W którym Lady Ailara staje w obliczu nowego zagrożenia…
🕑 37 minuty minuty Nadprzyrodzony HistorieOluthowi trudno było przekonać nas, żebyśmy przestali ssać jego kutasa. Musiał wyrwać wargi Saeli z grubego woreczka z piłeczkami i trzymać ją z dala od siebie, jednocześnie poruszając biodrami, by obrabować moje przeklęte usta z grubego kawałka mięsa, którym się karmiłam. - Wystarczy was dwoje! Możecie mnie bardziej zadowolić po tym, jak oddalimy dawny dom Ailary od nas.
Czy mnie słuchacie? Spojrzał na nas niebezpiecznie i oboje ulegle pokiwaliśmy głową. Przez chwilę oceniał swoich dwóch kogutów-niewolników. – I zmień ubranie. Jesteś pokryty moim nasieniem.
Rozebraliśmy się i poszłam do swojej garderoby. Saela potulnie poszła za mną. „Właściwie nie mam już więcej ubrań”. Jęknęła. "Nie mój problem." – powiedziałam, przeglądając jeden ze stu strojów, próbując określić, co najlepiej zadowoli mojego byczego boga.
"To jest teraz." Oluth prychnął zza nas obojga, jego podstawowy głos usztywniał każdą łechtaczkę w zasięgu słuchu. "Och, dobrze." Sapnąłem, zirytowany tym tandetnym traktowaniem. - Możesz wziąć, co chcesz, mała suko Elvina. "Dziękuję Ci!" Uśmiechnęła się do mnie słodko, bezczelna cioto.
Wbrew sobie bawiłam się dobrze, ocierając się o moją wyraźną wyższość, gdy przymierzała strój po stroju. „No, widzisz? z prawdziwymi krągłościami… i pewnym wzrostem. O nie, ten szalik nigdy nie zmieści się na tych twoich niedorzecznych uszach. Och, przepraszam, chociaż to może być odpowiedni wzrost dla ciebie, to było to, co nosiłem, kiedy byłem 12… moje piersi były NADAL większe niż twoje, mam nadzieję, że to nie zrani twoich uczuć tak bardzo, jak się spodziewam." Przekręcałem nóż w ten sposób, aż w końcu ubrała się w źle dopasowaną koszulę, zawiązaną w pasie, aby pokazać jej nieodpowiednie (choć duże) piersi, i workowate spodnie, których używałem w ogrodzie.
Te, które mogła przynajmniej zwinąć, aby zrekompensować jej prawie niższy wzrost. Ja sama lubiłam znakomicie obcisły, biały top, który walczył o utrzymanie mojej cycatej sylwetki, dodając do tego krótszą wiejską spódnicę i sandały. Cóż, było ciepło! Wędrowaliśmy przez równiny i wzgórza, aż w końcu dotarliśmy do lasu między nami i tym, co Oluth był pewien, że będzie cywilizacją.
Żaden z nas nie był doświadczonym poszukiwaczem przygód, ale wszyscy wiedzieliśmy, że przynajmniej będziemy potrzebować zaopatrzenia. Oluth zaczął rzucać moją szafę setki jardów przed nami i doganiać ją. Twierdził, że to lepsze niż noszenie go wszędzie i że jest to dla niego dziwnie satysfakcjonujące. Na szczęście stare urządzenie jest mocniejsze niż statek, więc może trochę potrwać.
Kiedy dotarliśmy do linii drzew, Saela zdawała się w niej wtapiać. Byłaby w gałęzi nad nami, pokazując nam polanę lub strumień w jednej chwili, bezcielesny głos ukryty w następnej. Wygląda na to, że jej ludzie pochodzili z lasu, a wszyscy Syfaerel są specjalnie dostrojeni do tego czy innego środowiska.
Dzicy. Mimo to to ona ostrzegała nas przed zbliżającym się niebezpieczeństwem, kiedy przestaliśmy pić. - Tam są mężczyźni. Co najmniej stu. Jeśli herb na twojej szafie jest pieczęcią twojego męża, to są z nim, bo też go noszą – wzruszył ramionami Oluth.
– Niech przyjdą. Zmiażdżę ich. – Mają też aurki. Powiedział Saela.
– Jakie to niefortunne dla tych Aurków. Oluth skręcił grubą szyję, wywijając głową, wyrzucając ręce w luźnych wymachach, rozkręcając swoje masywne mięśnie. Saela zakaszlała.
– Jestem pewna, że mógłbyś wygrać, ale jest alternatywa. "Dlaczego miałbym szukać alternatywy?" Zagrzmiał. - Bo jeśli zabijesz stu ludzi w tym lesie, przyciągniesz uwagę nie tylko ukochanego patriarchy Ailary.
Skrzywiłem się na jej słowa, gdy kontynuowała: „Z taką ilością krwi na twoich rękach będzie mógł werbować pomoc do wszystkich okolicznych królestw. Możesz pokonać setkę… ale tysiąc, panie? Sto tysięcy? " Oluth w zamyśleniu postukał palcem w jeden z rogów. „Masz rację. Jeśli zostanę napiętnowany jako potwór, przyniosą potrzebne zasoby, dopóki nie zostanę pokonany. Nawet gdybym mógł pokonać wszystkich przybyszów, nie chciałbym być odpowiedzialny za rzeź dobrych ludzi, którzy nic nie mają mam do czynienia z tą małą kłótnią między mną a jednocalowym lordem.
Wydawało się, że przez ułamek sekundy wpatrywał się we mnie, być może żałując, że mnie ze sobą wziął, ale szybko minęło. "Co to jest… Alternatywa?" Zaintonował dociekliwie. – Tam jest ukryte wejście do jaskini, w połowie ligi – powiedziała, wskazując palcem. – Mogę cię tam zaprowadzić.
Nie wiem, co jest w środku, jeśli w ogóle, ale wątpię, żeby mogło być gorsze niż sto w pościg." "Zabierz nas." – rozkazał Myrnotaur. Jaskinia rzeczywiście była zdatna do użytku, jeśli nie ciemna i wilgotna. Saela dobrze to widziała i nie miała końca zabawie w szczypanie mnie lub doprowadzanie do potknięcia się w ciemności, biorąc pod uwagę, że nie mogłem się zemścić. W pewnym momencie kazała nam się zatrzymać i wyraziła zdziwienie.
„Tu są ukryte drzwi… powiedziałbym, że wykonane przez człowieka. Czy chcesz to zbadać?” Zapytała. Oluth odpowiedział przez chwilę, być może wzruszając ramionami, a potem powiedział: „Tak, może zadziała jako kolejna warstwa przeciwko odkryciu, jeśli pozostanie bezpiecznie”. Rozległo się głośne zgrzytanie, gdy Saela stęknęła pod ciężarem, a potem przejście zalało światło.
Zaglądaliśmy do korytarza, który wydawał się czysty i suchy. Wielkie kandelabry zwisały z sufitu co mniej więcej dziesięć kroków, a w długim korytarzu było wiele drzwi. Przechodząc, zaglądaliśmy do pokoju za pokojem. Niektóre wydawały się odpowiednie na sypialnie, wyposażone w stare meble; inne były wyraźnie w innym celu. Stojaki, Żelazne Dziewice i Kajdany obfitowały.
Najwyraźniej w pewnym momencie ten obiekt służył oprawcy, chociaż teraz nie wydawał się przyjmować żadnych gości. – Powinniśmy znaleźć miejsce do spania. Może pokój wystarczająco duży, by pomieścić trzy takie łóżka. Wybraliśmy się, w końcu doszliśmy do dużego centralnego pomieszczenia. Oluth otworzył drzwi, wszyscy zaczęliśmy się od nagłej obecności innej osoby.
Była piękna. Ubrana w fioletowy aksamit, wygodnie rozłożona na wygodnej sofie, przyjęła nas. Jej oczy były ciemnoniebieskimi kałużami, jej twarz była idealna i blada pod kaskadami kruczoczarnych włosów. Pod jej stanikiem napięła się para piersi, największe, jakie kiedykolwiek widziałam, większe od moich, ale w jakiś sposób jędrniejsze, przeciwstawiające się grawitacji bez wyraźnego wsparcia.
Moja dolna warga drżała z udręczonej zazdrości, gdy przyglądałem się pozostałym jej kształtom, jej długim nogom, jasnoczerwonym ustom, równie pełnymi jak moje. – Ach… – powiedziała powoli – „Goście”. - Tak… - powiedział Oluth, mrugając, gdy wszedł do pokoju.
To był pierwszy raz, kiedy widziałam, jak naprawdę olśnił jego urodę. Podniosła rękę, gdy wszedł, dziwne czarne strumienie światła wlewały się w jej dłoń. Kiedy minął próg, wyciągnęła do niego rękę, czarna masa wyleciała i uderzyła go z wstrząsającym chrzęstem, powalając go na ścianę. Upadł do drzwi z bezwładnym łoskotem, jego kolosalne ciało odpoczywało. "OLUCIE!" Saela i ja płakaliśmy razem, nagle wpadając do pokoju.
Ubrana w magenta suka tylko się roześmiała, zbierając więcej pasm światła w obu dłoniach, zanim uwolniła potoki szarości, które owinęły nasze ciała, otaczając nas niewzruszonymi energiami. "Czarownica!" Syknąłem na nią, gdy mój ciężki top boleśnie złagodził mój upadek, kiedy rzuciłem się do przodu. - Czarodziejko, proszę. Możesz mówić do mnie Valsivale, jeśli wolisz. "Jak to zrobiłeś?" Saela wydawała się bardziej pełna szacunku niż przestraszona czy zła.
Uśmiechnęła się. – Ach, podoba ci się? Uważam to bardziej za naukę niż formę magii. Wszyscy wiemy, że magia umarła wieki temu. To co innego.
"Wypchaj swój wykład ty… ty zrodzona dziwko!" – wyjąkałem, napierając na więzy. - Och, w takim razie dostaniesz długi wykład. Szydziła ze mnie, przeciągając się i siadając lekko teraz, gdy mówiła. Za każdym razem, gdy doświadczasz silnych emocji… takich jak wściekłość, zazdrość i strach, którymi teraz emanujesz…" Jej oczy przemykały wokół mnie, patrząc na coś, czego nie mogłem zobaczyć.
"…Siła twoich uczuć jest rozładowywana jako surowa energia, która utrzymuje się przez dziesięciolecia. Wszystko, co zrobiłem, to po prostu nauczyłem się kierować tę energię w podobną formę. - Zamachnęła ramieniem, mała dłoń zielonej energii uformowała się przede mną i nagle uderzyła mnie ostro w twarz. - To był twój własny smak zazdrość. - Wskazała na nieprzytomną postać Olutha.
- I że byłam w stanie poradzić sobie z nagromadzoną urazą i wściekłością porywaczy, niegdyś trzymanych w tych murach. To jest twierdza takich uczuć, oczywiście wraz ze strachem i bólem. Ponownie odwróciła głowę do nas dwojga. Pożądanie, które inspiruje! Nie widziałem tego jak… Muszę dowiedzieć się, co jest przyczyną. Po czym powoli wstała i podeszła z gracją do leżącej Myrnotaur, jej sutki wyraźnie zesztywniały pod ubraniem.
coraz trudniej uchronić go przed tym, co zamierzała ta wiedźma. Odsunęła jego ubranie, podziwiając wiotkie kawałki mięsa, które leżało na podłodze, ciężkie kule, które się waliły obok niego. Pochyliła się bliżej, pozwalając sobie opaść na ręce i kolana tylko po to, by dokładniej przyjrzeć się temu niesamowitemu okazowi, usta rozchylone, język wysuwający się, by poczuć napalony smak powietrza, gdy się zbliżała. bok jej głowy, mocno, przewracając ją na bok.
„Twoja magia bolała, bezczelna czarodziejko, ale nie doceniłaś tego, co mogłem wytrzymać!" próbował zebrać więcej emocji w jej dłoń. Jeszcze dwa takie ciężkie klapsy i przewracały oczami, gdy rozciągnęła się na ziemi. Obligacje trzymające Saelę i mnie wyblakły; wstaliśmy i ostrożnie podeszliśmy. "Dołącz do tych dwóch członków mojego Haremu, Enchantress… przysięgnij mi swoją wierność. – rozkazał Oluth, czując niebezpiecznie między jej oczami, które wciąż walczyły o skupienie.
– Nigdy! – splunęła. – Potem możesz je polerować, dopóki nie zmienisz zdania. zakrywając całą twarz swoją ogromną kulą do tyłu.
Odwracała głowę w tę i z powrotem, nie mogąc uciec, nie mogąc skoncentrować się na swojej piekielnej magii. Najpierw ciężko walczyła, potem coś, nie wiem, czy to jego czysta moc, albo coś w upojnym piżmie, które wypuszczał, ale poddała się, gorliwie siorbiąc i ssąc jego masywne skrzynie z spermą, liżąc je i obracając. Jego kutas zaczął twardnieć, ślizgając się po jej ciele, popychając jej cycki wokół i przesuwając się po jej twarzy w tym procesie.Odsunął się, kładąc wielką dłoń na jej czole, aby powstrzymać ją przed uniesieniem twarzy z powrotem do jego moszny.Zajęczała i wystawiła język, walcząc tylko o kolejny liźnięcie mięsa kulkowego. "Jesteś mój. Przysięgnij.
– rozkazał Oluth. – Nie, proszę, jeszcze jeden smak twoich jaj – jęknęła. – Przysięgnij, że jesteś moja.
Teraz należysz do mnie. – Walczyła, wyczarowując maleńką iskierkę magii na swoją dłoń, którą Oluth spokojnie rozproszył delikatnym klapsem na jeden z jej teraz odsłoniętych cycków (Jak oni wyszli? Nie potrafię powiedzieć!). ciało rozluźniło się, gdy pogodziła się ze swoim losem.
„Bardzo dobrze Myrnotaur. Jestem twój. Należę do ciebie. Westchnęła z ulgą, gdy ponownie pozwolił, by jego jaja opadły, wcierając jej twarz w masywne orzechy z nieprzyzwoitym, siorbiącym lubieżnością. Saela i ja mogliśmy tylko patrzeć z zazdrością, jak Valsivale poświęciła się czczeniu wspaniałego Oluta.
berło, marszcząc tak grube wargi, zanim zatopiła je w twarzy. Wyciągnęła nisko szczękę, wysuwając język, by obficie ślinić się na drzewcu, gdy jego niesamowita długość zabierała coraz więcej i więcej jej gardła, cal po calu znikając w coś, co wydawało się nieskończonym, wilgotnym przełykiem. Oluth zaplątała dłoń we włosy i kręciła głową w przód iw tył z odrobiną swojej siły. Brudne odgłosy gardła próbującego się odwrócić wypełniły pokój, gdy wielki Myrnotaur nakarmiłem ją tym, co musiało być jego połową, wielkie srebrno-białe macki wylewały się z jej ust, łącząc piersi z brodą i wargą, aż do masywnego kutasa. owsa, Valsivale sięgnął, by pogłaskać i masować swoje obwisłe jądra, mrucząc między odgłosami dławienia się ich ciężarem.
„Bądź z nimi bardziej szorstki!” Oluth rozkazał: „Jestem bardziej męski niż jesteś przyzwyczajony”. Nie kwestionowała go w tym twierdzeniu i zaczęła szarpać i ściskać jego bombastyczne jaja z coraz większą energią. To, co zredukowałoby pomniejszego mężczyznę do klęczącego, płaczącego niemowlęcia, które miauczyłoby, gdy ściskało tak zmaltretowane jądra, tylko skłoniło Olutha do kołysania biodrami, parskającego mocno z jego wielkich nozdrzy, gdy karał gardło Czarodziejki, gdy ona z kolei upomniała się. jego obfite globusy orzechowe. Oluth jęknął, naprawdę wykorzystując całe jej ciało dla swojej samolubnej przyjemności, przycisnął jej głowę do ściany i zaczął ją głęboko wbijać.
To było najgorsze, jakie go kiedykolwiek widziałam, i być może jej wcześniejszy atak wciąż był rozliczany, gdy teraz wślizgiwał się do niej, co musiało być dwiema stopami grubego trzonu pieprzonego. Z każdym pchnięciem rozlegał się nierówny odgłos krztuszenia się, ostatecznie stłumiony przez jego obwód, a przy każdym przeciągnięciu do tyłu dochodził bulgoczący knebel, po którym następowała eksplozja spienionego precum i śliny. Jego jądra wisiały na tyle nisko, że teraz rzuciły się do przodu, by zderzyć się z jej ogromnymi, ale jędrnymi piersiami, zazdrość uderzała jak dzwon w moim sercu za każdym razem, gdy kule uderzały w cel, marszcząc jej sikorkę, marynując w miksturze, która teraz ją pokrywała.
- Przypuszczam, że powinienem w końcu właściwie zainicjować jednego z was. Oluth chrząknął, wyciągając ją i podciągając do wyższej pozycji klęczącej. Chwycił swojego fiuta obiema rękami, stukając nim raz o każde ramię, jak król pasujący na rycerza jakiegoś szczęśliwego wieśniaka, w końcu wymiatając go po raz trzeci jak potężną pałką, uderzając o bok jej głowy, posyłając ją na ziemię w kałuży soki.
Mrugnęła oczami, oszołomiona, gdy wymachiwał swoją potężną bronią w obu rękach, przesuwając się w górę iw dół długimi 14-calowymi pociągnięciami, zadowalając się, aż jego potok w końcu wybuchł. Valsivale jęczał i mruczał pod prysznicem swojego nasienia, obracając się w tę i w tamtą, by zanurzyć nieostre obszary jej ciała w swoim bogatym nasieniu, masując je w jej piersi, policzki i uda, jej twarz wykrzywiała się w oczyszczającym uwolnieniu, gdy oddała się tak całkowicie do niego. "Co na bogów…" dobiegł nowy głos.
Wygląda na to, że kontyngent ludzi mojego męża trafił do nas. Czterech z nich śmiało wkroczyło do pokoju. Z wyrazu ich twarzy jasno wynikało, że byli zazdrośni o gigantyczny zwitek, który właśnie wydmuchał Oluth, każdy z nich nerwowo przyglądał się jego zmiękczającemu członkowi, zanim zniknął pod przepaską biodrową, a potem bardziej rozważnie Valsivale'a, wciąż pokrytego perłami i jęczącego. i na koniec my dwoje, bezbronni Syphaerel i ja, ich cel.
Oluth zaczął brnąć w ich stronę, z rozdętymi nozdrzami, kiedy Valsivale wyciągnął rękę. Macki tej czarnej energii – co, jak teraz przypuszczam, musiały być emocjami niewoli, które wisiały tak ciężko – usidliły wielkiego Myrnotaura, powstrzymując jego postęp. „CO TO JEST ZDADA!?” Oluth ryknął, a jego potężne mięśnie naprawdę napięły się po raz pierwszy, jakie widziałem. Dyski w jego ramionach prawie się podwoiły, gdy jego wspaniałe piersi walczyły z magicznym splotem.
„Cicho, kochanie”, powiedział Valsivale, „po prostu nie pozwolę ci ryzykować tego cennego mięsa w bitwie. Przynajmniej w tym miejscu mogę cię dobrze bronić. sądząc po wyrazie jego twarzy, że dostanie mściwego, brutalnego pieprzenia, kiedy to się skończy z „Teraz zobaczmy tutaj…” Powiedział Valsivale, gdy najeźdźcy wydawali się nieco otrząsać ze swojego strachu i zaczynali wchodzić w pokój z ostrożnością „W tym miejscu wciąż krążą jakieś mściwe uczucia…” Valsivale z roztargnieniem wyciągnął rękę, w której zebrało się dziwne czerwone światło, które tańczyło po jej palcach i biło, pięć smagnięć czystego okrucieństwa smagało mężczyźni. Nie okazywali żadnych oznak fizycznej krzywdy, ale każdy wił się w uścisku agonii, jakby został obdarty ze skóry przez prawdziwą plagę.
„I wciąż jest trochę Smutku…” Uniosła obie ręce, dziwne niebieskie światło świeciło między jej dłońmi, rozszerzając się w stożek, który spowodował, że następna fala mężczyzn opadła na kolana, każdy z nich zasmucony, najbardziej we łzach . "Ale to, czym ten pokój jest teraz wypełniony, dzięki tobie, mój słodki Myrnotaurze, jest czystą nieokiełznaną żądzą!" Teraz przewróciła oczami do tyłu głowy, dłonie przesunęły się, by objąć obie jej ogromne piersi, a ciemnofioletowa energia wytrysnęła z jej wnętrza, eksplodując na zewnątrz, wypełniając pokój. Nikt nie uniknął skutków tego zaklęcia, mężczyźni, którzy właśnie wchodzili, ci, którzy leżeli na ziemi w bólu i ci, którzy szlochali, wszyscy mieli wyraźne erekcje. Choć związany, potężny kutas Olutha uniósł się z taką prędkością, że trzask jego rozdzierającego umysł trzonu o jego wspaniałe mięśnie brzucha był jak uderzenie pioruna.
Saela upadła na kolana, palcami gwałtownie drażniąc swoją biedną elvinowską łechtaczkę z naglącym swędzeniem, którego nie da się zadrapać, a moje własne piersi prawie wyprostowały się z naprężoną, drżącą sztywnością, która nagle uderzyła w moje sutki. Dzikie spojrzenie było teraz w oczach Valsivale, czy to jej zaklęcie wpływało na nią, czy po prostu jakiś fetysz dla kontroli, nie byłem pewien, ale przekazała tę kontrolę swojemu nowemu panu. – Mam ich zabić, wielki Myrnotaur? Zapytała wciąż uwięzionego Oluta. "Nie." Wyglądało na to, że nadal obawiał się większej liczby. Mężczyźni wydawali się nieświadomi, a każdy z nich przygotowywał teraz swojego sztywnego kutasa do energicznego masturbacji.
Nie było wśród nich nic imponującego i odetchnąłem z ulgą, gdy Valsivale podniosła ręce i zebrała kolejne zaklęcie, tym razem dziwne, błękitne jak niebo światło. "W takim razie wykorzystam ostatnie tak silne uczucie… więźnia tęskniącego za ucieczką!" Po tym wszystkim zostaliśmy zalani w mgnieniu oka i spodziewam się, że do tych biednych, walących się maruderów musieliśmy po prostu zniknąć. – Dobra robota, Valsivale.
Nazywam się Oluth i cieszę się, że jesteś teraz w moim haremie. Ruszył teraz naprzód, najwyraźniej wolny. Pomimo przytłaczającej siły, jaką pokazała w lochu, zatrząsła się jak liść na jego podejście, wyraźnie przytłumiona jego wspaniałą obecnością, nie wspominając o niszczącej libido erekcji, która kołysała się przed nim jak jakaś nieprzyzwoita dźwignia, gdy on szedł. "Dziękuję Mistrzu." Powiedziała z pokorą opuszczoną głową.
– Poprosiłbym o ostatni pokaz twojej lojalności. – zagrzmiał Oluth. "Wszystko, Mistrzu. Przysięgam, że będę żyć za nic oprócz soli twojego worka i słodyczy twojej spermy." „To mocna przysięga, ale zamiast tego poprosiłbym cię o to.
Daj Ailarze i Saeli jedno życzenie każdego ich wyboru, twoja moc jest wielka i jestem pewien, że przyjęliby cię ze znacznie mniejszą zazdrością, gdybyś ich nagrodził ”. Zastanowiła się przez chwilę. - Udzieliłbym im wszystkiego w twoim imieniu, Mistrzu… ale obawiam się, że miejsce, w którym teraz stoimy, jest pozbawione silnych emocji.
Wygląda na to, że nikt nie przeżył na tym wzgórzu namiętnego momentu, przynajmniej od wieków. tylko uczucia wystarczająco silne, aby czerpać z nich, to pożądanie generowane przez twój harem i małe iskry zazdrości i pożądania. „Więc wypowiedz im życzenia pożądania, zazdrości i pożądania”. On rozkazał.
Skinęła głową, a potem zwróciła się do mnie. "Co byś chciała pani…" Urwała. "Ailaro!" – warknąłem.
"Nie patrz bezpośrednio na moją twarz! Okaż trochę szacunku chłopie!" Zachichotała, „Cóż, jeśli to twoje jedyne życzenie…” I zaczęła się odwracać. Myśl, że Saela ma nad mną przewagę, była zbyt trudna do zniesienia, więc pospieszyłem się biegać i lekko uklęknąć przed Valsivale. "Nie, nie, nie… przepraszam… to nie miało być moim życzeniem. Proszę, wybacz mi" Zamknęła oczy, być może czując siłę emocji promieniujących ode mnie i wyczuwając moją desperację, jeśli nie moją.
szczerość uśmiechnęła się znakomicie w dół. - Bardzo dobrze, Ailaro, nie chciałbym widzieć, jak odchodzisz. Czego tak naprawdę pragniesz? Pomyślałem przez chwilę.
— Twoje piersi, Valsivale, nie są naturalne, prawda? Teraz się skrzywiła, ale znowu wyjąkałem: „Nie mam na myśli braku szacunku! Chciałbym, żebyś zrobił to samo dla mnie!” „Tak, moje piersi są wzmocnione przez moją magię… ale nie mógłbym cię pobłogosławić takim dobrodziejstwem na stałe, być może tylko przez kilka godzin na raz. Tylko takie powtarzające się zabiegi na mnie na przestrzeni lat zmieniły mnie na dobre." Pomyślałem o tym przez chwilę. "Nie obchodzi mnie to! Wystarczy kilka godzin!" Uśmiechnęła się. "Bardzo dobrze, Ailaro. Zrobię ci to, co sam sobie zrobiłem.
Będziesz miał przewagę, bo nie zacząłem być tak uzdolniony jak ty, więc twój potencjał jest znacznie większy." Z tymi słowami uniosła rękę, wyciągając tę dziwną fioletową energię wokół siebie w spiralną chmurę, kierując ją, by mnie otoczyła. W fioletowych fałdach mocy czułem ucisk w piersiach, lekko skulony, gdy stawały się coraz cięższe, niż odczuwając ulgę, gdy wydawały się unosić, a sama grawitacja uginała się do woli Valsivale'a, by zdjąć ogromny ciężar z moich pleców. Kiedy wszyscy się rozdzielili, spojrzałem w dół i nie mogłem nawet zobaczyć swoich stóp! Moje piersi urosły do rozmiarów kufli, przekraczając rozmiary dzbanków na mleko i duże dynie, a nawet pokonując nagrodzone arbuzy Valsivale'a. Nie mogłem wymyślić żadnego porównywalnego obiektu, z którym mógłbym porównać moje ogromne szczyty.
Oluth wpatrywał się w moją poprawę, jego sztywne wzniesienie wypluwało soczystą dna precum, która spływała po jego podwórzu w ponurym pokazie. Najwyraźniej aprobował te mammory. Z miłością pogłaskałam moje nowe mega-cycki i spojrzałam lubieżnie na niego nad własnym falującym dekoltem. Valsivale przez chwilę podziwiał jej dzieło, po czym przeniósł się do Saeli.
- A ty mała siostro Syphaerel. Jak moja magia może ci służyć? Saela zmarszczyła na chwilę swój uroczy, zadarty nos. - Daj mi możliwość… erm… 'otwierania' się bardziej. Chcę być w stanie zadowolić Mistrza Olutha bardziej niż kiedykolwiek.
Czarodziejka zastanawiała się nad tym przez chwilę. – Bardzo dobrze, Saela, nie ruszaj się. Uniosła palec, koncentrując się, gdy zaczął świecić tym fioletowym, pożądliwym odcieniem, stukając nim raz w usta Saeli, następnie przesunęła po szczęce i wreszcie wsunęła dłoń między nogi elfa, wykonując szybkie kółko na ustach jej płeć. Saela uśmiechnęła się… a potem uśmiech stawał się coraz szerszy, jej błogosławione usta i szczęka rozciągały się do nienaturalnego stopnia. Oluth również zdawał się to oceniać.
"Doskonały mój Harem… zdałeś test. Wykorzystywanie waszych wolnych życzeń, aby tylko pogłębiać moją przyjemność, jest tylko oznaką oddania, której szukałem od was dwojga. Teraz skorzystajmy z tych zaklęć, póki trwa moc Valsivale'a. Tymi słowami chwycił mnie i Saelę w ramiona i zaniósł tam, gdzie trawa była bardziej miękka, a za nim wlokła się Czarodziejka. Wymagało to wysiłku z mojej strony.
nie po to, żeby po prostu uderzyć Saelę i rzucić się na Olutha… ale nauczyłem się swojej lekcji ostatnim razem, a nawet udało mi się stłumić spojrzenie, gdy potężne dłonie Myrnotaura otoczyły talię Saeli i uniosły ją, by pocałować ją w usta, miażdżąc jej przekuta cipka na tle jego nabrzmiałego byka, gdy dusze się całowały.Gruby język Olutha wpadł prosto do ust Saeli i chociaż wcześniej ledwo mogła ssać czubek, teraz całe jego usta-mięśnie wirowały wokół jej małego, jej policzków i ust Valsivale nie był bezczynny, chodził dookoła, aby mieć dobrą linię wzroku na swoim obwisłym worku. Zastanowiła się przez chwilę, a potem narysowała cienkie linie mocy w powietrzu, jakby unosiła i palpitowała swoje mosznowe owoce od z daleka Oluth jęcząc z rozkoszy z tego wyczynu w usta Saeli. Nie ulegało wątpliwości, że jądra byka zawsze były ciężkim ładunkiem i najwyraźniej to magiczne wsparcie było dla niego ulgą.
Nie mogłam się oprzeć, by uklęknąć, chichotać, gdy moje nowo ukształtowane piersi łaskotały źdźbła trawy, a ich rozmiar przebijał ich jędrność, co umożliwia. Pochyliłam się i wygięłam plecy w łuk, owijając swój dekolt wokół jednej z kostek Olutha i pracując w górę, wkrótce obejmując całe jego mięsiste lewe udo w mojej dolinie. Przeniosłem się na drugie udo, a cycki muskały podstawę jego pływającego worka z orzechami, gdy robiłem krzyżyk, zdumiony, że chociaż jego mięsień czworogłowy był tak gruby jak moja talia, to nadal można je schować w mojej kremowej siateczce. Oczywiście prawdopodobnie nie byłoby to prawdą, gdyby się naprężył, ale wydawał się zadowolony z tego, że pozwolił mi się tak usidlić. Wypełniwszy już usta Saeli, Oluth podniósł małą Syphaerel nad głowę i odwrócił ją na bok, powoli opuszczając ją przed sobą, jej twarzą w kierunku jego spektakularnego torsu.
Gdy schodziła, pochyliła się, siorbiąc elastyczne, elastyczne wargi wzdłuż jego penisa, nieprzyzwoite dźwięki dochodzące ze sposobu, w jaki jej usta bulgotały w jego błyszczącym precum. Przesunął ją w dół, powoli pozwalając jej całować, ssać i lizać wzdłuż gigantycznej szczeliny, która biegła przez niesamowitą długość jego trzonu. Zawirowała jego strumień precum wokół swojego języka, ust, policzków i twarzy, wydmuchując w niego bąbelki i łapczywie je połykając, cal po calu nabrzmiałego penisa powoli przesuwającego się przed nią, gdy jej głowa zbliżyła się do jego unoszących się kulek i mojego gorącego dekoltu . Nie miałem zamiaru pozwolić Saeli wziąć na siebie całej chwały, więc uniosłem się trochę i chwyciłem jedno z tytanicznych jąder Olutha, siorbiąc, liżąc i ssąc jego pofałdowaną powierzchnię, delektując się jego smakiem, gdy pozwalałem sobie swobodnie ślinić się w ustach.
wielki spocony orzech w lśniącym połysku śliny. Saela polizała samą podstawę jego trzonu, gdzie zniknął w mosznie, jęcząc pożądliwie, gdy jej piersi odwrócone do góry nogami rozsunęły się po fiucie Olutha, zahaczając kolanami o jego rogi, aby utrzymać ciężar ciała i uwolnić ramiona, używając głowy jak dżungli. Aby nie zostać pominiętym, Valsivale pozwolił swoim jajom upuścić, ten, który ssałem, znajdując ciasną przestrzeń między moimi teraz mega-masywnymi cyckami, gdzie zaczął je pokrywać prespunkiem, potem i moją własną śliną, drugi spadał prosto na Twarz Czarodziejki, gdy uklękła, by użyć na niej magii własnych ust. Teraz nasza trójka lizała, ssała i wielbiła jego jaja jak jeden, Saela przełączała się między nimi, a Valsivale i ja zajmowaliśmy się jednym.
Nasza ślina zmieszała się z czymś, co stawało się najbardziej lepkim workiem mosznowym, jaki istniał, i przez krótką chwilę rzeczywiście poczułem poczucie śliskiego braterstwa z dwoma pozostałymi członkami mojego haremu. Żyliśmy, by zadowolić tego byka i wiedzieliśmy o tym. Cała nasza trójka jęknęła w stereo, głos Valsivale'a był niski i ochrypły, mój melodyjny alt, a Saela wysoki i srebrny, prawie jęk, gdy wreszcie pozwoliła sobie zsunąć się niżej na jego torsie, teraz zahaczając kolanami o jego ramiona.
Wsunęła głowę między moje mamuci piersi, goniąc grubą kulę, którą ukrywały. Czułem ssanie i słyszałem dźwięk jak trzask w odwrotnej kolejności, gdy jej magicznie wzmocniona szczęka i usta rozciągały się, całkowicie pochłaniając całe ogromne kule. Valsivale był zafascynowany i odwrócił się, by lizać i ssać moje cycki, rozsuwając je w tę stronę i to spojrzenie na absurdalny, erotyczny, nieprzyzwoity widok małej elfki z ustami pełnymi kuli, które były większe niż jej głowa, do góry nogami między para niemożliwych piersi Zazdrość zawładnęła moim poczuciem siostrzeństwa na widok Saeli robiącej to, na co nie mogłam liczyć, więc kołysałem tułowia w tę i z powrotem, okładając jej głowę moją prawdziwą lawiną sikorek.
To wydawało się tylko sprawiać przyjemność Oluthowi i położył swoje wielkie dłonie na plecach Valsivale'a i mojej głowy, zmuszając nas do oddania czci jego drugiemu gigantycznemu głazowi z worka. Całowaliśmy się, lizaliśmy i siorbaliśmy, od czasu do czasu spotykając się, kiedy wędrowaliśmy na tę samą półkulę, dzieląc się krótkim siorbanym pocałunkiem, zanim wróciliśmy do naszego wyznaczonego zadania kultu piłki. Saela pozostała zakopana między moimi piersiami, z drugim orzechem zatopionym w ustach, i trwało to przez jakieś pół godziny.
W końcu torba z kulami wielkiego myrnotaura była zadowolona, każde jądro nabrzmiało teraz i było pełne bogatych nasion. Odepchnął nas wszystkich jak zabawki, teraz celując swoim nieskończonym drzewcem w nasze twarze, rozsmarowując rozkloszowaną głowę na każdym z nas. Wkrótce każdy z nas zabłysnął prespunkiem, nasze twarze lśniły i czerwone, nasze piersi falowały, gdy dyszeliśmy naszą bezsensowną, wstrętną żądzę tego ostatecznego samca alfa. Saela w końcu wykorzystała swoją nową umiejętność, rozciągając szeroko usta i szczęki, by zatopić kutasa Oluta głęboko w jej przełyku.
Chociaż nie była ani trochę głębsza niż wcześniej, jej szerokość pozwoliła jej lepiej pokonywać jego długość, zatapiając może dwie stopy pulsującego gęstego pieprzonego mięsa aż do jej gardła. Jej głęboko przełykające, krztuszące się i krztuszące odgłosy były prawie trudne do słuchania i zagłuszyliśmy jej skłonność do dyskomfortu, gdy jęczeliśmy w tandemie, atakując ustami to, co zostało z jego trzonu, liżąc i siorbiąc to, czego Saela nie mogła dosięgnąć, nasze potężne cycki rzucające swoimi znakomitymi wytwórcami nasion po bałaganiarskich kałużach, którymi stały się nasze piersi. Oluth jęknął i wyciągnął Saelę z siebie po tym, jak to poszło przez dłuższy czas, wycierając swój pulsujący jard oszklonego kutasa, pieprząc się między moimi a cyckami Valsivale'a., dając mu prawie dwie stopy mięsa z piersi, aby rozkoszował się samolubnie pomiędzy.
Pocieranie naszych piersi rozpaliło ogień w mojej cipce i spojrzałam na Valsivale'a, gdy nasze usta zacisnęły się wokół jego wystającego kutasa, przekazując zrozumienie, że nie musiałaby być empatą do interpretacji. Oluth pochylił się i przykucnął przed nami, jego ociekające jądra spoczywały na trawie, a jego kutas pulsował w górze. Czule nas przestawił, pchając mnie z powrotem, bym położyła się na plecach z Saelą na mnie, opierając tył głowy na moim ogromnym stosie poduszek. Kiedy rozłożył nogi, Valsivale obeszła go i ułożyła się pod nim tak, że jego jądra spoczęły na jej twarzy, a nie na ziemi, skwapliwie je liżąc i klepiąc. Postawił swojego fiuta na moim wejściu i prychnął triumfalnie, zanurzając się, a moje oczy łzawiły na uczucie takiego spełnienia.
„Och Oluth!” Płakałam, sycząc, gdy tylko dokuczał mi dwa cale, po czym wyciągnąłem się, by szybko poddać Saeli takie samo leczenie. Chociaż była o wiele bardziej przychylna, jej twarz wciąż była wykrzywiona w tej mieszaninie przyjemności i bólu, którą tylko mężczyzna taki jak Oluth może właściwie dostarczyć. Wyciągając się z niej, wycelował w dół, karmiąc mnie teraz o trzy cale, a potem Saelę.
To trwało dalej, 8 cali, 9, 10 cali pieprzyłem najpierw we mnie, a potem w Saelę naprzemiennymi pociągnięciami. Saela obróciła się i wygięła plecami do mnie, gdy ją wpychał, wcierając tył jej spoconej głowy w moje pomalowane spermą megacyce, jedna z jej rąk swobodnie atakowała jej własną łechtaczkę, druga sięgała po moją przyjemność w geście, który znalazłem wprost taktowny, mam wolne ręce, by rozrywać trawę i uderzać w ziemię, by dać trochę ulgi od wspaniałego pieprzenia, które Oluth dawał nam obojgu. Kiedy testował granice naszych tryskających śmietaną cipek, jądra Olutha kołysały się w tę i z powrotem po Valsivale, uderzając jej twarzą w górę i w dół za każdym zamachem, czyniąc z jej twarzy maskę potu i precum oraz soków Saeli i mojej. Jedenaście cali dla mnie! Jedenaście cali dla Saeli! Stopa dla mnie! Stopa dla Saeli! Trzynaście cali dla mnie! Trzynaście cali dla Saeli! Jego prędkość rosła, a wraz z nią jego moc. Kiedy pieprzył malutkie, zaczarowane rwanie Saeli, jego ruch w górę faktycznie przeniósł jej biodra i tyłek z mojego ciała, kładąc ją z powrotem w dół, gdy się wycofywał.
Piszczała i pisnęła, przecierając się przez to, co mogło być jej czwartym punktem kulminacyjnym, a ja zadzwoniłem do szóstego. (Dochodziłam już dwa razy po ssaniu jego jaj wcześniej!) Moje własne jęki były gardłowe i ochrypłe, mieszając się z jej. Można by pomyśleć, że zabija nas dwoje; ale wtedy z pewnością mordował nasze biedne małe cipy! Och, jak mnie bolało za każdym razem, gdy się wciskał, ale jak pustym i smutnym czułem się za każdym razem, gdy karmił swoim kutasem Saelę.
Mój umysł robił koła wozu, próbując dogonić doznania mojego ciała, ale nigdy nie mógł. Kiedy osiągnął 22 cale, był w każdym z nas dno, magiczne wzmocnienie Saeli pozwoliło jej dopasować się do moich zdolności, które nieco urosły w staromodny sposób. Moje ciało dostosowywało się, powoli zmieniając, aby dostosować się do gigantycznego mięsa Oluta i potężnego stylu ruchania, i prawie poczułem, że wyrosło coś więcej niż punkt „G” głębiej w środku. może miejsce na literę „H”, które było zarezerwowane dla mistrzowskiego potwornego kutasa Olutha? Teraz Oluth po kolei dał nam każdemu lepszy trening. Zaczął ode mnie, szarpiąc moje biodra, by spotkać jego pchnięcia, gdy uderzał coraz szybciej, z łatwością karmiąc mnie 22 calowym kutasem raz na sekundę, zanim naprawdę się rozkręcił.
Krzyczałam i drapałam ziemię, tę część mojego mózgu, która po prostu chce pochwalić Myrnotaur, który włącza się, gdy karze mnie przez orgazm po orgazmie. "Tak Oluth! TAK TAK TAK! Pieprzyć mnie jak sukę, którą mnie zrobiłeś! Pieprzyć moją biedną małą cipkę! Och kochanie tak! Spójrz! Zobacz, jak sprawiasz, że nawet cycki tak wielkie podskakują, jakby były niczym! Zobacz, jak mokra zrobiłeś swoją elvinską dziwkę nade mną! Poczuj uderzenia swoich jaj na twarzy najpotężniejszej kobiety, jaką ktokolwiek z nas kiedykolwiek spotkał! Podoba ci się to, prawda? Lubisz brać silne kobiety takie jak my i czynić nas płakać i jęczeć i wić się na swoim DUŻYM PIĘKNYM, OGROMNYM BYCZKU KULTU! PIERDOL MNIE! PIERDOL MNIE TY WSPANIAŁY BYK STALLION! TY KURWA ULTRA STUDNIU! TY TYTANOWY KOGUT TYRANT! i w końcu upadłem słabo po tym, jak mój mniej więcej orgazm mnie zawiódł. Zagrzmiał, gdy wyszedł ze mnie: „Może nie mieć elvinowskiej techniki ani potężnej magii…” Rozciął nogi Saeli i trzymał ją na boki, kontynuując: „Ale muszę ją trzymać tylko dla tych jej ust!” „Mm-hmm” Zgodził się Valsivale, z ustami wciąż pełnymi worków. Biedny Sael a! Oluth musiał pieprzyć ją przez godzinę… i myślę, że jej zaklęcie musiało w tym czasie opaść, ponieważ moje cycki zaczęły się zmniejszać do czasu, gdy skończył.
Ale co to było za show! Piłował swojego trzystopowego kutasa do iz Saeli, robiąc ją z jednej strony, a potem z drugiej, prawie wydawało się, że skwierczy jak stek pod żarem jej namiętności. Po kilku minutach wstał i pieprzył ją na stojąco, wsuwając i wysuwając z niej swojego majestatycznego megakoguta, podczas gdy Valsivale uklęknął, by dalej czcić swoje ciężkie orzechy. Kiedy zaczął używać Saeli bardziej jako zabawki, siedząc nieruchomo, podczas gdy machał rękami w górę iw dół, by zadowolić się całym jej ciałem, Czarodziejka pochyliła się, by wziąć jego pozostałe cale nie wyruchanego kutasa między swoje cycki, robiąc z nim seks. ostro, gdy masturbował się swoją lalką Syphaerel. Własne cycki Saeli tańczyły mu na twarzy, a ona chwyciła go za rogi, gdy zanurzał się i wysuwał, wykręcając orgazm po orgazmie z jej maleńkiej sylwetki.
Skończył pół godziny, kładąc ją na plecach, z nogami uniesionymi w powietrzu i walił w nią, z biodrami w dłoniach. Valsivale ponownie zaoferował jej piersi za swoje jądra, pozwalając im odbijać się od jej miękkiego ciała przy każdym pchnięciu, a uderzenie jądra na cycku niemal odbijało się echem wokół nas. Pieprzył Saelę tak mocno, że jej uszy zaczęły opadać w odpowiedzi na zmęczenie, w które ją wpędzał. Jeśli dobrze liczę, przyszła 74 razy, zanim skończył znęcać się nad jej cipką. A on jeszcze nie skończył! Teraz chwycił czcigodną Valsivale, zarezerwował dla niej pozycję na pieska.
Saela i ja mogliśmy tylko wzdychać, gdy patrzyliśmy na to, jak ją traktuje. Jedna ręka była zaplątana w jej włosy, a druga owinęła się wokół jej ciała, aby utrzymać ją w miejscu, gdy siła jego pieprzonych pchnięć groziła odrzuceniem jej poza jego zasięg. Ich seks był wręcz wściekły i wydawało się, że wciąż toczy się między nimi jakaś walka o władzę.
Oluth puścił tylko włosy Valsivale'a na tyle długo, by z brutalną siłą uderzyć ją w tyłek, natychmiast go zaczerwieniając. Jej twarz też poczerwieniała, gdy zażądał od niej. "Jesteś moją krową! Powiedz to!" POLICZKOWAĆ! "Pieprz się! NIE!" Syknęła. "Powiedz to, ludzka suko!" Parsknął, ponownie klepiąc ją w tyłek.
"NIGDY!" Wrzasnęła w odpowiedzi, wyraźnie spuszczając się mocno. - Właśnie spędziłeś dwie godziny na ssaniu moich jaj, Valsivale. Daj spokój. Przegrałeś.
Zaczerwieniła się jeszcze bardziej, gdy wmasował jej twarz w ten fakt. To było tak, jakby wciąż metaforycznie wcierał jej twarz w swoje zgrzytające gonady. "Fu-Fu-PIERDOL SIĘ!" Szlochała chrapliwie przez kolejne dwa orgazmy.
Nagle wyciągnął swojego fiuta, pozwalając mu spocząć na jej tyłku. „Powiedz, że jesteś moją krową, albo nie będę cię więcej pieprzyć”. Przygryzła wargę. W napadzie złości uderzyła pięścią w ziemię. Warknęła z frustracji, pocierając wyzywająco swoją cipkę przez kilka sekund, po czym w końcu opuściła głowę.
„Jestem twoją krową, Oluth. "Ty mi powiedz!" Warknął Oluth, nagle napychając ją dwukrotnie większym kutasem, którego miał wcześniej. Opadła na około 20 cali, a on przechylił jej biodra, teraz wbijając ją w ziemię, ziemia pod nimi dosłownie drżała od siły jego budzących podziw pchnięć. Cipka Valsivale'a zaczęła bulgotać i pienić się, wytryskując niemal niekończący się gejzer soku, gdy wpychał w nią swojego kutasa podczas orgazmu po orgazmie.
Jej ręce, kolana i cycki poplamiły trawą, gdy kontynuował pracę jak górnik; wbijał się w bogatą żyłę dziewczyny-spermy głęboko w jej wnętrzu, wiercąc głęboko, by wyzwolić każdą kroplę, orgazmy, przez które wiła się jedynie w wyniku jego wyższości. przerzuciła tyłek przez głowę na plecy, wyciągając się na trawie. Jądra Olutha wyraźnie pulsowały, a on owinął swoje ogromne ręce za głowę, celując ze swojej potężnej armaty w naszą trójkę, gdzie leżałyśmy, podnosząc i obijając się naszymi połączonymi, śliskimi sokami, naszym nektarem, jego precum i śliną, i lśniącym potem w słońcu. Pierwszy strzał trafił mnie między cycki, jego prędkość była tak wielka, że wypchnął powietrze z moich płuc i sapnąłem, gdy ogromny zwitek rozlał się na moją twarz i plecy. Saela z trudem wstała, by podejść bliżej, gdy przedzierał się z rykiem przez drugi, jeszcze większa salwa trafiła ją w brzuch.
Jej ciało Syphaerel było lekkie, a podmuch rzeczywiście zwalił ją z nóg, popychając ją może siedem stóp dalej w kałużę spermy. Następne ujęcie było dla Valsivale, lepki zwitek byczego odwagi, który łapał ją prosto w twarz, splatał jej włosy i zamykał oboje oczu. Wypluła kęs spermy, próbując na ślepo się poruszyć. "Połknij mój ładunek!" Rozkazał, gdy wcisnął swój rozwarty cumslip do moich ust, trzymając moje ramiona w miejscu, gdy jego kolosalny strzał przytłoczył moje usta, gardło, brzuch, rozlewając się w górę i w dół na moje cycki.
\ Być może teraz popisując się, przyspieszył głaskanie i lekko wygiął biodra, kreśląc trajektorię piątego ładunku, który wzbił się w powietrze, by opaść na głowę Saeli, gdzie leżała tak daleko. Valsivale chwycił swoją armatę, wciskając ją między jej cycki, gdy wydmuchał kolejną linę gęstych nasion, a resztki eksplodowały z góry i dołu jej dekoltu. Chwycił ją za włosy i pochylił, żeby połknąć ładunek, zanim wrócił i zrobił to samo mnie.
Prawie żaden z nich nie mógł pozostać w moich ustach, ponieważ wciąż walczyłem o powstrzymanie pierwszego. Ustawiliśmy się w kolejce, a on uderzył nasze cycki salwami wytrysku, wystrzeliwując kolejne sześć strzałów, po jednym w każdą z naszych piersi, upewniając się, że żadna z naszych kul nie ucieknie z pięknego gorsetu z białych nasion. Trzy kolejne ujęcia malowały nasze twarze. Kolejne dwie zostały wepchnięte do ust Saeli, jej oczy były szeroko otwarte, gdy wypełniała całe swoje ciało, grożąc płaczem spermy, oprócz rzek, które sączyły się z jej ust i nozdrzy. Drogi czytelniku, jeśli możesz policzyć liczbę spermy, którą wypuścił ze swoich długo torturowanych jąder po wyładowaniu kolejnych 14 na nas wszystkich, malując nasze usta, oczy, włosy, nogi i brzuchy bogatym nasieniem, strzelając strzały wysoko w powietrze tak, że spadały na nas w napalonych ulewnych deszczach, wtedy masz nade mną przewagę, bo ja nie mogę.
Gdy w końcu dyszał, jego kutas opadał, wziął swoje dzieło. Nasza trójka idealnie wtapiała się w otaczającą nas trawę, która wyglądała, jakby przez wiele godzin była nasypywana przez małą chmurkę, która była tak gęsto biała. „Oczyść się nawzajem”.
Rozkazał, a potem uśmiechnął się leniwie, gdy Valsivale, Saela i ja wszyscy na zmianę lizaliśmy się nawzajem całkowicie bez pysznej białej spermy byka. Wszyscy skuliliśmy się wtedy razem, zasypiając jeden na drugim, piersi używane jako poduszki we wszystkich kierunkach, kutas Olutha przytulony między nami, bez wątpienia temat snów Saeli i Valsivale'a, ponieważ był moim własnym..
Harmony zostaje skazana przez królową, a my czekamy, aby dowiedzieć się, jaki będzie los Byrona.…
🕑 11 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,184Harmony z trudem nadążała za długonogimi kobietami, które ją złapały. Bała się, że straci równowagę i zostanie zadeptana na śmierć, patrzyła przed siebie, ale jej myśli skupiały…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuWysoki, ciemny i przystojny nieznajomy zaprowadził mnie do kąta klubu i namiętnie mnie pocałował…
🕑 6 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,366Minęło trochę czasu, odkąd straciłem Wolfiego. Serce mi się złamało, że nie słyszałem go ani nie widziałem od tygodni, a nawet miesięcy. Ciągle się obwiniałem, że to moja wina, że…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuMłoda kobieta znajduje się w samym środku koszmarnego spotkania z seksowną nieznajomą.…
🕑 6 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,634Idź do domu na szczycie ulicy. Wejdź do domu. (21 maja, 10:03) Powoli wspinając się po wysadzanym drzewami wzgórzu, podniosła wzrok znad podświetlonego ekranu telefonu i zobaczyła ciemny dom…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu