Keyes znajduje przyjemny sposób na przeproszenie Bree…
🕑 20 minuty minuty Niechęć HistorieOd dłuższego czasu nie potrafię pisać i uwierz mi, że doprowadza mnie to do szału. Wreszcie udało mi się zebrać tę małą liczbę razem. Mam nadzieję, że to lubisz. Był wczesny sobotni poranek, około 8:41.
Bree ziewnęła szeroko, nie zadając sobie trudu, by zakryć usta, kiedy leżała w samej małej, obcisłej czarnej koszulce, która bezlitośnie rozciągała się na jej dużych piersiach i niebieskich stringach od bikini. Leżała na wznak, patrząc na duży, zamontowany telewizor z płaskim ekranem, który wisiał na ścianie, a jej długie, nowo kolorowe, ciemne loki rozpościerały się wokół głowy na poduszce sofy. Jej oczy z gęstymi ciemnymi rzęsami i ciężkimi powiekami mrugały powoli, gdy poprawiała okulary w kwadratowych czerwonych oprawkach, które zsunęły jej się z nosa. Ledwo mogła utrzymać otwarte oczy, ale reklama informacyjna o wspaniałym nowym sprzęcie kuchennym była zbyt dobra, by ją przegapić. Przepływ twórczy Bree gwałtownie wzrastał w godzinach nocnych, więc wtedy pracowała.
Właściwie to właśnie kończyła się jej praca. Keyes wstawałby dla niego, gdyby nie była sobota, chociaż była pewna, że słyszała, jak poprzedniego wieczoru mówił, że ma trochę pracy do zrobienia; ale nie mogła sobie przypomnieć niczego naprawdę, ponieważ w każdej chwili miał ją zabrać sen. „Kurwa! Czy kiedykolwiek użyjesz tego przeklętego biurka !?” Głęboki głos Keyesa narzekał z ubolewaniem, gdy wszedł do jaskini w samych czarnych bokserkach, a jego piaskowe blond włosy były na całej głowie, jakby został porażony prądem. Jego wysokie, smukłe, umięśnione ciało w nietypowy sposób kręciło się po pokoju, jego kończyny najwyraźniej nadal spały. Jego i tak już gorzki nastrój, który musiał spać samotnie, podczas gdy Bree pracowała przez całą noc, został rozdrażniony przez znajomą scenę ich zaniedbanej jaskini.
Laptop Bree, markery, długopisy i papiery były porozrzucane po całym dużym kwadratowym stoliku do kawy, przy którym pracowała, zamiast drogiego biurka, które kupił jej, kiedy się wprowadzili. - Hmm? Bree odpowiedziała z roztargnieniem, choć słodko, powoli rozumiejąc, co zostało powiedziane, kiedy niewinnie podniosła wzrok znad ogromnej jaskrawopomarańczowej sofy, na której leżała. Legowisko w ich domu stało się jej gabinetem, ale posiadało nie tylko udogodnienia małej, ale pierwszorzędnej pracowni artystycznej, ale także wygodę wygodnego pokoju. "Będziesz używać tego biurka?" - zapytał ponownie krótko, spoglądając w róg na biurko, które powinno być pokryte pajęczynami, które nie były pożyteczne.
"Masz całe swoje gówno na stoliku do kawy." Keyes potknął się ze złością przed kanapą, wpatrując się w nieład. Bree powoli zmrużyła oczy, wpatrując się w niego; zaskoczony jego tonem. Ale była zbyt zmęczona, by walczyć i widząc jego pracę w jego ramionach, usiadła cicho i leniwie zebrała swoje rzeczy; układała papiery, zbierała długopisy i ołówki i chwytała laptopa. Nie spojrzała na niego ani nie odpowiedziała, kiedy usiadł w miejscu, z którego wstała i odstawił filiżankę kawy, a potem własne dokumenty i komputer.
Wiedziała, że był po prostu zrzędą, chociaż nie lubiła być karcona tak wcześnie rano, nawet jeśli to była jej pora snu. Keyes chwycił pilota i zwrócił się do czegoś, co mógł włączyć jako dźwięk w tle, zostawiając miejsce dla Bree, aby mogła wrócić i położyć się. Spojrzał z powrotem na jej nieużywane biurko, jej rzeczy ułożone na nim raczej przypadkowo. I odwrócił się do drzwi jaskini w samą porę, żeby zobaczyć, jak wychodzi.
Westchnął, kiedy poczuł ukłucie winy w piersi, jego ramiona opadły, gdy wrócił do swoich dokumentów i zabrał się do pracy. Jakiś czas później, po skończeniu papierkowej roboty, na którą narzekał przez cały czas i zjedzeniu cichego śniadania (nienawidził tego cichego śniadania, zwłaszcza gdy Bree była w domu, ale nadal musiał jeść sam. Travis dokuczał mu i jak on) powinien cieszyć się ciszą. Ale nie mógł nic na to poradzić, lubił towarzystwo swojej dziewczyny); zagrał w kilka gier wideo i sam się wycofał, surfując po kanałach i oglądając filmy online, zanim udał się na górę. Keyes obiecał sobie, że nie będzie już przynosił pracy do domu, a jeśli to zrobi (a najprawdopodobniej to zrobi), nie wyładuje frustracji na Bree.
Była słodka jak miód, ale miała zły, zły humor, kiedy została popchnięta za daleko, i wiedziała dokładnie, jak wcisnąć mu guziki z powrotem. Na szczęście, pomyślał, jest dość zmęczona, więc prawdopodobnie nie będzie pamiętać niczego, kiedy się obudzi; chociaż chciał się tego upewnić i miał tylko plan, żeby to się stało. Powoli otworzył drzwi do ich sypialni; było późne popołudnie, a na zewnątrz wciąż było rażąco jasno, wszystkie rolety i zasłony w pokoju były zaciągnięte. (Keyes otworzył je, zanim tego ranka zszedł ze schodów).
Pokój był zacieniony i chłodny jak przepyszna wygodna jaskinia po południu. Bree mocno spała na środku łóżka na pościeli, z ugiętymi nogami i rękami nad głową. Wyglądała, jakby ktoś rzucił ją na łóżko i zostawił na śmierć. Keyes zatrzymał się, starając się jej nie obudzić, nie poruszyła się; jedyną rzeczą, która się poruszyła, były ich dwa zwierzaki leżące z nią na łóżku. Był tam nowy mały alaskański malamute szczeniak, który Keyes przywiózł do domu, który natychmiast zabrał Bree, a ona natychmiast nazwała go Loki; i jej pulchny, nadmiernie czuły długowłosy pomarańczowo-biały kot o imieniu Bubbi.
Oba zwierzęta podniosły wzrok, rzucając mu beznamiętne spojrzenie, po czym wtuliły się z powrotem w swoje perspektywiczne miejsca; Loki u jej stóp i Bubbi na poduszce obok jej głowy. Keyes wstrzymał oddech na chwilę, „filmy dla dorosłych”, które oglądał w sieci przez ostatnią godzinę, skłoniły go do wyjścia na górę. (Chciał, żeby Bree spała jeszcze kilka godzin, zanim ją obudził, ale nie mógł dłużej wytrzymać.) A teraz widząc ją tak odsłoniętą i bezbronną, była jego do wzięcia i musiał ją mieć. Jego kutas pulsował dziko, gdy lekkość w brzuchu wywołała przypływ przyjemności. Powoli gładził boleśnie sztywnego penisa przez materiał bokserek, po czym z roztargnieniem zsunął je z nóg i pośpiesznie z nich wyszedł, a jego oczy nigdy nie opuszczały krzywizn ciała Bree, gdy spała spokojnie. Opierał się dotykaniu siebie, oglądając wideo za wideo, teraz nadszedł czas, aby się spłacić. Nagi, jego twardy jak skała, gruby, mięsisty członek podskakiwał przed nim, gdy szedł zdeterminowany przez pokój. Keyes stał przez kilka chwil, wpatrując się w swoją rodzinę, uśmiechając się do siebie, po czym ostrożnie i powoli wczołgał się do łóżka, starając się nie przeszkadzać swojej śpiącej królewnie. Jego twarz wykrzywia się przy każdym skrzypieniu i ruchu łóżka. Wciąż się nie poruszyła. „Przepraszam Loki, musisz iść.” - wyszeptał Keyes, podnosząc puszystego, szaro-białego szczeniaka, który rozglądał się dziko na nagłe przerwanie jego snu, i kładąc go w swoim psim legowisku, które znajdowało się u stóp ich łóżka. Zdenerwowany szczeniak zaczął jęczeć i stał gotowy do skoku z powrotem do swojego już ciepłego miejsca, ale Keyes posłał małemu zwierzęciu surowe spojrzenie, które zatrzymał szeroko otwartymi oczami i cofnął małe uszy. "Zostać." Keyes syknął surowo, dając szczeniakowi znać, kto jest alfą w domu. Loki wydawał się dąsać, pokonany, zanim zatoczył kilka małych kółek i zwinął się w kłębek na łóżku. Jego smutne oczy próbowały skłonić Keyesa do ponownego rozważenia, ale Keyes odwrócił się i wrócił do zadania. Keyes nie zawracał sobie jeszcze głowy Bubbi, wiedział, że kot zrozumie podpowiedź, gdy zacznie. Keyes klęczał przed Bree, jej nogi były przed nim szeroko rozwarte; z niepokojem pocierał umięśnione uda, nie wiedząc, od czego zacząć. Lubił patrzeć, jak śpi. Przez cały czas, kiedy byli razem, wciąż jej nie powiedział, jak lubi ją obserwować w tych cichych chwilach. Jego zielone, duszne oczy wędrowały po niej stopniowo, jakby ją fotografował. Jej mały podkoszulek ledwo obejmował jej piersi, a ogromne nagie kopce były drażniąco widoczne spod krawędzi materiału. Nie za dużo, po prostu odpowiednia kusząca ilość, by sprawić, że jego męskość znów zacznie pulsować. Przełknął z roztargnieniem, gdy jego usta zaszły łzami. Jego gorący język wystrzelił z ust i wokół ust. Jego umysł wędrował od jednej erotycznej myśli do drugiej, ale jedna była na pierwszym planie. Jego usta wygięły się w złośliwym, zębowym uśmiechu, gdy pozwolił mu rozkwitnąć. Keyes wyobraził sobie, jak brutalnie atakuje Bree, jedną ręką zakrywając jej usta, a drugą mocno chwytając jej nadgarstki; warczenie ze złością do jej ucha, wyrywając ją z przyjemnego snu cielesną paniką, gdy szarpał jej ubranie. Odciągając cienkie majtki z boku cipki i gwałtownie i bezlitośnie w nią wbijając, zanim dowiedziała się, co się z nią stało. Jej oczy otwierały się w zdezorientowanym strachu. Wrzeszczała w jego dłoń. Z pewnością walczyłaby. Jego uśmiech poszerzył się, a jego dłoń z niepokojem prześlizgiwała się po piersi, gdy kontynuował analizowanie pożądliwego scenariusza. Jego krew wrzała, gdy przepływały przez niego prądy gorącej lubieżnej przyjemności; czuł, jak jego serce wali jak szalone. Myśl o niej pod nim wijącej się i wijącej się w poszukiwaniu wolności. Jej mięśnie są napięte i silne, przeciwstawiając się jego własnej mocy. Będzie musiał pracować, żeby ją kontrolować. Sama była dość potężna, co on kochał tym bardziej. Nie pozwoliłby jej wpędzić się w szał, jej łzy z pewnością zabiłyby grę, prawda? Nie, nie pozwoliłby sobie na tak daleko. Na razie odepchnął narastającą obsceniczną myśl. W końcu szeptał jej do ucha, że wszystko będzie dobrze, że nie chce jej skrzywdzić. Może rozpoznałaby jego głos w swojej ślepej panice. Może zapamięta jego znajomy ciężar na jej ciele, jego zapach w jej nozdrzach i stanie się częścią gry. Może tego nie zrobi i to też mogłoby być zabawne. Oddech uwiązł mu w gardle na myśl o wyglądzie udręki i przyjemności na jej twarzy, aż jej zmysły przyszły i zdała sobie sprawę, że to on. Lubiła to szorstkie i zdecydowanie uwielbiała zabawę z niechęcią. On też. Uwielbiał pościg, polowanie; uwielbiała biegać i być złapanym. Tak, to był świetny pomysł, ale nie na dziś. Myśli tak go rozgrzały, że był już spocony i jeszcze jej nawet nie tknął. Leżała przed nim, nieświadoma, nieruchoma, z wyjątkiem powolnego unoszenia się i opadania klatki piersiowej. Keyes przysunął się nieco bliżej Bree, nagle stał się niepewny, prawie nieśmiały. Początkowo jego dłonie tylko musnęły skórę jej łydki, gdy obserwował jej twarz. Potem dotknął jej łydki, czując całą dłonią ciepłą miękkość jej skóry. Nie poruszyła się. Obserwował uważnie jej twarz, gdy położył drugą rękę na jej drugiej łydce. Wciąż była nienaruszona. Nie mógł powstrzymać uśmiechu na jego twarzy, kiedy próbował spowolnić swój podekscytowany oddech. Zaczął głaskać cielęta Bree w kolorze karmelu; dłuższe i dłuższe delikatne pociągnięcia w kolano, potem powyżej, a następnie dalej w górę iw dół jej stonowanych ud. Jego pewność co do tego, jak duży nacisk należy przyłożyć bez budzenia jej, wzrosła, a jego ręce powędrowały dalej w górę jej ud, pieszcząc je i delikatnie ugniatając. Wychylając się, wciąż spoglądając na jej twarz co kilka chwil, Keyes delikatnie obdarzył ją całusami; na udach, brzuchu, piersiach zakrytych koszulką. Jego język potrząsnął twardniejącymi sutkami, szczęśliwy widząc, że jej ciało pięknie reaguje. Całując jej podbródek, wsunął dłoń między jej nogi, czując wilgotne ciepło jej majtek. Jego pocałunki zaczęły trwać coraz dłużej, gdy jego język dotknął jej sutków, które wciąż były ograniczone przez jej koszulę. Jego ręce przesunęły się po jej płaskim brzuchu i pod cienką koszulką do nagich piersi. Utrzymywał coraz bardziej niespokojne światło dotyku, aby jej jeszcze nie obudzić, chociaż pod jego uważnie skoncentrowaną uwagą poruszała się i jęczała lekko. "Mmm." Zesztywniał tam, gdzie był, jego oczy rozszerzyły się, gdy jęczała. Można by pomyśleć, że nie znał jej reakcji, że był intruzem, który miał zostać wykryty. Ta myśl rozbawiła go, gdy kontynuował swoją pracę. Jego ręce ześlizgiwały się po jej ciele, przesuwając się w górę i po kości łonowej oraz w dół między jej nogami, gdzie potarł coraz bardziej ciepłe, mokre miejsce jej majtek. Z łatwością słyszał mokre odgłosy jej śliskiego ciała, kiedy pocierał ją w cichym pokoju. Wsunął palec pod materiał do jej mokrego ciała, kilka razy obracając je w gorącym lepkim miodzie, po czym wyciągnął je i wyssał do sucha; jej smak wypełnił jego usta wybuchami lubieżnego posmaku. Jego własne sutki zesztywniały boleśnie, jego męskość pulsowała niemal gniewnie. Ale był zbyt zabawny, żeby teraz to się skończyło. Jego ciało płonęło, a umysł zachmurzył się narastającym pożądaniem, gdy przesuwał się w dół jej ciała i między jej nogami; pochylając głowę do przodu, zaledwie oddech z tkaniny. Już czuł jej słaby, ale mocny zapach piżma, który sprawiał, że jego zmysły się chwiały. Powoli położył głowę między jej nogami, starając się nie ruszać zbyt gwałtownie, wchłaniając jej zapach i pozwalając, by zakrył jego twarz. Polizał cienki materiał, opierając się wszechogarniającemu pragnieniu odciągnięcia go na bok. Ciągle ją policzał. Czuł, jak guzek jej łechtaczki unosi się i wystaje na cienkiej bawełnie. Przesunął językiem po wrażliwym guzku. Ręka Bree zaczęła bezwładnie uderzać w niego, gdy jęknęła i próbowała przetoczyć się na bok; ale Keyes jej nie pozwolił. Delikatnie trzymał ją w talii, kiedy znów ułożyła się do snu i jeszcze raz przewróciła się na jej plecy. Siedząc z powrotem na piętach, delikatnie złączył jej nogi, opierając jej kostki na swoim ramieniu, które unosiło biodra z łóżka. Keyes zahaczył palcami o boki majtek Bree i z łatwością zsunął je po jej gładkich, jedwabistych nogach, rzucając mały materiał na bok, chwytając ją za kostki i ponownie rozkładając nogi. Jego żołądek podskoczył z niecierpliwością, gdy jej dolne usta rozszerzyły się dla niego, lśniły od przelewającej się wilgoci, która zaczęła spływać grubo po jej cipce do pęknięcia jej tyłka. Z apetytem oblizał usta i przysunął się bliżej między jej nogami. Chciał się dotknąć, ale tego nie zrobił. Zachowałby to dla swojego lubieżnego wejścia do niej. Ponownie pogłaskał jej nogi, próbując się uspokoić, gdy pochylił się do przodu, wysunął język i ostrożnie lizał jej delikatne, odsłonięte ciało, wciąż nie będąc gotowym, by ją obudzić. Jej łechtaczka zdawała się bardziej puchnąć pod fizycznym kontaktem z jego językiem, gdy z większą ochotą docierał do jej ciała. Bree zaczęła przesuwać się pod nim. Zatrzymał się, spojrzał w górę, ona wciąż spała, jej oczy biegały dziko w tę iz powrotem. Keyes zastanawiał się, jaką postacią nawiedził jej sny. Delikatnie polizał jej mokrą, lepką, ciepłą cipkę, poświęcając czas na zbadanie. Z łatwością przesuwa język przez fałdy jej opuchniętych bezwłosych warg cipki, lubieżnie machając językiem między nimi. Wilgoć jej rosnącego, mocnego zapachu i jej smak w jego ustach, nie mógł powstrzymać się od sięgnięcia do tyłu i rozpoczęcia głaskania się. Czubek jego penisa był już wilgotny i kapał precum, którego używał jako lubrykantu podczas głaskania. Lizanie cipki Bree i głaskanie się nie zajęło dużo czasu, zanim bajeczne oznaki jego orgazmu zawirowały w jego żołądku. Zatrzymanie na tym etapie wymagało całej słabnącej siły. Skupił się wyłącznie na Bree, gdy jego kutas pragnął uwolnienia. Kciukami chwycił obie strony jej nabrzmiałych warg cipki, delikatnie je rozsuwając, gdy jego mokry długi język wnikał głębiej w jej gorące, różowe ciało. „Nnnngh…” jęknęła Bree, jej ciało poruszało się bardziej energicznie. Keyes poczuł pulsowanie jej ciała. Spuszczała się. Jej ręce na ślepo błąkały się między jej nogami, gdy spojrzał na jej twarz znad płaskiego brzucha. Wciąż spała, ale nie potrwa to długo. Teraz chlapał i ssał bardziej agresywnie, kiedy jej miód płynął bez kontroli. Kontynuował, gdy jego ręka sięgała w górę, podciągając jej koszulę, macając jej pierś i szczypiąc twarde guzki jej sutka. Jej ręce znalazły drogę do jego głowy, szarpały jego włosy. Zaczęła gwałtowny atak na jego twarz, bezmyślnie, niecierpliwie wtulając biodra w jego usta, jej głowa kołysała się w tę iz powrotem z zapałem, gdy stała się bardziej wokalna; on kontynuował swój atak na jej cipkę, jego ręce macały i ściskały jej piersi bardziej pilnie, jakby to samo mogło doprowadzić do jej spermy. Uśmiechnął się, kontynuując zjadanie jej na zewnątrz, słysząc jej jęki chwytające jej gardło, kiedy nagle; zesztywniała z nagłym jękiem. "Hhnnngh!" Płakała wciąż na wpół zasypiająca, gdy potężny orgazm wstrząsnął jej ciałem, powodując drobne konwulsje napędzane przyjemnością. Język Keyesa zwolnił, gdy schodziła z uwolnienia. Bree stopniowo usiadła, opierając się na łokciach, jej oczy próbowały się skupić i zrozumieć, co się dzieje. „CHI !?” Przez kilka chwil próbowała poskładać w całość to, co było snem, a co realne. Keyes oderwał się od niej tylko na chwilę, po czym przeczołgał się po niej, trzymając ręce po obu stronach jej ramion. - Co robisz-? jej bezsensowne pytanie zostało zatrzymane przez jego usta na niej, jej piżmo w jej ustach wyjaśniało to wszystko, a odpływający orgazm sprawił, że jej oczy przewróciły się do tyłu, gdy położyła się z powrotem na poduszce. Keyes ustawił się między jej nogami, z ugiętymi nogami, z przodu, jeśli jego szczupłe, umięśnione uda dotykały jej tyłu i rozsuwały je dalej; i jednym oddechem, jego oczy zwęziły się w gorącym pożądaniu, wszedł w nią z cichym warknięciem, którego chętny członek z łatwością znalazł drogę do jej jedwabistej mokrej pochwy. Patrzył, jak jej oczy zamykają się w zmysłowym doznaniu, które oboje poczuli. Keyes wtulił głowę w jej szyję, gdy jego biodra zaczęły powoli pompować. Zaklęła mu do ucha, rozszerzając nogi jeszcze bardziej, żeby wejść. Bree z trudem łapała powietrze, z brodą na jego ramieniu, gdy objęła go ramionami. Jego gruby kutas bez wysiłku wsunął się w nią, wypełniając ją. Poczuła, jak przeciąga się z bolącą przyjemnością, przyjmując każde powolne, zmysłowe pchnięcie. "Głębiej." - powiedziała prawie natychmiast unosząc biodra, by sprostać jego głębokim, gorącym pchnięciom. Keyes podniósł się i spojrzał na Bree, powoli ją pieprzył. Jej skóra była już zroszona i śliska od potu, oczy miała zamknięte, ręce nad głową, kiedy się w nią kołysał. Każde głębokie pchnięcie erotyczne sprawiało, że jego głowa wirowała od odłamków przyjemności. Nie byłby w stanie tego wytrzymać długo, więc musiał to zrobić dobrze. Myśl, by potraktować ją brutalnie, mocno błysnęła i zniknęła, mogli i zrobią to później. W tej chwili po prostu chciał się nią delektować, poczuć każdy centymetr jej soczystej, przytulnej głębi i pozwolić jej poczuć każdy gruby, twardy cal jego siebie. Jego oczy zwęziły się, kiedy przechylił biodra na bok i obserwował jej twarz w odpowiedzi, zanim lekko otworzyła oczy i uśmiechnęła się do niego. - Zrób to jeszcze raz - jęknęła gorąco. Zrobił to, dźgając ją żarliwie z jednej strony, z drugiej, gdy jęczała i wiła się pod nim z perwersyjną przyjemnością. Wkrótce Keyes nie mógł tego znieść. Jego kutas puchł i pulsował, gdy próbował myśleć o czymkolwiek innym niż o cummingu. „Kurwa, kochanie kocham cię… ale nie mogę…” Bree złapała jego twarz, patrząc mu w oczy, a na jej twarzy pojawił się zmysłowy erotyczny uśmiech, gdy go całował; jej gorący język wijący się zmysłowo w jego ustach, zanim cicho powiedziała. "Cum dla mnie." Na jej słowa promieniowały przez niego elektryczne wstrząsy przyjemności, a jego biodra wbijały się w nią dziko. „FUUUUCCCKKK!” Keyes warknął głośno, jego ciało zesztywniało, a penis pulsował, gdy wybuchał; jego gruba, gorąca sperma wpadła do niej jak fontanna. Bree szybko ścisnęła swoje wnętrze, by go wydoić, czując, jak jej orgazm narasta i bierze ją z każdym pchnięciem gorącego nasienia, które ją wypełniało. Zmysłowo zakręciła ciałem, erotycznie próbując ogarnąć wszystkie fantastyczne doznania przyjemności, jakie w tej chwili odczuwała. Zawsze sprawiał, że czuła się taka żywa i piękna. Keyes, wyczerpany, upadł na Bree leżącą tam kilka chwil, wciąż z nią połączony, zanim przewrócił się obok niej. Uniosła głowę, kiedy położył rękę pod jej szyją. Ułożyła się w zgięciu jego ramienia, obejmując ramieniem jego falującą pierś. - W każdej chwili możesz mnie tak obudzić. Powiedziała bez tchu. - Gdybyś tylko wiedział, co jeszcze dla ciebie zaplanowałem. Keyes zachichotał, wycierając kosmyki wilgotnych włosów z twarzy. "Naprawdę?" Miała szeroki uśmiech na twarzy, spojrzała na niego, a figlarny błysk w jej oczach przyprawił ją o erotyczny chłód. - Co to było? A może zbyt się bałeś, żeby to zrobić? - Ja, boję się? Próbowałem ci pomóc. Uratować cię przed tą dziką przyjemnością. „Prawdopodobna historia”. Zachichotała. - W porządku, kiedy ci to założę, lepiej nie płacz. - Kiedy mnie to nałożysz? Hmph, obiecuje, obiecuje. Keyes patrzył z miłością na Bree w gasnącym świetle ich cielesnej jaskini. Odsunął kolejny kręcone pasmo włosów z jej czoła, zanim ją tam pocałował. "Kocham Cię kochanie." „Też cię kocham… i wybaczam ci”. Prawdę mówiąc, ciepło się uśmiecha. Uśmiechnął się i przytulił ją bliżej, wdychając głębiej jej lekki cielesny zapach, zanim spojrzał na nią. - Wiesz, powinieneś skorzystać z tego biurka. - Wiem. Chodzi mi o to, że dopiero kiedy zaczynam rysować i robić rzeczy, wydaje mi się, że tak wielkim problemem jest zatrzymanie się w środku i przejście tam. "Mmm." Keyes uniósł brew, słysząc kiepską ripostę. Bree zachichotała z własnej kiepskiej wymówki i wtoczyła się na Keyesa, kiedy głaskał ją po plecach. "Chcę więcej." Szepnęła do niego, fachowo zmieniając temat, gdy przyciągał ją do głębokiego, odurzającego pocałunku. xoxoend… Na razie..
Młoda kobieta spotyka tajemniczego nieznajomego w pociągu…
🕑 12 minuty Niechęć Historie 👁 2,629Oto byłeś, opuszczając duże miasto po raz pierwszy. Twoja matka powiedziała, że nadszedł czas, abyś wydostał się do prawdziwego świata. Wysyłała cię do dziczy nowej Kalifornii.…
kontyntynuj Niechęć historia seksuTori to wrak pociągu czekający na miejsce…
🕑 9 minuty Niechęć Historie 👁 2,436Moja była żona jest totalnym wrakiem pociągu czekającym na miejsce. Tori dzieliła tydzień od ukończenia siedemnastu lat, kiedy ją poznałem, i byłem prawie sześć lat starszy. Była…
kontyntynuj Niechęć historia seksuNieznajomy spełnia najciemniejsze fantazje Zeeli.…
🕑 38 minuty Niechęć Historie 👁 3,231To był dla mnie zdecydowanie czas ekstremalnej próby, a gdybym wiedział, jak to się skończy, mógłbym nie sprzeciwić się tak bardzo, jak przez cały ten czas. Po pierwsze, mój chłopak,…
kontyntynuj Niechęć historia seksu