Rutynowy lot okazuje się czymś innym niż rutyną!…
🕑 24 minuty minuty Nadprzyrodzony HistorieJego mały dwusilnikowy samolot Cessna 340 był zatankowany i gotowy do lotu na Bahamy. Był pilotem znanej agencji nieruchomości i miał polecieć do Nassau, aby odebrać kilku klientów, którzy chcieli zainwestować w hotel. To był też dobry dzień na latanie; Niebo było czyste, nie było pogody, którą można by się martwić, a jego samolot był w doskonałym stanie. Powinno mu to zająć tylko około godziny, żeby polecieć tam i odebrać swoich ludzi, potem godzinę lotu z powrotem i na cały dzień będzie miał dość.
Proste… a przynajmniej tak by się wydawało. Ale dzisiejszy dzień nie miał być zwykłym dniem. Nie dla Tony'ego. Wieża wezwała go i dała pozwolenie na start, a on wtoczył swój samolot na pas startowy.
Minutę później był w powietrzu i skierował się do Nassau. Ale około 120 mil dalej jego samolot zaczął zachowywać się zabawnie. Minął Bimini i do Nassau pozostało tylko sześćdziesiąt mil – o wiele bliżej niż próba zawrócenia i powrotu do Ft. Lauderdale, od którego zaczął.
Próbował zadzwonić na lotnisko w Nassau, żeby dać mu znać, że ma kłopoty, ale nie mógł się połączyć, mimo że był w zasięgu. Próbował zadzwonić na kilka innych lotnisk w okolicy - San Andros, Mastic Point, a nawet South Bimini, ale nie mógł nikogo wychować. Potem, w desperacji, próbował zadzwonić do Ft. Lauderdale, żeby sprawdzić, czy może je zdobyć, ale za każdym razem otrzymywał tylko statyczne.
Tony wiedział, że ma kłopoty, ale nie miał innego wyjścia, jak tylko spróbować zbić Nassau i mieć nadzieję, że jego samolot nie spadnie z nieba, zanim sam zdoła go zniszczyć. Przyjrzał się swoim instrumentom. Jego wysokość była dobra. Jego prędkość była dobra.
Leciał poziomo. Miał mnóstwo paliwa. Jedyną rzeczą, która go niepokoiła, było to, że jego kompas wydawał się dziwnie zachowywać.
Spojrzał w kierunku, w którym powinno być słońce, ale go tam nie było – powinno być tuż po jego prawej stronie na około 2:00 lub 30 stopni, jednak go tam nie było. Właściwie to było prosto z jego okna po lewej stronie pod kątem 270 stopni. To było całkowicie błędne. Był zagubiony i nie widział nic, co mogłoby się zorientować. Wiedział, że znajduje się w niesławnym Trójkącie Bermudzkim, ale nigdy wcześniej nie miał żadnych problemów z tą podróżą i nie miał powodu, by tym razem oczekiwać czegoś innego.
Nagle jego sytuacja zmieniła się ze złej w krytyczną; jego lewy silnik zachwiał i zgasł. Kilka sekund później zgasł również jego prawy silnik. Spojrzał na swój wskaźnik paliwa i przerażony pokazał się PUSTY!! Był wiele kilometrów od jakiegokolwiek lądu i skończyło mu się paliwo! Jego samolot zaczął tonąć bliżej wody.
Mógł trochę szybować, ale nigdzie wokół niego nie było nawet lądu na horyzoncie. Miał wpaść do oceanu i nawet nie wiedział, gdzie jest - i nie mógł wezwać pomocy! Ciemna woda podpełzła coraz bliżej… z pewnością wyglądało to na jego koniec. Gdy zbliżył się do wody, zauważył, jak bardzo wzburzyło się morze.
To miało być ciężkie lądowanie awaryjne i jego samolot najprawdopodobniej się rozleciał. Przynajmniej szybko zatonie i utonie… wyglądało to na szybką, choć przedwczesną śmierć. Tuż przed tym, jak jego samolot uderzył w wodę, stracił przytomność, a jego umysł nie chciał być świadkiem tego, co z pewnością miało się wydarzyć. Następną rzeczą, jaką Tony wiedział, było to, że leżał na czymś, co wyglądało na plażę. Leżał płasko na plecach na piasku.
Nie pamiętał żadnej pobliskiej wyspy… z pewnością nie pamiętał, jak do niej płynął. Żył — przynajmniej tak mu się wydawało — i nawet nie był mokry! Co się stało? Czy żył, czy tak się dzieje, gdy umierasz?. W tym momencie nie był niczego pewien. Było mu gorąco, jakby temperatura była wyższa niż powinna.
Może piekło? Nie, nie było tak gorąco i nie było ognia ani niczego, z czym kojarzył piekło. Ale to nie było tak ładne siedemdziesiąt dwa stopnie, jak wtedy, gdy opuścił Ft. Lauderdale'a. Paliło go w gardle i wstał. Wyglądało na to, że jego nogi pracowały dobrze.
Zaczął iść, nie mając pojęcia, gdzie jest ani dokąd idzie. Miał tylko nadzieję, że znajdzie kogoś lub coś, co by to wszystko wytłumaczyło. Tony szedł, jak się wydawało, godzinami. Ale nie mógł wiedzieć, ponieważ odkrył, że w jakiś sposób jego zegarek zepsuł się w tym, co mu się przydarzyło, więc nie miał pojęcia o czasie, dodając jeszcze więcej tajemnic do jego trudnej sytuacji.
Był teraz pewien, że to nie plaża, ale gdzie był? Gardło Tony'ego naprawdę płonęło. Było mu gorąco i przestał się pocić. Wiedział ze swoich zajęć z pierwszej pomocy, że przechodził wczesne etapy udaru cieplnego i jeśli nie znalazłby wkrótce jakiegoś cienia, utonięcie w oceanie byłoby znacznie lepszą śmiercią niż to, co by go spotkało. Tony wspiął się na jeszcze jedną wydmę i wtedy ją zobaczył. Coś było w oddali.
A przynajmniej myślał, że to coś - w tym momencie prawie wszystko było możliwe! Ale przynajmniej było to do czego dążyć… to była nadzieja. Tony zaczął iść w kierunku nieznanego obiektu. To było w pewnej odległości; widział, jak migocze w upale. I kiedy szedł w jego kierunku, stawało się większe i wyraźniejsze.
Po około godzinie przedzierania się przez piaszczystą glebę w kierunku obiektu, zdał sobie sprawę, że to namiot! Namiot wielokolorowy! Może wreszcie dowie się, gdzie jest i miejmy nadzieję, że zostanie uratowany! Przyspieszył tempo i wdrapał się ostatnimi drogami do namiotu. Poszedł dookoła, szukając wejścia i znalazł je, ale kiedy wszedł do środka, czekała na niego niespodzianka, której nie mógł sobie wyobrazić! W namiocie leżała oszałamiająco piękna młoda kobieta, leżąc na fantazyjnie wyglądających poduszkach i kolorowych prześcieradłach! Wyglądała na około dwadzieścia cztery lub dwadzieścia pięć lat, długie blond włosy i zielone oczy. Miała na sobie coś, co dla Tony'ego wyglądało jak kostium dziewczyny z haremu… coś, co dziewczyna nosiłaby na seksowną imprezę Halloween. Ale ona nim kołysała! Miała zabójcze ciało, a jej strój ukazywał wszystkie jego niesamowite cechy.
Tony stał tam w wejściu do namiotu, z opuszczoną szczęką, gdy piękna kobieta wstała i podeszła do niego. Mówiła coś do niego, ale Tony nie rozumiał języka… brzmiało to jak coś, co trzeba gdzieś usłyszeć na Bliskim Wschodzie, ale to było śmieszne – jego samolot miał tylko zasięg 1400 mil, a Bliski Wschód był prawie 7000 mil - i to w złym kierunku! A ponieważ jechał tylko 400 mil w obie strony, nie miał nawet pełnego ładunku paliwa! "Gdzie ja jestem?" zapytał kobietę: „Co to za miejsce?”. Znowu odpowiedziała w tym samym dziwnym języku. To nie dawało mu miejsca.
Spróbował innej taktyki. – Czy w pobliżu jest ktoś jeszcze? – zapytał, wykonując gesty rąk, które mogą pomóc w zrozumieniu jego pytania. Ale ona tylko spojrzała na niego nadal zdezorientowana. Świetnie, pomyślał, jedyna osoba, która może mi pomóc, nie mówi po angielsku! Westchnął z frustracją. „Och, chciałbym, żebyś umiała mówić po angielsku!” powiedział.
„Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem, Mistrzu!” powiedziała w doskonałym angielskim. Tony był zdumiony. „Mówisz po angielsku! Dlaczego wcześniej tego nie powiedziałeś?”. – Ponieważ wcześniej tego nie chciałeś, Mistrzu – odparła. "Co?" powiedział, zdziwiony, „Kim jesteś?”.
– Nazywam się Bridgette, Mistrzu. Jestem twoim dżinem – powiedziała. "Mój co?" zapytał ponownie.
„Twój dżin, Mistrzu. Mogę ci dowodzić. Wszystko, czego sobie życzysz, zostanie spełnione,” odpowiedziała spokojnie.
„Jestem martwy. To tyle. Zginąłem w katastrofie lotniczej i to jest moje niebo. Albo piekło.
To jedyne wytłumaczenie!” powiedział głośno do siebie. „Ale ty nie jesteś martwy Mistrzu! Jesteś tu ze mną. Widziałam, jak wędrujesz po pustyni i przyprowadziłam Cię tutaj do mnie. Jestem teraz Twoim Mistrzem” – powiedziała, próbując mu wszystko wyjaśnić. „Na pustyni? Jaka pustynia – na Florydzie nie ma pustyni!” powiedział.
"Co to jest… Floryda?" zapytała. „Floryda… no wiesz, Stany Zjednoczone! Ameryko, stamtąd pochodzę” – powiedział. Bridgette spojrzała na niego zmieszana. „Nie znam tej Florydy ani Ameryki” – powiedziała.
„Oczywiście, że tak, wszyscy wiedzą o Ameryce!” powiedział. – Nie, Mistrzu, przepraszam. Ale nie znam tego miejsca, o którym mówisz – powiedziała.
W tym momencie Tony zrezygnował z tego pytania. „Ok, to teraz nieważne. Gdzie ja jestem? Co to za miejsce?” on zapytał. – To Hasi al-Tabook, Mistrzu – powiedziała, zdziwiona, że on też nie wie, gdzie jest.
– Hasi al-Tabook? Gdzie to jest? Co to za kraj? on zapytał. – To Wielki Władca Pustyni – powiedziała. „Teraz proszę odpocznij, Mistrzu. Przebyłeś długą drogę i jesteś zmęczony. Połóż się tutaj i odpocznij, Mistrzu, proszę.
Czy chciałbyś się czegoś napić?” zapytała. – Tak, byłoby miło – powiedział. I z tym Bridgette dwukrotnie klasnęła w dłonie, a mały stolik z winem i kieliszkami nagle pojawił się tuż po jego lewej stronie obok Bridgette.
Tony był zszokowany, ale Bridgette nalała trochę wina do kieliszka i podała mu. Powąchał, popijał, po czym napił się sporego łyka słodkiego wina. Kiedy jego pragnienie zostało ugaszone, a palące gardło ostygło, Tony położył się na miękkich poduszkach. Bridgette usiadła obok niego i zaczęła przeczesywać jego włosy palcami, pocieszając swojego nowego Mistrza.
"Więc jesteś dżinem, prawda?" Tony powiedział sceptycznie. — Tak, Mistrzu — powiedziała. - A więc przypuszczam, że masz mi spełnić trzy życzenia? powiedział nieco kpiąco. „O nie, Mistrzu! Dam ci tyle, ile zechcesz! Chcę być na zawsze twoim dżinem, Mistrzu!” powiedziała. – Rozumiem.
Więc jak to działa? on zapytał. Tony wciąż miał wątpliwości, czy w pełni kontroluje swoje zmysły. „Wszystko, co musisz zrobić, to czegoś sobie życzyć, a ja to spełnię” – powiedziała.
„Jestem tutaj, aby służyć każdemu twojemu pragnieniu, Mistrzu”. – Rozumiem. W takim razie chciałbym wrócić do domu, do Fort Lauderdale – powiedział.
– Och, Mistrzu, przepraszam, ale nie mogę tego zrobić – powiedziała ze smutkiem. "Dlaczego nie? Myślałem, że jesteś dżinem i możesz mi dać wszystko, czego zapragnę?" on zapytał. „Tak, Mistrzu, jestem dżinem.
Jednak nie mogę spełnić tego życzenia, ponieważ widzisz, że nie tylko podróżowałeś daleko od miejsca, w którym mieszkasz, ale także cofnęłaś się w czasie. To jest rok 668 AD Mistrzu” – wyjaśniła . „Święta krowa! To jakieś 1300 lat wstecz! Ameryka nie zostanie nawet odkryta Kolumba przez kolejne 824 lata!” powiedział.
„Bycie dżinem oznacza nie tylko spełnianie życzeń mojego Mistrza, ale także chronienie go przed jakąkolwiek krzywdą. Nie mogę odesłać cię z powrotem do domu, ponieważ twoje Fort Lauderdale na Florydzie jeszcze nie istnieje, jeśli to, co mówisz, jest prawdą. Nie wiedziałbym, gdzie jesteś, nie wiedziałbym, że jesteś bezpieczny i nie mógłbym cię sprowadzić z powrotem! Przykro mi, Mistrzu, ale moje prawa dżinów nie pozwalają mi wysyłać cię w nieznane niebezpieczeństwa, nawet jeśli sobie tego życzysz — powiedziała. — Tak, chyba rozumiem. Ale co mam teraz zrobić? Jestem pewien, że mój szef zastanawia się, gdzie jestem – miałem lecieć do Nassau, żeby odebrać kilku klientów i przywieźć ich z powrotem do Ft.
Lauderdale i biuro do podpisywania dokumentów. Prawdopodobnie jest teraz na mnie wściekły, na pewno zostanę z tego powodu zwolniony! - powiedział Tony. - Mistrzu, możesz tu zostać ze mną.
Nie musisz się martwić o swojego szefa; tutaj jesteś szefem. Nie musisz się martwić, że zostaniesz zwolniony, ponieważ zostanę z tobą tak długo, jak sobie tego życzysz. I nie musisz się martwić o to, co teraz robić, ponieważ zapewnię wszystko, czego możesz chcieć i potrzebować, Mistrzu.
Mogę dowodzić” – powiedziała Bridgette. Tony wysłuchał tego, co mu powiedziała Bridgette. Pomyślał o swojej sytuacji io tym, co zostawił w domu.
Jego praca, choć zabawna i interesująca, wciąż była tylko pracą. Potem spojrzał na Bridgette. Ta kobieta, ta piękna seksowna kobieta, składała mu ofertę, której żaden czerwonokrwisty mężczyzna nie odrzuciłby.
Była jego… ona da mu wszystko, czego zapragnie jego serce. Wszystko, co musiał zrobić, to tego pragnąć, a ona to spełni. I wtedy Tony wpadł na pomysł. Zastanawiam się… pomyślał. – Bridgette, mówisz, że jesteś moim rozkazem i cokolwiek, czego życzę, abyś mi udzielił.
Co to dokładnie oznacza? – zapytał, starając się być tak taktowny i uprzejmy, jak tylko mógł. „Wszystko, czego sobie życzysz, Mistrzu. Czegokolwiek pragniesz, musisz tylko tego życzyć,” powiedziała. "Nawet ty?" zapytał, w końcu musiał być szczery.
Bridgette uśmiechnęła się, pochylając nieco głowę, ale wciąż patrząc na niego nieśmiało. - Tak, Mistrzu… nawet ja. Tony poczuł, jak jego kutas drży na jej słowa. Minęło trochę czasu, odkąd ostatni raz poczuł delikatny dotyk kobiety, a jeszcze dłużej, odkąd poczuł jej ciepło obok siebie w łóżku…. „Ok Bridgette, życzę, żebyś poszła ze mną do łóżka.
ty – powiedział. Wstała i zdjęła skąpy top pokryty cekinami, odsłaniając swoje obfite cycki. Położyła się obok Tony'ego, a on wziął w ramiona wspaniałego dżina, całując ją namiętnie. Zarzuciła mu ręce na szyję, przyciągając go mocniej do siebie i zaczęli się całować jeszcze gwałtowniej. Całowanie Tony'ego przeniosło się z jej miękkich ust na szyję, a następnie na jej ramię.
Bridgette przesunęła głowę na bok i odgarnęła dla niego blond włosy, zapraszając go do kolejnych pocałunków. Tony też ją zobowiązał i cieszył się miękkimi jękami, które wydobywały z niej jego gorące lizania i pocałunki. Potem jego usta przesunęły się w poprzek i wzdłuż jej obojczyka, aż dotarł do wycięcia na dole jej gardła.
Z ostatnim pocałunkiem w tym czułym miejscu, skierował swoją ścieżkę na południe, całując środek jej klatki piersiowej i skierował się w stronę bliźniaczych gór, które po raz pierwszy zauważył wokół niej. Bridgette też nie przeszkadzała mu w drodze. W rzeczywistości zachęcała do tego. Przewróciła się na plecy, gdy pocałował ją w dół jej klatki piersiowej i do doliny między jej cudownymi cyckami. Przesuwając się nad nią, położył jedną rękę na każdej z jej miękkich poduszek i pocałował najbliższy twardy sutek, liżąc go i wciągając do ust.
„Ohhh… jęknęła, kładąc rękę za jego głowę i mocniej przyciskając usta do jej sutka. Tony potraktował to jako zachętę do kontynuowania i zaczął lizać, ssać i żuć sztywny mały pączek, który złapał. Bridgette wiła się i skręcała, gdy karmiła go swoją mięsistą kulą, całkowicie ciesząc się tym, co jej robił. „Mmm, mistrzu, to wspaniałe uczucie” – miauknęła Bridgette.
innych, żeby nie czuć się pominiętym. Bridgette ponownie sapnęła, gdy jej drugi sutek otrzymał swoją pełną miłości nagrodę, a ona wygięła plecy, oferując mu. Tyle radości, ile Tony miał z ucztowania na niesamowitych cyckach swojego nowego dżina i ich pysznych Tony czuł piżmowy, odurzający zapach kolejnych rozkoszy unoszący się z dołu. I tak, pozostawiając kobietę dyszącą i jej piersi falujące od jego wysiłków, ucałował szlak dalej na południe. nie vel przeszywający, gdy jęknęła.
Ruszył w dół, aż dotarł do spodni owiniętych szalikiem jej stroju. Spojrzał wyczekująco, a ona uśmiechnęła się, rozwiązując ozdobiony medalionami szalik i położył go po obu stronach siebie. Pod szalikiem zobaczył coś, co wyglądało na majtki typu stringi.
Pocałował w dół do górnej krawędzi jej stringów, a następnie spojrzał w górę w szkliste oczy młodej kobiety. Powoli ściągnął jej majtki i zobaczył, że była całkowicie ogolona. Myśląc, że to dziwne, że kobieta z tamtych czasów - według niej w roku 668 - byłaby tak ogolona, zapytał.
– T-jesteś ogolony? on zapytał. „Tak, Mistrzu. My dżiny też mamy moc czytania w myślach i dowiedziałam się w twoim, że lubisz swoją ogoloną kobietę, a także ten rodzaj makijażu i perfum. Chciałam po prostu sprawić Ci przyjemność, Mistrzu” – wyjaśniła.
Cóż, na pewno to zrobiłeś! pomyślał. Uśmiechnął się do niej. „Bardzo podobasz się Bridgette” – powiedział.
Potem rozchyliła nogi i zaprosiła go do spożycia jej słodkich owoców. Tony wziął jedną poduszkę i włożył ją pod jej biodra, podnosząc je na odpowiednią wysokość i położył się między nimi. Wdychał jej cudowny zapach głęboko, pragnąc rozkoszować się jej zapachem i smakiem. Potem pochylił głowę nad bufetem przed sobą.
"Och, Masssterrr!" Bridgette jęknęła głośno, gdy Tony przycisnął usta do jej słodkiej szparki. Jego język znalazł drogę głęboko do jej tunelu, szukając każdej kropli pysznego nektaru, który musiała dać. Poczuła, jak wewnątrz siebie wije się i wierci, kiedy badał każdy zakamarek, każdą fałdę i grzbiet, gdzie mogła się ukryć cenna kropla.
Bridgette wygięła biodra w łuk, jedną ręką trzymając jego głowę, a drugą chwytając poduszki i koce, podczas gdy jego lizanie i lizanie odbierało jej zmysły. Trudno byłoby ustalić, kto wtedy lepiej się bawił; Bridgette przy zjedzeniu jej słodkiej cipki lub Tony podczas ucztowania na niej. Tony uwielbiał dźwięk jęków kobiety i używał ich jako przewodnika w swoim kochaniu się. Bridgette była bardzo dobra w kierowaniu nim, jej jęki, piski, skomlenie i miauczenie wyraźnie wskazywały na to, co ją zadowalało.
Tony zjadł ją tak, jakby umierał z głodu, a ona była wybornymi żeberkami. Był wygłodniały, a ona była bardziej niż chętna, by być jego bankietem, oferując mu powódź swoich słodkich, syropowatych soków tak szybko, jak tylko mógł je zlizać. Ale Tony nie był jedynym, który przez długi czas był pozbawiony pociechy.
Bridgette sama przez tysiąclecia czekała na pojawienie się Tony'ego. Choć nie była uwięziona w butelce, jak mówią niektóre tego typu historie, Bridgette została jednak uwięziona tutaj, w swoim namiocie, pośrodku tej nieskończonej przestrzeni pustyni, odkąd jej ostatni Mistrz spotkał przedwczesny koniec. Więc była tak samo głodna miłości jak on. Była sama przez bardzo długi czas, a teraz jej Mistrz nadrabiał te wszystkie samotne noce. Bridgette wyszła z siebie i nie minęło dużo czasu, zanim była gotowa okazać mu swoją wdzięczność.
„Och, Mistrzu! Mistrzu, ja… zaraz wybuchnę!” powiedziała, a potem zrobiła. Wybuchła, wylewając powódź słodkich soków, gdy wykrzykiwała swoje namiętności do niebios. Wygięła plecy w łuk i wepchnęła twarz Tony'ego głęboko w jej krocze, podczas gdy całe jej ciało drżało.
Utrzymywała wygiętą pozycję, jej nogi drżały z wysiłku, gdy jej orgazm – pierwszy od ponad tysiąca lat – rozdzierał ją, rozdzierając jej duszę. Tony zrobił swoją część, aby nadrobić jej stracony czas na lizanie i chlupotanie jej soków i robiąc to, przedłużał jej zachwyt, aż w końcu opadła na poduszki z czystego wyczerpania. Leżała tam, jęcząc i chichocząc, gdy cudowne fale jej orgazmu łaskotały ją, małe elektryczne spazmy biegły w górę iw dół jej ciała od palców u stóp do głowy.
Tony położył się obok niej, a ona wzięła go w ramiona, przyciągając do siebie i całując go w kółko. „Och, Mistrzu! Och, to było cudowne! Och, dziękuję! Dziękuję! Minęło tak długo, Mistrzu!” powiedziała między pocałunkami. Bridgette położyła głowę na jego klatce piersiowej i pogłaskała go po brzuchu, gdy odzyskiwała siły. Wtedy coś zauważyła. „Och, mój biedny Mistrzu! Och, nie miałeś przyjemności! Och, jak bezmyślnie z mojej strony!” powiedziała, siadając.
„Jak mogę cię zadowolić, Mistrzu?”. Odepchnęła go delikatnie, kładąc go z powrotem na poduszkach. Odpięła mu pasek i pociągnęła za spodnie. Tony uniósł nieco biodra, żeby jej pomóc, a ona ściągnęła jego spodnie przez resztę drogi w dół i z niego. Potem przykucnęła jak lwica i uwodzicielsko czołgała się po jego ciele, poruszając się między jego nogami, uśmiechając się żartobliwie.
Bridgette użyła swoich długich paznokci jako „pazurów” drapiących wewnętrzną stronę jego ud, kiedy wspinała się na jego nogi. Tony obserwował piękną kobietę, jak śledziła go jak kot, wiedziała dokładnie, co mu się podobało, ponownie używając swoich mocy jako dżin, by przeszukać jego umysł. „Widziała” filmy porno, które Tony oglądał w domu, i dzięki nim dowiedziała się, co mu się podobało.
Bridgette przesunęła się dalej w górę jego nóg, aż znalazła się tuż przy jego kroczu. Uniosła głowę, żeby mógł ją zobaczyć, i spojrzała na niego, uwodzicielsko oblizując pomalowane rubinem usta. Tony patrzył, wstrzymując oddech, jak wzięła w dłonie jego twardego, pulsującego kutasa, podziwiając go i badając.
Wyciągnęła rękę i delikatnie polizała go wokół krawędzi kapelusza grzyba i lubiąc smak, polizała całą długość jego twardego trzonu. Bridgette lubiła miękki, aksamitny dotyk jego kutasa na języku i zaczęła dokładnie kąpać jego kutasa w języku, upewniając się, że zakryła każdy cal jego penisa od jąder do czubka dookoła. Kiedy pokryła go swoją śliną, wskazała czubkiem na swoje miękkie usta i powoli opadła na kutasa Tony'ego. Tony jęknął głośno, gdy zaczęła połykać jego imponujące siedem i pół cala.
Chociaż Bridgette nigdy wcześniej nie robiła loda (nie robiono tego w tamtych czasach, ponieważ uważano to za „brudne”), teraz wykonuje to bardzo dobrze. Naśladowała to, co czytała w umyśle Tony'ego, a jego myśli i wspomnienia o filmach kierowały nią i pokazywały jej, co ma robić. A Tony rozkoszował się uczuciem jej ciepłych, mokrych ust podskakujących w górę iw dół na jego twardym kutasie. Użyła swoich rąk, aby pogłaskać go, podążając ustami w górę iw dół jego penisa, dodając więcej sensacji swojej pracy. Pracowała z jego kutasem, aż pomyślał, że na pewno eksploduje, ale chciała go w sobie i uniemożliwiła mu zbyt szybkie dojście.
Swoimi mocami mogła pozwolić mu grać tak długo, jak chciała i miała jeszcze jedno miejsce, które chciała, żeby odwiedził, zanim skończy. Po odrobinie znakomitych umiejętności oralnych Bridgette ustąpiła i wyrzuciła go z ust. Przewróciła się na plecy, a Tony wszedł na górę. Rozłożyła nogi, a Tony ustawił się dokładnie tam, gdzie oboje go chcieli. Trzymając się jedną ręką, chwycił nasadę swojego penisa drugą, celując nim w jej ociekającą łysą szczelinę.
Nacisnął kilka centymetrów do przodu, aż czubek jego penisa rozstąpił się i odsunął na bok jej wargi cipki i znalazł się tuż przy wejściu do jej tunelu. Zebrał się w sobie, a Bridgette chwyciła poduszkę pod głowę, przygotowując się na to, co miało nadejść. Kiedy Tony był gotowy i zobaczył, że ona też jest, wcisnął się w nią. Patrząc, jak jej oczy stają się duże, a usta opadają w seksowne „O”, gdy poczuła, jak w nią wchodzi, Tony został powitany dźwiękiem, który kochał: nieokiełznanym jękiem rozkoszy kobiety! „Och, Mistrzu! Och, czuję Cię w sobie! Och, to takie cudowne – tak mnie napełniasz! O tak, Mistrzu, tak! Och!” Bridgette jęknęła. Nie potrzebowała żadnego coachingu ani mentalnej telepatii do tego, co czuła - to były teraz prawdziwe, radosne emanacje, które od niej pochodziły! Tony wciskał się w nią, powoli wsuwając się coraz głębiej i głębiej, aż znalazł się w niej całkowicie i poczuł, jak jego jądra dotykają jej tyłka.
Potem zaczął powoli wycofywać się i kiedy dotarł do miejsca, w którym głowa była prawie jedyną rzeczą, jaka pozostała w środku, Bridgette chwyciła go za ramiona. „Proszę, Mistrzu! Jeszcze nie wychodź! Proszę!” powiedziała, bojąc się, że się wycofał i skończył. Tony uśmiechnął się do niej i pochylił, żeby ją pocałować. "Nie martw się Bridgette, dopiero zaczynam!" powiedział i trzymając z nią swój pocałunek, zaczął wpychać się z powrotem. Bridgette ponownie jęknęła – tym razem w usta Tony'ego – gdy poczuła, jak otwiera ją ponownie.
Kiedy dotarł do końca, przerwał pocałunek, siadając z powrotem na kolanach na podłodze namiotu. Podniósł nogi Bridgette, kładąc jej kostki na swoich ramionach i owijając ramieniem jej uda tuż nad jej kolanami, aby utrzymać ją w miejscu. Mrugając, zaczął w nią wchodzić i wychodzić w umiarkowanym tempie. Bridgette zamknęła oczy, jęknęła i miauknęła z radości z powodu tego, co robił. Gdy poczuł, że się do niego przyzwyczaja, zwiększył tempo i siłę swoich pchnięć.
Bridgette dotrzymywała mu kroku, jej jęki i płacz narastał, gdy jej namiętności rosły. Tony wbijał się w nią teraz z pełną prędkością iz pełną mocą. Bridgette wyła i płakała, gdy poczuła, jak jej świat się rozpada. Od tak dawna nikt nie sprawiał, że czuła się w ten sposób! Sięgnęła w górę i podrapała swoje cycki, ściskając sutki i próbując je zerwać, gdy jego kutas orał jej żyzne pole. Tony też świetnie się bawił.
Bridgette była najgorętszym seksem, jaki kiedykolwiek miał, a jej cipka była magiczna – nigdy nie czuł nikogo tak ciasnego, a jednocześnie tak mokrego jak ona, a sposób w jaki używała mięśni swojej cipki, był jak trzymanie jego kutasa w ciepłej, mokrej maszynie do dojenia! Wiedział, że to tylko kwestia czasu, zanim nie będzie w stanie tego powstrzymać. Gdy zbliżył się do tego końca i poczuł spermę w swoich orzechach w punkcie wrzenia, opuścił jej nogi po obu stronach, rozkładając je szeroko. Użył kciuka na jej łechtaczce, kontynuując wbijanie się w nią mocno i szybko. Bridgette pisnęła na ten nowy dodatek, a on poczuł, jak jej ściany zaciskają się na nim; „Mistrzu! Znowu wybuchnę! Och, proszę, skończ ze mną! Proszę, Mistrzu, skończ ze mną, proszę!” ona płakała. Wiedział, o co jej chodzi, i kilkoma kolejnymi pociągnięciami warknął własny orgazm.
„Dojdź ze mną, Bridgette, dojdź TERAZ!” rozkazał. I razem, oboje osiągnęli szczyt, ich połączone płyny mieszały się w niej i rozlewały wokół jego wciąż pompującego kutasa. Ciągle wciskał się i wysuwał, nawet gdy oboje osiągnęli szczyt, a kiedy był wyczerpany i skończyła, położył się na niej, trzymając się trochę na łokciach, a Bridgette owinęła ręce pod jego ramionami i na jego ramieniu ostrza. Pochylił się i pocałował wspaniałą, zadowoloną i bardzo szczęśliwą Bridgette. Jeśli miałby utknąć na odległej pustyni, tysiące mil i tysiące lat od domu, pomyślał sobie, osadzenie z takim dżinem jak Bridgette nie jest wcale takim złym sposobem bycia!..
Nadszedł czas, aby Harry zrozumiał zamiary Cremorne, ich żądania niepokoi ich wszystkich.…
🕑 31 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,875Z atramentowej czerni unosiły się smugi pary i spojrzał w wirującą pustkę. Jego zestawienie z anodynową bielą sprawiało, że wyglądał bardziej ponuro i złowrogo. Zastanawiał się z…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuLuna w końcu dostaje posmak rzeczywistości…
🕑 11 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,071Bez ostrzeżenia jego szare oczy błyszczą jaskrawym wampirzym błękitem, a kły zapadają się w podbiciu. Wpatruję się w te rozświetlone niebieskie oczy, zahipnotyzowany. Ogarnęła mnie…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuOna kocha się ze swoim upadłym aniołem.…
🕑 9 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,364Patrzysz głęboko w moje ciemnoniebieskie oczy z intensywnością, jakiej nigdy wcześniej nie widziałem. Gdy ciemne skrzydła zawieszają nas w powietrzu, pozwalam sobie pić w tych oczach, które…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu