The Sanguine Chronicles Ch.

★★★★★ (< 5)

Jeśli krew i miłość są walutą, to czyste serce jest największym skarbem.…

🕑 6 minuty minuty Nadprzyrodzony Historie

obudziła się następnego ranka, ze zdziwieniem odkryła, że ​​jest wypoczęta. Ciemny nieznajomy nie przyszedł po nią w jej snach i zastanawiała się, czy to, co zobaczyła w oknie zamku, w rzeczywistości było kolejną fantazją. Coś wyczarowanego przez jej nadaktywną wyobraźnię i zmęczony umysł.

Powoli usiadła ze swojego miejsca przy oknie i rozciągnęła mięśnie, rozglądając się po chacie. Szaroniebieskie światło świtu właśnie zaczynało przenikać do jednopokojowej rezydencji i jak zwykle delikatne promienie na jej skórze pobudziły ją do przebudzenia. Zauważyła Corinę, wciąż śpiącą na łóżeczku, jej siwe włosy były lekko potargane, a kosmyki wymykały się nawet z długiego warkocza, który spoczywał na jej piersi. Alina już miała odejść od okna i obudzić towarzyszkę, kiedy przypomniała sobie zamek.

Dreszcz przeszedł po jej kręgosłupie, gdy powoli wyciągnęła głowę, żeby jeszcze raz spojrzeć. Wszystkie światła były zgaszone! Trzepot nadziei, że poprzednia noc była niczym innym jak okropnym koszmarem, ledwie wzbił się w niej w powietrze, kiedy zauważyła duży i ozdobny czarny powóz, który czekał na schodach prowadzących do ogromnych drzwi zamku. Cztery wielkie czarne ogiery z rozdętymi nozdrzami i wydymającymi się wielkimi chmurami pary, kopytami na kamiennym podjeździe. Chcieli wyruszyć, spodziewając się wyścigu z góry. W jakiś sposób Alina wiedziała, że ​​powóz nie jest środkiem transportu poza wioską.

Kiedy odwróciła się od widoku ze strachu, zniesmaczona sobą za to, że tak łatwo się przestraszyła, zastała Corinę przytomną i wpatrującą się w nią. Oczy staruszki były rozszerzone, a tęczówki rozszerzone, gdy przyglądała się twarzy Aliny. - Skończył mi się czas - powiedziała ściszonym głosem, jej cienki jak papier głos ledwie słyszalny ponad odgłosami budzącego się poranka. Ptaki ćwierkają, zwierzęta uciekają z nocnych nor.

Osiedle wkrótce będzie tętnić życiem, ponieważ wszyscy przygotowywali się na nowy dzień. Naprawdę nowy dzień z nieznanym wynikiem. - Corina? - zapytała Alina, kiedy usiadła na łóżeczku obok niej. Położyła dłoń na czole kobiety, sprawdzając, czy nie ma gorączki.

Kiedy żadnego nie znalazła, spojrzała zdziwionym wzrokiem na wielkie brązowe oczy Coriny. "Czy czujesz się dobrze?" Zamiast odpowiedzieć, usiadła dalej i podciągnęła się do końca łóżeczka, rzucając się do pozycji stojącej. Alina skrzywiła się, słysząc trzaskające stawy Coriny, gdy zaczęła spacerować po ich małym domu. - Pomyślałem, że będę miał więcej czasu, żeby cię nauczyć.

Oczy Coriny były nawiedzone. „Aby cię ostrzec”. Uderzył ją alarm. "Ostrzeż mnie?" Alina prawie pisnęła. Jej jasne oczy, niegdyś akwamarynowe, a potem fioletowe, kiedy ogarnęła ją panika, były dzikie ze strachu.

- Jest już za późno - szepnęła Corina, zatrzymując się przed oknem. Była odwrócona plecami do Aliny, gdy patrzyła z przerażeniem na zamek i czekający powóz. "On przychodzi." Odwróciła się do Aliny i dodała ponuro: „Dla ciebie”. Alina przełknęła, ale gardło jej wyschło i prawie zakrztusiła się powietrzem, którym oddychała.

- Kim on jest? Czego on może ode mnie chcieć? Ale Corina jej nie słuchała. Jej oczy wyglądały na nieobecne, jakby przypominała sobie coś z dawnych czasów. - Mówi się, że nie pozna cię z widzenia, tylko ze smaku. Nie wie, kim jesteś ani jak wyglądasz, tylko że jesteś blisko. Szlochała.

- Iliana powierzyła mi ochronę. „Strzeż rodu", powiedziała. „Chroń dziedzica Krwawego Tronu!" Zawiodłem w tym! ” Mruknęła gorączkowo.

„Niech bogowie zachowają moją bezwartościową duszę”. - Corina, przerażasz mnie. Co się dzieje? Co to ma wspólnego z moją matką? Alina walczyła o opanowanie i spokój, walcząc o to, by nie wpaść w panikę. Stara kobieta odwróciła się wtedy do niej, ale jej oczy rozszerzyły się ze zdumienia, kiedy spojrzała na Alinę. - Wybacz mi - powiedziała, gdy łzy zaczęły spływać po jej pomarszczonych policzkach.

„Kulpa vitni est me volo, Mia Reglia!” Język, którym mówiła Corina, był stary, taki, którego Alina nigdy nie słyszała ani jej, ani nikogo innego, ale rozumiała słowa: „Wybacz mi moją winę, Moja Królowo!”. "Błagam cię!" Corina szlochała, płacząc coraz mocniej. Chłód, jakiego Alina nigdy wcześniej nie czuła, wypełnił chatę. Widziała swój oddech i patrzyła zszokowana, jak łzy na twarzy Coriny zaczęły zamarzać. - Corina? Alina była teraz szalona.

Stara kobieta gwałtownie potrząsnęła głową. „Nie! Nie możesz mnie teraz zabrać! Nie zostawiaj jej samej temu losowi! Nie teraz! Nie po wszystkim, co zrobiłem, aby zapewnić jej bezpieczeństwo.„ To byłoby na nic! ” Patrzyła na Alinę, mówiąc, jakbyśmy rozmawiali z Aliną, ale tak nie było. Mówiła do kogoś innego… do czegoś innego.

Coś, co stało przed Aliną i chociaż Alina nie widziała tej istoty, wiedziała, że ​​jest tam odwrócona do niej plecami. A potem usłyszała jego głos. Miękki, melodyjny głos tak kobiecy i pełen wdzięku, że Alina miała ochotę płakać na jego dźwięk.

On też mówił starym językiem, ale Alina znowu zrozumiała. „Los ma swój plan, Corino. Nie możesz powstrzymać przypływu lub załamania się fali i nie możesz zmienić losu.

Ani jeden jak ja nie ma takiej mocy. Dobrze się w tym spisałeś. Chcę tylko cię teraz wynagrodzić. Chodź, Corina. Podążaj za mną do Eteru i zostaw moją córkę jej losowi.

Ku swojemu przeznaczeniu. "Alina poczuła to wtedy. Poczuła, jak jej matka odwraca się do niej i przez ułamkową chwilę patrzyła na kobietę, która była obrazem piękna. Jej matka była widokiem, który można było zobaczyć z falującymi blond lokami tak podobnymi do niej własne i oczy, które świeciły w różnych odcieniach błękitu i fioletu oraz w ciemnych obwódkach.

Delikatny łuk ust był pełniejszy pośrodku ust, nadając im ten sam grymas, który zdobił twarz Aliny. Mogły być siostrami. Po prostu były siostrami.

kiedy Alina rejestrowała, że ​​to twarz jej matki, kobieta zaczęła zanikać. Ale uśmiech pojawił się na jej ustach. „Jestem z ciebie taka dumna, Mi Flaura,” szepnęła kobieta, sięgając do twarzy Aliny. Kiedy poczuła, jak piórkowe światło zamarzło, umysł Aliny pękł.

Pokój pociemniał, a ona upadła na podłogę. Kiedy się obudziła, południowe słońce wlewało się przez okno, a Coriny i jej matki nie było. usiadła i szybko chwyciła ją za głowę, starając się opanować jej łomotanie zbyt późno zdała sobie sprawę, że łomotanie nie dochodziło z jej głowy. Doszło z drugiej strony drzwi.

Podobne historie

Bestie

★★★★(< 5)

Kilka przemyśleń na temat parowania naszej ulubionej rasy nieumarłych.…

🕑 6 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,172

Wampiry nie są płodne. Wampirzyca nie może urodzić dziecka i podobnie wampirzyca nie może począć dziecka. Martwe ciało nie jest w stanie stworzyć życia. Ale to nie znaczy, że nie mogą…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Nieśmiertelne pragnienia

★★★★★ (< 5)

Nowy kochanek Andreasa prowadzi niebezpieczną egzystencję…

🕑 42 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,950

Usiadłem przy barze i czekałem, aż Katja naleje mojego zwykłego Black Russian. Po przedstawieniu drinka wyjęła wizytówkę i położyła ją na barze. Uniosłam brwi, patrząc na atrakcyjną…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Psychosomatyka - Część druga: Wpuść mnie

★★★★★ (< 5)
🕑 18 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,613

Moi przyjaciele nie mieli pojęcia, jak to jest żyć z kimś, kto wydaje się mieć dysocjacyjne zaburzenie tożsamości. Pewnie, widzieli kamienne momenty Kaia, ale Sarah i Bonnie nigdy nie…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat