Bezpieczeństwo

★★★★★ (< 5)
🕑 25 minuty minuty Oszukiwanie Historie

Czuję jego wzrok na sobie i to nie powinno mieć znaczenia, ponieważ wszyscy patrzą na mnie, ale uwaga Cole'a jest jedną z niewielu rzeczy, które wciąż mogą sprawiać, że czuję się nieswojo. Wiem, co myśli. Wiem, że nie może znieść palącego gorąca; że nie chce niczego więcej, jak tylko wrócić do hotelowego baru i zamówić szkocką na lodzie.

Ale on nie. On nie może. Musi zaczekać, aż skończymy, musi oprzeć się o audi w swojej pochłaniającej ciepło czarnej koszulce i dżinsach i poczekać, aż sesja zdjęciowa się skończy. Cole zna mnie tak, jak ja go, a to nie jest zdrowe.

Mamy historię. Przesadziłem i może on też, ale jego sekrety nie są warte milionów dolarów dla magazynów plotkarskich. Powinienem trzymać buzię na kłódkę, ale co mogę powiedzieć? Łatwo się z nim rozmawia.

On słucha. Chyba nie mogłabym bez niego żyć. W Los Angeles jest środek lata, a my kręcimy w plenerze, robiąc pierwszą opcję na okładkę magazynu Blank. Do końca dnia będą do wyboru trzy okładki plus dziesięć ujęć towarzyszących artykułowi z wywiadem w środku. Mam na sobie metaliczną, wielokolorową skórzaną kurtkę, a w upale kolory dosłownie zlewają się ze sobą.

Nie mogę zdecydować, którego nienawidzę bardziej; kurtka, sweter od Alexandra Wanga, który zakrywa, albo obcisłe dżinsy Gucciego, które duszą mi nogi. Pomiędzy ujęciami spoglądam tęsknie na drążki na ubrania, przez które przedzierają się styliści. T-shirty. Zwiewne bluzki. Sukienki maxi.

Wszystko byłoby lepsze niż połączenie skóry z wełną i dżinsem. Upał jest nieubłagany; niebo bezchmurne, a słońce tak gorące, że co pięć minut mój makijaż wymaga retuszu. Jestem dozgonnie wdzięczny za maszynę wiatrową, mimo że strzał wymaga, by zapewniała niewiele więcej niż delikatną bryzę. Scenograf miał trudności z rozproszeniem bezpośredniego światła słonecznego, ale Marc, fotograf, jest optymistą. „Pięknie, pięknie”, krzyczy, „Podejdź do kamery, Lana.

Powoli! Tak, tak! Idealnie!”. Jenny mówi mi, że Marc Jenkins to następny Mario Testino. Jenny jest moją agentką. Jest także najbliższą przyjaciółką, jaką mam, i ufam jej, bo gdybym tego nie zrobił, byłbym zgubiony. Ona wszystko organizuje, nawet pakuje moją walizkę.

Nasz związek balansuje na granicy między zawodowym a towarzyskim. Kiedy poprosiła mnie o zgodę na ogłoszenie zaręczyn, zawahała się przez chwilę przy drzwiach. „Nie musimy tego robić tak szybko, Lana”, powiedziała. — Dlaczego mielibyśmy czekać? Zapytałem, a ona przerwała, jakby miała coś więcej do powiedzenia, ale potem skinęła głową i zniknęła. Oświadczenie zostało opublikowane wczoraj.

Zatwierdziłem ostateczną wersję projektu tydzień temu, ale zobaczenie go w Internecie i świadomość, że czytają go miliony nieznajomych, wydaje się surrealistyczne. Dlaczego powiedziałem „tak”? Odpowiedź jest oczywista. Brandon jest doskonały na wszystkie konwencjonalne sposoby.

Ma pieniądze, dobre serce, dobry wygląd, a wszystkie te cechy są opakowane w kuszącą obietnicę bezpieczeństwa. Jest tylko jeden problem. Kapusta. Nie rozmawiam z Brandonem o rzeczach, które mnie martwią. Dostaje słońce, uśmiechy, śmiech i szampana.

Cole dostaje deszcz. On prowadzi, ja rozmawiam. Czasami odpowiada.

Najczęściej po prostu słucha. Wiem, że to nieostrożne, ale nie mogę powstrzymać się od dzielenia się, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że ​​on w jakiś sposób rozumie. Może dlatego, że był jedynym stałym od początku mojego życia zawodowego. Dwa lata starszy ode mnie, jego pierwsza praca pojawiła się w tym samym czasie co moja, tyle że musiał walczyć z brutalnymi paparazzi za mały procent pieniędzy, które dostawałem za przechadzanie się po wybiegu. Minęło osiem lat i jestem prawie pewien, że czuł każdy z nich.

