczo poruszając swoim kutasem.
Nagle zdała sobie sprawę, że jego ręce szarpią jej stanik, wystarczająco, by uwolnić jej nabrzmiałe sutki i uszczypnąć je. "O tak!" ona płakała. „Jestem twoją dziwką! Jestem twoją dziwką!”. Z otwartymi ustami, by pozwolić na ucieczkę jęku za jękiem, odwróciła głowę, zauważając nagle, że furgonetka przestała się kołysać. Nie tylko to, ale oparły się o nią trzy niewyraźne postacie i tyle samo żarzących się papierosów.
Oni byli obserwowani, ona była obserwowana. Za jej plecami Richard wydał zduszony okrzyk. Jego palce wbiły się w jej piersi, a jego pręt poczuł się w niej jak stal tuż przed tym, jak się naprężył i drgnął.
"Tak!" usłyszała swój sapnięcie, gdy pracowała palcami na swojej łechtaczce. "Zrób to! Spuść się we mnie!". Już to robił, a gdy jego nasienie wytrysnęło w niej, poczuła, jak zaciska się do nieskończoności, usłyszała swój głośny krzyk, gdy cała jej istota skurczyła się i eksplodowała. Z furgonetki rozległy się okrzyki i oklaski. Uginając się pod kolanami, opadła na kolana i odwróciła się, opierając się plecami o samochód.
Richard stał przed nią, patrząc w dół, kropla spermy kapała z czubka jego penisa, tak jak czuła, jak nasienie wypływa z niej i kapie na żwir. Powoli dochodziła do siebie. – Dziękuję – powiedziała, trochę zawstydzona. „To było cudowne”.
– Przyniosę ci ręcznik – powiedział Richard. Ręcznik? Przyniosła mokre chusteczki, ale była wdzięczna i trochę zaskoczona, że był taki troskliwy. Połączenie wilgotnych chusteczek i ręcznika sprawiło, że była wystarczająco czysta. Wystarczająco czysty, aby wrócić do domu.
Kiedy wciągała rajstopy i majtki z powrotem, drzwi furgonetki zatrzasnęły się. Zauważyła, że jej rajstopy zwisały z przodu lewego uda. To nie miało znaczenia, rajstopy były cały czas napięte, raczej nie wzbudziło to u Dona podejrzeń. Furgonetka odjechała z rykiem, kiedy poprawiała stanik.
Miała szczerą nadzieję, że nie została rozpoznana, ale ludzie byli dla niej tylko cieniami i prawdopodobnie to samo dotyczyło jej i Richarda. Poza tym nie wyglądali na ludzi, z którymi zwykle miała do czynienia. Sięgnęła z powrotem do samochodu i włożyła z powrotem sukienkę i marynarkę. Chciała zapytać Richarda, czy widział w niej coś, co mogłoby wzbudzić podejrzenia Dona, ale on nie wiedział, że jest mężatką, a ona chciała, żeby tak zostało.
- Wyglądasz idealnie - powiedział jej mężczyzna. „Twój mąż nie będzie niczego podejrzewał”. Po prostu wpatrywała się w niego, czując cień strachu. „Dlaczego myślisz, że jestem żonaty?”. – Twój pierścionek – powiedział jej.
„Przynajmniej zakładam, że to obrączka ślubna”. Jakie to banalne. I jak mogła o tym nie pomyśleć? O dziwo, poczuła ulgę, że było tak wiele rzeczy, o których nie pomyślała. To było jak potwierdzenie, jak bardzo to wszystko nie pasowało do charakteru.
Prawdziwa cudzołożnica nigdy nie popełniłaby tak prostych błędów. Zanim odjechali, poprawiła szminkę w lusterku. Tak, wyglądała dokładnie tak samo, jak zawsze, zupełnie zwyczajna żona z przedmieścia i matka dwójki dzieci.
Kto by pomyślał, co właśnie zrobiła? Kiedy Richard skierował samochód z powrotem do miejsca, skąd ją zabrał, pomyślała, że nawet nie czuje się winna z powodu tego, co zrobiła, tylko podekscytowana, że naprawdę to zrobiła. Jedyną rzeczą, o którą musiała się martwić, było to, że Don potencjalnie się dowie, ale jak miałby to zrobić? Starała się usunąć wszystkie wiadomości ze swojego telefonu i to się nigdy więcej nie powtórzy. To było tylko jednorazowo, żeby zobaczyć, czy potrafi, żeby zobaczyć, jak to jest. Richard zatrzymał się przed bramą parku i siedzieli tam przez kilka chwil.
- Miło było cię poznać - powiedział Richard. – To samo – odpowiedziała. "Dobrze się bawiłem.". Co jeszcze można było powiedzieć? W końcu byli tylko dwojgiem nieznajomych, którzy spotkali się przypadkowo i teraz równie swobodnie się rozstali.
Otworzyła drzwi i wysiadła, pokonując niewielką odległość do przystanku autobusowego, z którego miała pojechać do domu. Pozostało tylko ustalić, co zrobić ze smakiem i zapachem penisa Richarda. Może tylko coś sobie wyobrażała, ale wydawało jej się, że wciąż są tak silne jak zawsze. Miętówki? Guma do żucia o zwiększonej mocy? Szybki kieliszek wina? Nie, był jeszcze lepszy sposób na ukrycie tego, co zrobiła.
W autobusie wyjęła komórkę. Bała się, że Don usłyszy coś w jej głosie, jeśli zadzwoni, ale sms niczego nie zdradzi. „Upewnij się, że będziesz naga, kiedy wrócę do domu. Chcę zrobić ci miłą niespodziankę”. Ostrzegła go, że nie będzie to wielką niespodzianką, pomyślała.
Ale wysłała wiadomość do męża, wiedząc, że dzieci będą już leżały w łóżkach. Spontanicznie oblizałaby Dona, gdy tylko wróciła do domu, i powiedziała mu, że to jej sposób na podziękowanie mu za to, że był takim dobrym ojcem, kiedy wychodziła z przyjaciółką. Przyjmie to z wdzięcznością i niczego nie podejrzewa. Jej mąż był bardzo ufny.
Zbyt ufny, oczywiście, ale to była jednorazowa rzecz, tego wieczoru. Ale czy tak musiało być? Zagryzła wargę, gdy wspomnienie tego, co właśnie minęło, wywołało znajome ukłucie. Znów wyjęła telefon. „Tydzień w poniedziałek o tej samej porze?”. Potem nacisnęła wyślij i miała nadzieję, że Richard odpowie, zanim wróci do domu.
Moja dziewczyna wychodzi do klubu nocnego. Mam niespodziankę, kiedy idę po nią od starego przyjaciela.…
🕑 39 minuty Oszukiwanie Historie 👁 13,998Moja dziewczyna ma na imię Louisa. Ma pięć stóp i sześć cali wzrostu, drobną ramę w rozmiarze 6/8 i piersi. Ma długie ciemnobrązowe włosy, które często nosi prosto. Ma także…
kontyntynuj Oszukiwanie historia seksuNudne profesjonalne seminarium staje się ekscytującym wydarzeniem dla dwóch nieznajomych.…
🕑 19 minuty Oszukiwanie Historie 👁 6,945Powolnie wychodzi przez drzwi, jedzie do centrum kongresowego i znajduje miejsce parkingowe. Wchodzi do sali seminaryjnej, znajduje kilka pustych miejsc i siedzi w jednym. Nawet nie rozgląda się po…
kontyntynuj Oszukiwanie historia seksuDługo spóźniony pocałunek walentynkowy zamienia się w krach.…
🕑 15 minuty Oszukiwanie Historie 👁 2,698Rob właśnie wyszedł spod prysznica, gdy zadzwonił telefon. To była jego żona. Chciała wiedzieć, co robi, a on musiał ugryźć się w język, żeby nie powiedzieć, że właśnie skończył…
kontyntynuj Oszukiwanie historia seksu