Osiem lat ciągnięcia po świecie, znoszenia niekończących się prześladowców i dziennikarzy. Wiem, że słabo mu to wychodzi. Chce od życia więcej. Miał romans z jedną ze stylistek fryzur VS sześć miesięcy temu i kazałem Jenny potajemnie się jej pozbyć.

Wiedział. Nie rozmawialiśmy o tym, ale sposób, w jaki patrzył na mnie następnego dnia, sprawił, że poczułam się, jakby znał moje najmroczniejsze sekrety. Wiem, że widział komunikat prasowy, ale nie rozmawialiśmy o tym w ten sam sposób, w jaki nigdy nie rozmawiamy o naszych związkach. Mam jednak wrażenie, że to ostatnia kropla.

Napięcie między nami stało się nie do zniesienia; doszło do tego, że włącza radio, kiedy jesteśmy sami w samochodzie. Nigdy tego nie powiedział, ale wiem, że nie lubi Brandona, a przynajmniej tego, co Brandon reprezentuje. Mam niespokojne przeczucie, że zamierza zrobić coś radykalnego, coś nieoczekiwanego i nie do powstrzymania, ale po co miałby to robić? Wie, jak działa świat. Spędziliśmy jedną noc i desperacko próbowałem narysować pod tym kreskę.

Ale jak zapomnieć o czymś, co zmieniło wszystko, w co kiedykolwiek wierzyłeś? W tym czasie Brandon i ja byliśmy stabilni; osiągnął roczny kamień milowy, a Cole był bliski przeprowadzki, znalezienia miejsca na ustatkowanie, stałej pracy. Nie mogłem go stracić. Pieprzenie go nie było oficjalną częścią planu, ale kiedy to się stało, nie mogłem tego żałować.

Wiedział, jak się pieprzyć i nie bał się ostro. Seks z nim wywołał wszystkie emocje, jakie kiedykolwiek miałam, mimo że sam akt był bezpardonowo fizyczny. Ciała. Pot.

Desperacja. Zastraszenie. To jedyny mężczyzna, który góruje nade mną. Musi mieć sześć i cztery lata, może nawet sześć i pięć, i mój Boże, sprawił, że poczułam na sobie wszystko, co miał.

Wzrost, waga, siła. Nawet jego pewność siebie przyćmiła moją. nie mogę zapomnieć.

Wspomnienie drwi ze mnie noc po nocy, torturując tym, co mogło być. Wiem, że to przynosi efekt przeciwny do zamierzonego, ale nie przestaję śnić o tym, jak mnie dotykał. Dotknięty prawdopodobnie nie jest właściwym słowem. Chwyciła. Porysowany.

Zniszczony. Sięgnąłem i wziąłem wszystko, co mogłem dać, a potem trochę więcej. Jest coś uzależniającego w utracie odpowiedzialności, w byciu bezradnym, w byciu tak bardzo pochłoniętym.

„Dobra, chodźmy na następne ujęcie”, krzyczy Marc, w końcu zadowolony z trzeciej okładki. „Dziesięć minut, chłopaki!”. Jego akcent sprawia, że ​​wszyscy się uśmiechają. Jest cięty jak szkło, niemożliwie brytyjski jak Michael Caine w filmach. Jest przystojny w konwencjonalny sposób.

Elise i Sara, makijażystki, obserwują go i śmieją się, wyzywając się nawzajem, by zaprosić go na randkę. "Chodźcie wszyscy!" Mandy pstryka. Jest producentką, a jej głos natychmiast łagodzi mój uśmiech. Nie wiem, czy celowo jest wredna, czy stres ją ogarnia.

Tak czy siak nie jestem fanem. Wchodzę do prowizorycznej garderoby, razem ze stylistami. Inny strój, inny makijaż, inna fryzura.

Działamy szybko i metodycznie, trzymając się harmonogramu. To już drugi raz, kiedy pracuję z Markiem i chociaż energia na planie buzuje, nie mogę się tym cieszyć. Wszystko jest na swoim miejscu, dobrze czuję się z ekipą, muzyka pulsuje, ale jej nie czuję. Oczywiście wykonuję swoją pracę, ale gdyby za kamerą stał ktoś inny niż Marc, prawdopodobnie zwariowałbym. „Piękne” — zachęca, gdy przechodzimy przez ruchy następnego ujęcia.

„Idealnie. Trzymaj tę minę! Tak! Podejdź do mnie. Gio, nadążaj! Tak!”.

To stało się zbyt szybko. Ta myśl przychodzi mi do głowy po raz pierwszy, ponieważ zwykle jestem zajęty powtarzaniem sobie, jakie mam szczęście i jak bardzo muszę to wszystko docenić. Ale to już za dużo. Za dużo castingów, sesji zdjęciowych, godzin spędzonych z fryzurą i makijażem oraz zdecydowanie za dużo zrzędliwych artykułów w Mail. To wszystko nie pozostawiło mi czasu na bycie sobą.

Nie jestem już nawet pewna, kim jest Lana Kent. Wersja siebie, którą pamiętam, wciąż próbuje zapamiętać jej kod do szafki w gimnazjum. Młody. Niewinny.

Pomimo mojego wzrostu, w szkole czułam się niewidzialna. Żyrafa. Dziwak. Obelgi ustały, kiedy podpisałem kontrakt z IMG, a może po prostu nie było mnie w pobliżu, aby je usłyszeć.

Życie się zmieniło. Kolorado zmieniło się w Nowy Jork, Paryż, Londyn, Mediolan. W wieku szesnastu lat wystąpiłem na dwudziestu trzech koncertach w NYFW.

Marca Jacobsa, Versace, Chanel, Valentino. Spotkałem ludzi, o których czytałem w czasopismach. Wolałem je w magazynach. Liceum trzeba było skończyć, a utrzymywanie kontaktu z rodziną stało się świadomym zadaniem.

Media kochają moją rodzinę. Dwóch starszych braci; jeden dentysta, jeden gorący adwokat w sprawach karnych. Tata całe życie był lekarzem na ostrym dyżurze.

Mama, nauczycielka w szkole podstawowej. Płotki i szarlotki. Przyjęcia urodzinowe i sąsiedzkie wyprzedaże wypieków.

Życie toczy się dalej. Każdy korzysta z tego, co ma. Naukowcy używają swoich mózgów.

Sportowcy używają swoich ciał. Śpiewacy używają swoich głosów. Dziewczyny takie jak ja używają swojego wyglądu. Wyśmiewanie się z nas jest typowe dla społeczeństwa, ale nie ma nic złego w wykorzystywaniu twoich cech. Gdybym chciał, mógłbym nosić niepochlebne ciuchy i pracować w supermarkecie, ale marnowałbym to, co mam.

Jeśli chodzi o to, każdy coś ma i jeśli masz szansę go użyć, byłbyś szalony, gdybyś tego nie zrobił. To samolubna próba usprawiedliwienia, ale co jeszcze? Co jeszcze sobie mówisz, idąc po wybiegu za tysiące dolarów, podczas gdy dzieci na całym świecie głodują? Wszyscy tkwią w pętli, gonią za pracą, pieniędzmi, szczęściem i choć wiesz, że spełnienie może przyjść tylko od wewnątrz, czy nie jest łatwiej, gdy wszystko na zewnątrz się układa? To ostatnie ujęcie tego dnia, a słońce jeszcze nie zaszło. Stylizacja jest seksowna i swobodna, biała koszulka na ramiączkach, dżinsowe szorty z dziurami i sandały na koturnie. Podczas wywiadu z Blankiem powiedziałem coś niedbałego o poczuciu, że możliwości same się do mnie trafiły, a nie zostały zdobyte, jakbym „łapał” autostopem ludzi z branży. Pisarka zrobiła na ten temat wielką metaforę autostopu w swoim artykule, więc Marc chce zrobić zdjęcie, aby to pokazać.

Styliści z radością podjęli ten temat, ubierając mnie w biżuterię z koralików; idąc prosto do hipisowskiego wyglądu. Nie mogę ich winić. Moda może być tak dziwaczna, że ​​miło jest mieć prawdziwą historię za wyglądem. Moje mokre od potu włosy układają się w potargane fale, ale najwyraźniej pasuje to do ujęcia.

Wręczono mi również zniszczoną starą walizkę, którą wyobrażam sobie jako element wystroju minimalistycznego loftu w Nowym Jorku. – Czy ta walizka nie jest za stara? Cole pyta. Wszyscy na niego patrzą, zaskoczenie, że mu przerwała, szybko przeradza się w pogardę. Niemal słyszę ich identyczne myśli: „Co, do cholery, wie ochroniarz?”.

Mandy patrzy na walizkę, a potem mruży oczy na Cole'a. "Za stary?" ona pęka. Szerokie ramiona Cole'a unoszą się we wzruszeniu.

„Cóż, to jakaś bogata dziewczyna, która łapie autostopa. Jej ubrania są nowe, drogie. Etui jest takim oczywistym rekwizytem”. Gapię się na niego. Nie patrzy na mnie.

Stylista rekwizytów wydaje wściekłe dźwięki, a scenograf próbuje go uspokoić. Mandy jest wściekła. Nienawidzi upałów, nienawidzi Marca, a teraz jestem prawie pewna, że ​​nienawidzi Cole'a.

Rzuca na niego jedno ze swoich opatentowanych miażdżących spojrzeń. Patrzy na nią wyczekująco. „Sprawa jest w porządku”, w końcu ogłasza nikomu w szczególności. „Lana, wyciągnij rękę”. Marek nie jest szczęśliwy.

Przygląda się scenie i kręci głową. – To nie jest wystarczająco sugestywne – marszczy brwi. „Nikt nie myśli, że zostanie odebrana.

Potrzebujemy samochodu w tle”. Odwraca się i wskazuje na Cole'a. "Ty.". Cole unosi brew. "Co?".

„Jedź samochodem pięćdziesiąt metrów w dół drogi, skręć i wczołgaj się z powrotem. Kiedy mówię stop, zatrzymujesz się. Dobrze?”. Cole się nie rusza.

Żuje gumę ze zmarszczonym czołem. „Jestem z ochrony”, mówi, ale w końcu podchodzi do audi od strony kierowcy i wsiada, zatrzaskując drzwi. Jest wkurzony i nie boi się tego okazać. Opuszczam rękę i odkładam walizkę.

Wszystkie oczy skierowane są na Cole'a, gdy uruchamia samochód i odjeżdża z niepotrzebną prędkością, pozostawiając za sobą wściekłą chmurę kurzu. Uderza mnie zapach gazu i nie mogę powstrzymać się od zaciągnięcia się. To prawie wystarczy, aby zakręciło mi się w głowie. – Może skrzyżuj nogi – zastanawia się Marc, przyglądając mi się.

"Tak.". Chainsmokers dudnią z głośników. Załoga jest niespokojna i próbuje potajemnie spakować się tak, aby Mandy tego nie zauważyła. Marc podnosi rękę, dając Cole'owi znak, żeby przestał. Audi zatrzymuje się z piskiem, a potem cofa, jakby chciał to zrekompensować.

Wznawiam pozę. Marc zaczyna strzelać. „Piękne”, zachwyca się, ruszając, by zrobić kolejne ujęcie. „Zachowaj tę minę! Świetnie. Przenieś ciężar ciała na drugą nogę.

Idealnie!”. Na szczęście nie trzeba długo czekać, aż będzie zadowolony. Szybko przebieram się w garderobie, nie chcąc nikogo opóźniać i wychodzę na zewnątrz, żeby styliści dokończyli. Mandy tupie wokół na wpół zdemontowanego zestawu, wrzeszcząc na swoich asystentów.

Marc przegląda zdjęcia na swoim tablecie. Pociągam duży łyk wody, mrużąc oczy przed słońcem. Cole idzie, gotowy do wyjścia.

Wygląda nieskończenie atrakcyjnie, ale co więcej, wygląda jak w domu. Próbuję przełknąć tę myśl. To był tylko seks.

Seks to nic. To się nie liczy. Mam cholernego narzeczonego. Próbuję myśleć o Brandonie, ale mój umysł jest szary od garniturów i papierkowej roboty.

Co jest ze mną nie tak? Chociaż staram się zachować spokój i opanowanie, moje serce bije szybciej, gdy Cole się zbliża. Jego cień pada na mnie, zasłaniając palące słońce. — Hej — mówi. "Gotowy do wyjścia?". Paparazzi są przed hotelem, więc zamiast wejść w tłum uzbrojony w migające kamery, Cole parkuje obok wejścia dla dostaw i wślizgujemy się do środka niezauważeni.

Najwyraźniej wciąż nie jesteśmy bezpieczni. Jenny przekazuje wiadomość, że przed moim apartamentem kręcą się obecnie dziennikarze udający gości. Skończymy na tym, że musimy iść do pokoju Cole'a. Jest mały, bez balkonu i zdecydowanie bez widoku na morze. Niepewnie odkładam torbę na podłogę i patrzę, jak wygląda przez okno.

Nie powiedział do mnie więcej niż pięć słów, odkąd wysiedliśmy z samochodu. Przełykam ciężko. – Cole, czy wszystko w porządku? On szydzi. „Co, do cholery, myślisz?”. Patrzę ostrożnie, jak przechodzi przez pokój i podnosi torbę.

„Skończyłem”, wyjaśnia. „Mam dość bycia wykorzystywanym. Może nawet nie zdajesz sobie sprawy, że to robisz, ale pod koniec dnia to ty łapiesz autostopem do Paryża, Hollywood, cholera ONZ.

A ja jestem ciągnięty jak pieprzona walizka, zużyty i wyczerpany i już tego nie robię, Lana. Spędziłem zbyt wiele lat oszukując się, że coś się zmieni. marszczę brwi.

„Więc zmienię to. Chcesz pieniędzy? Czego chcesz, Cole?”. Wrzuca kilka osobistych rzeczy do torby i zapina ją. „Chcę uciec od tego.

Od ciebie. Zachowujesz się, jakbyś wszystko wymyślił, jakbyś wiedział, ile z siebie to gra, ale posunąłeś się za daleko”. Mój umysł ściga się. Panika.

Lęk. Czy on wyjeżdża? Co on mówi?. — Co masz na myśli? Pytam. „Chodzi mi o to, że nie ma znaczenia, co do mnie mówisz, kiedy cię gdzieś zawożę.

Liczy się tylko to, co faktycznie dajesz światu. Nie ma znaczenia, jeśli myślisz, że wiesz lepiej. To się nie zmienia cokolwiek. Wychodzisz za niego, Lana. Patrzy na mnie.

„Tak naprawdę, kurwa, wychodzisz za faceta”. Dotarliśmy do korzenia. Nigdy więcej udawania. – Brandon to miły facet – mówię.

Cole się śmieje. „On cię nie zna, Lano”. Moje usta są suche. „Jak możesz tak mówić? Nie znasz go”.

„Nie. Ale ja cię znam. Wiem, że nie rozmawiasz z nim tak jak ze mną.” Jego oczy spotykają się z moimi. „Czy on pieprzy się tak jak ja?”. Nigdy nie rozmawiamy o seksie.

To niepisana zasada. Ale sprawy zaszły za daleko; on to stracił, a ja szybko go tracę. Oczyszczam gardło.

"Cole, byłeś pomyłką." Porzuca ładownię i robi krok w moją stronę. „Zdradziłeś go. Ze mną. Czy on wie?”.

- Nie, i nie musi - unoszę brodę. - To nic nie znaczyło. To kłamstwo, które wmawiałem sobie tysiące razy, a na głos brzmi jeszcze mniej wiarygodnie.

– Więc o tym nie myślisz? – pyta niezrażony Cole. „O sposobie, w jaki się pieprzyliśmy?”. Wstrzymuję oddech. "Cole, jesteś poza linią, ja…". „Przestań pieprzyć, księżniczko” – warczy.

„To ja, dobrze? Znam cię. Założę się, że z nim udajesz”. Moje usta otwierają się, a on się uśmiecha.

„Masz, prawda? Boże, wiedziałem!”. „Przestań, Cole.” Mój głos jest słaby. "Proszę.". On mnie ignoruje.

„Nigdy nie pozwolę ci udawać” – mówi, aw jego głosie jest coś mrocznego i tęsknego. „Lana, wiesz czego chcesz. Wiesz, co ma sens.

Dlaczego nie możesz po prostu żyć?”. „Nie wiesz, czego chcę”. "Wiem że mnie chcesz.". Pozwoliłam moim oczom przesunąć się po nim.

"Ty?" Oddycham: „Dlaczego, do diabła, miałbym cię chcieć?”. On tego nie kupuje. On nawet nie jest obrażony. „Bo oboje jesteśmy tacy sami. Wiemy, jak rozmawiać, jak się pieprzyć.

Trzymaj ten akt wystarczająco długo, a przestanie to być aktem”. „To nie jest akt”. „Nie jest?” Robi kolejny krok w moją stronę. - Więc dlaczego pozbyłeś się Abby? Jeśli nic dla ciebie nie znaczę, dlaczego miałbyś się wtrącać? Szach mat.

Trudno na niego patrzeć. „Naprawdę musisz dojść do siebie” — mówi. Jego głos jest niski. „Chcesz, żebym pomógł?”. Chcę go.

W małym, dusznym pokoju hotelowym z zepsutą klimatyzacją i zamkniętymi oknami desperacko go pragnę. Część mnie jest nieugięta, że ​​jest jedynym mężczyzną, który może mnie naprawdę zaspokoić. A potem jest inny zakątek mojego mózgu, który sugeruje, że być może moje wspomnienia o nim były fantazjami.

Być może nie był aż tak dobry, tylko mi się tak wydawało w głowie. A jeśli tak, świadomie śniłam o mężczyźnie, który tak naprawdę nie istnieje. Cole istnieje. Ale nie wiem, czy moja wersja go ma.

Może mam obsesję na punkcie ideału. Może dopadły mnie te wszystkie światła i migające kamery, późne noce i zepsute szpilki. Może śniłem o śnie. To prawdopodobne.

Prawdę mówiąc, zaczynam myśleć, że potrzebuję spotkania z psychiatrą za 10 000 dolarów za godzinę. Ale potem wykonuje swój ruch. Nie całuje mnie w sposób, w jaki całuje mnie Brandon. Jego usta są twardsze; biorąc więcej niż daje, kradnąc mój oddech i każdą spójną myśl, jaką kiedykolwiek miałem.

Instynktownie odwzajemniam pocałunek, moje ręce przesuwają się w górę, by owinąć się wokół jego szyi, ale łapie mnie za nadgarstki, zanim mogę go dotknąć. Bycie obezwładnionym nie powinno mnie tak bardzo kręcić. Czuję zapach jego potu. Smakuje miętą i papierosami. Jego palce trzymają moje nadgarstki tak mocno, że nawet nie myślę o próbie wyrwania się.

Jestem w pełni świadomy jego masywnej męskości i jest w tym coś dziwnie uspokajającego. Jego zęby chwytają moją wargę i mocno ją ciągną, dając mi chwilę na złapanie powietrza. Jego ciało napiera na moje i zanim poczuję cokolwiek innego, czuję twardość jego dżinsów. Przechodzi mnie dreszcz. "Chcesz tego?" Trzyma moje ręce na krzyżu, przyciągając mnie do siebie.

"Cole, ja -". „Chcesz, żebym cię przeleciał, księżniczko?”. nie wiem co powiedzieć.

Powinienem protestować. Byłoby to rozsądne posunięcie. Ale potem znowu mnie całuje, agresywny pocałunek, ale tak pełen potrzeby i pragnienia, że ​​nawet nie myślę o odepchnięciu go. Śniłem o tym, myślałem o tym za każdym razem, gdy przyłapywałem go na obserwowaniu mnie we wstecznym lusterku, za każdym razem, gdy dzielił się ze mną papierosem, za każdym cholernym razem, kiedy otwierał drzwi mojego samochodu.

Cole'a Nolana. Ciemne oczy, mięśnie, sekrety i fantazje. Puszcza moje nadgarstki, ale zanim mogę się ruszyć, odpycha moje ramiona, zmuszając mnie do uklęknięcia przed nim.

Podnoszę na niego wzrok. Patrzy na mnie z góry. Oddycha trochę ciężko, ręce bawią się zamkiem błyskawicznym w dżinsach. Utrzymuje mnie w miejscu wzrokiem.

– Ostatnim razem nie zrozumiałem twoich ust – mówi, jakby potrzebował wyjaśnienia. „I kurwa tego żałowałem”. Zwilżam usta i gdy tylko uwalnia swojego twardego kutasa, wsuwa się do moich ust. Jego wielkość zbija mnie z tropu.

Nie jestem obcy dawać głowę, ale on jest większy niż ktokolwiek, kto był wcześniej, pod każdym względem. I nie idzie wolno. Jego dłoń zaciska się na tyle mojej głowy, gdy pcha się do przodu z całą mocą, uderzając w tył mojego gardła i prawie powodując, że się krztuszę. Pchnął kilka razy, jakby chciał nas obu rozgrzać, po czym miarowo wcisnął się w moje gardło. – Zgadza się – Jego głos jest chrząknięciem.

"Po prostu weź to.". Biorę to. Jego oczy są utkwione we mnie, ciemne z potrzeby iz jakiegoś powodu czuję potrzebę wykazania się; jakbym chciała, żeby wiedział, że mogę wziąć wszystko, co chce mi dać.

To brutalnie intymne. Jego oczy nigdy nie opuszczają moich, nawet gdy wbija się i wychodzi z moich ust, nawet gdy odpuszcza, a mój język zwija się niepewnie na jego pulsującym kutasie. „Właściwie pieprzę twarz Lancôme” — mówi i pomimo swojej niezłomnej determinacji, wygląda na to, że ledwie może w to uwierzyć. Zatrzymuje się na sekundę i wyciąga komórkę z kieszeni dżinsów.

"Co?" oddycha, a mój język unosi się w niezdecydowaniu. „Jedno zdjęcie, Lana. Nie?”. Odsuwa się, by usłyszeć moją odpowiedź.

Brak mi tchu, by odpowiedzieć. Marszczy brwi. Jego ręka łapie mnie za ramię i podnosi z podłogi, po czym obraca mnie twarzą do ściany. Instynktownie łapię się na rękach. Podciąga spódnicę mojej sukienki, a jego ręka przesuwa się między moimi nogami.

"NIE?" pyta ponownie. „Dlaczego nie, księżniczko? Nie ufasz mi?”. Jego palce mocno przyciskają moją wilgotną bieliznę. – Nie, po prostu nie rozumiem dlaczego – sapię. „Dlaczego? Bo sprawiłeś, że myślałem, że to wszystko było snem” – warczy.

– Taki jaki byłeś. Tak cholernie spięty. Każda dziewczyna, z którą się spotykałem, była po tobie nikim. Nic.

A ty zachowywałeś się tak, jakby to się nie wydarzyło. Jego ręka opada mocno na mój tyłek, nieprzyzwoicie głośno, a moje serce wali jak szalone, przerażona, że ​​ktoś to usłyszy. może zostawić siniaki. „Cole, na litość boską! Za dwa dni mam sesję strojów kąpielowych!”. Nie odpuszcza.

„Jedno zdjęcie. To wszystko, czego chcę. Gdy tylko się zgadzam, znów padam na kolana. To nie jest jedno zdjęcie.

To niekończący się film pornograficzny. Wsuwa i wychodzi z moich ust, zanim zmuszam go do ssania go do podstawy. Moje oczy łzawią, ale on się nie poddaje i ja też, prawie prowokując go, zatrzymując się za każdym razem, gdy daje mi szansę na wycofanie się. Napędza mnie rozpaczliwa potrzeba, coś w rodzaju skruchy, jakbym próbowała nadrobić zaległości. za wszystko, przez co go naraziłem.

A potem jest we mnie gorąco, chmurna mgiełka palącego pożądania, wewnętrzna świadomość, że jestem tak samo podniecona jak on. Wystarczy, że przesunę nogi, by poczuć, jak mokra jest moja wyrywanie jest. Czuję, jak jego kutas szarpie się lekko w moich ustach, a on odsuwa się niemal natychmiast. Ściąga koszulę, rzuca ją na łóżko razem ze swoim telefonem, a potem podnosi mnie z podłogi, zamiatając moją sukienkę tuż przed lądujemy na łóżku.

Chcę go dotknąć, ale porusza się szybko, manewrując mną na czworakach. Nie ma na co czekać ing, bez przeciągającej się chwili. Ściąga ze mnie bieliznę, porusza się między moimi nogami i wsuwa we mnie swojego kutasa.

To jak bycie pieprzonym po raz pierwszy. Każde pchnięcie boli w najpiękniejszy sposób. Wielokrotnie wbija się we mnie włócznią, wbijając się tak głęboko, że prawie boję się, że wyrządzi jakąś krzywdę. Sposób, w jaki się pieprzy, ma mechaniczną odporność; każde pchnięcie jest wymierzone w czasie i za każdym razem, gdy myślę, że zaraz złapię oddech, jest on odbierany od nowa.

Każde szukające uderzenie jest jak pogwałcenie, atak, a potem uspokojenie, gdy na chwilę nieruchomieje we mnie. Jest stanowczy, niecierpliwy; pracując w wymagającym rytmie. „Czy on się tak pieprzy?”.

To paskudne pytanie, ale w jego głosie słychać potrzebę, bolesne poczucie niższości, jakby był jakiś powód, dla którego wybrałem Brandona zamiast niego. Nie ma dobrego powodu. Nigdy nie było rozsądnego powodu.

Ciężko dyszę, żeby odpowiedzieć, ale on musi znać moją odpowiedź; schodzi ze mnie jak pot. Nikt nigdy nie pieprzył mnie tak jak Cole. To samolubne wzajemne; boleśnie słodki; brudny, ale przeczyszczający; kara i nagroda zmieszane w wstrząsającej plamie zderzających się ciał. – Zabijasz mnie, Lana – mruczy.

– Ty to kurwa wiesz? Słyszenie, jak to mówi, boli. Jego szorstkie dłonie wbijają się w moją talię, przytrzymując mnie na swoim pulsującym kutasie. „Zerżnę cię w dupę”. Mówi to tak, jakby pomysł dopiero co przyszedł mu do głowy, ale wiem, że ta myśl to decyzja i nie mogę go powstrzymać.

Moje serce bije szybciej, protesty przelatują przez mój umysł jak flesze aparatu. Nie mówię, nie ruszaj się. Odpręża się, pozostawiając mnie nagle pustką.

Spoglądam na niego przez ramię; jego niemożliwie zarysowana sylwetka, pot lśniący na piersi. "Cole," Mój głos jest cienki. „Nigdy nie mam na myśli, może innym razem?”.

- Nie zrobił tego - głos Cole'a jest niski. Jego palce wsuwają się w moje wyrwanie i przeciągają mokro przez mój ciasny węzeł. Zaciskam mocno, a on wypuszcza ograniczony oddech.

– Czasami po prostu trzeba wziąć – syczy. Jestem tak mokra, że ​​słyszę jego palce, gdy wchodzą i wychodzą ze mnie. Jego kciuk naciska na moją niewypróbowaną dziurkę, a potem w nią pluje.

Czuję, jak ciepła wilgoć spływa w dół, a on robi to ponownie, wsuwając kciuk we mnie. Jego kutas nie jest taki łatwy. Wiję się, gdy głowa naciska na moją oporną dziurę, a on wciąga długi oddech.

– Kurwa, wyluzuj – syczy. Jego ręce przesuwają się po moim ciele, jakby chciał mnie uspokoić. Im bardziej mnie dotyka, tym mocniej naciska i wkrótce czuję, że poddaję się intruzowi. Nie trwa długo, zanim wepchnie się we mnie całym swoim kutasem.

Intensywna presja jest spełniona. Ociera się o mnie, jakby powtarzał posiadanie, a potem się cofa, wycofuje trochę, zanim wślizguje się z powrotem, powoli zwiększając długość każdego pchnięcia, aż znowu się pieprzymy. To jest inne; mocniej i dokładniej. Mój oddech jest nierówny, a prześcieradło utknęło w moich zaciśniętych, spoconych pięściach. Cole porusza się z wściekłą gracją, zwiększając szybkość, jego palce okrążają moją łechtaczkę.

"Podoba Ci się to?" on żąda. „Lubisz mojego fiuta w dupie?”. Mogę tylko jęczeć. To takie złe, ale nic nigdy nie wydawało się bardziej właściwe.

Jego wolna ręka przesuwa się po moim ciele. Czuję jego dotyk na szyi i ramionach, zanim jego palce wbijają się w jędrne ciało jednego z cycków. Pieprzy się ostro i bez ograniczeń, rozciągając mnie, napędzany każdym sapiącym jękiem. On jest wszystkim. Nigdy nie czułem się bardziej zsynchronizowany z inną osobą.

Czuję pulsowanie jego penisa we mnie, a on nie przestaje pchać. Jego palce bezlitośnie pieszczą moją łechtaczkę i chociaż od początku byłam na skraju orgazmu, teraz jest to namacalne, przechodzą mnie pierwsze dreszcze. „O Boże, Cole!”. Wstrzymuje oddech, jego orgazm jest tak blisko jak mój.

„Co, księżniczko? Co?”. Rytm stał się nieregularny. – Jesteś taki dobry – wzdycham. Stwierdzam oczywistość, ale słyszenie tego doprowadza go do szaleństwa i słyszę jego długi, lamentujący jęk, gdy wchodzi głęboko we mnie. Po całym tym czasie i chociaż słyszałem to tylko raz, dźwięk jest cudownie znajomy.

Jego ciężar napiera na mnie, gdy drżę w trakcie intensywnego, długotrwałego orgazmu, takiego, który wydaje się, że nigdy nie powinien się skończyć. Porusza się, by położyć się obok mnie. – Musisz go zostawić – mówi. To fakt, nie prośba.

Myślę krótko o Brandonie, o naszym związku, ceremoniach wręczenia nagród, samolotach i oddzielnych życiach. Nie bardzo wiem, co mu powiem. Cole mnie obserwuje. Jego telefon wibruje, zagubiony gdzieś w pościeli, ale on to ignoruje. - Dużo o tobie wiem - Jego głos jest miękki.

„Nie chcę więcej gier. Chcę ciebie. Więc nie naciskaj na mnie, Lana.

Wiem, że to, co mówi, jest czymś w rodzaju groźby, ale wszystko, co czuję w tym gorącym, spoconym pokoju hotelowym, to ulga. Po raz pierwszy od lat nie jestem imieniem, nie twarz, nie ambasador, nie marka, ale osoba. Potrzebuję Cole'a. Wszystko inne przyjdzie później..

Podobne historie

Pierwsza noc - część druga

★★★★★ (< 5)

Pierwsza wspólna noc Marca i Shilpy robi się bardziej parowa (część 2 z 2)…

🕑 17 minuty Oszukiwanie Historie 👁 2,670

). Po ich pierwszej wspólnej sesji uczucie, jak Marc zaspokaja jej cipkę językiem, dotyk jego penisa w jej dłoni, powracał do Shilpy. Mogło to być, kiedy spędzała trochę czasu, ale także…

kontyntynuj Oszukiwanie historia seksu

Żona, kochanek i mąż tworzą trzy części 3

★★★★(< 5)

Daniel przesuwa granice ze swoją kochanką.…

🕑 24 minuty Oszukiwanie Historie 👁 3,911

Po wydarzeniach tej nocy Daniel obudził się zaskakująco wcześnie i był na siłowni, przygotowując się do nadchodzącego triathlonu. Spodziewał się zmęczenia i rozkojarzenia, ale w…

kontyntynuj Oszukiwanie historia seksu

Jeszcze jeden na liście

★★★★★ (< 5)

Dodanie mantry.…

🕑 3 minuty Oszukiwanie Historie 👁 2,370

Melanie położyła obie ręce skrzyżowane w nadgarstkach na pylonie przed sobą, gdy wróciła na niego. Jego erekcja została ukształtowana we właściwy sposób, wystarczająco gruba, by…

kontyntynuj Oszukiwanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat